Znajdę męża w 2017 r ;)

[Lua_Misteriosa]

Napisane przez kocham_lato

Ja trafiłam na takiego, który mi się podoba, pociąga mnie, spełnia wszystkie przesłanki by być w tzw. moim typie wizualnie, jest ogarnięty życiowo, ma bardzo dobra pracę, sporą wiedzę na różne tematy i ogólnie jest super. Tylko on mnie nie chce. Dlaczego tak jest?

Mam podobnie

[201801091417]

Napisane przez niemobile

Przepraszam, że się wypowiem, w temacie typowo kobiecym, ale dziewczyny dlaczego tak ciężko znaleźć wam odpowiedniego wam faceta? Ja czy moi koledzy, jak wychodzimy na ulicę to praktycznie co chwilę spotykamy dziewczynę która nam się podoba. Oczywiście wygląd to nie wszystko, jeszcze trzeba mieć o czym rozmawiać, ale w zdecydowanej większości z tych dziewczyn jest o czym, jak nawet nie jest bardzo inteligentna, to sporo jest zwyczajnych czyli w porządku, a mało totalnych pustych czy przygłupów.
To samo zresztą jak faceci, mało głupich a większość albo zwyczajnych czyli ok, mam takich kolegów, a część powyżej przeciętnej.
Z wyglądem u facetów podobnie jak u dziewczyn, sporo przystojnych, sporo również średnich, i część nieatrakcyjnych, ale kobiety też nie wszystkie ok.
Zastanawia mnie to, dlaczego faceci co chwilę spotykają dziewczynę z którą spokojnie mogli by być, spędzac czas chodzić do łóżka- problem bardziej w tym, że owe dziewczyny dość często nie sa zainteresowane bo czegoś brak, i no właśnie czym jest to coś, że szukanie latami chłopaka, i żaden wam się nie podoba? Czy chodzi o pożądanie seksualne czyli typowe motyli w brzuchu? Czy może, o pozycję społeczną chlopaka? Bo wiadomo, lekarzy, prawników, nie starczy dla każdej

Bo części kobiet nie wystarczy gość który jest zwyczajny i ok. I nie chodzi o status społeczny, pożądanie czy motylki w brzuchu. Tak samo jak i facetom. Motylki to się miało w liceum.

Facet to ma być facet. Ma sorry za wyrażenie mieć jaja, charakter, charyzmę, silę, pewność siebie, predyspozycje do bycia liderem(nawet jako magazynier), umieć przejąć inicjatywę w każdej trudnej sytuacji. A to wszystko przy zachowaniu kultury, klasy, szacunku do innych ludzi, zachowaniu spokoju i trzeźwego myślenia. Ma być samcem alpha który odda życie za swa damę. Proste

Przepraszam za wtrącenie ale wasze babskie forum jest fenomenalne

[I am Rock]

Napisane przez wkroplideszczu

Wyjechal ze znajomymi na weekend i nie bedzie sie jej spowiadac ale na portal randkowy wchodzi wiec... co mu przeszkadzaloby napisac smsa - bez przesady, to jest 30 sek do minuty.

Poza tym, widocznie nie bardzo go obchodzi co u niej skoro sie nie odzywa ��

Moze mam dosyc kategoryczne poglady w tym temacie ale z mojego doświadczenia to sie bardzo sprawdza....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

1. To prawda.

2. -Co u ciebie?
-Nic. Siedzę i czekam, aż napiszesz.


Nigdy nie przeliczałam zainteresowania faceta, na ilość wiadomości od niego.

[201701121406]

Napisane przez Shawtty

Poważnie, radziłabym nie popadać w obsesję i się nie zadręczać.

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------







A może najzwyczajniej w świecie z jakiegoś powodu nie ma ochoty pisać teraz i odezwie się na dniach wyjaśnić. Nie jest jeszcze Twoim chłopakiem.

A jak jest chlopakiem to już jest zobowiązany odpisywać co 5 minut? Ona widocznie szuka kogoś z kim chce miec częsty kontakt, nawet jeszcze na poziomie znajomości i nie widzę w tym nic dziwnego. Zanim w ogóle spotykałam sie ze swoim obecnym partnerem to on bardzo często inicjował ze mną kontakt. Nie wyobrażam sobie przeskoku zwykła znajomość - odpisuje co kilka dni, zwiazek - nagle odpowiedzi co pięć minut.



Albo facet rzeczywiście poznał kogoś innego, albo zwyczajnie do siebie nie pasują, bo ona preferuje inna częstotliwość kontaktu niż on i co wbrew temu jak to nazwałyście na innym wątku NIE JEST desperacją.

[papciekapcie]

Napisane przez Meagara

A jak jest chlopakiem to już jest zobowiązany odpisywać co 5 minut? Ona widocznie szuka kogoś z kim chce miec częsty kontakt, nawet jeszcze na poziomie znajomości i nie widzę w tym nic dziwnego. Zanim w ogóle spotykałam sie ze swoim obecnym partnerem to on bardzo często inicjował ze mną kontakt. Nie wyobrażam sobie przeskoku zwykła znajomość - odpisuje co kilka dni, zwiazek - nagle odpowiedzi co pięć minut.



Albo facet rzeczywiście poznał kogoś innego, albo zwyczajnie do siebie nie pasują, bo ona preferuje inna częstotliwość kontaktu niż on i co wbrew temu jak to nazwałyście na innym wątku NIE JEST desperacją.

Tyle, że ja mu nie dawałam do wiadomości, że musi do mnie pisać co chwilę :P Sam pisał normalnie, czasem rano, czasem wieczorem. To ja mu odpisywałam, czasem co kilka minut, czasem co 1-2h. I też nie pisaliśmy cały dzień i nie zdawaliśmy sobie relacji z całego dnia co do minuty. Nie muszę z nim pisać co chwilę, tylko się zastanawiam co jest przyczyną takiego milczenia, skoro nie zdarzyło się ono wcześniej.

[201701121406]

Napisane przez papciekapcie

Tyle, że ja mu nie dawałam do wiadomości, że musi do mnie pisać co chwilę :P Sam pisał normalnie, czasem rano, czasem wieczorem. To ja mu odpisywałam, czasem co kilka minut, czasem co 1-2h. I też nie pisaliśmy cały dzień i nie zdawaliśmy sobie relacji z całego dnia co do minuty. Nie muszę z nim pisać co chwilę, tylko się zastanawiam co jest przyczyną takiego milczenia, skoro nie zdarzyło się ono wcześniej.

Nigdzie nie powiedziałam, ze mu to mówiłaś. Odnoszę się do obśmiewania na innych wątkach twojego postu i nazywania tego desperacja.



Skoro często pisał, a teraz przestał to najprawdopodobniej nie jest zainteresowany.

[Shawtty]

Napisane przez Meagara

Nigdzie nie powiedziałam, ze mu to mówiłaś. Odnoszę się do obśmiewania na innych wątkach twojego postu i nazywania tego desperacja.



Skoro często pisał, a teraz przestał to najprawdopodobniej nie jest zainteresowany.

Akurat nie chodzi o to, że ona się martwi tylko o to, że każecie jej od razu skreślać chłopaka, bo na pewno spotyka się z inną już.

[Lua_Misteriosa]

Napisane przez papciekapcie

Tyle, że ja mu nie dawałam do wiadomości, że musi do mnie pisać co chwilę :P Sam pisał normalnie, czasem rano, czasem wieczorem. To ja mu odpisywałam, czasem co kilka minut, czasem co 1-2h. I też nie pisaliśmy cały dzień i nie zdawaliśmy sobie relacji z całego dnia co do minuty. Nie muszę z nim pisać co chwilę, tylko się zastanawiam co jest przyczyną takiego milczenia, skoro nie zdarzyło się ono wcześniej.

I weź tu zrozum faceta Chętnie bym Ci coś poradziła, ale nie wiem co. Po prostu gdy odezwie się kolejny raz to zapytaj co się stało. Sama może nie pisz, ja zawsze jak po takim czymś pisałam pierwsza to żałowałam. Lepiej żeby on wykazał zainteresowanie...

A jeszcze jak pisałaś o tych wiadomościach "Dzień dobry. Jak mija wieczór?" to kropka w kropkę jak ten z którym się spotykam. I też jest starszy kilka lat. Może to ten sam?

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez Shawtty

Akurat nie chodzi o to, że ona się martwi tylko o to, że każecie jej od razu skreślać chłopaka, bo na pewno spotyka się z inną już.

Też mi się nie wydaje, że musi się już akurat z inną spotykać. Może ma jakąś ciężką sytuacje rodzinną, dużo pracy etc. Nie wiadomo.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez papciekapcie

Eh, dziewczyny.... Jestem trochę załamana. Tzn. może przesadzam, ale ten gość z którym się kilka razy spotkałam, nagle się nie odzywa. W czwartek się widzieliśmy na tych łyżwach, i było całkiem spoko, nawet zaproponował kawę po. Na pożegnanie pytał z 2x, 'no, to do zobaczenia?' i mu odp. 2x, że tak. Pisaliśmy jeszcze chwilę po tym, jak wróciłam do domu. W piątek nie napisał nic, ja napisałam 'jak tam dzień?', i odpisał mi dopiero w sobotę popołudniu. Jak mu coś na to odpisałam, to nie odpisał nic i do dzisiaj nic się nie odzywa. Nie wiem, co się nagle mogło zmienić, skoro pytał w czwartek czy jeszcze się spotkamy, a nagle milczy... Może mnie sprawdza, czy już oszalałam na jego punkcie i będę do niego pisać smsy, bo sam się nie odzywa? (zawsze on pierwszy pisał, czasem ja pierwsza ale raczej dlatego żeby dać mu sygnał, że jeste nim zainteresowana).
Czekam do jutra wieczora, jak się nie odezwie to sama do niego piszę z zapytaniem, czy coś się stało.
Macie jakieś pomysły co mogło się stać, zwłaszcza że pytał czy się spotkamy i potem jeszcze chwilę sobie smsy wymienialiśmy? o.O

Co do zamartwiania się tym, że facet się nie odzywa ja mam prostą i może banalną lecz skuteczną radę, która zawsze się sprawdza. Zajmij się czymś.
Nie wiem co to za fenomen, ale zaaaawsze jak czekam na telefon, to ten milczy jak zaklęty a w momencie jak zaangażuję się w robienie czegoś innego i zapomnę na chwilę, że na coś czekałam to dostaję odpowiedź/telefon whatever
Dlatego chyba najlepszym wyjściem jest żyć tak, żeby nie rozpamiętywać czy ktoś dzwoni, odpisuje czy nie. Spotkania ze znajomymi, jakieś wyjście, może jakaś spotkanie z innym facetem, jeśli z tym, o którym wspominasz to żaden poważny etap. U mnie to zawsze działa.

Napisane przez kocham_lato

Ja trafiłam na takiego, który mi się podoba, pociąga mnie, spełnia wszystkie przesłanki by być w tzw. moim typie wizualnie, jest ogarnięty życiowo, ma bardzo dobra pracę, sporą wiedzę na różne tematy i ogólnie jest super. Tylko on mnie nie chce. Dlaczego tak jest?

No to świetnie, że kogoś takiego spotkałaś ale skąd wiesz, że on Cię nie chce? Może tylko tak się maskuje

[gorzkipiolun]

Hej dziewczyny, dołączam się do waszego wątku. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki problem. Tak się boję, że nie znajdę nikogo z kim mogłabym spędzić życie. Samotność mnie przeraża, ten smutek, ta pustka. Tyle już lat czekam na prawdziwy związek i miłość i coraz gorzej znoszę widok tych, którym się powodzi w miłości, którzy mają to wszystko o czym marzę na wyciągnięcie ręki.

Szkoła, studia, praca, wszędzie przeważnie damskie towarzystwo, więc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami, nawet takich koleżeńskich.
W rezultacie, boję się rozmawiać z mężczyznami, nawet w sytuacjach takich jak wizyta u lekarza wolę rozmawiać z kobietą.

Co do mężczyzn, to było ich trzech, poznanych zawsze przez przypadek, więc bez tego randkowego stresu itp. Jednak żaden nigdy nie potraktował mnie poważnie. A ja z tego pragnienia miłości tak bardzo się zaangażowałam, tyle zawsze od siebie daję, bo czuję też potrzebę dawania i kochania... wszystko zawsze na marne

Wybaczcie ten płaczliwy post, ale czasem nie daję już rady.

[kocham_lato]

Napisane przez sunshinebutterfly

Co do zamartwiania się tym, że facet się nie odzywa ja mam prostą i może banalną lecz skuteczną radę, która zawsze się sprawdza. Zajmij się czymś.
Nie wiem co to za fenomen, ale zaaaawsze jak czekam na telefon, to ten milczy jak zaklęty a w momencie jak zaangażuję się w robienie czegoś innego i zapomnę na chwilę, że na coś czekałam to dostaję odpowiedź/telefon whatever
Dlatego chyba najlepszym wyjściem jest żyć tak, żeby nie rozpamiętywać czy ktoś dzwoni, odpisuje czy nie. Spotkania ze znajomymi, jakieś wyjście, może jakaś spotkanie z innym facetem, jeśli z tym, o którym wspominasz to żaden poważny etap. U mnie to zawsze działa.



No to świetnie, że kogoś takiego spotkałaś ale skąd wiesz, że on Cię nie chce? Może tylko tak się maskuje

Wiem to aż nadto dobrze. Usłyszałam ten najbardziej klasyczny z klasycznych tekstów.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez gorzkipiolun

Hej dziewczyny, dołączam się do waszego wątku. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki problem. Tak się boję, że nie znajdę nikogo z kim mogłabym spędzić życie. Samotność mnie przeraża, ten smutek, ta pustka. Tyle już lat czekam na prawdziwy związek i miłość i coraz gorzej znoszę widok tych, którym się powodzi w miłości, którzy mają to wszystko o czym marzę na wyciągnięcie ręki.

Szkoła, studia, praca, wszędzie przeważnie damskie towarzystwo, więc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami, nawet takich koleżeńskich.
W rezultacie, boję się rozmawiać z mężczyznami, nawet w sytuacjach takich jak wizyta u lekarza wolę rozmawiać z kobietą.

Co do mężczyzn, to było ich trzech, poznanych zawsze przez przypadek, więc bez tego randkowego stresu itp. Jednak żaden nigdy nie potraktował mnie poważnie. A ja z tego pragnienia miłości tak bardzo się zaangażowałam, tyle zawsze od siebie daję, bo czuję też potrzebę dawania i kochania... wszystko zawsze na marne

Wybaczcie ten płaczliwy post, ale czasem nie daję już rady.

Hej Ile masz lat? Będzie dobrze!

Napisane przez kocham_lato

Wiem to aż nadto dobrze. Usłyszałam ten najbardziej klasyczny z klasycznych tekstów.

Współczuję. Mam nadzieję, że nie zdążyłaś się zaangażować za bardzo.
Nie wiem jak wy, ale ja zawsze jak spotykam fajnego ogarniętego, przystojnego faceta to nawet jak coś nie wyjdzie to cieszę się, że trafił się ktoś normalny. Pocieszam się wtedy, że zaczynam przyciągać normalnych facetów co znaczy, że będzie dobrze

[papciekapcie]

Napisane przez sunshinebutterfly

Co do zamartwiania się tym, że facet się nie odzywa ja mam prostą i może banalną lecz skuteczną radę, która zawsze się sprawdza. Zajmij się czymś.
Nie wiem co to za fenomen, ale zaaaawsze jak czekam na telefon, to ten milczy jak zaklęty a w momencie jak zaangażuję się w robienie czegoś innego i zapomnę na chwilę, że na coś czekałam to dostaję odpowiedź/telefon whatever
Dlatego chyba najlepszym wyjściem jest żyć tak, żeby nie rozpamiętywać czy ktoś dzwoni, odpisuje czy nie. Spotkania ze znajomymi, jakieś wyjście, może jakaś spotkanie z innym facetem, jeśli z tym, o którym wspominasz to żaden poważny etap. U mnie to zawsze działa.

Hahahah! No coś w tym jest :P Na jutro mam kilka rzeczy zaplanowanych, to się tym zajmę, ale jednak sama napiszę potem, tak jak wkroplideszczu poleciła: 'Co słychać, dawno się nie odzywałeś'. I zobaczymy, czy chociaż cokolwiek odpisze. Może on właśnie siedzi i się zamartwia, tak jak ja

Napisane przez gorzkipiolun

Hej dziewczyny, dołączam się do waszego wątku. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam taki problem. Tak się boję, że nie znajdę nikogo z kim mogłabym spędzić życie. Samotność mnie przeraża, ten smutek, ta pustka. Tyle już lat czekam na prawdziwy związek i miłość i coraz gorzej znoszę widok tych, którym się powodzi w miłości, którzy mają to wszystko o czym marzę na wyciągnięcie ręki.

Szkoła, studia, praca, wszędzie przeważnie damskie towarzystwo, więc nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w kontaktach z mężczyznami, nawet takich koleżeńskich.
W rezultacie, boję się rozmawiać z mężczyznami, nawet w sytuacjach takich jak wizyta u lekarza wolę rozmawiać z kobietą.

Co do mężczyzn, to było ich trzech, poznanych zawsze przez przypadek, więc bez tego randkowego stresu itp. Jednak żaden nigdy nie potraktował mnie poważnie. A ja z tego pragnienia miłości tak bardzo się zaangażowałam, tyle zawsze od siebie daję, bo czuję też potrzebę dawania i kochania... wszystko zawsze na marne

Wybaczcie ten płaczliwy post, ale czasem nie daję już rady.

Ja też w sumie w damskim towarzystwie się obracam, ale boję się bardziej do kobiet odezwać, niż facetów U mnie generalnie nie jest też problemem zainteresować sobą faceta. To mi nawet całkiem nieźle idzie, ale gorzej z tym utrzymaniem zainteresowania Niedługo zacznę szukać Arabów, Pakistańczyków i Afgańczyków, bo oni jak się uczepią Polki, to nie puszczą aż do otrzymania obywatelstwa W sumie, to nawet nie aż taki zły pomysł xD

W sumie, właśnie to jest masakra, bo jak zaczynasz się angażować, i pokazujesz po sobie, że facet Ci się podoba, to od razu się pakuje i tyle go widziałaś. A jak będziesz zgrywać niedostępną,dasz mu przestrzeń, to pomyśli że Ci nie zależy, i też się spakuje i tyle go widziałaś Lepiej być facetem, bo jeżeli chodzi o związki, to więcej od nich zależy niż od nas.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez papciekapcie

Hahahah! No coś w tym jest :P Na jutro mam kilka rzeczy zaplanowanych, to się tym zajmę, ale jednak sama napiszę potem, tak jak wkroplideszczu poleciła: 'Co słychać, dawno się nie odzywałeś'. I zobaczymy, czy chociaż cokolwiek odpisze. Może on właśnie siedzi i się zamartwia, tak jak ja

Tak trzymać! Zobaczysz, że na pewno się odezwie

I nie ma co popadać w desperację. Wszystko przed nami

A co do tego, że więcej od faceta zależy jeśli chodzi o związki to się nie zgodzę Ja w ogóle wychodzę z założenia, że to kobieta wybiera sobie faceta a nie na odwrót.
Często jest tak, że my wysyłamy jakieś sygnały a faceci to jakoś błędnie odbierają. A już najgorzej jak trafi się facet, który za bardzo wszystko analizuje i zamiast działać to za dużo myśli. Trafił mi się np. taki co bał się mnie pocałować na 2 i 3 spotkaniu, bo po naszym 1 (poznaliśmy się przez przypadek na imprezie) spotkaniu nie zgodziłam się na pocałunek. Myślał chyba, że skoro nie zgodziłam się na buziaka po 15 minutach to nie zgodzę się i po 2 randkach Więc wiecie, wbrew pozorom, faceci też często za dużo analizują.

[largissimo]

Z męskiego punktu widzenia dodam, że jest mnóstwo mężczyzn w różnym wieku szukających żon. obserwuje znajomych i w wieku 24-25 jest pewien przełom u wielu facetów chęci ustabilizowania swojej sytuacji.

[papciekapcie]

Napisane przez sunshinebutterfly

Tak trzymać! Zobaczysz, że na pewno się odezwie

I nie ma co popadać w desperację. Wszystko przed nami

A co do tego, że więcej od faceta zależy jeśli chodzi o związki to się nie zgodzę Ja w ogóle wychodzę z założenia, że to kobieta wybiera sobie faceta a nie na odwrót.
Często jest tak, że my wysyłamy jakieś sygnały a faceci to jakoś błędnie odbierają. A już najgorzej jak trafi się facet, który za bardzo wszystko analizuje i zamiast działać to za dużo myśli. Trafił mi się np. taki co bał się mnie pocałować na 2 i 3 spotkaniu, bo po naszym 1 (poznaliśmy się przez przypadek na imprezie) spotkaniu nie zgodziłam się na pocałunek. Myślał chyba, że skoro nie zgodziłam się na buziaka po 15 minutach to nie zgodzę się i po 2 randkach Więc wiecie, wbrew pozorom, faceci też często za dużo analizują.

Generalnie teraz zabrzmię bardzo desperacko, ale koleżanka ma konto na tym samym portalu I poprosiłam ją, żeby do niego napisała i wyczuła Tzn. wiem, że to nie jest mój chłopak, więc może z nią flirtować itd, ale może dowiem się czegoś więcej z jego drugiej strony

[sunshinebutterfly]

Napisane przez papciekapcie

Generalnie teraz zabrzmię bardzo desperacko, ale koleżanka ma konto na tym samym portalu I poprosiłam ją, żeby do niego napisała i wyczuła Tzn. wiem, że to nie jest mój chłopak, więc może z nią flirtować itd, ale może dowiem się czegoś więcej z jego drugiej strony

Wow, czyli to znaczy, że ten chłopak po prostu Ci się bardzo spodobał. Też dobrze Teraz tylko czekać na jego odzew.

[Shawtty]

Napisane przez papciekapcie

Generalnie teraz zabrzmię bardzo desperacko, ale koleżanka ma konto na tym samym portalu I poprosiłam ją, żeby do niego napisała i wyczuła Tzn. wiem, że to nie jest mój chłopak, więc może z nią flirtować itd, ale może dowiem się czegoś więcej z jego drugiej strony

Jak się zachowasz, jeśli zacznie ją podrywać?

[201701121406]

Napisane przez papciekapcie

Generalnie teraz zabrzmię bardzo desperacko, ale koleżanka ma konto na tym samym portalu I poprosiłam ją, żeby do niego napisała i wyczuła Tzn. wiem, że to nie jest mój chłopak, więc może z nią flirtować itd, ale może dowiem się czegoś więcej z jego drugiej strony

Bawisz się w gierki. To nie jest w porządku wobec niego.

Napisane przez sunshinebutterfly

Wow, czyli to znaczy, że ten chłopak po prostu Ci się bardzo spodobał. Też dobrze Teraz tylko czekać na jego odzew.

Taa, bycie sprawdzanym i testowanym jest taakie super.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Meagara

Taa, bycie sprawdzanym i testowanym jest taakie super.

Pisałam, że dobrze, ze tak się jej spodobał.O dobrą chemię też niełatwo. Gierki same w sobie też mi się nie podobają

[papciekapcie]

Napisane przez Shawtty

Jak się zachowasz, jeśli zacznie ją podrywać?

Hm... To zależy, czy w ogóle zacznie się do mnie odzywać i jeżeli tak, to jak. Jeżeli np. nasza znajomość zostałaby na takim etapie na którym jest dotychczas (czyli randki i całowanie), a zacznie z nią kręcić, i np. się z nią spotka raz czy dwa (o ile do ich spotkania dojdzie) i co będzie się na tych spotkaniach działo, to będzie jasne że tworzy sobie harem.

Napisane przez sunshinebutterfly

Wow, czyli to znaczy, że ten chłopak po prostu Ci się bardzo spodobał. Też dobrze Teraz tylko czekać na jego odzew.

No bardzo spodobał :P

[Shawtty]

Napisane przez papciekapcie

Hm... To zależy, czy w ogóle zacznie się do mnie odzywać i jeżeli tak, to jak. Jeżeli np. nasza znajomość zostałaby na takim etapie na którym jest dotychczas (czyli randki i całowanie), a zacznie z nią kręcić, i np. się z nią spotka raz czy dwa (o ile do ich spotkania dojdzie) i co będzie się na tych spotkaniach działo, to będzie jasne że tworzy sobie harem.



No bardzo spodobał :P

Wolałabym szczerze porozmawiać z chłopakiem, niż tak go sprawdzać. Załózmy, że on nią nie będzie zainteresowany, a Tobą dalej tak - przyznasz się, że miałaś taki niecny plan, czy to będzie taka tajemnica? A jeśli okaże się, że tworzy sobie harem, zrobisz awanturę pod tytułem "wpadłeś!"? Naprawdę szkoda czasu i energii na takie gierki.

[White_Dove]

Napisane przez largissimo

Z męskiego punktu widzenia dodam, że jest mnóstwo mężczyzn w różnym wieku szukających żon. obserwuje znajomych i w wieku 24-25 jest pewien przełom u wielu facetów chęci ustabilizowania swojej sytuacji.

Cos w tym jest. Dobrze że wystepuje taki "przełom" dosyc wczesnie a nie w wieku 35 -40 lat

[papciekapcie]

Napisane przez Shawtty

Wolałabym szczerze porozmawiać z chłopakiem, niż tak go sprawdzać. Załózmy, że on nią nie będzie zainteresowany, a Tobą dalej tak - przyznasz się, że miałaś taki niecny plan, czy to będzie taka tajemnica? A jeśli okaże się, że tworzy sobie harem, zrobisz awanturę pod tytułem "wpadłeś!"? Naprawdę szkoda czasu i energii na takie gierki.

Ale jak miałabym szczerze z nim porozmawiać? Powiedzieć, że mi się bardzo spodobał? Pomyśli, że jestem kobietą bluszczem i od razu ucieknie.
Jeżeli by się okazało, że robi sobie harem, to nie robiłabym takiej awantury, tylko ograniczyła kontakty

[Shawtty]

Napisane przez papciekapcie

Ale jak miałabym szczerze z nim porozmawiać? Powiedzieć, że mi się bardzo spodobał? Pomyśli, że jestem kobietą bluszczem i od razu ucieknie.
Jeżeli by się okazało, że robi sobie harem, to nie robiłabym takiej awantury, tylko ograniczyła kontakty

Jeśli facet miałby uciekać, bo mu dziewczyna powie, że jej się spodobał - nie jest wart uwagi. No proszę Cię, czy to gimnazjum? Tutaj nie ma absolutnie niczego z "bluszczowania". Bluszczem bardziej okazujesz się nasyłając na niego koleżanki, żeby go sprawdzały.

[papciekapcie]

Napisane przez Shawtty

Jeśli facet miałby uciekać, bo mu dziewczyna powie, że jej się spodobał - nie jest wart uwagi. No proszę Cię, czy to gimnazjum? Tutaj nie ma absolutnie niczego z "bluszczowania". Bluszczem bardziej okazujesz się nasyłając na niego koleżanki, żeby go sprawdzały.

Niby masz rację, więc chyba odwołam koleżankę
Tylko wiesz, gdybym mu napisała, że mi się spodobał, to on może i się nie spakuje, ale będzie miał mnie 'w garści', i może się skończyć np. wykorzystaniem mnie, i będzie jeszcze gorzej :P

[sunshinebutterfly]

Napisane przez papciekapcie

Niby masz rację, więc chyba odwołam koleżankę
Tylko wiesz, gdybym mu napisała, że mi się spodobał, to on może i się nie spakuje, ale będzie miał mnie 'w garści', i może się skończyć np. wykorzystaniem mnie, i będzie jeszcze gorzej :P

Ale po tych kilku spotkaniach, które mieliście chyba już wiesz czy masz do czynienia z dojrzałym facetem czy z jakimś gówniarzem??

Zresztą nie musicie mieć jakichś poważnych rozmów z opowiadaniem mu jak bardzo Ci na nim zależy, bo na to wiadomo, że za wcześnie. Wystarczy, że mu szepniesz przy odpowiedniej okazji coś w stylu 'Naprawdę mi się spodobałeś' nawet pół żartem, pół serio i zobaczysz jego reakcję.

[Shawtty]

Napisane przez papciekapcie

Niby masz rację, więc chyba odwołam koleżankę
Tylko wiesz, gdybym mu napisała, że mi się spodobał, to on może i się nie spakuje, ale będzie miał mnie 'w garści', i może się skończyć np. wykorzystaniem mnie, i będzie jeszcze gorzej :P

Odwołaj, bo sama możesz potem się źle z tym czuć.
A koleżanka wyżej ma rację

[magdasz1212]

Napisane przez papciekapcie

Ale jak miałabym szczerze z nim porozmawiać? Powiedzieć, że mi się bardzo spodobał? Pomyśli, że jestem kobietą bluszczem i od razu ucieknie.
Jeżeli by się okazało, że robi sobie harem, to nie robiłabym takiej awantury, tylko ograniczyła kontakty

a nie lepiej juz teraz ograniczyc kontakty? po co angazowac w to osoby trzecie? trochę szacunku do samej siebie... jak facet nie chce to nie chce i nic na to nie poradzisz, jak bedzie chcial to sie odezwie.

[White_Dove]

Napisane przez magdasz1212

a nie lepiej juz teraz ograniczyc kontakty? po co angazowac w to osoby trzecie? trochę szacunku do samej siebie... jak facet nie chce to nie chce i nic na to nie poradzisz, jak bedzie chcial to sie odezwie.

Taa najlepiej czekac a pozniej poleciec jak na skrzydłach gdy Książe tylko pstryknie palcami , bo długo nad tym myslał i wreszcie wymyslił ale przeciez szanujmy sie!