Mój instruktor jazdy

[chicksa]

i co? nie mam armaniego, nie mam instruktora ale za to "ot tak sobie" przyplątał się przystojny pilot na co komu drogi, szosy, autostrady... lepiej laaaaaaatać niz jeździć

[lalka81]

:conf used:

Napisane przez chicksa

W sumie Lalka to ja nie wiedzę w tym nic złego... To że trzeba sie wystroić i wypachnić to normalne. Wiesz, zależy jak i kto na to patrzy, no bo taki flirt, znajomość, miło spędzony czas z facetem z którym i tak musisz spędzać czas jest ok ale najgorsze jak ktoś wyobraża sobie "niewiadome co" i idąc na jazdę już widzi piękny domek na osiedlu 2 dzieci i psa... a niektórzy myślę tak mają. Flirt z instruktorem, słodki uśmiech do pana w banku, z warzywniaka czy nawet listonosza niektóre kobiety maja to we krwi - i dobrze tylko takie kobiety w razie czego nie będą ryczały dniami i nocami gdy okaże sie że pan od nauki jazdy ma żonę, pan z warzywniaka właśnie został dziadkiem a listonosz ma chłopaka bo zamiast tracić czas na "smutanie" znajda sobie inny "cel" i to jest ok - gorzej z "tymi kochliwymi"...

Helo
nie wyobrazam sobie nic z nim..cóz..instruktor..doś c przystojny ,fajna znajomośc a to ze w kazdej rozmowie jest podtekst to co z tego..
siedz e w domu,jutro ma on przyjechac, do mnie o pracy,mysle...nie moge myslec o niczym innym.
pije drinka nawet ..
podoba mi sie ten gosc
podoba mi sie to auto ....chyba mnie troche wzielo
niwe wiem jak ja bede z nim jezdzic ....: confused::confu sed:

[lalka81]

Napisane przez ciupa

przyznaje sie bez bicia przeczytalem tylko pierwsza stronęprzepraszam za zamieszanie

ojoj..jesteś instruktorem??
mężczyzna ba tym forum ..pozdrawiam serdecznie..

[srubka]

Napisane przez chicksa

Dziwne są te historie.... Panuje jakaś "moda" na tych instruktorów czy co?
Lalka jeśli ten tez nie nauczy Cie parkować to moim zdaniem powinnaś "instruktora" zamienić na "instruktorkę" bo nikt pewnych rzeczy nie wytłumaczy kobiecie tak jak kobieta Poza tym trzeba zadać sobie pytanie po co się idzie na kurs: czy po to zeby zarywać instruktora czy po to żeby nauczyć się jeździć. Ja też mam przystojnego i fajnego faceta od nauki jazdy ale myślę że jeśli same zaczynamy sobie wkręcać i wmawiać pewne rzeczy to nic dobrego z tego nie wyjdzie bo napewno nie da się w takiej sytuacji skupić na jeździe a facet i tak zapomni o was po 2-óch dniach ... szkoda tej kasy...

swieta racja hehe, taki jakis boom nastapil

Napisane przez lalka81

a tam
tylko ze...ja kase mam...i wiem ze kiedys zdam!...a instruktor...zawsze to znajomość...a zyje się raz..wiec korzystam ,lapie chwile ulotne jak ulotka..nie zapomni..bo tankuje na mojej sttacji wiec i tak bedziemy sie spotykac..nie wyobrazam sobie wiele..ot fajny gostek,gadka spoko ........
musze sie tylko wystroic na te jazdy dodatkowe

ja to bym proponowala wziac sie za nauke, zdac prawko, pozniej prawko na instruktora i dopiero bys ludzi duzo poznala hehe
a tak na powaznie to moze samochod ma pozyczony a to nie jego? hehe

generalnie

[luizinha]

rozbroil mnie ten watek sama jezdzilam z kilkoma instruktorami i w pewnym sensie zastanawialam sie nad tym fenomenem kursanka - instruktor. praktycznie wszystkie moje znajome ktore jezdzily z mlodymi panami do tej pory czerwienia sie kiedy wspominaja nauke jazdy.

ci instruktorzy z ktorymi jezdzilam, i ci ktorych poznalam w szkole byli ewidentnymi graczami jesli chodzi o relacje damsko-meskie (niezlaeznie od swojego wieku). dla mnie bylo to bardzo widoczne, sama niegdys swietnie manipulowalam facetami i potrafilam zainteresowac soba kazdego takze mysle ze calkiem niezle potrafie wyczytac wszystkie niuanse jezykowe i dotykanie "niechcacy". rzeczywiscie zrozumiale jest, ze mozna od czasu do czasu powiedziec dwuznaczny zart, pomoc kursantce w opanowaniu auta, ale najczesciej wykracza to jednak po za dopuszczalny limit. jestem w stanie zaakceptowac teksty typu "z samochodem jest jak z mezczyzna i trzeba go delikatnie dotykac", ale zwykle wagi instuktorow sa zdecydowanie bardziej erotyczne.

nie dziwie sie, ze oni maja takie podejscie. jak ktos juz wspomnial, co 3 miesiace nowa grupka seksownych 18stek moze wplynac na zachowania nawet dojrzalego faceta. panienki poca sie z wrazenia w tych autkach, czesto maja problemy z prawidlowym wykonaniem manewrow, sa zdenerwowane lub podekscytowane, a obok nich siedzi sobie ostoja spokoju i w super meski sposob wyjasnia jak sie poslugiwac maszyna. oni czuja sie dowartosciowani (zachwyt w oczach kursantki, kiedy w koncu poprawnie uda jej sie wykonac manewr) - a one bezpiecznie i pewnie. taka sytuacja sprzyja dalszemu rozwojowi wydazen. przy tym warto zauwazyc ze im sie po prostu nudzi, a co jest lepszego na nude niz niewinny flircik z dziewczyna ktora dopiero co odebrala dowod osobisty.

jezdzilam z super przystojnym chlopakiem, on - wielki flirciarz, na kazdej jezdzie prawil mi komplementy - raz ze ladnie pachna moje wlosy, innym razem ze super wygladam w tej spodnicy - musze mu przyznac, i musze mu przyznac ze mial chyba najlepsze metody "podrywu" z jakimi spotkalam sie w polsce - wiadomo, lata praktyki w elce robia swoje.

mysle ze osoby ktore mocno stapaja po ziemi i maja sporo instynktu samozachowawczego poradza sobie z insturktorem. w koncu chodzi tutaj o to zeby nauczyc sie jezdzic a nie zeby flirtowac z podstarzalym amantem..

[lalka81]

Napisane przez luizinha

rozbroil mnie ten watek sama jezdzilam z kilkoma instruktorami i w pewnym sensie zastanawialam sie nad tym fenomenem kursanka - instruktor. praktycznie wszystkie moje znajome ktore jezdzily z mlodymi panami do tej pory czerwienia sie kiedy wspominaja nauke jazdy.

ci instruktorzy z ktorymi jezdzilam, i ci ktorych poznalam w szkole byli ewidentnymi graczami jesli chodzi o relacje damsko-meskie (niezlaeznie od swojego wieku). dla mnie bylo to bardzo widoczne, sama niegdys swietnie manipulowalam facetami i potrafilam zainteresowac soba kazdego takze mysle ze calkiem niezle potrafie wyczytac wszystkie niuanse jezykowe i dotykanie "niechcacy". rzeczywiscie zrozumiale jest, ze mozna od czasu do czasu powiedziec dwuznaczny zart, pomoc kursantce w opanowaniu auta, ale najczesciej wykracza to jednak po za dopuszczalny limit. jestem w stanie zaakceptowac teksty typu "z samochodem jest jak z mezczyzna i trzeba go delikatnie dotykac", ale zwykle wagi instuktorow sa zdecydowanie bardziej erotyczne.

nie dziwie sie, ze oni maja takie podejscie. jak ktos juz wspomnial, co 3 miesiace nowa grupka seksownych 18stek moze wplynac na zachowania nawet dojrzalego faceta. panienki poca sie z wrazenia w tych autkach, czesto maja problemy z prawidlowym wykonaniem manewrow, sa zdenerwowane lub podekscytowane, a obok nich siedzi sobie ostoja spokoju i w super meski sposob wyjasnia jak sie poslugiwac maszyna. oni czuja sie dowartosciowani (zachwyt w oczach kursantki, kiedy w koncu poprawnie uda jej sie wykonac manewr) - a one bezpiecznie i pewnie. taka sytuacja sprzyja dalszemu rozwojowi wydazen. przy tym warto zauwazyc ze im sie po prostu nudzi, a co jest lepszego na nude niz niewinny flircik z dziewczyna ktora dopiero co odebrala dowod osobisty.

jezdzilam z super przystojnym chlopakiem, on - wielki flirciarz, na kazdej jezdzie prawil mi komplementy - raz ze ladnie pachna moje wlosy, innym razem ze super wygladam w tej spodnicy - musze mu przyznac, i musze mu przyznac ze mial chyba najlepsze metody "podrywu" z jakimi spotkalam sie w polsce - wiadomo, lata praktyki w elce robia swoje.

mysle ze osoby ktore mocno stapaja po ziemi i maja sporo instynktu samozachowawczego poradza sobie z insturktorem. w koncu chodzi tutaj o to zeby nauczyc sie jezdzic a nie zeby flirtowac z podstarzalym amantem..

racja...

dziś mój instruktor był na stacji...
umowilismy sie na 5 dodatkowych godzinek..głownie wieczorami a jedna jazde konczymy o 23..wiec...coz powiedziec podtekst ..
nie zakochalam sie..
troche mnie wzielo ..dziwne ze na jego widok poczulam dziś ulge i dziwne motylki w brzuchu ..
mam wrazenie ze mu sie podobam..to jest miłe..
na oko on ma okolo 33lata..ja ma 23..
bardzo cieszy mnie to ..ze jak sie umowi to przyjezdza.to wiele sie liczy ,wiem ze chce zarobic zdobyc klientke.to głownie chodzi o kase,zwiazku z tego nie bedzie..
ale prosze was ..
nie mowcie ze robie kurs tylk o dlatego ze lece na instruktora
to nie to ...
ZOBACZYMY CO BEDZIE DALEJ ..:co nfused::confuse d:
NARAZIE ODLICZAM CZAS DO 6MAJA DO GODZINY 18 ..
POZDRAWIAM SERDECZNIE
ps.to jest jego auto,on jest kierownikiem tego osrodka tam sa tylko 3 samochody,czerwone ,biale i czarne..on jezdzi tym czarnym

[Albe]

kiedys poznalam instruktora zeglarstwa...teraz jest moim mezem
mialam 16 lat

[lalka81]

Napisane przez marsylia

mysiamysia.... gdzie michael ?:->

Wracajac do tematu, to pamietaj ze ludzie sa rozni i rozne sa sytuacje - mysle ze jest na swiecie conajmniej jeden swietny porzadny instruktor ktory spotka dziewczyne dziesiec lat mlodsza ... i beda najszczesliwsza para na swiecie, beda mieli dzieci, psa, i wspanialy seks.. beda szczesliwi i ..
Dlatego nie można budować w głowie schematów, ale trzeba korzytsać z intuicji ...
czlowiek uczy sie na bledach i trafnych wyborach ..
moze jest tak ze kazda kursantka musi sprobowac wpasc w romans/zauroczenie z instruktorem?



pozdrawiam... i nie podoba mi sie ten krolik :->

...
nie planowałam tego ..
ale mnie dopadło..
cos sie dzieje..dziwne ułucia w sercu jak widze jego ..nawet jego auto ..

[Trusmilk]

Napisane przez lalka81

:conf used:


Helo
nie wyobrazam sobie nic z nim..cóz..instruktor..doś c przystojny ,fajna znajomośc a to ze w kazdej rozmowie jest podtekst to co z tego..
siedz e w domu,jutro ma on przyjechac, do mnie o pracy,mysle...nie moge myslec o niczym innym.
pije drinka nawet ..
podoba mi sie ten gosc
podoba mi sie to auto ....chyba mnie troche wzielo
niwe wiem jak ja bede z nim jezdzic ....: confused::confu sed:

Napisane przez lalka81

...
nie planowałam tego ..
ale mnie dopadło..
cos sie dzieje..dziwne ułucia w sercu jak widze jego ..nawet jego auto ..

O co chodzi z tym jego autem?!

[lalka81]

Napisane przez Trusmilk

O co chodzi z tym jego autem?!

hej Trusmilk..
A CHODZI ...
Spróbuje Ci to wytłumaczyć..podobaja mi sie strasznie czarne samochody,w przyszłości chce nawet załozyc autokomis prywatny ...I umówilam sie na lekcje dodatkowe z nim bo ma czarne..i jak sama mu kiedyś powiedziałam "grzech przepuścic take czarne auteczko,moge wiele kasy wyłożyc na jazdy byle tylko takim czarnym .."

A jak już wspominalam pracuje na stacji paliw ,znam wielu instruktorów, sama moge wybirac z kim na dodatkowe sie umowic a autko jest czarne instrtuktor sympatyczny..więc zagadałam do niego..Tak jakoś samo wyszło ,znamy sie od listopada,nie jezdzilismy jeszcze

Odnosze wrazenie ze mu si ę podobam ..moze mi się tylko wydaje..Trusmilk doradź coś ty juz to przerabiałaś.....bede wdzieczna
A MAM tez pytanie... jakim autkiem jeździłas ???
ps.JA tez jezdze zbyt szybko i czasem się nie słucham instruktorów...ehh wiele trace na tym ale praktycznego egzaminu jeszcze nie miałam ..
pozdrówki

[lalka81]

ACH...ci instruktorzy.....
w głowach zawrócić potrafią ...

[lalka81]

za 8 dni mam jazde z nim....o 18..godz,przyjezdzam potem do mojej pracy tą ELKA, oj beda ploty...cóż powiedziec..ploty ploty ale ...

[Trusmilk]

Myślę, że związek z instruktorem może wiele nauczyć, ale powinnyśmy pamiętać, że do takiego związku trzeba wiele rozsądku. Minie okres zafascynowania, przyjdzie okres rozczarowania. Gadanie, że ten instruktor jest inny, że tylko na mnie tak patrzy itp to to co chcemy myśleć. Tak nie jest. Nie patrzę stereotypowo, ale przez pryzmat własnych doświadczeń. Pomyślcie, zanim wejdziecie w taki związek..

[bitter]

Napisane przez lalka81

hej Trusmilk..
A CHODZI ...
Spróbuje Ci to wytłumaczyć..podobaja mi sie strasznie czarne samochody,w przyszłości chce nawet załozyc autokomis prywatny ...I umówilam sie na lekcje dodatkowe z nim bo ma czarne..i jak sama mu kiedyś powiedziałam "grzech przepuścic take czarne auteczko,moge wiele kasy wyłożyc na jazdy byle tylko takim czarnym .."

A jak już wspominalam pracuje na stacji paliw ,znam wielu instruktorów, sama moge wybirac z kim na dodatkowe sie umowic a autko jest czarne instrtuktor sympatyczny..więc zagadałam do niego..Tak jakoś samo wyszło ,znamy sie od listopada,nie jezdzilismy jeszcze

Odnosze wrazenie ze mu si ę podobam ..moze mi się tylko wydaje..Trusmilk doradź coś ty juz to przerabiałaś.....bede wdzieczna
A MAM tez pytanie... jakim autkiem jeździłas ???
ps.JA tez jezdze zbyt szybko i czasem się nie słucham instruktorów...ehh wiele trace na tym ale praktycznego egzaminu jeszcze nie miałam ..
pozdrówki

o Jezu.
więc tak wygląda bycie blacharą (czyli lecenie na samochód) - a ja myślałam że one istnieją tylko w opowieściach...

[chicksa]

Napisane przez bitter

o Jezu.
więc tak wygląda bycie blacharą (czyli lecenie na samochód) - a ja myślałam że one istnieją tylko w opowieściach...

HEHEHEHE dobre!!!
Ale zastanawia mnie jedno: Jak można lecieć na "eLkę"? Ja rozumiem że można "pasjonować" się samochodami ale chyba nie takimi jak "eLka" nie wiem czym tam u Was jeżdżą ale na mnie ta ich TOYOTKA większego wrażenie nie robi - nie wiem- może dlatego ze w ogóle mnie nie obchodzi samochód instruktora , ani żadnego faceta czy koleżanki a może po prostu sugerując się jedynie samochodem nie zadowoliłabym się takim na którym uczą jeździć tylko o wiele, wiele droższym . śmieszy mnie takie podejście Dziewczyno , jak już chcesz uchodzić za blacharę to postaw sobie trochę wyżej poprzeczkę - no nie wiem jakie autko jest teraz na "topie" ale może pogrzeb w necie, znajdź nazwę i uganiaj się po mieście za kolesiem który jest w jego posiadaniu - nie ośmieszaj się że lecisz na "eLkę" hehehe

[scorpionec]

jeszcze pol biedy jak jest to TOYOTA u mnie w miście jeżdża FIATAMI PUNTO


zgodze sie z ktorąś z poprzedniczek ze instruktorzy to w wiekszości babiarze i nie ma sie co ludzić ze którąś traktują wyjątkowo..

ich praca sprzyja flirtom, ale nie sadze aby kursantkom to pomagalo w nauce


dla malo odpornych na wdziek podstarzalych uwodzicieli.. proponuje poszukać kursu prowadzonego przez pania instruktor..

mialam przyjemnosc pare godzin jeżdzić z kobietą i musze stwierdzić ze poziom nauczania byl 100 razy wyzszy

[chicksa]

Oj lalka, lalka widzę ze zbyt wielkich ambicji to Ty nie masz... jakim cudem czarna "eLka" może być szczytem marzeń kobiety w Twoim wieku ? Ojoj joj co się porobiło... "Heloooooooł???"

[chicksa]

Napisane przez scorpionec

jeszcze pol biedy jak jest to TOYOTA u mnie w miście jeżdża FIATAMI PUNTO


zgodze sie z ktorąś z poprzedniczek ze instruktorzy to w wiekszości babiarze i nie ma sie co ludzić ze którąś traktują wyjątkowo..

ich praca sprzyja flirtom, ale nie sadze aby kursantkom to pomagalo w nauce


dla malo odpornych na wdziek podstarzalych uwodzicieli.. proponuje poszukać kursu prowadzonego przez pania instruktor..

mialam przyjemnosc pare godzin jeżdzić z kobietą i musze stwierdzić ze poziom nauczania byl 100 razy wyzszy

Zgadzam się!!! Nikt kobiecie lepiej nie wytłumaczy "obsługi" samochodu niż druga kobieta

[lalka81]

Napisane przez chicksa

HEHEHEHE dobre!!!
Ale zastanawia mnie jedno: Jak można lecieć na "eLkę"? Ja rozumiem że można "pasjonować" się samochodami ale chyba nie takimi jak "eLka" nie wiem czym tam u Was jeżdżą ale na mnie ta ich TOYOTKA większego wrażenie nie robi - nie wiem- może dlatego ze w ogóle mnie nie obchodzi samochód instruktora , ani żadnego faceta czy koleżanki a może po prostu sugerując się jedynie samochodem nie zadowoliłabym się takim na którym uczą jeździć tylko o wiele, wiele droższym . śmieszy mnie takie podejście Dziewczyno , jak już chcesz uchodzić za blacharę to postaw sobie trochę wyżej poprzeczkę - no nie wiem jakie autko jest teraz na "topie" ale może pogrzeb w necie, znajdź nazwę i uganiaj się po mieście za kolesiem który jest w jego posiadaniu - nie ośmieszaj się że lecisz na "eLkę" hehehe

Nie lece na P207.
podoba m i sie bo czarny.
zdecydowanie lepsze jest p206cc.
to tyle co mam do powiedzenia i to za zbyt nie w porzadku oceniac kogoś na co leci .
aauta czarne m i sie podobaly i beda podobac.
i nie osmieszam sie.to twoje zdanie.
to tyle ,radze ci zebys nie odeniala ludzi ,troche przykro mi sie zrobilo po przeczytaniu tego postu.
W moim miescie jezdza same ople.Wiec popatrzec na co nie ma ,nie czesto zdarzy sie taka fura jak p206cc.ALE to nie o tym . pozdrawiam

[Trusmilk]

Hmm..dziewczyny nazwały rzeczy po imieniu. Mimo wszystko można było powiedzieć to delikatnie. Ja teraz jeżdżę peugotem 206, niestety srebrnym, więc nie ma na co lecieć

[LookIntoMySoul]

Hej dziewczyny przeczytałam cały wątek i historia Trusmilk była super ;] no szkoda, że się tak skończyła, ale napewno znajdziesz tego swojego jedynego życzę powodzenia a co do instruktorów, to hmm.. ja miałam instrkutora, który miał 33 lata i jak się okazało był moim dalekim wójkiem ;] bardzo miło wspominam te jazdy, bo to była taka odskocznia od codziennych problemów, od nauki, można było pogadać, pośmiać się i w ogóle ;P ale jak trzeba było to krzyczał xD egzamin zdałam za 3 razem, ale to się wytnie ;] życzę wszystkich przyszłym kursantkom instruktora, z którym będzie można pogadać o wszystkim ) pozdrawiam.

[Cerfona]

a mój instruktor jak się ostatnio od niego dowiedziałam - zareczył się widac, że strasznie kocha swą wybranke... jak o niej opowiada - nic tylko pozazdrościc Nie znam go wsumie bardzo ale wiem jedno - jest naprawde pozytywnym człowiekiem dlatego ciesze się jego szczęściem Z czystym sumieniem moge pożyczyć każdej kursantce takiego instruktora jak mój

[lalka81]

...dziewczyny doła mam..
na wstepie przyznam sie no moze jestem blacharą...ale to nie o tym..
W sumie.. ten instruktor nie jest mi obojetny..cała noc w pracy myślalam o nim mimo ze było bardzo dużo pracy.
Załuje ze zapisalam sie na jazdy do niego .Mogłam w sumie wybrac instruktorke z ośrodka w którym robiłam kurs..
teraz załujje ze wybrałam jego ..ale to juz za późno juz nie odwolam bo co mu powiem ..przeciez znam go od listopada. jest jak kolega....i nie powiem wprost ze nie chce z ni m jezdzic bo mi sie spodobał jak o mężczyzna..jak juz wszystk o ustalone, umowione..
.............. smut...pozdrawiam..
Poddaje sie .ZAKOCHALAM SIE.znowu nieszczęśliwie.

[lalka81]

Napisane przez Trusmilk

Hmm..dziewczyny nazwały rzeczy po imieniu. Mimo wszystko można było powiedzieć to delikatnie. Ja teraz jeżdżę peugotem 206, niestety srebrnym, więc nie ma na co lecieć

Trusmilk ..
masz bardzo fajne auteczko ..Hatchback, wszedzie sie zmieści i w dodatku ekonomiczne w utrzymaniu..
Dobry wybór.. pozdrawiam

[Trusmilk]

Napisane przez lalka81

Trusmilk ..
masz bardzo fajne auteczko ..Hatchback, wszedzie sie zmieści i w dodatku ekonomiczne w utrzymaniu..
Dobry wybór.. pozdrawiam

nie wiem czy takie ekonomiczne, pali 10 litrów

[lalka81]

Napisane przez Trusmilk

nie wiem czy takie ekonomiczne, pali 10 litrów

ojoj ....to chyba jeżdzisz dziko ..:P
dopiero wstalam ...
Snilo m i sie ze jezdzilam cinqeczento srebrym bez prawa jazdy na droggach...straszny sen ..Byle do 6 maja..jeszcze 7 dni .POZDROWIONKA..

[chicksa]

Napisane przez lalka81

...dziewczyny doła mam..
na wstepie przyznam sie no moze jestem blacharą...ale to nie o tym..
W sumie.. ten instruktor nie jest mi obojetny..cała noc w pracy myślalam o nim mimo ze było bardzo dużo pracy.
Załuje ze zapisalam sie na jazdy do niego .Mogłam w sumie wybrac instruktorke z ośrodka w którym robiłam kurs..
teraz załujje ze wybrałam jego ..ale to juz za późno juz nie odwolam bo co mu powiem ..przeciez znam go od listopada. jest jak kolega....i nie powiem wprost ze nie chce z ni m jezdzic bo mi sie spodobał jak o mężczyzna..jak juz wszystk o ustalone, umowione..
.............. smut...pozdrawiam..
Poddaje sie .ZAKOCHALAM SIE.znowu nieszczęśliwie.

Oj lalka, lalka...musisz coś z tym zrobić kobieto, bo tylko będzie Ci smutno... Nie wiem jaki jest ten "Twój instruktor" ani nie wiem czy on robi Ci jakieś nadzieje... Poza tym przecież pojeździcie razem tylko kilka godzinek a nie 30 więc to i tak niedługo się skończy Moja rada: Przemyśl sobie czy napewno warto się w coś takiego angażować i czy coś z tego będziesz miała - bo jeśli nie to im prędzej się "opamiętasz" tym lepiej dla Ciebie bo niestety faceci już tacy są... a my kobiety i tak dajemy nabierać się na te ich "numerki" i liczymy że oto trafi się przygoda jak z "telenoweli meksykańskiej" Idź na imprezę, zabaw się i poderwij najprzystojniejszego kolesia którego tam spotkasz a zobaczysz że wielkie "LOVE" do instruktora pęknie jak bańka mydlana

[lalka81]

Napisane przez chicksa

Oj lalka, lalka...musisz coś z tym zrobić kobieto, bo tylko będzie Ci smutno... Nie wiem jaki jest ten "Twój instruktor" ani nie wiem czy on robi Ci jakieś nadzieje... Poza tym przecież pojeździcie razem tylko kilka godzinek a nie 30 więc to i tak niedługo się skończy Moja rada: Przemyśl sobie czy napewno warto się w coś takiego angażować i czy coś z tego będziesz miała - bo jeśli nie to im prędzej się "opamiętasz" tym lepiej dla Ciebie bo niestety faceci już tacy są... a my kobiety i tak dajemy nabierać się na te ich "numerki" i liczymy że oto trafi się przygoda jak z "telenoweli meksykańskiej" Idź na imprezę, zabaw się i poderwij najprzystojniejszego kolesia którego tam spotkasz a zobaczysz że wielkie "LOVE" do instruktora pęknie jak bańka mydlana

....CZESC
Narazie nie mam ochoty nikogo poznawać..niedawno rozpadł sie mój związek..a instruktor był jak kolega..
Zobaczymy co się wydarzy,nie wyobrażam sobie nic.Wiem tez za szybko sie to nie skończy bo on bedzie przyjezdzał na moja styacje..tam ma naaet rabat za paliwo wiec widywac go bede.
A jak zrobie prawko to mam juz plany na zajecie czasu,zaczne dodatkową prace, pieniędzy nigdy za mało .Bede jezdzic autem ,a jak juz to osiagne ..facet nie bedzie m i potrzebny ......
póki co duzo spie.Do jazdy z nim tylk o 7 dni .Zyje z dnia na dzień..
A CO do nadzieji...nie wiem ,obiecał mi impreze w jego osrodku podobno mija 3ci rok jego firmy..

[xxsmutnaxx]

Umów sie z nim ;-)

[lalka81]

Napisane przez xxsmutnaxx

Umów sie z nim ;-)

hmmm..juz jestesmy umowieni na jazdy ..

masz na myśli jakies inne spotkanko ????: confused: