Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-12-07, 16:17   #91
KaerbEmEvig
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez Elfia4 Pokaż wiadomość
Czyli takie, które zaznaczają w profilu wszystkie możliwe rodzaje muzyki, wszystkie dostępne hobby itp.?
Bo o ile rozumiem to kryterium i uznaję za nierokującego faceta, który ani nie wygląda, ani nic o sobie, a z muzyki to tylko dico polo i hip hop, o tyle śmieszą mnie ci, którzy mają w profilu pełne dostępne spectrum muzyczno-hobbistyczne, dzięki czemu każda znajdzie z nim wspólną płaszczyznę muzyczną
Nic nie pisałem o innego rodzaju zainteresowaniach. Skupmy się na tej muzyce.

Otóż nie, ja szukam rozległego gustu muzycznego, ale jednak gustu, a nie jego braku. To raz. Dwa, niespecjalnie przemawia do mnie hip-hop (może poza Eldo), EDM, pop - ogólnie muzyka, można by rzec, z taśmy produkcyjnej. Wolę muzykę artystyczną. Jeżeli widzę np. folk, metal i jazz, to dochodzę do wniosku, że jest to dość eklektyczna mieszanka.

Muzyka puszczana w radiu jest nieskiej jakości - zarówno pod względem artystycznym, jak i pod względem produkcji (polecam zapoznanie się z terminem "loudness war").

Edytowane przez KaerbEmEvig
Czas edycji: 2016-12-07 o 16:41
KaerbEmEvig jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 19:31   #92
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez Atavish Pokaż wiadomość

Mam ten sam fetysz. Niejako oceniam ludzi przez pryzmat ich gustu muzycznego. Nie umiem nad tym zapanować.
Podobnie.

Najgorsza wg mnie odpowiedz to coś w stylu: "słucham to co mi wpadnie w ucho". Zwykle się okazuje, że no to jest ogólnie mówiąc słabizna i niziny muzyczne

Podświadomie wtedy wychodzę z założenia, że książki, kino u tej osoby są na ... podobnym poziomie.

No a stąd już tylko krok, aby stwierdzić, że pewnie i studia mało perspektywiczne, paznkokietki Z reguły jedno jest powiązane z drugim.

Nie wiem, może to wynika z tego, że wszystkie te dziewczyny, które były dla mnie najbardziej wartościowe ZAWSZE miały jakieś konkretne upodobania muzyczne. Mogły to być jakieś deep housy, może jakaś śpiewaczka, ale zawsze było to coś takiego jednego, co wskazywało na głębsze zainteresowanie. Okej, mogły być do tego jakieś odmóżdżacze (bo ja wiem, np. Rihanna), albo ktoś mógł sobie nucić do jakiejś tam muzyki z lat 80'tych, niemniej no chyba lubię osoby, które po prostu w danym gatunku muzycznym potrafią znaleźć coś co je fascynuje. Nawet nie muszę tego jakoś rozumieć.

Moje doświadczenia są takie, że gust muzyczny osoby, pokrywa się z reguły z tym co ona czyta, ogląda itd.

Więc, tak, patrzę na to dośc mocno. Jak muzycznie dziewczyna kręci się tylko wokół Biebera, to wiem, że i książkowo to jest poziom 69 Twarzy Greya , albo "sci-fi" pokroju niezgodnej czy innego crapu Żeby mnie dobrze zrozumieć, ja nie piętnuję tego, że ktoś to czyta jako np. odmóżdżacz. Piętnuję jeśli to jest jedyna forma "kultury" u tej osoby. Wtedy wiem, że nie będzie mi po drodze, że po prostu góruję nad nią mentalnie, czuję, że mam bardziej (a niech będzie pocisk) wysublimowany gust, emocje itd. Jesli miałbym wymienić gatunki, które "nie plusują" - disco polo, polski hip-hop. Jasne, nie mam nic do tego gdy ktoś sobie przeslucha płytę hmm bo ja wiem Taco Hemingway, ale jak dziewczyna tylko się podnieca HH, to ląduje u mnie nisko

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2016-12-07 o 19:34
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 19:47   #93
KaerbEmEvig
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 575
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Żeby nie było, to jest tylko taka wskazówka pomagająca w przesiewaniu. Ktoś może słuchać muzyki "poważnej", ale namiętnie czytać harlekiny i zachwycać się Paulo Coelho. Znałem taką jedną, aż z ciekawości kupiłem dwa przypadkowe, kieszonkowe egzemplarze. Szczerze mówiąc, nie dziwię się, że ludzie tworzą prześmiewcze memy na jego temat. Taka mieszanka to dla mnie oznaka kulturowego tombaku, atrybutu, tandetnego snobizmu. To już nawet nie jest zainteresowanie się ciekawymi rzeczami z płytkich pobudek - wystarczy fasada.
KaerbEmEvig jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 21:05   #94
CarycaKatarzynaI
Zawsze łakoma.
 
Avatar CarycaKatarzynaI
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Jakie książki są u Was wysoko notowane?
Cokolwiek Ważne, aby czytało

Ja pamiętam jak weszło właśnie '50 twarzy Greya' to u mnie na roku jak studiowałam, wszystkie jak jeden mąż dziewczyny przeczytały to - nawet ja, bo byłam bardzo ciekawa i w sumie chciałam się wymienić opinią z resztą dziewczyn. Nawet chłopcy sięgnęli po egzemplarze. U mnie skończyło się na pierwszej części, bo jednak czytałam lepsze erotyki i sięgnęłam po coś o wiele mocniejszego, co ledwo przebrnęłam ale dużo dziewczyn dokończyło 'trylogie' Jamesa, a potem zaczęły sięgać po inne książki. I jak dla mnie to w ogóle duży sukces, że osoby w ogóle nie czytające, zmieniły nastawienie i zaczęły czytać. Może im się te erotyki w końcu znudzą i zmienią kategorię

Ja mam takie pytanie bardziej do mężczyzn, w sumie kobiety mogą też się wypowiedzieć Niedawno był ten wpis, że nie udała mi się kolejna randka. I zaczęłam się zastanawiać czy zrobiłam swoim zachowaniem coś nie tak. Przez trzy miesiące pisaliśmy w miarę regularnie, nie gadaliśmy w ogóle o seksie ani o żadnych tematach pokrewnych. Wiadomo coś tam wspominaliśmy na ten temat, ale bardzo neutralnie np ja napisałam, że często zapraszam sobie mojego psa do łóżka, bo lubię się w nocy do kogoś poprzytulać, bo mi najzwyczajniej jest przykro i smutno w nocy jak śpię sama, a on odpisał, ze jemu też tego brakuje. I nic więcej. Podczas spotkania zaznaczyłam, że dużo osób uważa, ze 'nasz portal' za portal erotyczny niż randkowy. I zwróciłam uwagę, że ja szukam kogoś na poważniej, a jak nie wyjdzie to zawsze można zostać znajomymi, bo ja nie szukam seksu. Ubrałam się ładnie, bo chciałam dobrze wypaść i może mu się w jakimś stopniu spodobać. Ale nie wyglądałam wg mnie wulgarnie, tylko szpile, spodnie dopasowane, body (aby mi fałdki nie wyszły ) i na to koszulę, więc byłam cała zakryta, ale były podkreślone moje części ciała, ale też bez przesady. Makijażu prawie wcale nie miałam, włosy spięte, kolczyki kulki. Podczas spotkania starałam się 'trzymać klasę', właśnie wzięłam sok zamiast piwa, nie przeklinałam, nasz kontakt fizyczny podczas spotkania był zerowy (nawet kolanami się nie stykaliśmy). I na koniec taka akcja. I zaczęłam się zastanawiać i przypominać co o mnie uważają inni mężczyźni i najczęściej były dwie opcje:

1) jesteś taka super, że musisz być moją kumpelą. I bardzo często tak jest, że dużo mężczyzn uważa mnie za swoją bardzo dobrą koleżankę, bo jestem godna zaufania, da się ze mną pogadać o wszystkim, nie obrażam się i mam taką pozytywną energię do świata. Nie gadam o ciuszkach i paznokciach, tylko o takich poważniejszych sprawach czy męskich zainteresowaniach. No i jeszcze można się ze mną napić to już w ogóle, super opcja. I takich opinii usłyszałam kilka, ale to bardziej od mężczyzn, którzy już mnie bliżej poznali. I często było tak, że oni dziwili się, że jestem sama, bo jestem taka super i na dodatek mam te hmm kobiece cechy typu potrafię ogarnąć dom, smacznie gotuje i jestem taka przebojowa. I teraz opcja numer dwa:
2) podobno mój wygląd od razu mnie definiuje. Niestety nie mam typowo słowiańskiej urody, często jestem mylona z innymi nacjami. I najgorsze jest to, że nawet jak jestem ubrana naprawdę na sportowo czy 'roboczo' + moje pozytywne nastawienie do świata byłam odbierana jako 'znajomość tylko na raz'. I właśnie była taka sytuacja jak pracowałam z koleżanką podczas studiów na juwenaliach na nalewaniu piwa. Klient stwierdził, że wolałby się spotykać z moją koleżanką (ubrana bardzo zwyczajnie, włosy blond spięte w kucyk, zero makijażu) niż ze mną, bo widać, że jestem z tych 'łatwych(?)' (nie lubię tego określenia) - a najlepsze jest to, że nasze życia właśnie są całkowicie na odwrót, ona jest bardziej wyzwolona w tych kwestiach niż ja. Więc dało mi to w jakiś sposób do myślenia, że mój wygląd zewnętrzny musi mieć w jakimś stopniu definiować. I nawet jak jestem ubrana najgorzej jak mogę.
Dobra i teraz w końcu moje właściwe pytania, bo tak się rozpisałam

Czy mężczyźni zwracając uwagę na wygląd w momencie definiują kobietę jako potencjalną partnerkę do związku/koleżankę na jedną noc/etc? Czy moim nastawieniem (przypadek numer 1) nie wkopuję się od razu we friendzone? Co o tym myślicie?

Podałam Wam dwa wnioski, które wyciągnęłam po tej nieudanej randce. To są tylko moje przypuszczenia i pytania. Ogólnie 'normalnych' randek i znajomości też miałam, nawet wiele
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane.
CarycaKatarzynaI jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 21:14   #95
201701151356
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 294
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Mężczyźni zwracają uwagę przede wszystkim na wygląd. Dopiero potem zwracają uwagę na resztę, czy jest kompatybilna.

A opinią jakiegoś buraka, który stwierdził, że wyglądasz na łatwą nie przejmowałabym się. Serio, uważasz że coś takiego definiuje Twój wygląd, Twoją osobę, i jak Cię odbierają inni? Mi raz kolega powiedział, że wyglądam jak elf, a znajoma skomentowała, że niemożliwe, bo jestem na to za gruba. Co człowiek to opinia i nie ma sensu brać jej do siebie.

Edytowane przez 201701151356
Czas edycji: 2016-12-07 o 21:16
201701151356 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 21:47   #96
Shawtty
Zakorzenienie
 
Avatar Shawtty
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Jakie książki są u Was wysoko notowane?
Cieszę się, jeśli facet czyta książki z półki kryminał/thriller/sensacja, bo jest to mój ulubiony gatunek i wtedy można prowadzić fajną rozmowę
__________________
“Would you tell me, please, which way I ought to go from here?" "That depends a good deal on where you want to get to." "I don't much care where –" "Then it doesn't matter which way you go.”
Shawtty jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 21:57   #97
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość

Ja mam takie pytanie bardziej do mężczyzn, w sumie kobiety mogą też się wypowiedzieć Niedawno był ten wpis, że nie udała mi się kolejna randka. I zaczęłam się zastanawiać czy zrobiłam swoim zachowaniem coś nie tak. Przez trzy miesiące pisaliśmy w miarę regularnie, nie gadaliśmy w ogóle o seksie ani o żadnych tematach pokrewnych. Wiadomo coś tam wspominaliśmy na ten temat, ale bardzo neutralnie np ja napisałam, że często zapraszam sobie mojego psa do łóżka, bo lubię się w nocy do kogoś poprzytulać, bo mi najzwyczajniej jest przykro i smutno w nocy jak śpię sama, a on odpisał, ze jemu też tego brakuje. I nic więcej. Podczas spotkania zaznaczyłam, że dużo osób uważa, ze 'nasz portal' za portal erotyczny niż randkowy. I zwróciłam uwagę, że ja szukam kogoś na poważniej, a jak nie wyjdzie to zawsze można zostać znajomymi, bo ja nie szukam seksu. Ubrałam się ładnie, bo chciałam dobrze wypaść i może mu się w jakimś stopniu spodobać. Ale nie wyglądałam wg mnie wulgarnie, tylko szpile, spodnie dopasowane, body (aby mi fałdki nie wyszły ) i na to koszulę, więc byłam cała zakryta, ale były podkreślone moje części ciała, ale też bez przesady. Makijażu prawie wcale nie miałam, włosy spięte, kolczyki kulki. Podczas spotkania starałam się 'trzymać klasę', właśnie wzięłam sok zamiast piwa, nie przeklinałam, nasz kontakt fizyczny podczas spotkania był zerowy (nawet kolanami się nie stykaliśmy). I na koniec taka akcja. I zaczęłam się zastanawiać i przypominać co o mnie uważają inni mężczyźni i najczęściej były dwie opcje:

1) jesteś taka super, że musisz być moją kumpelą. I bardzo często tak jest, że dużo mężczyzn uważa mnie za swoją bardzo dobrą koleżankę, bo jestem godna zaufania, da się ze mną pogadać o wszystkim, nie obrażam się i mam taką pozytywną energię do świata. Nie gadam o ciuszkach i paznokciach, tylko o takich poważniejszych sprawach czy męskich zainteresowaniach. No i jeszcze można się ze mną napić to już w ogóle, super opcja. I takich opinii usłyszałam kilka, ale to bardziej od mężczyzn, którzy już mnie bliżej poznali. I często było tak, że oni dziwili się, że jestem sama, bo jestem taka super i na dodatek mam te hmm kobiece cechy typu potrafię ogarnąć dom, smacznie gotuje i jestem taka przebojowa. I teraz opcja numer dwa:
2) podobno mój wygląd od razu mnie definiuje. Niestety nie mam typowo słowiańskiej urody, często jestem mylona z innymi nacjami. I najgorsze jest to, że nawet jak jestem ubrana naprawdę na sportowo czy 'roboczo' + moje pozytywne nastawienie do świata byłam odbierana jako 'znajomość tylko na raz'. I właśnie była taka sytuacja jak pracowałam z koleżanką podczas studiów na juwenaliach na nalewaniu piwa. Klient stwierdził, że wolałby się spotykać z moją koleżanką (ubrana bardzo zwyczajnie, włosy blond spięte w kucyk, zero makijażu) niż ze mną, bo widać, że jestem z tych 'łatwych(?)' (nie lubię tego określenia) - a najlepsze jest to, że nasze życia właśnie są całkowicie na odwrót, ona jest bardziej wyzwolona w tych kwestiach niż ja. Więc dało mi to w jakiś sposób do myślenia, że mój wygląd zewnętrzny musi mieć w jakimś stopniu definiować. I nawet jak jestem ubrana najgorzej jak mogę.
Dobra i teraz w końcu moje właściwe pytania, bo tak się rozpisałam

Czy mężczyźni zwracając uwagę na wygląd w momencie definiują kobietę jako potencjalną partnerkę do związku/koleżankę na jedną noc/etc? Czy moim nastawieniem (przypadek numer 1) nie wkopuję się od razu we friendzone? Co o tym myślicie?

Podałam Wam dwa wnioski, które wyciągnęłam po tej nieudanej randce. To są tylko moje przypuszczenia i pytania. Ogólnie 'normalnych' randek i znajomości też miałam, nawet wiele

Po pierwsze chyba za bardzo przejmujesz się tym co sadza o Tobie inni.


Po drugie, mowic facetowi, którego się nie zna, ze szuka się kogos do związku, w moim odczuciu powiewa lekka desperacja i może sklaniac facetow do ucieczki. Jak mi kiedyś facet powiedział na pierwszym spotkaniu, ze szuka kogos tylko do związku, bo nie chce tracic czasu, to nie wiedziałam co zrobić. Ja uważam, ze takie teksty naprawdę stawiają w niezbyt komfortowym polozeniu, bo z tego wynika, ze jeżeli zdecydowałabym się rozwijać taka znajomość to tylko w jednym kierunku ---> do związku. A skad ja wiem czy chce z kims być skoro nie znam tej osoby. Tak w ciemno brac to tez niebardzo Ten temat był tutaj tysiąc razy wałkowany w tej i poprzednich częściach watku.


Po trzecie niebardzo wiem o co chodzi z tym typem urody, który definiuje Cie jako latwa? Może w Twoim zachowaniu jest cos takiego, ze faceci odbierają Cie w ten sposób? Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z takim typem urody kobiety, gdzie spojrzałabym na nia i stwierdziłabym, ze jest latwa. Raczej takie rzeczy odbiera się poprzez ubior, makijaż, zachowanie.


Co do pytan to niech lepiej wypowiedzą się Panowie Na pewno Greg nie oszczędzi Ci wywodu w tej materii, gdy dostrzeże Twoje rozterki


Natomiast oczywiste dla mnie jest, ze wygląd ma wpływ na to jak inni nas odbierają. Tylko, ze to jest bardziej na zasadzie pierwszego wrazenia, które można zmienić poznając kogos choc troche. Ja znowu mam typowo slowianski typ urody, dość delikatny i często inni tez mnie tak definiują , jako delikatna , krucha, lagodna kobiete. A ja z tymi cechami coz, nie za wiele mam wspólnego.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-12-07, 22:14   #98
_Jinx_
Rozeznanie
 
Avatar _Jinx_
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 593
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość

Ja pamiętam jak weszło właśnie '50 twarzy Greya' to u mnie na roku jak studiowałam, wszystkie jak jeden mąż dziewczyny przeczytały to - nawet ja, bo byłam bardzo ciekawa i w sumie chciałam się wymienić opinią z resztą dziewczyn. Nawet chłopcy sięgnęli po egzemplarze.
U mnie było odwrotnie - każdy zamieniał się w wybitnego krytyka, opowiadał jaki to straszliwy gniot, a właściwie chyba nikt tego nie przeczytał.

Ja nigdy nie czytałam erotyków. Chciałabym spróbować, tylko nie wiem od czego zacząć. Ostatnio szukałam jakiś, kilka nawet przejrzałam, ale jak docierałam do pikantnych fragmentów to zwyczajnie mnie bawiły, a wątpię by ich autorzy mieli właśnie to w zamiarze. Nie poddaję się jeszcze jednak, może znajdę kogoś o wyobraźni, która mnie poruszy. W końcu przejrzałam ledwo kilka książek.

Jeżeli chodzi o muzykę, to chyba właśnie należę do tych przypadków, które słuchają wszystkiego i niczego. Nie mam ukochanych gatunków. Lubię bardzo wiele gatunków, a dokładniej - w wielu gatunkach odnajduję wykonawców lub pojedyncze utwory, które mi się podobają.

Polski hip-hop? Lubię Łonę. Glitch? Do żadnej muzyki tak dobrze mi się nie ćwiczy jak do The Glitch Mob. Trance? Lubię kilka utworów Infected Mushroom. Postapokaliptyczny folk? Uwielbiam Kiss the Anus of a Black Cat. Klasyka? Kocham kawałek The Flower Duet Leo Delibes, uwielbiam też Liszta. Regge? 5'nizza. Power metal? Blind Guardian. To co leci w radiu? Ostatnio wpadł mi w ucho kawałek Laury Pergolizzi: "Lost On You".

Artic Monkeys, Chronic Future, Dead can Dance, Genesis, Judas Priest, AC/DC, The Rolling Stones, Massive Attack, Matmatah, Portishead, Juliette and the Licks, Led Zeppelin, The Hives, Prodigy, CocoRosie, Eurythmics, mydło i powidło.

Jak mam dość Black Sabbath to odpalam koreański pop:



Także ten, ja chyba rozumiem ludzi, którzy wszystko zaznaczają
_Jinx_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 22:27   #99
CarycaKatarzynaI
Zawsze łakoma.
 
Avatar CarycaKatarzynaI
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po pierwsze chyba za bardzo przejmujesz się tym co sadza o Tobie inni.
Te przemyślenia naszły mnie po tej nieudanej randce, którą opisywałam w poprzednim wątku. Staram się nie przejmować innych, chociaż nie powiem ta sytuacja co przytoczyłam dała mi do myślenia. I chciałam rozwiać moje wątpliwości.


Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po drugie, mowic facetowi, którego się nie zna, ze szuka się kogos do związku, w moim odczuciu powiewa lekka desperacja i może sklaniac facetow do ucieczki. Jak mi kiedyś facet powiedział na pierwszym spotkaniu, ze szuka kogos tylko do związku, bo nie chce tracic czasu, to nie wiedziałam co zrobić. Ja uważam, ze takie teksty naprawdę stawiają w niezbyt komfortowym polozeniu, bo z tego wynika, ze jeżeli zdecydowałabym się rozwijać taka znajomość to tylko w jednym kierunku ---> do związku. A skad ja wiem czy chce z kims być skoro nie znam tej osoby. Tak w ciemno brac to tez niebardzo Ten temat był tutaj tysiąc razy wałkowany w tej i poprzednich częściach watku.
Może i lekka desperacja, może jest w tym trochę racji. Pisałam z nim trzy miesiące i właśnie się bałam o rozwój naszej znajomości. Ogólnie na samym początku pisania powiedziałam mu, że szukam raczej kogoś na poważnie, ale jak sobie nie spasujemy to możemy pozostać znajomymi. Wydawało mi się, ze powiedziałam mu to dość jasno, że nie szukam znajomości fizycznej, a ten się zaczął do mnie dobierać w samochodzie.


Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po trzecie niebardzo wiem o co chodzi z tym typem urody, który definiuje Cie jako latwa? Może w Twoim zachowaniu jest cos takiego, ze faceci odbierają Cie w ten sposób? Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z takim typem urody kobiety, gdzie spojrzałabym na nia i stwierdziłabym, ze jest latwa. Raczej takie rzeczy odbiera się poprzez ubior, makijaż, zachowanie.
Właśnie nie umiem tego określić czy to chodzi właśnie o typ urody czy może o styl bycia. Może rzeczywiście chodzi bardziej o to drugie. Jestem dość otwartą osobą, bardzo pozytywną. Jak opowiadam to całą sobą, gestykuluję, dobrze opowiadam i ludzie lubią mnie słuchać. Łatwo nawiązuje kontakty, ale nie lubię być w centrum uwagi. Bardziej mam zgraną paczkę czy kilka osób w gronie.

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Co do pytan to niech lepiej wypowiedzą się Panowie Na pewno Greg nie oszczędzi Ci wywodu w tej materii, gdy dostrzeże Twoje rozterki


Natomiast oczywiste dla mnie jest, ze wygląd ma wpływ na to jak inni nas odbierają. Tylko, ze to jest bardziej na zasadzie pierwszego wrazenia, które można zmienić poznając kogos choc troche. Ja znowu mam typowo slowianski typ urody, dość delikatny i często inni tez mnie tak definiują , jako delikatna , krucha, lagodna kobiete. A ja z tymi cechami coz, nie za wiele mam wspólnego.
Tak, zgadzam się. I właśnie często spotykałam się z tym, ze kobiety po jakimś czasie mówiły mi, że ich pierwsze wrażenie jak na mnie nie były pozytywne. Bo się nie uśmiechałam, byłam taka wycofana, bo bardziej badałam otoczenie. I z czasem się rozkręcałam. A z mężczyznami to właśnie różnie, ale bardziej pozytywne. Chyba lepiej potrafię załapać pierwszy kontakty z mężczyznami niż z kobietami.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane.
CarycaKatarzynaI jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 23:04   #100
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po drugie, mowic facetowi, którego się nie zna, ze szuka się kogos do związku, w moim odczuciu powiewa lekka desperacja i może sklaniac facetow do ucieczki.
Potwierdzam. Nawet mając dobre koleżanki, które czasem "w żartach" (choć wiedziałem, że to prawda no bo po prostu jest znałem) mówiły, że nigdy nie znajdą sobie faceta to mnie to jakoś ... zniechęcało, odzierało je z resztek kobiecości, którą i tak już miały mocno nadszarpniętą tym, że miały zerowe poczucie wartości.

Nie wiem, to chyba jest tak, że ... (może trochę zbyt dobitnie) nikt nie chce kogoś kogo ... nikt nie chce.

Każdy chce mieć kogoś wartościowego. Kogoś "równego" sobie, albo lepszego, a nie gdzieś tam ... będącego niemalże na kolanach

Jak ktoś płacze, że nie może sobie kogoś znaleźć, albo że szuka na poważnie to to jest mega nieatrakcyjne.

Miałem taką "koleżankę", o której od samego początku wiedziałem, że szuka faceta, że wpadłem jej w oko i non stop słyszałem jakiś komplement. Prawdę mówiąc urwałem jakikolwiek kontakt. Zawsze się zastanawiam czy to dlatego, że mi się "nie do końca" podobała, czy to przez zachowanie. Uważam, że jest jakaś korelacja między atrakcyjnością, poczuciem własnej wartości, a tym jak sami siebie widzimy. To wszystko wpływa na to jak nas potem widzą inni.


Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po trzecie niebardzo wiem o co chodzi z tym typem urody, który definiuje Cie jako latwa? Może w Twoim zachowaniu jest cos takiego, ze faceci odbierają Cie w ten sposób? Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z takim typem urody kobiety, gdzie spojrzałabym na nia i stwierdziłabym, ze jest latwa. Raczej takie rzeczy odbiera się poprzez ubior, makijaż, zachowanie.
Może łatwa to zła definicja. Są faceci, którzy lubią kobiety wampy, ale jednak większość woli raczej spokojną Kasię z sąsiedztwa, która jeśli już przemienia się w tego wampa to ... tylko późnym wieczorem

Tak jak kobieta bierze sobie (upraszczając) badboya i sprawia, że on się przy niej uspokoi. Tak facet bierze sobie spokojną i liczy na to, że z kolei ona się rozkręci .. w łóżku Czyli mówiąc wprost - chodzi o to, aby ta druga osoba zrobiła coś tylko dla nas. Jeśli ja jestem w stanie sprawić, że np. mega spokojna, na co dzień, dziewczyna przy mnie robi się zadziorna, mogę ją skłonić do bardziej wariackich rzeczy, wieczorem w łóżku szaleje to dla mnie jest to mega atrakcyjne, mega kobiece, a zarazem ja czuję się mega męsko. Więc u mnie zawsze w cenie są .. spokojne, dziewczyny z sąsiedztwa, albo przynajmniej na takie wyglądające

No ale są też faceci, którzy lubią wyzywające dziewczyny. Ja nie lubię. Im bliżej jej wyglądem do młodej Ukrainki z autostrady , tym gorszą kandydatką na dziewczynę staje się w moich oczach.

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Tylko, ze to jest bardziej na zasadzie pierwszego wrazenia, które można zmienić poznając kogos choc troche. Ja znowu mam typowo slowianski typ urody, dość delikatny i często inni tez mnie tak definiują , jako delikatna , krucha, lagodna kobiete. A ja z tymi cechami coz, nie za wiele mam wspólnego.
1. Ludzie lubią iluzję, którą sobie stworzą w głowie

Delikatna, szczupła dziewczyna automatycznie kojarzy się z kruchością, delikatnością, łagodnością.

Wcale bym się nie zdziwil gdyby się okazało, że nasz mózg tak działa. Działamy na zasadzie skojarzeń, uproszczeń.

Kobiecie wielki facet kojarzy się z bezpieczeństwem, choć też to nie ma żadnego głębszego sensu, żadnej logiki bo taki facet też może być płaczkiem, który zemdleje podczas napadu, czy pobierania krwi

2. Jasne, to pierwsze wrażenie można zmienić, ale nie każdy to potrafi Niektórzy nawet podświadomie, ubiorem, zachowaniem to pogłębiają.

W ogóle to taki śliski temat. Każdy lubi co innego. Są tacy, którzy wzdychają na widok szpilek, są tacy, którzy skreślają - zwłaszcza gdy dziewczyna każdego dnia lata w tych szpilach, nawet w zimę Dla mnie to jest np. komiczne i ... wstydziłbym się być z taką dziewczyną Kojarzy się z tym memem jakiejś laski w górach, śnieg, a ona krótka sukieneczka i szpilki.

Im starszy jestem tym bardziej cenię umiejętność ubrania się ODPOWIEDNIEGO, a nie ciągle ten sam outfit jak Bułgarka z lat 90'tych

JA bym powiedział, że no jakieś sygnały jednak wysyłamy i jakoś tak ludzie nas odbierają. Spoko, jak jakiś baran powiedział jej, że "wygląda na łatwą" to nie ma co tego słuchać, ale jesli to samo powiedziało 4-5 to moze warto się nad tym zastanowić...

CarycaKatarzynaI - mimo wszystko wydaje mi się, że za bardzo analizujesz. Ludzie są porąbani. Każdego odstrasza, zniechęca co innego. Nie ma co nad tym rozkminiać. Mnie czasem detal potrafi zniechęcić. Albo w pierwszych kilku sekundach coś sobie wmówię, że "eee nie".I często nie mam na to wpływu. "nie pykło", coś mnie zniechęciło, czasem nawet sam nie wiem co, i nie ma sensu się dołować takimi bzdetami.

No chyba, że faktycznie zauważasz jakiś schemat. Wg mnie za dużo trąbisz o szukaniu związku poważnie, o tym, że pies u Ciebie śpi i chcesz się przytulić. Co ja wtedy jako facet mam powiedzieć ???? "Wywal tego psa z łóżka, chodźmy się kochać" ? ;D Pewnie byś się obraziła, ale sama nie masz problemów, aby wprost komunikować swoje hmm problemy

Ja bym pewnie to przemilczał i właściwie nie wiedział co mam o tym myśleć. Potraktować to jako sugestię, że zamiast psa mogę to być ja ? No super Bardzo nobilitujące

Trochę jak facet chcący się umówić z dziewczyną i motywujący to tym, że mu się ... nudziło

Nie każdy też musi lubić to, że śpisz z psem. Dla wielu ludzi pies to ... pies. Stworzenie, które kochasz, lubisz, ale niech śpi na ziemi. Średnio chciałbym się kochać z dziewczyną, w łóżku, w pościeli, w której dzień w dzień śpi jej piesek, czort wie czy czysty, czy nie. Skoro ja jako facet yyy no dbam o higienie no to niestety, ale względem kobiety z reguły stawiam te wymagania wyżej. Z Twojej informacji wiedziałbym tyle, że śpisz z jakimś psem. Nie znam Cię kompletnie, to pierwsze spotkanie. Różne rzeczy można sobie pomyśleć.

Inna sprawa, że ... kontekst też się liczy. U jednej, usłyszę o psie i powiem: "wow, super. co to za psiak?", a u drugiej będzie to: "o ja Cię proszę, pora iść"

Edytowane przez Gregorius_
Czas edycji: 2016-12-07 o 23:10
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 23:23   #101
Szybkobiegacz
Blood and fire
 
Avatar Szybkobiegacz
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość

Czy mężczyźni zwracając uwagę na wygląd w momencie definiują kobietę jako potencjalną partnerkę do związku/koleżankę na jedną noc/etc? Czy moim nastawieniem (przypadek numer 1) nie wkopuję się od razu we friendzone? Co o tym myślicie?
Nie przejmuj się. Ta nieudana randka nie ma niczego wspólnego z oceną przez mężczyzn. Po prostu trafiłaś na takiego człowieka, a jego inne opisane zachowania były także mocno dyskwalifikujące. Przy poznaniu do pewnego stopnia ocenia się człowieka, ale jest to pobieżna klasyfikacja. Na pewno żadnych głębokich wniosków, w szczególności dotyczących życia seksualnego - bywa bardzo mylące.

Jedno, co mógłbym Ci doradzić, to większą asertywność. Gdyby ktoś na randce ze mną skupiał się głównie na telefonie abo opisywaniu swojego wspaniałego statusu materialnego, co najmniej usadziłbym tego kogoś złośliwym żartem. W mniej wesołym nastroju powiedział wprost, co o tym myślę. W sytuacji w samochodzie powinnaś od razu zareagować zdecydowanym komunikatem. Nie bój się tego, szczególnie w odniesieniu do obcej osoby. Ktoś Cię ocenia, to samo - zdecydowanie reaguj. Nie pozwalaj na osobiste wycieczki czy niekomfortowe żarty. Ustal granice i tyle, a co sobie o tym ludzie pomyślą, to ich sprawa.

Czyli odnosząc do randki - jesteś za dobra, zbyt delikatna, za bardzo się przejmujesz. Gdyby gość w samochodzie dostał solidny opierd..., następnego dnia klęczałby pod drzwiami z przeprosinami. A tak może nawet uważać, że dobrze zrobił i trzeba Cię "nacisnąć", żeby dostać to, czego się chce.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź
Woła przez ciebie głosem który cię przeraża
Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie
Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz
jak wrzące źródło o zapachu siarki
pod którym omdlewają zielone łąki pozoru

Szybkobiegacz jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-12-07, 23:24   #102
CarycaKatarzynaI
Zawsze łakoma.
 
Avatar CarycaKatarzynaI
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Potwierdzam. Nawet mając dobre koleżanki, które czasem "w żartach" (choć wiedziałem, że to prawda no bo po prostu jest znałem) mówiły, że nigdy nie znajdą sobie faceta to mnie to jakoś ... zniechęcało, odzierało je z resztek kobiecości, którą i tak już miały mocno nadszarpniętą tym, że miały zerowe poczucie wartości.

Nie wiem, to chyba jest tak, że ... (może trochę zbyt dobitnie) nikt nie chce kogoś kogo ... nikt nie chce.

Każdy chce mieć kogoś wartościowego. Kogoś "równego" sobie, albo lepszego, a nie gdzieś tam ... będącego niemalże na kolanach

Jak ktoś płacze, że nie może sobie kogoś znaleźć, albo że szuka na poważnie to to jest mega nieatrakcyjne.

Miałem taką "koleżankę", o której od samego początku wiedziałem, że szuka faceta, że wpadłem jej w oko i non stop słyszałem jakiś komplement. Prawdę mówiąc urwałem jakikolwiek kontakt. Zawsze się zastanawiam czy to dlatego, że mi się "nie do końca" podobała, czy to przez zachowanie. Uważam, że jest jakaś korelacja między atrakcyjnością, poczuciem własnej wartości, a tym jak sami siebie widzimy. To wszystko wpływa na to jak nas potem widzą inni.
Powiedziałam mu tylko dlatego o tym, że szukam kogoś na poważnie, żeby nie było właśnie nieprzyjemnej sytuacji taka jaka była pod koniec naszego spotkania. Może rzeczywiście powinnam mówić: 'nie całuję się na pierwszych randkach', 'nie sypiam bez zobowiązań', 'szukam normalnych relacji, a nie opartych na łóżko'. Powiedziałam mu to, tylko z tego względu, że trzy miesiące pisaliśmy i jakąś więź mieliśmy ze sobą. I tak naprawdę nie chciałam jej stracić, bo przez to pisanie i gadanie wydawało się bardzo ok. I gdybyśmy nie byli w związku to chciałabym mieć z nim normalny kontakt, ale nie wyszło.


Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Może łatwa to zła definicja. Są faceci, którzy lubią kobiety wampy, ale jednak większość woli raczej spokojną Kasię z sąsiedztwa, która jeśli już przemienia się w tego wampa to ... tylko późnym wieczorem

Tak jak kobieta bierze sobie (upraszczając) badboya i sprawia, że on się przy niej uspokoi. Tak facet bierze sobie spokojną i liczy na to, że z kolei ona się rozkręci .. w łóżku Czyli mówiąc wprost - chodzi o to, aby ta druga osoba zrobiła coś tylko dla nas. Jeśli ja jestem w stanie sprawić, że np. mega spokojna, na co dzień, dziewczyna przy mnie robi się zadziorna, mogę ją skłonić do bardziej wariackich rzeczy, wieczorem w łóżku szaleje to dla mnie jest to mega atrakcyjne, mega kobiece, a zarazem ja czuję się mega męsko. Więc u mnie zawsze w cenie są .. spokojne, dziewczyny z sąsiedztwa, albo przynajmniej na takie wyglądające

No ale są też faceci, którzy lubią wyzywające dziewczyny. Ja nie lubię. Im bliżej jej wyglądem do młodej Ukrainki z autostrady , tym gorszą kandydatką na dziewczynę staje się w moich oczach.
Właśnie nie jestem ani taka dziewczyna z sąsiedztwa ani takim wampem. Często miałam określenie - kumpela, dobra koleżanka. Iść coś zjeść, napić się, pogadać na luzie. Ja nie mam tematów tabu z kolegami, których lepiej znam. I może rzeczywiście mnie takie zachowanie gubi....

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
CarycaKatarzynaI - mimo wszystko wydaje mi się, że za bardzo analizujesz. Ludzie są porąbani. Każdego odstrasza, zniechęca co innego. Nie ma co nad tym rozkminiać. Mnie czasem detal potrafi zniechęcić. Albo w pierwszych kilku sekundach coś sobie wmówię, że "eee nie".I często nie mam na to wpływu. "nie pykło", coś mnie zniechęciło, czasem nawet sam nie wiem co, i nie ma sensu się dołować takimi bzdetami.
Zaczęłam analizować po tej nieudanej randce, czy rzeczywiście jest coś co robię nie tak, może tego nie dostrzegam. Wcześniej jak mi się randka nie udała to jakoś to zlewałam i umawiałam się na następne. A tu jednak trzy miesiące spoko pisania i facet się do mnie kleił, aby mnie wymacać.

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
No chyba, że faktycznie zauważasz jakiś schemat. Wg mnie za dużo trąbisz o szukaniu związku poważnie, o tym, że pies u Ciebie śpi i chcesz się przytulić. Co ja wtedy jako facet mam powiedzieć ???? "Wywal tego psa z łóżka, chodźmy się kochać" ? ;D Pewnie byś się obraziła, ale sama nie masz problemów, aby wprost komunikować swoje hmm problemy

Ja bym pewnie to przemilczał i właściwie nie wiedział co mam o tym myśleć. Potraktować to jako sugestię, że zamiast psa mogę to być ja ? No super Bardzo nobilitujące

Trochę jak facet chcący się umówić z dziewczyną i motywujący to tym, że mu się ... nudziło

Nie każdy też musi lubić to, że śpisz z psem. Dla wielu ludzi pies to ... pies. Stworzenie, które kochasz, lubisz, ale niech śpi na ziemi. Średnio chciałbym się kochać z dziewczyną, w łóżku, w pościeli, w której dzień w dzień śpi jej piesek, czort wie czy czysty, czy nie. Skoro ja jako facet yyy no dbam o higienie no to niestety, ale względem kobiety z reguły stawiam te wymagania wyżej. Z Twojej informacji wiedziałbym tyle, że śpisz z jakimś psem. Nie znam Cię kompletnie, to pierwsze spotkanie. Różne rzeczy można sobie pomyśleć.
Z tym psem to wyszło podczas jak się jeszcze nie widzieliśmy. Przecież mu na spotkaniu nie wywaliłam z takim tekstem To było podczas rozmowy jak gadaliśmy przez telefon przed snem i usłyszał jak do niej mówię. I powiedziałam mu, ze czasem zapraszam sobie psa i jest to moja mini-maksi imitacja człowieka i lubię się do niej przytulić. No i on też mówił, że poprzytulać się lubi, ale nie ma do kogo, bo jest sam. Ale jak kogoś pozna to chętnie by się poprzytulał i pierdu pierdu. Dałam Wam przykład z tym psem, tylko dlatego, aby pokazać, że przez te trzy miesiące nie gadaliśmy nic o seksie, ze nie było podtekstów, że nie bałam się iść na spotkanie z myślą, że 'będzie miał ochotę mnie zaliczyć, bo tyle o tym seksie gadaliśmy'. Nie wiem czym dobrze to przekazałam Wam co mam na myśli

Cytat:
Napisane przez Szybkobiegacz Pokaż wiadomość
Nie przejmuj się. Ta nieudana randka nie ma niczego wspólnego z oceną przez mężczyzn. Po prostu trafiłaś na takiego człowieka, a jego inne opisane zachowania były także mocno dyskwalifikujące. Przy poznaniu do pewnego stopnia ocenia się człowieka, ale jest to pobieżna klasyfikacja. Na pewno żadnych głębokich wniosków, w szczególności dotyczących życia seksualnego - bywa bardzo mylące.

Jedno, co mógłbym Ci doradzić, to większą asertywność. Gdyby ktoś na randce ze mną skupiał się głównie na telefonie abo opisywaniu swojego wspaniałego statusu materialnego, co najmniej usadziłbym tego kogoś złośliwym żartem. W mniej wesołym nastroju powiedział wprost, co o tym myślę. W sytuacji w samochodzie powinnaś od razu zareagować zdecydowanym komunikatem. Nie bój się tego, szczególnie w odniesieniu do obcej osoby. Ktoś Cię ocenia, to samo - zdecydowanie reaguj. Nie pozwalaj na osobiste wycieczki czy niekomfortowe żarty. Ustal granice i tyle, a co sobie o tym ludzie pomyślą, to ich sprawa.

Czyli odnosząc do randki - jesteś za dobra, zbyt delikatna, za bardzo się przejmujesz. Gdyby gość w samochodzie dostał solidny opierd..., następnego dnia klęczałby pod drzwiami z przeprosinami. A tak może nawet uważać, że dobrze zrobił i trzeba Cię "nacisnąć", żeby dostać to, czego się chce.
Dziękuję za rady Ogólnie na co dzień jestem bardzo pyskata, potrafię powiedzieć co myślę i nie mam większych problemów z wyrażaniem swojej opinii. Ale, właśnie ale bardzo bardzo stresowałam się tym spotkaniem. Z racji tego, że nie widzieliśmy się nigdy to była randka w ciemno, a gadaliśmy trzy miesiące to czułam taką mega (?) więź i chciałam, aby ta znajomość jakoś się fajnie potoczyła. Nawet jakby ten związek nie wyszedł, to, abyśmy zostali tymi znajomymi. Cały czas w głowie miałam: 'uśmiechaj się', 'zachowuj się normalnie' A ja cały czas się poprawiałam, czy dobrze siedzę czy mi fałdki nie wyszły czy nie zanudzam I bardzo może na siłę starałam się dobrze wypaść i chyba dlatego, że pisaliśmy tak długo. Jakby to były takie spotkanie po tygodniu pisania to jakoś się tym nie przejmowałam, a tutaj bardzo A z tym samochodem to wiem, ze na początku ja zawaliłam, że z szoku mu te całusy oddałam, ale jak mnie macał po tej nodze to już wiedziałam, ze to jest przegięcie z jego strony. Ale ja nadal w tym samochodzie siedziałam i w sumie przez myśli mi przeszło, że on przy tym samochodzie ma te guziki do zamykania drzwi przy kierownicy. I jakoś moja głowa mi podpowiedziała, żeby lepiej nie robić awantury, tylko nawet powiedzieć: 'ej ogierze, poczekajmy do następnego spotkania, wtedy przejdziemy do następnej bazy' i wtedy urwać znajomość.

Powiem tak, że tą znajomością przejmowałam się bardzo i nie chciałam marnować tego czasu, który mu poświęciłam. I brałam bardziej pod uwagę to, że nie spodobam mu się lub obydwoje sobie nie przypasujemy niż to, że będzie taki namolny fizycznie.
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane.

Edytowane przez CarycaKatarzynaI
Czas edycji: 2016-12-07 o 23:46
CarycaKatarzynaI jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-07, 23:27   #103
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Te przemyślenia naszły mnie po tej nieudanej randce, którą opisywałam w poprzednim wątku. Staram się nie przejmować innych, chociaż nie powiem ta sytuacja co przytoczyłam dała mi do myślenia. I chciałam rozwiać moje wątpliwości.



Może i lekka desperacja, może jest w tym trochę racji. Pisałam z nim trzy miesiące i właśnie się bałam o rozwój naszej znajomości. Ogólnie na samym początku pisania powiedziałam mu, że szukam raczej kogoś na poważnie, ale jak sobie nie spasujemy to możemy pozostać znajomymi. Wydawało mi się, ze powiedziałam mu to dość jasno, że nie szukam znajomości fizycznej, a ten się zaczął do mnie dobierać w samochodzie.



Właśnie nie umiem tego określić czy to chodzi właśnie o typ urody czy może o styl bycia. Może rzeczywiście chodzi bardziej o to drugie. Jestem dość otwartą osobą, bardzo pozytywną. Jak opowiadam to całą sobą, gestykuluję, dobrze opowiadam i ludzie lubią mnie słuchać. Łatwo nawiązuje kontakty, ale nie lubię być w centrum uwagi. Bardziej mam zgraną paczkę czy kilka osób w gronie.


Tak, zgadzam się. I właśnie często spotykałam się z tym, ze kobiety po jakimś czasie mówiły mi, że ich pierwsze wrażenie jak na mnie nie były pozytywne. Bo się nie uśmiechałam, byłam taka wycofana, bo bardziej badałam otoczenie. I z czasem się rozkręcałam. A z mężczyznami to właśnie różnie, ale bardziej pozytywne. Chyba lepiej potrafię załapać pierwszy kontakty z mężczyznami niż z kobietami.

Przyznam , ze nie jestem na bieżąco z historiami watkowymi.


Zauwaz, ze to co opisalas i to jak odbierają Cie inni bardziej odnosi się do Twojego zachowania, a nie do Twojego typu urody.


Ogolnie to ciężko ocenic takie sytuacje. Ja uważam, ze lepiej podejść na luzie i poczekać na kogos (jak ktoś ostatnio fajnie to ujal ) kompatybilnego.


Po co rozwazac i zastanawiać się nad zachowaniem facetow, których nie znamy. Przeciez wszystkim nie podpasujemy, a i motywy ludzi sa bardzo rozne. Niekoniecznie musimy się w je "wpisywać".


A z tym facetem z którym pisalas 3 miesiące - to sa wlasnie uroki internetowych znajomości. Ciezko kogos poznac tylko przez pisanie czy nawet rozmowy telefoniczne. Nigdy nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie i jakie faktycznie ma intencje. Kolejna sprawa to wyobrażenia jakie sobie budujemy. Tak wiec jego zachowanie wcale nie musi mieć większego związku z Twoja osoba, bo może sobie po prostu taki być i dobiera się do każdej nowo poznanej laski.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 00:00   #104
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Powiedziałam mu to, tylko z tego względu, że trzy miesiące pisaliśmy i jakąś więź mieliśmy ze sobą. I tak naprawdę nie chciałam jej stracić, bo przez to pisanie i gadanie wydawało się bardzo ok. I gdybyśmy nie byli w związku to chciałabym mieć z nim normalny kontakt, ale nie wyszło.
W sumie chyba nie jestem właściwą osobą do podpowiadania. Ja bym nie umiał pisać z dziewczyną trzy miesiące. I trochę powątpiewam w to, że jakikolwiek normalny facet umie...

Ten "Twój" najpierw trzy miechy z Tobą pisze, potem na spotkaniu odwala mu.

Ja po prostu nie rozumiem, jak można 3 miesiące pisać tylko. Po tygodniu, dwóch, trzech, miesiącu no chyba kurcze wiem, że fajnie nam się pisze i się umawiamy. Wóz, albo przewóz.

Potem tylko ciśnienie rośnie - może obojgu was zjadły nerwy. Pogadaliście sobie, było niby fajnie, ale wcześniejsze ciśnienie spowodowało, że być może odetchnęliście z ulgą. Nie było fajerwerków, tylko niepotrzebne ciśnienie. On może i macał z premedytacją, a może też nie wiedział co ma robić, bo ja bym szczerze nie wiedział co mam robić po 3 miesiącach pisania...

Dla mnie takie 3-miesięczne pisanie to wygląda jak pisanie z jakąś ... bratnią duszą, bo jest jesień, szaro buro, a nie na zasadzie : szukam kogoś bo chcę się poczuć fajnie, zakochać się i / lub pójść do łóżka...

3 miesiące żeby z kimś pisać po to, aby raz pójść do łóżka ? Też by mi się nie chciało...

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Właśnie nie jestem ani taka dziewczyna z sąsiedztwa ani takim wampem. Często miałam określenie - kumpela, dobra koleżanka. Iść coś zjeść, napić się, pogadać na luzie. Ja nie mam tematów tabu z kolegami, których lepiej znam. I może rzeczywiście mnie takie zachowanie gubi....
To jest szalenie subiektywne.

Nie wiem co mogę podpowiedzieć.

Znam takie koleżanki, które nawet jak się ubiorą w worek, nie będą się odzywały, robiły żadnych gestów to i tak każdy niemalże facet będzie je traktował jak 100 % kobiety, które będzie chciał poznać możliwie jak najbliżej

Znam takie, które się ubierają ... nijako, szaro, chłopięco i też zawsze znajdzie się jakiś amator ich wdziekow.

Znam odstrzelone, na które też niejeden poleci.

U mnie koleżankami stają się te, które łapią się, na któryś z punktów:
a) są niewystarczająco atrakcyjne w moich oczach, ale z racji, że są np. miłe, inteligentne no to cenię sobie taką znajomość
b) brakuje im jakiegoś takiego błysku, tego czegoś (tak, wiem, tak najłatwiej ) co sprawiłoby, że spojrzałby na nią jak na kobietę
c) kompletnie do mnie nie pasują - czy to wizualnie (np. 2 głowy wyższa, 5x szersza ) czy jakoś tam charakterem
d) są już zajęte
f) jakoś tak się złożyło - niby mi się podobają - są fajne, ale po prostu wygodniej jak są koleżankami

Tak czy siak, pewnie jest jeszcze n innych możliwości. Mam taką bardzo dobrą kumpelę, bardzo atrakcyjną, kumplujemy się, z jednej strony nie kręci mnie, a z drugiej strony jakbyśmy wylądowali w łóżku, to byśmy wylądowali. czasami nie wszystko jest ... logiczne

nie wiem czy w ogóle jest coś co źle robisz
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 00:22   #105
Szybkobiegacz
Blood and fire
 
Avatar Szybkobiegacz
 
Zarejestrowany: 2015-03
Lokalizacja: down the road
Wiadomości: 378
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Powiedziałam mu tylko dlatego o tym, że szukam kogoś na poważnie, żeby nie było właśnie nieprzyjemnej sytuacji taka jaka była pod koniec naszego spotkania.

(...)

Właśnie nie jestem ani taka dziewczyna z sąsiedztwa ani takim wampem. Często miałam określenie - kumpela, dobra koleżanka. Iść coś zjeść, napić się, pogadać na luzie. Ja nie mam tematów tabu z kolegami, których lepiej znam. I może rzeczywiście mnie takie zachowanie gubi....
Mnie akurat nie razi, jeśli ktoś mi mówi, że szuka kogoś na poważnie. Generalnie sprecyzowane oczekiwania co do życia mnie nie dziwią ani nie denerwują. Wiele zależy od tego, jak to wynika z rozmowy, ale jeśli gdzieś tam pojawia się taki komunikat - OK, przyjmuję to. A jeśli ktoś mnie pyta, czego oczekuję, też odpowiadam szczerze. Nie słuchałbym za bardzo podszeptów, mów, na co masz ochotę.

I druga sprawa - nie przejmowałbym się ani nie analizował tego, jak Cię odbiera otoczenie. Ktoś tak, ktoś inny inaczej. Jeśli spotkasz swojego komplementarnego, to wszystko przestanie mieć znaczenie. Nie siliłbym się na bycie określonym typem. Bądź sobą i tyle, a jak Cię odbiorą, to ich problem. Im będziesz starsza, tym mniej się będziesz zastanawiała i przejmowała takimi sprawami. A na pewno nie ma to wpływu na sytuacje "związkowe". Jeśli spotykasz mężczyznę, który Cię chce, to będzie mu obojętne, jak Cię odbiera twoje otoczenie.
__________________
Natura twoja jest zła Z tym się pogódź
Woła przez ciebie głosem który cię przeraża
Słowami których zdawało ci się - nie miałeś w sobie
Wytryska z ciebie inna niźli o niej mniemasz
jak wrzące źródło o zapachu siarki
pod którym omdlewają zielone łąki pozoru

Szybkobiegacz jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-12-08, 00:23   #106
CarycaKatarzynaI
Zawsze łakoma.
 
Avatar CarycaKatarzynaI
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Ogolnie to ciężko ocenic takie sytuacje. Ja uważam, ze lepiej podejść na luzie i poczekać na kogos (jak ktoś ostatnio fajnie to ujal ) kompatybilnego.


Po co rozwazac i zastanawiać się nad zachowaniem facetow, których nie znamy. Przeciez wszystkim nie podpasujemy, a i motywy ludzi sa bardzo rozne. Niekoniecznie musimy się w je "wpisywać".


A z tym facetem z którym pisalas 3 miesiące - to sa wlasnie uroki internetowych znajomości. Ciezko kogos poznac tylko przez pisanie czy nawet rozmowy telefoniczne. Nigdy nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie i jakie faktycznie ma intencje. Kolejna sprawa to wyobrażenia jakie sobie budujemy. Tak wiec jego zachowanie wcale nie musi mieć większego związku z Twoja osoba, bo może sobie po prostu taki być i dobiera się do każdej nowo poznanej laski.
Singielką jestem dość długo, liczę swoją samotność już w latach i nadal czekam

Nie powiem, że mi nie doskwiera to. Ale zawsze w rozmowach staram się powiedzieć, ze jestem wolna, ale nie szukam nikogo na siłę, miłość sama się znajdzie i inne takie teksty. A nie szukam związku, bo mam parcie

Można rzec, że jestem weteranem internetowych randek, bo tak staram się najczęściej kogoś poznać. A tu pierwszy raz wyszła taka sytuacja, że najpierw się poznawaliśmy wirtualnie, a potem spotkanie. I w sumie przez pewien czas wydawało mi się to lepszą opcją, bo kto chciałby zmarnować trzy miesiące pisania i zakończyć taką znajomość po pierwszej randce... Ale może rzeczywiście miał tylko inne intencje...


Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
W sumie chyba nie jestem właściwą osobą do podpowiadania. Ja bym nie umiał pisać z dziewczyną trzy miesiące. I trochę powątpiewam w to, że jakikolwiek normalny facet umie...

Ten "Twój" najpierw trzy miechy z Tobą pisze, potem na spotkaniu odwala mu.

Ja po prostu nie rozumiem, jak można 3 miesiące pisać tylko. Po tygodniu, dwóch, trzech, miesiącu no chyba kurcze wiem, że fajnie nam się pisze i się umawiamy. Wóz, albo przewóz.

Potem tylko ciśnienie rośnie - może obojgu was zjadły nerwy. Pogadaliście sobie, było niby fajnie, ale wcześniejsze ciśnienie spowodowało, że być może odetchnęliście z ulgą. Nie było fajerwerków, tylko niepotrzebne ciśnienie. On może i macał z premedytacją, a może też nie wiedział co ma robić, bo ja bym szczerze nie wiedział co mam robić po 3 miesiącach pisania...

Dla mnie takie 3-miesięczne pisanie to wygląda jak pisanie z jakąś ... bratnią duszą, bo jest jesień, szaro buro, a nie na zasadzie : szukam kogoś bo chcę się poczuć fajnie, zakochać się i / lub pójść do łóżka...

3 miesiące żeby z kimś pisać po to, aby raz pójść do łóżka ? Też by mi się nie chciało...
Z różnych względów nie spotkaliśmy się wcześniej i nie wymieniliśmy się zdjęciami. I ogólnie miałam takie przeświadczenie, kto chciałby zbabrać trzymiesięczną znajomość? Już w sumie coś stworzyliśmy, więc można to było kontynuować nawet wirtualnie tak po prostu napisać co słychać. Bo kurde, szkoda mi mojego czasu mi jest, tych stresów i na dodatek potem nerwów...

Do tej pory się nie odezwał, więc wydaję mi się, że chyba na pierwszym spotkaniu liczył na coś więcej...:/

Cytat:
Napisane przez Gregorius_ Pokaż wiadomość
Znam takie koleżanki, które nawet jak się ubiorą w worek, nie będą się odzywały, robiły żadnych gestów to i tak każdy niemalże facet będzie je traktował jak 100 % kobiety, które będzie chciał poznać możliwie jak najbliżej

Znam takie, które się ubierają ... nijako, szaro, chłopięco i też zawsze znajdzie się jakiś amator ich wdziekow.

Znam odstrzelone, na które też niejeden poleci.

U mnie koleżankami stają się te, które łapią się, na któryś z punktów:
a) są niewystarczająco atrakcyjne w moich oczach, ale z racji, że są np. miłe, inteligentne no to cenię sobie taką znajomość
b) brakuje im jakiegoś takiego błysku, tego czegoś (tak, wiem, tak najłatwiej ) co sprawiłoby, że spojrzałby na nią jak na kobietę
c) kompletnie do mnie nie pasują - czy to wizualnie (np. 2 głowy wyższa, 5x szersza ) czy jakoś tam charakterem
d) są już zajęte
f) jakoś tak się złożyło - niby mi się podobają - są fajne, ale po prostu wygodniej jak są koleżankami

Tak czy siak, pewnie jest jeszcze n innych możliwości. Mam taką bardzo dobrą kumpelę, bardzo atrakcyjną, kumplujemy się, z jednej strony nie kręci mnie, a z drugiej strony jakbyśmy wylądowali w łóżku, to byśmy wylądowali. czasami nie wszystko jest ... logiczne

nie wiem czy w ogóle jest coś co źle robisz
Ja ogólnie na powodzenie nie narzekam. Wiadomo nie każdemu się podobam, ale jakieś wzięcie mam. I nawet kiedyś liczyłam, że chociaż raz w miesiącu chodzę na randkę (nawet w ciągu jednego dnia z jednej randki szłam na drugą ) i tak nadal jestem sama. I u mnie najczęściej jest tak, że nie ma chemii :/

Z tą kumpelą to mam tak, że właśnie bliżsi mi mężczyźni, których znam i z jakiś powodów nam nie wyszło to zaczęliśmy się normalnie spotykać na luzie i potem słyszałam takie opinie. No, ale może jest tak, ze się już dłużej znamy i te granice się zatraca...
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane.
CarycaKatarzynaI jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 08:06   #107
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez KaerbEmEvig Pokaż wiadomość
Nie trawię również za bardzo muzyki, którą zwykle puszczają w radiu. Dwa akordy na krzyż, prymitywny tekst, 20 producentów oraz miks/mastering, który z tego, co tam mogło być, robi sieczkę.
zalezy jakie radio
Słucham głównie zet gold albo antyradia i dają radę

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Jakie książki są u Was wysoko notowane?
u mnie głównie klasyka (Dostojewski, Dumas, Hugo, Scott, Sienkiewicz), horror (S. King ) i szeroko pojęta fantastyka
Radziej dramaty/kryminały/thrillery itp
A ostatnio dużo historii, teraz jestem na etapie II WŚ i Cichociemnych
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-12-08 o 08:52
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 08:33   #108
pechowianka
Zadomowienie
 
Avatar pechowianka
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 836
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Ja slucham najczesciej radia i to takiego (wg niektorych z was ) z muzyka na jedno kopyto ale nie czytam zmierzchow ani grejow Nie wtapiam sie w stereotyp, czytam kryminaly i thrillery
A jesli chodzi o gust muzyczny ewentualnego partnera to nie znioslabym disco polo , metalu . Wg faceci w typie "metala" sa dla mnie totalnie nieatrakcyjni

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
pechowianka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 08:36   #109
Maja102
Zakorzenienie
 
Avatar Maja102
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 21 078
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
1) jesteś taka super, że musisz być moją kumpelą. I bardzo często tak jest, że dużo mężczyzn uważa mnie za swoją bardzo dobrą koleżankę, bo jestem godna zaufania, da się ze mną pogadać o wszystkim, nie obrażam się i mam taką pozytywną energię do świata. Nie gadam o ciuszkach i paznokciach, tylko o takich poważniejszych sprawach czy męskich zainteresowaniach. No i jeszcze można się ze mną napić to już w ogóle, super opcja. I takich opinii usłyszałam kilka, ale to bardziej od mężczyzn, którzy już mnie bliżej poznali. I często było tak, że oni dziwili się, że jestem sama, bo jestem taka super i na dodatek mam te hmm kobiece cechy typu potrafię ogarnąć dom, smacznie gotuje i jestem taka przebojowa. I teraz opcja numer dwa:
ja też ostatnio usłyszałam dwa razy od kolegów (żonatych): "taka fajna, jak to mozliwe, że jestes sama?"
Nigdy nie wiem, co na takie pytania odpowiedzieć
No tak wyszło, no


Ale z ddrugiej strony jeden kolega stwierdził, ze jak facet ma do wyboru typową babke co chodzi z koleżankami na kawke i gafa o plotkach i paznokciach, a rowna kumpelę od piwka i rozmówo wszystkim, na partnerke wybierze te pierwszą




Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Natomiast oczywiste dla mnie jest, ze wygląd ma wpływ na to jak inni nas odbierają. Tylko, ze to jest bardziej na zasadzie pierwszego wrazenia, które można zmienić poznając kogos choc troche. Ja znowu mam typowo slowianski typ urody, dość delikatny i często inni tez mnie tak definiują , jako delikatna , krucha, lagodna kobiete. A ja z tymi cechami coz, nie za wiele mam wspólnego.
ano właśnie
jedna z najtwardszych babek, jakie znam, to malutka chuda blondynka o wyglądzie porcelanowej laleczki i słodkim głosiku. Ludzie ją często traktują jak małą słodką dziewczynkę, a to bardzo silna i twarda osobowość

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Cytat:
Napisane przez _Jinx_ Pokaż wiadomość
Polski hip-hop? Lubię Łonę. Glitch? Do żadnej muzyki tak dobrze mi się nie ćwiczy jak do The Glitch Mob. Trance? Lubię kilka utworów Infected Mushroom. Postapokaliptyczny folk? Uwielbiam Kiss the Anus of a Black Cat. Klasyka? Kocham kawałek The Flower Duet Leo Delibes, uwielbiam też Liszta. Regge? 5'nizza. Power metal? Blind Guardian. To co leci w radiu? Ostatnio wpadł mi w ucho kawałek Laury Pergolizzi: "Lost On You".
tak fascynująca nazwa, że aż poszukałam
faaajneeeee


Muzyka wazna rzecz - trudno mi sobie wyobrazić, że miałabym mieszkac z kimś, kto całe dnie puszcza muzykę, której ja nie trawię I na odwrót, ja non stop mam muzę albo radio włączone, to pierwsza rzecz, jaką robię rano po wstaniu z łóżka albo powrocie z pracy
Nie musi byc identyczna, jakiej ja słucham, ale ważne, żeby dało się to tolerować bez zgrzytania zębami
__________________
Ubieram się na czarno, bo jestem z Nilfgaardu

Edytowane przez Maja102
Czas edycji: 2016-12-08 o 11:54
Maja102 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 12:55   #110
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Ja mam takie pytanie bardziej do mężczyzn, w sumie kobiety mogą też się wypowiedzieć
Sądzę, że mam większe od panów doświadczenie w randkach z facetami, więc pozwolę sobie się wypowiedzieć.


Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
Niedawno był ten wpis, że nie udała mi się kolejna randka. I zaczęłam się zastanawiać czy zrobiłam swoim zachowaniem coś nie tak.
Jedyne, co zrobiłaś naprawdę nie tak, to był komentarz że co se pomacał to jego.
Nie potrafisz odróżnić buca od normalnego człowieka - nikt tego nie potrafi na 100%, ale można próbować. Niekoniecznie pytając o rady i dyskutując z facetem, który poniża kobiety, również uczestniczki tego wątku, w co drugim poście.



Cytat:
Napisane przez CarycaKatarzynaI Pokaż wiadomość
I właśnie była taka sytuacja jak pracowałam z koleżanką podczas studiów na juwenaliach na nalewaniu piwa. Klient stwierdził, że wolałby się spotykać z moją koleżanką (ubrana bardzo zwyczajnie, włosy blond spięte w kucyk, zero makijażu) niż ze mną, bo widać, że jestem z tych 'łatwych(?)' (nie lubię tego określenia) - a najlepsze jest to, że nasze życia właśnie są całkowicie na odwrót, ona jest bardziej wyzwolona w tych kwestiach niż ja. Więc dało mi to w jakiś sposób do myślenia, że mój wygląd zewnętrzny musi mieć w jakimś stopniu definiować. I nawet jak jestem ubrana najgorzej jak mogę.
Kolejnego doradcę sobie znalazłaś...

Każdy człowiek z minimum poczucia własnej wartości olałby jakiegoś podpitego chama, a Ty to analizujesz... Myślisz, że inne kobiety się nie spotkały z takimi obrzydliwymi komentarzami?


Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Po drugie, mowic facetowi, którego się nie zna, ze szuka się kogos do związku, w moim odczuciu powiewa lekka desperacja i może sklaniac facetow do ucieczki. Jak mi kiedyś facet powiedział na pierwszym spotkaniu, ze szuka kogos tylko do związku, bo nie chce tracic czasu, to nie wiedziałam co zrobić. Ja uważam, ze takie teksty naprawdę stawiają w niezbyt komfortowym polozeniu, bo z tego wynika, ze jeżeli zdecydowałabym się rozwijać taka znajomość to tylko w jednym kierunku ---> do związku. A skad ja wiem czy chce z kims być skoro nie znam tej osoby. Tak w ciemno brac to tez niebardzo Ten temat był tutaj tysiąc razy wałkowany w tej i poprzednich częściach watku.
Ale o czym Ty mówisz. Desperacją jest właśnie nie mówienie o swoich oczekiwaniach i w ogóle zastanawianie się na każdym kroku, co powiedzieć, żeby nie spłoszyć jakiegoś kolesia, którego pierwszy raz na oczy widzisz. To jest dno dna desperacji.

Jeśli ktoś Ci mówi, że szuka związku, to nie wiem, skąd pomysł, że jest już zdecydowany na to, żeby być z Tobą. Po prostu mówi o swoich oczekiwaniach, a nie o tym, że chce sie z Tobą żenić, zejdź na Ziemię. Ja Wam mogę powiedzieć, że chcę związku/przygodnego seksu i to NIE oznacza, że właśnie każdej z Was z osobna zaproponowałam bzykanie.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 15:00   #111
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Sądzę, że mam większe od panów doświadczenie w randkach z facetami, więc pozwolę sobie się wypowiedzieć.




Jedyne, co zrobiłaś naprawdę nie tak, to był komentarz że co se pomacał to jego.
Nie potrafisz odróżnić buca od normalnego człowieka - nikt tego nie potrafi na 100%, ale można próbować. Niekoniecznie pytając o rady i dyskutując z facetem, który poniża kobiety, również uczestniczki tego wątku, w co drugim poście.





Kolejnego doradcę sobie znalazłaś...

Każdy człowiek z minimum poczucia własnej wartości olałby jakiegoś podpitego chama, a Ty to analizujesz... Myślisz, że inne kobiety się nie spotkały z takimi obrzydliwymi komentarzami?




Ale o czym Ty mówisz. Desperacją jest właśnie nie mówienie o swoich oczekiwaniach i w ogóle zastanawianie się na każdym kroku, co powiedzieć, żeby nie spłoszyć jakiegoś kolesia, którego pierwszy raz na oczy widzisz. To jest dno dna desperacji.

Jeśli ktoś Ci mówi, że szuka związku, to nie wiem, skąd pomysł, że jest już zdecydowany na to, żeby być z Tobą. Po prostu mówi o swoich oczekiwaniach, a nie o tym, że chce sie z Tobą żenić, zejdź na Ziemię. Ja Wam mogę powiedzieć, że chcę związku/przygodnego seksu i to NIE oznacza, że właśnie każdej z Was z osobna zaproponowałam bzykanie.

Serio, piszesz tak jakbys nigdy w zyciu nie miala stycznosci z desperowana osoba.

Czym innym jest mowienie o swoich oczekiwaniach w toku rozwoju znajomosci, a czym innym wyskakiwanie z nimi zaraz na samym poczatku. Dla mnie to roznica, ktora decyduje o tym, ze takie zachowanie odbieram jako desperackie, bo takie zdanie zawsze UKIERUNKOWUJE znajomosc, co wcale nie oznacza, iz sadze ze taka osoba chce byc "juz, teraz" ze mna.Dziwie sie,ze musze to rozkladac na czynniki pierwsze. Dla mnie to oczywiste roznice.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843

Edytowane przez pseudofeministka
Czas edycji: 2016-12-08 o 15:02
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 15:23   #112
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Zamiast analizować "co zrobiłam nie tak" lepiej znaleźć kogoś kto nas lubi razem z wpadkami ktore popełnimy na randce, glupotami które palniemy i tak dalej. Po co pytać co się zrobiło nie tak i dostosowywac swoje zachowanie do opinii jakiegoś randoma?

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Serio, piszesz tak jakbys nigdy w zyciu nie miala stycznosci z desperowana osoba.

Czym innym jest mowienie o swoich oczekiwaniach w toku rozwoju znajomosci, a czym innym wyskakiwanie z nimi zaraz na samym poczatku. Dla mnie to roznica, ktora decyduje o tym, ze takie zachowanie odbieram jako desperackie, bo takie zdanie zawsze UKIERUNKOWUJE znajomosc, co wcale nie oznacza, iz sadze ze taka osoba chce byc "juz, teraz" ze mna.Dziwie sie,ze musze to rozkladac na czynniki pierwsze. Dla mnie to oczywiste roznice.
Co za bezsens. I prosta droga do kłopotów. O oczekiwaniach warto rozmawiać już na początku. Jak się umawiam z kimś przez neta to zawsze pytam czego szuka, bo ja tylko seks,więc jeśli chce czegoś poważniejszego to nie tutaj. Po co mam komuś tracić czas? I po co ktoś kto chce związku ma tracić mój?
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:00   #113
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Ja tam nie rozumiem tego mitu "zdesperowanej osoby". Wszyscy o tym gadają, wszyscy boją się wyjść na desperata itd., a prawda jest taka, że człowiek to istota stadna, społeczna i większość ludzi chce z kimś być, mieć kogoś bliskiego. Nawet osoby aseksualne czy poliamoryczne szukają kogoś do pary. Logiczne, że na randki czy portale randkowe wchodzi się w tym celu, a nie by poszpanować fotkami z wakacji. Więc po co ciągle o tej desperacji?
Nie rozumiem też rozkmin- nie spodobałam mu się czy coś ze mną nie tak?
Nie musimy ani nigdy nie będziemy podobać się każdemu. Pierwsze randki na żywo rozbijają się głównie o kwestie wyglądu, więc może np. nie być drugiej randki jak coś się facetowi w naszym wyglądzie nie spodoba, więc nie ma nawet sensu zastanawiać się nad naszymi wypowiedziami bo to kwestie tego czy spodobałyśmy się fizycznie czy też nie. Takimi "koszami" nie ma sobie co głowy nawet zawracać bo związek nie ma szans jeśli zainteresowanie, począwszy od fizycznego, nie jest wzajemne choćby w minimalnym stopniu.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:11   #114
Shawtty
Zakorzenienie
 
Avatar Shawtty
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Przecież tutaj jest non stop wytykanie innym desperacji, bo ktoś zrobił coś, dzięki czemu facet mógł odczuć, że się danej kobiecie podoba. Najlepiej kumplować się latami z danym chłopakiem, żeby przypadkiem na desperatkę nie wyjść, bo się oczekuje związku.

I w sumie okej, niech sobie każdy robi jak chce, ale właśnie to wywyższanie się, że jest się taką odporną i twardą nie jest już fajne.
__________________
“Would you tell me, please, which way I ought to go from here?" "That depends a good deal on where you want to get to." "I don't much care where –" "Then it doesn't matter which way you go.”

Edytowane przez Shawtty
Czas edycji: 2016-12-08 o 16:15
Shawtty jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:13   #115
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez pechowianka Pokaż wiadomość
Ja slucham najczesciej radia i to takiego (wg niektorych z was ) z muzyka na jedno kopyto ale nie czytam zmierzchow ani grejow Nie wtapiam sie w stereotyp, czytam kryminaly i thrillery
A jesli chodzi o gust muzyczny ewentualnego partnera to nie znioslabym disco polo , metalu . Wg faceci w typie "metala" sa dla mnie totalnie nieatrakcyjni
I ludzie, tyle stereotypów. Dla mnie stereotyp to np. połączenie czytam kryminały to i thrillery w przypadku polskiego czytelnika. A ja kryminały lubię, ale dobre. A thrillerów wcale. Już prędzej sięgnę po postapokaliptyczną fantastykę niż po to, ale też jestem wymagająca. Seria Metro popularna w Polsce zupełnie mnie nie porwała. Grey to dla mnie nawet nie jest literatura. Nie wiem co to bo lepsze wypracowania dzieci z gimnazjum czytałam, ale na miano literatury to według mnie nie zasługuje. I nie, nie chodzi o "łamanie tabu" bo książki łamiące tabu to już jako dzieciak czytałam, ale była to jednak dobra literatura.
Też nie lubię disco polo, średnio trawię techno, za to metal lubię. Choć nie wszystkie podgatunki. Folk metal podchodzi mi średnio. Piosenek o radosnych trollach pijących w lasach wódkę nie ogarniam. Kojarzy mi się to wyłącznie z bandą krasnali z Wiedźmina i rajcuje średnio. Choć fana takiej muzyki bym za to nie skreśliła. Wolę black albo doom.
Co to jest facet w typie metala? Bo wiesz akurat mam mnóstwo takich znajomych i jednego "typu" nie ma. Mnie tam nie kręcą łysi i brodacze. Nie przepadam za zarostem. Z subkultur lubię male gothic w eleganckiej wersji. Ale styl punk tez bywa ciekawy. Jak facet ma swój styl to mi to nie przeszkadza, choć nie zawsze mnie to pociąga. Dorosły facet w stylu hip hop z deskorolką jednak kojarzy mi się z małych chłopcem, a pedofilem nie jestem, więc dla mnie to aseksualne jednak.
Ciekawi mnie jaki masz stereotyp kobiety. Bo ja np. nie czytam romansów prawie wcale, a jak wybieram nowości do czytania to często trafiam na książki z rankingów typu "literatura na prezent dla mężczyzny/dla twardziela/dla prawdziwego faceta".
A czy to moja wina, że np. bardziej interesuje mnie historia czy społeczeństwo albo polityka niż np. historia miłości Basi i jakiegoś pirata-milionera?
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:18   #116
Shawtty
Zakorzenienie
 
Avatar Shawtty
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Ogólnie te wszelkie zestawienia typu 'prezenty dla prawdziwego faceta', 'tacy faceci podobają się kobietom', '10 rzeczy, których on może nie lubić' są durne i powierzchowne.
__________________
“Would you tell me, please, which way I ought to go from here?" "That depends a good deal on where you want to get to." "I don't much care where –" "Then it doesn't matter which way you go.”
Shawtty jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:18   #117
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 536
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Zamiast analizować "co zrobiłam nie tak" lepiej znaleźć kogoś kto nas lubi razem z wpadkami ktore popełnimy na randce, glupotami które palniemy i tak dalej. Po co pytać co się zrobiło nie tak i dostosowywac swoje zachowanie do opinii jakiegoś randoma?

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------



Co za bezsens. I prosta droga do kłopotów. O oczekiwaniach warto rozmawiać już na początku. Jak się umawiam z kimś przez neta to zawsze pytam czego szuka, bo ja tylko seks,więc jeśli chce czegoś poważniejszego to nie tutaj. Po co mam komuś tracić czas? I po co ktoś kto chce związku ma tracić mój?


To jest kwestia podejscia. Dla mnie takie artykuowanie na poczatku swoich oczekiwan odnosnie zwiazku(ze tylko zwiazek) jest desperackie i mam prawo w ten sposob to odbierac. Dla innych moze to oznaczac otwartosc czy stawianie sprawy jasno. Co kto lubi.

Poznalam kilka osob przez internet i jakos obylo sie bezcelowego poruszania tematow zwiazanych z oczekiwaniami . Klopotow z tego tytulu takze nie doswiadczylam
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:18   #118
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Serio, piszesz tak jakbys nigdy w zyciu nie miala stycznosci z desperowana osoba.

Czym innym jest mowienie o swoich oczekiwaniach w toku rozwoju znajomosci, a czym innym wyskakiwanie z nimi zaraz na samym poczatku. Dla mnie to roznica, ktora decyduje o tym, ze takie zachowanie odbieram jako desperackie, bo takie zdanie zawsze UKIERUNKOWUJE znajomosc, co wcale nie oznacza, iz sadze ze taka osoba chce byc "juz, teraz" ze mna.Dziwie sie,ze musze to rozkladac na czynniki pierwsze. Dla mnie to oczywiste roznice.

To chyba Ty sobie pochlebiasz sądząc, że jak osoba mówi wprost o oczekiwaniach, to co najmniej widzi w Tobie matkę Twoich dzieci. Być może ktoś gdzieś, ale to nie oznacza, że omijanie tematu ze strachu, że portki uciekną, jest oznaką czekolwiek poza desperacją właśnie.

Na temat oczekiwań mówi się właśnie na początku, chyba, że ktoś lubi niespodzianki albo marnowanie czasu.

Tak się martwisz o to, żeby koleżanki nie wyszły na desperatki, że przewracasz oczami gdy któraś ma jakiekolwiek wymagania....


Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Ja tam nie rozumiem tego mitu "zdesperowanej osoby". Wszyscy o tym gadają, wszyscy boją się wyjść na desperata itd., a prawda jest taka, że człowiek to istota stadna, społeczna i większość ludzi chce z kimś być, mieć kogoś bliskiego. Nawet osoby aseksualne czy poliamoryczne szukają kogoś do pary. Logiczne, że na randki czy portale randkowe wchodzi się w tym celu, a nie by poszpanować fotkami z wakacji. Więc po co ciągle o tej desperacji?
Oj tam, przecież wszyscy na tych portalach siedzą z ciekawości, nudów, albo dla jaj ... Absolutnie nie po to, żeby kogoś poznać, a skąd. Do przygodnego seksu nie, bo wyjdą na łatwe, na stały związek nie, bo jeszcze się chłop spłoszy. Ot, tak se ludzie siedzą, bez celu.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:23   #119
trzyrazypiec
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 3 019
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

"Desperacją" jest udawanie, że "nie nie nie, ja tak tylko się spotykam, no coś ty, zobaczymy, eee za wcześnie", nieodkrywanie kart, płacze w duchu, bo ktoś nie daje nam tego, czego oczekujemy i ciągłe "dlaczego ty nie piszesz...", "czemu się nie określasz", "co ty tam sobie myślisz koteńku". To jest taka "desperacja" level hard właśnie

Edytowane przez trzyrazypiec
Czas edycji: 2016-12-08 o 16:24
trzyrazypiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-12-08, 16:24   #120
Shawtty
Zakorzenienie
 
Avatar Shawtty
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 10 564
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

Na fejsie się właśnie tak tematycznie mi wyświetliło...
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: png capture-20161208-172217.png (269,3 KB, 74 załadowań)
__________________
“Would you tell me, please, which way I ought to go from here?" "That depends a good deal on where you want to get to." "I don't much care where –" "Then it doesn't matter which way you go.”
Shawtty jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-01-29 18:45:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.