Od zera ćwiczyć i dietkować zaczynamy , bardzo mocno sie wspieramy :)

[WredoKasiak]

Witaj paleozoicznemarzenia
Miło, że do nas dołączyłaś Powiesz nam coś o sobie ?

[Maddis]

Napisane przez paleozoicznemarzenia

Witam chciałabym dołączyć do waszego forum czy mogłabym? licze na motywację i również dam jej sporo od siebie

Cześć, napisz coś o sobie

Hej
Tydzień mnie nie było, ale wracam. Czuję się już dużo lepiej, więc mam tyylee energii. Już mam ochotę iść pobiegać, ale nie wydaje mi się, żebym już mogła, więc zostają mi na razie tylko spacery. W ogóle, wczoraj coś zaczęło mnie gardło drapać i boleć, dziś już nic nie czuję, ale w końcu muszę zrobić pastę z kurkumy i jeszcze mam w planach mleko kokosowe. Jeszcze mnie w tym tygodniu czeka badanie cukru
Miłego dnia

[201703240903]

Napisane przez leni6

Jem 4 posiłki dziennie, pisałam o dwóch w domu, dwa pozostałe jem w pracy. Dzięki za propozycje. Ja właśnie też mamy opory przed jedzeniem słodkich kolacji takich typu kasza z owocami/jogurt z musli z suszonymi owocami. Najlepiej by było takie coś na śniadanie, ale rano nie mam czasu stąd biorę że sobą serek wiejski po prostu. Nie wiem czy dam radę odwrócić te kolejność. Generalnie staram się za dużo owoców nie jesc na diecie, bo mam wrażenie że im wiecej jem cukru, tym większa mam na niego ochotę. W tym tygodniu zrezygnuje z żółtego sera, u mnie to trzeba wszystko stopniowo wprowadzac

W weekend u mnie było z dieta gorzej niż w tygodniu, miałam gości wczoraj i dziś i ciężko nie podejść ciasta jak wszyscy inni jedzą. Wczoraj zjadłam kilka ciasteczek owsianych a dziś kawałek marchewkowego ciasta.

Napisane przez WredoKasiak

Jejku Kochana, nie możesz tak do tego podchodzić.
Wcale nie jesteś do kitu. Każdemu zdarzają się gorsze dni. Każdy ma wzloty i upadki. Najważniejsze jest to, żeby się podnieść i iść dalej.
Za obżarstwo masz

FeelingLost na kolację nie jemy owoców Cukry, które w nich są bardzo długo się rozkładają, dlatego owoce jemy do godziny 15.

leni6 ja stosuję dietę MŻ i staram się wprowadzić RD. Nie rezygnuję z niczego prócz słodyczy (wielbię słodkości ) i słodkich jogurtów. Jem wszystko tylko mniej. Staram się nie dopuszczać do wilczego głodu, bo wtedy mam atak obżarstwa, wszystko co jest pod ręką, byle się napchać. Najgorzej jest jak wracam z pracy... Pozwalam sobie na kawałek ciasta w tygodniu.

Dzisiaj weszłm na wagę i było 84,5. Pewnie okresowy kilogram "zniknął"

Kolacje na słodko nigdy nie robiły mi krzywdy. Co prawda nie jem codziennie takich kolacji, ale najczęściej trenuję wieczorami.

Z doświadczenia wiem, że zasady typu nie jemy makaronu, ziemniaków, wieprzowiny, wołowiny, bananów, winogron, owoców i węglowodanów wieczorem nie sprawdzają się zupełnie w praktyce. Kiedyś starałam się stosować te zasady. Nie chudłam. A waga się utrzymywała. W efekcie doszłam do wniosku, że zacznę jeść normalnie i przytyłam 9kg w ciągu roku

Zaczęłam chudnąć dopiero, gdy ograniczyłam zakazane produkty do minimum. Nie jem chipsów, kupnych słodyczy, majonezu, białego cukru, białego pieczywa i słodzonych serków i jogurtów.

Dzisiejsze menu:

I Kasza manna gotowana na mleku 3,2% z kakao, bananem i truskawkami

II Fasolka po bretońsku z piersią z kurczaka

Killer Chodakowskiej

III Gulasz z żołądków drobiowych z ziemniakami, cebulką i startą marchewką

IV 50G mieszanki studenckiej

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

to bardzo mozliwe

dlatego narazie wole nie liczyc a skupic sie na wieczorach, zeby nie jesc juz nic, lub prawnie nic po kolacji i cwiczyc co drugi dzien

Wiesz co. Jeżeli chodzi o liczenie kalorii to temat rzeka. Ja zaczynałam od 2000 kcl i chudłam bardzo powoli. Dopiero po kilku miesiącach ucięłam kalorykę do 1800. A później do 1600. Ja wolę liczyć, bo jednak mam wtedy pewność ile jem kalorii w ciągu dnia ,np. wczoraj policzyłam ile zjadłam dopiero wieczorem i byłam zaskoczona, bo wyszło ponad 2000kcl. A normalnie miałam problem by zjeść 1800 . Zjadłam trochę więcej orzechów w ciągu dnia, curry z mleczkiem kokosowym i wyszło o 200 kcl więcej niż chciałam.

[Maddis]

Napisane przez FeelingLost

Kolacje na słodko nigdy nie robiły mi krzywdy. Co prawda nie jem codziennie takich kolacji, ale najczęściej trenuję wieczorami.

Z doświadczenia wiem, że zasady typu nie jemy makaronu, ziemniaków, wieprzowiny, wołowiny, bananów, winogron, owoców i węglowodanów wieczorem nie sprawdzają się zupełnie w praktyce. Kiedyś starałam się stosować te zasady. Nie chudłam. A waga się utrzymywała. W efekcie doszłam do wniosku, że zacznę jeść normalnie i przytyłam 9kg w ciągu roku

Zaczęłam chudnąć dopiero, gdy ograniczyłam zakazane produkty do minimum. Nie jem chipsów, kupnych słodyczy, majonezu, białego cukru, białego pieczywa i słodzonych serków i jogurtów.

Dzisiejsze menu:

I Kasza manna gotowana na mleku 3,2% z kakao, bananem i truskawkami

II Fasolka po bretońsku z piersią z kurczaka

Killer Chodakowskiej

III Gulasz z żołądków drobiowych z ziemniakami, cebulką i startą marchewką

IV 50G mieszanki studenckiej

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



Wiesz co. Jeżeli chodzi o liczenie kalorii to temat rzeka. Ja zaczynałam od 2000 kcl i chudłam bardzo powoli. Dopiero po kilku miesiącach ucięłam kalorykę do 1800. A później do 1600. Ja wolę liczyć, bo jednak mam wtedy pewność ile jem kalorii w ciągu dnia ,np. wczoraj policzyłam ile zjadłam dopiero wieczorem i byłam zaskoczona, bo wyszło ponad 2000kcl. A normalnie miałam problem by zjeść 1800 . Zjadłam trochę więcej orzechów w ciągu dnia, curry z mleczkiem kokosowym i wyszło o 200 kcl więcej niż chciałam.

Z tymi owocami na wieczor to wlasnie nam ostatnio wykładowczyni tłumaczyła, ze lepiej, zeby nie jadły ich osoby, ktore maja mało aktywności, nie ćwiczyły w ciagu dnia, bo nie jest im potrzebna taka ilośc węglowodanów na noc i organizm to moze odkładać. Ja tez sie staram unikać owoców od połowy dnia i ogólnie kolacje jem jak najmniejsza, ale słyszałam nawet dzis, ze ktos je zawsze kolacje, ktora jest najbardziej kalorycznym posiłkiem w ciagu dnia i tak sie najlepiej czuje. Każdy organizm jest inny.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez FeelingLost

Kolacje na słodko nigdy nie robiły mi krzywdy. Co prawda nie jem codziennie takich kolacji, ale najczęściej trenuję wieczorami.

Z doświadczenia wiem, że zasady typu nie jemy makaronu, ziemniaków, wieprzowiny, wołowiny, bananów, winogron, owoców i węglowodanów wieczorem nie sprawdzają się zupełnie w praktyce. Kiedyś starałam się stosować te zasady. Nie chudłam. A waga się utrzymywała. W efekcie doszłam do wniosku, że zacznę jeść normalnie i przytyłam 9kg w ciągu roku

Zaczęłam chudnąć dopiero, gdy ograniczyłam zakazane produkty do minimum. Nie jem chipsów, kupnych słodyczy, majonezu, białego cukru, białego pieczywa i słodzonych serków i jogurtów.

Dzisiejsze menu:

I Kasza manna gotowana na mleku 3,2% z kakao, bananem i truskawkami

II Fasolka po bretońsku z piersią z kurczaka

Killer Chodakowskiej

III Gulasz z żołądków drobiowych z ziemniakami, cebulką i startą marchewką

IV 50G mieszanki studenckiej

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------



Wiesz co. Jeżeli chodzi o liczenie kalorii to temat rzeka. Ja zaczynałam od 2000 kcl i chudłam bardzo powoli. Dopiero po kilku miesiącach ucięłam kalorykę do 1800. A później do 1600. Ja wolę liczyć, bo jednak mam wtedy pewność ile jem kalorii w ciągu dnia ,np. wczoraj policzyłam ile zjadłam dopiero wieczorem i byłam zaskoczona, bo wyszło ponad 2000kcl. A normalnie miałam problem by zjeść 1800 . Zjadłam trochę więcej orzechów w ciągu dnia, curry z mleczkiem kokosowym i wyszło o 200 kcl więcej niż chciałam.

Niby tak. Tylko cbodzilo mi o to ze jak ja liczę kalorie to odczuwam panike przy przekroczeniu 1200... I pozniej sie obwinia.
Teraz pilnuje tylko aby nie jest bez potrzeby

[Bniewie]

Cześć! Mam nadzieję, że pozwolicie się przyłączyć. Mam 25 lat, 174 cm wzrostu i ważę 84 kg, a chciałabym poniżej 70, ale zadowoli mnie już 75. Najwięcej ważyłam 97 kg (grudzień zeszłego roku), więc i tak jest lepiej niż było, no ale wciąż jestem potężna, a motywacja coś mi uciekła… Pomożecie?

[WredoKasiak]

Cofnęłam i wszystko mi zeżarło

Witaj Bniewie
Fajnie, ze do nas trafiłaś
Mamy podobną wagę i cele, będziemy się pilnować

Niedawno wróciłam z pracy. Padam... A jutro idę na 10 godzin : . już na samą myśl mam dosyć. Muszę zrobić przegląd lodówki, co zjeść, co zabrać żeby nie dostać ataku głodu. No i... dziewczyny macie jakiś sposób na zmęczone stopy ? Mam zazwyczaj pracę stojącą, czasami tak mnie palą stopy, że mam ochotę pracować na bosaka.

[katiennn]

hej

wczoraj miałam kryzys, nażarłam się słodkiego i poszłam spać...

rano dostałam @ więc już będę się pilnować, obiecuję

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

witaj Bniewie opowiedz nam coś więcej o sobie

[Maddis]

Napisane przez katiennn

hej

wczoraj miałam kryzys, nażarłam się słodkiego i poszłam spać...

rano dostałam @ więc już będę się pilnować, obiecuję

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

witaj Bniewie opowiedz nam coś więcej o sobie

Nie martw się, tez tak czasem mam zacznij dziś się znowu pilnować i będzie dobrze. Czasem można sobie zrobić wolne od diety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aguniaaaaa041986]

hej


Nadrobiłam Was I już na bieżąco postaram się być

[katiennn]

Maddis dziękuję

agunia co u Ciebie?

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez katiennn

Maddis dziękuję

agunia co u Ciebie?

Wszystko już dobrze Miałam mega ciezki tamten tydzień , ale już jest o wiele lepiej
Zaczełam już codziennie ćwiczyć zgodnie z planem i pilnować jedzenia także jest okaj
A jak u Ciebie ?

[katiennn]

Napisane przez aguniaaaaa041986

Wszystko już dobrze Miałam mega ciezki tamten tydzień , ale już jest o wiele lepiej
Zaczełam już codziennie ćwiczyć zgodnie z planem i pilnować jedzenia także jest okaj
A jak u Ciebie ?

to się cieszę

chciałabym tak na maksa się ogarnąć, ale widzisz, wczoraj dałam dupy hormonom słodkie pożarłam na noc dzisiaj obudziłam się z @ i bólem brzucha, także póki co nie zawaliłam... ale z ćwiczeniami lipnie coś muszę się ogarnąć, przycisnąć, a ciągle coś

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez katiennn

to się cieszę

chciałabym tak na maksa się ogarnąć, ale widzisz, wczoraj dałam dupy hormonom słodkie pożarłam na noc dzisiaj obudziłam się z @ i bólem brzucha, także póki co nie zawaliłam... ale z ćwiczeniami lipnie coś muszę się ogarnąć, przycisnąć, a ciągle coś

ALe dzisiaj jest dzisiaj trzymaj się twardo


U mnie zazwyczaj dieta na plus a ćwiczenia leza

[katiennn]

u mnie zazwyczaj dieta na plus, ale do 18:00, potem leży.
i ja też leżę
i jem

[aguniaaaaa041986]

Napisane przez katiennn

u mnie zazwyczaj dieta na plus, ale do 18:00, potem leży.
i ja też leżę
i jem

U mnie najgorzej jest w pracy
Ciągnie mnie do jedzenia wtedy i do automatu ze słodyczami

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez katiennn

u mnie zazwyczaj dieta na plus, ale do 18:00, potem leży.
i ja też leżę
i jem

tez tak mialam, ale jadlam wtedy za malo.
Porzadny obiad do 17 i wiele sie u mnie zmienilo

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez Bniewie

Cześć! Mam nadzieję, że pozwolicie się przyłączyć. Mam 25 lat, 174 cm wzrostu i ważę 84 kg, a chciałabym poniżej 70, ale zadowoli mnie już 75. Najwięcej ważyłam 97 kg (grudzień zeszłego roku), więc i tak jest lepiej niż było, no ale wciąż jestem potężna, a motywacja coś mi uciekła… Pomożecie?

hej

[gothka152]

Dziewczyny, można dołączyć...?

Szukam motywacji i wsparcia- ale nie takiego w stylu ,,Jak można było się tak zapuścić"
Mam 152 cm wzrostu. Wczoraj rano moja waga wskazała 78,5 kg- czyli pewnie dla większości z Was to dramat...
Zawsze byłam przy kości. Zmagam się z niedoczynnością tarczycy.
Przez ostatnie 1,5 roku przytyłam jakieś 15 kg- skutek pocieszania się po rozpadzie 6-letniego związku.
Myślę, że moja otyłość ma głównie podłoże psychiczne- tzn. jedzeniem wynagradzam sobie stres, smutek i emocjonalne braki.
Od dziś zapisuję to, co jem i staram się jeść regularne posiłki, żeby uniknąć rzucania się na jedzenie

Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie

[Maddis]

Napisane przez gothka152

Dziewczyny, można dołączyć...?

Szukam motywacji i wsparcia- ale nie takiego w stylu ,,Jak można było się tak zapuścić"
Mam 152 cm wzrostu. Wczoraj rano moja waga wskazała 78,5 kg- czyli pewnie dla większości z Was to dramat...
Zawsze byłam przy kości. Zmagam się z niedoczynnością tarczycy.
Przez ostatnie 1,5 roku przytyłam jakieś 15 kg- skutek pocieszania się po rozpadzie 6-letniego związku.
Myślę, że moja otyłość ma głównie podłoże psychiczne- tzn. jedzeniem wynagradzam sobie stres, smutek i emocjonalne braki.
Od dziś zapisuję to, co jem i staram się jeść regularne posiłki, żeby uniknąć rzucania się na jedzenie

Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie

Cześć, zapraszamy
Wiem o czym mówisz, tez przez ostatni rok przytyłam przez takie jedzenie. Polecam Ci wyliczyć sobie zapotrzebowanie kaloryczne i mniej więcej liczenie kalorii, bo na początku można się w tym pogubić, a tak będziesz miała czarno na białym, ile czego jesz. Jest dużo fajnych aplikacji do tego, wiec nawet nie jest to jakoś bardzo pracochłonne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gothka152]

Napisane przez Maddis

Cześć, zapraszamy
Wiem o czym mówisz, tez przez ostatni rok przytyłam przez takie jedzenie. Polecam Ci wyliczyć sobie zapotrzebowanie kaloryczne i mniej więcej liczenie kalorii, bo na początku można się w tym pogubić, a tak będziesz miała czarno na białym, ile czego jesz. Jest dużo fajnych aplikacji do tego, wiec nawet nie jest to jakoś bardzo pracochłonne

Wyliczałam już wczoraj Wyszło mi zapotrzebowanie na około 1500 kcl.

[Maddis]

Napisane przez gothka152

Wyliczałam już wczoraj Wyszło mi zapotrzebowanie na około 1500 kcl.

To mało, a ile sobie kalorii odjelas? Będziesz coś ćwiczyć? Może zacznij je zmniejszać stopniowo. Bo ja przy jedzeniu 1500 kcal czułam się trochę słabo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gothka152]

Napisane przez Maddis

To mało, a ile sobie kalorii odjelas? Będziesz coś ćwiczyć? Może zacznij je zmniejszać stopniowo. Bo ja przy jedzeniu 1500 kcal czułam się trochę słabo.

Wyliczałam to za pomocą jakiejś aplikacji: zaznaczyłam, że chcę schudnąć. Może wyszło tyle dlatego, że prowadzę mało aktywny tryb życia. Nie pracuję na razie, siedzę w domu
Z aktywności fizycznej to spacery/marsze i na dniach przywożę sobie rowerek stacjonarny. Powtarzalne serie ćwiczeń szybko mi się nudzą, to zdecydowanie nie dla mnie

[antunka]

Czytam ten watek od tygodnia i stwierdziłam, że chyba tu będę pasowała Krótko o sobie. Wzrost 168 cm, waga 76,5 kg i zmagam się z insulinoopornością co nie ułatwia mi odchudzania. Odchudzam się całe życie bo idzie mi to bardzo opornie, średnio tracę 1 kg w 2-3 tygodnie. Żeby było ciekawiej tyję w ekspresowym tempie. Wystarczy, że przestanę ćwiczyć, pozwolę sobie na więcej węglowodanów nawet tych złożonych a od razu tłuszczyk odkłada się na biodrach.
Ale mimo wszystko nie poddaję się i walczę o lepszą sylwetkę. Aktualnie jestem zmotywowana więc idzie łatwo. Dietę trzymam, ćwiczę regularnie, do słodkiego mnie nie ciągnie. Oby tak dalej

[BuryKotZPiwnicy]

Witam nowe przyszle super laski
I jednocze sie w bólu jesli chodzi o choroby metaboliczne.

[gothka152]

Napisane przez antunka

Czytam ten watek od tygodnia i stwierdziłam, że chyba tu będę pasowała Krótko o sobie. Wzrost 168 cm, waga 76,5 kg i zmagam się z insulinoopornością co nie ułatwia mi odchudzania. Odchudzam się całe życie bo idzie mi to bardzo opornie, średnio tracę 1 kg w 2-3 tygodnie. Żeby było ciekawiej tyję w ekspresowym tempie. Wystarczy, że przestanę ćwiczyć, pozwolę sobie na więcej węglowodanów nawet tych złożonych a od razu tłuszczyk odkłada się na biodrach.
Ale mimo wszystko nie poddaję się i walczę o lepszą sylwetkę. Aktualnie jestem zmotywowana więc idzie łatwo. Dietę trzymam, ćwiczę regularnie, do słodkiego mnie nie ciągnie. Oby tak dalej

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Witam nowe przyszle super laski
I jednocze sie w bólu jesli chodzi o choroby metaboliczne.

Cześć

[katiennn]

gothka pewnie, witaj napisz nam coś więcej o sobie

BuryKocie dziękuję za radę może faktycznie za mało jem do południa to potem chcę nadrobić cały dzień

aga co tam macie fajnego w automacie?

antunka witamy opowiadaj co tam u Ciebie

[Maddis]

Napisane przez gothka152

Wyliczałam to za pomocą jakiejś aplikacji: zaznaczyłam, że chcę schudnąć. Może wyszło tyle dlatego, że prowadzę mało aktywny tryb życia. Nie pracuję na razie, siedzę w domu
Z aktywności fizycznej to spacery/marsze i na dniach przywożę sobie rowerek stacjonarny. Powtarzalne serie ćwiczeń szybko mi się nudzą, to zdecydowanie nie dla mnie

To warto się trochę ruszać, bo zawsze można sobie troszkę więcej kalorii zjeść A na 1500 jest o tyle ciężko, że bardzo łatwo jest to przekroczyć i ciężko wytrzymać, bo to demotywuje. Trzymam kciuki Sama teraz musiałam zaprzestać aktywności fizycznej i jem 1600, mam nadzieje, ze nie będę musiała tego jeszcze obciąć.

Napisane przez antunka

Czytam ten watek od tygodnia i stwierdziłam, że chyba tu będę pasowała Krótko o sobie. Wzrost 168 cm, waga 76,5 kg i zmagam się z insulinoopornością co nie ułatwia mi odchudzania. Odchudzam się całe życie bo idzie mi to bardzo opornie, średnio tracę 1 kg w 2-3 tygodnie. Żeby było ciekawiej tyję w ekspresowym tempie. Wystarczy, że przestanę ćwiczyć, pozwolę sobie na więcej węglowodanów nawet tych złożonych a od razu tłuszczyk odkłada się na biodrach.
Ale mimo wszystko nie poddaję się i walczę o lepszą sylwetkę. Aktualnie jestem zmotywowana więc idzie łatwo. Dietę trzymam, ćwiczę regularnie, do słodkiego mnie nie ciągnie. Oby tak dalej

Hej Okropne choróbsko, trzymam kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[katiennn]

to może w ramach przypomnienia dla nowych osób: ważymy się co sobotę i biegniemy na wizaż z rana pochwalić się wynikami ewentualnie ponarzekać

ktoś ma pomysł na jakąś tabelkę motywacyjną z naszymi nickami/postępami/wagami/celami? bo autorka wątku zwiała i same nie damy rady edytować pierwszego posta

[gothka152]

Napisane przez katiennn

gothka pewnie, witaj napisz nam coś więcej o sobie

Nie wiem w sumie, co by Was interesowało
Mam 27 lat. Z zawodu jestem nauczycielką przedszkolną i wczesnoszkolną- obecnie po przepracowaniu roku w przedszkolu nie mam od września pracy Ale dziś dzwonili do mnie z jednego żłobka, w którym składałam CV i zobaczymy, jak będzie
Od miesiąca jestem z najlepszym facetem pod słońcem I wszystko idzie w kierunku naszej wspólnej przyszłości Myślę, że to już będzie Ten Jedyny
Lubie polskiego rocka, szmateksy, perfumy i kosmetyki, których mam mnóstwo I dobre piwo...

Napisane przez Maddis

To warto się trochę ruszać, bo zawsze można sobie troszkę więcej kalorii zjeść A na 1500 jest o tyle ciężko, że bardzo łatwo jest to przekroczyć i ciężko wytrzymać, bo to demotywuje. Trzymam kciuki Sama teraz musiałam zaprzestać aktywności fizycznej i jem 1600, mam nadzieje, ze nie będę musiała tego jeszcze obciąć.

W lecie na pewno dojdzie pływanie ale jakieś ćwiczenia z Chodakowską czy podobnymi to nie, nigdy Wkurza mnie to i tyle
Uznaję tylko ogłuszanie się muzyką i pójście daleko przed siebie

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez katiennn

ktoś ma pomysł na jakąś tabelkę motywacyjną z naszymi nickami/postępami/wagami/celami? bo autorka wątku zwiała i same nie damy rady edytować pierwszego posta

Hmm, to może Ty na ochotnika?
Powysyłamy Ci swoją początkową wagę, obecną i cel, do którego dążymy Ty sobie wpiszesz daty i powiedzmy od soboty co tydzień uzupełnisz

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez katiennn

to może w ramach przypomnienia dla nowych osób: ważymy się co sobotę i biegniemy na wizaż z rana pochwalić się wynikami ewentualnie ponarzekać

ktoś ma pomysł na jakąś tabelkę motywacyjną z naszymi nickami/postępami/wagami/celami? bo autorka wątku zwiała i same nie damy rady edytować pierwszego posta

Szczerze mowiac to ja troche wtym odpadam, bo najpierw chce schudnac z 3 kg, a pozniej bede pakowac na mase i ksztaltowac swoje cialo.