Co robić Wigilia

[Narrhien]

Jeśli jednak musisz coś wybrać, to oczywiście iść z mężem. To on teraz jest twoją najbliższą rodziną. Z mamą i tak spędzisz czas. Nie ma prawa się na ciebie obrażać i musisz jej to wprost powiedzieć, jak zacznie fochy.

Możesz też powiedzieć teraz, to znaczy na przykład jutro, jeśli mama będzie ci dogryzać, że nie masz zamiaru spędzić Wigilli w atmosferze oskarżeń i wyrzutów, więc jeśli mama będzie dalej się tak zachowywać, to w ogóle nie przyjdziesz i tyle.

Musisz odciąć pępowinę. Nie możesz pozwolić, żeby mama tak tobą manipulowała. Jestes już dorosła, bądź twarda.

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Napisane przez koniecswiatam

Chciałabym tak zrobić, ale słyszę od mamy teksty typu: "teściowa cię wyprosi", "chcesz iść do domu, w którym nie będziesz miała z kim porozmawiać?", "jeśli pójdziesz to będzie znaczyło, że masz mnie w *****", wiem to jest chore każda próba rozmowy kończy się awanturą...

Z rodziną męża mam dobry kontakt, nikt nic do mnie nie ma, jestem lubiana, teściowa zaczami ma muchy w nosie...

To nie próbuj rozmawiać. Nie próbuj tłumaczyć. Oznajmiaj swoje decyzje. Jeśli matka będzie dalej zatruwać atmosferę, po prostu powiedz, ze w tym roku z nią Wigilii nie spędzisz i koniec. Jeśli się obrazi - trudno. To, co ona robi, jest toksyczne.

[TienShan]

Napisane przez koniecswiatam

Mama ma prawo zapraszać do swojego domu kogo chce, tym bardziej niezbyt lubianego męża swojej córki...tż pierwszy zaprosił mnie na wigilię do swoich rodziców, normalne jest, że ja go do siebie zapraszam w inny dzien...

jakie Ty go zapraszasz do SIEBIE? to nie mieszkacie razem?

niestety ale musisz postawić się mamie, spędzisz z nią popołudnie, zjecie wspólnie kolację i pojedziesz do teściów, mama może trochę się obrazi ale przejdzie jej i może przestanie Cię traktować jak dziecko?

[Lunola]

A czy ktoś pomyślał nie o tym, że mama się obrazi ale po prostu najzwyczajniej w świecie będzie jej smutno. Wigilia jest świętem, który spędza się z rodziną mąż też rodzina wiadomo, ale mama to mama. Zostanie sama w święta. Może tak się o to awanturuje właśnie przez to, że nie chce się przyznać, że nie chce w taki dzień zostać sama. Kto by chciał być sam w Wigilie?

[koniecswiatam]

Napisałam, że zapraszam go do siebie w sensie, że do mojego rodzinnego domu...

Może rzeczywiście muszę postawić się mamie, ale gdzieś z tyłu głowy tłucze się "to twoja mama", głupio mi zostawić mamę na cały wieczór samą...

[Narrhien]

Napisane przez koniecswiatam

Napisałam, że zapraszam go do siebie w sensie, że do mojego rodzinnego domu...

Może rzeczywiście muszę postawić się mamie, ale gdzieś z tyłu głowy tłucze się "to twoja mama", głupio mi zostawić mamę na cały wieczór samą...

A spędzić Wigilię bez męża nie jest ci głupio?

[koniecswiatam]

Napisane przez Narrhien

A spędzić Wigilię bez męża nie jest ci głupio?

Będzie

[fast_n_furious]

Napisane przez Lunola

A czy ktoś pomyślał nie o tym, że mama się obrazi ale po prostu najzwyczajniej w świecie będzie jej smutno. Wigilia jest świętem, który spędza się z rodziną mąż też rodzina wiadomo, ale mama to mama. Zostanie sama w święta. Może tak się o to awanturuje właśnie przez to, że nie chce się przyznać, że nie chce w taki dzień zostać sama. Kto by chciał być sam w Wigilie?

Sama... Od godziny 18. Wcześniej zje wigilię z córką. Nie przez cały dzień. Poza tym "mąż też rodzina, ale mama to mama"? No proszę Cię... Szantaż to nie jest rozwiązanie, tylko proszenie się o to, żeby zostać olanym.

[Lunola]

Napisane przez fast_n_furious

Sama... Od godziny 18. Wcześniej zje wigilię z córką. Nie przez cały dzień. Poza tym "mąż też rodzina, ale mama to mama"? No proszę Cię... Szantaż to nie jest rozwiązanie, tylko proszenie się o to, żeby zostać olanym.

Może i tak, ale zawsze u mnie pojawia się myśl, że kiedyś tej mamy zabraknie i zostawienie jej w Wigilię byłoby dla mnie przytłaczające psychicznie

[roxana_lu]

Napisane przez koniecswiatam

Tż kończy pracę ok 18...




Mama ma prawo zapraszać do swojego domu kogo chce, tym bardziej niezbyt lubianego męża swojej córki...tż pierwszy zaprosił mnie na wigilię do swoich rodziców, normalne jest, że ja go do siebie zapraszam w inny dzien...

Nienormalne jest, ze będąc małżeństwem masz takie dylematy "do mnie, do niego" o ludzie, po 16 lat macie, ze sie tak zachowujecie ?

[Narrhien]

Dziwne to dla mnie. Nie rozumiem relacji w tej rodzinie. Nie rozumiem w ogóle problemu.

Co na to wszystko twój mąż?

[fast_n_furious]

Napisane przez Lunola

Może i tak, ale zawsze u mnie pojawia się myśl, że kiedyś tej mamy zabraknie i zostawienie jej w Wigilię byłoby dla mnie przytłaczające psychicznie

A co jeśli Twojego męża zabraknie wcześniej? Poza tym - zostawienie jej PO wigilii (w rozumieniu "kolacja"). Osoby, które mają podobne dylematy, chyba nie powinny zawierać związków, dopóki nie będą w stanie zorganizować wspólnego świętowania dla obu rodzin z przyległościami, bo ZAWSZE pojawiają się takie dylematy (no chyba, że ktoś jest sierotą) i ZAWSZE trzeba znaleźć kompromis. Wybór "siedzę cały wieczór z szantażującą mnie matką, bez męża, bo ona go nie lubi" oznacza mniej więcej tyle, że do zawarcia małżeństwa nie powinno dojść.

[peach_passion]

jej, niepojęte jest to, co piszesz

[201803290936]

Napisane przez Lunola

Może i tak, ale zawsze u mnie pojawia się myśl, że kiedyś tej mamy zabraknie i zostawienie jej w Wigilię byłoby dla mnie przytłaczające psychicznie

Może Cię to zszokuje, ale przynajmniej dla mnie mąż jest nr 1. Potem dopiero inni, w tym moi rodzice. Dlaczego? Rodziców nie wybierałam, natomiast męża wybrałam i uczyniłam go partnerem na życie. Gdybym nie czuła, że jest dla mnie najbliższy i najważniejszy na świecie, to nie byłby moim facetem (w tym mężem). To jest teraz moja podstawowa rodzina. I to z mężem ustalam ważne i mniej ważne sprawy. Oraz kwestie drażliwe.

[Antilia]

Napisane przez Lunola

Może i tak, ale zawsze u mnie pojawia się myśl, że kiedyś tej mamy zabraknie i zostawienie jej w Wigilię byłoby dla mnie przytłaczające psychicznie

Kazdego kiedys zabraknie, 4 godziny z mama to nie jest wcale "zostawienie jej w wigilie", bedzie miala swoj czas, potem bedzie mogla sobie odpoczac a autorka spedzi druga cvzesc wieczoru z mezem. Zachowanie matki tutaj to jakas mania kontroli i chec pokazania kto jest gora, nie mozna przystawac na takie rzeczy bo szantaze beda coraz czestsze.

[201607110949]

Napisane przez Lunola

A czy ktoś pomyślał nie o tym, że mama się obrazi ale po prostu najzwyczajniej w świecie będzie jej smutno. Wigilia jest świętem, który spędza się z rodziną mąż też rodzina wiadomo, ale mama to mama. Zostanie sama w święta. Może tak się o to awanturuje właśnie przez to, że nie chce się przyznać, że nie chce w taki dzień zostać sama. Kto by chciał być sam w Wigilie?

takie myślenie jest autostradą do rozwodu.

[201803290936]

Napisane przez SALIX

takie myślenie jest autostradą do rozwodu.

Bez ograniczenia prędkości na prostych odcinkach.
Ps. Ani ja, ani zapewne Salix nie mamy oczywiście na myśli jakichś patologicznych sytuacji, że mąż jest złym człowiekiem i np. matce by kazał mieszkać w piwnicy, albo zakazywał nam widywania się z nią. No, ale z takimi panami to się należy rozstać, a nie życie układać.

[201607110949]

Napisane przez Doris1981

Bez ograniczenia prędkości na prostych odcinkach.
Ps. Ani ja, ani zapewne Salix nie mamy oczywiście na myśli jakichś patologicznych sytuacji, że mąż jest złym człowiekiem i np. matce by kazał mieszkać w piwnicy, albo zakazywał nam widywania się z nią. No, ale z takimi panami to się należy rozstać, a nie życie układać.

Oczywiście, że tak. Niesamowite, autorka niby męża kocha a nie poczuła jak by od matki w twarz dostała, gdy usłyszała, że pan mąż ma zakaz wstępu na wigilię? Bawi mnie też niezmiernie hiper-hipokryzja szanownej mamuśki: święta, miłość, przebaczenie, Bóg, honor, ojczyzna i talerzyk dla strudzonego wędrowca ALE MĄŻ MA SIĘ NIE POJAWIAĆ A autorka, jak by 10 lat miała, tańczy jak jej zagrają, tylko zdecydować się nie może, do której melodii gdy słyszy 2 na raz. Gotowości do małżeństwa - zero. Jeszcze parę lat i dylematów nie będzie, bo córeczka po rozwodzie nie tylko z mamusią wigilię będzie spędzać ale i pewnie z nią zamieszka.

[Kat2890]

Napisane przez koniecswiatam

Napisałam, że zapraszam go do siebie w sensie, że do mojego rodzinnego domu...

Może rzeczywiście muszę postawić się mamie, ale gdzieś z tyłu głowy tłucze się "to twoja mama", głupio mi zostawić mamę na cały wieczór samą...

Moja babcia ma dwie córki, obie mają mężów a mężowie mają rodziców.
U babci jest wigilia o godzinie 16tej, o 19tnastej jedna córka z mężem jedzie do teściów, druga czyli moja mama z nami do drugiej babci.
Moja babcia jest wdową od czterech lat i też zostaje "sama" Wiemy ,że babci jest przykro zostać samej ale bez przesady...Po to te święta mają w sumie trzy dni ,żeby starczyło czasu na spędzenie ich ze wszystkimi.
Nie pozwalaj sobą manipulować i wmawiać sobie ,że jesteś czemuś winna. Dla mnie to jest normalna sytuacja- prawie wszyscy mają w tym dniu dwie wigilie do "obskoczenia" Małżeństwo to dwie osoby które zazwyczaj mają dwoje rodziców. Brzydko Twoja matka postępuje, bardzo brzydko.

[Lexie]

Napisane przez koniecswiatam

Mąż nie wyrobi się czasowo pogodzić dwóch wigilii...a mamy do rodziny męża nie zabiorę, bo skoro rodzina męża nie uznaje mojej rodziny to nic na siłę...

Nie proszę o ocenę podjętych przez nas decyzji tylko o radę jakich użyć argumentów, żeby przekonać mamę lub męża...

Jak ja nienawidzę świąt to obecna sytuacja przekonuje mnie w tym stwierdzeniu....

Szukasz wymówek i tyle.
Dla mnie też jest to chora sytuacja, założyłaś WŁASNĄ rodzinę z MĘŻEM i powinna ona być na pierwszym miejscu dla Ciebie. Ile Ty masz lat w ogóle? Mam wrażenie, że jesteś strasznie niedojrzała i chyba faktycznie niezbyt gotowa do zakładania rodziny i ślubu.

Do czego chcesz przekonywać? Matkę do tego by się nie obrażała "śmiertelnie", a męża do tego, by dał Ci spokój i nie zapraszał do swojej rodziny, byś mogła cały wieczór spędzić z mamą?

Obecna sytuacja jest ciężka bo sama na to pozwalasz. Zamiast powiedzieć matce "Mamo, jestem dorosła, mam męża, jesteśmy rodziną. Święta spędzam z nim, jeśli chcesz nas zaprosić to chętnie przyjdziemy, razem. Potem odwiedzimy też jego rodzinę."... to Ty zachowujesz się jakbyś w ogóle nie miała własnego zdania. Szukasz wykrętów, żeby tylko się nie postawić - a to, że mąż nie da rady obskoczyć 2 domów w wigilię, a to że mama go mnie lubi więc ma prawo nie zapraszać.
Niestety poddajesz się szantażowi i próbie kontroli, prosta droga do problemów. Powinnaś dorosnąć i zmienić podejście.

[kennedy]

dla mnie to jakis bajzel.

[201604181004]

Napisane przez Narrhien

A spędzić Wigilię bez męża nie jest ci głupio?

prawda, że ręce opadają?
autorko wątku ciesz się, że i tak dziewczyny są na tyle miłe. gdyby pojawił się tutaj facet maminsynek z identycznym problemem, miałby urwaną głowę.
weź się ogarnij bo to jest aż przykro czytać.

[madana]

Co mam robić, iść i wiedzieć, że mama obrazi się śmiertelnie na mnie,

- iść i pozwolić spełnić się wiecznemu strachowi przed obrazą mamy- niech się obrazi.
Mnie uderza i szokuje takie rozumienie, CO i KTO jest Twoją rodziną nr 1- bo po ślubie Twoją pierwszą rodziną jest Twój mąż, a potem są rodzice/teściowie/rodzeństwo i cała reszta, to że będąc dorosłą osobą, tak pozwalasz sobą kierować- mnie to szokuje.
Tym bardziej, że o rodzinie męża piszesz tak:

Z rodziną męża mam dobry kontakt, nikt nic do mnie nie ma, jestem lubiana, teściowa zaczami ma muchy w nosie...

- ludzie lubią Ciebie , akceptują, nie lubi Ciebie Twoja matka, która robi jazdy o to, że "będziesz mnie miała w dupie, jak tam pójdziesz"- czyli klasyka manipulacji emocjonalnej.

[maryanna3]

Opisałaś problem tak nieskładnie, ze nie wiem w zasadzie kto tu kogo nie lubi i kto tu kogo nie zaprasza. Totalny burdel na kolkach.


Przeciez ta mama nie zostanie sama-będziesz z nia pare godzin a pozniej będziesz u męża. Miliony ludzi ma 2 wigilie i to godzi np. ja.


Czy Ty jesteś do matki przyspawana? Masz 5 lat? Męża sadystę? Matkę sadystkę, której nie umiesz zakomunikować prostej rzeczy bo przywiąże Cie do kaloryfera? Jeśli na wszystkie pytania jest odpowiedz nie, to nie rozumiem Twojego 'problemu'. Moze weź wytłumacz jeszcze raz tylko tym razem porządnie bo widze, ze nie tylko ja sie gubię.

[201607040940]

Pytasz się co masz zrobić - moim zdaniem po prostu dorosnąć. I zacząć podejmować decyzje i ich się trzymać.

Jesteście zaproszeni na Wigilię do rodziców Twojego męża a na 1 szy dzień świąt do Twojej matki. Zgadzając się iść oddzielnie, bez męża na wigilię do swojej matki pokazujesz jej że jesteś podatna na manipulacje, że nie tworzycie z mężem wspólnego frontu.
Masz dobre serce że chcesz z mamą tego wieczora posiedzieć ale czego ona oczekuje? Że będziesz u niej siedziała do pasterki a mąż będzie u swoich rodziców? Że nie spędzisz z mężem wigilii?

Ogarnij się dziewczyno.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Coś strasznego.
Mam wrażenie, że Twoja matka nie zaakceptowała w ogóle faktu, że dorosłaś, usamodzielniłaś się i wyszłaś za mąż. I w zasadzie chyba trochę wykreowała taką rzeczywistość.
Przypomina mi się film "Czarny Łabędź".

Ja jestem po ślubie piąty rok i chyba tylko raz spędzaliśmy wigilię raz tu, a raz tu (oczywiście razem, do głowy by nikomu nie przyszło, by nie zapraszać któregoś z nas, małżonków). Potem - sami, jedno święto u jednych rodziców, drugie u drugich.

Albo postawisz na swoim i będziecie spędzać te święta w normalnej atmosferze, albo do końca życia będziesz ciągle miała dylematy, mama czy mąż. I tak, jak piszą dziewczyny - na pewno źle się to skończy dla męża.

[justynka333]

Troll jak nic
Jaka normalna kochająca matka by tak postąpiła??? Można iść do swojej rodziny i rodziny męża ale RAZEM!!! A jeżeli to prawda... współczuję Ci autorko ja od takiej rodzicielki bym zwiała gdzie pieprz rośnie. Uświadom jej może jak naprawdę jest, i że sprawia Ci przykrość swoimi warunkami.
Serio nie wierzę że to prawda

[201607110949]

Napisane przez justynka333

Troll jak nic
Jaka normalna kochająca matka by tak postąpiła??? Można iść do swojej rodziny i rodziny męża ale RAZEM!!! A jeżeli to prawda... współczuję Ci autorko ja od takiej rodzicielki bym zwiała gdzie pieprz rośnie. Uświadom jej może jak naprawdę jest, i że sprawia Ci przykrość swoimi warunkami.
Serio nie wierzę że to prawda

Może Cię to zdziwi, ale wiele matek, ojców, sióstr, bratów, kuzynów, mężów... to istoty pokrzywione.

[201607050913]

A ja Cię rozumiem i współczuję sytuacji. Wiem, że to nie takie proste. Ja bym chyba "zachorowała" na grypę i olala wszystko, ALE zaczęła pracować w ciągu roku nad poprawą sytuacji, żeby to się nie powtórzyło.

[justynka333]

Napisane przez SALIX

Może Cię to zdziwi, ale wiele matek, ojców, sióstr, bratów, kuzynów, mężów... to istoty pokrzywione.

Niestety... Ja bym widziała dwa wyjścia: terapia/leczenie lub całkowite ocięcie się od takiej osoby. Inaczej skończysz w domu z mamą która dalej będzie Ci prała mózg...

[Flashdance]

Napisane przez koniecswiatam

Mam problem z Wigilią, moją mamą i moim mężem...
Mąż zaprosił mnie do swoich rodziców na kolację wigilijną, wcześniej muszę zjeść kolację z moją mamą, która zawsze robi ok godz. 16, do męża jestem zaproszona na godz. 20, więc spokojnie mogłabym być i tu i tu...
Powiedziałam mamie jaki ma plan mój mąż, mama zdenerwowała się i cały czas dogryza mi, że chcę iść do teściów na kolację, krytykuje moją decyzję etc...jestem niechętna, aby tam pójść, ale zrobię to dla męża...
Co mam robić, iść i wiedzieć, że mama obrazi się śmiertelnie na mnie, czy nie iść i zrobić przykrość mojemu mężowi...z mężem nie będę o tym rozmawiała i tłumaczyła co i jak, nie mogę a nie chcę mówić dlaczego...
Pomóżcie mi jakoś rozwiązać niby prostą a jednak zagmatwaną sprawę...

Napisane przez koniecswiatam

Tż kończy pracę ok 18...




Mama ma prawo zapraszać do swojego domu kogo chce, tym bardziej niezbyt lubianego męża swojej córki...tż pierwszy zaprosił mnie na wigilię do swoich rodziców, normalne jest, że ja go do siebie zapraszam w inny dzien...

Napisane przez koniecswiatam

Napisałam, że zapraszam go do siebie w sensie, że do mojego rodzinnego domu...

Może rzeczywiście muszę postawić się mamie, ale gdzieś z tyłu głowy tłucze się "to twoja mama", głupio mi zostawić mamę na cały wieczór samą...

Podkreślone wypowiedzi świadczą że jesteś niedojrzała i problem leży także w Tobie.Jak to nie będziesz rozmawiać z MĘŻEM na ten temat. To jest Twój mąż, człowiek, którego wybrałaś na partnera do końca życia, macie mieć wspólną przyszłość i Ty nie możesz z nim porozmawiać o planach na spędzenie świąt? To mają być WASZE święta a nie TWOJE i JEGO. WASZE WSPÓLNE, więc siadacie i RAZEM ustalacie co, gdzie i jak. Jeśli tego nie potraficie to coś jest nie tak z waszym związkiem.

Rozumiem że skoro jesteście po ślubie to mieszkacie sami, oddzielnie. Jeśli mieszkacie razem to ani on ani Ty nie możecie zaprosić kogoś do swojego rodzinnego domu, bo teraz już tam nie mieszkacie. Wy możecie zaprosić kogoś do waszego mieszkania, a zaprosić was do siebie mogą wasi rodzice. Zaprosili was teściowie na późniejszą wigilie, a twoja mam zaprosiła na wcześniejszą (Twój mąż nie może tam iść bo pracuje do 18). I masz wielki problem co teraz zrobić? Jak to co? Siadasz i wspólnie z mężem ustalasz co robicie. I Tyle.

Według mnie najprościej w tej sytuacji były było: Ty idziesz na 16 do mamy, po pracy Twój mąż przyjeżdża do was, siedzicie razem powiedzmy do 20, a później razem z mężem jedziecie do jego rodziców.