Przyłącz się, min. 10 kg w dół - to wątek dla Ciebie

[engelhaftt_kuss]

A ja jak się ważyłam to było jakoś dwa dni temu to schudłam prawie 2kg ; ) To chyba dobrze bo odchudzam się juz tydzień.. ale boje się, że trochę przytyłam ;/ Tzn ćwiczę tyle samo i w ogóle .. staram jeść tak jak jeśc się powinno ale coś mi chyba to trochę nie wychodzi..
Musze jeszcze dzisiaj trochę poćwiczyć na rowerku.. ale nie wiem czy się wyrobię, bo mam tyle lekcji do odrobienia, że nie wiem za co mam się najpierw zabrać, jeszcze chciałam sobie obejrzeć skazanego na śmierć..
Oj.. dobra ja już tu nie przynudzam, ide wziąść się za robote, miłego wieczoru

[GobE]

witam serdecznie Was wszystkie buszujace ja mam 67 chce 57 moze mniej.. 10 kg mniej to minimum! wlasnie mialam zalozyc takie forum i patrzcie znalazlam super!! PRzylaczam sie. W kupie przeciez zawsze razniej
Ja juz zaczelam jakis czas temu sie odchudzac ale marnie mi to idzie i wiecie co jest najgorsze? zaczleam cwiczyc i przez to tlumacze sobie ze moge wiecej zjesc no i tak sobie podjadam. Tak przeciez nigdy nie schudne!! W ciagu ost 4 miesiecy rpzytylam ponad 7kg, mam nadzieje, ze ejszcze moje body do tego nie przywyklo, tzn do tej wagi i jakos zrzuce.. Mam nadzieje ze z Wami bedzie latwiej)

aha wiec tak w skrocie: waga 67 - cel -> 57 kg

Ps. a do kiedy mamy czas zrzucic te zbedne 10??

adusia_k; gofry sa niedobre, max tuczace;>

[quote=madziaaaaa89;550248 0]Dziewczeta moze utwórzmy listę motywacyjną ? Jak myślicie
No to ja zacznę:

1. Będzie NAM łatwiej w życiu
2. W srodkach komunikacji miejskiej nie bedziemy musiały się przeciskać
3. Bedzie nam łatwiej znaleźć extrrra ciuszki
4. Będziemy mogły się swobodnie pokazywac w bikini naplazy, basenie itp.
5. Latwiej wstaje sie z krzesla
6. Wiecej wigoru i werwy na codzien

[KOKAINA]

GobE
Używaj opcji 'Edytuj',nie pisz post pod postem.
Witamy w wątku

a do kiedy mamy czas zrzucić te zbędne 10 kg?

Bez ograniczeń i konkretnych terminów, byle zdrowo.
Lista motywacyjna? Fajny pomysł Dla mnie chyba największą są faceci,ich spojrzenia

[GobE]

ok, dziekuje za uwage Dopiero sie "przyczajam" jak sama widzisz

[Provocateur]

Witam
Doszłam do wniosku,że muszę się wreszcie wziąc za siebie...nie wiem czy mi sie uda bo to kolejny raz,kiedy sobie myslę "od jutra" po czym nastepnego dnia macham na to ręką....
Odchudzałąm sie 2 razy w życiu i 2 razy miałam jojo, i to jojo było z mojej winy bo sie "zapominalam" i zaczynalam napychacz wszystkim...do tego mam kompulsy.... teraz wazę tyle,ile jeszcze nigdy nie ważyłam, około 81 kg... nie mam w czym chodzic bo wszystkie ciuchy robią sie za małe....tragedia
Moją najwiekszą zmora jest chleb,moge pochlonac jednorzowo z 15 kromek,wiem,że musze go wykluczyc, tak jak jedzenie kolacji.
Więc mam taki plan - zero chleba, słodyczy... w pracy owoce i kefir, po powrocie obiad kolo 17 i koniec.... planuje tez sie zapisac na aerobik, powinnam tez pocwiczyc w domu...
Mam nadzieje,że mnie przyjmiecie do siebie

[karolka21]

a ja znowu dalam plame weekend byl okropny moj TZ w ogole mnie nie motywowal i wmusil we mnie wczoraj prawie polowe ciasta wisniowego masakra, obzarlam sie w weekend strasznie no i nie moge sie wciaz wziac do cwiczen ale od jutra obiecvuje ze sie poprawie a jak nie to mozecie mnie surowo ukarac
jutro zaczne od sniadanka: platki z mlekime, 2 sniadanko: jablko i jogurt, lunch: 2 kromki chlebka wasa z szynka serem i salata, a na obiad planuje salatke z kaputy pekinskiej, watrobki i pieczrek, popludniu cwiczenia na brzuszek i na kolacje odzywka bialkowa, w miedzyczassie tabletki blonnika, mamnadzieje ze znowu wszystko u mnie wroci do normy bo jak nie to sie chyba zalamie, a tak na marginese moj TZ dzisiaj stwerdzil ze mi sie leciutko przytylo no fakt jak od tygodnia nie ruszylam dupska zeby pocwiczcyc najpierw karmi mnie ciastem a potem mi mowi ze mi sie przytylo ahhhh ci faceci nigdy dla nich nei bedzie idealnie a teraz podwyzszylam sobie poprzeczke i mam jeszcze 10 kg w dol, a dodam ze nie mam wagi a postepy oceniam po tym czy spadaja ze mnie spodnei heeheh
dziewczyny trzymajmy sie razem to na pewno damy rade

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez Provocateur

Witam
Doszłam do wniosku,że muszę się wreszcie wziąc za siebie...nie wiem czy mi sie uda bo to kolejny raz,kiedy sobie myslę "od jutra" po czym nastepnego dnia macham na to ręką....
Odchudzałąm sie 2 razy w życiu i 2 razy miałam jojo, i to jojo było z mojej winy bo sie "zapominalam" i zaczynalam napychacz wszystkim...do tego mam kompulsy.... teraz wazę tyle,ile jeszcze nigdy nie ważyłam, około 81 kg... nie mam w czym chodzic bo wszystkie ciuchy robią sie za małe....tragedia
Moją najwiekszą zmora jest chleb,moge pochlonac jednorzowo z 15 kromek,wiem,że musze go wykluczyc, tak jak jedzenie kolacji.
Więc mam taki plan - zero chleba, słodyczy... w pracy owoce i kefir, po powrocie obiad kolo 17 i koniec.... planuje tez sie zapisac na aerobik, powinnam tez pocwiczyc w domu...
Mam nadzieje,że mnie przyjmiecie do siebie

witam i życzę powodzenia
ale nie rezygnuj z kolacji. 5 małych posiłków to optimum, ostatni 3 godz przed snem. z chleba też nie musisz rezygnować, tylko jasny zastąp razowym. ja jem chleb tylko na śniadanie i drugie śniadanie, bo do szkoły najwygodniej... przy obiedzie odrzuciłam wszelkie ziemniaki, makaron, ryż i kaszę... wbrew pozorom to nie jest takie trudne. podwieczorek jakieś owoce, jogurt i kolację jakąś białkową. np serek wiejski albo jajeczniczkę


a też zaszalałam w weekend. imieniny taty, jak już wspominałam... głównie żywiłam się chińszczyzną z kurczaka i warzyw, ale zjadłam też troszkę leczo i szaszłyka z chudego schabu i cebuli (wywaliłam boczek) dobrze, że w najbliższych tygodniach rodzice będą weekendy spędzać poza domem więc nic mnie nie będzie kusić.

ale wiecie co jest bardzo chamskie? jak cała rodzina mówi 'zjedz troche ciasta, troche ci nie zaszkodzi, a takie pyszne jest...' bla bla bla. ale to mnie tylko motywowało. choć było ciężko.

dobranoc

edit: Karolka21 - ah ci faceci. tak źle i tak niedobrze..

[KOKAINA]

Napisane przez Provocateur

Witam
Moją najwiekszą zmora jest chleb,moge pochlonac jednorzowo z 15 kromek,wiem,że musze go wykluczyc, tak jak jedzenie kolacji

Niejedzenie kolacji jest jedną z przyczyn jojo, zwalnia przemiana materii,poczytaj wątki podwieszone.

Więc mam taki plan - zero chleba, słodyczy... w pracy owoce i kefir

Owoce i kefir to nie posiłek tylko przekąska.Weź do pracy coś wartościowego-kanapki z żytniego lu razowego,sałatki, jest dużo opcji.

Napisane przez karolka21

moj TZ w ogole mnie nie motywowal i wmusil we mnie wczoraj prawie polowe ciasta wisniowego

Kochana,nie usprawiedliwiaj siebie w ten sposób,przecież nikt na siłe do gardła Ci tego nie wcisnął. To my same musimy być źródłem silnej woli żeby opierać się takim pokusom,nie możemy wymagać od innych żelaznej konsekwencji jeżeli same sobie odpuszczamy,przemyśl to.

jutro zaczne od sniadanka: platki z mlekime, 2 sniadanko: jablko i jogurt to nie posiłek! , lunch: 2 kromki chlebka wasa z szynka serem i salata, a na obiad planuje salatke z kaputy pekinskiej, watrobki i pieczrek, popludniu cwiczenia na brzuszek i na kolacje odzywka bialkowa mam nadzieje że nie tylko...?

[GobE]

Napisane przez KOKAINA

Wiadomo,tak jak wszystkim nam. Skoro odchudzasz się rozsądnie to bedziesz umiała powiedzieć swoim zachciankom stanowcze nie, chociaż....raz w tygodniu można diete lekko nagiąć i zjeść obrzydliwie słodkiego batona na drugie śniadanie

Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak. Jesli zjem jednego batona o po chwili skusze sie na nastepnego. Wszyscy chyba znacie to powiedzenie: Apetyt rosnie w miare jedzenia";> jesli o mnie chodzi to tak wlasnie jest. Jak nie jem slodkosci to moge nie ejsc dluuugi dlugi czas, jednak jak juz cos tam skubne to za chwile lece po nastepny malutki kawaleczek;] I tlumacze na wszystkie mozliwe sposoby ze mi to nie zaszkodzi choc to wcale nie jest prawda

[lesyeux]

dałam dupy wczoraj.....

tak sie objadłam,ze mialam nieprzespana NOC ;(
dzisiaj, lekkiie sniadanko bo po wczorajszym obżarstwie do dziś czuję się napchana, ale musze sniadannko zjesc bo to podstawa

wiecie co, przestalam smarowac masłem
wsadzam 2 kromeczki do tostownika by sie lekko podgrzaly wyciagam je, klade do srodka szyneczke, swiezą papryczke, chydy plaster sera , ogórka , zkładam i zajadam się PYCHAaaaa i jakie zdrowiótkie.
Ja uciekam ppaa


-----------------------------------------------------------------------
cel 60-65 kg

[malenkaaa]

pomylilam watki, przepraszam

[KOKAINA]

Napisane przez GobE

Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak. Jesli zjem jednego batona o po chwili skusze sie na nastepnego. Wszyscy chyba znacie to powiedzenie: Apetyt rosnie w miare jedzenia";> jesli o mnie chodzi to tak wlasnie jest. Jak nie jem slodkosci to moge nie ejsc dluuugi dlugi czas, jednak jak juz cos tam skubne to za chwile lece po nastepny malutki kawaleczek;] I tlumacze na wszystkie mozliwe sposoby ze mi to nie zaszkodzi choc to wcale nie jest prawda

Mam tak samo. Dlatego ciesze sie że aktualnie jestem poza domem i sama wyposażam swoją lodówke. Kiedy jade do domu, wiadomo jest inaczej, gdzieś tu kiedyś pisałam o uginających sie od słodyczy półkach. Czasami się skusze,czasami nie,ale to tam najłatwiej ćwicze silną wole.

[tchnienie-wiatru]

ja myślę, że jakbym teraz pozwoliła sobie na coś słodkiego to moja dieta by przepadła:P a podobno jest udowodnione naukowo czy coś, że jak się je słodycze, to potrzebuje się więcej i więcej, a w miarę niejedzenia organizm potrzebuje mniej czy coś i wtedy też ochota się zmniejsza.. ponoć

[mig0tka]

KOKAINA, lesyeux, _Ana dziękuję

u mnie dzisiaj dzień 3 i muszę przyznać (nie zapeszając -tfu tfu tfu) całkiem nieźle na śniadanko kromeczki wasa crisp'n'light ze śmietankowym almette i pomidorkiem, później 1 merci, no i obiad pomidorowa z makaronem i ziemniaczki+kotlet(bez panierki)+warzywa na patelnie szczerze powiem, że nie liczę wszystkiego dokładnie tylko tak 'mniej-wiecej' i wydaje mi sie ze wychodzi mi jakies 1300-1400kcal dziennie na podwieczorek planuje activie wiśniową, a na kolacje zrobie jakas sałatke np grecka

Napisane przez Gobe

Nie wiem jak Wy, ale ja mam tak. Jesli zjem jednego batona o po chwili skusze sie na nastepnego. Wszyscy chyba znacie to powiedzenie: Apetyt rosnie w miare jedzenia";>

ja też tak mam, ale już od jakiegoś czasu (około 2 tygodnie ) staram się nad tym jakos 'zapanowac' powtarzając sobie pytanie, któro już gdzieś przewineło sie w tym wątku 'Czego pragnę bardziej: 5 sekund przyjemności z żucia czy 24-godzinne zadowolenie z perfekcyjnego ciała?' oczywiście wygrywa 24-godzinne zadowolenie

Napisane przez Provocateur

Moją najwiekszą zmora jest chleb,moge pochlonac jednorzowo z 15 kromek,wiem,że musze go wykluczyc, tak jak jedzenie kolacji.

jeśli chodzi o chleb, to proponuję Ci przestawić się na jakieś chrupkie pieczywo, a zobaczysz po jakimś czasie, że faktycznie jest dobre i nie tuczy tak, jak zwykły chleb albo jak pisała tchnienie-wiatru zastąp go chlebem razowym a jeśli chodzi o kolacje to nie rezygnuj, bo to moze tylko 'zaszkodzic'. kolacja musi być, nawet jeśli ma być bardzo skromna!


Dziewczynki mam jeszcze takie pytanie, czy stosowała kiedyś któraś z Was tabletki musujące na koncentracje itp. 'zdrovit activ'?

pozdrawiam!

[calisa]

a ja mam dzisiaj tragiczny dzień. cały czas bym coś jadła:/ niech już będzie jutro bo jutro na pewno będzie lepiej pozdrawiam

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez mig0tka

jeśli chodzi o chleb, to proponuję Ci przestawić się na jakieś chrupkie pieczywo, a zobaczysz po jakimś czasie, że faktycznie jest dobre i nie tuczy tak, jak zwykły chleb albo jak pisała tchnienie-wiatru zastąp go chlebem razowym a jeśli chodzi o kolacje to nie rezygnuj, bo to moze tylko 'zaszkodzic'. kolacja musi być, nawet jeśli ma być bardzo skromna!


Dziewczynki mam jeszcze takie pytanie, czy stosowała kiedyś któraś z Was tabletki musujące na koncentracje itp. 'zdrovit activ'?

pozdrawiam!

co do pieczywa chrupkiego jest dobre i nie tuczy, zgadzam się, ale ciężko się nim najeść. a 100 gram zwykłego razowego chleba ma dużo mniej kalorii niż 100 gram tego chrupkiego, więc to trochę naciągane jest;P bo ja bym się tym najść niestety nie mogła

[Provocateur]

Dziękuję bardzo za wszystkie podpowiedzi i odpowiedzi.
Generalnie wiem o tym, że trzeba jeśc, znam trochę teorii jeśli chodzi o odchudzanie, ale teraz na razie muszę dac sobie po prostu kopa, przestawic sie na jedzenie normalne,a nie na opychanie chleb będę jadła, razowy,ale to gdzieś za tydzien i tylko na śniadania, jeśli chodzi o kolacje to jem taką obiadokolacje po pracy kolo 17-18,więc starczy, chyba ze będę wychodziłą gdzieś na balety to musze coś zjesc przed wyjściem,bo potem umrę
Co do słodyczy, to chce się jeszcze wiecej bo przez nie skacze cukier, kiedy podskoczy a potem szybko sie obniży, to organizm bedzie chcial znow go podniesc - sprawdziłąm na sobie - po 2 tygodniach niejedzenia słodyczymogłam przejśc obok nich obojetnie, teraz tez nie sa jakims niezbędnikiem
Planuję kupic sobie herbatkę pu-erh czerwona, chociaz nie znosze herbat ani w ogole niczego oprócz niegazowanej wody, no ale coż, może pomoże
Pieczywa chrupkiego nie trawie, po jednej kromce nie czuje zebym cos w ogóle do ust wzięła....a najgorsze jest to, że nie lubię warzyw i owoców, nie lubię sałatek i surówek ehh no ale nic, staram się, dziś było bardzo dobrze, oby mi tak dalej szło

[lookate]

Hej!!
mozna sie przyłaczyć??...
moja motywacja- studniówka...
waga-->64
cel-->52
wzrost--->166cm.
ogólne wnioski--> jestem potworem!!!
muszę schudnać... koniecznie!

ps. mam mała prośbę.. znacie jakieś ciekawe i niskokaloryczne jadłospisy??

[KOKAINA]

Przepraszam, niechcący dubel.

[KOKAINA]

Napisane przez lookate

Hej!!
ogólne wnioski--> jestem potworem!!!
muszę schudnać... koniecznie!

Nie jesteś potworem i zmień nastawienie. Uważasz,że masz troche za dużo kg? Chudnij,ale z głową. Przejrzyj dietetyke i najczęściej uczęszczane wątki. Tam jest wszystko.

ps. mam mała prośbę.. znacie jakieś ciekawe i niskokaloryczne jadłospisy??

Ja zawsze zaglądam do wątku 'Ile dzisiaj zjadłam'. Tam jest mnóstwo jadłospisów,rzetelnie poprawionych w razie jakiś niedociągnięć przez znające sie na tym Wizażanki.

[kas!a]

Dzisiaj zaczełam diete od nowa.
Już zjadłam nadprogramowy kisiel z wiśniami Ale za to poćwiczyłam sporo

[Yurichika]

hej dziewczyny, mogę się dołączyć? ja schudłam 8kg od wrezesnia, teraz ważę 66kg, a moja waga docelowa to 57kg

[robaczek-85]

Przyłączam się do wątku
Już zaczęłam odchudzanie 4 tygodnie temu.
Przy wzroście 167cm ważyłam 76kg.
Udało mi się schudnąć już 4 kg.
Upragniona waga...60 ale już 65 będzie dla mnie super
Ograniczyłam ilości jedzenia tzn mniejsze posiłki i regularne. Do tego ćwiczę ok 30 min dziennie na różne partie ciała.
Jutro z TZ zaczynam kurs tańca
Powodzenia wszystkim odchudzającym się

[GobE]

Napisane przez Yurichika

hej dziewczyny, mogę się dołączyć? ja schudłam 8kg od wrezesnia, teraz ważę 66kg, a moja waga docelowa to 57kg

Jak to zrobilas?!2 miesiace 8kg?!!! gratuluje!!
A powiedz mi, nie zostaly Ci jakies zbedne faldki? bo w tak krotkim czasie to chyba skora nie bardzo ma czas sie wciagnac?? No chyba ze cwiczylas sporo. Jesli tak, rposze podaj zestaw cwiczen bede wdzieczna, mysle ze nie tylko ja

Dzis zjadlam: na sniadanie jogurt naturalny z platkami owsianymi i suszonymi owocami, potem surowka z jablka i marchewki, potem zas.. troche zgrzeszylam, 5 malych nalesniczkow z bialym serem. Musialam zjesc bo ser by mi sie popsul a tego paskudztwa nie da sie zjesc z niczym innym jak tylko z nalesnikami. Tutaj nie moge znalesc serka jaki my mamy;] tu czyli w USA, tu wlasnie sie znajduje i to tez jest powod mojego rpzybrania na wadze, kazda z Was pewnie wie jak to jest z jedzeniem w Ameryce;] te wszystkie paskudne fastfoody a co najgorsze.. organiczny kurczak, czyli taki bez hormonow kosztuje 4 razy wiecej niz taki z hormonami ktory powoduje cellulit;] no i nie moge jesc kurczaka, czasem sie nie da ale staram sie jesc jak najmniej) w ogole tu pelno wydawaloby sie zdrowych rzeczy jest nafaszerowanych hormonami i dlatego ciezko mi ustalic co moge a czego nie moge jesc.
aha.. no co tam jeszcze od rana? kawa z mlekiem i 2 czerwone herbatki;d podjadanych plasterkow jablka nie licze, bez przesady chyba mi nie zaszkodza za bardzo??
Jeszcze czeka mnie kolacja,(u mnie jest 6h do tylu czyli jak teraz.. 15.31) ale tez postaram sie jakos.. niskokalorycznie.
Jeszcze jedno.. Swiadomosc ze nie jestem sama, jaka daje mi uczestnictwo w tym forum sprawia ze jestem silniejsza mam nadzieje, ze Wy tez tak macie

[inka23]

Witam nowe osóbki
Troszke nagiełam dietę ale obiecuję poprawe od jutra. Mam takiego powera, że do sylwestra 5 kg ubędzie na bank, a pozniej kolejne 5 . Czekają mnie cieżkie miesiące więc nie wiem jak z tym jedzonkiem bedzie. o 6 wychodze wracam około 22 uczelnia , praca i trening
A teraz popijam herbatke zieloną mniam
Pozdrawiam

[Sweet lemon]

Witam!

Chciałabym schudnąć jakies 7 - 10kg. Myślę, że w grupie będzie nam łatwiej. Moja dieta to częste i małe posiłki (najczęściej owoce i warzywa). Nie chce radykalnej diety bo wiem, że nie wytrzymam. Macie ochotę przyłączyć się do mnie? Napewno będzie raźniej Przyłączajcie sie i zaczynamy w następny poniedziałek (19 listopada)

Pozdrawiam

[KOKAINA]

Napisane przez GobE

Dzis zjadlam: na sniadanie jogurt naturalny z platkami owsianymi i suszonymi owocami

Ale malutko...to 1/3 normalnego,zdrowego śniadania. Nie żałuj sobie chleba na śniadanie,wg mnie jest najlepszy.

potem zas.. troche zgrzeszylam, 5 malych nalesniczkow z bialym serem

Hmmm,mała rekompensata za śniadanko? Niech Ci będzie,dzisiaj bez bacików

kazda z Was pewnie wie jak to jest z jedzeniem w Ameryce;] te wszystkie paskudne fastfoody a co najgorsze.. organiczny kurczak, czyli taki bez hormonow kosztuje 4 razy wiecej niz taki z hormonami ktory powoduje cellulit;] no i nie moge jesc kurczaka, czasem sie nie da ale staram sie jesc jak najmniej) w ogole tu pelno wydawaloby sie zdrowych rzeczy jest nafaszerowanych hormonami i dlatego ciezko mi ustalic co moge a czego nie moge jesc

Na pewno są tam jakieś sklepy ze zdrową, niemodyfikowaną żywnością. Muszą być. Poszukaj dobrze, bo faktycznie z tego co piszesz to aż strach dotknąć czegokolwiek.

Jeszcze jedno.. Swiadomosc ze nie jestem sama, jaka daje mi uczestnictwo w tym forum sprawia ze jestem silniejsza mam nadzieje, ze Wy tez tak macie

Mi też pomagacie, i to nawet bardzo Już kiedyś gdzieś pisałam, że czasami nawet za bardzo emocjonalnie podchodze do każdej z Was...zwłaszcza do tych z napadami, atakami, kompulsywnym jedzeniem, bo sama przez to przechodziłam. Zawsze mocno trzymam kciuki za Nasz wspólny sukces,żeby każdej z nas sie udało

[sophisty]

[quote=_Ana;5756937]napisz w skrócie na czym dietka polega - konkretnie co jesz?




w skrocie chodzi o to, ze jem tylko warzywa, owoce, jaja(ale w malych ilosciach) i chude przetwory mleczne - na poczatku jest ciezko ale potem waga leci na leb na szyje

[GobE]

Jaja w bardzo malych ilosciach?? owoce i warzywa mozna sobie pozwolic?
a jak to jest z owocami w koncu, slyszallam ze w duzych ilosciach moga byc tuczace ze zwgledu na duzo zawartosc cukru. Pewnie nie wszystkie owoce no ale nie mozna jesc ciagle tego samego

"pozniej waga leci na leb na szyje"? pozniej tzn od kiedy?? a i jeszcze jedno, mozna pic kakalko?? bo mleka nie dzierze;p

[Olga:P]

Mogę się przyłączyć??

Przy wzroście 160cm ważę 58kg. Jestem już na diecie od początku września. Schudłam 7kg, moim celem jest jeszcze 8kg w dół. Także mam nadzieję, że mnie przyjmiecie

Obiecuję jeszcze dziś nadrobić wszystkie strony tego forum A w razie jakiś pytań mam nadzieję, że pomożecie

Pozdrawiam