Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapraszają (

[Limonka2738]

Napisane przez Veredise

Ale zauważ co napisałam. Że dla mnie grażynowaniem jest nie to, że ktoś nie lubi podróżować, ale to, że nie lubi podróżować, bo z góry zakłada, że w innych krajach nie ma nic ciekawego i po co to w ogóle oglądać.
Czyli chodzi mi o samo założenie.
Jakby ktoś powiedział "nie lubię podróżować, bo mnie to męczy", to ok. Albo "nie lubię podróżować, bo najlepiej się czuję u siebie w domu, siedząc z kotem i czytając książki", to też ok. Chodzi mi o takich ludzi, którzy z góry zakładają, że u nas jest lepiej i miejsc poza "własnym podwórkiem" nie ma po co odwiedzić, bo tam nie ma nic ciekawego. Mimo że tak naprawdę nie wiedzą co tam jest.

Ja nie lubię podróżować. Bo dokładnie tak myślę. Nie uważam, żeby jakaś sterta kamieni ułożona w zamek była jakimś niewiadomo jakim cudem. Jeżdżę tylko do sześciu krajów, których języki znam, żeby je podszlifować czy wziąć udział w jakimś wydarzeniu. Nigdy oglądać zabytki.

Nie zabraniam innym, ale sama się nie zachwycam.

[Veredise]

Jak się wie, co można gdzieś zobaczyć i uznaje, że to nas nie interesuje, to spoko. Mnie też nie każda "sterta kamieni" zachwyca. Ale samo założenie, że gdzie indziej na pewno nie ma nic ciekawego, to jak dla mnie szczyt ignorancji. To tak jak założenie, że każde jedzenie, które nie jest "nasze" jest niesmaczne, mimo że się go nigdy nie próbowało.

[Limonka2738]

Napisane przez Veredise

Jak się wie, co można gdzieś zobaczyć i uznaje, że to nas nie interesuje, to spoko. Mnie też nie każda "sterta kamieni" zachwyca. Ale samo założenie, że gdzie indziej na pewno nie ma nic ciekawego, to jak dla mnie szczyt ignorancji. To tak jak założenie, że każde jedzenie, które nie jest "nasze" jest niesmaczne, mimo że się go nigdy nie próbowało.

Napisałaś:

"Nie lubię ludzi, którzy nie lubią podróżować. Zazwyczaj mają wąskie horyzonty i nic ich nie interesuje."

Dosłownie. A to bzdura i ocenianie ludzi po hobby.

[Taranka]

Napisane przez Veredise

Jak się wie, co można gdzieś zobaczyć i uznaje, że to nas nie interesuje, to spoko. Mnie też nie każda "sterta kamieni" zachwyca. Ale samo założenie, że gdzie indziej na pewno nie ma nic ciekawego, to jak dla mnie szczyt ignorancji. To tak jak założenie, że każde jedzenie, które nie jest "nasze" jest niesmaczne, mimo że się go nigdy nie próbowało.

Albo argument 'i tak wszędzie to samo jest'.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Jedziemy na urlop nad morze do domku. Szwagierka pyta czy może nas odwiedzić, ja nieświadoma mówię że ok, a jej mąż do niej że materac do spania im potrzebny w takim razie

[Ingrid80]

I jak to odkręciłaś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez Veredise

Jak się wie, co można gdzieś zobaczyć i uznaje, że to nas nie interesuje, to spoko. Mnie też nie każda "sterta kamieni" zachwyca. Ale samo założenie, że gdzie indziej na pewno nie ma nic ciekawego, to jak dla mnie szczyt ignorancji. To tak jak założenie, że każde jedzenie, które nie jest "nasze" jest niesmaczne, mimo że się go nigdy nie próbowało.

Porównanie z jedzeniem jest trafione. Podobnie jak z czytaniem. Rozumiem jak ktoś mówi "Nie lubię czytać, nie chce mi się, wole obejrzeć film". Ale nie rozumiem ludzi którzy mówią "Czytanie jest nudne i niepotrzebne". Szczyt ignorancji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;7513977 6]Jedziemy na urlop nad morze do domku. Szwagierka pyta czy może nas odwiedzić, ja nieświadoma mówię że ok, a jej mąż do niej że materac do spania im potrzebny w takim razie [/QUOTE]
Znaczy ze wakacje waszym kosztem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez ridja devojka

Porównanie z jedzeniem jest trafione. Podobnie jak z czytaniem. Rozumiem jak ktoś mówi "Nie lubię czytać, nie chce mi się, wole obejrzeć film". Ale nie rozumiem ludzi którzy mówią "Czytanie jest nudne i niepotrzebne". Szczyt ignorancji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I tak i nie. Ale osoba, która mówi "nie lubię ludzi, którzy nie czytają, bo czytanie poszetza horyzonty" też nie ma racji i zachowuje się tak samo jak ta "książki są nudne i straszne". Każdy lubi co lubi, a ocenianie czyichś horyzontów czy inteligencji na podstawie lubi/nie lubi czytać/podróżować/chodzić do opery jest bardzo słabe. Ocenianie go jako człowieka jest jeszcze słabsze. Niektórych nie stać, nie mają czasu, a inni mają inne priorytety czasowe i ekonomiczne. Nie znaczy to, że są głupsi czy mają bardziej zamknięte umysły. Znaczy, że nie lubią tej konkretnej czynności.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez ridja devojka

Porównanie z jedzeniem jest trafione. Podobnie jak z czytaniem. Rozumiem jak ktoś mówi "Nie lubię czytać, nie chce mi się, wole obejrzeć film". Ale nie rozumiem ludzi którzy mówią "Czytanie jest nudne i niepotrzebne". Szczyt ignorancji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Juz ktorys raz widze na tym forum, ze ktos pisze posta z bardzo prostym przekazem, ludzie rozpoczynaja guanoburze totalnie nadinterpretujac a ty wyjasniasz, o co chodzi, trafiajac w punkt .

[ridja devojka]

Napisane przez Hiiro

Juz ktorys raz widze na tym forum, ze ktos pisze posta z bardzo prostym przekazem, ludzie rozpoczynaja guanoburze totalnie nadinterpretujac a ty wyjasniasz, o co chodzi, trafiajac w punkt .

Bo ten przesadyzm mnie dobija przecież powszechnie wiadomo ze czytanie, podróże poszerzają horyzonty i ogólnie rzecz biorąc rozwijają i są cenne. A to ze ktoś czyta tylko Kinga a podróżuje do kurortu w Egipcie to już inna broszka i nie trzeba za każdym razem rozbijać g..na na atomy ze WSZYSTKO ZALEŻY i każdy lubi coś innego i w ogóle każdy jest inny. Ciężko cokolwiek powiedzieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez Veredise

Jak się wie, co można gdzieś zobaczyć i uznaje, że to nas nie interesuje, to spoko. Mnie też nie każda "sterta kamieni" zachwyca. Ale samo założenie, że gdzie indziej na pewno nie ma nic ciekawego, to jak dla mnie szczyt ignorancji. To tak jak założenie, że każde jedzenie, które nie jest "nasze" jest niesmaczne, mimo że się go nigdy nie próbowało.

Zgadzam się Też mnie coś takiego w ludziach irytuje.

Napisane przez ridja devojka

Porównanie z jedzeniem jest trafione. Podobnie jak z czytaniem. Rozumiem jak ktoś mówi "Nie lubię czytać, nie chce mi się, wole obejrzeć film". Ale nie rozumiem ludzi którzy mówią "Czytanie jest nudne i niepotrzebne". Szczyt ignorancji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez isza89

Spotkałam dziś rasowe Grażyny. Wieczór panieński - od ponad tygodnia przedyskutowany plan, zarezerwowane miejscówki, znane orientacyjne koszty. Na dzień przed imprezą Grażyny, które wcześniej palcem nie kiwnęły przy organizacji zaczynają narzekać, że nie podobają im się kręgle, bo za drogie i one kiedyś były taniej, więc lepiej iść do restauracji, bo wtedy zapłacą tylko za pannę młodą, a same wezmą wodę. Na uwagę, że to będzie krępujące dla głównej bohaterki, jak będzie jeść, a one będą patrzeć odparły, że powiedzą, że mają grypę żołądkową. Większością głosów pozostałyśmy przy starym planie, Grażyny stwierdziły, że się dostosują. Pozornie wszystko ok, ale do czasu. Impreza trwa w najlepsze, stajemy w kolejce po buty do gry w kręgle, a Grażyny... rozsiadają się na kanapie w poczekalni. Bo one nie grają. No mówiły przecież, że nie chcą, więc one sobie tu posiedzą te 1,5 godziny i poczekają, aż skończymy. Pół biedy, że reszta dziewczyn musiała dopłacać do ustalonej wcześniej kwoty, ale wyobrażacie sobie, jaka się atmosfera zrobiła? Aż brak mi słów na jakiś sensowny komentarz.

największy przykład grażynizmu jaki pojawił się w tym wątku.

Napisane przez Veredise

Kolejny przykład januszowania - ocenianie tego, co jest w innych krajach, bez kompletnej wiedzy co tam jest. I owszem, ja też nie zawsze wiem, co warto zobaczyć, ale nie zakładam od razu, że to "syf, kiła i mogiła".

(...)

ja nienawidzę innej odnogi tego problemu, a mianowicie robienie z siebie eksperta od spraw (zwłaszcza ekonomicznych) państwa, w którym nigdy się nie było. pracuję obecnie w Anglii. co ja się nasłucham od kilku januszy z mojej rodziny jak jestem w domu. że w Anglii pieniądze leżą na ulicy, że przecież da się luksusowo żyć na 30f tygodniowo, czemu nie chcę nabrać sobie sprzętu na raty przed powrotem (przecież nie trzeba płacić rat jak się wróci do Polski) a we Francji pewnie codziennie na śniadanie jadłam ślimaki, bo tam nic innego nie jedzą. no może żaby. ale jeśli myślę że jadłam coś innego, to na pewno mnie okłamali. itd itd.
i oczywiście sztandarowe źródło informacji "szwagier kuzyna tak powiedział i tak kurde jest!"

[visionAM]

Dla mnie grażynizmem i januszingiem jest pytanie kogoś kiedy będzie miał dziecko. Jesteśmy kilka miesięcy po ślubie, dzieci póki co nie chcemy mieć. Co smieszniejsze, wciąż o to pytają nas znajomi i to często w kółko jedni i ci sami. Nie rozumiem do czego ludziom jest potrzebna informacja dotycząca tego, kto kiedy planuje potomka. Czy nikt się też nie zastanowi, że może jestem bezpłodna i nie mam ochoty odpowiadać na takie pytania? Kompletnie nie rozumiem tej sytuacji i nigdy nie wiem co odpowiedzieć.

[cojarobietu_uu]

Napisane przez visionAM

Dla mnie grażynizmem i januszingiem jest pytanie kogoś kiedy będzie miał dziecko. Jesteśmy kilka miesięcy po ślubie, dzieci póki co nie chcemy mieć. Co smieszniejsze, wciąż o to pytają nas znajomi i to często w kółko jedni i ci sami. Nie rozumiem do czego ludziom jest potrzebna informacja dotycząca tego, kto kiedy planuje potomka. Czy nikt się też nie zastanowi, że może jestem bezpłodna i nie mam ochoty odpowiadać na takie pytania? Kompletnie nie rozumiem tej sytuacji i nigdy nie wiem co odpowiedzieć.

Pytania to jeszcze pół biedy. Stwierdzanie, że będę mieć dzieci denerwuje jeszcze bardziej (na zasadzie "jak będziesz mieć swoje", "potem twoje dziecko coś tam"). Tak samo jak ignorowanie odpowiedzi, że nie chcę ich teraz i taki lekceważący ton, że co ja wiem o życiu, że przecież oni lepiej wiedzą, że chcę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Nie, najgorsze jest wmawianie kobiecie, która dzieci nie chce NIGDY, że jej się odmieni, huehue.

[visionAM]

Napisane przez cojarobietu_uu

Pytania to jeszcze pół biedy. Stwierdzanie, że będę mieć dzieci denerwuje jeszcze bardziej (na zasadzie "jak będziesz mieć swoje", "potem twoje dziecko coś tam"). Tak samo jak ignorowanie odpowiedzi, że nie chcę ich teraz i taki lekceważący ton, że co ja wiem o życiu, że przecież oni lepiej wiedzą, że chcę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to też prawda. Ja ogólnie jeszcze jakiś czas temu mówiłam zgodnie z prawdą, że nie wiem czy chcę mieć dzieci i że na dany moment nie. To usłyszałam od szwagierki, że życie bez dzieci nie ma sensu i co ja w ogóle mogę wiedzieć, jak będę miała dziecko to się przekonam, że gadałam głupoty

Napisane przez Shawtty

Nie, najgorsze jest wmawianie kobiecie, która dzieci nie chce NIGDY, że jej się odmieni, huehue.

Mhm. Nie rozumiem czemu przez wciąż duże rzesze ludzi, rodziny bezdzietne uważane są za gorsze

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja to mam jeszcze lepiej
Nie mam jeszcze swojego dziecka, większość na wizażu wie też że mam wykształcenie pedagogiczne to mi ludzie podsyłają dzieci żebym się "chwilę nimi zajęła" bo przecież ja świetna ciocia jestem i mam tyle fajnych pomysłów na zabawy Ostatnio nawet od własnej siostry usłyszałam, że powinnam ZA DARMO przyprowadzać codziennie siostrzenicę z przedszkola i z nią siedzieć godzinę i no powinnam za darmo bo to przecież moja siostrzenica A jak się proszę od roku o podcięcie końcówek, od 3 miesięcy o paznokcie albo od pół roku o hennę to słyszę "przyjdź do salonu, henna 20zł" albo "jak zrobisz to i to to Ci zrobię..." albo "jak dasz 5zł za zużycie lakieru to Ci zrobię" albo "ty nie masz dziecka na utrzymaniu a ja mam"

[cojarobietu_uu]

Napisane przez Shawtty

Nie, najgorsze jest wmawianie kobiecie, która dzieci nie chce NIGDY, że jej się odmieni, huehue.

Co prawda aktualnie twierdzę, że dzieci NIGDY mieć nie chcę, ale też nie wykluczam, że mi coś kiedyś odbije, bo różne rzeczy ludziom strzelają do głowy Mimo to nie lubię jak ktoś mi wmawia, że NA PEWNO mi się odmieni. Bo co prawda nie wykluczę tego, no ale skąd ktoś ma pewność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez visionAM

No i co w tym januszowatego? Może poczta ma opóźnienia

Ciąg dalszy historii. Pan na prośbę o numer przesyłki odpisał, że "dziś będzie dostępny" (w piątek). I nie jest. Więc jeszcze tego nie wysłał. To jest januszowe.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez visionAM

Mhm. Nie rozumiem czemu przez wciąż duże rzesze ludzi, rodziny bezdzietne uważane są za gorsze

Bo przecież taka rodzina to nie rodzina. To dwoje obcych sobie ludzi. Rodzina jest tylko wtedy, jak jest dziecko

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;75148256]Bo przecież taka rodzina to nie rodzina. To dwoje obcych sobie ludzi. Rodzina jest tylko wtedy, jak jest dziecko [/QUOTE]
Albo ślub chociaż Mi była przyjaciółka zasugerowała, że mnie nie zaprosi z TŻ-em imiennie na ślub bo nie mamy ślubu i dziecka i zaprosi mnie z osobą towarzyszącą mimo, że ja jestem w związku od 4 lat a ona niecałe 2 lata Jej tłumaczenie? Bo nie macie ślubu i jeszcze możecie się rozstać... ahaaaa to okej - powiedziałam jej, że jak chce mnie tak zaprosić to niech na zaproszeniu będzie że zaprasza mnie ona z imienia i nazwiska z osobą towarzyszącą (jej TŻ-em) bo oni też właściwie jeszcze ślubu nie mają zapraszając mnie (rada z wizażu). Przyjaźń zakończyłyśmy.

[visionAM]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;75148256]Bo przecież taka rodzina to nie rodzina. To dwoje obcych sobie ludzi. Rodzina jest tylko wtedy, jak jest dziecko [/QUOTE]
Przecież chłopak dziewczyna normalna rodzina

Nie ogarniam tego parcia na dzieci i przekonania, że to taki cud świata.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez visionAM

Przecież chłopak dziewczyna normalna rodzina

Nie ogarniam tego parcia na dzieci i przekonania, że to taki cud świata.

Ja tez. Jak słyszę 'jaka tam rodzina, dzieci nie ma przeciez' to mi sie flaki wywracają na lewą stronę.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;75148421]Albo ślub chociaż Mi była przyjaciółka zasugerowała, że mnie nie zaprosi z TŻ-em imiennie na ślub bo nie mamy ślubu i dziecka i zaprosi mnie z osobą towarzyszącą mimo, że ja jestem w związku od 4 lat a ona niecałe 2 lata Jej tłumaczenie? Bo nie macie ślubu i jeszcze możecie się rozstać... ahaaaa to okej - powiedziałam jej, że jak chce mnie tak zaprosić to niech na zaproszeniu będzie że zaprasza mnie ona z imienia i nazwiska z osobą towarzyszącą (jej TŻ-em) bo oni też właściwie jeszcze ślubu nie mają zapraszając mnie (rada z wizażu). Przyjaźń zakończyłyśmy.[/QUOTE]

Co za glupia baba (przepraszam za okreslenie). Nie wiedzialam, ze slub to zjazd ludzi, ktorzy nigdy sie nie rozstana

[invi_08]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;75148921]Ja tez. Jak słyszę 'jaka tam rodzina, dzieci nie ma przeciez' to mi sie flaki wywracają na lewą stronę.[/QUOTE]
Rodzina to wtedy jak ludzie sie kochaja i moga na sobie polegać w roznych sytuacjach zyciowych... a to czy sa dzieci czy nie to wiadomo, każdego indywidualna sprawa. Tez nie cierpie takiego wtracania sie.

Urodzilam syna, nawet nie zdazylam dojść do siebie po porodzie i juz były pytania kiedy dziewczynka. co niektórych to chyba trzeba by na bieżąco informować, żeby byli usatysfakcjonowani w pełni.

Ja tam nie lubie nikomu do lozka i macicy zaglądać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez visionAM

Dla mnie grażynizmem i januszingiem jest pytanie kogoś kiedy będzie miał dziecko. Jesteśmy kilka miesięcy po ślubie, dzieci póki co nie chcemy mieć. Co smieszniejsze, wciąż o to pytają nas znajomi i to często w kółko jedni i ci sami. Nie rozumiem do czego ludziom jest potrzebna informacja dotycząca tego, kto kiedy planuje potomka. Czy nikt się też nie zastanowi, że może jestem bezpłodna i nie mam ochoty odpowiadać na takie pytania? Kompletnie nie rozumiem tej sytuacji i nigdy nie wiem co odpowiedzieć.

My nawet nie po ślubie, a też dostaliśmy sporo takich pytań, w tym od: kuzynki, która właśnie zaliczyła wpadkę i jest w 5 miesiącu ciąży (nie ma pracy, skończonej szkoły średniej mimo 19 lat, całkowicie na konto chłopaka), wujka, który ma rozbestwionego syna i widuje go tylko w niedzielę, bo pracuje od poniedziałku do soboty oraz starszej ciotki, która dzieci rodziła będąc starszą niż ja obecnie.
Bo 23 lata olaboga koniecznie, nie ważne, że nie ma finansów ani mieszkania, dzieci robić natychmiast

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez Pani_Mada

ja się dzisiaj dowiedziałam jak oszukiwać, żeby zdrowy młody człowiek dostał nowy, ładny dom z councilu. (dla nieświadomych: dom za darmo, do opłat są tylko i wyłącznie rachunki i po kilku latach można sobie go kupić za 40 % wartości). i ludzie tak robią.

Za darmo? Nawet w najbiedniejszych czesciach UK za domy wynajmowane od miasta placi sie czynsz. I oplaty. Mozna dostawac dofinansowanie do czynszu, ale powiedz mi prosze gdzie te bezczynszowe domy sa?
Po drugie juz od dawna nie ma opcji wykupienia takiego lokalu w Szkocji np a w UK w zaleznosci w jakiej czesci, generalnie minimum trzeba zaplacic 70% a takim Londynie max znizka to 100 tysiecy, jest to zreszta bardzo obwarowane przepisami, wlasnie przez to wykupowanie jest teraz taki problem z mieszkaniami. Mozna w takim lokalu mieszkac do konca zycia (co kilka lat podpisujac nowa umowe). Sa przypadki gdy osoba ktora jest glownym wynajmujacym umiera i wtedy gdy np w 3 pokojowym domu zostaje tylko jedna osoba to nie ma mozliwosci pozostania, miasto proponuje jej mniejsze mieszkanie a to wieksze dostaje inna rodzina.

Napisane przez Pani_Mada

tak jak napisałam trzeba być cierpliwym - rok pomieszkiwania to tu, to tam wystarczy.

Cierpliwym? Trzeba byc niezmiernie glupim zeby przez rok robic z siebie idiote i pomieszkiwac u znajomych na ich kanapach. Jakim trzeba byc polglowkiem (no inaczej nie moge), aby przez rok nie miec normalnego zycia by "zaoszczedzic" w przyszlosci te 200-300 funtow miesiecznie, bo tyle mniej wiecej tansze sa lokale wynajmowane od miasta niz od prywatnych wlascicieli. Interes zycia niemalze

[Lena_94]

Napisane przez visionAM

A to też prawda. Ja ogólnie jeszcze jakiś czas temu mówiłam zgodnie z prawdą, że nie wiem czy chcę mieć dzieci i że na dany moment nie. To usłyszałam od szwagierki, że życie bez dzieci nie ma sensu i co ja w ogóle mogę wiedzieć, jak będę miała dziecko to się przekonam, że gadałam głupoty

Mhm. Nie rozumiem czemu przez wciąż duże rzesze ludzi, rodziny bezdzietne uważane są za gorsze

Wiadomo, co tam życiowe plany, cele, osiągnięcia- bez dziecka nic nie znaczysz.

Napisane przez Shawtty

Nie, najgorsze jest wmawianie kobiecie, która dzieci nie chce NIGDY, że jej się odmieni, huehue.

Każdy wie lepiej, jesteś kobietą to MUSISZ chcieć.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;75148126]Ja to mam jeszcze lepiej
Nie mam jeszcze swojego dziecka, większość na wizażu wie też że mam wykształcenie pedagogiczne to mi ludzie podsyłają dzieci żebym się "chwilę nimi zajęła" bo przecież ja świetna ciocia jestem i mam tyle fajnych pomysłów na zabawy Ostatnio nawet od własnej siostry usłyszałam, że powinnam ZA DARMO przyprowadzać codziennie siostrzenicę z przedszkola i z nią siedzieć godzinę i no powinnam za darmo bo to przecież moja siostrzenica A jak się proszę od roku o podcięcie końcówek, od 3 miesięcy o paznokcie albo od pół roku o hennę to słyszę "przyjdź do salonu, henna 20zł" albo "jak zrobisz to i to to Ci zrobię..." albo "jak dasz 5zł za zużycie lakieru to Ci zrobię" albo "ty nie masz dziecka na utrzymaniu a ja mam" [/QUOTE]


I co jej powiedziałaś? Mam nadzieję że wyceniłaś jak ona Tobie wyceniała.


[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;75148421]Albo ślub chociaż Mi była przyjaciółka zasugerowała, że mnie nie zaprosi z TŻ-em imiennie na ślub bo nie mamy ślubu i dziecka i zaprosi mnie z osobą towarzyszącą mimo, że ja jestem w związku od 4 lat a ona niecałe 2 lata Jej tłumaczenie? Bo nie macie ślubu i jeszcze możecie się rozstać... ahaaaa to okej - powiedziałam jej, że jak chce mnie tak zaprosić to niech na zaproszeniu będzie że zaprasza mnie ona z imienia i nazwiska z osobą towarzyszącą (jej TŻ-em) bo oni też właściwie jeszcze ślubu nie mają zapraszając mnie (rada z wizażu). Przyjaźń zakończyłyśmy.[/QUOTE]


Sprytnie jej odpowiedziałaś

[Pani_Mada]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;7514965 6]Za darmo? Nawet w najbiedniejszych czesciach UK za domy wynajmowane od miasta placi sie czynsz. I oplaty. Mozna dostawac dofinansowanie do czynszu, ale powiedz mi prosze gdzie te bezczynszowe domy sa?
Po drugie juz od dawna nie ma opcji wykupienia takiego lokalu, wlasnie przez to wykupowanie jest teraz taki problem z mieszkaniami. Mozna w takim lokalu mieszkac do konca zycia (co kilka lat podpisujac nowa umowe). Sa przypadki gdy osoba ktora jest glownym wynajmujacym umiera i wtedy gdy np w 3 pokojowym domu zostaje tylko jedna osoba to nie ma mozliwosci pozostania, miasto proponuje jej mniejsze mieszkanie a to wieksze dostaje inna rodzina.


Cierpliwym? Trzeba byc niezmiernie glupim zeby przez rok robic z siebie idiote i pomieszkiwac u znajomych na ich kanapach. Jakim trzeba byc polglowkiem (no inaczej nie moge), aby przez rok nie miec normalnego zycia by "zaoszczedzic" w przyszlosci te 200-300 funtow miesiecznie, bo tyle mniej wiecej tansze sa lokale wynajmowane od miasta niz od prywatnych wlascicieli. Interes zycia niemalze [/QUOTE]

czynsz to jest dla mnie jeden z rachunków. mieszkając we własnym mieszkaniu też często płaci się czynsz. ale ok skoro już kilka osób tak boli włożenie czynszu między rachunki to uściślę: płaci się za rachunki i czynsz. teraz ok? natomiast nikomu nie trzeba płacić odstępnego, które wynosi często drugie tyle co miesięczne rachunki. a normalnie mieszkając w NIE SWOIM mieszkaniu odstępne płacić musisz. więc tak. dla mnie opłata za same rachunki (i czynsz) to synonim mieszkania za darmo.

tak cierpliwym. bo głupota jest zdefiniowana od razu przy stwierdzeniu o wyłudzeniach i kombinatorstwie. tak więc, trzeba być tylko cierpliwym i głupim, naiwnym, krótkowzrocznym, pazernym i chamskim. (pewnie o czymś zapomniałam ale kurcze to chyba oczywiste)