|
|
#91 | |
|
Lady of Harley-Davidson
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 081
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
co innego, ze ona zdradzila swojego meza, ale t juz osobna historia.
__________________
|
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Agniesiu, a jakbyś zareagowała, gdyby żonaty kochanek usprawiedliwiał się, że to Joasia go ciągnęła i namawiała na romans? Że powinien był myśleć i odpowiadać za swoje czyny. To samo dotyczy kochanki, choć sądownie nie mogłaby odpowiadać, tzn. nie musiałaby płacić odszkodowania ani nikt nie wtrąciłby jej do więzienia. |
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: Warszawa, Mokotów
Wiadomości: 119
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Pozdrawiam. Florka |
|
|
|
|
|
#94 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
jakby tak wszyscy wybaczali,przymykali oczy,współczuli i mówili ze i tak jest takim kobietom cięzko,ze sa biedne,ze zrozumiały,ze sie nawrócily to wybaczcie ale sama kara tego,ze jest im cięzko bo dopiero teraz zrozumiały w co się wpakowowały-to nie jest kara czy nauczka,to są tak zwane KONSEKWENCJE.
I nie wiem dlaczego tak ludzi bolą szczere słowa. A co do kryształowaych to hmmm może zupe przesolę,może nie mam jeszcze 40-stki i tak wielkiego bagażu doświadczeń jak co niektóre,może nie zawsze wywiązuje się z powierzonych mi obowiązków ale jedno wiem napewno:żonaci to nie opcja dla mnie.A buzie mam i wypowiedzenie słowa "NIE" mnie nie boli |
|
|
|
|
#95 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
A po drugie watek nie o tym, tylko o Joasi, wiec znikam i nie bede wdawala sie w bezsensowne dyskusje, co pewnie byloby nieuniknione... Pozdrawiam, Cannabis
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
|
|
|
|
|
#96 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Co za bzdury.Nie ,nie boje się że zdradzi mnie mąż bo takowego jeszcze nie posiadam (zresztą ze swojego zycia spowiadać się nie musze,co mam a co nie) i nie wybiegam z takimi problemami w przyszłość.No tak kochanice,to niewinne istoty,to nic że niszczą zwiazek małżeński/rodzine,nie mając chyba żadnych zasad w życiu. Dajesz przyzwolenie kochanicom niszczyć związki małżeńskie/rodzine.Pisalam jednak już wcześniej,że mąż też napewno jest współwinny tego zajścia. ![]() Ja się poprostu wczułam,co może czuć taka zdradzona nieświadomie żona a jak potem może cierpieć,a co dopiero dziecko/ci jeśli mają.Ich mi najbardziej żal,piszac już tak ogolnie o takich sytuacjach. Edytowane przez atka83 Czas edycji: 2007-12-18 o 19:20 |
|
|
|
|
|
#97 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Ja mam zasady w swoim życiu,nie łamie ich i z pełną świadomością teraz moge napisiać,że: -nie tykam żonatych mężczyzn,tacy dla mnie nie istnieja w sensie faceci do kochania(chyba że bylabym oszukiwana) -nie niszcze rodzin/y,nie wchodze w nie buciorami -mam szacunek do siebie o innych(małżeństw) Tak mnie wychawano i jestem konserwatywna co do takcih tematów. Mam swoje zasady,których nie łamie. ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja do niczego nawet nie musze sę przyznawać,bo nie mam do czego.Mam czyste sumienie jak łza.
|
||||
|
|
|
|
#98 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby ktokolwiek spowiadal sie ze swoich grzeszkow w tym watku, czy ogolnie na forum. Nie obchodza mnie czyjes grzechy ani tez czyjes zasady. Mam swoje i zasady i grzechy i to mi wystarczy.
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
|
|
|
|
#99 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
![]() Pewnie moje poprzednie posty znów zbulwersują,chyba nie powinnam się w takich tematach wypowiadać,bo jestem zbyt szczera.Zresztą watek nie miał na celu,oceń kochanki(tak wiem,że już to zrobiłam),tylko joaśka chciała się wygadać,więc znikam coby się nie kłócić,bo nie to było moim zamiarem.
|
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
czasem mam wrazenie,ze w dyskusjach na Wizazu w pewnym momencie przestaje liczyc sie osoba, ktora zakladala watek, a zaczyna udawadnianie sobie wzajemnie racji, niezwazajac na czyjes odczucia (to nie jest pierwsze takie moje wrazenie, nie pierwszy watek). Mam wrazenie jakby odbywal sie konkurs na najmadrzejsza wizazanke. Na jednym z watkow spotkalam sie z opinia, ze Wizaz jest szczegolnym forum, innym niz wszystkie i potrafi taki byc, jednak czesto takie dyskusje odpychaja mnie od tego miejsca.
najsmieszniejsze jest to, ze zaraz znajdzie sie rzesza osob, ktore napisza - nie chcesz to nie wchodz
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie Edytowane przez koKOro Czas edycji: 2007-12-18 o 20:30 Powód: jak zwykle literowka |
|
|
|
|
#101 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
zresztą jakbyście nie zauważyły, główna zainteresowana również już zwątpiła w sens dalszego pisania tutaj (bo i po co) - brawo dziewczynki, brawo ....
|
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Spojrzcie na to z innej strony.
Joasia powinna byc wdzięczna, bo przez tę rozmowę jej wątek ma więcej niz jedną stronę i przez pare dni wisiał na pierwszej stronie tego forum. Gdyby nie to, zaginąłby w czelusciach Intymnego. Przynajmniej miał powodzenie i ileż osób go przeczytało (ponad 1700 osób)! A chyba o to chodziło Joasi? Żeby ludzie czytali i jakąś naukę z jej wątku wynosili (nie mozna wykluczyc, ze komus to pomogło, prawda?)
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
#103 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
dokładnie Luba,zgadzam się z Toba,gdyby właśnie nie wypowiedzi (nie)na temat to niewiele osób tzn kobiet-kochanek jak widać się tu wypowiedziało,bodajże 2,wiec nie rozumiem po co te gadki o zaśmiecaniu forum,moze wlasnie takie kobiety przeczytaja to co napisalysmy,wszytkie te nasze złe opinie na ten temat i moze wlasnie dzieki temu cos zrozumieją
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
jakos mnie ten argument nie przekonal
mysle, ze osoby, do ktorych Joasia skierowala ten watek wyniosly jedna nauke - nie dziel sie na forum tego typu problemami i nie udzielaj sie w tym temacie. Celem watku miala byc pomoc sobie wzajemnie przez osoby, ktore sa lub byly uwiklane w zwiazek z zonatym mezczyzna, jak jest to na watkach dla porzuconych itp. - taka grupa wsparcia, a nie sad kolezenski ![]() jestem wrecz zaszokowana stwierdzeniem: Joasia powinna byc wdzieczna. Widac bylo, ze zalapala jeszcze wiekszego doła po tym watku, ale powinna byc wdzieczna za popularnosc
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
|
|
|
#105 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#106 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
nie chodzi tu o popularnośc Joasi,tylko o popularnośc wątku,nie przepadł on a co za tym idzie,dużo osób do niego zagląda i czyta,gdyby nie to pewnie cały wątek byłby wypełniony odpowiedziami "aska trzymaj sie" "trzymam za ciebie kciuki" "jestem z toba" czy to są adekwatne słowa dla osoby która była czyjąś kochanka?To jest jakies chore.
Tak dziwi was że ktoś to potępia?To takie nienormalne?Taki dziwne? |
|
|
|
|
#107 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
![]() Dobrze,że odeszła w ogóle,lepiej późno niż wcale. I chciałabym,aby takie jak ona wyniosły z tego jakieś wnioski.
|
|
|
|
|
|
#108 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Wiecie - przeczytałam dzisiaj dwia ostatnie strony - nie było mnie tu kilka dni - bo przyznam szczerze, nawet nie miałam ochoty tu więcej zagladać..
Mój wątek?... hmmm ale ja tu wcale nie jestem porzebna... Czy powinnam się cieszyc z tego, że wątek jest "popularny" - nie sądzę...bo nigdy nie pomyślałam w tych kategoriach... poza tym - czy to , że tyle kobiet przeczytało wątek - komukolwiek pomogło??? - nie sądzę... to co przeczytałam - można podsumować kilkoma zdaniami - tak często wypowiadanymi dookoła nas... - powiem Wam szczerze - gdyby ta sama ilosć dziewczyn z uwagą przeczytała wątek "jestem z ŻM" - myślę, że większość z nich miałaby możliwość wielowymiarowego spojrzenia na problem... Tamten wątek - dał mi możliwość spojrzenia na moje życie z boku, z perspektywy kogoś kto to moje życie obserwuje z większą dawką obiektywizmu. Czytałam tam wiele opinii baaardzo ostrych i powiem Wam - że właśnie te OSTRE SŁOWA i BRUTALNE często pisane przez osoby, które miały przygotowanie psychologiczne, osoby mające rózne doświadzenia - ALE SŁOWA - WNOSZĄCE COŚ DO DYSKUSJI - SŁOWA KTÓRE NA DŁUGO POZOSTAŁY W MOJEJ PAMIĘCI- SPOWODOWAŁY, ŻE ZACZĘŁAM MYŚLEĆ. Po prostu myśleć... Żałuję, że nie czytam tego wątku z takim zainteresowaniem... tyle tu słów tak często powtarzanych... wiem, że każda z Was chce powiedzieć jak to obrzydliwie postępowałam w życiu - kobieta bez zasad, bez wartości, bez szacunku - wiem, ze wiele z Was chce pokazać i swoim życiem udowodnić, że można życ godnie... i bardzo Wam dziękuję ... Czy się obrażam? - Nie - nie chodzi o to - by stroić fochy - i obrażać na to, że ktoś mówi to, co myśli... Wybaczcie, jeżeli naskoczyłam na kogoś - irytowało mnie to, że wątek którym chciałam coś przekazać stał się taki .... mi obcy... zastanawiałam się, czy wogóle jest sens jeszcze cokolwiek pisać... na tym "tak popularnym" wątku czy stał sie On jedynie dyskusją za i przeciw... Pozdrawiam wszystkich ![]() |
|
|
|
|
#109 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Powodzenia w życiu/osobistym/
|
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#110 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Dla mnie gorsze niż bycie kochanką jest pisanie komuś, że się nim "brzydzi".
Nie napisałam tu, że bycie czyjąś kochanką jest ok. Nie napisałam też, że popieram rozbijanie małżeństw. No litości. Natomiast uważam, że każdy może popełnić błąd. Każdy. Ja też. I gdybym popełniła, nie chciałabym później słuchać, jak to ktoś się mną brzydzi, kiedy się do tego błędu przyznaję i chcę pomóc w podjęciu odpowiedniej decyzji kobietom w sytuacji podobnej do mojej. Generalnie ocena kogoś, kto tak lekko rzuca stwierdzenia "brzydzę się" wobec innej osoby, mają dla mnie małe znaczenie, bo takimi stwierdzeniami sami sobie wystawiamy świadectwo. Joasia wie, że źle zrobiła. Przecież to jasne. Ciekawe czemu nie rzucano w nią kamieniami, kiedy pisała o tym, że jest z żonatym mężczyzną, a zaczęto dopiero - kiedy założyła wątek o tym, że tę relację zakończyła. Bez sensu to. No pewnie, że lepiej, żeby w taki związek nie wchodziła. My to wiemy i ona to wie. Ale mleko się rozlało, więc trzeba posprzątać i to jest najlepsze, co można zrobić, kiedy już to nastąpiło. Jest jakaś tendencja potępiania bardziej kobiety, niż faceta. Na Joasię sypią się gromy. W ogóle wyobrażenie o kochance jest jakieś wypaczone. Istota bez zasad? Ze spaczonym światopoglądem? Skrzywiona, zła, amoralna? Wstrętna harpia, co tylko czyha na czyjegoś męża? A ja myślę, że za takim związkiem kryje się raczej słabość, problemy ze sobą i z własnym życiem. I osobiście uważam, że znacznie więcej w takiej sytuacji winy faceta, bo zwykle mężowie bez skrupułów zdradzający żony i manipulujący bez większego trudu dwiema kobietami - potrafią taką słabość kobiety wykorzystać. Wykorzystać to, że brak jej miłości do tego stopnia, że wystarczy namiastka czułości, złudzenie uczucia - i już się ją ma. Kobieta łatwo uzależniająca się od mężczyzny, kobieta słaba z jakiegoś powodu, kobieta która daje sobą manipulować i zamyka oczy na prawdę. Myślicie, że kochanka jest szczęśliwa? Zazwyczaj nie jest, jak sądzę. Bo niby jakim cudem? Facet którego ona kocha, ma żonę, rodzinę, nie jest jej, ale jednocześnie karmi ją nadzieją i złudzeniami, więc bardzo trudno jej odejść. Jasne, że żal mi żony takiego gościa. I kochanki też mi żal. Mniej więcej na równi, bo kochanka jest nieszczęśliwa, ale w pewnym stopniu z własnej winy (nie miała w końcu dość siły) - żona za to jest oszukiwana, ale najczęściej nieświadoma, więc nie jest nieszczęśliwa. Obie są tu ofiarami. Moim zdaniem - oczywiście ![]() Poczucie wyższości wręcz bije tu z niektórych postów i zastanawia mnie ten fenomen - mam wrażenie, że to dość paskudne - dowartościowywać się w taki sposób. No i chyba na tym skończę tę dyskusję, bo zaczynam mieć niezły przesyt. Joasiu, ciekawa jestem jak sobie radzisz. Napisz, jeśli chcesz i czujesz się na siłach
|
|
|
|
|
#111 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
nieraz się nad tym zastanawiałam... ![]() Cytat:
założyłam ten wątek w chwili, gdy bardzo chciałam skończyć coś co mnie niszczyło... pewnie jak któraś z Was to trafnie określiła - może chciałam się wygadać, założyć taki "pamiętnik" uzależnionej... Niszczyło mnie poczucie winy, wyrzuty sumienia, poczucie braku jakiejkolwiek wartości i brak szacunku do siebie... Myślę, że ten poziom obrzydzenia sobą i własnym postępowaniem osiągnął stan krytyczny - i przyszedł czas żeby mimo zakochania i jak teraz myślę, uzależnenia od drugiego człowieka - żeby powiedziec DOŚĆ.. moze któraś z dziewczyn miała rację ... może to miłość a może jakaś obsesja...każda moja myśl krążyła wokół niego... Mijają dwa tygodnie... staram się nawet nie wracać myślami to tego co było, odrzucam każdą myśl dotyczącą przeszłości... i na razie tyle... cisza z mojej strony - cisza z jego strony. Obawiam się, zeby czasem nie zadzwonił - bo mam w sobie spokój - któego nie miałam dawno - i nie chcę by ktokolwiek go burzył. kiedyś któraś z dziewczyn napisała "On nie kocha żony - bo inaczej nie byłoby Ciebie i nie kocha Ciebie - bo nie byłby z żoną" te słowa kiedyś dały mi dużo do myślenia... ![]() |
||
|
|
|
|
#112 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Zastanawiałam się właśnie, czy nie gryzie Cię trochę to, że nie zakończyłaś tego z nim jakoś tak, żeby nie miał wątpliwości, że nie powinien się odzywać. Mnie by gryzło, mam wrażenie. Taki niepokój, że jednak się odezwie i zburzy to, co już zbudowałam. Cieszę się, że jesteś spokojna Zaczynasz wychodzić na jakąś prostą . Zobaczysz... Z czasem będzie łatwiej. To dobrze, że o nim nie myślisz. Ucinaj te myśli o nim, to pomaga. Szybciej się zapomina. Szybciej się łapie dystans. A gdybyś chciała może czasem porozmawiać, odezwij się na PW o jakieś gg czy coś
|
|
|
|
|
|
#113 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Pewnie napiszę krótkie życzenia na Święta - jak do wszystkich znajomych - ale nic osobistego.
Faktycznie - brakowało mi tego, żeby powiedziecpatrząc mu w oczy: Masz rodzinę, dzieci - I NIMI SIĘ ZAJMIJ !!! i może kiedyś tak się stanie - ale ja nie piszę - i nie będe nalegać na takie spotkanie. Jeśli tak się stanie, że kiedyś przyjedzie - to mu to powiem - jeżeli nie - ja nie pojadę, DZIŚ SZANUJĘ SWÓJ CZAS... i czas JEGO RODZINY nie myślę o tym o było, a to że jest cisza od 2 tygodni - po prostu daje mi spokój i siłe. Są dni, że wogóle nie wraca to co było - a ja staram się usilnie jakby wymazywać wszystko i nie pamiętać. Pamiętać o tym, co zrobiłam i wyciągać wnioski na przyszłość a nie wracać do tego jak było. Nie chcę cały czas biczować siebie myślami - co tak złego zrobiłam bo to już nikomu nie pomoże. Zrobiłam coś złego - chociaż jak już kiedyś napisałam - nie zakładałam, że wogóle tak się to skończy się romansem. Ale tak się stało - dzsiaj umartwianie się i opłakiwanie a tym bardziej uzalanie - nikomu nic nie da... ani mnie - ani Jego rodzinie... Jego jakoś coraz mniej mi żal - był czas gdy o usprawiedliwiałam (i siebie) ale kiedy patrzę na to teraz... to co mówiłam Jemu - było szczere... fakt - po roku stał mi się bardzo bliski. natomiat to co słyszałam? - ile było w tym prawdy? obietnice, historie o psychicznie chorej żonie, o rozwodzie, o 10 letniej separacji, o rozpoczęciu budowy domu? Hmmmm - pewnie niewiele... Dlatego żal mi Jego rodziny - bo nie wiem ile prawdy było w Jego opowieściach. A ile perfidnego kłamstwa by coś uzyskać. Pewnie nie byłam pierwsza - i nie jestem ostatnia... Ale każdego dnia jestem już tak inna niż jeszcze miesiąc temu... |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 6 288
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Tez mnie dziwi stwierdzenie że ktoś się „brzydzi” kochankami. Moim zdaniem brzydzić się można czynem a nie człowiekiem. Na osobę składa się wiele innych działań, całe życie, w tym przyszłość jaką ktoś wybiera – w tym wypadku Joasia zrywając związek. Nie nawołuję do tego ,by wynosić Joasie na ołtarze za to, że zdecydowała się rozstać z żonatym facetem.Ale wieszanie na niej psów też niczemu nie pomoże. Natomiast , tak jak Luba, sądzę, że ten wątek jest dobry, bo może uchronić wiele potencjalnych kochanek/kochanków. Także przez to, że będą mogły/mogli zapoznać się z opiniami na temat takiej postawy.
Inną sprawą, jest to, że znając kogoś działania można nie chcieć mieć z nim czegokolwiek wspólnego. Jeżeli dowiaduję się, że ktoś kiedyś źle traktował zwierzęta to omijam go szerokim łukiem bo z kimś kto tak działa nie chce utrzymywać znajomości, bo potępiam takie działanie. Jeżeli dowiaduję się, że jakaś kobieta usiłowała budować swoją przyszłość na bazie czyjegoś związku, z zajętym / niezależnie czy mocą ślubu czy nieformalnego związku/ facetem to ograniczam kontakty z nią – nie dlatego, że brzydzę się jej , jako człowieka, brzydzę się jej działań. Mężczyzn - kochanków to tak samo dotyczy. Zarówno w konfiguracji zajety facet-kochanka, zajeta kobieta-kochanek, oboje zajeci. I tym potem żegnam sie z wizażem w tym roku. |
|
|
|
|
#115 | ||||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
) Czytałam także inny watek, wczesniejszy i także sie w nim wypowiadałam. (Co zostało mi wypomniane, bo "wszedzie piszę to samo" ) Znam te wątki. Ale nigdzie nie napisałam, ze się kims brzydzę. Nie napisałam też że kobieta bez zasad jest bez wartości. Cytat:
Jasne, ze pisanie komus, ze się nim brzydzi jest niezbyt miłe. Ba powiedziałabym nawet, ze okrutne. Ale nie "przeginajmy" tez w druga strone. Bycie kochanką czy kochankiem (w momencie kiedy ma się rodzine, czy partner ma rodzinę) jest nieporównywalnie bardziej ... niemiłe i dotyka wiekszej liczby osób. I niszczy im i mnie zycie. Cytat:
Cytat:
Zresztą. Pisałam tu o ludziach z zasadami, nie tylko o kobietach. Nikt nie jest winny bardziej. Wina leży równo po obu stronach. A jakis mniejszy (czasem wiekszy) kawałek winy lezy jeszcze po stronie żony/męża. Ale znam wypadki, kiedy tej winy po stronie współmałżonka nie ma wcale. Ot, po prostu się zestarzał i w tym leży jego wina. To tak gwoli sprawiedliwości. Cytat:
Wiem (ja przynajmniej) że kochanka jest bardzo nieszczęsliwa i naprawdę strasznie sie dziwie, ze one to wytrzymują. Bo w sumie tych miłych chwil jets chyba mniej niz tych niemiłych? Samotne Święta, Sylwestry, widok "Jego" z rodziną na spacerze, "Jego" zabawy z dziecmi, które nie sa "moje"... To musi byc straszne. I dlatego nie należy się na to godzic. a jesli już się ktos zgodził, to uciekac. I nie ogladac się (Joasiu!) za siebie. Cytat:
Czasami kochanka w pełni świadomie odbiera komus męża (bo np. bogaty jest) i wtedy to raczej bardziej mi żal żony, bo boguducha winna i ogólnie jest rolowana na oczach wszytskich znajomych. Czasami żona jest niezbyt miła, małżeństwo prawie nie istnieje, ale facet rozwodzic sie nie zamierza i mami biedna kochanke. No, żal mi dziewczyny.. Wszystko zależy od sytuacji. Cytat:
To nie taka była moja intencja. Że ja żyję sobie tak jak uważam za uczciwe, to akurat uważam za normalne (dla mnie) i nie muszę się tak czy inaczej dowartościowywać. Nie jestem ani święta, ani kryształowa, ani na pomnik nie chcę zarobic Żyję jak umiem najlepiej, zeby mnie było dobrze i moim bliskim. Nikogo sie nie brzydzę i uważam, ze każdy powinien mieć szansę na dobre życie. Nawet jesli popełni błąd. Joasia jest na dobrej drodze. Ale wiecie czego mi jest tak naprawdę, naprawdę żal? Że ona się w to wplątała. Bo, kurcze, ile mniej nieszczęsliwych ludzi byłoby na swiecie, gdyby ludzie nie wplatywali sie w takie sytuacje... Wiem, że teraz to już po ptokach. Ale i tak mi zal.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
||||||||||
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dlaczego tak łatwo jest wam oceniać innych i czy w ten sposób leczycie swoje kompleksy? Czujecie się lepsze bo trzymacie się swoich zasad i "nigdy byście nie poszły z żonatym".
A co by się stało, gdyby ten facet was okłamał? Gdybyście się po blisko roku "cudownego" związku dowiedziały, że jeszcze się nie rozwiódł jak mówił bo "nie miał czasu", gdybyście się dowiedziały, że wprawdzie sporadycznie odwiedza żonę, ale to nic takiego... (codziennie, albo raz na 2 dni...). Gdyby nagle zaczął ni z tego, ni z owego wyrazać się o niej w samych superlatywach jednoczesnie zapewniając, że bardzo cię kocha i oczywiście ożeni się z tobą gdy już znajdzie czas na ten rozwód. Wreszcie gotujesz a on mówi "słuchaj, moja żona by tak zrobila, dlaczego ty robisz tak...?" Gdyby wreszcie po 2 latach przyznal, ze on wcale nie chcial się rozwodzić i kocha swoją zonę tylko życie erotyczne miał do bani i "z toba jest ciekawiej"... Nie macie może pojęcia co można wtedy poczuć... Mężczyźni też potrafią być wredni, perfidni, oszukiwać i z premedytacją szukać głupiej, naiwnej po to tylko żeby się zabawić. Owszem, sytuacja opisana przeze mnie jest nieco inna, ale też doskonale pokazuje jak można dać się wkręcić w toskyczny związek... Nie można całą winę za zdradę zwalić na kochankę, bo wina zawsze leży w 50% po obu stronach. Zawsze. Ja pozdrawiam Joasie, ciesze sie, że zmądrzała w porę i ma jeszcze szansę ułożyć sobie życie. Natomiast żyć z mężem do którego nic nie czujesz to błąd. To krzywda dla ciebie i krzywda dla niego. To życie nie ma sensu. Nie będziecie nigdy dla siebie oparciem, nie będzie wspólnej starości... tylko żal, zgorzknienie i niechęć, może nawet nienawiść... Nie żal ci tego życia, które ci jeszcze zostało? Skończ to głupie małżeństwo a potem daj sobie czas i możliwość aby zacząć jeszcze raz "normalnie" i od nowa.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
#117 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
Klarissa...ja nie lecze swoich kompleksów tym,że pisze,że z żonatym mężczyznom nie mogłabym być...tak poprostu jest,ale się czegoś chce albo nie....nie rozumiem też jak można o fakcie posiadania przez faceta rodziny i dzieci NIE WIEDZIEĆ?!To sie wie odrazu,a przynajmniej bardzo szybko mozna sie zorientować,wiec kobieta wie w co sie pakuje i dlatego nie rozumiem takich kobiet,bo niektóre poprostu z pełną świadomością robią to.Są z żonatym mężczyznom!I nie wiem jak kobieta może pozwolić na to,że po spędzonym z nią wieczorze,mąż wraca do domu i kładzie się znów koło swojej żony i tak przez nawet pare lat!Co to za kobiety którym to pasuje?To chyba ktoś inny potrzebuje tu dowartościowania.
|
|
|
|
|
#118 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
|
|
|
|
|
#119 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
|
Dot.: Odeszłam od żonatego mężczyzny
|
|
|
|
|
#120 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Gdy miałam 17 lat poznałam studenta, chodziliśmy przez 2 lata, zerwaliśmy gdy się dowiedziałam przypadkiem, że on od roku jest zaręczony i przygotowania do ślubu trwają - tylko ślub nie był ze mną... Wyobraź sobie, że nie tylko nie wiedziałam, ale też nie miałam bladego pojęcia o tym, że on się z kimś spotyka! Znałam jego rodziców, przychodziłam do niego do domu... Chodziliśmy razem na imprezy! A on przez cały ten czas spotykał się z inną dziewczyną, której się oświadczył... Ona się dowiedziała "o mnie" i go olała to taki był tego koniec... Wiedzieli jego rodzice, wiedzieli wszyscy - nie wiedziałam tylko ja... Nie popieram kobiet, które są w związkach z żonatymi facetami, ja sama nigdy w takim związku nie byłam. Ale też nie uważam, że należy je poniżać, gnoić i za wszystko obwiniać, bo 50% winy leży na facecie, a drugie 50% na kobiecie. Oboje się na taki chory i głupi związek zgodzili. Tylko teraz, gdy dziewczyna jest w depresji, zrobiła krok by zmienić swoje życie, krok zapewne ciężki to potrzebne jest jej wsparcie i pozytywne słowo a nie wylewanie błota po niewczasie na dodatek na nią... weż od niej telefon do jej ex-kochanka i jemu też napisz pare smsków co sądzisz o facetach, którzy zdradzają swoje żony... Dlaczego tylko ona ma to obsłuchiwać? Bo tylko ona miała odwagę powiedzieć jaka jest prawda? A może dlatego, że tylko ona podjęłą decyzję...? Dziewczyna napisała tutaj po to, by ktoś ją wspierał... A to taka biblijna prawda "kto jest bez grzechu nie pierwszy rzuci..." same anioły na tym forum...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:33.




Współczuje jego żonie,tak głupiego męża. 


Co za bzdury.Nie ,nie boje się że zdradzi mnie mąż bo takowego jeszcze nie posiadam (zresztą ze swojego zycia spowiadać się nie musze,co mam a co nie) i nie wybiegam z takimi problemami w przyszłość.No tak kochanice,to niewinne istoty,to nic że niszczą zwiazek małżeński/rodzine,nie mając chyba żadnych zasad w życiu. 






