Dieta i ćwiczenia, bo w 2016/2017 spełnimy nasze fit marzenia. cz.4

[Hankaak]

hmm ja ogólne widzę poprawę wyników, zarówno w ćwiczeniach wydolnościowych jak i siłowych. Jedyny minus jaki zauważam - kiedyś szybciej się regnerowałam. Od dwóch lat mam z tym problem, dlatego chcąc nie chcąc, ostatnio sięgam po suplementy w dni treningowe.
Ale jakbym dziś miała zacząć po X latach nic nie robienia, to pewnie mądrzej bym do tego podeszła i zaczęła od marszy, marszobiegów a potem biegi a nie od razu bieg na 5 km i po drodze ze 3 przerwy na marsz po 100 m

[BuryKotZPiwnicy]

Cześć dziewczyny

Wybaczcie moja nieobecność. :/
Trochę mnie tu nie było przez problemy ze zdrowiem i pare innych spraw, ale pomyślałam że czas juz wrócić.

Z nowosci, kupilam w sobotę łyżworolki. ktos ma jakieś dłuższe doświadczenia z jazda na nich?


Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73811921]Mój syn jest Aleks 😂😂

Melduję 25minut z FitMom Anią Dziedzic i chyba znalazłam treningi dla siebie

Dziewczyny, które biegają... Jak najlepiej zacząć?



Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Marszobiegiem - interwałowy trening, ktory nie będzie wymagał zbyt czegoś ponad Twoje sily. Ja przy anemii robilam 1 min. Biegu 2 marszu. I tak na zmianę. Co ciekawe, ogólne tempo nie cierpiało na tym jakos szczególnie. Te krotsze biegi sa wtedy bardziej intensywne.

Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No właśnie znalazłam plan treningowy na 10 tygodni i on przewiduje stopniowe zmniejszanie czasu marszu a zwiększanie czasu biegu w skali tygodnia. Tylko wtedy pewnie min. 3x w tygodniu trzeba by było biegać, żeby osiągnąć efekt...

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[BuryKotZPiwnicy]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73853706]No właśnie znalazłam plan treningowy na 10 tygodni i on przewiduje stopniowe zmniejszanie czasu marszu a zwiększanie czasu biegu w skali tygodnia. Tylko wtedy pewnie min. 3x w tygodniu trzeba by było biegać, żeby osiągnąć efekt...

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Stworz wlasny plan treningowy. ja np marszobiegam 2 x w tyg. Po 12 km. W inne dni robię mniejsze dystanse, rower, rolki albo nic no i hantluje czasami po treningu w terenie.
Wlasnie dzis sie wybieram na 12stke. Mnie najlepiej pasuje czas 1min /2 min. Jak sie czuje na siłach to czasami biegne więcej.

Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

[ossoria]

Napisane przez Hankaak

Dobra, w długi week majowy sobie trochę odpuściłam, rower tylko był (jakieś 70 km po dwa razy 35km) i raz pobiegałam. W pt i dzisiaj był siłowy.
Zmieniłam dietę -obciełam węgle poniżej 20% dziennego zapotrzebowania kcal, stawiam głównie na tłuszcze, potem na białka. Są efekty - ogólnie od 3 tygodni jakoś zgubiłam jakoś ponad 2 kg! Mam więc 65,5kg, miałam już prawie pod 68. Jak mi się to utrzyma przez kolejny tydzień to będę skakać ze szczęscia!

Ładny spadek U mnie zaś zastój wagi. Podejrzewam, że przez nerwy

Napisane przez martajot3

mnie najbardziej motywują zdjęcia na instagramach, zawsze się naoglądam i nie chcę być gorsza od tych wszystkich zdrowych, wysportowanych ludzi, więc cisnę no i jak widzę w lustrze efekty treningów, to też daje mi mocnego kopa do działania

Mnie instagram też motywuje Z tym że od zdjęć potraw robię się szybko głodna

Napisane przez Andziusiaech

Moja obecność jest spowodowana przygotowaniami do ślubu. Zostało już malusio czasu, jak sobie pomyślę to mam rewolucję w brzuchu.

U mnie na wadze 69.6 kg. Niestety ostatnio zaniedbałam dietę i był delikatny wzrost do 70.4 ale już mi spadło. Chciałam do wesela mieć chociaż 65 kg ale niestety mi się to nie uda.

ossoria jak tam ćwiczenia na orbitreku idą? Ile razy w tygodniu ćwiczysz?

U mnie początek przygotowań ślubno-weselnych Cieszą mnie te przygotowania, ale jednocześnie czuję, że zjadają mnie nerwy Powodzenia na tej ostatniej prostej A na orbitreku ćwiczę 3, 4 razy w tygodniu ok. 40-50 minut. Chcę sobie urozmaicić orbiego i zamawiam buty do biegania Czas sobie przypomnieć, jak to się robiło

[Hankaak]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73853706]No właśnie znalazłam plan treningowy na 10 tygodni i on przewiduje stopniowe zmniejszanie czasu marszu a zwiększanie czasu biegu w skali tygodnia. Tylko wtedy pewnie min. 3x w tygodniu trzeba by było biegać, żeby osiągnąć efekt...

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jeśli masz możliwość, zacznij np. z pracy wracać pieszo albo iść na zakupy pieszo. To jest zawsze już jakaś dodatkowa forma aktywności a trochę przygotowuje do marszobiegów i biegania I wtedy możesz sobie codziennie maszerować a 2-3 razy w tygodniu robić marszobiegi.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Niestety z/do pracy tylko autem, mam 10km a wożę jeszcze małego do żłobka. Ćwiczenia tylko jak młody śpi.
Po ostatnim treningu bolą mnie jeszcze nogi 😂 dlatego myślałam dzisiaj o biegowym treningu...

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[BuryKotZPiwnicy]

W sumie to polecam zacząć bieganie od zgrania ulubionej muzyki na telefon.

Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

[Andziusiaech]

Napisane przez Hankaak

A to już wg mnie jest zdzierstwo... Kurcze, za to, że ma przyjechać, uczesać, zajmniej jej to godzine tyle kasy? Boże, jak się cieszę, że moja przyjaciółka jest stylistką i makijażystką... uff... ja rozumiem, że "slubne" koszutuje więcej, ale bez przesady no...

A taniec rozumiem, to przygotowania do pierwszego tańca?

Ja wczoraj na rowerku zrobiłam 28km, w tygodniu maiłam jeszcze 2 siłowe, jutro idę pobiegać. Ogólnie to mam wiosnę w sercu (się zakochuje w cudownym facecie) i motywuje mnie do ćwiczeń - tzn razem jeździmy na rowery i zaczynamy sobie biegać razem - na razie on goni mnie, bo ma ponad pół roku przerwy w biegach, ale za to ja go gonie na rowerze ehhh szkoda że od miłości się nie chudnie

Taniec to przygotowania do pierwszego tańca Kurcze jest tyle do ćwiczenia w tym tańcu że hej.

Cieszę się, że jesteś zakochana Od miłości się chudnie, zobaczyć zlecisz z wagi. Bieganie i jeżdzenie na rowerze dodatkowo daję.

Gryzelda88, martajot3 super aktywność

Napisane przez mellitus

Oj, nieuczciwie zrobiła fryzjerka. Kto to widział, żeby tak klientkę potraktować? Fryzura poprawinowa droższa od ślubnej? Wybrałaś już fryzurę, czy idziesz na żywioł?
Tak z innej bajki- mój brat bierze ślub za 3 tygodnie, okropny jest. Kłóci się z wszystkimi, histeryzuje jak przysłowiowa baba To normalne? Ja dawno wychodziłam za mąż i już nie pamiętam jak to jest

Wybrałam już fryzurę, jutro mam próbną. Obawiam się trochę bo moje włosy są cienkie... Zobaczymy co ona mi tam wycuduje. Co do tej fryzjerki to szkoda gadać, chciała zarobić na mnie. Zachowała się brzydko.
Co do brata.... Jest dużo załatwiania formalności przed weselem, do tego dużo myślenia. Czas się kurczy. Może go to wszystko już denerwuje i chciałby mieć to za sobą.

BuryKotZPiwnicy super że jesteś

ossoria kiedy wychodzisz za mąż?


Taniec idzie coraz lepiej, uffff.

Dziewczyny cieszę się bo na wadze dzisiaj ukazało się 68,6 kg. Tak bardzo się cieszę Ostatnimi czasy 69,6 mnie nie opuszczało. Postaram się tego nie spitolić.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Melduję wczorajsze 30minut z fitmom

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Andziusiaech]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73909191]Melduję wczorajsze 30minut z fitmom

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE] super

[martajot3]

uuu, kilka dni mnie nie było i już mam takie zaległości!

melduję 10km we wtorek po pracy kolejne planuję na jutro. w maju miałam zacząć już biegać po 12km, ale jakoś spadłam z formy i dwunachy przesunę sobie na czerwiec

jeżeli chodzi o psa, to oczywiście, że jestem psiarą najchętniej zabrałabym wszystkie ze schroniska, gdybym tylko miała je gdzie trzymać...:P Aleks też był schroniskowcem, wzięłam najbrzydszego i najbardziej niegrzecznego, opłacało się teraz mam najwierniejszego i mega ułożonego przyjaciela on po prostu potrzebował domu i "swojego" człowieka ale nie o tym wątek

ja do myśli, żeby zacząć biegać dojrzewałam chyba ze 3 miesiące zaczęło się od długich spacerów z psem, później były krótkie przebieżki. pierwsze moje "prawdziwe" biegi były po 3-4km (luty), ale szybko wskoczyłam na 5 (marzec). później już samo poleciało i nie mam pojęcia kiedy dystans się podwoił. teraz jak nie zrobię swojego tygodniowego dystansu to nogi świerzbią i ciężko usiedzieć w miejscu nie zawsze chce mi się iść biegać, ale warto się przymusić, chociażby dla tego uczucia, które występuje po biegu. chciałam zapisać się na sierpniowy półmaraton u mnie w mieście, ale stwierdziłam, że jeszcze dla mnie za szybko i nie ma co się porywać z motyką na słońce
wydolnościowo nie mam praktycznie żadnego problemu, gorzej ze zmęczeniem mięśni, czasami już na początku biegu bolą mnie nogi. poczytałam na ten temat i muszę trochę zmodyfikować dietę i powinno być ok zamówiłam sobie też kompleks witamin i minerałów, żeby niczego w organizmie nie brakowało.
ze wspomagaczy wybieram czasami kofeinę, ale raz czuję kopa, a raz nie, różnie bywa.
a ostatnio do biegania dowaliłam sobie też treningi na macie, głownie nogi i pośladki, no i oczywiście obowiązkowo rozciąganie

coraz bliżej do lata, wiec ciśniemy dziewczyny

[mellitus]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73909191]Melduję wczorajsze 30minut z fitmom

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]



A ja potrzebuję jakiegoś tasaczka Niech mnie któraś porządnie opieprzy Mój kryzys już jest stanowczo za długi. Wprawdzie mam ruch, ale mało zorganizowany. Łopata i przesadzenie drzewek daje w kość, ale to za mało.Mobilizować mnie proszę

[Sziq]

Napisane przez mellitus

A ja potrzebuję jakiegoś tasaczka Niech mnie któraś porządnie opieprzy Mój kryzys już jest stanowczo za długi. Wprawdzie mam ruch, ale mało zorganizowany. Łopata i przesadzenie drzewek daje w kość, ale to za mało.Mobilizować mnie proszę

Ja też

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez mellitus

A ja potrzebuję jakiegoś tasaczka Niech mnie któraś porządnie opieprzy Mój kryzys już jest stanowczo za długi. Wprawdzie mam ruch, ale mało zorganizowany. Łopata i przesadzenie drzewek daje w kość, ale to za mało.Mobilizować mnie proszę

ale to Ty chcesz sie zmienic, a nie my Ciebie

kto dzis i co cwiczy? ja sie wybieram na rolki

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja jakieś 30minut z fitmom planuję

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Sziq]

Dziewczyny, obiecałam sobie, że po weekendzie ruszam z kopyta. Całościowo.
Dieta, trening, balsamowanie, woda z cytryną i wszystko inne. I w końcu w dół a nie w górę, bo mam wrażenie że ciągle rosnę zamiast chudnąć. W żadne spodenki się nie zmieszczę i co ja zrobię? Już jest gorąco.

Weekend mam ciężki, właśnie zaraz wsiadam do pociągu, wracam w nocy w niedzielę. Także przez weekend raczej nie zadziałam, ale postaram się jeść w miarę dobrze.
Muszę też uregulować jakoś sen. Dzisiaj spałam pół godziny bo przyzwyczaiłam się do zasypiania po 1-2 i nijak nie mogłam wcześniej.

[martajot3]

to może kilka słów ode mnie, ale nie zrozumcie mnie źle, nie mam na celu nikomu dogryźć...

najgorzej odkładać coś na "od poniedziałku" albo "od nowego miesiąca jak się nie ma motywacji do zdrowego trybu życia, to trzeba jej szukać wokół, a nie odkładać działanie na później. mi też nie zawsze wszystko wychodzi, zdarza mi się jeść niezdrowo, ale nie traktuję tego jako przerwanie dbania o siebie. czasami mam potrzebę zrezygnowania z treningu i mam świadomość, że jeżeli pójdę biegać 2 zamiast 3 razy w tygodniu, to żadna tragedia się nie stanie (oby nie rezygnować zbyt często) i moje ciało zbytnio na tym też nie ucierpi. to samo dotyczy jedzenia... trzeba się rozpieszczać niezdrowymi przekąskami (czy co tam kto lubi), ale z góry ustalić, że robimy to raz w tygodniu i po kłopocie. ze swoją psychiką i wewnętrznym leniem też trzeba iść na kompromisy i czasami dawać za wygraną.

nie poddawajcie się, jeżeli raz Wam coś nie wyjdzie, tylko ciśnijcie dalej i redukujcie liczbę porażek. gwarantuję, że z czasem potknięć będzie coraz mniej, a motywacji więcej.

ja 5 miesięcy temu ważyłam 51kg przy wzroście 167cm, wyglądałam okropnie, nogi jak patyczki, w talii miałam 58cm... twarz chuda i szara, sińce pod oczami, wiecznie niewyspana, wszystkie ubrania za duże (zdarzało się, że XS były za szerokie). ohydna niedowaga.
w styczniu zaczęłam powoli wszystko redukować, zaczęłam się więcej ruszać, przez co zwiększył mi się apetyt, przez ćwiczenia siłowe nabrałam odrobinę masy mięśniowej i kształtów, zredukowałam większość niedoskonałości (np. skórnych). dziś ważę 56kg. "zdrowe" przytycie zajęło mi prawie pół roku, ale nie poddawałam się i powoli dążyłam do celu, nawet jeżeli wskaźnik wagi się nie przemieszczał. nie chciałam się opychać tłuszczem, bo wiedziałam, że nie wyjdzie mi to na plus, też musiałam trzymać dietę i też nie było lekko, ale uparłam się, że zrobię to do lata i efekty mam oczywiście nadal zamierzam trenować i zdrowo się odżywiać, bo to wciąga i daje satysfakcję, trzeba tylko zacząć i to najlepiej od zaraz

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Sziq

Dziewczyny, obiecałam sobie, że po weekendzie ruszam z kopyta. Całościowo.
Dieta, trening, balsamowanie, woda z cytryną i wszystko inne. I w końcu w dół a nie w górę, bo mam wrażenie że ciągle rosnę zamiast chudnąć. W żadne spodenki się nie zmieszczę i co ja zrobię? Już jest gorąco.

Weekend mam ciężki, właśnie zaraz wsiadam do pociągu, wracam w nocy w niedzielę. Także przez weekend raczej nie zadziałam, ale postaram się jeść w miarę dobrze.
Muszę też uregulować jakoś sen. Dzisiaj spałam pół godziny bo przyzwyczaiłam się do zasypiania po 1-2 i nijak nie mogłam wcześniej.

Mam podobne emocje w sobie jak Ty.
Moja rada: Polub sama siebie Takze te kg, ktore chcesz zgubic.
Warto sie usmiechac do lustra.

Zamiast spodenek polecam sukienki !

Napisane przez martajot3

to może kilka słów ode mnie, ale nie zrozumcie mnie źle, nie mam na celu nikomu dogryźć...

najgorzej odkładać coś na "od poniedziałku" albo "od nowego miesiąca jak się nie ma motywacji do zdrowego trybu życia, to trzeba jej szukać wokół, a nie odkładać działanie na później. mi też nie zawsze wszystko wychodzi, zdarza mi się jeść niezdrowo, ale nie traktuję tego jako przerwanie dbania o siebie. czasami mam potrzebę zrezygnowania z treningu i mam świadomość, że jeżeli pójdę biegać 2 zamiast 3 razy w tygodniu, to żadna tragedia się nie stanie (oby nie rezygnować zbyt często) i moje ciało zbytnio na tym też nie ucierpi. to samo dotyczy jedzenia... trzeba się rozpieszczać niezdrowymi przekąskami (czy co tam kto lubi), ale z góry ustalić, że robimy to raz w tygodniu i po kłopocie. ze swoją psychiką i wewnętrznym leniem też trzeba iść na kompromisy i czasami dawać za wygraną.

nie poddawajcie się, jeżeli raz Wam coś nie wyjdzie, tylko ciśnijcie dalej i redukujcie liczbę porażek. gwarantuję, że z czasem potknięć będzie coraz mniej, a motywacji więcej.

ja 5 miesięcy temu ważyłam 51kg przy wzroście 167cm, wyglądałam okropnie, nogi jak patyczki, w talii miałam 58cm... twarz chuda i szara, sińce pod oczami, wiecznie niewyspana, wszystkie ubrania za duże (zdarzało się, że XS były za szerokie). ohydna niedowaga.
w styczniu zaczęłam powoli wszystko redukować, zaczęłam się więcej ruszać, przez co zwiększył mi się apetyt, przez ćwiczenia siłowe nabrałam odrobinę masy mięśniowej i kształtów, zredukowałam większość niedoskonałości (np. skórnych). dziś ważę 56kg. "zdrowe" przytycie zajęło mi prawie pół roku, ale nie poddawałam się i powoli dążyłam do celu, nawet jeżeli wskaźnik wagi się nie przemieszczał. nie chciałam się opychać tłuszczem, bo wiedziałam, że nie wyjdzie mi to na plus, też musiałam trzymać dietę i też nie było lekko, ale uparłam się, że zrobię to do lata i efekty mam oczywiście nadal zamierzam trenować i zdrowo się odżywiać, bo to wciąga i daje satysfakcję, trzeba tylko zacząć i to najlepiej od zaraz

ze osiagnelas swoj cel.

Kazdy organizm jest inny i trzeba znalezc do niego jakis kod.
Dla jednych wytyczanie punktu A bedzie wazne, bo lubia sie do tego przygotowac, inni lubia wprowadzac zmiany po troszke.

[Sziq]

Nie jestem w stabie kupić dobrej na mnie sukienki ktora by mi sie podobala. Ale troche spodniczek nosze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mellitus]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

ale to Ty chcesz sie zmienic, a nie my Ciebie

kto dzis i co cwiczy? ja sie wybieram na rolki

No dobra....masz rację

Napisane przez Sziq

Dziewczyny, obiecałam sobie, że po weekendzie ruszam z kopyta. Całościowo.
Dieta, trening, balsamowanie, woda z cytryną i wszystko inne. I w końcu w dół a nie w górę, bo mam wrażenie że ciągle rosnę zamiast chudnąć. W żadne spodenki się nie zmieszczę i co ja zrobię? Już jest gorąco.

Weekend mam ciężki, właśnie zaraz wsiadam do pociągu, wracam w nocy w niedzielę. Także przez weekend raczej nie zadziałam, ale postaram się jeść w miarę dobrze.
Muszę też uregulować jakoś sen. Dzisiaj spałam pół godziny bo przyzwyczaiłam się do zasypiania po 1-2 i nijak nie mogłam wcześniej.

NIGDY nie dotrzymałam takiego postanowienia dłużej niż parę dni Teraz, w sumie poza, ostatnimi dniami, mam najlepszy okres w życiu jeśli chodzi o jedzenie i ogólnie o dbanie o siebie. Miewam wpadki, czasem mi się nie chce, ale po pierwsze nie miewam już z tego tytułu wyrzutów sumienia (które powodowały jeszcze większe wpadki i totalny bark motywacji), a po drugie ogólnie sprawia mi to przyjemność. Jest mi teraz dużo łatwiej odkąd wiem, czego nie toleruje mój organizm i stopniowo pozbywam się niedoborów, których się nabawiłam, pomimo, wydawałoby się, dobrej diety

Wczoraj miałam jedzeniowo tragiczny dzień. Zjadłam kanapkę i kawałek tortu, wypiłam trochę alko...i już nigdy więcej...

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Zamiast spodenek polecam sukienki !

Sukienki już wyciągnęłam moje letnie sukienki Uwielbiam, szczególnie te długie i zwiewne Mogłabym tak chodzić cały rok i absolutnie wszędzie

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Napisane przez martajot3

to może kilka słów ode mnie, ale nie zrozumcie mnie źle, nie mam na celu nikomu dogryźć...

najgorzej odkładać coś na "od poniedziałku" albo "od nowego miesiąca jak się nie ma motywacji do zdrowego trybu życia, to trzeba jej szukać wokół, a nie odkładać działanie na później. mi też nie zawsze wszystko wychodzi, zdarza mi się jeść niezdrowo, ale nie traktuję tego jako przerwanie dbania o siebie. czasami mam potrzebę zrezygnowania z treningu i mam świadomość, że jeżeli pójdę biegać 2 zamiast 3 razy w tygodniu, to żadna tragedia się nie stanie (oby nie rezygnować zbyt często) i moje ciało zbytnio na tym też nie ucierpi. to samo dotyczy jedzenia... trzeba się rozpieszczać niezdrowymi przekąskami (czy co tam kto lubi), ale z góry ustalić, że robimy to raz w tygodniu i po kłopocie. ze swoją psychiką i wewnętrznym leniem też trzeba iść na kompromisy i czasami dawać za wygraną.

nie poddawajcie się, jeżeli raz Wam coś nie wyjdzie, tylko ciśnijcie dalej i redukujcie liczbę porażek. gwarantuję, że z czasem potknięć będzie coraz mniej, a motywacji więcej.

ja 5 miesięcy temu ważyłam 51kg przy wzroście 167cm, wyglądałam okropnie, nogi jak patyczki, w talii miałam 58cm... twarz chuda i szara, sińce pod oczami, wiecznie niewyspana, wszystkie ubrania za duże (zdarzało się, że XS były za szerokie). ohydna niedowaga.
w styczniu zaczęłam powoli wszystko redukować, zaczęłam się więcej ruszać, przez co zwiększył mi się apetyt, przez ćwiczenia siłowe nabrałam odrobinę masy mięśniowej i kształtów, zredukowałam większość niedoskonałości (np. skórnych). dziś ważę 56kg. "zdrowe" przytycie zajęło mi prawie pół roku, ale nie poddawałam się i powoli dążyłam do celu, nawet jeżeli wskaźnik wagi się nie przemieszczał. nie chciałam się opychać tłuszczem, bo wiedziałam, że nie wyjdzie mi to na plus, też musiałam trzymać dietę i też nie było lekko, ale uparłam się, że zrobię to do lata i efekty mam oczywiście nadal zamierzam trenować i zdrowo się odżywiać, bo to wciąga i daje satysfakcję, trzeba tylko zacząć i to najlepiej od zaraz

Dobre podsumowanie i gratuluję efektów

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez mellitus

No dobra....masz rację



NIGDY nie dotrzymałam takiego postanowienia dłużej niż parę dni

Wczoraj miałam jedzeniowo tragiczny dzień. Zjadłam kanapkę i kawałek tortu, wypiłam trochę alko...i już nigdy więcej...

Sukienki już wyciągnęłam moje letnie sukienki Uwielbiam, szczególnie te długie i zwiewne Mogłabym tak chodzić cały rok i absolutnie wszędziew

to ja w dlugich wygladam kiepsko Moje ulubione to z rekawami, ktore zakrywaja dosc spore ramiona, dlugosc nad kolano i zaznaczona talia

To ja dzis tez troch pogrzeszylam, PMS sie rzadzi, ale jutro jest nowy dzien

Kiedys od jutra wracam do codziennego picia maslanki

[martajot3]

od piątku zero treningu i tak myślę, czy by nie wskoczyć dziś na pół godzinki na matę jutro praca, a we wtorek nie będzie biegania, bo postanowiłam iść do krwiodawstwa oddać krew. słabo widzę treningi na najbliższe dni

[Andziusiaech]

Napisane przez martajot3

Aleks też był schroniskowcem, wzięłam najbrzydszego i najbardziej niegrzecznego, opłacało się teraz mam najwierniejszego i mega ułożonego przyjaciela on po prostu potrzebował domu i "swojego" człowieka ale nie o tym wątek

pies jest często lepszym przyjacielem niż człowiek...

Melduję bardzo pracowity weekend. Trochę kalorii zleciało

[BuryKotZPiwnicy]

U mnie wczoraj hantlowanie, a dzis rower

Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U mnie w piątek był rest, w sobotę trening z fitmom a dzisiaj chyba idę biegać.

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

[Hankaak]

Godzina dziesięć mocno siłowego z ketlami - martwe ciągi, swingi, wiosłowanie i itd. Czuję plecy, nogi i brzuch!

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

A u mnie 30 minut biegowego interwału 1/1 😁

Wysłane z mojego SM-J510FN przy użyciu Tapatalka

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Hankaak

Godzina dziesięć mocno siłowego z ketlami - martwe ciągi, swingi, wiosłowanie i itd. Czuję plecy, nogi i brzuch!

Mnie takie treningi daja najwiecej efektów.
Za mną juz rozciąganie ze względu właśnie na śpiecie miesni po takich ćwiczeniach.

Gesendet von meinem Redmi Note 3 mit Tapatalk

[Andziusiaech]

A u mnie dzisiaj będzie z 2 godzinki tańca