Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.3

[malinowa1986]

Kamila, bo z immunologią, glutenem itp tak już jest... Są lekarze, którzy się za tym wszystkim opowiadają a są tacy, którzy w ogóle nie uznają tej dziedziny. To nowość, więc nie ma co się dziwić. A my w tym wszystkim musimy szukać informacji, wiadomości i każda powinna przybrać jakąś postawę wobec tego.

Ja swego czasu miałam dwóch endokrynologów i mieli oni dwa skrajne poglądy na immunologię, np. jeden twierdził, że zbijanie prolaktyny, to największa głupota i nie powinno się tego robić, a drugi mi ją przepisywał. Jeden twierdził, że gluten to ściema, inny bębnił o diecie bezglutenowej.

Czułam się strasznie zamotana, dlatego zainteresowałam się tematem i wykształciłam sobie jakies tam zdanie na ten temat
Dieta bezglutenowa tak (nie zaszkodzi), ale bez stawania na głowie. Ciasta mamie raz na 2 tygodnie nie odmówię :P i pierogów babci też nie

Dziewczyny, a byłyście może w tym tyg na monitoringu? Jak sytuacja po urlopie dra? Wzmożony ruch w poczekalni? Powinnam się dziś udać, ale strasznie mi czasu brak.

[elah86]

Kwiatuszku a dr Sacha to kobieta czy facet?

[justyna183]

Napisane przez kamilamimila

Do dzisiejszej to na pewno nie zmieni,juz sie nie zobaczymy,ja jadę sama do Dr na monitoring,jeśli zmieni to w ostatniej chwili,za miesiąc czy dwa ale obawiam sie,ze w ogole nie zmieni,a ha musze dzis sie z Dr umówić i wziąć receptę na hormony.Masakra ogólnie,nie spalam cala noc przez to,teraz musze jechac na badania krwi i do Dr do Tarnowa sama autem.Czemu faceci tacy są?Ja tego nie rozumiem,ja robie wszystko żeby mieć z nim dziecko,a on....wszystkiego się boi,bo zaraz będzie tragedia,bo będzie chore...Jak mi nie da tej ostatniej szansy to nie wiem jak będę żyć.Dr nawet i tym nie powiem,bo wstyd,ze mu w ogole głowę zawracam,wezme receptę na hormony i tyle,nie mam wyjscia. Moglby chociaż ze mna pojechac do Dr porozmawiać jeśli ma obawy,bo prawdopodobieństwo powtórzenia sie tego samego jest naprawdę znikome ale nie zrobi tego,nie mam juz sily i nie moge juz nic zrobic żeby go przekonac,zrobilam juz wszystko,nie wiem jak teraz będę potrafila z nim zyc...��Proszę,dajcie mi sily i wsparcia,na dzisiejszy dzień i na poźniej.

Czy Twój mąż nie zdaje sobie sprawy z tego, że będziesz miała do niego żal do końca życia? Bo przecież głównym podowem nie są kwestie finansowe tylko strach, że sytuacja się powtórzy. Naprawdę nie wiem co napisać, bo ja tego nie rozumiem Musisz mieć nadzieję, że jeszcze to przemysli i zmieni zdanie - ma jeszcze trochę czasu

Aha, jeszcze jedno, dlaczego jedziesz sama? Twój mąż nie może czy nie che?

[chal]

Napisane przez kamilamimila

Do dzisiejszej to na pewno nie zmieni,juz sie nie zobaczymy,ja jadę sama do Dr na monitoring,jeśli zmieni to w ostatniej chwili,za miesiąc czy dwa ale obawiam sie,ze w ogole nie zmieni,a ha musze dzis sie z Dr umówić i wziąć receptę na hormony.Masakra ogólnie,nie spalam cala noc przez to,teraz musze jechac na badania krwi i do Dr do Tarnowa sama autem.Czemu faceci tacy są?Ja tego nie rozumiem,ja robie wszystko żeby mieć z nim dziecko,a on....wszystkiego się boi,bo zaraz będzie tragedia,bo będzie chore...Jak mi nie da tej ostatniej szansy to nie wiem jak będę żyć.Dr nawet i tym nie powiem,bo wstyd,ze mu w ogole głowę zawracam,wezme receptę na hormony i tyle,nie mam wyjscia. Moglby chociaż ze mna pojechac do Dr porozmawiać jeśli ma obawy,bo prawdopodobieństwo powtórzenia sie tego samego jest naprawdę znikome ale nie zrobi tego,nie mam juz sily i nie moge juz nic zrobic żeby go przekonac,zrobilam juz wszystko,nie wiem jak teraz będę potrafila z nim zyc...😞Proszę,dajcie mi sily i wsparcia,na dzisiejszy dzień i na poźniej.

Faceci tacy sa przede wszystkim sa slabi psychicznie. U mnie tez tak bylo ze bylismy umowieni na wizyte do krk a on sie rozmyslil gdzie wczesniej to on mnie dp tego namawial. W koncu zmienil zdanie oni tak sie zachowuja bo martwia sie o nas moze daj mu troche czasu przy week sproboj porozmawiać z nim tak na spokojnie trzymam kciuki

[chal]

Napisane przez malinowa1986

Kamila, bo z immunologią, glutenem itp tak już jest... Są lekarze, którzy się za tym wszystkim opowiadają a są tacy, którzy w ogóle nie uznają tej dziedziny. To nowość, więc nie ma co się dziwić. A my w tym wszystkim musimy szukać informacji, wiadomości i każda powinna przybrać jakąś postawę wobec tego.
Ja swego czasu miałam dwóch endokrynologów i mieli oni dwa skrajne poglądy na immunologię, np. jeden twierdził, że zbijanie prolaktyny, to największa głupota i nie powinno się tego robić, a drugi mi ją przepisywał. Jeden twierdził, że gluten to ściema, inny bębnił o diecie bezglutenowej.

Czułam się strasznie zamotana, dlatego zainteresowałam się tematem i wykształciłam sobie jakies tam zdanie na ten temat
Dieta bezglutenowa tak (nie zaszkodzi), ale bez stawania na głowie. Ciasta mamie raz na 2 tygodnie nie odmówię :P i pierogów babci też nie

Dziewczyny, a byłyście może w tym tyg na monitoringu? Jak sytuacja po urlopie dra? Wzmożony ruch w poczekalni? Powinnam się dziś udać, ale strasznie mi czasu brak.

Ja bylam we wtorek to dramatu nie bylo, podobno w poniedziałek byla masakra. Ja dzis sie wybieram ale bede dopiero po 17 i obawiam sie ze juz moze byc tloczno

[kamilamimila]

Napisane przez malinowa1986

Kamila, bo z immunologią, glutenem itp tak już jest... Są lekarze, którzy się za tym wszystkim opowiadają a są tacy, którzy w ogóle nie uznają tej dziedziny. To nowość, więc nie ma co się dziwić. A my w tym wszystkim musimy szukać informacji, wiadomości i każda powinna przybrać jakąś postawę wobec tego.

Ja swego czasu miałam dwóch endokrynologów i mieli oni dwa skrajne poglądy na immunologię, np. jeden twierdził, że zbijanie prolaktyny, to największa głupota i nie powinno się tego robić, a drugi mi ją przepisywał. Jeden twierdził, że gluten to ściema, inny bębnił o diecie bezglutenowej.

Czułam się strasznie zamotana, dlatego zainteresowałam się tematem i wykształciłam sobie jakies tam zdanie na ten temat
Dieta bezglutenowa tak (nie zaszkodzi), ale bez stawania na głowie. Ciasta mamie raz na 2 tygodnie nie odmówię :P i pierogów babci też nie

Dziewczyny, a byłyście może w tym tyg na monitoringu? Jak sytuacja po urlopie dra? Wzmożony ruch w poczekalni? Powinnam się dziś udać, ale strasznie mi czasu brak.

Ja dzisiaj będę,jak dojadę choć humor mam strasznie kiepski przez Meza.

[justyna183]

Napisane przez chal

Ja bylam we wtorek to dramatu nie bylo, podobno w poniedziałek byla masakra. Ja dzis sie wybieram ale bede dopiero po 17 i obawiam sie ze juz moze byc tloczno

Chal ale Ty tylko na zastrzyk, prawda? Ja też, także minuta i wychodzę Mam nadzieję, że nie będzie tragedii, bo ja dopiero ok. 19:00 dojadę

[kamilamimila]

Napisane przez justyna183

Czy Twój mąż nie zdaje sobie sprawy z tego, że będziesz miała do niego żal do końca życia? Bo przecież głównym podowem nie są kwestie finansowe tylko strach, że sytuacja się powtórzy. Naprawdę nie wiem co napisać, bo ja tego nie rozumiem Musisz mieć nadzieję, że jeszcze to przemysli i zmieni zdanie - ma jeszcze trochę czasu

Aha, jeszcze jedno, dlaczego jedziesz sama? Twój mąż nie może czy nie che?

Kochana,ja zawsze jezdze sama,z mężem tylko wtedy jak juz musi jechac ale dzis i tak by nie mogl,Corka idzie na urodziny,musi ja zawieźć,a innymi razami to oczywiście nie moze,bo pracuje do wieczora.Wiem,masz racje z tym żalem,bo tak będzie,będę miala do niego zal do końca życia o to,o ile oczywiście dam rade w ogole z nim zyc.Nie wiem czy sobie nie zdaje z tego sprawy,jest inteligentnym facetem,on uważa,ze i tak,juz duzo zrobil,ze godzil się na 3 inseminacje i 2 in vitro.Ja uważam inaczej,no te wszystkie zgody byly wymuszone,tak naprawdę bylam w tym sama,choć on twierdzi inaczej.Kłótnia nic nie zrobie,tylko dobrocią we tak go wczoraj prosilam i plakalam,ze to jest aż żenujące,taki mam zal do niego...Nawet nie mam sil i humoru na wizyte dzis u Dr ,bo co mu powiem?I jak w ogole po tym mam sie z nim starac naturalnie o dziecko?Bo dziś czy jutro będzie owulacja...😞Ogolnie fatalnie,nie wiem jak on mi moze to zrobic ,zwlaszcza po tym co przeszlam z ciążą i Tatusiem,ja sie teraz calkiem zalamie jeśli sie nie zgodzi.On powiedział,ze on kolejnego zabiegu juz nie zniesie i tego wszystkiego,bo oczywiście zaklada,ze będzie zle,ze będzie poronienie albo chore dziecko,tak jakby nie bylo tego ryzyka przy ciazy naturalnej.Moja koleżanka przede mna poronila naturalna ciaze w 11 tygodniu,a pani,z ktora lezalam w szpitalu,na zabiegu,to samo,a do niego to nie dociera.Poza tym dlaczego zakladac od razu,ze tak ma sie stać?

[justyna183]

Napisane przez kamilamimila

Kochana,ja zawsze jezdze sama,z mężem tylko wtedy jak juz musi jechac ale dzis i tak by nie mogl,Corka idzie na urodziny,musi ja zawieźć,a innymi razami to oczywiście nie moze,bo pracuje do wieczora.Wiem,masz racje z tym żalem,bo tak będzie,będę miala do niego zal do końca życia o to,o ile oczywiście dam rade w ogole z nim zyc.Nie wiem czy sobie nie zdaje z tego sprawy,jest inteligentnym facetem,on uważa,ze i tak,juz duzo zrobil,ze godzil się na 3 inseminacje i 2 in vitro.Ja uważam inaczej,no te wszystkie zgody byly wymuszone,tak naprawdę bylam w tym sama,choć on twierdzi inaczej.Kłótnia nic nie zrobie,tylko dobrocią we tak go wczoraj prosilam i plakalam,ze to jest aż żenujące,taki mam zal do niego...Nawet nie mam sil i humoru na wizyte dzis u Dr ,bo co mu powiem?I jak w ogole po tym mam sie z nim starac naturalnie o dziecko?Bo dziś czy jutro będzie owulacja...😞Ogolnie fatalnie,nie wiem jak on mi moze to zrobic ,zwlaszcza po tym co przeszlam z ciążą i Tatusiem,ja sie teraz calkiem zalamie jeśli sie nie zgodzi.On powiedział,ze on kolejnego zabiegu juz nie zniesie i tego wszystkiego,bo oczywiście zaklada,ze będzie zle,ze będzie poronienie albo chore dziecko,tak jakby nie bylo tego ryzyka przy ciazy naturalnej.Moja koleżanka przede mna poronila naturalna ciaze w 11 tygodniu,a pani,z ktora lezalam w szpitalu,na zabiegu,to samo,a do niego to nie dociera.Poza tym dlaczego zakladac od razu,ze tak ma sie stać?

Oj, tu chyba chodzi bardziej o stan psychiczny Twojego męża. Pewnie boi się i o Ciebie i o siebie, bo napewno bardzo to przeżył

[kamilamimila]

Napisane przez justyna183

Oj, tu chyba chodzi bardziej o stan psychiczny Twojego męża. Pewnie boi się i o Ciebie i o siebie, bo napewno bardzo to przeżył

Tak,mowi,ze boi sie o mnie,po tym poronieniu,bo on byl akurat przy tym w szpitalu jak traciłam przytomność z utraty krwi i tez boi sie zeby sie to nie powtórzyli,albo jeszcze gorzej,zeby dziecko nie bylo chore,On ma od razu taki czarny scenariusz,ja nie.W zyciu zawsze sie ryzykuje,na każdym kroku,a on nie lubi ryzyka,wszystkiego sie boi.

[kamilamimila]

Dzis są 2 miesiące od śmierci mojego Tatusia.

[chal]

Napisane przez justyna183

Chal ale Ty tylko na zastrzyk, prawda? Ja też, także minuta i wychodzę Mam nadzieję, że nie będzie tragedii, bo ja dopiero ok. 19:00 dojadę

Tak na zastrzyk ale dr mowil ze jeszcze zrobi mi usg jeszcze mam do niego liste pytan wiec pewnie z tej minuty zrobi sie z 10. Ja zawsze jestem przed 16 a dzis pewnie dopiero po 17 bo mam wystep syna w szkole i musze i chce na nim byc

[Marzena_83]

Napisane przez kamilamimila

Tak,mowi,ze boi sie o mnie,po tym poronieniu,bo on byl akurat przy tym w szpitalu jak traciłam przytomność z utraty krwi i tez boi sie zeby sie to nie powtórzyli,albo jeszcze gorzej,zeby dziecko nie bylo chore,On ma od razu taki czarny scenariusz,ja nie.W zyciu zawsze sie ryzykuje,na każdym kroku,a on nie lubi ryzyka,wszystkiego sie boi.

Współczuje Ci Kamila, że mąż nie wspiera Cie tak jak powinien. Ale jeśli nie będzie chciał, to siłą go nie zmusisz. Wiem, że to ciężka decyzja, ale może powinnaś odpuścić i zacząć cieszyć się życiem. Masz zdrową córcię i męża, który Cie kocha i nie stawia Ci żadnych warunków, nie obwinia, że nie macie wspólnych dzieci. Ja nie mam dzieci, ale naprawdę nie uzależniam mojego szczęścia od tego czy zostanę mamą czy nie, bo chyba bym zwariowała. Staram się żyć dniem dzisiejszym i cieszyć z tego co mam, bo nigdy nie przewidzisz, co Cie spotka jutro...

[kamilamimila]

Napisane przez Marzena_83

Współczuje Ci Kamila, że mąż nie wspiera Cie tak jak powinien. Ale jeśli nie będzie chciał, to siłą go nie zmusisz. Wiem, że to ciężka decyzja, ale może powinnaś odpuścić i zacząć cieszyć się życiem. Masz zdrową córcię i męża, który Cie kocha i nie stawia Ci żadnych warunków, nie obwinia, że nie macie wspólnych dzieci. Ja nie mam dzieci, ale naprawdę nie uzależniam mojego szczęścia od tego czy zostanę mamą czy nie, bo chyba bym zwariowała. Staram się żyć dniem dzisiejszym i cieszyć z tego co mam, bo nigdy nie przewidzisz, co Cie spotka jutro...

No,ja tak nie potrafie,odpuścić.Nigdy sobie nie wybacze,ze nie zrobilam wszystkiego co moglam i będę zawsze myslala czy ten trzeci raz bylby szczęśliwy.Nie potrafię odpuścić i cieszyc sie życiem,jeszcze nie teraz...Jak on ma mnie obwiniać,ze nie mamy wspólnych dzieci skoro mu naprawdę na tym nie zależy i wystarczy mu moja Córka?

[Marzena_83]

Napisane przez kamilamimila

No,ja tak nie potrafie,odpuścić.Nigdy sobie nie wybacze,ze nie zrobilam wszystkiego co moglam i będę zawsze myslala czy ten trzeci raz bylby szczęśliwy.Nie potrafię odpuścić i cieszyc sie życiem,jeszcze nie teraz...Jak on ma mnie obwiniać,ze nie mamy wspólnych dzieci skoro mu naprawdę na tym nie zależy i wystarczy mu moja Córka?

To tym bardziej powinnaś się cieszyć, że ma takie podejście. A jak trzeci raz sie nie uda to odpuścisz? Nie wiem... Nie chce Cie osądzać, to Twoje życie.

[alutka29]

Kamilko będzie dobrze z facetami jest strasznie ciężko zwłaszcza jak się uprze i się boi , przemyśli sobie oswoi się z tym wszystkim i zgodzi się napewno potrzebuje czasu . Ja bym powiedziała mu na Twoim miejscu , co czuje ,że nie obiecujesz mu czy nie będziesz miała żalu do niego do końca życia ,że nie spróbowaliście ,że rozumiesz ,że jest mu ciężko ,ale Tobie też łatwo nie jest itp itd poszukaj argumentów przemawiających za i walcz o wasze szczęście
Migotka83 Napisałam do Ciebie na priv jak znajdziesz chwilkę to zaglądnij

[kamilamimila]

Napisane przez Marzena_83

To tym bardziej powinnaś się cieszyć, że ma takie podejście. A jak trzeci raz sie nie uda to odpuścisz? Nie wiem... Nie chce Cie osądzać, to Twoje życie.

Tak,wtedy odpuszczę,spróbuje,tzn przynajmiej in vitro,bo skoro mu obiecałam,ze ten będzie ostatni to będzie,poza tym sama wiem,ze nie mozna tego w nieskończoność robic,do tego to tyle kosztuje ale te optymalne 3 razy,które inni maja refundowane chcialabym zrobic.

[kamilamimila]

Napisane przez alutka29

Kamilko będzie dobrze z facetami jest strasznie ciężko zwłaszcza jak się uprze i się boi , przemyśli sobie oswoi się z tym wszystkim i zgodzi się napewno potrzebuje czasu . Ja bym powiedziała mu na Twoim miejscu , co czuje ,że nie obiecujesz mu czy nie będziesz miała żalu do niego do końca życia ,że nie spróbowaliście ,że rozumiesz ,że jest mu ciężko ,ale Tobie też łatwo nie jest itp itd poszukaj argumentów przemawiających za i walcz o wasze szczęście
Migotka83 Napisałam do Ciebie na priv jak znajdziesz chwilkę to zaglądnij

Dziekuję Ci,kochana,tak mowilam ale te argumenty do niego nie przemawiają,jeszcze spróbuję.

[Marzena_83]

Dziewczyny przez przypadek znalazłam tą stronę i jest kilka fajnych przepisów bezglutenowych. Mnie to co prawda nie dotyczy, ale może się Wam spodobają:
http://lawendowydom.com.pl/kuchnia/bezglutenowe/

[weerraa]

Napisane przez kotek1111

Nie wiem, zależy od niej. Czekam do przyszłego tygodnia na info.

W takim razie czekam z Tobąjak już pisałam mogę się zamienić lub wskoczyć

[kamilamimila]

Dziewczyny,jestem u Dr,bylam o 15.10 i juz byly 4 panie przede mna na monitoring ale Dr przyjmuje wcześniej,miedzy wizytami,nie od 18.30,to raczej wejdę wcześniej.

[kwiatuszekk23]

Dr Sacha to mezczyzna. Ma na imie Tomasz. Jest jeszcze dr Sydor. Przypomnialam sobie w koncu jak sie nazywa. Ale on ma tylko konsultacje. Jesli są szczepienia albo wlewy to wysyla do łodzi

[kamilamimila]

Dziewczyny,ja dalej siedze przed gabinetem i jeszcze trochę posiedzę,bo jest opóźnienie,wchodzimy panie na monitoring miedzy wizytami i teraz jest opóźnienie z wizytami,to miedzy wizytami raczej sie nie wcisnę,bo sie Dr wkurzy.Jest juz dużo ludzi,chyba za 10 osob na monitoring jeśli dobrze policzylam,tylko,ze jedna przede mna.Zrobilam dzis badnia,Wit.B12 wyszla mi dobra,465,20,prolaktyna na czczo tez dobra,bo 19,62 ale ta po obciążeniu chyba za niska,bo 27,92,to chyba sugeruje gruczolaka przysadki,tak?Zobsczymy co Dr powie.Kwasu foliowego i homocysteiny nie powtarzałam,bo badania są dość drogie,nie ma sensu.

[AsMaria]

Cześć dziewczyny ja już jestem po wizycie u dr i prawdopodobnie ten cykl będzie bez owulacyjny bo pęcherzyki coś rosnąc nie chca!!dr powiedział, żebym zaczęłą się zastanawiać nad in vitro((dlatego chciałam prosić dziewczyny, które przystępowały do in vitro żeby napisały jak długo trzeba się przygotowywać do tego in vitro tzn. branie leków itd??ile to mniej więcej może wszystko trwać???bo o pieniądze nie pytam bo wiem((

[sabinqa_71]

Dziewczyny orientujecie się może jakie statystyki ma Dr.P ? Wiadomo, że w Tarnowie jest jedynym lekarzem, który zajmuje się sprawami niepłodności, w tym głównie in vitro. Ale zastanawiam się czy są jakieś statystyki pracy Dr., ilu parom % udało się mu pomóc?

[mimi181]

Napisane przez AsMaria

Cześć dziewczyny ja już jestem po wizycie u dr i prawdopodobnie ten cykl będzie bez owulacyjny bo pęcherzyki coś rosnąc nie chca!!dr powiedział, żebym zaczęłą się zastanawiać nad in vitro((dlatego chciałam prosić dziewczyny, które przystępowały do in vitro żeby napisały jak długo trzeba się przygotowywać do tego in vitro tzn. branie leków itd??ile to mniej więcej może wszystko trwać???bo o pieniądze nie pytam bo wiem((

A ja chętnie się dowiem ile kosztuje in vitro. Różne info czytałam i słyszałam, także proszę o odp

[elah86]

Kwiatuszku dzięki za info wlasnie sie zastanawialam nad dr sydor. Sacha tez jest hematologiem i bylam u niego z powodu choroby hematologicznej :-(

[jadzialg84]

aElah dr Sydor przyjmuję w Tarnowie na Mostowej. Pochodzi z Tarnowa. W Krakowie na Skawińskiej i jeszcze gdzieś prywatnie.

[chal]

Napisane przez AsMaria

Cześć dziewczyny ja już jestem po wizycie u dr i prawdopodobnie ten cykl będzie bez owulacyjny bo pęcherzyki coś rosnąc nie chca!!dr powiedział, żebym zaczęłą się zastanawiać nad in vitro((dlatego chciałam prosić dziewczyny, które przystępowały do in vitro żeby napisały jak długo trzeba się przygotowywać do tego in vitro tzn. branie leków itd??ile to mniej więcej może wszystko trwać???bo o pieniądze nie pytam bo wiem((

AsMaria ja bralam dwa cykle antyki od 15 dc (tj od dzis) drugiego opakowania zaczynam zastrzyki i dr mowi ze poczatkiem lutego bede miec pewnie punkcje wiec szybko ja ciesze sie ze jyz sie to dzieje

[201801291006]

Kamila, Justyna - dziękuję raz jeszcze za miło spędzony czas w oczekiwaniu na monitoring Teraz mam wrażenie ze straszne zamieszanie zrobilysmy w tej poczekalni
Kamila, zapomniałem Cię zapytać - rozmawiałas z Dr o tym badaniu prolaktyny które zrobiłaś? ? ?