Remont sąsiada.

[mulan88]

Cześć dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio sąsiad zza ściany zaczął remont.. W efekcie o 7:00 mam przymusową pobudkę, trwa to ponad tydzień. Czy da się coś z tym zrobić? Niestety, 7 rano to już nie cisza nocna, więc nie wezwę policji, ale wydaje mi się że istnieje jakaś wzmianka o pracach remontowych w blokach. Ktoś coś?

[eibhlin87]

Napisane przez mulan88

Cześć dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio sąsiad zza ściany zaczął remont.. W efekcie o 7:00 mam przymusową pobudkę, trwa to ponad tydzień. Czy da się coś z tym zrobić? Niestety, 7 rano to już nie cisza nocna, więc nie wezwę policji, ale wydaje mi się że istnieje jakaś wzmianka o pracach remontowych w blokach. Ktoś coś?

Porozmawiaj, czy głośnych prac nie mogą zaczynać później. Spółdzielnia może mieć regulamin, który zastrzega że głośne prace można wykonywać w określonych godzinach
Mój sąsiad blisko pół roku robił remont i w tym czasie ciągle wiercił...

[Kolor Bzu]

Napisane przez mulan88

Cześć dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio sąsiad zza ściany zaczął remont.. W efekcie o 7:00 mam przymusową pobudkę, trwa to ponad tydzień. Czy da się coś z tym zrobić? Niestety, 7 rano to już nie cisza nocna, więc nie wezwę policji, ale wydaje mi się że istnieje jakaś wzmianka o pracach remontowych w blokach. Ktoś coś?

Zapytaj się w spółdzielni jaki jest regulamin. Ale tak serio to jak nie jest to niedziela, ani nie sa to godziny ciszy nocnej to przykro mi ale sąsiad ma prawo wiercić, burzyć ściany i nawet wyć sobie jeśłi chce.
Zawsze jakaś godzina będzie kouś przeszkadzać io dtego jest umowna cisza nocna by nie było że nie mozna w ogóle romontu robić bo Pani Jadzia śpi do 11, Krysia pracuje za barem i śpi w dzień a Zosia ma psa co nie lubi hałasu.

[zlotniczanka]

Napisane przez mulan88

Cześć dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio sąsiad zza ściany zaczął remont.. W efekcie o 7:00 mam przymusową pobudkę, trwa to ponad tydzień. Czy da się coś z tym zrobić? Niestety, 7 rano to już nie cisza nocna, więc nie wezwę policji, ale wydaje mi się że istnieje jakaś wzmianka o pracach remontowych w blokach. Ktoś coś?

nie sądzę, byś coś zdziałała. Pogadaj z sąsiadami najlepiej, pomysł z wzywaniem policji od razu jest dość kuriozalny. Jeśli remont będzie się przedłużał i będzie bardzo uciążliwy możesz zadziałać z racji łamania miru domowego.

[nelciak]

U mnie we wspólnocie można remontować w dni powszednie od 8:00. Wisi to w regulaminie na parterze. Dotrzyj do swojego regulaminu.

[mulan88]

Dziękuję za odpowiedzi, kwestia jest o tyle ciężka że mieszkam z facetem w małej kawalerce a dźwięki są rzędu 100dB

[mm444]

Treść usunięta

[dorociakot]

Napisane przez mulan88

Dziękuję za odpowiedzi, kwestia jest o tyle ciężka że mieszkam z facetem w małej kawalerce a dźwięki są rzędu 100dB

Rozumiem Cie doskonale. U mnie w bloku od dwóch tygodni nowi lokatorzy od podstaw dosłownie remontują caluteńkie mieszkanie, w bloku 20 letnim - 3 pracowników plus totalny syf pod śmietnikiem mimo naprawdę czystego osiedla (gruz sruz i te sprawy) i codziennie od 8 wiercą, że nawet budzika nie potrzebuje ( raz to nawet pozwoliło mi nie zaspać na uczelnie ). Do tego zdejmowali zaczep od drzwi domofonowych, który blokował wejście obcym i kurna go zepsuli " bo meble wnosili". Wywiesiłam kartkę incognito pełną ironii na temat tego, że jak się remontuje to trzeba po sobie posprzątać i drzwi naprawić. Skutek był odwrotny wręcz, gruz im się przypadkiem na klatkę schodową wysypał i jest tak brudno, że cały brud z 20 lat nie był tak grubą warstwą jak teraz. W bloku mieszkają ludzie, którzy tu są od 20 lat łącznie z moją rodziną a oni mają to daleko w d...., że my tu jesteśmy. Remont każdy robi ale są jakieś granice nawet porozmawiać i przeprosić za hałas, poinformowanie ile to będzie trwało czy coś. Ja się zastanawiam czy oni zostawili jakieś ściany w tym domu, bo tyle wiercili, że do tej pory mi szumi w uszach

[mm444]

Treść usunięta

[nelciak]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Cudze są mniej męczące od własnych :P

[mm444]

Treść usunięta

[eibhlin87]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

ANkiety nikt nie robi, ale niektórzy informują o remoncie i ile będzie trwał
mój sąsiad był wielce zdziwiony, jak po pół roku remontu, tż nie wytrzymał i poszedł go ochrzanić za wiercenie w niedziele wieczorem O poinformowaniu że remont będzie trwał tyle czy tyle nie było mowy, a po 2krotnym zakurzeniu mi całego mieszkania nie usłyszeliśmy nawet przepraszam. DO tego całą zimę wietrzyli mieszkanie a ja całą zimę przez nich marzłam (ciekawe ile przyjdzie mi dopłacić do CO:/) Teraz my planujemy remont i najbliższych sąsiadów na pewno poinformujemy (poza tym wyżej opisanym) i będziemy starać się zrobić to szybko i w ludzkich godzinach

[201607211025]

Napisane przez eibhlin87

ANkiety nikt nie robi, ale niektórzy informują o remoncie i ile będzie trwał
mój sąsiad był wielce zdziwiony, jak po pół roku remontu, tż nie wytrzymał i poszedł go ochrzanić za wiercenie w niedziele wieczorem O poinformowaniu że remont będzie trwał tyle czy tyle nie było mowy, a po 2krotnym zakurzeniu mi całego mieszkania nie usłyszeliśmy nawet przepraszam. DO tego całą zimę wietrzyli mieszkanie a ja całą zimę przez nich marzłam (ciekawe ile przyjdzie mi dopłacić do CO:/) Teraz my planujemy remont i najbliższych sąsiadów na pewno poinformujemy (poza tym wyżej opisanym) i będziemy starać się zrobić to szybko i w ludzkich godzinach

Wiesz, czasem jest tak, że ma niby trwać 2 tygodnie,a coś tam się przedłuża.
A z tym zakurzeniem, to śmiech na sali.

[Veredise]

Napisane przez eibhlin87

DO tego całą zimę wietrzyli mieszkanie a ja całą zimę przez nich marzłam (ciekawe ile przyjdzie mi dopłacić do CO:/)

Ich sprawa w jakiej temperaturze mieszkają i jak często wietrzą. Jak Ci zimno, to sobie ociepl mieszkanie. Nie wiem co to za pomysł, żeby się grzać ogrzewaniem sąsiada

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez eibhlin87

a po 2krotnym zakurzeniu mi całego mieszkania nie usłyszeliśmy nawet przepraszam

Trzeba było okna pozamykać, a nie wietrzyć

[eibhlin87]

Napisane przez Veredise

Ich sprawa w jakiej temperaturze mieszkają i jak często wietrzą. Jak Ci zimno, to sobie ociepl mieszkanie. Nie wiem co to za pomysł, żeby się grzać ogrzewaniem sąsiada

Niby jak miałam sobie ocieplić mieszkanie w bloku? I nie, nie ogrzewałam się sąsiadem tylko całe ciepło ode mnie szło do sąsiada który w tym czasie nie mieszkał. Tak się składa, że w blokach przy miernikach to jak grzeją sąsiedzi (czy raczej wyziębiają) wpływa na moje rachunki ( i nie tylko moje, i nie tylko na rachunki). Mieszka się w bloku to wypada pomyśleć o innych.

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez Veredise

Trzeba było okna pozamykać, a nie wietrzyć

Wyobraź sobie, że kurz przyleciał do mnie wentylacją. Może tę też miałam sobie sama zatkać i przy okazji zatruć się spalinami gazowymi?

[Veredise]

Napisane przez eibhlin87

Niby jak miałam sobie ocieplić mieszkanie w bloku? I nie, nie ogrzewałam się sąsiadem tylko całe ciepło ode mnie szło do sąsiada który w tym czasie nie mieszkał. Tak się składa, że w blokach przy miernikach to jak grzeją sąsiedzi (czy raczej wyziębiają) wpływa na moje rachunki ( i nie tylko moje, i nie tylko na rachunki). Mieszka się w bloku to wypada pomyśleć o innych.

Miał grzać jak nie mieszkał, żeby Tobie było cieplej? Aha.
Też mieszkam w bloku, ale w życiu bym na to nie wpadła.
I mieszkanie też można ocieplić, wyobraź sobie. Mieszkanie na parterze można ocieplić od spodu, tak samo ściany, które są np. od klatki schodowej albo od strony północnej. Ale nie, lepiej nic nie robić i jechać po sąsiadach. Masakra.

[eibhlin87]

Napisane przez Veredise

Miał grzać jak nie mieszkał, żeby Tobie było cieplej? Aha.
Też mieszkam w bloku, ale w życiu bym na to nie wpadła.
I mieszkanie też można ocieplić, wyobraź sobie. Mieszkanie na parterze można ocieplić od spodu, tak samo ściany, które są np. od klatki schodowej albo od strony północnej. Ale nie, lepiej nic nie robić i jechać po sąsiadach. Masakra.

Nie musiał grzać, wystarczyło, żeby nie wyziębiał mieszkania zimą przy ujemnych temperaturach .
No sufity mam sobie ogrzać, skoro sąsiad mieszka nade mną? I przy okazji obniżyć i tak niskie mieszkanie? Mieszkanie nie jest zimne, bo jest dobrze ocieplone i nie jest od północy, poza tym jest środkowe. I oczywiście, to ja miałam się martwić i docieplac sobie sufit, bo sąsiad wyziębił i zakurzył innym ludziom mieszkanie, śmieszna jesteś Mieszkasz z innymi to się z licz, że nie wszystko ci wolno

Docieplanie nie ma sensu bo pokoje od klatki, czy mieszkania parterowe mają inne współczynniki do obliczania zużycia ciepła.

[Veredise]

Napisane przez eibhlin87

Mieszkasz z innymi to się z licz, że nie wszystko ci wolno

No właśnie. Nie grzać mieszkania, w którym nie mieszkam mi wolno.
To Ty jesteś śmieszna w swoich roszczeniach.
Remontu nie można zrobić, bo głośno i się kurzy. Mieszkanie każdy musi grzać tak jak Ty chcesz, bo Ci zimno. To chyba Ty nie powinnaś w bloku mieszkać, tylko w chatce na prerii.

[mulan88]

Mi nawet nie chodzi o to, bo już dobra, muszą zrobić remont, okej. Ale kurde, jakbym ja wiedziała co będę robić i jak głośno będę to robić, to poszłabym po ludzku do sąsiadów i wyjaśniła sprawę. Już by było lepiej. A nie, że jak akurat na uczelni sesja wrze to się nie da uczyć…

edit: dodam jeszcze, że właściciele nawet w tym mieszkaniu nie mieszkają, remontują pod wynajem więc gwiżdżą na to komu i jak bardzo głośno jest ;/

[201605301111]

Napisane przez mulan88

Mi nawet nie chodzi o to, bo już dobra, muszą zrobić remont, okej. Ale kurde, jakbym ja wiedziała co będę robić i jak głośno będę to robić, to poszłabym po ludzku do sąsiadów i wyjaśniła sprawę. Już by było lepiej. A nie, że jak akurat na uczelni sesja wrze to się nie da uczyć…

edit: dodam jeszcze, że właściciele nawet w tym mieszkaniu nie mieszkają, remontują pod wynajem więc gwiżdżą na to komu i jak bardzo głośno jest ;/

byłaś z nimi pogadać czy coś, zeby zaczynali chociaz tę godzinę później?

cóż, niestety nikt nie musi sie dostosowywac do tego, że ktos ma sesje, ktos inny stresujący czas w pracy a ktoś inny pracuje w domu i mu przeszkadza. Już nie przesadzajmy, bo by wyszło, że nidgy remontu nie można, jeśli by sie chciało pod wszystkich dostosowywac. Na jednej ze stancji miałam wymianę pionów wody w budynku, w czasie sesji, nie tylko było głośno jak robili u sąsiadów ale jeszcze jeszcze kuli ściany tez bezposrednio w mojej kuchni. Przeniosłam sie do biblioteki z nauka wtedy.

Ale sprawdz, jak mówią dziewczyny, regulamin. U mnie w dni powszednie mozna wiercic od 10 do 18, w soboty 10-14 a w niedziele wcale.

[eibhlin87]

Napisane przez Veredise

No właśnie. Nie grzać mieszkania, w którym nie mieszkam mi wolno.
To Ty jesteś śmieszna w swoich roszczeniach.
Remontu nie można zrobić, bo głośno i się kurzy. Mieszkanie każdy musi grzać tak jak Ty chcesz, bo Ci zimno. To chyba Ty nie powinnaś w bloku mieszkać, tylko w chatce na prerii.

Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Nie pisałam, że mają grzać bo mi zimno, wystarczyło mieć zamknięte okna przy ujemnych temperaturach . O remont się nie burzyłam a kurz no to wybacz- niech sobie kurzą u siebie jak mają ochotę a ja nie życzę sobie (jak i inni sąsiedzi bo inni też się skarżyli) żeby ktoś brudził mi mieszkanie przez wentylacje. Ale jasne, to ja powinnam mieszkać na prerii Współczuję Twoim sąsiadom, skoro masz takie samo podejście jak mój nielubiany przez wszystkich sąsiad.

Oj, jakie podwójne standardy, w innym wątku przeszkadza ci ujadanie psa, czy też zastanawiasz się czy fair jest puszczanie tv i radia na maksa, ale wiercenie w żelbecie pół roku i zabrudzenie mieszkania już jest w porządku

[Kolor Bzu]

Ale dlaczego mieli mieć zamknięte okna przy ujemnych temperaturach? Nie wolno im mieć zimnego mieszkania, bo Ty musisz mieć ciepło?
Niestety w blokach różnie bywa, ale serio też wietrzę zimą, chociażby żeby zaduchu nie było i zabiłabym śmiechem jakby sąsiad przyszedł i mi wypominał, że mam przez pół dnia uchylone okno w kuchni.

[daydreaming_]

Napisane przez mulan88

Cześć dziewczyny, mam pewien problem. Ostatnio sąsiad zza ściany zaczął remont.. W efekcie o 7:00 mam przymusową pobudkę, trwa to ponad tydzień. Czy da się coś z tym zrobić? Niestety, 7 rano to już nie cisza nocna, więc nie wezwę policji, ale wydaje mi się że istnieje jakaś wzmianka o pracach remontowych w blokach. Ktoś coś?

Sprawdź w regulaminie spółdzielni/wspólnoty. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z regulaminem, który nie miałby zapisu o godzinach remontów. Poinformuj właściciela mieszkania o godzinach, powieś regulamin na tablicy ogłoszeń i sobie tego pilnuj. A w razie braku reakcji wybierz się do waszych władz

Napisane przez eibhlin87

Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Nie pisałam, że mają grzać bo mi zimno, wystarczyło mieć zamknięte okna przy ujemnych temperaturach . O remont się nie burzyłam a kurz no to wybacz- niech sobie kurzą u siebie jak mają ochotę a ja nie życzę sobie (jak i inni sąsiedzi bo inni też się skarżyli) żeby ktoś brudził mi mieszkanie przez wentylacje. Ale jasne, to ja powinnam mieszkać na prerii Współczuję Twoim sąsiadom, skoro masz takie samo podejście jak mój nielubiany przez wszystkich sąsiad.

Oj, jakie podwójne standardy, w innym wątku przeszkadza ci ujadanie psa, czy też zastanawiasz się czy fair jest puszczanie tv i radia na maksa, ale wiercenie w żelbecie pół roku i zabrudzenie mieszkania już jest w porządku

Rozumiem, że jak ty robiłaś remont to chodziłaś do każdego sąsiada i sprzątałaś mu mieszkanie? Oni pewnie też nie życzyli sobie żebyś im brudziła mieszkanie przez wentylację.

[201604191001]

Napisane przez Kolor Bzu

Ale dlaczego mieli mieć zamknięte okna przy ujemnych temperaturach? Nie wolno im mieć zimnego mieszkania, bo Ty musisz mieć ciepło?
Niestety w blokach różnie bywa, ale serio też wietrzę zimą, chociażby żeby zaduchu nie było i zabiłabym śmiechem jakby sąsiad przyszedł i mi wypominał, że mam przez pół dnia uchylone okno w kuchni.

Ale ich tam nie było. Mieszkanie stało puste i tak sobie wietrzyli całą zimę? Żeby co, drzwi miały tlen?

[eibhlin87]

Napisane przez Kolor Bzu

Ale dlaczego mieli mieć zamknięte okna przy ujemnych temperaturach? Nie wolno im mieć zimnego mieszkania, bo Ty musisz mieć ciepło?
Niestety w blokach różnie bywa, ale serio też wietrzę zimą, chociażby żeby zaduchu nie było i zabiłabym śmiechem jakby sąsiad przyszedł i mi wypominał, że mam przez pół dnia uchylone okno w kuchni.

Bo wyziębiając swoje mieszkanie, wyziębia innych sąsiadów? Też wietrze mieszkanie zimą i uchylam okno w kuchni ale nie mam otwartych wszystkich okien przy -15 przez cały czas. O przemarzaniu murów i grzybie pewnie też nie słyszałyście.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez daydreaming_

Sprawdź w regulaminie spółdzielni/wspólnoty. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z regulaminem, który nie miałby zapisu o godzinach remontów. Poinformuj właściciela mieszkania o godzinach, powieś regulamin na tablicy ogłoszeń i sobie tego pilnuj. A w razie braku reakcji wybierz się do waszych władz


Rozumiem, że jak ty robiłaś remont to chodziłaś do każdego sąsiada i sprzątałaś mu mieszkanie? Oni pewnie też nie życzyli sobie żebyś im brudziła mieszkanie przez wentylację.

No ja trochę rozumu mam i wiem, że kurz przenosi się także wentylacją i osoba u której ten kurz powstaje powinna zadbać o to, żeby nie zakurzyć innym mieszkania. Serio, to takie dziwne, że ani ja ani sąsiedzi nie zyczyliśmy sobie, żeby mieć brud w domu?
Będę robić remont i raczej zadbam o to, żeby innym nie narobić syfu. A jak nieświadomie narobię to przynajmniej przeproszę i w miarę możliwości zaproponuję sprzątanie.

Napisane przez _Judith_

Ale ich tam nie było. Mieszkanie stało puste i tak sobie wietrzyli całą zimę? Żeby co, drzwi miały tlen?

Tak, wietrzyli całą zimę bo w zimie robili remont (choć według mojej wiedzy zimne powietrze nie jest potrzebne przy robieniu ścian, podłóg itd.).

[201604191001]

Napisane przez eibhlin87

Tak, wietrzyli całą zimę bo w zimie robili remont (choć według mojej wiedzy zimne powietrze nie jest potrzebne przy robieniu ścian, podłóg itd.).

No właśnie dlatego się dziwię po co tak uparcie wietrzyli cały czas. Rozumiem, że coś się napyli itp. ale np. schnięciu tynków wyziębianie nie sprzyja. Właśnie stosuje się nagrzewnice i inne sprzęty do osuszania, a nie wpuszcza mróz.

[laisla]

Człowiek uczy się całe życie, nie pomyślałabym, że mogę nakurzyć komuś przez wentylację..to znaczy może, że znikome ilości mogą się przedostać, ale żeby faktycznie nabrudzić, to bym nie wpadła
Akurat otwierania okien w swoim mieszkaniu nikomu zabronić nie można.

A co do tematu wątku, to ja bym się przeszła i porozmawiała z panami od remontu jeśli nie ma możliwości kontaktu z właścicielem i poprosiła o nieco późniejsze wiercenie. Chyba, że faktycznie jest jakiś zapis w regulaminie wspólnoty, to wtedy trzeba by im go podstawić pod nos.

[mm444]

Treść usunięta

[Kolor Bzu]

Napisane przez _Judith_

Ale ich tam nie było. Mieszkanie stało puste i tak sobie wietrzyli całą zimę? Żeby co, drzwi miały tlen?

Może mieli taką fantazję? Może musiał być przewiew, może sobie ekipa remontowa wietrzyła. W ogóle zgadam się z mm44-- najlepiej dogrzewać też parter bo ciągnie od piwnic i ostatnie pietra- bo dach zimny i jeszcze dogrzewać ściany zewnętrzne. Bo tak- w końcu ucieka ciepło.

[201607040940]

głośne zachowanie w ciągu dnia czyli od 7 do 22 też można zgłosić. Kojarzę że dziewczyna która w ciągu dnia ćwiczyła grę na instrumencie musiała mieszanie wyciszyć bo jej gra przeszkadzała sąsiadom. I tak samo remont który przeciąga się i wpada w stan chroniczny, szczekający za dnia pies który komuś przeszkadza - można zgłosić do straży miejskiej. Przyjdą i uciszą. Ale powiedzą imiennie że przeszkadza to konkretnej osobie i ona konkretnie to zgłosiła.
Więc - najpierw bym zajrzała do regulaminu, potem do spółdzielni/ wspólnoty - jak oni nie wyegzekwują od sąsiada odrobiny spokoju - to na policję.

" Nie ma takiego pojęcia jak “cisza nocna”. Pojęcie to jest reliktem przeszłości i owszem, obowiązuje, ale jedynie w wewnętrznych przepisach spółdzielni mieszkaniowych. Niestety nie wiedzą o tym bardzo często sami policjanci. Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Nigdzie nie jest napisane nic o ciszy nocnej, a jedynie o spokoju nocnym. Jest jednak zapis o spokoju publicznym i porządku publicznym."
http://supernowosci24.pl/nie-ma-%E2%...ez-caly-dzien/

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Kolor Bzu

Może mieli taką fantazję? Może musiał być przewiew, może sobie ekipa remontowa wietrzyła. W ogóle zgadam się z mm44-- najlepiej dogrzewać też parter bo ciągnie od piwnic i ostatnie pietra- bo dach zimny i jeszcze dogrzewać ściany zewnętrzne. Bo tak- w końcu ucieka ciepło.

Kolor Bzu - mieszkasz w bloku czy w domku jednorodzinnym?
Wyjaśnię - do pomierników kaloryferów umieszczonych na ścianach zewnętrznych są przypisane inne współczynniki. I dziewczyna ma rację że jest zła - ma ustalony współczynnik przeliczenia jednostek na pomierniku jak dla ściany wewnętrznej a ktoś wyziębia mieszkanie i jednostki naliczają się. Dziwię się że nie zgłosiła sprawy w spółdzielni/ wspólnoty.