Ciąża - choroba przewlekla

[sandrinezi]

Dziewczyny pomocy! Jestem w 7 tygodniu ciazy, czyli sam początek! I jest tragedia. Od około 2,5 tygodnia czuje się jak bym przechodziła jakaś straszna chorobę. Może od początku. Nie mam w ogóle energi, najmniejsza czynność sprawia mi taka trudność i zmęczenie ze od razu muszę usiąść lub się położyć. Mam nudności cały czas, 24h, nawet w nocy czasem się budzę z tym dziwnym uczuciem w żołądku, nie czuje głodu, wszystko o czym myśle powoduje u mnie ochotę na wymioty (ale co dziwne nie wymiotuje, czasami wydaje mi się ze już bym wolała wymiotować bo może byłaby jakaś ulga). Jest mi zimno! Ale tak zimno jakbym miała 40 stopni gorączki, mam dreszcze, a temperatura w normie 36.6 -37 😒 no i mam ciagle wzdęcie brzucha, wyglądam jakbym była przynajmniej w 6 misiecau. Brzuch jest wzdety i napiety a na śniadanie zjadłam teoche owsianki z malinami. Mam dość ! Jestem bardzo wrażliwa na wszelkie dolegliwości i to wszystko dokucza mi szczególnie. Może jest jakaś złota rada dziewczyn które już przechodziły ciąże, a może tylko ja tak mam 😥 nie daje już rady.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

W ciąży niestrawność jest normą, progesteron ma na to wpływ, pogarsza się perystaltyka jelit. To, że ci zimno - też normalne, zjedz więcej czegoś pożywnego, serio. Ciało potrzebuje nieco więcej kalorii, to coś podobnego jak przy karmieniu piersią.

[skazana_na_bluesa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;86584641]W ciąży niestrawność jest normą, progesteron ma na to wpływ, pogarsza się perystaltyka jelit. To, że ci zimno - też normalne, zjedz więcej czegoś pożywnego, serio. Ciało potrzebuje nieco więcej kalorii, to coś podobnego jak przy karmieniu piersią.[/QUOTE]W pierwszym trymestrze nie potrzebuje wiecej kalorii.

Wszystkiemu winne hormony. Mnie na mdłości pomagały pszenne bułki i kisiel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Skazana, książkowo nie. Ale organizm płata figle różne ale dobra, choćby te hormony - no nie jest to nic dziwnego jednak.

[mawik0]

Napisane przez sandrinezi

Dziewczyny pomocy! Jestem w 7 tygodniu ciazy, czyli sam początek! I jest tragedia. Od około 2,5 tygodnia czuje się jak bym przechodziła jakaś straszna chorobę. Może od początku. Nie mam w ogóle energi, najmniejsza czynność sprawia mi taka trudność i zmęczenie ze od razu muszę usiąść lub się położyć. Mam nudności cały czas, 24h, nawet w nocy czasem się budzę z tym dziwnym uczuciem w żołądku, nie czuje głodu, wszystko o czym myśle powoduje u mnie ochotę na wymioty (ale co dziwne nie wymiotuje, czasami wydaje mi się ze już bym wolała wymiotować bo może byłaby jakaś ulga). Jest mi zimno! Ale tak zimno jakbym miała 40 stopni gorączki, mam dreszcze, a temperatura w normie 36.6 -37 😒 no i mam ciagle wzdęcie brzucha, wyglądam jakbym była przynajmniej w 6 misiecau. Brzuch jest wzdety i napiety a na śniadanie zjadłam teoche owsianki z malinami. Mam dość ! Jestem bardzo wrażliwa na wszelkie dolegliwości i to wszystko dokucza mi szczególnie. Może jest jakaś złota rada dziewczyn które już przechodziły ciąże, a może tylko ja tak mam 😥 nie daje już rady.

W każdej ciąży początek miałam podobny - brak energii, ciągłe spanie. Do tego ja jeszcze wymiotowałam jak kot i nic nie mogłam jeść. Schudłam 4kg.
Pytanie jak wyglądają twoje posiłki? U siebie zauważyłam, że niestety, żeby mnie nie dopadały mdłości muszę jeść często, ale w bardzo małych ilościach. Teraz w torebce zawsze mam paczkę herbatników do przekąszenia, bo ssanie w żołądku wzmaga mdłości.
Były też produkty, które przed ciążą uwielbiałam, a potem w pierwszym trymestrze nie mogłam na nie patrzeć (np. kawa, mleko, awokado, mięso). Albo odwrotnie pomagały takie, których na co dzień nie znoszę (np. cola, wafelki ryżowe).

Na pocieszenie - powinno minąć za jakieś 2-3 tygodnie. Ale najlepiej zgłoś swojemu lekarzowi, że czujesz się tak fatalnie. Mnie przy tych koszmarnych wymiotach zaordynowała suplement diety.

Trzymam kciuki, żeby w końcu zrobiło się lepiej.

[sandrinezi]

Napisane przez mawik0

W każdej ciąży początek miałam podobny - brak energii, ciągłe spanie. Do tego ja jeszcze wymiotowałam jak kot i nic nie mogłam jeść. Schudłam 4kg.
Pytanie jak wyglądają twoje posiłki? U siebie zauważyłam, że niestety, żeby mnie nie dopadały mdłości muszę jeść często, ale w bardzo małych ilościach. Teraz w torebce zawsze mam paczkę herbatników do przekąszenia, bo ssanie w żołądku wzmaga mdłości.
Były też produkty, które przed ciążą uwielbiałam, a potem w pierwszym trymestrze nie mogłam na nie patrzeć (np. kawa, mleko, awokado, mięso). Albo odwrotnie pomagały takie, których na co dzień nie znoszę (np. cola, wafelki ryżowe).

Na pocieszenie - powinno minąć za jakieś 2-3 tygodnie. Ale najlepiej zgłoś swojemu lekarzowi, że czujesz się tak fatalnie. Mnie przy tych koszmarnych wymiotach zaordynowała suplement diety.

Trzymam kciuki, żeby w końcu zrobiło się lepiej.

Dziękuję, tak naprawdę to bardzo pocieszające, że nie jestem jakimś dziwadłem, bo całe życie tak myślałam i mimo, że dziecko jest planowane, można powiedzieć co do dnia to ja jestem przerażona, i nie gotowa mimo, już dojrzałego wieku.

Masz rację z tym jedzeniem, jak jem to czuję się lepiej, tylko że na mięso też mnie odrzuca, a ciągnie do intensywnych smaków - kapusta kiszona, ogórki, kefir, kwaśne mandarynki i winogrona! Herbata tylko z cytryną... i ziemniaki ?!?

Muszę to jakoś przetrwać, nie wiem dlaczego mimo tego, że jestem popaprana miałam nadzieję, że moja ciąża będzie cudowna i będę się czuła wspaniale jak gwiazda filmowa



Tak naprawdę mogłabym siedzieć cały dzień na tym forum bo bardzo potrzebuje wsparcia. Nie wiem co będzie dalej.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez sandrinezi

Tak naprawdę mogłabym siedzieć cały dzień na tym forum bo bardzo potrzebuje wsparcia. Nie wiem co będzie dalej.

I to jest bardzo dobry pomysł. Dołączyłaś do grupy dziewczyn, które są na podobnym etapie? To bardzo pomocne, dzielić się swoimi troskami i wiedzieć, że się nie jest samemu..
Dalej powinno być lepiej, II trymestr jest zwykle łaskawszy.

[mawik0]

Spokojnie, początki ciąży mogą być trudne. Ja jestem w trzeciej ciąży, a i tak na początku miałam okropne huśtawki nastroju. Ciąża jak najbardziej planowana i oczekiwana, ale miałam chwile załamania, że będzie źle, że zmarnuję sobie życie i w ogóle już do pracy nie wrócę.
Zwłaszcza jak się koszmarnie czułam, to miałam wrażenie, że to gigantyczny błąd. Ale teraz już jest lepiej, bo się hormony uspokoiły

A z jedzeniem to niestety jest tak dziwnie w ciąży. Potrafię kupić w piekarni jakąś świetnie wyglądającą bułkę, po czym 10 minut później w domu nie mam już na nią ochoty. Przez 3 tygodnie w weekendy obiady przywoziła nam moja mama, bo ja nie mogłam znieść zapachu pieczonego/smażonego/gotowanego mięsa. Najchętniej jadłabym pieczone frytki
Jedz na razie to, co dajesz radę i się nie przejmuj.

Jakkolwiek banalnie to zabrzmi najważniejsze, żebyś ty i dziecko byli zdrowi. Reszta się ułoży

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez sandrinezi

Dziękuję, tak naprawdę to bardzo pocieszające, że nie jestem jakimś dziwadłem, bo całe życie tak myślałam i mimo, że dziecko jest planowane, można powiedzieć co do dnia to ja jestem przerażona, i nie gotowa mimo, już dojrzałego wieku.

Masz rację z tym jedzeniem, jak jem to czuję się lepiej, tylko że na mięso też mnie odrzuca, a ciągnie do intensywnych smaków - kapusta kiszona, ogórki, kefir, kwaśne mandarynki i winogrona! Herbata tylko z cytryną... i ziemniaki ?!?

Muszę to jakoś przetrwać, nie wiem dlaczego mimo tego, że jestem popaprana miałam nadzieję, że moja ciąża będzie cudowna i będę się czuła wspaniale jak gwiazda filmowa



Tak naprawdę mogłabym siedzieć cały dzień na tym forum bo bardzo potrzebuje wsparcia. Nie wiem co będzie dalej.

widocznie organizm potrzebuje czegoś z tych produktów. np. kiszonki mają sporo witaminy c. masz ochotę na takie produkty to jedz je jak najbardziej.

drugi trymestr zazwyczaj jest dużo lepszy, więc cierpliwości.

[klocki_LEGO]

Chyba normalne.

Ja na miesiac przed zajsciem w ciaze bieglam na luzie 60 kilometrow. O tak se pyknelam. Moj spoczynkowy puls byl na poziomie 54. Za to juz pod koniec pierwszego miesiaca czulam sie tak zle, ze nie bylam w stanie przejsc 2 km. Kazdy wysilek, nawet wejscie po schodach = Puls grubo monad 100. Przeszlo po pierwszym trymestrze. Ale ogolnie czulam sie jakbym umierala non stop, a kogos, kto biega ultra w 40 C nielatwo zaskoczyc zlym samopoczuciem. A jednak

[Miss_Bow]

Ja jestem na podobnym etapie, 7 tydzień. Te mdłości są straszne... Od ponad dwóch lat walczyliśmy o dzidziusia, a teraz czuję się jak wrak samej siebie bez chęci do życia. Jeszcze to zamartwianie o to czy wszystko jest dobrze. Wszyscy mówią, że to minie, więc na to czekam Czyżbyś miała termin na listopad? Jej tak to wpadaj na listopadówki Tam wszystkie sobie narzekamy grupowo

[sandrinezi]

Ja nie wiem na kiedy mam termin bo mieszkam w UK, a tutaj to można iść do lasu urodzić dziecko i lekarza nie zobaczyć! Czekam na kontakt od położnej, pierwsze usg dopiero w 14 tygodniu. Ciagle czuje się zle, a nawet gorzej, brzucha ciążowego jeszcze nie mam a już przytyłam strasznie dużo, bo cały czas muszę jeść zeby lepiej się czuć, inaczej wymiotuje „niczym” czyli woda i kwasem żołądkowym, wiec jem! Jestem załamana jak ktoś wyżej napisał zastanawiam się czy to nie był błąd! Ja nigdy nie miałam instynktu, nigdy nie fascynowałam się dzidziusami, fasolkami, czy innymi maleństwami. Dziecko to dla mnie dziecko i tyle. Na dodatek mam ataki paniki co kilka godzin, boje się ze przez to jaka jestem urodzi mi się dziecko bez ręki, nogi, z jakaś straszna choroba albo zespołem Downa (jestem po 30 tce)... no i rude. Tak strasznie się boje ze moje dziecko będzie rude, ja jestem i nikomu tego nie życzę. Ja całe dzieciństwo słyszałam od rodziny jakim jestem brzydkim dzieckiem w porównaniu do tych wszystkich słodkich czarnych i blond słodkich kuzynek. Koleżanki mówiły mi ze kiedyś to by mnie na stosie spalili...i wiele innych. Nie chce tego dla swojego dziecka. Ale wracając tak... termin powinnam mieć koniec października - listopad ...

[klocki_LEGO]

Napisane przez sandrinezi

Ja nie wiem na kiedy mam termin bo mieszkam w UK, a tutaj to można iść do lasu urodzić dziecko i lekarza nie zobaczyć! ..

Przeciez to mozna samemu wyliczyc? Lekarz uzywa dokladnie tego samego, co kazda jedna aplikacja i kalkulator internetowy

Napisane przez sandrinezi

Na dodatek mam ataki paniki co kilka godzin, boje się ze przez to jaka jestem urodzi mi się dziecko bez ręki, nogi, z jakaś straszna choroba albo zespołem Downa (jestem po 30 tce)... no i rude. Tak strasznie się boje ze moje dziecko będzie rude, ja jestem i nikomu tego nie życzę. Ja całe dzieciństwo słyszałam od rodziny jakim jestem brzydkim dzieckiem w porównaniu do tych wszystkich słodkich czarnych i blond słodkich kuzynek. Koleżanki mówiły mi ze kiedyś to by mnie na stosie spalili...i wiele innych. Nie chce tego dla swojego dziecka. Ale wracając tak... termin powinnam mieć koniec października - listopad ...

Zrob sobie na to test, USG strukturalne w 12 tygodniu, markery genetyczne w 18.

[Miss_Bow]

Ja myślę, że powinnaś iść do lekarza, bo z Twojego opisu wynika, że możesz mieć depresję ciążową. Też mieszkam w UK, wiem, że z lekarzami i opieką w ciąży łatwo tutaj nie jest. Idź do GP po poradę, może Cię pośle do jakiegoś psychologa? Znajoma mi ostatnio opowiadała, że miała depresję w ciąży i bardzo się męczyła i żałuje, że nigdzie z tym nie poszła.
A gdy coś Cię niepokoi jeżeli chodzi o samą ciążę to zawsze możesz iść do Early Pregnancy Unit - są one często przy szpitalach.

[sandrinezi]

Miss Bow dzięki, nie wiedziałam o tych Unitach, zrobie rozeznanie, ja mieszkam w Szkocji, tutaj jest teoche inaczej niż w Angli. Jak poszłam do mojego GP to już na recepcji mi powiedzieli ze z ciąża to nie muszę iść do lekarza, mam czekac na położna, jak powiedziałam ze już 2 tygodnie czekam to mi powiedzieli ze jest jeszcze czas i ze na pewno się odezwie. A ty już miałaś pierwsze USG? Aha i przysłali mi zaproszenie na szczepionkę na krztusiec i grypę. Pomysle o tej depresji, to nie wykluczone, może to tez hormony dają mi kopa.

[klocki_LEGO]

Napisane przez sandrinezi

Miss Bow dzięki, nie wiedziałam o tych Unitach, zrobie rozeznanie, ja mieszkam w Szkocji, tutaj jest teoche inaczej niż w Angli. Jak poszłam do mojego GP to już na recepcji mi powiedzieli ze z ciąża to nie muszę iść do lekarza, mam czekac na położna, jak powiedziałam ze już 2 tygodnie czekam to mi powiedzieli ze jest jeszcze czas i ze na pewno się odezwie. A ty już miałaś pierwsze USG? Aha i przysłali mi zaproszenie na szczepionkę na krztusiec i grypę. Pomysle o tej depresji, to nie wykluczone, może to tez hormony dają mi kopa.

Moze byc tez zmeczenie. Ja w pierwszym trymestrze odchodzilam od zmyslow, bo jestem osoba aktywna. Zmeczenie nie dawalo mi nic zrobic i czulam sie jak wiezien we wlasnym ciele. Masz wsparcie partnera?

[sandrinezi]

Klocki_Lego tak Kochana, mój mąż chodzi w okol mnie na paluszkach podsuwając mi pod nos wszystko czego zapragnę. Codziennie do śniadania dostaje kwas folwiowy na talerzyku jak w szpitalu, a jak tylko stękne ze coś jest nie tak to już biega zeby mi pomoc. Jeśli o to chodzi to jest wspaniały. On tez nie przyjmuje czarnych scenariuszy do wiadomości. To ja jestem tym czarnowidzem w związku. Możesz mieć racje. Ja tez byłam aktywna, a teraz moja aktywność to spanie, przez to tez chyba tak tyje, bo nie spalam tego co zjadam jak wcześniej. Próbowałam się zmotywować do ćwiczeń ale nie mogę. I to nie jest zmęczenie po ciężkim dniu pracy lub treningu tylko kompletny brak energii. Chodzę jak zombie.

[klocki_LEGO]

Napisane przez sandrinezi

Klocki_Lego tak Kochana, mój mąż chodzi w okol mnie na paluszkach podsuwając mi pod nos wszystko czego zapragnę. Codziennie do śniadania dostaje kwas folwiowy na talerzyku jak w szpitalu, a jak tylko stękne ze coś jest nie tak to już biega zeby mi pomoc. Jeśli o to chodzi to jest wspaniały. On tez nie przyjmuje czarnych scenariuszy do wiadomości. To ja jestem tym czarnowidzem w związku. Możesz mieć racje. Ja tez byłam aktywna, a teraz moja aktywność to spanie, przez to tez chyba tak tyje, bo nie spalam tego co zjadam jak wcześniej. Próbowałam się zmotywować do ćwiczeń ale nie mogę. I to nie jest zmęczenie po ciężkim dniu pracy lub treningu tylko kompletny brak energii. Chodzę jak zombie.

Mialam to samo, a uprawialam wczesniej sport wyczynowy. Lekarz zalecil zeby nie cwiczyc, jesli sie tak czuje. Nic z tym nie zrobisz, musisz to przeczekac. Mi minelo po pierwszym trymestrze.
Na czarnowidztwo polecam badania. Zrob sobie to usg i markery genetyczne.

[travis]

Napisane przez sandrinezi

Klocki_Lego tak Kochana, mój mąż chodzi w okol mnie na paluszkach podsuwając mi pod nos wszystko czego zapragnę. Codziennie do śniadania dostaje kwas folwiowy na talerzyku jak w szpitalu, a jak tylko stękne ze coś jest nie tak to już biega zeby mi pomoc. Jeśli o to chodzi to jest wspaniały. On tez nie przyjmuje czarnych scenariuszy do wiadomości. To ja jestem tym czarnowidzem w związku. Możesz mieć racje. Ja tez byłam aktywna, a teraz moja aktywność to spanie, przez to tez chyba tak tyje, bo nie spalam tego co zjadam jak wcześniej. Próbowałam się zmotywować do ćwiczeń ale nie mogę. I to nie jest zmęczenie po ciężkim dniu pracy lub treningu tylko kompletny brak energii. Chodzę jak zombie.

wiesz ze mozesz zrobic self referal do szpitala? wyszukaj w google szpitala w ktorym chces rodzic, i sama sie zareferuj online. Ja po 7 dniach dostalam list z zaproszeniem na badanie krwi, moczu i pierwsza wizyte z polozna ( jakos w 10 tyg) potem usg w 12-13 tyg i drugie w 20. w miedzyczasie wizyty u poloznej/gp

[Miss_Bow]

Napisane przez sandrinezi

Miss Bow dzięki, nie wiedziałam o tych Unitach, zrobie rozeznanie, ja mieszkam w Szkocji, tutaj jest teoche inaczej niż w Angli. Jak poszłam do mojego GP to już na recepcji mi powiedzieli ze z ciąża to nie muszę iść do lekarza, mam czekac na położna, jak powiedziałam ze już 2 tygodnie czekam to mi powiedzieli ze jest jeszcze czas i ze na pewno się odezwie. A ty już miałaś pierwsze USG? Aha i przysłali mi zaproszenie na szczepionkę na krztusiec i grypę. Pomysle o tej depresji, to nie wykluczone, może to tez hormony dają mi kopa.

Ja miałam już pierwsze USG, ale to ze względu na ciążę z IVF - w naszym szpitalu takie procedury są, że po pozytywnym teście umawiają na wczesne USG, żeby stwierdzić czy ciąża dobrze się umiejscowiła, bo po IVF różnie bywa. Teraz czekam aż się do mnie położna odezwie, też już dwa tygodnie nikt się nie odzywa, pisałam maila i mnie zignorowali, w poniedziałek będę dzwonić. Oooo, zaproszenia na szczepienie- ciekawe czy u mnie też mi je zaoferują? Denerwuje mnie to czekanie, bo czuję się taka pozostawiona samej sobie teraz... Chciałabym już wiedzieć co i jak dalej - jakie badania, kiedy USG.
Najważniejsze jest wsparcie partnera, a złe samopoczucie w końcu przejdzie