smieszne szkraby

[eternalvoyageur]

Smieszne teksty i histroryjki historyjkam naszych (i nie naszych) malenstw !
Zapraszam !


Ja napisze o maluszku kolegi TZ, maly ma ok 4 miesiecy i nauczyl sie obracac z pleckow na brzuszek i odwrotnie. I wykombinowal ze to niezly sposob lokomocji ! Rodzice zosrawiaja go w sypialni, a chwile pozniej znajduja w kuchni czy gdzies. Normalnie turla sie po calym mieszkaniu !

[domi7ks]

Napisane przez eternalvoyageur

Zapraszam by dzielic sie smiesznymi historyjkami o naszych malenstwach !

Ja napisze o maluszku kolegi TZ, maly ma ok 4 miesiecy i nauczyl sie obracac z pleckow na brzuszek i odwrotnie. I wykombinowal ze to niezly sposob lokomocji ! Rodzice zosrawiaja go w sypialni, a chwile pozniej znajduja w kuchni czy gdzies. Normalnie turla sie po calym mieszkaniu !

o jeny i tylko 4 miesiace?tosz to wandalek maly rosnie

[goha80]

O to super watek i pewnie czesto bede pisac o wyczynac mojego synka bo jest w tym naprawde dobry
mial jakies 8-9 miesiecy i juz sobie raczkowal ale nie wspinal sie nigdy wczesniej na nic. no wiec zmienialam mu pieluszke na kocu na podlodze, a ze ja zafajdal to tylko umylam mu pupe i pobieglam zawinac pampersa w worek i wyrzucic do smieci. maly zostal na podlodze z gola pupa.
gdy wrócilam (a trwalo to dolownie minutke) ku mojemu zaskoczeniu malego na kocyku nie bylo. rozgladam sie a on siedzi ta gola pupa na srodku malego okraglego stolika do kawyi wyjada cukierki z porcelanowej miseczki. az mi dech zaparlo bo zeby sie dostac na ten stolik i dorwac do czekoladek musial sie najpierw wspiac na fotel i dopiero na stolik. to byl widok

[Carya]

Goha, jedno mi się ciśnie na usta - o żesz ty!!! Szok normalnie, pewnie ciśnienie miałaś bliskie zawałowemu

[goha80]

Dokladnie!!! gdziez bym przypuszczala ze mój poruszajacy sie na kolanach szkrab wlezie na stól. Najpierw stanelam jak wryta i o malo nie dostalam zawalu a potem jak juz go przetransportowalam w bezpieczne miejsce zaczelam sie tak smiac i dziwic na zmiane i oczywiscie od razu zadzwonilam do meza i mamy zeby im powiedziec co Sami wykombinowal!!!

[goha80]

Czemu kochane mamusie nie piszecie?? uwielbiam historyjki o dzieciatkach.ale jak nie chcecie to ja napisze kolejna:
Sami nie chcial spac. krecil sie i krecil i kombinowal, a to cos nie tak z poduszka, a to to , a to tamto.w koncu sie zdenerwowalam i mówie mu: spij grzecznie bo mama sobie pojdzie i nie wróci. ale Sami zbagatelizowal moje pogrózki i dokazywal dalej. wiec bez slowa wyszlam z jego pokoiku i poszlam sie polozyc do siebie. Leze sobie leze... w pokoiku ucichlo wiec pomyslalam, ze Sami zasnal , ale nagle slysze: mama niooooo.....i cisza. drugi raz: mama nioooo.....a ja nic. slysze po chwili jak maly drepcze po kuchni, zaglada w kazdy kat - nawet do lazienki i mruczy pod nosem w konsternacji: gdzie ta mama? i zdziwionym gloskiem: gdzie ta mama? wszedl do mnie do pokoju ale w pokoju bylo bardzo ciemno bo zaslony zasloniete i nic nie bylo widac. maly dostal pietra i bal sie sprawdzic czy w najdajszym kacie duzego loza jest mama. podchodzil dwa razy do polowy pokoju stal cicho i wychodzil do swiatla i znów mruczal: gdzie ta mama. w koncu sie poddal. poszedl do siebie polozyl w lozku, nakryl sie kocem po same uszy i wola znów blagalnie:" mama niooo.... ja juz...." na to juz nie moglam wytrzymac i parsknelam dlugo powstrzymywanym smiechem. jak przyszlam do niego to sie wtulil jakby mnie nie widzial sto lat i zasnal w 5 minut.....

[eternalvoyageur]

Znowu sie usmialam, Goha !
Ja nie mam wlasnych historyjek bo moja dzidzia jest malenka, ale widac po niej ze bedzie ziolko.

Wklej tutaj prosze tez te historyjki z maseczka i parodia cwiczen !

[goha80]

a prosze bardzo
Gdy Sami byl malutki i wpadl w przerazenie jak wyszlam z lazienki z maseczka na twarzy bo mnie nie poznal. musialam dlugo do niego mówic zeby po glosie uwierzyl ze to cos z zielonym na twarzy to mama. patrzyl podejzliwie oczami wielkimi jak spodki z glowa przekrzywiona na bok nie dowierzajac...
duzo by opowiadac

Najlepiej mu wychodzi parodiowanie moich cwiczen. wystarczy sie go spytac jak mama cwiczy to zaraz pokazuje jak robie przysiady czy rowerek. a ze taki malutki to po prosu parodia dlatego moje cwiczenia konczyly sie bardzo szybko bo umieralam ze smiechu jak póltoraroczny szkrab nasladowal co robie i przewracalam sie ze smiechu i jeszcze przesadnie sapal ze niby ja tak sapie ze zmeczenia i liczyl te przysiady "trzy szesc, dziesiec" komedia po prostu.teraz to jeszcze doszlo nasladowanie mnie podczas skakania na skakance. ja skacze i on obok

[eternalvoyageur]

Moja dzidzia sie zaczela bardzo slinic. Ma 4 miesiace, ale to chyba za wczesnie na zabki, chociaz caly czas ma paluszki w buzi. Jedna pani w sklepie jak to zobaczyla to powiedziala ze malutka szuka zabkow
A wiec wczoraj po raz pierwszy nalozylam jej sliniaczek, i xaly dzien wycieralam nim jej buzie. Wieczorwm TZ siedzial u nia na kilanach, i nagle mnie zawolal. Ja przyszlam i patrze, a dzidzia czyma sliniaczek w obu lapkach, i jak slona zaczyna jej leciec z ust to sie wyciera !!!!

[goha80]

No prosze jaka madrala!!! dzieciaczki ucza sie szybko - czasem tego co nie trzeba. mój synusiek kolo roczku podpatrzyl jak ktos kaszlal i potem chodzil po domu z dlonia zwinieta w piesc przy ustach i "kaszlal" na niby oczywiscie. strasznie mu sie to podobalo. zreszta malpuje tak do tej pory co ktos kaszlnie czy kichnie to od zaraz to odtwarza

[goha80]

mój synek jest bardzo towarzyski, nawet tutaj w irlandii nie rozumie co do neigo mówia ale zawsze cos tam belkocze i udaje ze rozmawia albo zaczepia ludzi i dosiada sie na lawke. aleeee.... jak mial póltora roku pojechalismy z nim na wycieczke do ruin zamku w Rudnie - pociagiem. bylismy z wózkiem wiec wsiedlismy do wagonu na koncu gdzie sie przewozi wiekszy bagaz. niedlugo po nas wsiedli jacych panstwo na oko okolo 60tki ubrani na sportowo z rowerami. a nasz Sami co??? siup gramoli sie z wózka ale nie po to zeby posiedziec u mamy czy taty na kolanach. tylko wypalil: baba!!!! dziadzia!!!! i dalej gramolic sie im na kolana. wepchnal sie i caly zadowolony dobrze ze byli mili i powiedzieli ze im nie przeszkadza, a on dalej: oooo, ammm!!!!! jak wyciagneli kanapki i zaczal beztrosko wcinac chleb, potem grzebac w torbach i odrywac naklejki z rowerów kazda nasza interwencja konczyla sie jego dzikim wrzaskiem no a skoro starsi panstwo mieli ubaw i mu na to pozwolili to go w koncu zostawilismy w spokoju. ale wstyd to mi troche za mojego lobuza bylo

[Carya]

Boskie te opowieści
Voyageur, świetny pomysł na wątek Muszę pomyśleć co moja mała robi śmiesznegochyba na razie to nic specjalnego. Ale z jej osiągnięć ja mam ubaw po pachy... jak to każda mama ze swoim maluchem

Jakiś czas temu obczaiła telefon taty i włącza sobie walkmana i podryguje do muzyczki co dziwne Metallica i te klimaty jej odpowiadają

[Myszka_80]

No to ja dzień dobry napiszę co kiedyś wykombonowała moja Kamilka .
Miała ponad roczek jak nastała wiosna i zaczęła sobie wychodzić na balkon. Pewnego dnia przyszła mi z niego i cos przezuwa. Pomyślałam "jakiś żywe mięsko?". Goniłam ja po całym domu, żeby to coś oddała. Wypluła wkońcu cosik czarnego i twardego. Po dłuższej eskertyzie okazało się, że był to jakiś kawałek chlebka który naszemu piesowi przezimował na balkonie. Kamila twierdziła, że do "badzio dobe" no i trzebabyło jej od tej pory strasznie pilnować kiedy psu się nakładało do miski.

[Myszka_80]

Kamilka od ukończenia roczku była już nauczona siusiać do nocniczka. Gorzej z konkretami . Często jakszła spać w południe to wymiatała mi co nieco z pampersa wprost do pościeli.
tak zmieniając codziennie pościel raz nie wytrzymałam i nakrzyczałam na nią że ma wtchodzić z łóżeczka żeby wytrzeć pupe. No i mnie posłuchała. Tylko, że przy wychodzeniu z łóżeczka częśc wytarła w prześcieradło, a drugą część (jak mama kazała) wytarła do swojej bluzeczki, którą zdjęto jej do spania .

[eternalvoyageur]

Napisane przez Myszka_80

Kamilka od ukończenia roczku była już nauczona siusiać do nocniczka. Gorzej z konkretami . Często jakszła spać w południe to wymiatała mi co nieco z pampersa wprost do pościeli.
tak zmieniając codziennie pościel raz nie wytrzymałam i nakrzyczałam na nią że ma wtchodzić z łóżeczka żeby wytrzeć pupe. No i mnie posłuchała. Tylko, że przy wychodzeniu z łóżeczka częśc wytarła w prześcieradło, a drugą część (jak mama kazała) wytarła do swojej bluzeczki, którą zdjęto jej do spania .

Carya dzieki !

[goha80]

To mój Sami jest trudnym zawodnikiem jesli chodzi o nauke korzystania z nocnika, moze dlatego ze nie usiedzi sekundy... próbowalam juz wszystkiego: sadzania go razem z misiem kazdy na innym nocniku, ale on zaraz wstawal i pilnowal misia. i mruczal mis sisi tu!!! a sam biegal i sikal po dywanie, no wiec kombinowalam dalej, powiedzialm ze jak zrobi kupke to bedzie mógl sam spuscic wode i pozegnac sie z kupka a on co? jak juz cosik z siebie wycisnal to zlazil z kibelka spuszczal wode i machal kupie na pozegnanie: papa siii, papa eee. tak mu sie to utrwalilo ze teraz kto by nie wychodzil z ubikacji to maly zawsze wola papa sisi a jak wychodzi z wody i wyciaga korek to tez macha raczka i wola: papa wodo

[goha80]

z braku wanny w Irlandzkim mieszkanku Sami kapie sie w brodziku zatykanym korkiem. brodzik wiadomo - plytki wiec woda szybko stygnie. wtedy wlewam mu goracej wody z czajnika bo z prysznica zaraz po wlaczeniu przez dluzszy czas leci zimna. pewnego razu slysze jak maly wola: mama!!!! daj mi ajajaj wody!!!! i teraz juz standard jak woda stygnie to sam sie upomina wciskajac w najdalszy kat brodzika mama, ajajaj wody!!!! ))

[Carya]

goha, oj ty to nudno nie masz z Samim "ajajaj woda" jutro powiem mężowi żeby mi dolał ajajaj wody do kubka, ciekawe czy zakuma o co chodzi

[eternalvoyageur]

"mis sisi tu!!! " "papa siii, papa eee"

ale sie usmialam !

[goha80]

no co to to nie . z nim nigdy nie jest nudno jest urodzonym komediantem i dusza towarzystwa. im wiecej ludzi tym bardziej sie popisuje. dac mu publicznosc a on juz sie nia zajmie tak ze nikt z niego oka nie spuszcza
dlatego mam tyle historyjek ze moge sypac jak z rekawa.

[eternalvoyageur]

Syp, syp prosze Cie !!!
Ten watek strasznie mi popwrawia humor !

[goha80]

a pisalam juz jak sie przedstawia mój syn jak sie go zapytac o imie?
przekreca bo S nie wymawia i zamiast Sam (od Samuel) mówi cham w Polsce wiadomo kazdy sie smieje ze cham a w irlandii tez bo po angielsku ham to szynka

[eternalvoyageur]

po prostu smieje sie i smieje !

[goha80]

buhaha wlasnie maly przyszedl do mnie siedzacej przy komputerze i mówi : mama patrz nio!!! ja sie odwracam a on stoi machajac rozcapirzonymi lapkami z pomalowanymi na ciemnoczerwony kolor koncówkami paluszków

[eternalvoyageur]

Przypomnialy mi sie historyjki z mlodszym bratem (11 lat mlodszym ode mnie)

Raz starszy brat wparowal do pokoju, i wsciekly sie zapytal : "Kto wyzarl moja czekolade ?!?"
A maly na to odwaznie: "Ja wyzarl !"

Mial tez mani filmow... i jak zpodobala mu sie jakas postac, to sie z nia calkiem utozsamial. Mama musiala mu zrobic taki stroj, i normalnie chodzil i zachowywal sie zupelnie tak jak ta postac. A kostiumu nie chcial zdiac nawet na miasto. Pamietam jak mama szla na zakupy z miniaturowym Zorro, i starala sie mu wytlumaczyc ze maske i plaszcz moze miec na sobie, ale szpade niech zostawi w domu ... i swoja szpada atakowal kolegow. raz byl aniolkiem, a jak mama mu zrobila skrzydla z papieru, to sie wdrapal na parapet i chcial pofrunac na luzko... Przez jakis czas byl Indyjskim bogiem, i nic, tylko caly dzien medytowal ! Ale sasiedzi mieli ubaw, tylko czekali na jego nastepna metamorfoze. Pamietam ze byl zajaczkiem, Harry Potter, Flash Gordon...

[Myszka_80]

No to ja się znowu dokładam . W sobotę mama sprząta i zauważa że cosik cicho się zrobiło (czyli niebezpiecznie). Szukam Emilki i nic. Wkońcu znalazłam ją z łapkami w misce psa . Resztki zupki (a raczej kaszy z dnia poprzedniego wcinała). Jak mnie zobaczyła to szybko pchała ile się dało do pycholka. Widać mama lepiej pieskowi gotuje niz dziecku

[eternalvoyageur]

Ja raz zapytalam sie braciszka " czym chcesz byc jak urosniesz ?"
A on na to: "Zajaczkiem !"

[goha80]

Napisane przez Myszka_80

No to ja się znowu dokładam . W sobotę mama sprząta i zauważa że cosik cicho się zrobiło (czyli niebezpiecznie).

haha dokladnie jak robi sie cicho to moja ciekawosc i niepokój wzrasta
ostatnim razem tak sie zagapilismy z mezem na film ze dopiero po dluzszym czasie mówie do niego:ej cos za cicho nie? my patrzymy a Sami wysmarowal czarnym grubym markerem doslownie wszystko sciany kaloryfery, lodówke, pralke telewizor...wszystko co bylo na jego trasie. nawet zamalowal dokladnie wszystkie guziczki w pilocie. a przypomnialo mi sie teraz bo wyprowadzamy sie z mieszkania i musimy teraz te jego freski zamalowac bo nam kaucji nie oddadza....

[Myszka_80]

Marker tez już przerabialiśmy z Kamilką. Tylko u nas dodatkowo to on był taki niezmywalny . Taki co to się nim np sloiki opisuje. Kamila rąbnęła nam fresk na komplecie wypoczynkowym. Mało tego za kilka godzin miał przyjść ksiądz z kolędą .
No i szukałam na szybko jakis porządnych koców żeby to pozakrywac

[goha80]

On tez dorwal niezmywalnego i np z drzwi lodówki nie zeszlo calkiem tylko zostaly szare rozmazane smugi. modlimy sie zeby bylo brzydko i szaro jak wlasciciele przyjda na odbiór mieszkania bo wtedy nie widac , zeby nie kazali tej lodówki odkupywac

wogóle ja go pytam na drugi dzien kto tak pobazgral sciany a on: mama!!!! ale jak sie na niego krzywo spojrzalam to zmienil zdanie i walnal: tata??