Rozstanie z facetem XXXIII

[201609270956]

Napisane przez Ivy_rose

Mnie złapał dołek i jakoś mi smutno

Ja też mam dołka. Z jednej strony doceniam spokój, jaki mam bez eksa, z drugiej brakuje mi w domu towarzysza, do którego mogłabym się odezwać...

[faeria]

Potwierdzam Zmusić się do wyjścia do ludzi! Bunkrowanie się w domu tylko pogarsza stan emocjonalny... Mówię z doświadczenia

[201609270956]

Napisane przez jagerbull

Mi dołek przeszedł, poznałam kogoś miłego i fajnie nam się rozmawia, więc cieszę się bo odwraca to myśli od ex. Nie szuukam pocieszenia i nie chcę wejść zaraz w drugi związek. Ale myśli schodzą na inny plan, kiedy człowiek spotyka się z ludźmi polecam.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Zazdroszczę. Mam wrażenie, że w moim wieku to już jakoś rzadziej zawiera się nowe znajomości. Nie tylko w kontekście związkowym, ale nawet nową koleżankę ciężko poznać. Każdy zajęty swoim życiem, pracą, zakładaniem rodziny.

[jagerbull]

Napisane przez Flavius

Zazdroszczę. Mam wrażenie, że w moim wieku to już jakoś rzadziej zawiera się nowe znajomości. Nie tylko w kontekście związkowym, ale nawet nową koleżankę ciężko poznać. Każdy zajęty swoim życiem, pracą, zakładaniem rodziny.

Można spróbować nie nastawiając się a nuż wyjdzie . Ja mam 27 więc już bliżej mi do 30 niż 20

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201609270956]

Napisane przez jagerbull

Można spróbować nie nastawiając się a nuż wyjdzie . Ja mam 27 więc już bliżej mi do 30 niż 20

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja mam 25 lat, więc też już najmłodsza nie jestem. Ostatni raz poznałam nowych znajomych jak zmieniłam pracę.

[E_nigmatic]

Ja mam 32. Uwierzcie mi tak jest ciężko poznać kogoś, chociażby tą koleżankę !
Ja nie wiem już czy to ze mną jest coś nie tak ??

Z drugiej strony po rozstaniu z exem, unikam ludzi, nie chce nigdzie wychodzić, czuję potrzebę spokoju.
Nie chce się z nikim spotykać, nie pomaga mi to.
Chyba taka moja natura samotnika już.

Ja też mam dzisiaj doła.
Poryczałam się rano. Wciąż wraca ta myśl że to niemożliwe że my nie jesteśmy już razem.
I że on wcale nie walczył on nas. Większość z Was pisze że byli jeszcze szukają kontaktu z wami, piszą, dzwonią, mój sie nawet zdechłym smsem nie wykazał, po prostu dno....
Z drugie strony to może i dobrze bo znać go nie chcę i nie chcę z nim mieć nic wspólnego.

[jagerbull]

Szkoda, że jesteśmy z różnych części Polski, tak można by się spotkać i wspolnie zrobić "reset" . Mi by się przydał nie wiem jak Wam

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[CarrieBra]

Napisane przez E_nigmatic

Ja mam 32. Uwierzcie mi tak jest ciężko poznać kogoś, chociażby tą koleżankę !
Ja nie wiem już czy to ze mną jest coś nie tak ??

Konkretnie? Nic. Wszystko z Tobą jest w porządku. . Ja też po zakończeniu związku zostałam praktycznie sama. Szczerze mówiąc na tamten okres w moim życiu żeby nie internet to bym zwariowała...

Napisane przez E_nigmatic

Z drugiej strony po rozstaniu z exem, unikam ludzi, nie chce nigdzie wychodzić, czuję potrzebę spokoju.
Nie chce się z nikim spotykać, nie pomaga mi to.
Chyba taka moja natura samotnika już.

Podobna sytuacja do mojej. Chowałam się w domu, chodzenie do pracy było katorgą, a już masakrą było że musiałam w pracy się odzywać... nie miałam na to ochoty, każde słowo fizycznie sprawiało mi ból. Kiedy byłam w domu dniami leżałam w łóżku, w piżamie i tak jakby gniłam. Z perspektywy czasu uważam, że było mi to potrzebne. Taka swoistego rodzaju żałoba...

Napisane przez E_nigmatic

Ja też mam dzisiaj doła.
Poryczałam się rano. Wciąż wraca ta myśl że to niemożliwe że my nie jesteśmy już razem. I że on wcale nie walczył on nas. Większość z Was pisze że byli jeszcze szukają kontaktu z wami, piszą, dzwonią, mój sie nawet zdechłym smsem nie wykazał, po prostu dno....
Z drugie strony to może i dobrze bo znać go nie chcę i nie chcę z nim mieć nic wspólnego.

A mi się wydaje, że dobrze, że on się nie odzywa. Gdyby się odezwał bez sensu zrobiłby Ci jedynie wodę z mózgu, a to nie jest Ci ani troszkę do szczęścia potrzebne...

Napisane przez jagerbull

Szkoda, że jesteśmy z różnych części Polski, tak można by się spotkać i wspolnie zrobić "reset".

Też o tym pomyślałam.
Mogłoby być ciekawie.

[jagerbull]

Skąd jesteście dziewczyny? Nie musicie podawać miejscowości jak nie chcecie Ja Zach-Pomorskie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201609270956]

Napisane przez jagerbull

Skąd jesteście dziewczyny? Nie musicie podawać miejscowości jak nie chcecie Ja Zach-Pomorskie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ja z Dolnego Śląska.

[niewinny roz]

Napisane przez E_nigmatic

Ja też mam dzisiaj doła.
Poryczałam się rano. Wciąż wraca ta myśl że to niemożliwe że my nie jesteśmy już razem.

Też mam takie myśli. JAK, GDZIE, KIEDY to się posypało?

Napisane przez E_nigmatic

Z drugie strony to może i dobrze bo znać go nie chcę i nie chcę z nim mieć nic wspólnego.

Mój ex narobił mi niestety nadziei, że może kiedyś coś. Jaaasne. Skoro potrafił się odkochać wtedy, gdy ja byłam w nim zakochana po uszy, szczęśliwa i w stanie zrobić dla niego wszystko to nie wierzę w to, że zakocha się we mnie gdy będę 300km od niego, bez żadnego kontaktu.

Tak, wiem, wszystko to co mówił było tylko po to, żeby "osłodzić" mi rozstanie. Szkoda, że nie pomyślał o tym, jak wielką krzywdę mi zrobił takimi nadziejami. Nie dość, że muszę uporać się ze stratą najbliższej osoby, z faktem, że przestał mnie kochać, to jeszcze muszę sobie codziennie tłumaczyć, że te jego słowa to były tylko takie "ochłapy miłości" na pożegnanie. Jemu te słowa przyszły łatwo, a ja mam przez to drugą katorgę.

Nienawidzę swojego życia. To, jak czuję się teraz i co mnie spotkało jest okropne. Nie życzę najgorszemu wrogowi usłyszeć z ust ukochanej osoby: "nie czuję tego co kiedyś"

[faeria]

Napisane przez jagerbull

Skąd jesteście dziewczyny? Nie musicie podawać miejscowości jak nie chcecie Ja Zach-Pomorskie

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

ja też zach-pom

[jagerbull]

Napisane przez faeria

ja też zach-pom

O proszę, ja szn

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Teekla]

lubelskie

[E_nigmatic]

A ja śląsk, Rybnik
Niestety czas po rozstaniu ma to do siebie że raz czujemy że wszystko jeszcze się ułoży i chcemy w to wierzyć, a innym razem świat się kończy ....

[lucaa_rules]

dziewczyny czy moge dolaczyc? swiat sie wali wszystko sie wali a ja w tym wszystkim

[Ivy_rose]

Napisane przez lucaa_rules

dziewczyny czy moge dolaczyc? swiat sie wali wszystko sie wali a ja w tym wszystkim

pewnie! opisz co sie stało

[lucaa_rules]

kurde gdzie zaczac! kupilismy z mezem dom miesiac temu a on mi oswiadczyl ze sie odkochal i chce byc sam ! nadal mieszkamy razem bo nie wyprowadzi sie do konca przyszlego miesiąca czy pogarsza sytuacje. jest zdeterminowany. chce rozwodu tu i teraz. co ja mysle sie nie liczy jeszcze żebyśmy sie zarli czy naprawde mieli problemy wagi panstwowej ale tydzien przed wiadomością kupil mi kwiaty na rocznice slubu?! i sie nagle odkochal

[201609270956]

Wrrrr... Chciałam cały weekend przeleżeć w samotności i przepłakać, a tu co chwilę ktoś czegoś ode mnie chce. Najpierw jedna przyjaciółka, później druga, a teraz mama. Nie chcę być nieuprzejma, ale najchętniej kazałabym wszystkim spadać, żebym mogła zostać sama ze swoim bólem.

[lucaa_rules]

Napisane przez Flavius

Wrrrr... Chciałam cały weekend przeleżeć w samotności i przepłakać, a tu co chwilę ktoś czegoś ode mnie chce. Najpierw jedna przyjaciółka, później druga, a teraz mama. Nie chcę być nieuprzejma, ale najchętniej kazałabym wszystkim spadać, żebym mogła zostać sama ze swoim bólem.

tez tak mialam zaraz po ogloszeniu wiadomosci. chciałam zeby sie wszyscy odpieprzyli i nie zadawali pytan ale chyba wole kontakt z człowiekiem. zreszta najgorsze przede mna jak sie maz wyprowadzi...

[E_nigmatic]

lucaa_rules ale nie wierzę że wcześniej niczego nie zauważyłaś ?? Z dnia na dzień się takich decyzji nie podejmuje.....

[201609270956]

Napisane przez lucaa_rules

tez tak mialam zaraz po ogloszeniu wiadomosci. chciałam zeby sie wszyscy odpieprzyli i nie zadawali pytan ale chyba wole kontakt z człowiekiem. zreszta najgorsze przede mna jak sie maz wyprowadzi...

Tylko że ja jeszcze nikomu nie powiedziałam. Jutro minie tydzień od rozstania, a mnie męczy tak ogromne poczucie wstydu i poczucie winy, że nie potrafię zdobyć się na szczerą rozmowę z kimkolwiek.

[niewinny roz]

Napisane przez lucaa_rules

kurde gdzie zaczac! kupilismy z mezem dom miesiac temu a on mi oswiadczyl ze sie odkochal i chce byc sam ! nadal mieszkamy razem bo nie wyprowadzi sie do konca przyszlego miesiąca czy pogarsza sytuacje. jest zdeterminowany. chce rozwodu tu i teraz. co ja mysle sie nie liczy jeszcze żebyśmy sie zarli czy naprawde mieli problemy wagi panstwowej ale tydzien przed wiadomością kupil mi kwiaty na rocznice slubu?! i sie nagle odkochal

Wiem, jak bardzo bolą takie słowa. Ja przeżywam to samo, z tym że byliśmy tylko (lub aż) parą z 4 letnim stażem. Nie wyobrażam sobie co musisz czuć słysząc to od własnego męża.

[lucaa_rules]

Napisane przez E_nigmatic

lucaa_rules ale nie wierzę że wcześniej niczego nie zauważyłaś ?? Z dnia na dzień się takich decyzji nie podejmuje.....

3 tygodnie temu wybieralismy kanape do salonu i nowe kafelki!!! taki byl podekscytowany domem itd wszystkik mówił przyspieszal proces itd i tu takie nowiny. wiadomo w zwiakach sa lepsze gorsze chwile a my nie mielismy jakis niewiadomo jakich problemow. spedzalismy mniej czasu razem ale to przez prace meza w ktorej spedza duzo czasu. pytalam czemu kupil dom skoro mnie nie kocha to nie umial odpowiedzieć nic tu nie ma sensu.

[201609270956]

Napisane przez lucaa_rules

3 tygodnie temu wybieralismy kanape do salonu i nowe kafelki!!! taki byl podekscytowany domem itd wszystkik mówił przyspieszal proces itd i tu takie nowiny. wiadomo w zwiakach sa lepsze gorsze chwile a my nie mielismy jakis niewiadomo jakich problemow. spedzalismy mniej czasu razem ale to przez prace meza w ktorej spedza duzo czasu. pytalam czemu kupil dom skoro mnie nie kocha to nie umial odpowiedzieć nic tu nie ma sensu.

Strasznie współczuję. Tym bardziej, że mnie samą najbardziej pociesza myśl, że eks okazał się d*pkiem jeszcze przed ślubem i obejdzie się bez rozwodu. Długo byliście małżeństwem? Co teraz będzie z domem? Mąż ma na tyle klasy, żeby zostawić go Tobie?

[lucaa_rules]

para 8 lat malzenstwem 4. rocznica byla na poczatku wrzesnia. jeszcze byl na tyle mily i kwiaty mi kupil aby potem powiedziec mi o swojej decyzji. prosilam blagalam zeby dal nam szanse przez to ile razem przeslismy ale on juz podjal decyzje, nie chce ratowac bo wie ze sie nie uda itd. najgorsze jest to ze jak on mial ciezki okres przez 3 lata to murem za nim stalam wyciagalam go z kupy mimo ze czasem wątplilam w nas ale bylam a teraz niestety nie dostalan zadnej szansy na poprawe sytuacji itd.

maz chcial sprzedac dom ale sie nie zgodzilam bo skoro nie dal mi wyboru co do rozstania to niech chociaz da mi wybor co do domu. poki co bede mogla tam mieszkac 2 lata a potem bedziemy myslec co dalej.

[E_nigmatic]

Napisane przez lucaa_rules

3 tygodnie temu wybieralismy kanape do salonu i nowe kafelki!!! taki byl podekscytowany domem itd wszystkik mówił przyspieszal proces itd i tu takie nowiny. wiadomo w zwiakach sa lepsze gorsze chwile a my nie mielismy jakis niewiadomo jakich problemow. spedzalismy mniej czasu razem ale to przez prace meza w ktorej spedza duzo czasu. pytalam czemu kupil dom skoro mnie nie kocha to nie umial odpowiedzieć nic tu nie ma sensu.

Nasuwa mi się tylko jedna myśl, musiał w tej pracy (no albo poza nią gdzieś) poznać kogoś kto tak zawrócił mu w głowie że przesłonił cały świat.....
Inaczej nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...

[lucaa_rules]

enigmatic pytalam go i oto ale zaprzecza ze nie ma zadnej innej itd. nigdy nie bylam osoba ktora sprawdza telefony czy maile bo zawsze ufam partnerowi. i uwierz mi nikt nie potrafi tego wytlumaczyc. a w odkochanie sie w miesiac nie wierze a takim dobrym aktorem nie jest.

juz predzej ja bym taki numer wywinela ale jak widac nie znalam swojego meza wcale....

ale jesli faktycznie jest taki niedojrzaly w wieku 30 lat to kto wie ale moze robi mi najwieksza przyslugw w zyciu.

kazdy dzien to huśtawka. raz na mnie warczy raz jest mily. raz sie martwi raz straszy prawnikami.... gdyby nie przyjaciele to bym oszalala. czuje sie jak intruz we wlasnym domu bo on nadal tu jest. po rozstaniu maz nadal.spal ze mna w jednym lozku bo go plecy niby bolaly no kurde nie kochasz mnie ale tylek grzejesz???? emocjonalny rollercoastwr

[nikky]

A ja się pochwalę. Drugi dzień bez rozpamiętywania, bez płaczu, bez wyrzutów sumienia. Nawet pytanie "a kiedy poznamy Twojego chłopaka?" na imprezie rodzinnej jakoś mnie nie podłamało. Niby zwykłe spotkanie w gronie rodzinnym, ale zrobiłam się na bóstwo i poczułam się lepiej

[lucaa_rules]

nikky oby tak dalej!!!! kazda z nas powinna myslec o sobie w tym momencie mimo ze na przekor myslimy o bylych partnerach. ale ciesze sie ze jest lepiej