Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[201604250941]

trufla pieekne
tylko znalezienie fryzjera, ktory tak to zrobi, zeby na prostych wlosach tez to wygladalo ladnie jest trudne, pozasiegaj dobrze opinii najpierw, bo to co ja mialam na glowie jak chcialam ombre to kilka razy byla masakra

[Trufla_16]

Napisane przez candycotton

trufla pieekne
tylko znalezienie fryzjera, ktory tak to zrobi, zeby na prostych wlosach tez to wygladalo ladnie jest trudne, pozasiegaj dobrze opinii najpierw, bo to co ja mialam na glowie jak chcialam ombre to kilka razy byla masakra

Mam sprawdzoną koleżankę. Robi cuda na głowie. Dzisiaj będziemy działać, jak mi ładnie wyjdzie to wstawię zdjęcie.

Miałam kiedyś ombre czerwone+blond. Nie podobało mi się, bo blond był prawie na równi odcięty, a nie cieniowany. I więcej do owej fryzjerki malować włosów nie pójdę..

[201604301932]

Owszem. Nigdy nie chciałam mieć i wątpię, żebym kiedykolwiek chciała - widząc jak moja mama cierpi przez mojego brata, tym bardziej sobie chwalę brak potomstwa.

[cava]

Napisane przez Trufla_16

Witam

Ja nadal bezdzietna z wyboru. Moje motto życiowe to "koty forever"

Dziewczyny, postanowiłam zaszaleć! Jako, że jeszcze młoda jestem, bezdzietna i nie muszę udawać poważnej osoby na siłę postanowiłam zrobić sobie taką o to fryzurkę, w której to się zakochałam:

No ładna,
tylko... co w niej szalonego

Bo biorac pod uwagę co mają na głowach teraz ludzie w wieku i stanie posiadania dzieci różnym, to na mój gust to jest bardzo spoko i zachowawcza fryzura.
Nic nie wygolone, nic nie nastroszone, nic nie asymetryczne, kolory nie zarówiaste.


BTW - Takie fiolety to pamiętam moja matka kiedys nosiła jak była moda na tzw "płukanki" , a było to ze 25 lat temu .

[Trufla_16]

Napisane przez cava

No ładna,
tylko... co w niej szalonego

Bo biorac pod uwagę co mają na głowach teraz ludzie w wieku i stanie posiadania dzieci różnym, to na mój gust to jest bardzo spoko i zachowawcza fryzura.
Nic nie wygolone, nic nie nastroszone, nic nie asymetryczne, kolory nie zarówiaste.


BTW - Takie fiolety to pamiętam moja matka kiedys nosiła jak była moda na tzw "płukanki" , a było to ze 25 lat temu .

Na mojej pipidówie to szaleństwo jak ktoś przemaluje na czerwono włosy.

[201608040942]

Napisane przez _Landrynka_

Cześć Wam

Niedawno dołączyłam do wątku

Czy wszyscy tutaj, którzy się udzielają są autentycznie bezdzietni z wyboru?

Ja jestem dzietna z wyboru

[liselotta]

Napisane przez _Landrynka_

Cześć Wam

Niedawno dołączyłam do wątku

Czy wszyscy tutaj, którzy się udzielają są autentycznie bezdzietni z wyboru?

Ja akurat jestem bezdzietna i z wyboru bo się zabezpieczam, ale udziela się tutaj też kilka matek z wyboru, więc nie zakładaj że 100% wypowiedzi tutaj to od bezdzietnych.

Byliśmy wczoraj na przyjęciu z okazji narodzin dziecka i milo było sobie poniańczyć dzieciaka trochę, ale z ogromną ulgą obudziliśmy się w naszym cichutkim domu dzisiaj o 11

[201608040942]

Tinker , jak szycie stanika idzie?

[Sadu23]

Dzisiaj mamy mały "zjazd rodzinny" z moją ciotką w roli głównej...Już się nie mogę doczekać jej uwag na temat mojego podejścia do dzieci,za każdym razem ta sama śpiewka jaka to ja dziwna i nienormalna,a no i oczywiście nie odpuści sobie lamentów i płaczów nad moją siostrą

[201611240917]

A ja sie weekenduje z TZ we Wroclawiu.
Mam gifa dla kociar
http://giphy.com/gifs/birthday-cake-E5jCN5tsN21Ec

[faeria]

Napisane przez shantai

A ja sie weekenduje z TZ we Wroclawiu.
Mam gifa dla kociar
http://giphy.com/gifs/birthday-cake-E5jCN5tsN21Ec

mnie ten ostatnio urzekł - mój stan w czasie sesji
http://awesomegifs.com/wp-content/up...-fuck-this.gif

[pffe]

Napisane przez faeria

mnie ten ostatnio urzekł - mój stan w czasie sesji
http://awesomegifs.com/wp-content/up...-fuck-this.gif

maaaam to samoooo po czym po sesji postanowiłam się nagrodzić i zakupiłam sobie gry na xboxa nowe

[201604191001]

Tak nadrabiam, nadrabiam i wzielo mnie na myslenie.

Favianna, nie traktuj tego jako atak na ciebie, ja po prostu chce zrozumiec, lubie rozumiec.

Piszesz tu od pierwszej czy drugiej czesci. Ale w trzeciej doszlas do wniosku, ze trzeba nie miec co robic, zeby przez x postow i watkow przezywac swoja bezdzietnosc. W tej czesci wrzucasz zestaw obrazkow pokazujacych wyzszosc nieposiadania nad posiadaniem.
A jestes w ciazy.

Wiec jak to z toba jest?

Send from my mind using the Force.

[Shar14]

Ja bezdzietna z wyboru jak większość dziewczyn tutaj.

[favianna]

Napisane przez _Judith_

Tak nadrabiam, nadrabiam i wzielo mnie na myslenie.

Favianna, nie traktuj tego jako atak na ciebie, ja po prostu chce zrozumiec, lubie rozumiec.

Piszesz tu od pierwszej czy drugiej czesci. Ale w trzeciej doszlas do wniosku, ze trzeba nie miec co robic, zeby przez x postow i watkow przezywac swoja bezdzietnosc. W tej czesci wrzucasz zestaw obrazkow pokazujacych wyzszosc nieposiadania nad posiadaniem.
A jestes w ciazy.

Wiec jak to z toba jest?

Send from my mind using the Force.

Do tej pory bylam bezdzietna, ale nie wykluczalam rozmnozenia sie, natomiast nie mialam parcia.
Doskonale jestem tez w stanie zrozumiec brak checi posiadania potomstwa, a stan ozm mnie irytuje. Jesli wrzucam obrazek, ktory jest fajna ilustracja ozm i wiem ze bedziecie rozumiec to wrzucam. Mnie sama irytuje smiecienie na fb zdjeciami dzieci. Ostatnio szczyt pobila kolezanka wrzucajac skan 3D z 6 miesiaca ciazy aby oznajmic swiatu ze spodziewa sie chlopca. To jest cos mi bardzo obcego.

Natomiast nie lubie przesady i niesprawiedliwosci w kazda strone stad moja obrona dzietnych rowniez i moja ciaza nie ma tu za wiele do czynienia, bo tak samo reagowalam, kiedy w ciazy nie bylam. No i pomimo ciazy dalej mentalnie blizej mi do bezdzietnych, bo jednak olbrzymia ilosc czasu dzieci nie mialam, nie pochodze tez z rodziny gdzie mialam stycznosc z dziecmi, wiec na razie wszystko co sie u mnie dzieje jest mocno... egzotyczne a zwazywszy ze prawie nie mam objawow ciazy (odpukac) to wciaz jest to dla mnie abstrakcja i tylko wydruk ze skanu potwierdza ze COS sie dzieje

Mam nadzieje ze zaspokoilam ciekawosc i pomoglam w zrozumieniu

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

acha, czuje sie tez wzruszona i wrecz zawstydzona ze wzbudzilam tyle ciekawosci ze az komus sie chcialo przekopac kilka watkow, zeby sprawdzic gdzie i co pisalam ale moze i dobrze ze moglam wyjasnic

[201604191001]

Nie musze kopac, ja pamietam rozne takie glupotki, niestety.

Dzieki za wyjasnienie.

Send from my mind using the Force.

[Shar14]

Napisane przez favianna

Do tej pory bylam bezdzietna, ale nie wykluczalam rozmnozenia sie, natomiast nie mialam parcia.
Doskonale jestem tez w stanie zrozumiec brak checi posiadania potomstwa, a stan ozm mnie irytuje. Jesli wrzucam obrazek, ktory jest fajna ilustracja ozm i wiem ze bedziecie rozumiec to wrzucam. Mnie sama irytuje smiecienie na fb zdjeciami dzieci. Ostatnio szczyt pobila kolezanka wrzucajac skan 3D z 6 miesiaca ciazy aby oznajmic swiatu ze spodziewa sie chlopca. To jest cos mi bardzo obcego.

Natomiast nie lubie przesady i niesprawiedliwosci w kazda strone stad moja obrona dzietnych rowniez i moja ciaza nie ma tu za wiele do czynienia, bo tak samo reagowalam, kiedy w ciazy nie bylam. No i pomimo ciazy dalej mentalnie blizej mi do bezdzietnych, bo jednak olbrzymia ilosc czasu dzieci nie mialam, nie pochodze tez z rodziny gdzie mialam stycznosc z dziecmi, wiec na razie wszystko co sie u mnie dzieje jest mocno... egzotyczne a zwazywszy ze prawie nie mam objawow ciazy (odpukac) to wciaz jest to dla mnie abstrakcja i tylko wydruk ze skanu potwierdza ze COS sie dzieje

Mam nadzieje ze zaspokoilam ciekawosc i pomoglam w zrozumieniu

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

acha, czuje sie tez wzruszona i wrecz zawstydzona ze wzbudzilam tyle ciekawosci ze az komus sie chcialo przekopac kilka watkow, zeby sprawdzic gdzie i co pisalam ale moze i dobrze ze moglam wyjasnic

A mogę zapytać co Cię skłoniło do zmiany decyzji? Bo wycieczka od bzw do "może kiedyś", aż w końcu "jestem w ciąży" jest ciut dziwna (choć może nie?) i tutaj w wątku mało spotykana.

[favianna]

Napisane przez Shar14

A mogę zapytać co Cię skłoniło do zmiany decyzji? Bo wycieczka od bzw do "może kiedyś", aż w końcu "jestem w ciąży" jest ciut dziwna (choć może nie?) i tutaj w wątku mało spotykana.

W zasadzie od czasu nastoletniego jedyny sposob w jaki myslalam o posiadaniu dzieci to byla adopcja, ale z czasem stwierdzilam ze to sport dla ekstremalnie chcacych i wytrzymalych, po prostu duzo trudniejszy niz zwykle posiadanie dziecka. Potem przez cale lata bylam skupiona na pracy, awansach, ksztalceniu, a jakos owczesni partnerzy nie do konca "rokowali" ze tak powiem, przez co nie natchnelo mnie do checi rozmnazania. Moze raz mialam w okolicy 30ki takie drgnienie instynktu, ze przez chwile pojawila sie mysl, ale szybko jakos sie rozwialo i nie wrocilo. Nie bylo okolicznosci ani przestrzeni na to.

No i teraz finalnie jestem z moim partnerem, ktorego znam ponad 10 lat (ale tyle nie jestesmy razem ), ktory jest bardzo rodzinny, osiagnelam w zyciu sporo, juz mnie nie kusza awanse i siedzenie w pracy i po prostu dojrzalam do mysli o rodzinie a ze mam swoje lata to wiem ze to juz pozny dzwonek i ze nie ma co czekac. Dalej mam rozne watpliwosci, wiem ze bedzie trudno pewnie na poczatku, bo jestem do wielu rzeczy przyzwyczajona, ale chyba dopiero teraz mysle ze mam szanse byc swiadomym rodzicem. Oby

Dlatego rozumiem dziewczyny, ktore nie chca dzieci, nie mysla o nich, to wg mnie jest calkiem naturalne, tak samo jak chec posiadania dzieci przez inne. Ludzie sa rozni, a zycie i okolicznosci tez sie zmieniaja

[pffe]

Napisane przez favianna

W zasadzie od czasu nastoletniego jedyny sposob w jaki myslalam o posiadaniu dzieci to byla adopcja, ale z czasem stwierdzilam ze to sport dla ekstremalnie chcacych i wytrzymalych, po prostu duzo trudniejszy niz zwykle posiadanie dziecka. Potem przez cale lata bylam skupiona na pracy, awansach, ksztalceniu, a jakos owczesni partnerzy nie do konca "rokowali" ze tak powiem, przez co nie natchnelo mnie do checi rozmnazania. Moze raz mialam w okolicy 30ki takie drgnienie instynktu, ze przez chwile pojawila sie mysl, ale szybko jakos sie rozwialo i nie wrocilo. Nie bylo okolicznosci ani przestrzeni na to.

No i teraz finalnie jestem z moim partnerem, ktorego znam ponad 10 lat (ale tyle nie jestesmy razem ), ktory jest bardzo rodzinny, osiagnelam w zyciu sporo, juz mnie nie kusza awanse i siedzenie w pracy i po prostu dojrzalam do mysli o rodzinie a ze mam swoje lata to wiem ze to juz pozny dzwonek i ze nie ma co czekac. Dalej mam rozne watpliwosci, wiem ze bedzie trudno pewnie na poczatku, bo jestem do wielu rzeczy przyzwyczajona, ale chyba dopiero teraz mysle ze mam szanse byc swiadomym rodzicem. Oby

Dlatego rozumiem dziewczyny, ktore nie chca dzieci, nie mysla o nich, to wg mnie jest calkiem naturalne, tak samo jak chec posiadania dzieci przez inne. Ludzie sa rozni, a zycie i okolicznosci tez sie zmieniaja

czyli to nie była wpadka?

[favianna]

Napisane przez pffe

czyli to nie była wpadka?

nie, to jest jak najbardziej planowany swiateczny prezent

[zakonna]

Czyli w zasadzie dzieci chciałaś mieć, od czasów nastoletnich. Więc bezdzietna z wyboru nigdy nie byłaś.

[favianna]

Napisane przez zakonna

Czyli w zasadzie dzieci chciałaś mieć, od czasów nastoletnich. Więc bezdzietna z wyboru nigdy nie byłaś.

Ja wiem? myslenie o adopcji to byl teraz na to patrzac jakis sposob, zeby mowic ze niby tak, ale niby nie. Ja sie na serio przez bardzo dlugi czas wogole nie skupialam na temacie dzieci. Zabezpieczalam sie zawsze, mialam nerwowe chwile jak cos zabezpieczeniem poszlo nie tak, bralam 2 razy w zyciu tabletke po, w tym raz nawet z aktualnym partnerem. No i moi rodzice nigdy sie nie pytali o dzieci, nikt nigdy mnie nie namawial, nie bylo presji, zylam sobie dosc wolna od tego tematu.

Po prostu w moim zyciu chyba zrobilo sie miejsce na dziecko dopiero teraz. Moze to brzmi jak opowiesc egoistki, nie mam pojecia.

[pffe]

Napisane przez favianna

nie, to jest jak najbardziej planowany swiateczny prezent

zgadzam się z zakonną, jakoś mi się nie wydaje, że facet nie chciał tak długo dzieci i nagle mu się zachciało i Tobie też. Zwyczajnie postaraliście sę o dziecko i tyle. A to, że jeszcze nie wyprało Ci to mózgu to bardzo dobrze ale wszystko przed Tobą, jeszcze nie urodziłaś.

[zakonna]

To brzmi jak odpowiedzi kogoś, kto dzieci chciał mieć kiedyś.

[pffe]

Napisane przez favianna

Ja wiem? myslenie o adopcji to byl teraz na to patrzac jakis sposob, zeby mowic ze niby tak, ale niby nie. Ja sie na serio przez bardzo dlugi czas wogole nie skupialam na temacie dzieci. Zabezpieczalam sie zawsze, mialam nerwowe chwile jak cos zabezpieczeniem poszlo nie tak, bralam 2 razy w zyciu tabletke po, w tym raz nawet z aktualnym partnerem. No i moi rodzice nigdy sie nie pytali o dzieci, nikt nigdy mnie nie namawial, nie bylo presji, zylam sobie dosc wolna od tego tematu.

Po prostu w moim zyciu chyba zrobilo sie miejsce na dziecko dopiero teraz. Moze to brzmi jak opowiesc egoistki, nie mam pojecia.

Nie, nie i jeszcze raz nie. nie byłaś bezdzietna z wyboru nigdy. Dosłownie nigdy. To, że nie było tematu to nie znaczy nic. Chciałaś adoptować, myślałaś o tym, chciałaś mieć dziecko, proste. To czy wcześniej czy później to już kwestia priorytetów ale nie mów, że byłaś bezdzietna z wyboru bo byłaś bezdzietna, owszem ale chwilowo bo nie było tematu.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez zakonna

To brzmi jak odpowiedzi kogoś, kto dzieci chciał mieć kiedyś.

Też takie mam wrażenie. Nikt nie pytał to się nie paliło i tyle.

[favianna]

Napisane przez zakonna

To brzmi jak odpowiedzi kogoś, kto dzieci chciał mieć kiedyś.

skoro tak to widzisz, to moze tak jest, ja sama nie bylabym taka pewna

ja wiem ze przez lata dzieci nie chcialam miec, ze sie zabezpieczalam zeby ich nie miec, ze mialam mega stresa jak pisalam wczesniej jak byla jakas szansa ze zabezpieczenie "nie styklo"

to chyba stoi w sprzecznosci z chceniem dzieci, prawda? bo jest sporo dziewczyn co sie zapezpiecza, ale jak juz sie stanie no to mysla, ok, stalo sie, niech bedzie, w koncu chcialam miec dziecko, to najwyzej bede miec teraz

Ja umieralam ze strachu ze moglam zajsc w ciaze jakims cudem ;P

[zakonna]

Ogólnie twoje posty, wg mnie, są sprzeczne. Jak chciałaś adoptować, to dzieci jednak chciałaś. Potem czas nie był odpowiedni albo partner. Teraz wszystko się zgrało i będzie dziecko. To wszystko jest OK, tyle, że wg mnie nie ma za wiele wspólnego z tym, że ktoś dzieci nie chce, bez względu na czas czy partnera. Definitywnie nie chce mieć dzieci.

[favianna]

Napisane przez pffe

Nie, nie i jeszcze raz nie. nie byłaś bezdzietna z wyboru nigdy. Dosłownie nigdy. To, że nie było tematu to nie znaczy nic. Chciałaś adoptować, myślałaś o tym, chciałaś mieć dziecko, proste. To czy wcześniej czy później to już kwestia priorytetów ale nie mów, że byłaś bezdzietna z wyboru bo byłaś bezdzietna, owszem ale chwilowo bo nie było tematu.

Też takie mam wrażenie. Nikt nie pytał to się nie paliło i tyle.

ok, czyli rozumiem ze skoro tak uwazasz, to mozna triumfalnie odtrabic, ze nie pasuje do watku? nie do konca rozumiem tej checi udowodnienia mi ze nie bylam bezdzietna z wyboru.
Jesli to w jakis sposob zwiekszy czyjs komfort psychiczny to ok, ale z mojego punktu widzenia patrze na to jako na chec i wybor aby dziecka nie posiadac

[zakonna]

Do wątku pasuje każdy, kto ma otwartą głowę.

[pffe]

Napisane przez favianna

ok, czyli rozumiem ze skoro tak uwazasz, to mozna triumfalnie odtrabic, ze nie pasuje do watku? nie do konca rozumiem tej checi udowodnienia mi ze nie bylam bezdzietna z wyboru.
Jesli to w jakis sposob zwiekszy czyjs komfort psychiczny to ok, ale z mojego punktu widzenia patrze na to jako na chec i wybor aby dziecka nie posiadac

Pasujesz do wątku, przecież są tu matki, nie o to chodzi.
Po prostu mam wrażenie, że po prostu oboje chcieliście dziecka tylko nie było odpowiedniego momentu. Nie uwierzę, że jesli oboje nie chcieliście mieć nigdy dzieci to się nagle obojgu odwidziało.
Masa dziewczyn się zabezpiecza, ok ale właśnie tak jak Ty, na zasadzie, że teraz nie jest czas i miejsce na ciążę a kiedyś w końcu odstawia tą antykoncepcję bo nadchodzi ten czas i tyle.