Panny młode po 30-tce ślubujące w 2016

[morelle_]

Jak załatwiliście na Pl. Dominikańskim nauki? Opowiadaj

[Terha]

Było ogłoszenie na stronie, że od 1 grudnia do 18XII są nauki. My zdecydowaliśmy się na nauki jak już było po rozpoczęciu. Napisałam do księdza, czy możemy jeszcze dołączyć i kazał nam przyjść na kolejne spotkanie .
Zapłaciliśmy 150 zł (czyli 50 zł więcej niż ustawow opłata), ale byliśmy tylko dwa razy. Coś za coś .

[morelle_]

Dzięki muszę coś pokombinować.

[Terha]

Pytałam się, czy i kiedy będzie kolejny termin, ale ksiądz odpisał,że jeszcze teraz się załapiemy.

W kościele na Ostatnim groszu organizują nauki przez cały rok. Na ich stronie jest obszerna informacja na ten temat. I wygląda na to, że jak nie dalibyście rady być na wszystkich wykładach to nic nie szkodzi, bo ja do nich też pisałam i również dostałam informację, żeby przyjść .

[morelle_]

Dzięki trochę mi nie po drodze w tamtą stronę

[shaylla]

Witam! Można dołączyć? Chyba wpisuję się idealnie

Zatem krótko o mnie - mam 31 lat, narzeczony w tym wamym wieku. Przedwczoraj ostatecznie zarezerwowałam termin w restauracji - 25.06 2016
Będzie ślub kościelny, po nim skromna uroczystość dla najbliższej rodziny - obiad+ kawa w restuaracji. Zaproszonych będzie 20 osób.

Ogólnie mam trochę problem z reakcją ludzi - w moim środowisku wszyscy robili huczne wesela. My na to absolutnie nie mamy ochoty.
Chcę skromnie - bez fotografa, kamerzysty, tańców w rytmie disco polo i całej tej otoczki. Po prostu to nie moja bajka.

[Terha]

Witaj .
Kiepsko, że ludzie nie potrafią uszanować odmiennych gustów. Obrażają się najbliżsi, że psujesz im "renomę" czy Ci dalsi, że nie zostaną zaproszeni?

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

A ile jesteście ze sobą?

[shaylla]

Ogólnie mam wrażenie, że wszyscy to jakoś dziwnie odbierają. Ale staram się tym nei przjemować - nie będę wypruwać się i zapożyczać by zrobić dobrze rodzince, którą widuję głównie przy okazji wesel i pogrzebów

A jesteśmy ze sobą niecałe 2 lata, rok mieszkamy razem.

[Terha]

No i dobrze, ze obstajecie przy swoim . Moja mama się na mnie obraziła, że nie chcę kogoś zaprosić mimo że wiem że i tak odmówi. No właśnie - nie chcę zaprosić, bo mi na tej osobie nie zależy a jak zaproszę i będę liczyć że nie przyjedzie to wyjdzie na to, że żyduję.

[katstan]

Napisane przez shaylla

Witam! Można dołączyć? Chyba wpisuję się idealnie

Zatem krótko o mnie - mam 31 lat, narzeczony w tym wamym wieku. Przedwczoraj ostatecznie zarezerwowałam termin w restauracji - 25.06 2016
Będzie ślub kościelny, po nim skromna uroczystość dla najbliższej rodziny - obiad+ kawa w restuaracji. Zaproszonych będzie 20 osób.

Ogólnie mam trochę problem z reakcją ludzi - w moim środowisku wszyscy robili huczne wesela. My na to absolutnie nie mamy ochoty.
Chcę skromnie - bez fotografa, kamerzysty, tańców w rytmie disco polo i całej tej otoczki. Po prostu to nie moja bajka.

Też nie planujemy wesela. Ja osobiście fatalnie czuje się na weselach, dlatego też jeśli chcę ten dzień spędzić przyjemnie to skończy się najwyżej na obiedzie w restauracji. To zdecydowanie bardziej jest w moim guście. Mam gdzieś co powie rodzina.

[shaylla]

Ja ostatnio miałam z mamą dyskusję na temat zawiadomień. Bo ja mam zamiar wysłąć zawiadomienia rodzienie, z którą faktycznie mam kontakt, i którą choć trochę obchodzi co się dzieje w moim życiu. Tym samym chestnym wysyłać nie będę - widuję ich jedynie od czasu do czasu na jakimś pogrzebie więc nie rozumiem po co miałabym ich powiadamiać.

[morelle_]

Ja nie mam żadnego problemu z mamą. Zapraszamy kogo chcemy i robimy jak chcemy.

[shaylla]

Ja też zapraszam/ zawiadamiam kogo chcę. Wychodzę z założenia, że my organizujemy (opłacamy) ślub, więc my decydujemy kto będzie.

[Terha]

A ja nie widzę sensu zawiadomień. Jeśli jest ktoś z daleka i mam z tymi osobami kontakt to po prostu zapraszam te osoby na wesele. A osoby z mojej miejscowości z którymi jestem mniej zżyta po prostu zapraszam na ślub.

[Guapa_]

Witajcie po przerwie
U nas wszystko rozwija się powoli, ale na pewno damy radę załatwić co trzeba w terminie. W ten i przyszły weekend czytają nasze zapowiedzi w kościele, chyba pójdę na taką godzinę żeby je słyszeć - to w końcu tylko raz w życiu


Piszecie o zapraszaniu gości. Ja się właśnie zastanawiam co z dalszą rodziną. Są osoby, z którymi na co dzień nie utrzymuję kontaktu, ale je lubię i chciałabym żeby były ze mną w takiej chwili. Jednak na wesele ich nie zaproszę z prozaicznych przyczyn, czyli finansowych. Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Wysłać do nich zawiadomienie o ślubie przed ślubem, żeby zdecydowali czy przyjadą, czy dopiero po ślubie, bo i tak na wesele nie zapraszam więc pewnie by nie przyjechali? Dodam, że mieliby do przejechania około 200 km w jedną stronę.

[Terha]

A nie ma czegoś takiego u Was jak poczta pantoflowa? Można przekazać informację przez kogoś albo po prostu samemu zadzwonić i powiedzieć że chcielibyście ich zaprosić, ale niestety finanse Wam na to nie pozwalają (to żadna zbrodnia). Nawet lepiej bedzie to wyglądać niż jak wyślecie zawiadomienia.

Na pewno nie wysłałabym zawiadomień po ślubie, bo dla mnie to w sumie trochę niegrzeczne. Wysyłając po slubie mogli by odebrać, że specjalnie nie dostali przed, bo baliście się że by przyjechali.

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

A kiedy macie zapowiedzi? Coś szybko strasznie.

[morelle_]

Jak się organizuje zapowiedzi?

[Guapa_]

Napisane przez Terha

A nie ma czegoś takiego u Was jak poczta pantoflowa? Można przekazać informację przez kogoś albo po prostu samemu zadzwonić i powiedzieć że chcielibyście ich zaprosić, ale niestety finanse Wam na to nie pozwalają (to żadna zbrodnia).

Kontakt z tą rodziną ogranicza się do życzeń na święta i uczestniczenia w ważnych wydarzeniach (ostatnio niestety same pogrzeby). Myślałam o tym, żeby zadzwonić i poinformować tak jak piszesz, a potem dodatkowo wysłać zawiadomienie. Mieszkają w innym mieście niż moje obecne i moje rodzinne.

Napisane przez Terha

Na pewno nie wysłałabym zawiadomień po ślubie, bo dla mnie to w sumie trochę niegrzeczne. Wysyłając po slubie mogli by odebrać, że specjalnie nie dostali przed, bo baliście się że by przyjechali.

Moja kuzynka właśnie tak zrobiła. Nie było to miłe, w końcu to bliska rodzina i właśnie pomyśleliśmy że bała się że przyjdziemy Ale teraz myślę o tym trochę inaczej, może wzięli skromny ślub tylko z najbliższa rodzina i nie urządzali wesela? Sprawa się nigdy nie wyjaśniła, bo z tą rodziną straciliśmy kontakt.
---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez morelle_

Jak się organizuje zapowiedzi?

Idziecie do kościoła w którym bierzecie ślub. Ksiądz pisze prośbę do parafii tego z narzeczonych, dla którego miejsce ślubu nie jest jego parafią - w naszym przypadku to ja. Musiałam przejść się do swojej parafii z taką prośbą i zapowiedzi zostały wyznaczone, poinformowano mnie tylko że będzie to w tę i następną niedzielę. Po wygłoszeniu zapowiedzi mam przyjść jeszcze raz, aby odebrać ten papier z podpisem, że zapowiedzi wygłoszono.
U narzeczonego jest inaczej, nie wyczytuje się na mszy tylko umieszcza na stronie internetowej i w gablocie przy wejściu do kościoła.

[shaylla]

Napisane przez Guapa_

Piszecie o zapraszaniu gości. Ja się właśnie zastanawiam co z dalszą rodziną. Są osoby, z którymi na co dzień nie utrzymuję kontaktu, ale je lubię i chciałabym żeby były ze mną w takiej chwili. Jednak na wesele ich nie zaproszę z prozaicznych przyczyn, czyli finansowych. Co byście zrobiły w takiej sytuacji? Wysłać do nich zawiadomienie o ślubie przed ślubem, żeby zdecydowali czy przyjadą, czy dopiero po ślubie, bo i tak na wesele nie zapraszam więc pewnie by nie przyjechali? Dodam, że mieliby do przejechania około 200 km w jedną stronę.

Ja zamierzam takim osobom wysłać/ dać zwiadomienia. Jakb będą miały ochotę przyjechać do kościoła będzie mi bardzo miło. Jak nie - na pewno sie nie obrażę, bo zdaję sobie sprawę, że świat nie kręci się wokół mojego ślubu

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez Guapa_

[/COLOR]
Idziecie do kościoła w którym bierzecie ślub. Ksiądz pisze prośbę do parafii tego z narzeczonych, dla którego miejsce ślubu nie jest jego parafią - w naszym przypadku to ja. Musiałam przejść się do swojej parafii z taką prośbą i zapowiedzi zostały wyznaczone, poinformowano mnie tylko że będzie to w tę i następną niedzielę. Po wygłoszeniu zapowiedzi mam przyjść jeszcze raz, aby odebrać ten papier z podpisem, że zapowiedzi wygłoszono.
U narzeczonego jest inaczej, nie wyczytuje się na mszy tylko umieszcza na stronie internetowej i w gablocie przy wejściu do kościoła.

U księdza jeszcze nie bylismy, mamy zamiar jakoś w styczniu pójść. Ale moje pytanie może dziwne... Ile tak mniej więcej daje się księdzu?

[Guapa_]

Napisane przez shaylla

Ja zamierzam takim osobom wysłać/ dać zwiadomienia. Jakb będą miały ochotę przyjechać do kościoła będzie mi bardzo miło. Jak nie - na pewno sie nie obrażę, bo zdaję sobie sprawę, że świat nie kręci się wokół mojego ślubu

Myślę że to bardzo dobry pomysł i chyba zrobię tak samo

Napisane przez shaylla

U księdza jeszcze nie bylismy, mamy zamiar jakoś w styczniu pójść. Ale moje pytanie może dziwne... Ile tak mniej więcej daje się księdzu?

Nie wiem.... jeszcze nic nie daliśmy. Jak byliśmy z narzeczonym w jego parafii (czyli tam gdzie będzie slub) to było to pierwsze spotkanie i pewnie dlatego jeszcze nie było mowy o pieniądzach. Ale mam nadzieje że z nas ksiądz nie zedrze, ta parafia mi się podoba pod tym względem. Jest jedyną mi znaną, w której podczas kolędy księża nie zbierają pieniędzy (!) Można co najwyżej dać potem na tacę.

Z kolei w mojej parafii powiedział mi ksiądz, że za wygłoszenie zapowiedzi daje się jakąś ofiarę. Gdy spytałam mniej więcej jakiego rzędu, to powiedział że sama mam zdecydować, dodał że tyle ile jest warte dla mnie małżeństwo. Ale głupie gadanie Przecież wiadomo, że jest bezcenne.

[morelle_]

Napisane przez Guapa_

Idziecie do kościoła w którym bierzecie ślub. Ksiądz pisze prośbę do parafii tego z narzeczonych, dla którego miejsce ślubu nie jest jego parafią - w naszym przypadku to ja. Musiałam przejść się do swojej parafii z taką prośbą i zapowiedzi zostały wyznaczone, poinformowano mnie tylko że będzie to w tę i następną niedzielę. Po wygłoszeniu zapowiedzi mam przyjść jeszcze raz, aby odebrać ten papier z podpisem, że zapowiedzi wygłoszono.
U narzeczonego jest inaczej, nie wyczytuje się na mszy tylko umieszcza na stronie internetowej i w gablocie przy wejściu do kościoła.

My mamy ślub w obcej parafii, więc wszystko jedno gdzie pójdziemy? Ile czasu przed ślubem to trzeba zrobić?
Jakiś głupi wymysł.

[shaylla]

Moja siostra brała ślub 10 lat temu - wówczas gdy była mowa o pieniądzach ksiądz zapytał jej obecnego męża na ile wycenia swoją wybrankę
Dla mnie takie teksty są strasznie słabe. Ja już wolę, żeby mi ktoś wprost powiedział ile mam dać i po sprawie. Z tego co wiem, to się jeszcze osobno daje organiście...
W kwiaty już się bawić nie będę, u mnie w kościele zawsze są ładne kwiaty przy ołtarzu, to wystarczy jak dla mnie.

Ech, niby skromny ślub a i tak masa pieniędzy leci...

[Terha]

Napisane przez Guapa_

Idziecie do kościoła w którym bierzecie ślub. Ksiądz pisze prośbę do parafii tego z narzeczonych, dla którego miejsce ślubu nie jest jego parafią - w naszym przypadku to ja. Musiałam przejść się do swojej parafii z taką prośbą i zapowiedzi zostały wyznaczone, poinformowano mnie tylko że będzie to w tę i następną niedzielę. Po wygłoszeniu zapowiedzi mam przyjść jeszcze raz, aby odebrać ten papier z podpisem, że zapowiedzi wygłoszono.
U narzeczonego jest inaczej, nie wyczytuje się na mszy tylko umieszcza na stronie internetowej i w gablocie przy wejściu do kościoła.

Masakra . Pewnie jeszcze znowu trzeba za to zapłacić . Po co to komu w ogóle?

Napisane przez shaylla

U księdza jeszcze nie bylismy, mamy zamiar jakoś w styczniu pójść. Ale moje pytanie może dziwne... Ile tak mniej więcej daje się księdzu?

My byliśmy zaklepać termin w kancelarii i Pani powiedziała, że dajemy w kopercie ile uważamy, bo to nasz dzień i parafia nic nam nie będzie dyktować. A księdzu już nic dodatkowo nie dajemy.

Napisane przez shaylla

Ech, niby skromny ślub a i tak masa pieniędzy leci...

No właśnie;/. Msza, wystrój ,zapowiedzi, organista... Masakra

[Guapa_]

Ja się już przestałam dziwić i buntować. Odkąd zrozumiałam co to znaczy, że małżeństwo jest sakramentem, to wszystko stało się dla mnie zupełnie oczywiste. Stało się to całkiem niedawno, może po naukach przedmałżeńskich a może po spotkaniu z księdzem (bardzo fajnym zresztą). Nam z narzeczonym zależy, żeby przysiąc sobie miłość przed Bogiem i chcemy związku sakramentalnego. Dlatego najważniejsza dla nas jest ceremonia, czyli Msza św. na której będziemy sobie ślubować. To, co się będzie potem działo, czyli wesele, jest dla nas mniej ważne. Owszem, to okazja do spotkania z rodziną i dzielenia się z nimi swoją radością i dlatego z tego nie rezygnujemy. Ale zdałam sobie sprawę, że myślę raczej o tym, jakie czytania mszalne wybrać na ślub niż to, jakie wybrać menu na wesele.
A co do pieniędzy to oszczędzamy tak jak się tylko da, ale pewnych wydatków uniknąć się nie da. Myślę sobie, że np. organista wykonuje swoją pracę, więc dlaczego mam wątpliwości że należy mu zapłacić, a zapłata dla dj-a na weselu to już mnie nie dziwi?

[Dziewczyna822]

Napisane przez Guapa_

Ja się już przestałam dziwić i buntować. Odkąd zrozumiałam co to znaczy, że małżeństwo jest sakramentem, to wszystko stało się dla mnie zupełnie oczywiste. Stało się to całkiem niedawno, może po naukach przedmałżeńskich a może po spotkaniu z księdzem (bardzo fajnym zresztą). Nam z narzeczonym zależy, żeby przysiąc sobie miłość przed Bogiem i chcemy związku sakramentalnego. Dlatego najważniejsza dla nas jest ceremonia, czyli Msza św. na której będziemy sobie ślubować. To, co się będzie potem działo, czyli wesele, jest dla nas mniej ważne. Owszem, to okazja do spotkania z rodziną i dzielenia się z nimi swoją radością i dlatego z tego nie rezygnujemy. Ale zdałam sobie sprawę, że myślę raczej o tym, jakie czytania mszalne wybrać na ślub niż to, jakie wybrać menu na wesele.
A co do pieniędzy to oszczędzamy tak jak się tylko da, ale pewnych wydatków uniknąć się nie da. Myślę sobie, że np. organista wykonuje swoją pracę, więc dlaczego mam wątpliwości że należy mu zapłacić, a zapłata dla dj-a na weselu to już mnie nie dziwi?

Hej
Dokladnie się pod tym podpisuję.

Ps. Co do czytań to znalazłam taki formularz pomagający w wyborze. Bedziemy z narzeczonym wszystkie po kolei przerabiać i wybierzemy co nam najbardziej pasuje. A formularz wezmiemy ze soba na rozmowe do kosciola, bo tam sie po kolei zaznacza i wybiera wszystkie elementy liturgii, poczawszy od wejścia do kosciola, jak ma wygladac, przez czytania wybrane az do konca. W ogole marzy mi się ślub rzymski, chyba tak to się nazywa, bardzo uroczysta, dłuższa msza.

[Terha]

Napisane przez Dziewczyna822

Hej
Dokladnie się pod tym podpisuję.

Ps. Co do czytań to znalazłam taki formularz pomagający w wyborze. Bedziemy z narzeczonym wszystkie po kolei przerabiać i wybierzemy co nam najbardziej pasuje. A formularz wezmiemy ze soba na rozmowe do kosciola, bo tam sie po kolei zaznacza i wybiera wszystkie elementy liturgii, poczawszy od wejścia do kosciola, jak ma wygladac, przez czytania wybrane az do konca. W ogole marzy mi się ślub rzymski, chyba tak to się nazywa, bardzo uroczysta, dłuższa msza.

My na naukach dostaliśmy książeczki, w których jest napisane co i kiedy można sobie na mszy wybrać .

[morelle_]

Ok, ale opłata za zapowiedzi w moim kościele to już przesada. Rozumiem, że księdzu trzeba zapłacić - w kościele, który nam udziela ślubu. Jenak przesadą jest jeszcze opłata za zapowiedzi w innej parafii. W ogóle o tym nie wiedziałam.

[Guapa_]

No, tu się zgodzę. Jeśli ma to być dowolna ofiara to ok, ale opłata za dwukrotne przeczytanie jednego zdania, hmm... tego nie rozumiem. Zobaczymy co powie ksiądz, kiedy pójdę po dowód wygłoszenia zapowiedzi i dam kwotę dość symboliczną - nie więcej niż 50 zł. Mam nadzieję że podziękuje i to wszystko
Słyszałam jeszcze, że należy zapłacić w swojej parafii za to, że chce się wziąć ślub gdzie indziej - czyli w parafii obcej obojgu narzeczonym. Nie wiem czy tak jest wszędzie, bo nas to na szczęście nie dotyczy.

[shaylla]

Napisane przez morelle_

Ok, ale opłata za zapowiedzi w moim kościele to już przesada. Rozumiem, że księdzu trzeba zapłacić - w kościele, który nam udziela ślubu. Jenak przesadą jest jeszcze opłata za zapowiedzi w innej parafii. W ogóle o tym nie wiedziałam.

Napisane przez Guapa_

No, tu się zgodzę. Jeśli ma to być dowolna ofiara to ok, ale opłata za dwukrotne przeczytanie jednego zdania, hmm... tego nie rozumiem. Zobaczymy co powie ksiądz, kiedy pójdę po dowód wygłoszenia zapowiedzi i dam kwotę dość symboliczną - nie więcej niż 50 zł. Mam nadzieję że podziękuje i to wszystko
Słyszałam jeszcze, że należy zapłacić w swojej parafii za to, że chce się wziąć ślub gdzie indziej - czyli w parafii obcej obojgu narzeczonym. Nie wiem czy tak jest wszędzie, bo nas to na szczęście nie dotyczy.

Ja tego też nie ogarniam.
Ponadto ja byłam chrzczona w innej parafii - muszę dostarczyć metrykę chrztu. Za wydanie metryki też pobierają opłatę...

[Guapa_]

Napisane przez shaylla

Za wydanie metryki też pobierają opłatę...

To akurat nie jest dla mnie niczym dziwnym. Ja oprócz metryki chrztu musiałam dostarczyć odpis aktu urodzenia - z USC. Kosztowało to 33 zł i wcale mnie nie zdziwiło że muszę za to płacić - już się przyzwyczaiłam że za wszystko się płaci.

Aby skończyć temat pieniędzy to powiem, że nasz proboszcz przysłał nam maila ze scenariuszem naszego ślubu - sprawiło mi wielką radość czytanie i zastanawianie się nad pytaniami jakie postawił.
1. Czy wolimy być przywitani przez celebransa w drzwiach, czy ja chcę aby ktoś mnie do ołtarza poprowadził? Nie wiem...
2. Jakie czytania mszalne wybieramy? Nie wiem...
3. Kto będzie czytał czytania? Chcemy żeby był to ktoś z rodziny? Kto? Nie wiem...
4. Świadkowie siedzą za nami czy w ławce? Nie wiem...
5. Kto dekoruje kościół? Pani z parafii czy ktoś z zewnątrz? Nie wiem...
6. Organista - miejscowy, czy chcemy kogoś swojego? No, to przynajmniej wiemy, oboje uwielbiamy muzykę organową i chcemy organy. Ale dodatkowo jeszcze skrzypce.
I kilka innych pytań. Zastanawianie się nad nimi to naprawdę wielka radość

A wy jak chciałybyście na swojej mszy? Szczególnie się zastanawiam nad świadkami, czy lepiej mieć ich za sobą w razie czego, czy lepiej niech siedzą w ławce?