|
|
#31 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 233
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2014-09-08 o 20:53 |
|
|
|
|
#32 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nikt tu nie wspomniał chyba jeszcze o jednej możliwości - a ona aż się sama narzuca w kontekście historii... Absolutnie nie będę Cię przekonywał - zwracam tylko uwagę, że taka opcja również istnieje.
Skoro do tej pory obaj dobrze się (jak rozumiem) dogadywali również ze sobą, obaj Cię kochają, Ty kochasz ich obu... może nic tu się nie wyklucza? Może jesteście w stanie stworzyć dojrzały, udany związek... we trójkę? Oczywiście takie rozwiązanie niesie ze sobą spore ryzyko... Ale też jedną zasadniczą korzyść - nie musiałabyś rezygnować z miłości do żadnego z nich, ani żadnego krzywdzić - jeśli obaj świadomie wyraziliby zgodę na taki model związku. Trochę komplikuje sytuację fakt, że macie już zaplanowany ślub... W takiej relacji liczą się drobiazgi. Zarówno odwołanie jak i nieodwołanie może być odebrane jako "ukryty wybór", "stawianie jednego nad drugim". Ale to już wszystko zależy od osobowości konkretnych przypadków... Edytowane przez adriatyk Czas edycji: 2014-09-08 o 20:46 |
|
|
|
|
#33 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 832
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Przejrzyj 95% wątków miłosnych na wizażu... jeśli nie chciałoby się takich "karuzel" - to co byś teraz czytała? W przypadku autorki - sorry - rozsądek powinien wziąć górę. Mnie chyba by odrzuciło od Przyjaciel i poczułabym się zdradzona przez Niego. I pewnie nawet nie miałabym ochoty z Nim rozmawiać... ---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ---------- Cytat:
No to już po bandzie.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
||
|
|
|
|
#34 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Poliamoria? Pomysł rozwiązujący problem wyboru pomiędzy panami.
|
|
|
|
|
#35 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 233
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#36 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 734
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Ciekawe tylko co na to panowie
A co do tematu wątku - probowalabym zignorować tego "przyjaciela" i jego wielka 7-letnia miłość. Miał kupę czasu zeby dać ci znać ze mu sie podobasz. A on czekał prawie ze do samego ślubu. Dupa z niego a nie facet
|
|
|
|
|
#37 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Panowie (chyba) powinni dzielić się też sobą |
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
Zaobserwowane na tym forum... Edytowane przez Dziwactwo Czas edycji: 2014-09-08 o 21:29 |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Przychylam się do opinii, że to żaden przyjaciel. 7 lat i 8 miesięcy przed ślubem takie wyznania? To głupie. Nie doczytałam ale na pewno przez te 7 lat byłaś choć jakiś czas sama-wtedy nie mógł się ogarnąć? Teraz włączył mu się jakiś syndrom psa ogrodnika chyba i wyczaił może, że to ostatni moment. Nie, jak dla mnie to nie żadna przyjaźń, to egoizm.
Ja uważam, że skumulowało się-rozłąka z narzeczonym, mieszkanie z przyjacielem, dawna fascynacja nim i jego wyznanie. Stąd Twoje emocje. Ale mimo wszystko, jakoś nie wydaje mi się, żebyś mogła z nim być tak na dłuższą metę. Ale kto Cię tam wie-niestety ostatecznej decyzji za Ciebie żadna z nas nie podejmie. Ja tylko mogę powiedzieć co wydaje mi się, że ja bym zrobiła. Starałabym się jak najszybciej spędzać jak najwięcej czasu z narzeczonym, a jak najmniej z przyjacielem i przeczekać te uczucia. I jeszcze jedno, Ty już zdradziłaś swojego faceta. Niesłusznie patrzysz, że dla Ciebie to nie zdrada. Nieważne co dla Ciebie, zadaj sobie pytanie jakby Twój narzeczony to widział gdyby wiedział. Ale nie jestem za tym żebyś mu mówiła |
|
|
|
|
#40 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Przykro mi jest czytac o zdradzie, probuje robic co moge zeby do niej nie doszlo a juz dostalam kubel pomyj na glowe. Fakt, zagalopowalam sie z pocalunkiem, ale na tym koniec. Na emocje nie moge nic poradzic. Nie mam na nie wplywu. Zazdroszcze tym ktorzy nigdy czegos podobnego nie doswiadczyli. Tak latwo jest wtedy osadzac.
Trójkąt nie wchodzi w grę. Chłopaki się znają od lat. Tworzylismy zawsze zgraną paczkę z moim bratem, jego dziewczyną i jeszcze paroma osobami. Z tej paczki wyłuszczyl się zwiazek miedzy mną i moim Narzeczonym. Tylko dlatego ze nigdy miedzy mna a Przyjacielem nic nie bylo, moj Narzeczony mu - nam ufa. Innego faceta by do domu nie wpuscil na tak dlugo. Przyjaciel wyjechał bo widzi co sie dzieje a przyrzekal sobie ze koledze czegos takiego nie zrobi. Kiedy zdecydowal sie ze mna pogadac BYL PEWIEN ze w tej sytuacji - slub etc po prostu go opieprze, moze nawet nakrzycze. Ze wyjasnimy pare rzeczy i bedzie po staremu. Za to kompletnie nie zdawal sobie sprawy ze kiedys byl dla mnie wazny i moja reakcja go oszolomila. Zdal sobie sprawe co sie dzieje i sie odsunął na kilka dni. Nie ze ucieka. Tez zdal sobie sprawe ze spartolil, ze cos mu ucieka przez palce. Ale jak pisalam jest uczciwy do pozygania i nie bedzie o nic prosil ani naciskał. Nie wieszam na nim psów... nie moge bo przeciez tyle lat spedzilismy razem. Skoro ja swoje emocje wyciszylam kiedys, on tez nie odczuwal tego tak jak teraz. Ale musialabym byc naiwna zeby nie wiedziec ze wspolne mieszkanie moze rozbudzic je na nowo. Nie czulam tego tak. Bylam skupiona na Narzeczonym, na slubie. Owszem mam watpliwosci, czasem rozmawiam o nich z mamą ale ta sie smieje ze te akurat to glupota. Podejrzewam ze dla nas obojga druzgocąca okazala sie swiadomosc ze sie rozminelismy. Żadne nie chce skrzywdzic nikogo ale tutaj inaczej sie nie da... najbardziej bliski mi jest opis Falabelli: "ścisk mózgu" |
|
|
|
|
#41 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#42 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Pewnie masz racje...
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Jaki kubeł pomyj? Bez przesady, nie zauważyłam, żeby tu ktos Cię mieszał z błotem. Obiektywnie tylko stwierdzamy fakt, że zdrada już była. Tym bardziej jak o tym teraz piszesz, że to dobrzy koledzy, że miał zaufanie, że Cię z nim zostawił sam na sam-to jak nóż w serce.
Podwójnie albo potrójnie okropne. Po prostu koszmarna sytuacja dla każdego kto nie jest odurzony ckliwymi komediami romantycznymi. I nie wylewam kubła pomyj, szczerze Ci współczuję. Ale dalej uważam, że przyjaciel nie zachował się jak przyjaciel w ogóle. Nie znam Twojego faceta, za mało o nim napisałaś. No ale wnioskuję, że skoro byłaś 'szczęśliwa jak zając w kapuście' to chyba prawdę piszesz ![]() Pobądź sama, a później nie z przyjacielem a z narzeczonym. Przemyśl to dokładnie, na spokojnie. |
|
|
|
|
#44 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
no i zgadzam się z innymi wypowiedziamy, Ty już zdradziłaś nie tylko fizycznie (całując się) ale i mentalnie, wmawiając sobie jakieś uczucie do niego. może powinnaś odejść od narzeczonego, bo skoro już teraz masz takie akcje to co będzie później? |
|
|
|
|
|
#45 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 233
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Treść usunięta
|
|
|
|
|
#46 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Jeśli chcesz nadal być z narzeczonym to każ "przyjacielowi" się wyprowadzić i zerwij, a przynajmniej ogranicz kontakty do minimum - grzecznościowego "cześć" na imprezie.
Piszesz, że nigdy swojego faceta byś nie skrzywdziła, a to nieprawda. Nie dość, że całowałaś się z innym, to jeszcze sama go "poprosiłaś o pocałunek" (wtf?). Jeszcze bym zrozumiała, gdybyś była zagubiona, a on Cię wziął w ramiona i Ty w tych emocjach odwzajemniłabyś przez chwilę pocałunak. Ale prosić go o to? Tu odpowiedzialność jest na Tobie. Oczywiście najbardziej przyzwoicie byłoby powiedzieć facetowi, jakiego ma "kumpla" i jak lojalną dziewczynę, ale wiadomo, że tego nie zrobisz. Staraj się więc być tak przyzwoita jak możesz w tej sytuacj: rzuć narzeczonego, albo zerwij kontakt z "przyjacielem".
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
|
#47 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Więc teraz musisz wypić to piwo, które nawarzyłaś.
Nie jest już raczej możliwe podtrzymywanie waszej relacji we trójkę. Coś trzeba wybrać. I to teraz, zanim dojdzie do "zdrady w Twoim mniemaniu". Jesteś tak bardzo zakręcona na punkcie przyjaciela (co sugeruje końcowa część Twojego postu), że wydaje mi się, iż jeśli nie porozmawiasz z nim od razu, jak wróci i czegoś nie ustalicie, to w końcu dojdzie do seksu. Jeżeli nie jesteś niczego pewna, to po prostu się stamtąd wynieś na jakiś czas, zanim on się pojawi. Edytowane przez 201607111028 Czas edycji: 2014-09-08 o 22:17 |
|
|
|
|
#48 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Tez tak to odczułam. Nie ma co kierować się tym, ze zostało 8 miesięcy do ślubu. A co będzie jeśli za 8 lat będziesz dalej "to coś" czuć do przyjaciela? Jeśli masz takie wątpliwości juz teraz, jeśli nie wiesz co czujesz, co do kogo czujesz, czy Twój narzeczony to ten jedyny... To nie sadze aby branie ślubu w tej chwili było dobrym pomysłem. Pozostaje Ci ogarniecie sie, przemyśle nie sprawy, bo potem może być za późno.
|
|
|
|
|
#49 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Kolege odeslac z domu nie da rady na razie. Jestesmy za granicą. Jeszcze sie nie odkuł. Jesli sie teraz wyprowadzi to wroci do Polski z długami. Wiesz dlaczego poprosilam o pocalunek? Chcialam sie upewnic ze sie myle. Ze nie zrobi to na mnie takiego wrazenia jak wtedy gdy robi to narzeczony. Brutalne porównanie. Niestety nie ułatwilo mi niczego. Nie cofne juz czasu ale kolejna nauczka w zyciu. Macie racje co do zdrady z pocalunkiem. Cale szczescie ze ani kroku dalej NIE WYKONAM. Tego akurat jestem pewna. |
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Nie wiem czy nie wykonasz. 5 tygodni sam na sam z nim w mieszkaniu podczas gdy on Cię pragnie i Ty też masz ochotę mu wskoczyć do pokoju
Słaba sytuacja, to jak prowokowanie nieszczęścia. Nie da się naprawdę tego tak załatwić żebyście ten czas razem nie mieszkali? Bo jak zawsze jestem za tym, żeby być szczerym tak tu zgadzam się z Twoją mamą. Ale jednak dalsze mieszkanie po czymś takim, o ile w ogóle planujesz że ten ślub jeszcze ma szansę jakąkolwiek się odbyć, nie jest fair. Cały czas zastanawiaj się nie tylko co Ty czujesz ale co czułby narzeczony-gdyby o tym wiedział. Myślisz, że nawet jakby wybaczył zdradę to przyjąłby radośnie info o dalszym wspólnym mieszkaniu? ![]() Pomijając to wszystko, przy przyjacielu Ty się nie ogarniesz, sama ze sobą, nie ma szans. |
|
|
|
|
#52 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
I nie wierzę w to, że kocha się narzeczonego, a tu nagle jedno wyznanie rozwala wszystko. Jest tu jakaś nieszczerość. Autorko - coś sobie wmawiasz, tylko kwestia co. Autorko... a może... RZUĆ MONETĄ? Jak wypadnie coś, a ty poczujesz, że nie jesteś zadowolona, to będziesz wiedzieć, że ta druga opcja jest lepsza Albo, jak wypadnie coś, a ty będziesz mieć poczucie "ale super", to znaczy, ze to była ta właściwa Edytowane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Czas edycji: 2014-09-08 o 22:56 |
|
|
|
|
|
#53 | ||
|
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Nie byłabym pewna, czy nie wykonasz, czy będziesz w stanie zapanować nad sobą, patrząc na to jak emocjonalnie podchodzisz do całej sprawy, dodatkowo po tym co napisałaś: Cytat:
Poza tym jak to nie możesz odesłać kolegi? Cały czas martwisz się bardziej o jego dobro, niż o dobro człowieka, którego podobno kochasz i który ma zostać Twoim mężem.
__________________
![]() ![]() |
||
|
|
|
|
#54 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 122
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
chwilowa fascynacja - zgodnie z zasada 'co z oczu, to z serca' uwazam, ze jak sie od 'przyjaciela' odetniesz to na nowo zostaniesz pijanym zajacem w kapuscie
i to Ci radze - inaczej bedziesz zaogniac sytuacje w swojej glowie, i zyc na krawedzi (bledu byc moze zycia) - zdradzisz fizycznie. a po co psuc szczescie, ktore masz? |
|
|
|
|
#55 | ||||
|
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 963
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
To Ty doprowadziłaś do całej sytuacji. Normalna osoba, która kocha nie całuje się z innym tylko dlatego, że on tego chce. Po prostu. Nie ma czego zazdrościć. Cytat:
Jasno widać, że nie chcesz tylko z nim tworzyć przyszłości, a w przedziwny sposób szukasz zapewnień, że chcesz = nie jesteś gotowa na ślub z nim, nie jesteś pewna, że chcesz z nim. Nie jesteś. A dopóki nie jesteś, to ślub jest błędem. Tobie to może wisi, ale z jego strony. Jakbyś się poczuła, gdyby Ci Twój przyszły mąż powiedział, że całował się z innymi, bo chciał sprawdzić czy chce wziąć ślub z Tobą? I gdyby Ci powiedział, że po tym pocałunku nic się nie zmieniło, wciąż nie jest pewien, więc zaczął marzyć o seksie z inną i z trudem się powstrzymywał? Cytat:
Może za miesiąc postanowisz zrobić kolejną próbę i posprawdzać czy seks z innym będzie się różnił od seksu z narzeczonym? Wcześniej dopuszczałaś do siebie możliwość całowania z innym, dla testowania miłości? Twierdziłaś, że pewnie będziesz się całować z kimś, gdy jesteś zaręczona i planujesz ślub, że teraz stwierdzasz, że do łóżka z innym na pewno nie pójdziesz? Cytat:
|
||||
|
|
|
|
#56 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Ok i naprawde uwazacie ze parner autorki nie powinien nic wiedziec ??? Ze jego kolega wyznal jego dziewczynie milosc, calowali sie i ona ma na niego chetke ???? !! Przeciez to zdrada. Prawda jest taka ze gdyby kochala narzeczobego to by nic nie zrobila a nie zeby sie przekonac uznala ze go pocaluje ?! Kierowala sie tu pozadaniem ciekawoscia itp.
Swietne szczecie swoja droga. Ja nie chcialbym aby takie rzeczy dzialy sie za moimi plecami??? Byloby ok gdyby to facet z ciekawosci pocalowal przyjaciolke ?? Bo ona wyznala mu milosc ?? Ja bym nie chciala byc na miejscu tz autorki. |
|
|
|
|
#57 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 381
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Takie sytuacje się niestety zdarzają i nie życzę tego nikomu. Autorko przeżyłam trochę podobną( lecz trudniejszą jednak) historię.
Trzymam kciuki za Ciebie bo wiem, że cokolwiek teraz postanowisz i tak przez jakiś czas będziesz to przeżywała i niejednokrotnie jeszcze będziesz miała wątpliwości czy aby na pewno dobrą decyzję podjęłaś. Najlepszym rozwiązaniem teraz byłoby odcięcie się od obu, po to abyś poczuła którego z nich tak na prawdę Tobie brakuje. Myślę jednak, że Ty to wiesz, tylko zwyczajnie się zagubiłaś. Daj sobie czas. Powodzenia
__________________
->76,6....30.07->72,7... ...65,5kg.. .60![]() Edytowane przez Dociakowa Czas edycji: 2014-09-09 o 08:33 |
|
|
|
|
#59 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 461
|
Po pierwsze, po raz kolejny się okazuje że damsko-męskiej przyjaźni nie ma ;-). Zazwyczaj jedno z takiego 'przyjacielskiego' związku chce więcej, lecz się z tym ukrywa latami, czeka na okazję itp. Najwyraźniej przyjaciel poczuł rychły koniec swoich szans, poczuł się przyparty do muru i wreszcie wyznał co nieco ;-).
Pytanie-czy brałaś go kiedykolwiek pod uwagę jako partnera, czy chciałaś/próbowałaś być z nim w związku? Czy brakowało Ci go gdy nie było go w pobliżu? Tęskniłaś, potrzebowałaś? Myślałaś o nim i co u niego jak nie było go w pobliżu? Czy po prostu kiedykolwiek go kochałaś i traktowałaś jako potencjalnego partnera? Czy tylko zachwycałaś się jego przymiotami, cieszyłaś jego zainteresowaniem i tym że dobrze się dogadujecie... Czy chciałabyś mieć takiego partnera? Który przez tyle lat nie zabiegał o Ciebie, który prawdopodobnie jest 'gorszy organizacyjnie' - bo jak piszesz, to Ty z narzeczonym ciągnięcie go za sobą-praca, finanse itp. Przemyśl to wszystko. Czy naprawdę chcesz z nim być, czy to tylko chwilowa fascynacja, serdeczność, bliskość, zaspokojenie braków ze związku z narzeczonym. Nie możesz mieć ani obu, ani wszystkich potrzeb zaspokojonych. Zawsze czegoś będzie brakowało, co będzie u tego drugiego do zdobycia ;-). Jak podejmiesz decyzję, to prawdopodobnie do końca życia i tak będziesz mieć wątpliwości . Nie wiesz i nigdy się nie dowiesz z kim lepiej... by było. Podejmij decyzję z ta świadomością, że zawsze wątpliwość zostanie. Pomyśl o dzieciach. Którego z nich byś widziała jako ich ojca? Czy planujesz jeszcze w ogóle dzieci? Dojrzałą kobieta już jesteś.Musisz też wziąć pod uwagę, że w obecnej sytuacji... możesz stracić ich obu. Edytowane przez macka Czas edycji: 2014-09-09 o 09:42 |
|
|
|
|
#60 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Obaj mnie kochają - jestem bezradna
Cytat:
Ty powinnaś go wyekspediować z domu w trybie natychmiastowym i zostać sama na te 5 tygodni, zastanowić się czego chcesz, przemyśleć. A potem zdecydować. Osobiście myślę, że nie kochasz "przyjaciela" - raczej ogarnął Cię żal, że mogło coś być i nie było, bo on nic nie powiedział, a Ty się cykałaś, że "nie jesteś dość dobra". A teraz ta ścieżka już raczej jest zamknięta. A raczej - może i jest otwarta, ale musiałabyś z czegoś zrezygnować, a wcześniej byś nie musiała. Po prostu to taki trochę ból dupy, że okazja z wyżej wymienionych przyczyn nie została wykorzystana w odpowiednim momencie. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.






Emocjonalna karuzela i katowanie się. Nie ma co. Bajka.









Jak wypadnie coś, a ty poczujesz, że nie jesteś zadowolona, to będziesz wiedzieć, że ta druga opcja jest lepsza
Albo, jak wypadnie coś, a ty będziesz mieć poczucie "ale super", to znaczy, ze to była ta właściwa



