Coraz bliżej Święta!- kochamy Święta Bożego Narodzenia cz. XI

[Misia452]

Napisane przez Kapoan

U mnie siada się ok. 18 do stołu.

Co do spędzania to niestety pomiędzy moją rodziną a rodziną TŻ jest ok. 300km, także spędzanie świąt w rozjazdach mi nie pasuje. Dlatego spędzamy oddzielnie święta.

Mam pytanie do tych, które zaczęły spędzać razem święta dopiero po ślubie Czemu akurat po ślubie? Jak mieszkaliście razem wcześniej to każdy jeździł sam w swoje strony?

No właśnie podpinam się do pytania. Co w sytuacji jak mieszka się razem, ale nie jest się po ślubie. Każdy je u siebie? Mnie to czeka za rok i nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Misia452

No właśnie podpinam się do pytania. Co w sytuacji jak mieszka się razem, ale nie jest się po ślubie. Każdy je u siebie? Mnie to czeka za rok i nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak jak pisałam wyżej - każdy spędza ze swoją rodzina, a pare dni wcześniej robimy sobie sami mała Wigilię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Misia452

No właśnie podpinam się do pytania. Co w sytuacji jak mieszka się razem, ale nie jest się po ślubie. Każdy je u siebie? Mnie to czeka za rok i nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas było tak, że ja byłam u siebie, tz był do mnie zawsze zapraszany, ale on wolał zostać w domu i jechać z mamą i siostra do ojca, który mnie nie znosi, więc ja nie byłam zapraszana do nich.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Mhm rozumiem. No u TŻta ja jestem zapraszana na jakieś takie okazje i on tak samo do mnie. Zobaczymy jak wyjdzie w praniu. Nie chciałabym mieć Wigilii bez rodziców, więc pewnie pojadę do domu, ale to dopiero za rok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

U tz też jestem zapraszana, ale do rodziny od strony mamy. Od strony ojca - nikt nigdy nie wyraził chęci poznania mnie (dziadkowie), lub jawnie i otwarcie nie życzył sobie mojej obecności (tatuś).

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[f1c0d63fc5ca1c381c342967d346813606c679f4_610b1c1cbeee7]

U mnie wigilia jest około 17-18, siedzimy, każdy się naje, sprzątamy jak najszybciej, żeby potem można było na luzie już posiedzieć, napić się czegoś, otworzyć na spokojnie prezenty i jeść jakieś słodycze/ciasta.
Pamiętam jak w tamtym roku po kolacji rozmawiałam przez telefon z moim chłopakiem i trochę było mi smutno, że nie spędzamy razem wigilii i mówi mi, że przyjedzie w 1 dzień świąt do mnie tak pod wieczór. Rano sobie śpię, nie pamiętam która godzina była czy 6.30 albo 7.30 i czuję, że ktoś się pochyla i mnie całuje a to on! Najlepsze, że miał być na drugi dzień wieczorem, a przyjechał tak z rana (dodam, że ma do mojego domu rodzinnego 50km) i moja mama o wszystkim wiedziała, bo napisał jej na Whatssapie. Ale byłam wtedy ucieszona i zaskoczona! <3

[Nimfa20Melman]

Napisane przez khloe

Moja siostra na przykład się cieszyła, ze w Wielkanoc był lockdown.

Ja 15 marca poszłam do szpitala na planowaną operację, miałam 18.
Jak ja się cieszyłam, że nie było odwiedzin!
Jak miałam mniejsze zabiegi albo jak leżałam w szpitalu po lekkim krwotoku to tyle ludzi się przewalało
Po operacji leżałam z 2 paniami, ok. 70 lat, ale fajne panie Tylko w nocy strasznie chrapały, byłam tam 6 nocy i tylko 1 przespałam. Nawet tabletki nasenne nie pomogły.
Przed zabiegiem szłam na korytarz poleżeć na krzesłach, ale po już nie mogłam. Odsypiałam w dzień

Ja w tym roku chcę kupić prezent bratu i jego dziewczynie, mamie, może tacie coś kupię- on raczej nie lubi prezentów, ale ma gołębie, więc może jakaś książka.
No i oczywiście zwierzakom Mojej suni i kotce, kotom, które zostały u rodziców i dla suczki dziewczyny brata.

A Wy kupujecie swoim zwierzakom prezenty?

[khloe]

Napisane przez Nimfa20Melman

Ja 15 marca poszłam do szpitala na planowaną operację, miałam 18.
Jak ja się cieszyłam, że nie było odwiedzin!
Jak miałam mniejsze zabiegi albo jak leżałam w szpitalu po lekkim krwotoku to tyle ludzi się przewalało
Po operacji leżałam z 2 paniami, ok. 70 lat, ale fajne panie Tylko w nocy strasznie chrapały, byłam tam 6 nocy i tylko 1 przespałam. Nawet tabletki nasenne nie pomogły.
Przed zabiegiem szłam na korytarz poleżeć na krzesłach, ale po już nie mogłam. Odsypiałam w dzień

Ja w tym roku chcę kupić prezent bratu i jego dziewczynie, mamie, może tacie coś kupię- on raczej nie lubi prezentów, ale ma gołębie, więc może jakaś książka.
No i oczywiście zwierzakom Mojej suni i kotce, kotom, które zostały u rodziców i dla suczki dziewczyny brata.

A Wy kupujecie swoim zwierzakom prezenty?

Coś w tym jest- moja koleżanka rodziła na początku kwietnia przed lockdownem i mówi, że lepszego terminu nie mogła sobie wymarzyc- żadnych odwiedzin, nikt nie łazi. Jak wróciła do domu ze szpitala, to żadnych ciotek klotek w domu, bo każdy się bał wirusa żyć, nie umierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez khloe

Coś w tym jest- moja koleżanka rodziła na początku kwietnia przed lockdownem i mówi, że lepszego terminu nie mogła sobie wymarzyc- żadnych odwiedzin, nikt nie łazi. Jak wróciła do domu ze szpitala, to żadnych ciotek klotek w domu, bo każdy się bał wirusa żyć, nie umierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie kumam tych odwiedzin po urodzeniu dziecka ciotek klotek. No kurcze, ja bratanice poszlam zobaczyć dopiero pod dwóch tygodniach jak zostalam poproszona o zostanie z nią bo jechali załatwiać sprawy urzedowe. Sama się absolutnie nie pchałam bo po co? Rodzice najpierw niech się oswoją z maluchem, ja jeszcze zdążę. A ciotki to już w ogóle... zakazalabym.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Piękne te inspiracje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kapoan]

Napisane przez tinkerver2

U tz też jestem zapraszana, ale do rodziny od strony mamy. Od strony ojca - nikt nigdy nie wyraził chęci poznania mnie (dziadkowie), lub jawnie i otwarcie nie życzył sobie mojej obecności (tatuś).

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Współczuję ;/ Nie potrafię sobie wyobrazić jak można się czuć słysząc od własnej rodziny, że nie chcę się poznać żony/męża.

U mnie i u TŻ w rodzinie jesteśmy mile widziani. Jedyny problem to odległość. Szczególnie, że nie posiadamy samochodu. Zastanawiam się jak to rozwiązać.

[czekooczekolada]

Ja kocham Pasterkę!

Nie wiem czy jakimś cudem w tym roku uda mi się na nią iść - szczerze wątpie - a chodzę od 20 lat ciągiem co rok.

[Misia452]

Napisane przez kasiunia788742

Ja nie kumam tych odwiedzin po urodzeniu dziecka ciotek klotek. No kurcze, ja bratanice poszlam zobaczyć dopiero pod dwóch tygodniach jak zostalam poproszona o zostanie z nią bo jechali załatwiać sprawy urzedowe. Sama się absolutnie nie pchałam bo po co? Rodzice najpierw niech się oswoją z maluchem, ja jeszcze zdążę. A ciotki to już w ogóle... zakazalabym.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

No dokładnie. Rozumiem dziadkowie jeszcze, że chcą zobaczyć szybko, ale jakieś ciotki...
W ogóle to siostra TŻta od razu po wyjściu ze szpitala nas zaprosiła żebyśmy zobaczyli małego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Jak dla mnie to za szybko,ale jak tak bardzo chciała...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda_lena111]

Napisane przez Misia452

No właśnie podpinam się do pytania. Co w sytuacji jak mieszka się razem, ale nie jest się po ślubie. Każdy je u siebie? Mnie to czeka za rok i nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miałam podobny dylemat. Ale wtedy mój ówczesny chłopak podjął dorosłą decyzję i zdecydował że wigilię spędzamy razem u moich rodziców a 25ego jedziemy do jego rodziców. W kolejnym roku odwrotnie. I to było najlepsze w końcu ślub nie jest wyznacznikiem. Skoro razem mieszkacie to możecie razem spędzać wigilię.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez khloe

Coś w tym jest- moja koleżanka rodziła na początku kwietnia przed lockdownem i mówi, że lepszego terminu nie mogła sobie wymarzyc- żadnych odwiedzin, nikt nie łazi. Jak wróciła do domu ze szpitala, to żadnych ciotek klotek w domu, bo każdy się bał wirusa żyć, nie umierać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja rodzilam w maju i to bylo super. Zero ludzi z zewnątrz. Kobieta po porodzie nie wygląda wyjsciowo, a do tego te małe dzieci lepiej jak mają spokój, można spokojnie karmić, nikt się nie lampi.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[magda_lena111]

Napisane przez Misia452

No dokładnie. Rozumiem dziadkowie jeszcze, że chcą zobaczyć szybko, ale jakieś ciotki...
W ogóle to siostra TŻta od razu po wyjściu ze szpitala nas zaprosiła żebyśmy zobaczyli małego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Jak dla mnie to za szybko,ale jak tak bardzo chciała...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to chciałam zakazać odwiedzin w domu przez tydzień ale przez wirusa niektórzy się wstrzymywali. Moja mama musiała mi pomagać bo miałam komplikacje . A np. Teściowa to spokojnie czekała, nawet tz'owi mówiła że mam podjąć sama decyzję czy czuję się na siłach do odwiedzin . To było spoko.


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez magda_lena111

Miałam podobny dylemat. Ale wtedy mój ówczesny chłopak podjął dorosłą decyzję i zdecydował że wigilię spędzamy razem u moich rodziców a 25ego jedziemy do jego rodziców. W kolejnym roku odwrotnie. I to było najlepsze w końcu ślub nie jest wyznacznikiem. Skoro razem mieszkacie to możecie razem spędzać wigilię.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Ja rodzilam w maju i to bylo super. Zero ludzi z zewnątrz. Kobieta po porodzie nie wygląda wyjsciowo, a do tego te małe dzieci lepiej jak mają spokój, można spokojnie karmić, nikt się nie lampi.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Jak dla mnie to moglibyśmy być nawet na dwóch Wigiliach, ale nie wiem czy to wypali, bo obie są mniej więcej o tych samych godzinach + dojazd pół godziny ktoś by musiał albo zrobić ciut wcześniej albo trochę później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Misia452

Jak dla mnie to moglibyśmy być nawet na dwóch Wigiliach, ale nie wiem czy to wypali, bo obie są mniej więcej o tych samych godzinach + dojazd pół godziny ktoś by musiał albo zrobić ciut wcześniej albo trochę później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak moja siostra była panna to po prostu spotykali się po Wigilii. W sensie szwagier zjadł i przyjechał do nas. Posiedział z półtorej godziny i jechali do jego domu. Ale wiem, że to rozwiązanie nie jest dla każdego, bo trzeba być tu i tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Jak moja siostra była panna to po prostu spotykali się po Wigilii. W sensie szwagier zjadł i przyjechał do nas. Posiedział z półtorej godziny i jechali do jego domu. Ale wiem, że to rozwiązanie nie jest dla każdego, bo trzeba być tu i tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

TŻ też tak teraz robi. Przyjeżdża po kolacji, ale no jeszcze mieszkamy osobno, a co potem. No nic, cieszę się, że w tym roku jeszcze nie muszę podejmować takich decyzji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekooczekolada]

Dla mnie żaden problem z odwiedzinami po porodzie- ba, nawet je lubię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Misia452

TŻ też tak teraz robi. Przyjeżdża po kolacji, ale no jeszcze mieszkamy osobno, a co potem. No nic, cieszę się, że w tym roku jeszcze nie muszę podejmować takich decyzji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To obecnie w wigilię nigdzie nie jeżdżą, są sami z dziećmi, dopiero w pierwszy dzień świat odwiedzaja innych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ondiine]

Napisane przez tinkerver2

No, mama to mama, a żona to żona
Na szczęście ja, jak pisałam, jestem ugodowa i jako takich świat nie obchodzę, więc nie mam z tym żadnego problemu, że woli spędzać święta u rodziny.
Natomiast gdybym obchodziła, to chciałabym wigilię obchodzić z mężem a dopiero na 1 dzień świąt jechać do rodziny.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Mama to mama, a żona to żona, haha wiesz, może to zabrzmi okrutnie, nigdy byśmy nie chciały tego usłyszeć, ale zawsze Ci może powiedzieć, że matkę ma jedną, a żon może mieć kilka, wiem, wiem, brutalne, ale ziarno prawdy w tym jest Mój tata też pępowiny nie odciął i moja mama z tym żyje już ponad 30 lat, więc wiem, że czasem to walka z wiatrakami.
A tak serio to poniekąd też się nie dziwię (jak któraś dziewczyna pisała), że chciał spędzić z mamą, może (jeśli Ty tak naprawdę nie obchodzisz) jemu jednak gdzieś tam w głębi duszy zależy na tych świętach?

Napisane przez dembi

Tak samo Ondiinku za dzieciaka bylo nas na Wigilii 12 osob, potem nawet 16 . W 1 dzien swiat jechalismy dodrugiej babci i tam bylonas tez ponad 10 osob. Bylo cudownie i rodzinnie. 10 lat pozniej, moja Wigilia to 3 osoby ,cos strasznego rodziny sie rozeszly,niektore pokłócily,dziadkowie umarli ,przykre rzeczy ale ....ostatnie 2 lata juz bylo lepiej. Rodzina meza sie zawsze spotyka i moi rodzice dołaczaja wiec jest nas okolo 10 osob aw tym roku po ponad 10 latach spedzimy swieta wspolnie z ciotka i kuzynka mama sie pogodzila z siostra wiec znowu nas bedzie duzo


Trzeba celebrowac takie chwile,bo ludzie tak szybko odchodzą i te czasy teraz takie nieciekawe

W 100% się zgadzam. Jeszcze będziemy tęsknić za takimi świątecznymi spędami.

Bardzo Ci zazdroszczę! Na pewno będziesz miała fajne święta.

Napisane przez khloe

Ja uważam, ze tinker ma sporo racji.
Wbrew pozorom w wielu domach wigilia jest kością niezgody.

Moja koleżanka tak miała, wieczne awantury z kim się spędza wigilię.
W końcu powiedziała stop! I wigilię spędza tylko z mężem i córkami, a pierwsze i drugie święto odwiedza jednych i drugich rodziców.

I w końcu nie ma corocznych awantur w święta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To trzeba jasno zasady opracować - w jednym roku tu, w drugim tam i uciąć te bezsensowne rozmowy, w końcu wszyscy by się przyzwyczaili, u mnie tak było.

Napisane przez khloe

Ja z mężem zanim wzięliśmy ślub to każde spędzało wigilię u swoich rodziców.

Było to dla nas tak oczywiste, że nawet nikt nie wpadł na pomysł, żeby o tym dyskutować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I ja Wam powiem, że to dla mnie też jest bardzo oczywiste i logiczne. Nie ma się co spinać, jeszcze przed nami tyle wspólnych wigilii, a nie wiadomo jak długo będziemy się cieszyć obecnością swoich rodziców/dziadków.

Napisane przez Misia452

No właśnie podpinam się do pytania. Co w sytuacji jak mieszka się razem, ale nie jest się po ślubie. Każdy je u siebie? Mnie to czeka za rok i nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się wypowiedziałam wyżej

Napisane przez martyna_tina

U mnie podobnie



Ja mam złe skojarzenia z pasterką od jednego razu, kiedy to - będąc jeszcze dzieckiem, z 10 lat może miałam - zwymiotowałam w jej trakcie tak koncertowo, że kilka osób przy okazji ubrudziłam


Widzę, że powoli rusza świąteczna machina - widziałam w tv już dwie reklamy świąteczne Pojawiają się grudniowe wydania gazet No i w sklepach szał Mam tylko nadzieję, że nie pozamykają wszystkiego przed Świętami


Dostałam już główny prezent od męża - zafundował mi odświeżenie makijażu permanentnego brwi Teraz przez kilka dni będę wyglądać jak debil, ale dzięki maseczce - bardziej anonimowy debil


Chcę dokupić sobie jakiś świąteczny kubek, ale nie mam już gdzie upychać kolejnych Muszę pomyśleć, czy jakiś stary nie powinien się już zbić...


Wiecie może czy Obi rusza już z działem świątecznym?

Twoje wspomnienie pasterkowe jest the best

A i odświeżenie przeczytałam jako odśnieżanie i w pierwszej chwili pomyślałam... WTF...

[Misia452]

Napisane przez Sz05

To obecnie w wigilię nigdzie nie jeżdżą, są sami z dziećmi, dopiero w pierwszy dzień świat odwiedzaja innych

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z dzieciakami to pewnie jest wyprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Kapoan

Współczuję ;/ Nie potrafię sobie wyobrazić jak można się czuć słysząc od własnej rodziny, że nie chcę się poznać żony/męża.



U mnie i u TŻ w rodzinie jesteśmy mile widziani. Jedyny problem to odległość. Szczególnie, że nie posiadamy samochodu. Zastanawiam się jak to rozwiązać.

Na szczęście od strony tesciowej od początku przyjęli mnie jak swoją do dziadków mówię po prostu babciu i dziadku, do ciotek ciociu, do wujków wujek

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez czekooczekolada

Dla mnie żaden problem z odwiedzinami po porodzie- ba, nawet je lubię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w.ogole jestem mało towarzyska, więc będę się cieszyć, jak nikt nie będzie mnie odwiedzał.

Zresztą teraz będąc w ciąży i tak zauważyłam, że ciotki-klotki, teściowie i taka wiecie rodzina co się z nimi spotykasz od święta i tak mało się tobą przejmują.
Niby wiecznie pytania pt." A jak się czujesz?", a jak powiedziałam, że się źle czuje i chciałabym już jak najszybciej urodzic to wiecznie słyszę :" ale co ty mówisz, ciąża to taki piękny stan, jak urodzisz to dopiero będzie męka"🤦

Także ja nie chce odwiedzin i tych głupich gadek i niechcianych, przeterminowanych rad rodem z PRL 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sariah]

Napisane przez khloe

Coś w tym jest.

Moja siostra na przykład się cieszyła, ze w Wielkanoc był lockdown.

Mówi, że żadnych rozjazdów, żadnych gadek od rodziny pt."tak krótko posiedzieliście,zostańcie jeszcze", zero szykowania dzieci do wyjazdu. Ona mówi, że to pierwsze relaksujące święta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie świąteczne wyjazdy tez z roku na rok męczyly coraz mocniej. Jeszcze na studiach było fajnie sobie wrocic na kilka dni w rodzinne strony i spedzic czas wolny tak jak kiedys - ale od kiedy sie związałam, mam swoje mieszkanie i doszła koniecznosc mocno uciążliwych dojazdów (i koniecznosci powrotu w pierwszy dzien świat żeby uniknąc najgorszego ścisku w pociągach) to było w tym wiecej denerwującego obowiazku niz przyjemności. Zwłaszcza, że rodzina potrafila mi robic cochwile jazdy o to że "a czemu przyjeżdżacie dopiero w wigilie? A czemu zostajecie tylko na jedna noc?" i tak dalej. Kompletnie do nich nie dociera, że w momencie kiedy zaczelam normalna pracę i koncze ją 23 grudnia o godzinie 16 to świeta staja sie dla mnie jedna wielką męczarnia zamiast odpoczynkiem i wyrwanie sobie z nich chociaz dnia tylko dla siebie to luksus.

[Sz05]

Napisane przez Misia452

Z dzieciakami to pewnie jest wyprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

E tam. Wchodzą do auta i jadą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez khloe

Ja w.ogole jestem mało towarzyska, więc będę się cieszyć, jak nikt nie będzie mnie odwiedzał.

Zresztą teraz będąc w ciąży i tak zauważyłam, że ciotki-klotki, teściowie i taka wiecie rodzina co się z nimi spotykasz od święta i tak mało się tobą przejmują.
Niby wiecznie pytania pt." A jak się czujesz?", a jak powiedziałam, że się źle czuje i chciałabym już jak najszybciej urodzic to wiecznie słyszę :" ale co ty mówisz, ciąża to taki piękny stan, jak urodzisz to dopiero będzie męka"

Także ja nie chce odwiedzin i tych głupich gadek i niechcianych, przeterminowanych rad rodem z PRL

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurcze... bo to tylko taka gadka szmatka a tak naprawdę ich nie interesuje jak się czujesz tylko aby mogły sobie pogadać i swoje mądrości powiedzieć.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Sz05

E tam. Wchodzą do auta i jadą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A duże są już?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Misia452

A duże są już?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

5 i 7 lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ondiine]

Napisane przez khloe

Ja w.ogole jestem mało towarzyska, więc będę się cieszyć, jak nikt nie będzie mnie odwiedzał.

Zresztą teraz będąc w ciąży i tak zauważyłam, że ciotki-klotki, teściowie i taka wiecie rodzina co się z nimi spotykasz od święta i tak mało się tobą przejmują.
Niby wiecznie pytania pt." A jak się czujesz?", a jak powiedziałam, że się źle czuje i chciałabym już jak najszybciej urodzic to wiecznie słyszę :" ale co ty mówisz, ciąża to taki piękny stan, jak urodzisz to dopiero będzie męka"

Także ja nie chce odwiedzin i tych głupich gadek i niechcianych, przeterminowanych rad rodem z PRL

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, ja to mam w ogóle wrażenie, że niektórzy mówią coś na odwal się, bo tak wypada.
Jak Tobie zależy na czymś, a komuś nie to wyczujesz, że to lekceważy, nawet jak udaje miłego. Ja tego bardzo nie lubię, dlatego jak wiem jakie kto ma podejście to już nawet nic nie mówię. Ostatecznie często wychodzi tak, że nie ma się nawet komu wyżalić, nawet jak tego potrzebujesz czasem, bo większość to ma gdzieś, ale chyba takie już jest życie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk