Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III - Strona 37 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-06-02, 15:10   #1081
Atiluj
Wtajemniczenie
 
Avatar Atiluj
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 339
GG do Atiluj
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez Hadżi Pokaż wiadomość
Napisałem tak jak ja to widzę . Myślę że Kasia i tak ujawniła tylko czubek góry lodowej bo o wszystkim przecież nie napisze.

Syntuś

Czy ktoś może mi powiedzieć po jaką choleeerę robiłam ciasto z 2 porcji?????? Już 30 minut lepię te bułeczki a ciasta nie ubywa

Jak już ulepisz jedno ciasteczko to odkładaj na osobną kupkę. Nie doklejaj go do urobionego ciasta
Hadzi w obydwu sprawach masz rację

Ewa widzę, że jesteś. Masz jakieś wiadomości o zdrowiu Piotra?
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...!
- Co Prosiaczku?
- NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...


Atiluj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 16:52   #1082
kaśka333
Zadomowienie
 
Avatar kaśka333
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez lachkasia Pokaż wiadomość


A z tymi moimi kłopotami... Po prostu nie dobraliśmy się z Tż, nigdy nie mogę na niego liczyć, nie mogę mu zwrócić uwagi, nie mogę nic od niego wymagać, mam tylko stać i go wielbić, a on od siebie nic, kompletnie nic. W ten weekend pojechał z kolegą na ryby na noc, coby odpocząć od wszystkiego (od firmy, pracowników i o dziwo od nas???). Temu 1,2 się nie dziwię, ale od nas?? On traktuje nasz dom jak hotel, rano wychodzi, jak śpimy, wraca już późnym wieczorem jak Nikuś śpi. Często się zdarza, że mały go nie widzi przez kilka dni i on nic sobie z tego nie robi. Nie chce rozmawiać o naszych problemach, "bo on żadnego nie ma" i nic złego w swoim zachowaniu nie widzi. Wiem też, że już mnie nie kocha, jestem dla niego matką jego dziecka. Nie pozwoli mi odejść, bo grozi, że mi małego zabierze. w środę zaczynam wizyty u psychologa, może pomoże mi ona spojrzeć na sprawę z innej strony, jakoś zrozumieć jego zachowanie, a jak nie to pomoże znaleźć silę do odejścia.... Nie wiem już sama co o tym myśleć, jak poradzić sobie samej ze sobą i nękającymi mnie złymi uczuciami, bo aniołkiem też nie jestem. Jestem kłótliwa, złośliwa, w ogóle nie lubię siebie.
Na drugie to nie jest mi tak źle, mam wszystko, poza uczuciami...
KasiuL często Cię widziałam zalogowaną późnymi wieczorami jednak nic nie pisałaś... I tak się zastanawiałam co Cię gryzie, bo gdyby nie gryzło to byś się odezwała Cóż mogę dodać do tego co już zostało powyżej napisane... Rozmowa z teściową raczej odniesie odwrotny skutek (u mnie tak było dlatego byłabym ostrożna). Dobrze, że idziesz do psychologa, bo najpierw musisz polubić siebie! Jeśli Ty piszesz, że nie lubisz siebie to mam prawo twierdzić (po własnych doświadczeniach), że mąż tak Cię wpędza w poczucie winy za wszystko swoim pewnym: "Ja jestem ok., to z Tobą jest coś nie tak!" Nie możesz się Kasiu poddawać i trzymam mocno kciuki, żeby wizyty u psychologa pozwoliły Ci spojrzeć na siebie taką jaką naprawdę jesteś, tzn.: wspaniałą, wrażliwą, ciepłą, inteligentną, fantastyczną osobę! Ani trochę nie przesadzam. Pochodzisz z dużej, szanującej się rodziny, co często można było zauważyć w Twoich postach, więc wiesz co znaczy BYĆ rodziną. A skoro Twoja nowa idzie w odwrotnym kierunku to nie ma na co czekać. Trzeba albo ratować resztki tego co zostało (jeśli zostało) albo odejść... A ostatnią rzeczą, której powinnaś się bać to odebraniem Nikusia. Nie ma takiej możliwości, żeby Ci go mąż odebrał Synta już Ci wyjaśniła dlaczego. Bardzo mi Cię żal, bo sama, poniekąd, przez to przeszłam. Teraz jest ok., bo Marcina „mam” trzy razy w roku, ale co będzie potem?? Nie wiem… Teraz bez przerwy słyszę, jak to Marcin nas bardzo kocha itd., więc mam nadzieję, że i on coś zrozumiała, samotność dała mu popalić. No ale nie o mnie piszemy, bo ja w tej chwili narzekać nie mogę. I życzę Ci Kasieńko z całego serducha, żebyś znalazła najlepsze wyjście. Najlepsze wcale nie znaczy z tżtem, najlepsze dla siebie i Nikusia!!! Trzymaj się, ściskam Cię mocno i pisz proszę, to choć na chwilkę się oderwiesz od szarej rzeczywistości.
__________________
GALERIA

ALBUMIKI
kaśka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 17:57   #1083
golabek
Wtajemniczenie
 
Avatar golabek
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 976
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Barti na polku z dziadkami to mam chwilkę Co prawda łeb mi pęka od upału chyba i kotlety czekają ale wizaż ważniejszy
Jak dotąd trzymam się mocno i słodyczy nie tknęłam Za to częściej głodna jestem

Hadżi z tą piaskownicą to nam się trafiło.Znalazłam je na allegro po 70zł ale kawałek od nas.Nie chcieliśmy dopłacać już za transport i pojechaliśmy do obi.Jak zobaczyłam wykonanie desek to myślałam że padnę.Mnóstwo długich i dużych zadziorów.Deski bure.Okropność i to za 60zł.Napisał do gościa z allegro a on akurat jechał do Krakowa i przywiózł nam ją po drodze za friko Fajna jest i o niebo lepiej wykonana a tylko 10zl droższa.Faktycznie Bartul dzielnie ją skręcał Ławeczki są nieodzwone bo Barti jak się bawi karze nam na nich zawsze siadać

Kasiu333 Krystianek mam niezłą frajdę z tym basenem Super chłopak A jak dzielnie targał plecak

KasiuL my tu jesteśmy nie tylko jak wszystko jest ok.Każdy ma czasem gorsze dni i większe problemy Wcale nas nie zanudzasz Z psychologiem super pomysł Pomoże ci spojrzeć na twoje życie z innej perspektywy.Tej właściwej Nie daj się zastraszyć tżtowi.Trzymam kciuki żebyś odzyskała radość życia i polubiła siebie na nowo

Ewa masz nowe wieści?

Czarinka jak tam serducho zabiło

Idę do tych kotleciorów i pralki nie ma wyjścia
golabek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 20:41   #1084
lachkasia
Zadomowienie
 
Avatar lachkasia
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 1 151
GG do lachkasia Send a message via Skype™ to lachkasia
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Dziękuję Wam, kochani jesteście Cały dzień rozmyślałam o tym co napisaliście, szczególnie Hadżi, wiem że macie rację, ale tak sie boję, że sama sobie nie poradzę. Mam nadzieję, że uda mi się i Pawełka wyciągnąć na terapię, może to nam pomoże. A teściowej wolę nie angażować

Jaszcze raz dzięx
Idę Nika napaść kaszką na nockę

Aha, mam pytanie do Synty, Ikoli i Dysi. Otóż Nikodem znowu dostał tak jakby liszajów, suchych placków bardzo czerwonych. Z czego?? Już jakiś czas daję mu jogurciki i nic do tej pory nie było, a od wczoraj ma je na całym ciałku..
lachkasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 21:30   #1085
Synta
Rozeznanie
 
Avatar Synta
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 556
GG do Synta
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez lachkasia Pokaż wiadomość
Aha, mam pytanie do Synty, Ikoli i Dysi. Otóż Nikodem znowu dostał tak jakby liszajów, suchych placków bardzo czerwonych. Z czego?? Już jakiś czas daję mu jogurciki i nic do tej pory nie było, a od wczoraj ma je na całym ciałku..
Kasiu: a od kiedy dajesz Nikusiowi te jogurciki? Reakcja uczuleniowa może wystąpić nawet 2 tygodnie po podaniu "czegoś". U nas było już lepiej bo "placki" i krostki poznikały ale od wczoraj znowuuuuuuuuuuu są Lekarka mówiła, że to tak wygląda, że one pojawiają się i znikają i że szybko się tego nie wyleczy.... ale sama nie wiem... Piotruś nie dostaje bananów od 4 tygodni... czyżby to słońce i piasek???? Ale gdyby to było słońce to raczej narażone są odkryte partie ciała... a u nas jest brzuszek i nóżki
__________________
Paulinka
Piotruś



Synta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 23:26   #1086
bassienka
Zadomowienie
 
Avatar bassienka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 1 435
GG do bassienka Send a message via Skype™ to bassienka
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Chciałam tylko złożyć spóźnione życzenia naszym dzieciaczkom z okazji Dnia Dziecka

Jakoś ostatnio mam problemy z internetem. Pomału zaczyna mnie wkurzac na tepsa A w pracy też znowu kupa roboty i nawet nie mam jak zajrzeć na chwilkę
Dzisiaj już chyba nie dam rady poczytać. Nie wiem kiedy nadrobię Tak wogóle to jakaś nie do życia ostatnio jestem.

KasiuL Twój post tylko rzucił mi się w oczy. Mam nadzieję, ze ten psycholog pomoże Wam przezwycieżyć Wasze trudności. W małżenstwie są chwile dobre i złe. I wierze, że u Was te złe zaczną pomalutku odchodzić sobie w siną dal. Trzymaj sie kochana Jesteś silną, mądrą i wspaniałą kobietą. Mam nadzieję, ze wszystko ułoży się Wam jak najlepiej. A jeśli wyjdzie tak ze jednak nie jest Wam pisane być razem, to i tak będziesz szczęśliwa, bo masz swoje ukochane i wyczekane szczęście - Nikusia Który kocha Cię najbardziej na świecie
__________________
Emilia 21-02-2007
Oliwia 21-04-2011

ALBUMY
[*] 18.06.2010
bassienka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-02, 23:42   #1087
ikol_a
Zadomowienie
 
Avatar ikol_a
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Ja oczywiście na chwilunię, bo noc już. Skończyłam prasowanie, TZ grasuje w kuchni. Dostałam @. Jest upał... bleeee

lachkasiu mam nadzieję, że znajdziesz swoją drogę. Podziwiam Cię. Ja nigdy nie mogłabym żyć z kimś takim , jak Twój TZ. O takim podejściu do tematu rodziny, dziecka. Nie znaczy to, że oceniam Twojego TZ albo Ciebie. NIE! Mam koleżankę, której jest z tym dobrze. Żyje. Ale ja bym nie mogła. Zawsze miałam takie wyobrażenie rodziny, że RAZEM. I zawsze powtarzałam, że chcę mieć za męża partnera. Bo gdybym chciała dochodzącego kochanka to bym miała na boku i mieszkała sama.
Mi Marek bardzo dużo pomaga. Jakoś tak fajnie się uzupełniamy we wszytskim, łącznie z opieka nad Ulą. I tego tez Wam życzę

Co do krostek, plamek. My tez już mieliśmy jakby to za sobą, podczas gdy od kilku dni temat powrócił. Na szczęście nie ma szorstkich placów na ciałku, tylko narazie wysypany brzusio i plecki. Nie wiem co to? Twarożek? Słońce, a dokładni mówiąc ciepło i duchota, bo taj, jak Synta napisała, od słońca byłoby na odkrytych częściach ciałka.
I od nowa Polska Ludowa....

Synta jestem fanką Twojego gospodarzenia. Podziwiam Cię za to! Tak wiele cudów tworzysz w kuchni dla rodziny i dajesz radę ze wszystkim przy dzieciach.

Ni cholery nie położę się przed 24.00

W ogóle mam kiepski humor, bo dowiedziałam się, że mąż mojej koleżanki ją zdradził. To bardzo fajna babeczka. Troszkę okrągła, po chorobie i operacji tarczycy, ale przeciez nie za wygląd człowieka się kocha, ceni, szanuje. Ostatnio BARDZO schudła. Myślałam, że ma to inną przyczynę.... A to z ...
Nie powiedziała mi tego dosłownie, bo nie potarfiła. Domyśliłam się i zapytałam czy mu wybaczy? Odpowiedziała, że nie wie...
Dlaczego tak się dzieje???
__________________
Uleńka
Nasze zdjęcia

Nie walcz z życiem...i tak nie wyjdziesz z tego żywa...
ikol_a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 08:32   #1088
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Witajcie Mamuski i Tatusku!
poczytalam po lebkach posty bo tyle piszecie ze nie sposob nadazyc.

od czego by tu zaczac......

lachkasiu jestes teraz w bardzo trudnej sytuacji bo jestes rozerwana pomiedzy uczuciami jakie na pewno zywisz jeszcze do TZ a tym co Cie spotyka a raczej nie spotyka z jego strony na codzien. Przeanalizuj cale Wasze dotychczasowe zycie i zastanow sie, czy tak bylo zawsze? MOze On po prostu taki byl a Ty tego nie widzialas. Jak nie mieliscie Nikusia to dawalas sobie rade ale teraz kiedy jest dziecko i naprawde potrzebujesz wsparcia i pomocy to jej nie dostajesz i dopiero teraz to wylazlo na wierzch jaki stosunek do Waszej rodziny ma TZ?
NIe wiem jak to ubrac w slowa ale czasem jest tak ze pewne rzeczy nawet jesli sie na codzien dzieja to my ich nie widzimy, nie chcemy widziec i czesto jak sie juz otrzasniemy, bywa za pozno na ratunek. Oczywiscie zycze Ci jak najlepiej i bardzo chcialabym zebyscie sie dogadali ale na te terapie z psychologiem pewnie nie da Ci sie Pawla wyciagnac, a dobrze by Wam to obojgu zrobilo, moze spojrzelibyscie na Wasz zwiazek z innej strony....tacy sa faceci nie widza w niczym problemu a nawet jesli sie pojawi to zawsze baba jest winna (przepraszam Hadzi bo to nie musi dotyczyc wszystkich facetow)
Mam tylko nadzieje ze wszystko sie ulozy tak, zebys nie musiala niczego udawac, najwazniejesze zebyscie potrafili ze soba rozmawiac, bo to polowa sukcesu, ale do tego trzeba dwojga.....i nie zakladaj od razu ze TZ Cie juz nie kocha, czasem faceci sa jak dzieci, ktore trzeba poprowadzic za reke, tak zeby nie wiedzieli, ze sa prowadzeni a dzieki nam docieraja do celu, naszego wspolnego celu...w Waszym zreszta chyba w kazdej z nas przypadku takim celem jest rodzina, szczesliwa i trwala rodzina i wspoldzialanie we wszystkim. I tego CI Kasienko zycze. TRoche chaotyczny ten moj wywod ale pisze tak jak czuje i mam nadzieje ze Ty tez jeszcze nie przekreslilas wszystkiego.
Moze dostane ciegi od Was za to ze troche bronie TZ Kasi ale trzeba walczyc o dobro dziecka i wspolne, chyba ze faktycznie nic juz do siebie nie czujecie wtedy nie ma sensu udawac.....
Przemysl Kasiu wszystkie za i przeciw i idz do tego psychologa z takim nastawieniem ze Ci pomoze, ze idziesz tam ratowac swoje malzenstwo. I nie zapominaj o tym, ze jestes kims najwazniejszym na swiecie dla swojego synka, jestes wartosciowym czlowiekiem i ze to Ty wyciagasz reke na zgode i probujesz cos robic, wiec nie widze tu zadnego powodu zebys miala siebie nie lubic. W razie gdyby sie Wam jednak bron Boze nie udalo pamietaj ze robisz wszystko zeby to naprawic i nie mozesz miec sobie nic do zarzucenia. Trzymaj sie Kasienko
Takie jest moje zdanie.....

Jesli chodzi o skore Nkusia to trudno mi cos doradzic, bo my dopiero zaczynamy walke z AZS, lekarz przeslal mi diete, a wlasciwie produkty ktore dziecko ma dozwolone a ktore zabronione przy tym schorzeniu, no i narazie obserwujemy. Jesli chodzi o kapiel Ady to lekarz nam zalecil zeby najpierw dziecko na stojaco umyc jakims mydlem delikatnym dla dzieci takim w kostce i splukac a potem nalac wody do wanny i wlac plym balneum hermal i niech sie dzidzia w tym moczy 10-15 minut. Narazie nie widze specjalnych efektow ale to dopiero 3 kapiele byly a skorka moze troszke gladszajest. Na takie suche placki albo jakies nagle stany zapalne polecil masc elidel lub protopic 0,03% smarowac miejsciowo, podobno sa to najdelikatniejsze masci i nie zawieraja sterydow albo ich sladowe ilosci. MOze ktos mial inne doswiadczenia ale ja narazie bede sie stosowac do wskazowek. O bananach nie slyszalam, zeby uczulaly, nie mam ich tez na liscie. MOge CI przeslac te produkty jesli chcesz, moze cos CI to pomoze.
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:04   #1089
lachkasia
Zadomowienie
 
Avatar lachkasia
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 1 151
GG do lachkasia Send a message via Skype™ to lachkasia
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez dysia77 Pokaż wiadomość
Witajcie Mamuski i Tatusku!
poczytalam po lebkach posty bo tyle piszecie ze nie sposob nadazyc.

od czego by tu zaczac......

lachkasiu jestes teraz w bardzo trudnej sytuacji bo jestes rozerwana pomiedzy uczuciami jakie na pewno zywisz jeszcze do TZ a tym co Cie spotyka a raczej nie spotyka z jego strony na codzien. Przeanalizuj cale Wasze dotychczasowe zycie i zastanow sie, czy tak bylo zawsze? MOze On po prostu taki byl a Ty tego nie widzialas. Jak nie mieliscie Nikusia to dawalas sobie rade ale teraz kiedy jest dziecko i naprawde potrzebujesz wsparcia i pomocy to jej nie dostajesz i dopiero teraz to wylazlo na wierzch jaki stosunek do Waszej rodziny ma TZ?
NIe wiem jak to ubrac w slowa ale czasem jest tak ze pewne rzeczy nawet jesli sie na codzien dzieja to my ich nie widzimy, nie chcemy widziec i czesto jak sie juz otrzasniemy, bywa za pozno na ratunek. Oczywiscie zycze Ci jak najlepiej i bardzo chcialabym zebyscie sie dogadali ale na te terapie z psychologiem pewnie nie da Ci sie Pawla wyciagnac, a dobrze by Wam to obojgu zrobilo, moze spojrzelibyscie na Wasz zwiazek z innej strony....tacy sa faceci nie widza w niczym problemu a nawet jesli sie pojawi to zawsze baba jest winna (przepraszam Hadzi bo to nie musi dotyczyc wszystkich facetow)
Mam tylko nadzieje ze wszystko sie ulozy tak, zebys nie musiala niczego udawac, najwazniejesze zebyscie potrafili ze soba rozmawiac, bo to polowa sukcesu, ale do tego trzeba dwojga.....i nie zakladaj od razu ze TZ Cie juz nie kocha, czasem faceci sa jak dzieci, ktore trzeba poprowadzic za reke, tak zeby nie wiedzieli, ze sa prowadzeni a dzieki nam docieraja do celu, naszego wspolnego celu...w Waszym zreszta chyba w kazdej z nas przypadku takim celem jest rodzina, szczesliwa i trwala rodzina i wspoldzialanie we wszystkim. I tego CI Kasienko zycze. TRoche chaotyczny ten moj wywod ale pisze tak jak czuje i mam nadzieje ze Ty tez jeszcze nie przekreslilas wszystkiego.
Moze dostane ciegi od Was za to ze troche bronie TZ Kasi ale trzeba walczyc o dobro dziecka i wspolne, chyba ze faktycznie nic juz do siebie nie czujecie wtedy nie ma sensu udawac.....
Przemysl Kasiu wszystkie za i przeciw i idz do tego psychologa z takim nastawieniem ze Ci pomoze, ze idziesz tam ratowac swoje malzenstwo. I nie zapominaj o tym, ze jestes kims najwazniejszym na swiecie dla swojego synka, jestes wartosciowym czlowiekiem i ze to Ty wyciagasz reke na zgode i probujesz cos robic, wiec nie widze tu zadnego powodu zebys miala siebie nie lubic. W razie gdyby sie Wam jednak bron Boze nie udalo pamietaj ze robisz wszystko zeby to naprawic i nie mozesz miec sobie nic do zarzucenia. Trzymaj sie Kasienko
Takie jest moje zdanie.....

Jesli chodzi o skore Nkusia to trudno mi cos doradzic, bo my dopiero zaczynamy walke z AZS, lekarz przeslal mi diete, a wlasciwie produkty ktore dziecko ma dozwolone a ktore zabronione przy tym schorzeniu, no i narazie obserwujemy. Jesli chodzi o kapiel Ady to lekarz nam zalecil zeby najpierw dziecko na stojaco umyc jakims mydlem delikatnym dla dzieci takim w kostce i splukac a potem nalac wody do wanny i wlac plym balneum hermal i niech sie dzidzia w tym moczy 10-15 minut. Narazie nie widze specjalnych efektow ale to dopiero 3 kapiele byly a skorka moze troszke gladszajest. Na takie suche placki albo jakies nagle stany zapalne polecil masc elidel lub protopic 0,03% smarowac miejsciowo, podobno sa to najdelikatniejsze masci i nie zawieraja sterydow albo ich sladowe ilosci. MOze ktos mial inne doswiadczenia ale ja narazie bede sie stosowac do wskazowek. O bananach nie slyszalam, zeby uczulaly, nie mam ich tez na liscie. MOge CI przeslac te produkty jesli chcesz, moze cos CI to pomoze.

Dysiu
bardzo byłabym Ci wdzięczna za tą listę. Dziękuję za zrozumienie No cóż sprawę tż narazie zostawiam sobie do przemyślenia, nie chcę niczego robić pochopnie.

Dzięki za podbudowanie, jakoś nigdy nie wierzyłam w siebie, w przeszłości miałam z tym ogromne problemy i myślę, że część starych ran nie pozwala mi się pogodzić samej ze sobą, do tego postawa tż i draka gotowa. Tylko psycholog i wy. Dziękuję
lachkasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:10   #1090
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Aha lachkasiu moj dermatolog powiedzial ze slonce leczy tego typu zmiany na skorze i zeby absolutnie nie uciekac ze slonca tylko smarowac filtrami i tyle.
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:13   #1091
Angie144
Zadomowienie
 
Avatar Angie144
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Wiadomości: 1 507
GG do Angie144 Send a message via Skype™ to Angie144
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cześć Wam wszystkim... trochę zarobiona jestem i nie mam za bardzo czasu by pisać, ale przeczytałam post Kasi i aż mnie ścisnęło.
Kachu Kochana, no jak ja przeczytałam Twoje słowa, że nie lubisz siebie to aż mnie szlak trafił co ten chłop wyrabia!!! Jesteś fantastyczną dziewczyną, śliczną, wesołą, inteligentną i silną kobietą, najlepszą na świecie matką!!! Sama radzisz sobie ze wszystkim bo na TŻ liczyć nie możesz, ale się wkurzyłam jak to przeczytałam. Kochanie jesteś super, jesteś numer jeden i nie pozwól sobie wmówić inaczej.
A co do małżeństwa i psychologa, z tego co kiedyś rozmawiałyśmy i jakoś tak z obserwacji to chyba ciężko będziesz miała przekonać TŻ do tych wizyt... zwłaszcza że On pewnie nie widzi problemu.
Trzymam za Ciebie kciuki, cokolwiek zrobisz myśl tylko o sobie i Nikusiu, nie patrz na rodzinę, nie patrz na TŻ że zostanie sam bla bla bla...
Nie wiem co Ci napisać, tak bym chciała pomóc, jakoś pocieszyć, ale nie potrafię tego wszystkiego co czuję ubrać ładnie w słowa.
Jestem z Tobą całym serduszkiem i mam nadzieję, że uda Ci się wyjść z tego problemu tak, byście z Nikusiem byli szczęśliwi.
No a tych tekstów, że TŻ zabierze Ci Nikusia to szkoda komentować - to tylko takie gadanie!! I co On by z nim zrobił, skoro nie czuje potrzeby widywania synka to po co niby miałby go Tobie zabierać, z taką samą częstotliwością mógłby go widywać nie mieszkając z nim.
Ale wiesz, Twój późniejszy post mnie rozwalił "...Mam nadzieję, że uda mi się i Pawełka wyciągnąć na terapię, może to nam pomoże..." Tu bije takie uczucie, kochasz tego drania więc ja Ci życzę żeby Ci się udało, obyście poszli na tą terapię i wyjaśnili sobie wszystko, oby to pomogło, oby otworzyło mu oczy i zmieniło jego zachowanie i podejście do Was!!!!!!
No i Słonko pisz, nie zamykaj się w sobie. Tak jak piszą inni może to Ci pomoże, takie wylanie żali no i oderwie choć na chwilę od problemów.
Strasznie mi przykro Kasieńko, trzymaj się dzielnie i dąż do własnego szczęścia!!! Jesteśmy z Tobą!!

Apropo zmian skórnych to nie pomogę, ale zauważyłam, że od wczoraj Milce się zrobiły jakieś czerwone plameczki pod kolankami - może to potówki? nie wiem co to jest, posmarowałam jej to taką maścią co kiedyś ją smarowaliśmy jak miała ŁZS, zobaczę dziś czy zniknie czy się rozwinie....
Angie144 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:16   #1092
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Lachkasiu podaj mi swoj adres mailowy to Ci wrzuce ta dietke
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:19   #1093
garnuszki
Zadomowienie
 
Avatar garnuszki
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Norwegia, a pochodzę z Jaworzna
Wiadomości: 1 403
GG do garnuszki
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Hej

dawno mni etu nie było!...pogoda cudna więc większośc czasu na polku spędzamy, podczytuję trochę ale nie do końca jestem w temacie


a to fotki szczypiora ostatnie

Cytat:
Napisane przez Angie144 Pokaż wiadomość
Cześć Wam wszystkim... trochę zarobiona jestem i nie mam za bardzo czasu by pisać, ale przeczytałam post Kasi i aż mnie ścisnęło.
Kachu Kochana, no jak ja przeczytałam Twoje słowa, że nie lubisz siebie to aż mnie szlak trafił co ten chłop wyrabia!!! Jesteś fantastyczną dziewczyną, śliczną, wesołą, inteligentną i silną kobietą, najlepszą na świecie matką!!! Sama radzisz sobie ze wszystkim bo na TŻ liczyć nie możesz, ale się wkurzyłam jak to przeczytałam. Kochanie jesteś super, jesteś numer jeden i nie pozwól sobie wmówić inaczej.
A co do małżeństwa i psychologa, z tego co kiedyś rozmawiałyśmy i jakoś tak z obserwacji to chyba ciężko będziesz miała przekonać TŻ do tych wizyt... zwłaszcza że On pewnie nie widzi problemu.
Trzymam za Ciebie kciuki, cokolwiek zrobisz myśl tylko o sobie i Nikusiu, nie patrz na rodzinę, nie patrz na TŻ że zostanie sam bla bla bla...
Nie wiem co Ci napisać, tak bym chciała pomóc, jakoś pocieszyć, ale nie potrafię tego wszystkiego co czuję ubrać ładnie w słowa.
Jestem z Tobą całym serduszkiem i mam nadzieję, że uda Ci się wyjść z tego problemu tak, byście z Nikusiem byli szczęśliwi.
No a tych tekstów, że TŻ zabierze Ci Nikusia to szkoda komentować - to tylko takie gadanie!! I co On by z nim zrobił, skoro nie czuje potrzeby widywania synka to po co niby miałby go Tobie zabierać, z taką samą częstotliwością mógłby go widywać nie mieszkając z nim.
Ale wiesz, Twój późniejszy post mnie rozwalił "...Mam nadzieję, że uda mi się i Pawełka wyciągnąć na terapię, może to nam pomoże..." Tu bije takie uczucie, kochasz tego drania więc ja Ci życzę żeby Ci się udało, obyście poszli na tą terapię i wyjaśnili sobie wszystko, oby to pomogło, oby otworzyło mu oczy i zmieniło jego zachowanie i podejście do Was!!!!!!
No i Słonko pisz, nie zamykaj się w sobie. Tak jak piszą inni może to Ci pomoże, takie wylanie żali no i oderwie choć na chwilę od problemów.
Strasznie mi przykro Kasieńko, trzymaj się dzielnie i dąż do własnego szczęścia!!! Jesteśmy z Tobą!!

zgadzam sie


...dodam że może wkrótce uda mi się spotkać z Nati i Natalką, tym razem porobię fotki
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 001.jpg (110,6 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 003.jpg (125,4 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 006.jpg (206,3 KB, 7 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 012.jpg (216,1 KB, 10 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 015.jpg (91,5 KB, 10 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg O1.O6.2008 016.jpg (94,0 KB, 12 załadowań)
__________________
Olaf 07.02.2007
Ślub 27.08.2005
maleństwo
garnuszki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:22   #1094
Angie144
Zadomowienie
 
Avatar Angie144
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Wiadomości: 1 507
GG do Angie144 Send a message via Skype™ to Angie144
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Moniś z Olafka kibic niesamowity, te minki, te gesty - świetny jest!! Super zdjęcia!! Biegał na bosaczka? Nie no zarąbiste te minki robił, na ostatnim zdjęciu jego drużyna chyba nie strzeliła gola...
Angie144 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 09:38   #1095
freddy296
Wtajemniczenie
 
Avatar freddy296
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 800
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Witajcie...

Nie bylo mnie troszke, ale po powrocie z pracy nie mam czasu na komputer, a w pracy duzo roboty.

W niedziele zaklepalismy mieszkanie... nawet znalezlismy na zaliczke i facet do mnie wczoraj dzwoni ze potrzebuje wiecej zaliczki, bo rzekomo wlasciciel domu ktory kupuja zarzadał wiecej... no i znow dupa... Juz nawet sie nie chwalilam, żeby nie zapeszyc... Dzis ma do 15stej dac ostatecznie znac, czy znalazł kase czy nie... Podejrzewam, ze ktos sie trafil kto daje mu wiecej... Ochhhhhh Nigdy nie znajdziemy mieszkania!!!!

Jula tak, bylismy w sobote u Piotrka. I musze przyznać, że wygląda duzo lepiej niz wtedy co widzialam go ostatnio. Mial zrosty na jelitach i lekarze mu to naprawili... oczyszcili jelita i udalo sie podłączyc sonde pokarmowa takze od kad dostaje jedzenie wyglada duuuzo lepiej. Wiecej rozmawia, wiecej zartuje. Ogolnie wyglada strasznie, ma rurke do brzucha podciagnietą, rurke przez usta i rurke przez nos... Ale mowi ze przyzwyczail sie juz do rurek...
druga wazna sprawa, ze nie dostaje morfiny tylko lek przeciwbolowy w plastrach. Takze nie jest taki przytłumiony.
Ale znow nie pocieszająca wiesc... lekarz mowił Sylwi, ze ten rodzaj raka jest odporny na chemie... Ale gdy Piotrek tylko stanie na nogi sylwia bedzie probowac chemii! Licze na to i ze przerzut w otrzewnej zniknie i wtedy wytna mu zoladek!! troche odzyskalam wiary jak zobaczylam go w sobote!

wisniowysadku wylukalam ze bedzioesz w Miedzyzdrojach... Kurde 9ty to poniedzialek... nie wiem czy uda mi sie wyrwac z pracy, Tztet na 100% nie bedzie mogl, bo ma dwa dyzury - jeden w normalnej pracy a drugi na popoludnie na basen... ale zobaczymy... z wolnym bedzie ciezko... wczoraj mialam wolne pol dnia, bo łazilam za tym durnym kredytem hipotecznym i cala praca na marne...

Dzis ide do dentysty...

lachkasiu mysle, ze wszytsko juz jest jasno napisane... nie mam nic do dodania... mojemu bratu tez sie nie ulozylo zycie... Tzn... on chce bardzo, ale jego była nie chce... tez maja dziecko, juz 2.5 latek ma... I niestety nie potrafili zyc ze soba... nie pasuja do siebie kompletnie...
Pamietaj, że jestes mloda fajna babka i masz super kochanego synka!!! Idz do psychologa, oni naprawde pomagaja. trzymaj sie kochana!
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
freddy296 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 10:30   #1096
lachkasia
Zadomowienie
 
Avatar lachkasia
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 1 151
GG do lachkasia Send a message via Skype™ to lachkasia
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Dysiu to mój mail lachkasia2@wp.pl

Freddy super, że Piotr lepiej się czuje, miejmy nadzieję, że będzie dobrze.

Garnuszki foty super, oglądałam je na nk. Kibić cudowny Nikuś wczoraj też ganiał po piaskownicy na bosaka i baaardzo mu sie podobało

Smaruję Nikusia na nos cutivate, a w dzień sanofilem. Jednak nie widzę żadnych efektów, jak sie4 zbudzi to idziemy do lekarz, nie mam zamówionej wizyty, ale mam nadzieję, że sie jakoś wcisnę. Nie unikamy słoneczka, smaruję go kremem z filtrem.
lachkasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 10:42   #1097
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Lachkasiu, dietka wyslana

Jak ubieracie teraz swoje dzieciaki na noc do spania jak jest tak cieplo? Pod czym spia? Pod kolderka czy jakis kocyk?
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 10:52   #1098
lachkasia
Zadomowienie
 
Avatar lachkasia
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 1 151
GG do lachkasia Send a message via Skype™ to lachkasia
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Dysiu ja ubieram Nikusiowi pampka i pajacyk. Przykrywam go kołderką, ale sie rozkopuje i jak ja śpię to on śpi odkryty, dlatego nie mam odwagi założyć mu samego bodziaczka. W dzień śpi w body.
Dziękuje za dietkę
lachkasia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:03   #1099
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cześć Laluchny !
KasiuL

Mam nadzieję, że uda mi się i Pawełka wyciągnąć na terapię, może to nam pomoże. A teściowej wolę nie angażować

Na 99% jestem pewien że Paweł nie da się namówić na wizytę. Sama pisałaś że On problemu nie widzi wiec po co (jego zdaniem) tracić czas na terapię.

Teściową sobie daruj ,masz rację. Skoro TŻ tak się zachowuje znaczy to że w jego rodzinie najprawdopodobniej było podobnie. Poza tym podejrzewam że jak każda matka będzie broniła swojego synusia. Wyjdzie na to że to Ty masz problemy nie on.


lachkasiu mam nadzieję, że znajdziesz swoją drogę. Podziwiam Cię. Ja nigdy nie mogłabym żyć z kimś takim , jak Twój TZ. O takim podejściu do tematu rodziny, dziecka. Nie znaczy to, że oceniam Twojego TZ albo Ciebie. NIE! Mam koleżankę, której jest z tym dobrze. Żyje. Ale ja bym nie mogła. Zawsze miałam takie wyobrażenie rodziny, że RAZEM. I zawsze powtarzałam, że chcę mieć za męża partnera. Bo gdybym chciała dochodzącego kochanka to bym miała na boku i mieszkała sama.
Mi Marek bardzo dużo pomaga. Jakoś tak fajnie się uzupełniamy we wszytskim, łącznie z opieka nad Ulą. I tego tez Wam życzę


O to chodzi, właśnie o to chodzi. Ikola


Przeanalizuj cale Wasze dotychczasowe zycie i zastanow sie, czy tak bylo zawsze? MOze On po prostu taki byl a Ty tego nie widzialas. Jak nie mieliscie Nikusia to dawalas sobie rade ale teraz kiedy jest dziecko i naprawde potrzebujesz wsparcia i pomocy to jej nie dostajesz i dopiero teraz to wylazlo na wierzch jaki stosunek do Waszej rodziny ma TZ?

To też bardzo dobrze powiedziane

Ale wiesz, Twój późniejszy post mnie rozwalił "...Mam nadzieję, że uda mi się i Pawełka wyciągnąć na terapię, może to nam pomoże..."

Szczerze mówiąc mnie też to rozłożyło.
KasiuL nawet jeśli go kochasz to coś trzeba z robić z tą sytuacją. Nie może być tak że w imię miłości Ty poświęcisz swoje życie i szczęście dla niego. Facet perfidnie to wykorzysta i będzie jeździł na Tobie jak na łysej kobyle. Zreszą już tak robi.
Już żyjecie obok siebie a co będzie za 3-4 lata ?? ?? ??
Pewnie jestem subtelny jak młot udarowy ale tak to wygląda.Tak to widzę.

Myślę że nie chcesz być „foczką” której Pan rzuca rybę z łaski a ona mu jeszcze będzie bić brawo.

Garnuszki
Olaf jest Kapitalny Super fotoseszyn . Piłkarz z pampkiem Rewelka ! ! !.
Ta pierwsza fotka hm… miodzio ! Zmęczony Synuś u Mamusi, bo TU Najlepiej.

Fredyś
Spora dawka Dobrych Wiadomości : kciuki: Jeszcze nie wszystko stracone. Będę trzymał kciuki za dalszą walkę. Oby z dnia na dzień było już tylko lepiej.



U nas nic nowego. Miś wreszcie ma piaskownicę pełną piasku .
Straszna byłą awantura gdy Synuś zobaczył tą górę którą koparka na zwaliła przed ogrodzeniem. Dziś pewnie będzie Szał w piaskownicy


pozdrawiam
aha
Wisienko Twoje zamozapracie w dążeniu do celu, znaczy do Figury jest godne podziwu . Wielki Szacunek . Podziwiam Cię

** ** ** **
Zapomniałem o najważniejszym
Kasiu jesteś SuperBabeczką. Nie pisz że nie dasz sobie rady. Cały czas przecież walczysz . "Walczysz" codziennie z Nikusiem aby był szczęśliwy, najedzony, wykąpny wiesz o czym piszę . Dodatkowo cały czas mordujesz się z Pawłem.
To naprawdę trzeba mieć końskie zdrowie codziennie zmagać się za tyloma problemami. Pewnie zaczyna brakować sił a może motywacji i dlatego mówię
odpuść sobie życie z kimś kto Cie nie szanuje, nie docenia. Pozbądź się tego balastu. Dasz radę ! Wierzę ! ! !

Wyszło na to że namawiam do rozwodu. Nie ! Namawiam Cię abyś poszukała Szczęścia. Dla Siebie i Synka. ! ! !
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:38   #1100
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Pozwolcie dziewczynie samej chwile przeanalizowac wszystko bo widac ze kocha Pawla. Niejedna z nas miala problemy, jedne pary sie na troche rozstawaly, inne przechodzily w stan hibernacji i czekaly co dalej ale jakos sie poukladalo, wezmy chociaz za przyklad Czarinke....tez wszystko bylo juz na skraju przepasci i wszyscy jej radzilismy....sami wiecie co a tu prosze....teraz beda razem probowac poskladac porozrzucane puzzle, w imie swojego szczescia i szczescia dzieci....
Tylko najwazniejsze jest w tym wszystkim to, zeby obydwoje tego chcieli, i Kasia i Pawel...i tego im zycze Kasiu sprobuj na spokojnie wyciagnac gdzies Pawla moze w jakies miejsce, ktore oboje lubicie, zeby spokojnie pogadac, powiedzcie sobie oboje co Was boli, moze jest szansa ze znajdziecie nic porozumienia, ja jestem zdania ze nie wolno dzialac pod wplywem emocji....w koncu jestescie malzenstwem i kiedys sie kochaliscie, NIkus tez byl przeciez planowany, nie byla to wpadka tylko owoc milosci. Czy nie tak bylo Kasiu?
Kurde widze ze tylko ja jedna bronie Waszego malzenstwa, moze sie myle moze zle mysle ale przynajmniej nie bedziesz miala wyrzutow sumienia ze nic nie zrobilas.

Wrzuce Wam fotke mojej malej beksy, biedna Ada, placze zeby mamusia ja wziela na raczki a wyrodna mamusia pstryka zdjecia w najlepsze.....
To jest jedna z sytuacji, kiedy moje dziecko probuje postawic na swoim...
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Obraz 597.jpg (52,0 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Obraz 598.jpg (58,6 KB, 15 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg Obraz 599.jpg (53,9 KB, 20 załadowań)
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:41   #1101
Synta
Rozeznanie
 
Avatar Synta
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 556
GG do Synta
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Kobity kochane i chłopie .....

Musicie mi coś roztłumaczyć bo dobrzy w tym jesteście a ja chyba fioła dostanę . Otóż tak.... jak niektórzy z was może pamiętają pracuję 60 km od domu. Dojazd jest taki sobie więc w domu nie było mnie od 4.45 rano do 18 wieczorem. Jednym słowem LIPA... Po urlopie wychowawczym napewno tam nie wrócę bo za długo nie byłoby mnie w domu a Piotruś jest jeszcze mały... zresztą Paulinki tez mi szkoda na tyle zostawiać. Mam możliwość zmiany pracy bliżej domu. Nie byłoby mnie od 7 rano do 16.... jest więc różnica. Tylko że.... kierownikiem wydziału byłby mój szfagier ... i tu jest właśnie ten problem... bo ja już kiedyś byłam w takiej sytuacji, że kierowniczką firmy była moja ciotka... i to były najgorsze 3 lata "zawodowe" w moim życiu. Mam nauczkę żeby nie mieszać spraw rodzinnych z pracą. No i boję się, żeby teraz też tak nie wyszło Ogólnie szfagier jest ok ale dawny uraz pozostał.....
Z jednej strony nie musiałabym iść już do pracy tylko przedłużyć wychowawczy i w międzyczasie znaleźć sobie coś lepszego tylko że ja nie jestem typem domatorki.... owszem lubię spędzać czas w domu ale potrzebuję tez kontaktu z ludźmi.... ponadto wtedy zawsze jest okazja na wymianę garderoby, fryzjer itp. No nic na to nie poradzę, że lubię te babskie rzeczy. No ale......

Ponadto to są jedyne 2 komputery w firmie bez dostępu do internetu ... bo niestety nie może tu być...


No i nie wiem... czy zaryzykować i zmienić pracę... a nóż nie będzie tak źle czy sobie darować.... Żeby było mało to jeszcze wchodzi na plan moja "ambicja", "honor" itp
Mój tz mówi: olać wszystko, głowa do góry i trzepać kasiorkę ale ja jak to baba MYŚLĘ...MYŚLĘ...MYŚLĘ i nic nie mogę wymyśleć...

__________________
Paulinka
Piotruś



Synta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:52   #1102
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Synta jak to sie mowi ze z rodzina to najlepiej na zdjeciu sie wychodzi i to najlepiej stanac w srodku bo inaczej Cie wytna...chociaz.....
to zalezy co to za praca i jakie ogolnie stosunki panuja miedzy Wami prywatnie. MOja kuzynka poszla do pracy gdzie jej mama byla szefowa i od tego momentu zaczely sie problemy bo w domu gadaly o pracy a w pracy o domu i wiecznie bylo cos nie tak. Problem sie skonczyl jak ta moja kuzynka zmienila prace, poszla do innej firmy z tej samej branzy i wtedy mama zostala jej najlepszym doradca
NIe wiem co Ci radzic, generalnie jesli ma byc to na chwile to moze trzeba sprobowac, przeciez nie wiazesz sie na zawsze....sama nie wiem....
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:57   #1103
freddy296
Wtajemniczenie
 
Avatar freddy296
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 800
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Synta osobiscie w zyciu bym sie nie zgodzila na 60 km dojazd nie wiem ile by musieliby mi zaproponowac zebym sie skusila... ale pewnie myslalabym nad przeprowadzka blizej... a moze rozejrzyj sie w swojej okolicy za praca... to fakt, ze pracy nie miesza sie z rodzina... bo to nigdy nie daje dobrego ukladu. chyba ze ktos z rodziny jest na takim samym stanowisku co Ty.
ja mysle ze powinnas sie rozejrzec, weslac cv tu i tam... ewentualnie mozesz sie zatrudnic na jakis czas u szwagra i pozniej jak znajdziesz cos lepszego zrezygnowac.

Zapomnialam ostatnio sie pochwalic zdolnosciami Kuby... Otoz umie juz trzymac siku... po spaniu pielucha sucha jest zawsze juz, czyli to pierwsza oznaka... lekarka mowila ZE TO PIERWSZY SCHODEK DO NOCNIKOWANIA. tak wiec teraz ostro sie zabieramy!

Aha i wypralam wózek ten gleboki wielofunkcyjny, dzis pisze ogloszenie i wypycham go... niech sluzy komus dobrze

ok wracam do work
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
freddy296 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 11:57   #1104
kaśka333
Zadomowienie
 
Avatar kaśka333
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez dysia77 Pokaż wiadomość
Pozwolcie dziewczynie samej chwile przeanalizowac wszystko bo widac ze kocha Pawla. Niejedna z nas miala problemy, jedne pary sie na troche rozstawaly, inne przechodzily w stan hibernacji i czekaly co dalej ale jakos sie poukladalo, wezmy chociaz za przyklad Czarinke....tez wszystko bylo juz na skraju przepasci i wszyscy jej radzilismy....sami wiecie co a tu prosze....teraz beda razem probowac poskladac porozrzucane puzzle, w imie swojego szczescia i szczescia dzieci....
Tylko najwazniejsze jest w tym wszystkim to, zeby obydwoje tego chcieli, i Kasia i Pawel...i tego im zycze Kasiu sprobuj na spokojnie wyciagnac gdzies Pawla moze w jakies miejsce, ktore oboje lubicie, zeby spokojnie pogadac, powiedzcie sobie oboje co Was boli, moze jest szansa ze znajdziecie nic porozumienia, ja jestem zdania ze nie wolno dzialac pod wplywem emocji....w koncu jestescie malzenstwem i kiedys sie kochaliscie, NIkus tez byl przeciez planowany, nie byla to wpadka tylko owoc milosci. Czy nie tak bylo Kasiu?
Kurde widze ze tylko ja jedna bronie Waszego malzenstwa, moze sie myle moze zle mysle ale przynajmniej nie bedziesz miala wyrzutow sumienia ze nic nie zrobilas.

Wrzuce Wam fotke mojej malej beksy, biedna Ada, placze zeby mamusia ja wziela na raczki a wyrodna mamusia pstryka zdjecia w najlepsze.....
To jest jedna z sytuacji, kiedy moje dziecko probuje postawic na swoim...
Dysiu kochana to nie jest tak. Nikt z nas nie chce, żeby Kasia się rozwiodła. Ja sama wiem z autopsji jak podły może być facet, ale wiem też jak bardzo może się zmienić i wstydzić się swojego wcześniejszego zachowania. Wszyscy namawiamy Kasię, żeby spojrzała na siebie "łaskawiej" i odnalazła swoją wartość. Ogólne przesłanie nas wszystkich (tak myślę) jest takie, żeby Kasia miała siłę do walki o szczęście we własnej, nowej rodzinie i nie traciła poczucia własnej, jakże ogromnej, wartości. A jeśli zrobi juz wszystko co mogłaby zrobić dla ratowania związku, a Paweł mimo wszystko nie zmieniłby stosunku do rodziny to wtedy ... ja nie widzę sensu życia razem...
Myślę, że Kasia poznała już dokładnie nasze punkty widzenia i póki co proponuję skończyć ten temat, aby mogła sobie sama wszystko poukładać i przemyśleć wszystkie "za" i "przeciw". Jednak liczę na to, że Kasia zwróci się do nas ze swoimi rozterkami jeśli nie będzie dawać sobie z tym rady, bo to ogromnie ważne jeśli człowiek ma się komuś wyżalić. Całuski dla Ciebie Kasiu, trzymaj się!
__________________
GALERIA

ALBUMIKI
kaśka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:02   #1105
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Dysiu

Proszę Natychmiast Przytulić Perełkę . Niech już nie płacze.
Wyrodna Matka .

Bronisz małżeństwa i dobrze bo nadzieję mieć trzeba ale przypadek Kasi jest
dla mnie beznadziejny.
Sama napisała :
Wiem też, że już mnie nie kocha, jestem dla niego matką jego dziecka.

Dla mnie to "wyrok".

Synta
Po pierwsze to w dawnej pracy miałaś relację kobieta-kobieta. Jak wiesz z obserwacji przyrody dwie samiczki tego samego gatunku nie "tolerują się" na tym samym terenie

Po drugie w nowej pracy będzie relacja chop-kobieta więc współpraca może być całkiem owocna.

Po trzecie. Blisko domu, rozsądne godziny

Po czwarte : słuchaj męża , dobrze mówi
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:03   #1106
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Kasia333 no ja wiem ze wszyscy chcemy dobrze i ja tez ciagle mowie ze Pawel tez musi chciec to naprawic. Bo bez tego nic sie nie uda, sama nic nie zrobi.
Oby ta terapia przyniosla skutek....
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:09   #1107
Synta
Rozeznanie
 
Avatar Synta
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 556
GG do Synta
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

kochane... zapomniałam jeszcze dodać, że pracowałabym w jednej firmie z Mareczkiem (tylko że to mnie akurat cieszy )
__________________
Paulinka
Piotruś



Synta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:18   #1108
dysia77
Zadomowienie
 
Avatar dysia77
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Synta nooooo to taki argument chyba bije wszystkie inne na glowe.
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją
dysia77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:20   #1109
Hadżi
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Płock
Wiadomości: 2 078
GG do Hadżi
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Cytat:
Napisane przez Synta Pokaż wiadomość
kochane... zapomniałam jeszcze dodać, że pracowałabym w jednej firmie z Mareczkiem (tylko że to mnie akurat cieszy )
Dalsza dyskusja w tym temacie wydaje mi się bezpodstawna.
__________________
Michałek , nasz Promyczek
Hadżi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-06-03, 12:29   #1110
kaśka333
Zadomowienie
 
Avatar kaśka333
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 III

Dysiu ale te dzieciaczki to terroryści!!! U mnie to samo Weź tą Adusię w końcu na ręce!!

Synta ponoć z rodziną najlepiej na zdjęciu, ale jak to napisał Hadżi, relacja chłop - kobieta to dobry układ w pracy Sama po sobie wiem, że zawsze wolałam pracować z facetami Akurat praca z mężem nie cieszyłaby mnie, bo to przerabiałam i świra dostawałam, ale myślę, że powinnaś przyjąć propozycję

Monika ale Olaf kibic!!! Niesamowity jest! Super zdjęcia, mój Krystian popierdziela po stadionie, ale bez piłkarzy

Freddy
dobre wieści niesiesz, cieszę się i trzymam kciuki za poprawę stanu zdrowia Piotra No i powodzenia w nocnikowaniu Kubusia

KasiuL
Krystian śpi w pajacyku (na którymś ze zdjęć jest) i przykrywam go kołderką, ale tylko do połowy. On i tak się odkopuje, jak widzę, że jest rozgrzany to go nie przykrywam, stópki tylko. W dzień śpi pod kocykiem, w koszulce na ramiączkach i spodenkach lub w samym pampku i koszulce.

A ja znów mam samochód w warsztacie, tylko teraz u elektryka Już mam drugi akumulator nowy i jak postoi 3 dni samochód to się rozładowywuje. Okazało się, że jest jakieś zwarcie, elektryk właśnie sprawdza gdzie i ma do jutra naprawić. Nie ma to jak samochód z salonu! Kiedyś sobie kupię...

Coś jeszcze miałam napisać, ale zapomniałam...
__________________
GALERIA

ALBUMIKI
kaśka333 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.