|
|
#61 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 38
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87917736]
A ja mogę znaleźć kotka, który wygląda podobnie jak pies xD no czego to dowodzi? Odniosłam się wyraźnie do skali - skala jest taka, że więcej jest domów starych, niż nowych (na sprzedaż i nie tylko) oraz to, że nowe osiedla mają gorszą infrastrukturę. Wydaje się, że problem dotyczy bardziej mieszkań, ale to jednak domy są budowane jeszcze dalej od centrum i infrastruktury. To, że bywa inaczej w ogóle nie mówi o stanie rzeczywistym.[/QUOTE] Napisałaś, że starsze domy mają lepszą infrastrukturę i lokalizacje i oparłaś to na jakichś faktach, których nie potrafisz przedstawić, więc niczego nie dowiodłaś, to bardziej wyrażenie opinii xD |
|
|
|
|
#62 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Nom
|
|
|
|
|
#63 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87917736]Spoczko, tak myślałam, że pomyliłam
To prawda ![]() Dzieci idą do przedszkola w wieku 3 lat, więc byłoby super, gdyby było w miarę w poblizu. Kolejne etapy również. Ja myślę, że to ważna kwestia i trzeba ją wziąć pod uwagę - wszystkiego nie zaplanujesz, ale musisz uwzględnić takie kwestie jak 2 auta w budżecie na przyszły okres. Dzieci wychodzą na imprezy znaczenie wczesniej, niż w dorosłości - ja w okresie lo nocowałam u koleżanek z miasta, jeśli byłyśmy u którejś z nich. No i musiałam angażować ojca, który miał pracę zmianową. Ja pochodzę z podmiejskiego osiedla, gdzie była szkoła i wszelka infastruktura, kiedyś 2 autobusy na godzinę. Teraz niestety jeden. W trakcie kwarantanny było kilka w ciągu doby ![]() ---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ---------- A ja mogę znaleźć kotka, który wygląda podobnie jak pies xD no czego to dowodzi? Odniosłam się wyraźnie do skali - skala jest taka, że więcej jest domów starych, niż nowych (na sprzedaż i nie tylko) oraz to, że nowe osiedla mają gorszą infrastrukturę. Wydaje się, że problem dotyczy bardziej mieszkań, ale to jednak domy są budowane jeszcze dalej od centrum i infrastruktury. To, że bywa inaczej w ogóle nie mówi o stanie rzeczywistym.[/QUOTE]W wieku 3 lat jest obowiązkowe przedszkole? Serio pytam, bo myślałam, że do placówki idą dzieci w wieku 5 albo 6 lat. Zgadzam się, że ten aspekt trzeba uwzględnić, ale dla mnie nie będzie decydujący. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#64 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Bo ta infrastruktura zdążyła przez lata dotrzeć do tych starych domów, nowe często stoją na zadupiach (choć to nie reguła), ale i tak z czasem przyjdzie droga, kanalizacja czy autobusy.
Jednak nie wybudowalabym się na totalnym wygwizdowie gdzie trzeba kilkanaście kilometrów dojeżdżać do szkoły, przedszkola, a na około nie ma zupełnie nic. Miałam znajamą, która mieszkała na totalnym zadupiu, do miasta 50 k z 15-20 km, nic tam nie było oprócz kościoła i jakiegoś zadupiastego sklepiku. Horror. Mówiła mi, że na prawo jazdy czekała jak na gwiazdę z nieba. Nikt nigdy nie chciał jej odwiedzać w weekend, ona nie mogła nigdzie pojechać, bo rodzice nie zawsze mieli czas lub ochotę ja odebrać. Wszystkie zajęcia dodatkowe to oczywiście czas na dojazd autobusem lub proszenie o podwózkę. No lipa. Dlatego wybraliśmy takie 2 w 1, mamy naprawdę genialną miejscówkę, przez las za.oknem i ednocześnie bardzo blisko centrum. Słuchajcie nawet tutaj na wizażu można poczytać jak uoierdliwi potrafią być sąsiedzi. Pamietam jak ktoś napisał, że jakaś baba stuka rano obcasami po klatce jak idzie do pracy...xD no odlot totalny. W domu se mogę wkręcić o 24 jak mam chęć, piorę często właśnie do 24, suszarka pracuje potem jeszcze godzinę, dwie. Mąż składał meble nocą, odkurzalismy odkurzaczem przemysłowym po nocach, można tak wymieniać. . Super sprawa. Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ---------- Cytat:
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
A co zrobisz z dzieckiem? Chyba większość dzieci chodzi do przedszkola aktualnie, no chyba, że mama zajmuje się domem.Ja nie chodziłam, bo przedszkola nie było ![]() @Princess mnie właśnie jara takie zadupie. Ja wiem, z czym się to je i jakie są trudności w dojeździe, jakieś problemy z mediami występujące zdecydowanie częściej niż teraz u mnie w mieście (bo pogotowie energetyczne tak szybko nie ogarnie) - i wciąż najbardziej mnie ciągnie na taką wieś. Po prostu. Mam już kierunek wyboru. Zresztą mój ojciec ma ranczo po swoich rodzicach, co prawda chata jest masakrą, ale może coś dałoby się uratować. Tyle, że lokalizacja dla mnie średnia. Ale sama się nie wyprowadzę raczej, więc na razie to pieśń dalekiej przyszłości ![]() Aktualnie np. fascynuje mnie oglądanie remontów starych domów (takich 100letnich, nie 30) Oglądam sobie takiego gościa na YT. I w ogóle oglądam kanały z wykańczaniem/remontami domów Na to, chcąc wszystko zlecić, trzeba mieć furę kasy, próbując to wykończyć z zachowaniem jakiejś estetyki i funkcjonalności.BTW trochę humoru, jechałam kiedyś rowerem, szukając spokojnej wsi za miastem, no trzeba było kawał drogi wyjechać. Obok Ożarowa Mazowieckiego natknęłam się na urocze osiedle z takim wjazdem (w środku są i bloki i domki - mnie jakoś to nie kupiło, a miałam tego dewelopera za robiącego jedne z najbardziej estetycznych mieszkań w mojej okolicy): https://bi.im-g.pl/im/f2/55/17/z24466674V.jpg Rozwalił mnie ten wjazd, na początku myślałam, że to jakiś sklep budowlany. Osiedle ma/miało mieć charakter.. prestiżowy. Google mówi, że osiedle jest 17km od centrum Wawy. Obok był jakiś przystanek, ale przypuszczam, że częstotliwość nie jest porywająca. Ceny możecie sobie sprawdzić, ale jak dla mnie za tę lokalizację - zabójcza. |
|
|
|
|
|
#66 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87918215]A co zrobisz z dzieckiem?
Chyba większość dzieci chodzi do przedszkola aktualnie, no chyba, że mama zajmuje się domem.Ja nie chodziłam, bo przedszkola nie było ![]() @Princess mnie właśnie jara takie zadupie. Ja wiem, z czym się to je i jakie są trudności w dojeździe, jakieś problemy z mediami występujące zdecydowanie częściej niż teraz u mnie w mieście (bo pogotowie energetyczne tak szybko nie ogarnie) - i wciąż najbardziej mnie ciągnie na taką wieś. Po prostu. Mam już kierunek wyboru. Zresztą mój ojciec ma ranczo po swoich rodzicach, co prawda chata jest masakrą, ale może coś dałoby się uratować. Tyle, że lokalizacja dla mnie średnia. Ale sama się nie wyprowadzę raczej, więc na razie to pieśń dalekiej przyszłości ![]() Aktualnie np. fascynuje mnie oglądanie remontów starych domów (takich 100letnich, nie 30) Oglądam sobie takiego gościa na YT. I w ogóle oglądam kanały z wykańczaniem/remontami domów Na to, chcąc wszystko zlecić, trzeba mieć furę kasy, próbując to wykończyć z zachowaniem jakiejś estetyki i funkcjonalności.BTW trochę humoru, jechałam kiedyś rowerem, szukając spokojnej wsi za miastem, no trzeba było kawał drogi wyjechać. Obok Ożarowa Mazowieckiego natknęłam się na urocze osiedle z takim wjazdem (w środku są i bloki i domki - mnie jakoś to nie kupiło, a miałam tego dewelopera za robiącego jedne z najbardziej estetycznych mieszkań w mojej okolicy): https://bi.im-g.pl/im/f2/55/17/z24466674V.jpg Rozwalił mnie ten wjazd, na początku myślałam, że to jakiś sklep budowlany. Osiedle ma/miało mieć charakter.. prestiżowy. Google mówi, że osiedle jest 17km od centrum Wawy. Obok był jakiś przystanek, ale przypuszczam, że częstotliwość nie jest porywająca. Ceny możecie sobie sprawdzić, ale jak dla mnie za tę lokalizację - zabójcza.[/QUOTE]Dzizas jaki koszmar, pierwszy raz coś takiego widzę ![]() Ja właśnie nie chciałam zadupia m.in. z uwagi na dziecko żeby potem nie mieć przewalone do jego 18stki. albo dłużej (gdybyśmy mieli kiedyś 2 dziecko, ale to raczej 1%na to stawiam ). No i żeby młody też nie miał przewalone. Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#67 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Tylko mieszkanie. Tzn mogłabym miec dom w jakieś szeregowce w centrum miasta, ale umówmy się, kto ma wolne kilka milionów na to?
Ludzie generalnie mają domu na obrzeżach miasta lub całkiem na wsi. A mi to kompletnie nie odpowiada. Lubię mieć wszystko w zasięgu spaceru ( siłownię, sklepy, restauracje itp). Chyba bym szału dostała gdybym musiała wsiadać do auta żeby jechać do głupiego kina. Do tego muszę mieć blisko morze Plus w mieszkaniu nic nie trzeba robić, dom to jednak więcej obowiązków. Trawy bym raczej nie kosiła, tylko kupiła robota który zrobi to za mnie. Planuje kiedyś w przyszłości wybudowac poza miastem mały domek nad jeziorem. Tak aby lato spędzać na powietrzu. Pozostałe 8 miesięcy w roku wolę siedzieć w mieście. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#68 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Ja to w ogóle nie kumam.
Piszą niektóre z Was, że dom na wsi im się kojarzy z odgłosami kosiarek, smrodem obornika, smrodem szamba, i z pijackimi grillami. To nie zależy przecież od domu na wsi tylko od ludzi jakich macie za sąsiadów. Zarówno w bloku można mieć ujowego sąsiada jak i w domu. Szczerze mówiąc, wolę kosiarkę raz na tydzień i grilla pijackiego raz na 2 tygodnie niż codziennie słuchać jak bachory biegają po moim suficie aż mi się ściany trzęsą. Zresztą w bloku też słychać kosiarki - przecież ktoś kosi tę trawę na osiedlach. Pijanych studentów też na moim osiedlu nie brakuje i jak wracają z imprezy w nocy to się potrafią drzeć. Że już nie wspomnę, że mieszkałam blisko kościoła to w maju-czerwcu mam też koncerty z megafonem na plecach, jakieś procesje komunijne i bożo-ciałowe. Mieszkałam też blisko centrum, więc tak, słyszałam wszelkiego rodzaju koncerty typu medykalia, juwenalia itp. A no i mój pokój był przy szybie windowym, więc słyszałam też windę, która była za każdym razem wzywana przez sąsiadów. A i jeszcze blisko miałam szkołę (liceum z profilem wojskowym), ich też słyszałam jak mieli "ćwiczenia" i darli japy. A i do tego przed oknem miałam plac zabaw xD Także niezłe kombo. Zdecydowanie mniej słychać na wsi ![]() U mnie smrodu szamba i obornika nie ma. Szamba nie ma i spoko (jest kanalizacja) a żałuję, że nie czuć obornika. Dla mnie ten zapach jest uzależniający jak zapach benzyny. Dziwny, ale mi się podoba. Internet mam nawet lepszy niż w mieście. W bloku wszyscy pewnie mają internet, te wszystkie fale "po wifi" się na siebie nie raz nakładały, w ogóle często miałam problem z netem. Tutaj na wsi ani razu (jest światłowód). Owszem dom to wydatek, owszem jest przy nim więcej roboty. O właśnie! Pisałyście, że rano zimno w domu. A ja jak byłam teraz kilka dni u taty w mieszkaniu to mi dopiero było zimno. Czerwiec, koniec okresu grzewczego, pogoda jak w październiku a kaloryfery nie grzeją A u siebie w domu mogę nawet w tej chwili iść i napalić w piecu Wystarczy mieć odpowiednio dobrany piec do metrażu domu i myślę, że można uniknąć "zimnego poranka". Co innego, że ja nie pracuję na etacie. Jakbym pracowała na etacie to już obowiązki okołodomowe typu koszenie trawy, palenie w piecu, odśnieżanie, jakieś kwiatki, rabatki, warzywka, owocki, sprawiałyby mi problem chyba. Nie chciałoby mi się po pracy. Bo to nie jest tak, że o dla fanu sobie to zrobię raz na miesiąc. To trzeba robić regularnie, praktycznie codziennie jest coś do roboty. Przestaje to być czymś ekscytującym a zaczyna się robić obowiązkiem. Koszenie trawy raz w miesiącu mija się z celem jeśli się chce, aby to jakoś wyglądało. |
|
|
|
|
#69 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;87918247]Ja to w ogóle nie kumam.
Piszą niektóre z Was, że dom na wsi im się kojarzy z odgłosami kosiarek, smrodem obornika, smrodem szamba, i z pijackimi grillami. To nie zależy przecież od domu na wsi tylko od ludzi jakich macie za sąsiadów. Zarówno w bloku można mieć ujowego sąsiada jak i w domu. Szczerze mówiąc, wolę kosiarkę raz na tydzień i grilla pijackiego raz na 2 tygodnie niż codziennie słuchać jak bachory biegają po moim suficie aż mi się ściany trzęsą. Zresztą w bloku też słychać kosiarki - przecież ktoś kosi tę trawę na osiedlach. Pijanych studentów też na moim osiedlu nie brakuje i jak wracają z imprezy w nocy to się potrafią drzeć. Że już nie wspomnę, że mieszkałam blisko kościoła to w maju-czerwcu mam też koncerty z megafonem na plecach, jakieś procesje komunijne i bożo-ciałowe. Mieszkałam też blisko centrum, więc tak, słyszałam wszelkiego rodzaju koncerty typu medykalia, juwenalia itp. A no i mój pokój był przy szybie windowym, więc słyszałam też windę, która była za każdym razem wzywana przez sąsiadów. A i jeszcze blisko miałam szkołę (liceum z profilem wojskowym), ich też słyszałam jak mieli "ćwiczenia" i darli japy. A i do tego przed oknem miałam plac zabaw xD Także niezłe kombo. Zdecydowanie mniej słychać na wsi ![]() U mnie smrodu szamba i obornika nie ma. Szamba nie ma i spoko (jest kanalizacja) a żałuję, że nie czuć obornika. Dla mnie ten zapach jest uzależniający jak zapach benzyny. Dziwny, ale mi się podoba. Internet mam nawet lepszy niż w mieście. W bloku wszyscy pewnie mają internet, te wszystkie fale "po wifi" się na siebie nie raz nakładały, w ogóle często miałam problem z netem. Tutaj na wsi ani razu (jest światłowód). Owszem dom to wydatek, owszem jest przy nim więcej roboty. O właśnie! Pisałyście, że rano zimno w domu. A ja jak byłam teraz kilka dni u taty w mieszkaniu to mi dopiero było zimno. Czerwiec, koniec okresu grzewczego, pogoda jak w październiku a kaloryfery nie grzeją A u siebie w domu mogę nawet w tej chwili iść i napalić w piecu Wystarczy mieć odpowiednio dobrany piec do metrażu domu i myślę, że można uniknąć "zimnego poranka". Co innego, że ja nie pracuję na etacie. Jakbym pracowała na etacie to już obowiązki okołodomowe typu koszenie trawy, palenie w piecu, odśnieżanie, jakieś kwiatki, rabatki, warzywka, owocki, sprawiałyby mi problem chyba. Nie chciałoby mi się po pracy. Bo to nie jest tak, że o dla fanu sobie to zrobię raz na miesiąc. To trzeba robić regularnie, praktycznie codziennie jest coś do roboty. Przestaje to być czymś ekscytującym a zaczyna się robić obowiązkiem. Koszenie trawy raz w miesiącu mija się z celem jeśli się chce, aby to jakoś wyglądało.[/QUOTE] Tak to się można do śmierci licytować. Po prostu zależy jak trafisz. Możesz na wsi trafić na sąsiada, który Ci żyć nie da. To samo może być w bloku. Ja mieszkam w bloku i mam cieplo, fajnych sąsiadów ( nigdy nikogo nie słyszę)i na dworze spokój. O czym to świadczy? Kompletnie o niczym. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#70 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
wymieniacie wady mieszkania w domu typu - hałas kosiarek, imprezy sąsiadów przy grillu, ktoś nawet wymienił robale?
![]() W bloku za to od sąsiada mogą przejść karaluchy, sąsiedzi mogą imprezować w nocy albo robić remont w ciągu dnia i akurat wtedy, gdy masz pracę zdalną otwierasz okno/balkon i dym od palącego sąsiada wpada ci do mieszkania, Na osiedlach też ktoś musi trawę kosić, Często na osiedlach są place zabaw - dzieci nie hałasują? Na typowych starych blokowiskach wieczny problem z zaparkowaniem auta, na pewnym osiedlu przez które często przejeżdżam jest tak ciasno że dziwię się, że tym autom nikt jeszcze nie porysował lusterek, jeśli sąsiad zaleje cię z góry to masz problem. mieszkając na parterze ktoś może cię okraść, wejść balkonem, jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dopiszę
__________________
sun goes down |
|
|
|
|
#71 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
Ale tu znowu jest kwestia działki. W ogóle to dom jest kwestią bardzo ciężko określeniową. Zbyt szerokie pojęcie ma ta budowla. W sumie mieszkanie również. Bo tak na prawdę na to co jest lepsze wpływa bardzo dużo czynników. Jeden dom będzie lepszy od mieszkania. A znowu drugie mieszkanie będzie lepsze od drugiego domu. Wszystko ZALEŻY, od lokalizacji, od technologii, od otoczenia, od sąsiadów, od infrastruktury, od wszystkiego. |
|
|
|
|
|
#72 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Polecam dom na obrzeżach miasta
Do centrum jakieś 15 min autem, działek o charakterze rolnym nie ma-więc automatycznie naturalne zapachy odpadają. Kanalizacja również jest, więc nie trzeba myśleć o szambie. Sporo domów zaopatrzonych w solary (oszczędność energii) oraz większość w piece eko więc ciepło jest cała dobę (do którego chodzi się co ok 2 dni). Jeśli chodzi o trawę to polecam łąki kwietne - można zostawić małe pasy trawy a resztę zasiać-ladnie wygląda i w sumie nie wymaga większej uwagi. Jeśli chodzi o sąsiadów to polecam choinki i żywopłoty 😉 Aaa no i nie trzeba się martwić o miejsce parkingowe. Z minusów to faktycznie - jak dach się zepsuje czy okno to trzeba samemu wzywać fachowców. Tylko pytanie jak często to się dzieje? No raczej nie co tydzień, a nawet nie co rok 😉 |
|
|
|
|
#73 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Obecnie nie wybrałabym domu, bo:
- za dużo podróżuję i ogólnie nie jestem domatorką. Więc nie widzę sensu inwestowania czasu i kasy w dom, w którym spędzałabym i tak mało czasu. Jasne, pewnie mogłabym spędzić jakieś miłe chwile w ogródku, ale koszty nie przewyższają korzyści - nie chciałoby mi się tego regularnie sprzątać. Wiem, że nie zawsze większa powierzchnia oznacza trudniejsze sprzątanie, często wręcz wtedy łatwiej o trzymanie porządku. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Możesz kupić automatyczny odkurzacz, ale i tak musisz sama umyć podłogi. Łazienki w domu to pewnie przynajmniej 2, jak nie 3 (w przypadku więcej niż 2osobowej rodziny), więc już masz więcej kibli i prysznicy / wanien do szorowania. Już nie mówię o takich bardziej generalnych porządkach jak np. mycie wszystkich okien, to dopiero jest hardcore. Kolezanka z pracy to specjalnie urlop brała, by okna w domu umyć, bo życia nie starczało Co do dojazdu i usług, to już jest zależne od konkretnej lokalizacji, więc można się rozwodzić nad tym godzinami, ale nie ma to dla mnie znaczenia obecnie, bo patrz wyżej. ALE Nie twierdzę, że kiedyś nie zmienię zdania. Obecnie jednak mieszkanie w miescie jest ok. |
|
|
|
|
#74 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 529
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
mając doświadczenie z mieszkaniem i w domu i w bloku wybieram blok.
wiadomo jedno i drugie ma swoje plusy i minusy, zależy co kto lubi. w bloku ma się tych sąsiadów wiecej wiec większe prawdopodobieństwo, ze trafią się jacys koszmarni, ale dom nie gwarantuje nam że będzie spokój z sąsiadami, no chyba ze ktos ma bardzo duża działkę, ale to i większe koszta i chyba łatwiej o taką im dalej od miasta. często na wizażu pojawia sie obraz domu w którym jest zimno w zimie, trzeba co chwilę latać do pieca czy rąbać drzewo, no ale przeciez istnieją ocieplone domy, z nowymi piecami do których nie trzeba dokładać co pół godz czy z ogrzewaniem gazowym. w domu na dodatek można sobie napalić/włączyc ogrzewanie kiedy się chce, mało to razy wracałam w chłodne dni poza sezonem grzewczym do chłodnego mieszkania z domu gdzie było ciepło dlaczego wolę blok? bo obecnie, pomijajac całkowicie lokalizację czy koszta to jakoś plusy mieszkania w domu do mnie nie przemawiają na tyle żeby wybrać tą opcje. dom kojarzy sie z większym metrażem, ale ja w sumie to nie potrzebuję kto wie jak dużej powierzchni. no fajnie wyjść i posiedziec przed domem, ale w sumie to ileż ja tego czasu na zewnątrz spędzam. kosić trawę lubię, ale poza tym inne prace ogrodnicze mnie nie interesują, nie potrzebuję działki zeby bawić się w ogródek bo nie chciałoby mi się przy tym robić, w pracy nieraz opowiadaja o jakiś tam kwiatkach a mnie to wcale nie interesuje. sniadanie na świezym powietrzu ze świezo zerwanym szczypiorkiem tez do mnie nie trafia bo sniadanie i tak jem dopiero w pracy. grila nie lubię, gościnna nie jestem więc tez odpada argument ze mogę zaprosic gosci i posiedziec z nimi na zewnątrz i pogrilować. boję się burz i wichur i zawsze podczas nich jakos spokojniesza byłam w bloku niż w domu. i jako singielka mając do wyboru samotne mieszkanie w bloku i w domu wybieram to pierwsze, bo sama w domu czułabym sie bardzo dziwnie, blok daje mi pod tym względem jakieś tam większe poczucie bezpieczenstwa. |
|
|
|
|
#75 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 20
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Przez część roku mieszkam w domu, w mniejszym mieście (ok. 100 tysięcznym), przez następne pół w kamienicy w centrum Poznania. Jeśli kiedyś miałabym inwestować to tylko w dom.
Pod względem mieszkania, odpoczynku i spokoju wolę dom. O niebo ciszej, spokojniej, nikt mi nie tupie nad głową, nie słyszę, jak ktoś spuszcza wodę, czy kłóci się za ścianą. Czuję większą swobodę, mogę wyjść do ogródka o każdej porze dnia i nocy. Mogę oglądać głośniej telewizję, robić imprezy i nie zdarzyło się, aby ktoś miał problemy, bo niewiele słychać poza domem(w kamienicy niestety tak - i albo było to do mnie, albo jak byłam gdzieś gościem). Jeśli zdarzają się spotkania ogródkowe, raczej wszyscy szanują siebie na wzajem, więc zazwyczaj nie słychać imprez o 2 w nocy. Natomiast, warto zaznaczyć, że mieszkam w prawie stuletnim domu i moja lokalizacja jest świetna. Jeszcze w mieście, ale na obrzeżach, więc komunikacja autobusowa działa znośnie. Wydaje mi się, że rachunki są niższe (oczywiście myślę o śmieciach, prądzie, wodzie) w stosunku do mieszkania kamienicy w dużym mieście. Nie mniej jednak, zakupy to już wyprawa. Wyjście do pracy/uczelni tak samo. Trzeba liczyć się, że trzeba dołożyć trochę czasu na komunikację. Co do plusów kamienicy to z pewnością lokalizacja. Dobra komunikacja autobusowa (gorzej dla tych, co są zmotoryzowani - ceny za parkingi itp. są zabójcze). W moim przypadku również mniejszy obszar do sprzątania Nie mniej jednak, im dłużej myślę o plusach, tym więcej nasuwa mi się minusów: mieszkanie na parterze - fatalne, wszystko słychać, na wyższych piętrach bez windy - niezły problem z zakupami, wyprowadzkami itp., bardzo duży brak szacunku dla innych mieszkańców, brak dbałości chociażby o kosze na śmieci. Natomiast nie wyobrażam sobie obecnie kupna domu w dużym mieście. Ceny kosmiczne, domy niesamowicie oddalone od centrum, więc bez samochodu nie ma mowy (a dobrze mieć ewentualną komunikację miejską), często bliźniacze zabudowy łączone ścianami, a nie garażami, więc prawie blokowisko. Teraz się cieszę, że mnie na to nie stać
__________________
"(...) ja jestem zawsze taki sam, zawsze pełen miłości i głupoty." |
|
|
|
|
#76 |
|
Wcale nie wiedźma!
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 270
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Dla mnie obie opcje wydają się fajne, ale jednak mieszkanie w bloku bardziej mnie przekonuje:
- Jeśli dom, to tylko "sprytnie zbudowany", żadnego dokładania do pieca, szamba czy coś. I za nic nie chciałabym dużego ogrodu, chyba, że dysponowałabym ogromem pieniędzy na ogrodników. - Za nic nie przeprowadziłabym się do domu "jedynie 15 minut od miasta", obojętnie jak piękna nie byłaby okolica. Ja potrzebuje tych wszystkich lidlów, biedronek i innych auchanów pod ręką, mieszkam naprzeciw osiedlowego ryneczku i uwielbiam ten gwar rano - Musiałabym albo zatrudnić architekta krajobrazu albo samej wyszukiwać informacje na temat roślin (zdecydowanie nie chcę...), bo rośliny to lubię podziwiać, ale dbać o to diabelstwo nie mam najmniejszej ochoty i potrzebowałabym czegoś co się ogarnie samo. - Biorąc pod uwagę te wszystkie wymagania w grę wchodziłaby albo szeregówka na moim osiedlu albo dom pod lasem na osiedlu obok. Pierwsza opcja wydaje się spoko, szeregówki maja fajne, małe ogródki - wystarczające, by się zrelaksować, ale nie na tyle duże, by było z nimi aż tyle roboty Druga opcja zakłada bliskość natury, jeden autobus też w razie czego jest, ale i tak musiałabym mieć prawko i samochód, no i odstrasza mnie brak porządnego sklepu obok. - Biorąc to wszystko pod uwagę, dom wybrałabym tylko, gdybym miała kupę, na prawdę kupę hajsu. Bo kupno działki + budowa 150m domu (nie widzę sensu budować niczego mniejszego) byłoby w moim mieście droższe, niż mieszkanie. Plus ewentualne, naprawy jak coś padnie. Niechby nawet działo się to raz na ileś lat, ale przeraża mnie konieczność wybulenia x tysięcy na naprawę czegoś. - Ja po prostu lubię mieszkać w bloku Całe życie tak mieszkam, więc nie mam porównania i tęsknoty za domem. I choć sąsiedzi nieraz doprowadzają mnie do szału, to lubię moje osiedle i to, że wszędzie mam tak blisko (bliżej, niż gdybym mieszkała w domu). A jak zechce mi się natury, to biorę rower lub idę do lasu.Za to gdybym miała dzieci (nie planuję) i chciała dom, to w grę wchodziłaby tylko opcja w mieście z porządnymi połączeniami autobusowymi, bliskością szkół, lekarzy i przede wszystkim chmarą innych dzieciaków w okolicy. Nie wyobrażam sobie, że miałabym skazywać dzieciaka na wstawania w jakichś chorych godzinach porannych, bo mamusi się domecku pod miastem, ze słabą komunikacją zachciało Plus konieczność podwożenia, odbierania, w życiu nie skazałabym siebie i dziecka na taki los w imię tych x metrów więcej i liska i sosenki pod oknem.
__________________
Through all the tumult and the strife I hear it's music ringing It ever echoes in my life How can I keep from singing? Edytowane przez Chailleach Czas edycji: 2020-06-09 o 21:42 |
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 377
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
A ja jestem team mieszkanie. Dbanie o ogródek i inne obowiązki nie sprawiają mi ani trochę przyjemności. Poza tym bardzo cenię sobie dobrą lokalizację, a o taką ciężko mieszkając w domu. Oczywiście mieszkanie mieszkaniu nierówne. Ale tak samo jest z domem. Gdybym mogła mieć dom w dobrej lokalizacji plus kogoś do ogarniania tych wszystkich rzeczy - dom mógłby być spoko. Jest to jednak mało realne, dlatego wolałabym większe mieszkanie.
__________________
|
|
|
|
|
#78 | |
|
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
Oj, skąd ja to znam w bloku z wielkiej płyty u moich rodziców były wszelkie możliwe inwazje: prusaki, mrówki faraona, a nawet, o zgrozo, pluskwy domowe! Na parterze mieszkali tacy ludzie z higiena na bakier i w całym pionie wędrowali sześcionodzy przyjaciele z mieszkania do mieszkania. Dezynsekcja co chwila.Jak byłam mała, okresowo pojawiały się nawet myszy Teraz z kolei borykam się z powracającą inwazją moli. No i sąsiedzi dwa domy dalej mają oczko wodne, 3 lata temu była taka inwazja komarów, że właziły wszystkimi możliwymi uchylonymi oknami. Mamy też wiewiórki i jeże na posesji, ale one akurat są sympatyczne.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
|
|
|
|
#79 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Mieszkanie z tarasem około 25 metrów.
Sobie można postawić huśtawkę, mieć parę doniczek, a jednak odpada ten cały syf z zajmowaniem się całym domem. Gdybym miała nieograniczony budżet, to kupiłabym wypasione mieszkanie, dwupiętrowe, z tarasem, w dobrej lokalizacji. Ściany w środku na etapie deweloperki można dogadać. No i w praktyce nawet z rynku wtórnego zostać muszą tylko nośne. ![]() Teraz mam takie osiedle, które jest zamknięte, samowystarczalne (sklepy, siłownia, kort tenisowy, no wiecie, takie tam) i to mi się bardzo podoba. ---------- Dopisano o 02:39 ---------- Poprzedni post napisano o 02:26 ---------- [1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87917503]Cudna lokalizacja, las, śpiew ptaków, spokój niesamowity. Poezja. Jak sobie ostatnio zaległam w ciszy na leżaku z kieliszkiem wina i książka to mało się nie popłakałam że szczęścia, było tak pięknie, zapach lasu, ptasie trele...a blok? Mieszkaliśmy na czas wykończenia w mieszkaniu. Horror. Sąsiad mi się tłukł po kaloryferach jak mi np. Słoik upadł na podłogę (godzina 19) Wylalo mi się trochę wody (czystej) na balkonie to zrobił raban, że to nasz pies mu zesikał wszystko. Strach, że mi zapuka do drzwi, bo pranie się nie skończyło prać do 22... [/QUOTE] Ostatnio sobie pojechałam odwiedzić rodziców. Poszłam do piwnicy, znalazłam wielkiego pająka. Poleżałam na hamaku, oblazły mnie mrówki. Nie wiem, jak ludzi może uspokajać natura, kiedy tam wszystko ma dziwną liczbę nóg, łazi po tobie, łaskocze, nigdy nie wiesz, czy to źdźbło trawy czy krzyżak, komary robią z ciebie honorowego dawcę krwi, słońce parzy w oczy i pali ci skórę, piasek wchodzi w d.pę, a do ryja wlatują muchy. Ale to fajnie, że nie wszyscy są normalni, świat byłby nudny. (Aczkolwiek jestem team zabetonować wszystko, zostawić tylko starannie wydzielone obszary zalesione w celu produkowania tlenu. Najlepiej z jakimś filtrem, żeby robactwo nie przełaziło.) Ja najlepiej to się czuję jak jadę do Warszawy. Mam swój pokój, w swoich hotelu, okno wprost na wielkie skrzyżowanie. I taki ruch uliczny bardzo mnie uspokaja, lepiej mi się śpi, czuję się bezpiecznie. A nie, że zza krzaka wyskoczy dzik i mi odgryzie stopę. ---------- Dopisano o 02:42 ---------- Poprzedni post napisano o 02:39 ---------- [1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87917704]Zwłaszcza dało się odczuć różnice podczas lockdownu. Zamknięcie w mieszkaniu i zamknięcie w domu z ogrodem to dwie różne bajki. [/QUOTE] Tutaj oddaję wszystkie punkty domom z ogrodem, nawet się nie kłócę. To prawda, zamknięcie w kawalerce zryło mi psychikę. ---------- Dopisano o 02:55 ---------- Poprzedni post napisano o 02:42 ---------- Cytat:
Nie ma bezobsługowych domów. No bo jak jest śnieg to musisz odśnieżyć, nie ma rady. Jak ktoś upadnie, będzie twoja wina. Liści napada - no może być, ale wypadałoby zebrać. Jak masz mieć trawę pod domem, bez żadnych roślin, to na kiego ci taki ogród? A jak chcesz mieć ogród, to musisz dbać. Jak dach ci przecieknie (a kiedyś w końcu przecieknie) to ty dzwonisz, użerasz się, kombinujesz. Jak nie ma prądu, to szukasz elektryka, który przyjedzie jak najszybciej. Musisz pilnować, żeby w każdy poniedziałek wystawić plastiki, a w każdy trzeci czwartek miesiąca papiery, a w każdą pełnię zmieszane. To nie są jakieś straszne prace, których się nie da zrobić. Ale trzeba je zrobić w domu, a nie trzeba ich robić w mieszkaniu. ![]() Ja we wszystkich tych sytuacjach dzwonię do pana zarządcy, a większość robi sam bez mojego ingerowania w to. Jak mam awarię z prądem, to mam kontrakt z pogotowiem elektrycznym 24/7, przyjeżdżają do 30 minut i naprawiają za darmo. I to wszystko się da, jasne, że tak. Ale nie wmawiajmy ludziom, że dom to nie jest więcej pracy niż mieszkanie, bo jest. Ale też w drugą stronę - nie wmawiajmy ludziom, że dbanie o dom to jakaś orka wszech czasów, bo to też nie jest prawda. ---------- Dopisano o 03:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:55 ---------- Jest jeszcze jedna spora zaleta na korzyść mieszkania. Mieszkanie łatwiej potem sprzedać czy wynająć. Bo komuś będzie bardziej zależało na lokalizacji, ściany sobie poprzestawia. Jak mam już kupować dom, to wiele osób woli sobie zbudować taki pod siebie w 100%, a nie przerabiać po kimś. Więc domu ciężej się ewentualnie pozbyć. Czy wynająć. Na czym może komuś zależeć lub nie. Dla mnie to spora wada. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
|
|
#80 | |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
![]()
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
Mi po oknach(!) łażą ślimaki. Tak centralnie, po szybach. Pod domem łażą dziki. Jak zostawiałam kotu wodę na ganku, to coś w nocy przychodzilo dzikiego i rano na ganku śmierdziało dzikim zwierzęciem. Nawet ne chce myśleć co to było. Teraz zaczynaja pylić sosny, wszytko, absolutnie wszytko jest żółte i będzie w takim żółtym, grubym, lepkim korzuchu pyłku przez najbliższe 2 tygodnie. Wszytko potem do szorowania , a mam tylko 9 okien w tym tylko 2 pary balkonowych kilkuskrzydlowych i i kilka podwójnych. Już szaleje ze szczęścia na ta atrakcje. Ake chociaż te ślady po ślimakach zmyje przy okazji. ![]() Moja matka, zapalony ogrodnik od pierdyliarda lat nie jeździ na wakacje bo... ogród trezba podlewać codziennie a często 2 razy dziennie. Albo wszytko szlag trafi. A ja w mieście mam ten dom. Pytanientak naprawdę powinno brzmieć, nie czy dom czy mieszkanie, ale , nanjakim etapie życia dla kogo, dom lub mieszkanie. I po co zakładać ze to do śmierci już? I kuriozalnie, uważam ze z dziećmi lepiej w mieszkaniu w mieście. Dzieci nie jelenie, nie pola potrzebują tylko placu zabaw z pierdyliardem koleżków i bliskości potem gestej komunikacj SKM i ZKM a potem ubiera i wynajmiakow wszelkich: rowery, hulajnogi, samochody ,żeby rodzic nie robił przez kolejne 20 lat za kierowcę. Matki małych dzieci też mają IMO lepiej w blokach. Musza wychodzić z wózkiem i spacerować, przy okazji poznają inne okoliczne matki i mają towarzystwo W podobnej sytuacji życiowej, a nie same siedzą na własnym ogrodzonym kawałku trawy.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams Edytowane przez cava Czas edycji: 2020-06-10 o 08:04 |
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 11 232
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Limonka, co do robactwa, faktycznie robaki przychodzą. Na elewacje przychodzą z lasu krocionogi, na szczęście nie ma ich tyle co w Krakowie (podobno była inwazja). Są muchy co mnie wkurza, to fakt. Mrówek narazie nie mam, ale w poprzednim domu mieliśmy inwazję, na szczęście mój mąż je wytępił. Pająki małe mi nie przeszkadzają, większe wrzucamy na ogród, nie zabijam,bo zjadają muszyska. Komarów narazie nie ma, co mnie dziwi, ale jak są to pale dużo świec na komary. W poprzednim domu, który nie był w lesie, a przy drodze wojewódzkiej (koszmar, ja nie znoszę odgłosu samochodów cała dobe) była za to inwazja tych krwiopijców w zeszłym roku. Nie dało się siedzieć na zewnątrz bo obsiadały stadnie, nawet mnie, której prawie normalnie nie gryzą.
Rośliny pylą, ale nie ma tragedii, co również mnie dziwi, bo to las. Zwierzyna podchodzi. Kiedyś pojechałam pod dom i wyszłam z samochodu, a 3 kroki ode mnie siedzi lis. Odszedł dalej, popatrzył na mnie i wrócił do lasu. Przychodzą dziki. Ostatnio na wypas wyszla cała rodzina dzików, ojciec matka i chyba z 12 warchlaków. Mój mąż wracając ostatnio do domu spotkał lisicę z dwoma małymi liskami. Tylko że mnie to akurat zachwyca, a nie odpycha ![]() Co do odśnieżania- to jest nieliczna z czynności domowych, które lubię ale u nas odśnieża się już bardzo rzadko, śniegu prawie nie ma zimą. W bloku miałam garaż taki wmontowany w budynek tego bloku i też musiałam odśnieżać, drugi samochód stał na zewnątrz więc również. Dla mnie brak sąsiadów i możliwość robienia u siebie co tylko chce o każdej porze dnia i nocy rekompensuje ewentualne niedogodności (choć dla mnie takowych nie ma). Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 06:30 ---------- Poprzedni post napisano o 06:24 ---------- Cytat:
A ja z maluchem podjezdzalam pod samiuśkie drzwi, zero tachania, nawet z wózkiem mogłam wjechać do domu. Z zakupami to samo. Młody mały, jedziemy na zakupy, przyjeżdżam, zakupy hyc do domu do przedpokoju, młody w foteliku w aucie, mam go na oku cały czas. Znaczy teraz jest już duży i sam się umie wypiąć i wyjść, ale opisuje czasy jak był malutki. A na osiedlach nowych domów jest masa rodzin z maluchami, bo głównie tacy ludzie kupują domy od deweloperów lub się budują. Oczywiście nie wszyscy, ale przeważają rodziny z dziećmi, przynajmniej w moich okolicach. Ja już jestem zaprzyjazniona z jedną mama z dwójką dzieci i młody ma towarzystwo A ja z kim pogadać. Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
|
#83 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;87917239]Nie no, wymiękam
Pieca właściwie nie dotykam - nie ma przy nim nic do roboty. A przepraszam - w maju zamknęłam ogrzewanie - zajęło mi to jakieś 5 sekund. Temperaturę ustawiam w poszczególnych pomieszczeniach nawet na konkretne pory dnia i nocy - jak ogrzewanie jest włączone. Woda podgrzewa się sama do zaprogramowanej temperatury. Podobnie z rekuperatorem - wystarczy zaprogramować i robi wszystko co ma robić. Czasem jakaś korekta - kiedy jest taka potrzeba - na panelu sterowania. Panel mam w kuchni, więc nawet nie muszę wchodzić na poddasze. Czy to wyczerpuje definicję pojęcia 'samoobsługowy' ? Nie, nie zaskoczyłaś mnie, wiem że są szamba przy domach. Takiego domu bym nie chciała. Tak samo jak takiego, gdzie trzeba dokładać opału. Ale cały czas mówię o swoim domu i że ja tego nie mam. Mówię - na swoim przykładzie - że dom, to niekoniecznie orka na ugorze i latanie koło niego od rana do nocy. Bo można mieć też dom z wygodami jak w bloku (w mieście). Dlaczego tak trudno to przyjąć do wiadomości ? Zaczyna mnie to już śmieszyć.[/QUOTE]fajnie a zdradzisz jak sie nazywywa twój system ogrzewania (piec)? mi się takie nowoczesne rozwiązania grzewcze, kanalizacyjne i inne w domach kojarzą z wysokimi kosztami pierwotnymi (ale przyznaje sie, że sie na tym nie znam, nie orientowałam) o pardon- nie doczytalam dalej,ze juz opisalas Edytowane przez 71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9 Czas edycji: 2020-06-10 o 09:41 |
|
|
|
|
#84 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Może i małym dzieciom bez różnicy, gdzie mieszkają, albo nawet i wola dom. Ale później, gdy dziecko zaczyna życie towarzyskie , uwięzienie na wsi do dramat. Nigdzie nie pojedziesz, nic nie zrobisz bo nie ma jak wrócić. Jasne, można poprosić rodziców, ale ile można to robić?
Zresztą czasem ma się ochotę na spontaniczne wyjście. No ja tam bym tak w życiu nie chciała. Chociaż może ktoś ma farta i trafi na dziecko domatora które nie ma ochoty wychodzić z domu. Dla mnie lokalizacja gdzie nie dojezdza Uber to już totalne zadupie. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#85 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87919329]
Co do matek w blokach śmiem się nie zgodzić. W domu jest o niebo wygodniej moim zdaniem. Moja przyjaciółka mieszkała z dwójką dzieci na 4 piętrze bez windy, moja kuzynka urodziła jakiś czas temu i też mieszka w takim bloku bez windy... A ja z maluchem podjezdzalam pod samiuśkie drzwi, zero tachania, nawet z wózkiem mogłam wjechać do domu. Z zakupami to samo. Młody mały, jedziemy na zakupy, przyjeżdżam, zakupy hyc do domu do przedpokoju, młody w foteliku w aucie, mam go na oku cały czas. Znaczy teraz jest już duży i sam się umie wypiąć i wyjść, ale opisuje czasy jak był malutki. A na osiedlach nowych domów jest masa rodzin z maluchami, bo głównie tacy ludzie kupują domy od deweloperów lub się budują. Oczywiście nie wszyscy, ale przeważają rodziny z dziećmi, przynajmniej w moich okolicach. Ja już jestem zaprzyjazniona z jedną mama z dwójką dzieci i młody ma towarzystwo A ja z kim pogadać. Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE] No ale jak nie każdy dom stoi na wygwizdowie bez komunikacji miejskiej sam jeden w polu, tak nie każdy mieszka na 4 czy wyżej pietrze bez windy.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
#86 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
Osobiście wybrałabym tylko mieszkanie, po ważne jest dla mnie, żeby mieszkać w miarę blisko centrum miasta, a domów w takiej lokalizacji to raczej nie jest za wiele. Rozważam natomiast postawienie sobie jakiegoś domku letniskowego poza miastem i myślę, że to fajny kompromis. Ja mam złe skojarzenia z dzieciństwa w domu, ale może dlatego, że ta miejscowość to było zadupie po prostu. To, że jako dziecko mogłam sobie hasać po wielkim podwórku czy spacerować po lesie obok nie bardzo mi wynagradza to, że jako nastolatka miałam niewiele rozrywek i możliwości. |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87919506]fajnie
a zdradzisz jak sie nazywywa twój system ogrzewania (piec)? mi się takie nowoczesne rozwiązania grzewcze, kanalizacyjne i inne w domach kojarzą z wysokimi kosztami pierwotnymi (ale przyznaje sie, że sie na tym nie znam, nie orientowałam) o pardon- nie doczytalam dalej,ze juz opisalas[/QUOTE]Takie nowoczesne rozwiązania często są współfinansowane przez gminę, która pobiera dotacje z unii. My tak nabyliśmy panele słoneczne do podgrzewania wody. Daliśmy za to ułamek ceny, więc jak jest słońce, to podgrzanie wody kosztuje nas całe 0zł. Teraz trwają negocjacje i spotkania w sprawie paneli słonecznych związanych z prądem. Też się chyba zdecydujemy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Czas edycji: 2020-06-10 o 10:44 |
|
|
|
|
#88 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1 480
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
No mi akurat pasuje życie pod miastem. Jakieś 100 m od domu mam jeden market, kawałek dalej drugi, bank, szkołę i dwa przedszkola, a 1,5km stąd żłobek. Jakieś 400 m za domem stawy i las (a właściwie duży obszar parku krajobrazowego). Robactwa leżącego po domu nie zauważyłam, a mieszkam tu już kupę lat. No chyba że komary czy muchy ale to w bloku też chyba wlezie przez okno? :P
Tak jak ktoś pisał wcześniej, zakupy wyciągane pod samymi drzwiami i nie trzeba z nimi nigdzie wlazic. Jeśli chodzi o zwierzęta leśne to czasem przyjdzie sarenka, całkiem się lubimy 😁 No i mój kot może biegać gdzie mu się podoba. W ogrodzie nie robimy ciągle porządków, tak jak mówiłam choinki, kora, łąka kwietna, altanka=dla mnie jak wyjazd weekendowy Aaa no w tym roku zasadzilam pomodorki koktajlowe i sałatę, póki co tylko podlewam ale jakoś mnie to nie przeraża ani zbytnio nie męczy. Jeśli chodzi o komunikację to mam miejska, przystanek 60m od domu. Jeśli o nas chodzi, same plusy. No i cisza, nikt mi nad głową nie lata, a wiem coś o tym bo mieszkaliśmy w bloku za granicą - dla mnie niestety koszmar Myślę że domek szeregowy bądź mieszkanie poziomowe może być dobrą alternatywą
|
|
|
|
|
#89 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Cytat:
Jak jesteś młody, kupujesz kawalerkę. Potem spotykasz kogoś, to przenosicie się do fajnego mieszkania dla pary. Chcecie dzieci - zmieniacie na takie z odpowiednią ilością pokoi. Dzieci odchowane i idą na studia? Dzieciom po kawalerce, a wy do jakiegoś małego domku pod miastem, pielić ogródki i odślimaczać hawirę. Z dużego mieszkania w mieście można spokojnie kupić kawalerkę dziecku (albo dwupokojowe na spółkę, jeśli to rodzeństwo) i wybudować mały domek. A ludzie kupują mieszkanie, jakby od razu mieli w nim umierać. Ja chciałam tak zrobić, ale poszłam po rozum do głowy. Lepiej mieć zawsze jedno mniejsze, pewne, w dobrej lokalizacji (stać mnie na razie na metraż albo lokalizację, żeby kupić mieszkanie marzeń musiałabym kupić na końcu świata), a potem dołożę drugie pół miliona i kupię większe. A może partner się trafi, to razem kupimy takie za dwa miliony i będzie El Dorado już w ogóle. Zobaczymy. Przed 30 kupowanie mieszkania na zawsze to jakiś chory żart. I żeby była jasność, wiem, że ludzie biorą kredyt na 30 lat, bo nie mają wyjścia i dlatego tak czekają i mają taką mentalność przy kupnie. Ale sprzedajesz mieszkanie w kredycie, da się to zrobić, bez przesady. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
|
|
#90 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 695
|
Dot.: Dom vs. mieszkanie - co lepsze?
Całe życie mieszkałam w bloku, zawsze marzyłam o domku.
Dwa lata temu stanęliśmy przed tym samym wyborem ale u nas zadecydowały głównie finanse. Gdybym była zmuszona wziąć kredyt na 20 - 30 lat postawiłabym na mieszkanie, które jest znacznie łatwiej sprzedać a na jego sprzedaży można nawet zyskać (tak na wypadek gdyby nam się noga podwinęła) W przypadku budowy domu myślę, że sprzedaż na szybko przyniosłaby dość sporawe straty. Poza tym przy budowie domu łatwo o niedoszacowanie kosztów. Bardzo często wydaje się, że dom będzie kosztował znacznie mniej niż faktycznie kosztuje, co wydaję mi się dość niebezpieczne przy tak dużym kredycie. Natomiast co do pracy w domu ... Mój jest bezobsługowy, jedyne czym się różni od mieszkania w bloku to tym, że muszę raz na tydzień spuścić w toalecie kostkę z bakteriami i zaopiekować się ogrodem. Koszta utrzymania mam dość niskie, ogrzewanie za całe 12 miesięcy wyszło mi 1500 zł. W przyszłości planuję również założenie paneli fotowoltaicznych aby płacić mniej za prąd - bo jest to zdecydowanie największy koszt miesieczny jaki ponoszę. Tak jak pisała poprzedniczka, nowoczesne rozwiązania są dofinansowywane, za gaz sąsiad teraz uzyskał aż 10 tys. zwrotu poniesionych kosztów, można również się starać o dofinansowanie szamb ekologicznych oraz paneli a także zwrot kosztów za termoizolacje domu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:41.











). No i żeby młody też nie miał przewalone. 



A u siebie w domu mogę nawet w tej chwili iść i napalić w piecu 
Plus konieczność podwożenia, odbierania, w życiu nie skazałabym siebie i dziecka na taki los w imię tych x metrów więcej i liska i sosenki pod oknem.



