Czy to wygląda na "wygaszanie" znajomości z jego strony?

[skara]

Napisane przez schogetten_

weź
Jak jednak "nie da rady", to zwijam żagle i w weekend w ogóle nawet nie będę wchodzić i patrzeć czy cos pisze.

By przyjechać z Łodzi do Warszawy na sam dojazd w obie strony mu zejdzie 4 do 5 godzin. To nie jest mało. Już bez przesady z tymi wymaganiami, bez sensu się wkręcasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schogetten_]

Napisane przez skara

By przyjechać z Łodzi do Warszawy na sam dojazd w obie strony mu zejdzie 4 do 5 godzin. To nie jest mało. Już bez przesady z tymi wymaganiami, bez sensu się wkręcasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to kumam, nie uważam się z osobę rozzczeniową, ale od początku wiedział jaka jest odkległośc i on zaczał ta znajomość, przez ostatni czas nasz kontakt był mega ograniczony z jego powodu, wiec uważam, ze jak komuś zalezy, to mozna to jakos pogodzić.

I to juz nawet nie chodzi o to spotkanie, po prostu czuje juz lekka frustrację i totalnie gdzieś zepchnięta, bo czaje projekty itd, ale sam deklarował, że po środzie już w miarę luz, tymczasem wczoraj miał czas na jedna wiadomość o 13, dzisiaj jest zresztą podobny vajb.
I naprawdę nie mam wymagań, że ma mnie zasypywac wiadomościami i zainteresowaniem, ale serio chociaż te 3 wiadomości dziennie to uwazam za standard

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Ja to kumam, nie uważam się z osobę rozzczeniową, ale od początku wiedział jaka jest odkległośc i on zaczał ta znajomość, przez ostatni czas nasz kontakt był mega ograniczony z jego powodu, wiec uważam, ze jak komuś zalezy, to mozna to jakos pogodzić.

I to juz nawet nie chodzi o to spotkanie, po prostu czuje juz lekka frustrację i totalnie gdzieś zepchnięta, bo czaje projekty itd, ale sam deklarował, że po środzie już w miarę luz, tymczasem wczoraj miał czas na jedna wiadomość o 13, dzisiaj jest zresztą podobny vajb

Wbrew temu co mi zarzucano serio chciałam się mylić w tych moich założeniach i uprzedzeniach że on tak powoli cię ghostuje i trzyma w jakimś dziwnym zapasie
Teraz wychodzi że nie ma już nadziei z tymi chłopami i wszyscy są tacy sami i jaja takie same strategie

I jak tu zmienić swoje przekonania no jak xD

[schogetten_]

W ogóle mu troche opisałam ta moją sobote, gdy pytał o godziny, ze mam lekarza i ze znajoma pisała ale się z nią nie umówiłam konkretnie i chyba jakaś drama u niej jest (troche mu o niej opowiadałam kiedyś) I zapytał jaka drama i czy była juz na weselu no i potem, ze da mi znać odnośnie spotkania
Odpisałam mu krótko, że się nawet nie zagłębiałam za bardzo

To własnie pisze, czy nie jestem ciekawa i odnośnie lekarza, pyta czy wszystko u mnie dobrze i smutna emotka xD

Nie kumam tego człowieka...on ewidentnie ciągle podtrzymuje rozmowę
Ja nie wiem dalej czy on chce mnie tak zghoustowac czy serio aboslutnie od początku jest szczery i "potrzebuje czasu żeby się rozkręcić"

Przepraszam Was , ale tez juz chyba jestem zmęczona, bo właściwie od ostatniego spotkania, nie wiem na czym stoję, a już trochę czasu mineło

[Camillie32]

Napisane przez skara

By przyjechać z Łodzi do Warszawy na sam dojazd w obie strony mu zejdzie 4 do 5 godzin. To nie jest mało. Już bez przesady z tymi wymaganiami, bez sensu się wkręcasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Napisane przez schogetten_

W ogóle mu troche opisałam ta moją sobote, gdy pytał o godziny, ze mam lekarza i ze znajoma pisała ale się z nią nie umówiłam konkretnie i chyba jakaś drama u niej jest (troche mu o niej opowiadałam kiedyś) I zapytał jaka drama i czy była juz na weselu no i potem, ze da mi znać odnośnie spotkania
Odpisałam mu krótko, że się nawet nie zagłębiałam za bardzo

To własnie pisze, czy nie jestem ciekawa i odnośnie lekarza, pyta czy wszystko u mnie dobrze i smutna emotka xD

Nie kumam tego człowieka...on ewidentnie ciągle podtrzymuje rozmowę
Ja nie wiem dalej czy on chce mnie tak zghoustowac czy serio aboslutnie od początku jest szczery i "potrzebuje czasu żeby się rozkręcić"

Przepraszam Was , ale tez juz chyba jestem zmęczona, bo właściwie od ostatniego spotkania, nie wiem na czym stoję, a już trochę czasu mineło

Dla mnie po prostu macie inne tempo rozwijania znajomości - mu się wydaje że jest ok, ale wyczuwa pewnie zmianę w Twoim sposobie pisania i nie wie o co chodzi

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Napisane przez MisiekBydyniowy

Wbrew temu co mi zarzucano serio chciałam się mylić w tych moich założeniach i uprzedzeniach że on tak powoli cię ghostuje i trzyma w jakimś dziwnym zapasie
Teraz wychodzi że nie ma już nadziei z tymi chłopami i wszyscy są tacy sami i jaja takie same strategie

I jak tu zmienić swoje przekonania no jak xD

To, że ktoś ma inne tempo rozwijania relacji to nie musi być strategia mogą po prostu być różni w tym zakresie i teraz pytanie, czy autorce to pasuje, a jeśli nie, to czy odpuszcza, czy komunikuje że nie pasuje jej obecny stan rzeczy - bo jak na razie to chłopak nawet nic nie wie że coś jest nie tak

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

I jeśli autorka chce zakomunikować, to pytanie czy pisemnie, czy przez telefon, czy po prostu omówi to na żywo. Więc powstało drzewko decyzyjne. Ale nie oczekujmy, że druga strona się domyśli (na przykład że nam coś nie pasuje) bo to po prostu tak nie działa

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Ja osobiście zdecydowałabym się pewnie na rozmowę na najbliższym spotkaniu, czy to jutro, czy 11.11. Że no jest miło, ale chciałabym wiedzieć na czym stoję, jak on to widzi (tylko pewnie jakoś delikatniej, bo ja jestem zbyt bezpośrednia i ludzie często to odbierają jako narzucanie się ). Ale moim celem byłoby ustalenie na żywo na najbliższym spotkaniu na czym stoję, bo też nie czułabym się pewnie w takim zawieszeniu ani w jedną, ani w drugą.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

No i zazdrościłam randkowania ale cofam, jednak wolę już ten etap że wiem, jak mąż inaczej kichnie i już wiem o co chodzi Nie cierpiałam tego domyślania się o co komuś chodzi i jakie ma intencje, jeśli to Cię jakoś autorko pocieszy - że w każdej relacji jest taki etap i zawsze trzeba go po prostu zmęczyć…

[schogetten_]

Napisane przez Camillie32

Zgadzam się

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------




Dla mnie po prostu macie inne tempo rozwijania znajomości - mu się wydaje że jest ok, ale wyczuwa pewnie zmianę w Twoim sposobie pisania i nie wie o co chodzi

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------




To, że ktoś ma inne tempo rozwijania relacji to nie musi być strategia mogą po prostu być różni w tym zakresie i teraz pytanie, czy autorce to pasuje, a jeśli nie, to czy odpuszcza, czy komunikuje że nie pasuje jej obecny stan rzeczy - bo jak na razie to chłopak nawet nic nie wie że coś jest nie tak

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

I jeśli autorka chce zakomunikować, to pytanie czy pisemnie, czy przez telefon, czy po prostu omówi to na żywo. Więc powstało drzewko decyzyjne. Ale nie oczekujmy, że druga strona się domyśli (na przykład że nam coś nie pasuje) bo to po prostu tak nie działa

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Ja osobiście zdecydowałabym się pewnie na rozmowę na najbliższym spotkaniu, czy to jutro, czy 11.11. Że no jest miło, ale chciałabym wiedzieć na czym stoję, jak on to widzi (tylko pewnie jakoś delikatniej, bo ja jestem zbyt bezpośrednia i ludzie często to odbierają jako narzucanie się ). Ale moim celem byłoby ustalenie na żywo na najbliższym spotkaniu na czym stoję, bo też nie czułabym się pewnie w takim zawieszeniu ani w jedną, ani w drugą.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

No i zazdrościłam randkowania ale cofam, jednak wolę już ten etap że wiem, jak mąż inaczej kichnie i już wiem o co chodzi Nie cierpiałam tego domyślania się o co komuś chodzi i jakie ma intencje, jeśli to Cię jakoś autorko pocieszy - że w każdej relacji jest taki etap i zawsze trzeba go po prostu zmęczyć…

Aktualnie mijają już 2 tygodnie od kiedy nastąpiła ta nasza zmiana rytmu w komunikacji i już czuje po sobie frustrację, bo o ile ja nie oczekuje tutaj żadnych deklaracji, czy wyznań tak chce mieć poczucie, że idziemy w ta sama stronę i tak samo patrzymy na tą znajomość. Z drugiej strony jakby miał mnie gdzieś, to by teraz nie ciągnął na siły rozmowy i nie pytał o lekarza, o którym ledwo wspomniałam.
Dlatego nie chce się ciągle zastanawiać. Ale musze naprawdę jakos delikatnie zagaić, w stylu że chciałabym wiedzieć, czy ma czas na nasza znajomość, bo widzę, że jest zajęty.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Aktualnie mijają już 2 tygodnie od kiedy nastąpiła ta nasza zmiana rytmu w komunikacji i już czuje po sobie frustrację, bo o ile ja nie oczekuje tutaj żadnych deklaracji, czy wyznań tak chce mieć poczucie, że idziemy w ta sama stronę i tak samo patrzymy na tą znajomość. Z drugiej strony jakby miał mnie gdzieś, to by teraz nie ciągnął na siły rozmowy i nie pytał o lekarza, o którym ledwo wspomniałam.
Dlatego nie chce się ciągle zastanawiać. Ale musze naprawdę jakos delikatnie zagaić, w stylu że chciałabym wiedzieć, czy ma czas na nasza znajomość, bo widzę, że jest zajęty.

Jeśli Cię to męczy to to zakończ, to tylko dwa spotkania a Ty się strasznie wkręciłaś i się zamęczasz
Spójrz na to z dystansu

Tutaj dziewczyny Cię mocno do niego zachęcają ; ja uważam że on jest do luftu . Dwa spotkania i tylko nerwy i domysły.. bo jaśnie pan pracuje, potem się regeneruje i tak w kółko; za chwilę się rozchoruję a potem ciocia z ameryki go odwiedza… potem będzie tylko gorzej

Jakby naprawdę cię lubił nie zostawiłby ci pola do takich domysłów. Faceci nie są tacy głupi i niedomyślni jakbyśmy chciały czasem ich widzieć, jak im zależy umieją dać to odczuć kobiecie i nie patrzą na tempo i „etapy” i zawsze czujesz się ważna nawet jak fizycznie nie ma czasu

To że przejechałaś się na kimś kto ci bardzo szybko okazał zainteresowanie nie znaczy że teraz musisz się godzić na kolejną skrajność i się samobiczować i wciąż sobie przypominać „mamy inne tempo”
W życiu chodzi k to by być szczęśliwym
Ile szczęścia ci dał ten facet a ile domysłów i nerwów, kalkulacji?:/

Popisać - każdy lubi i na to nie patrz. Liczą się czyny i to co na żywo

Ja wkręciłam się w Niemca bo powodował że czułam się jak najlepsza i najbardziej pożądana kobieta na świecie przez cztery dni ale jednak haha. Przy nim się czułam jak miss świata i seksualne bóstwo. Jak dla mnie ten facet daje ci głównie niefajne uczucia i wkręciłaś się tylko z powodu jakiś założeń na jego temat w swojej głowie. Że on taki niedoświadczony i niedzisiejszy, miał mało związków więc to taki „bezpieczny” materiałâ€Ś
Może nie porwie serca ale też nie skrzywdzi..
Bezpieczna solidna opcja itd
Ponawiam to co mówiłam na początku. Wiesz tylko to co masz wiedzieć i to co ci powiedział a jaka jest prawda o nim.. widzisz sama .. zdejmij różowe okulary

[Camillie32]

Ja tu nie widzę zachęcania tylko próbę obiektywnego spojrzenia na cechy ich obojga, próbę ich przedstawienia by autorka sama mogła zadecydować co jej się podoba a co nie, na co jest w stanie się zgodzić a na co nie.

Przedstawianie innych punktów widzenia to nie koniecznie zachęcanie bo na przykład mi to tam rybka czy autorka się z nim będzie spotykać czy nie. Po prostu po wieloletnim związku z facetem z podobnym typem komunikacji (choć w sumie gorszym, bo mój mąż kiedyś nawet “ok” nie odpisywał, bo nie widział potrzeby ) myślę, że jestem w stanie zrozumieć i przedstawić sposób komunikacji faceta autorki.

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez schogetten_

Dlatego nie chce się ciągle zastanawiać. Ale musze naprawdę jakos delikatnie zagaić, w stylu że chciałabym wiedzieć, czy ma czas na nasza znajomość, bo widzę, że jest zajęty.

Dokładnie tak bym zrobiła

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Jeśli Cię to męczy to to zakończ, to tylko dwa spotkania a Ty się strasznie wkręciłaś i się zamęczasz
Spójrz na to z dystansu

Tutaj dziewczyny Cię mocno do niego zachęcają ; ja uważam że on jest do luftu . Dwa spotkania i tylko nerwy i domysły.. bo jaśnie pan pracuje, potem się regeneruje i tak w kółko; za chwilę się rozchoruję a potem ciocia z ameryki go odwiedza… potem będzie tylko gorzej

Jakby naprawdę cię lubił nie zostawiłby ci pola do takich domysłów. Faceci nie są tacy głupi i niedomyślni jakbyśmy chciały czasem ich widzieć, jak im zależy umieją dać to odczuć kobiecie i nie patrzą na tempo i „etapy” i zawsze czujesz się ważna nawet jak fizycznie nie ma czasu

To że przejechałaś się na kimś kto ci bardzo szybko okazał zainteresowanie nie znaczy że teraz musisz się godzić na kolejną skrajność i się samobiczować i wciąż sobie przypominać „mamy inne tempo”
W życiu chodzi k to by być szczęśliwym
Ile szczęścia ci dał ten facet a ile domysłów i nerwów, kalkulacji?:/

Popisać - każdy lubi i na to nie patrz. Liczą się czyny i to co na żywo

Nie ukrywałam od początku, ze się wkręciłam, długo jestem już sama i to naprawdę pierwsza osoba, z którą kliknęło i widziałam potencjał na cos wartościowego. Znamy sie już ponad miesiąc, więc no miałam prawo trochę sie wkręcić, akurat kto jak kto Ty nie powinnaś mi tego wypominać
Ale to tez nie znaczy jak widać, że w nieskończoność będę się dostosowywać, jesli sie jeszcze spotkamy, to pewnie delikatnie poruszę temat, bo nie chce tracić czasu.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Nie ukrywałam od początku, ze się wkręciłam, długo jestem już sama i to naprawdę pierwsza osoba, z którą kliknęło i widziałam potencjał na cos wartościowego. Znamy sie już ponad miesiąc, więc no miałam prawo trochę sie wkręcić, akurat kto jak kto Ty nie powinnaś mi tego wypominać
Ale to tez nie znaczy jak widać, że w nieskończoność będę się dostosowywać, jesli sie jeszcze spotkamy, to pewnie delikatnie poruszę temat, bo nie chce tracić czasu.

Ale jakie są realne powody tego że się wkręciłaś?? A ile z tego to kwestia tego co sobie wyobrażasz?

Moja sytuacja była trochę inna. Ten facet obudził we mnie zwierzę i czułam się jak najlepsza kobieta i kochanka na świecie. Zafundował mi najlepszy seks mojego życia a miałam pewnie setkę facetów więc wiem co mówię xD
Więc proszę nie porównuj haha
A co ten facet realnie zrobił abyś się tak mocno wkręciła?
Moim zdaniem wyobraziłaś sobie go jako taką bezpieczną solidną opcję i takiego co cię nie zrani i tak się tego trzymasz

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Ale jakie są realne powody tego że się wkręciłaś?? A ile z tego to kwestia tego co sobie wyobrażasz?

Moja sytuacja była trochę inna. Ten facet obudził we mnie zwierzę i czułam się jak najlepsza kobieta i kochanka na świecie. A co ten facet realnie zrobił abyś się tak mocno wkręciła?
Moim zdaniem wyobraziłaś sobie go jako taką bezpieczną solidną opcję i takiego co cię nie zrani i tak się tego trzymasz

Jakie były realne powody? Godziny rozmów, to co pisał, jak pisał, to jak mnie traktował na spotkaniach.
Naprawdę nie trzeba od razu sie bzyknąć żeby sie wkręcić.

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

Nie ukrywałam od początku, ze się wkręciłam, długo jestem już sama i to naprawdę pierwsza osoba, z którą kliknęło i widziałam potencjał na cos wartościowego. Znamy sie już ponad miesiąc, więc no miałam prawo trochę sie wkręcić, akurat kto jak kto Ty nie powinnaś mi tego wypominać
Ale to tez nie znaczy jak widać, że w nieskończoność będę się dostosowywać, jesli sie jeszcze spotkamy, to pewnie delikatnie poruszę temat, bo nie chce tracić czasu.

Chyba najlepiej będzie jeśli zrobisz tak jak czujesz i delikatnie poruszysz z nim ten temat. Kwestię spotkań, komunikacji, jego pracy i przyszłości Waszej znajomości. Jeśli naprawdę poważnie o Tobie myśli i jest dojrzałym człowiekiem, a takiego pewnie chcesz jako partnera, nie powinien odebrać tego źle. Nikt nie lubi takiego bujania się bez celu. Z tego co widzę umiesz wysyłać fajne komunikaty - wiadomo o co chodzi, a z drugiej strony nie jest to jakieś natrętne czy narzucające się. Ja też czasami jestem zbyt bezpośrednia, więc doceniam Twój styl komunikacji i jestem pewna że uda Ci się przekazać mu to czego potrzebujesz.

[schogetten_]

Napisane przez Aelora

Chyba najlepiej będzie jeśli zrobisz tak jak czujesz i delikatnie poruszysz z nim ten temat. Kwestię spotkań, komunikacji, jego pracy i przyszłości Waszej znajomości. Jeśli naprawdę poważnie o Tobie myśli i jest dojrzałym człowiekiem, a takiego pewnie chcesz jako partnera, nie powinien odebrać tego źle. Nikt nie lubi takiego bujania się bez celu. Z tego co widzę umiesz wysyłać fajne komunikaty - wiadomo o co chodzi, a z drugiej strony nie jest to jakieś natrętne czy narzucające się. Ja też czasami jestem zbyt bezpośrednia, więc doceniam Twój styl komunikacji i jestem pewna że uda Ci się przekazać mu to czego potrzebujesz.

Haha dziękuję, ale jak widać taka komunikacja, to też nie jest przepis na sukces
Jeszcze nie mam info co z jutrem, może nie wie jak się wykręcić i trochę mu głupio


Ten watek tez mi pomaga w ostudzeniu czasem emocji i przejścia do porządku dziennego

[Aelora]

Napisane przez schogetten_

Haha dziękuję, ale jak widać taka komunikacja, to też nie jest przepis na sukces
Jeszcze nie mam info co z jutrem, może nie wie jak się wykręcić i trochę mu głupio

Ten watek tez mi pomaga w ostudzeniu czasem emocji i przejścia do porządku dziennego

Zależy, na pewno to wszystko jest trochę organizowane na wariackich papierach skoro jesteście w nieco odległych miastach. Do tego jeśli piszesz, że w sobotę masz lekarza, spotkanie ze znajomą na ploty i jeszcze on ma specjalnie jechać żeby spotkać się na jakiś czas (bo przecież załatwienie innych spraw też Ci trochę zajmie) to może po prostu nie widzi w tym dużego sensu, zwłaszcza, że i tak niedługo będzie w Wwie.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez schogetten_

Jakie były realne powody? Godziny rozmów, to co pisał, jak pisał, to jak mnie traktował na spotkaniach.
Naprawdę nie trzeba od razu sie bzyknąć żeby sie wkręcić.

Godziny rozmów na żywo czy pisania na apce? Mi dziś facet ze Stanów pisze że chce do mnie przylecieć bo jestem taka piękna. Napisać mozna wszystko.
Przyjechał choć raz specjalnie do ciebie czy zawsze „przy okazji”?
Może za łatwo się wkręcasz jednak? Jak dla mnie to sobie wiele dopowiadasz i dałaś się nabrać na ładne słówka na tinderze
I nie spłycaj tego „bzykania” tak bardzo- gdybyś zobaczyła co ten Niemiec mi robił sama byś się w niego wkręciła i to było realne ale nie wirtualne. To wymaga ogromnej świadomości swojego ciała i ciała kobiety. To prawdziwa sztuka miłości a nie „bzykanie”

[Mija62]

Napisane przez MisiekBydyniowy

I nie spłycaj tego „bzykania” tak bardzo- gdybyś zobaczyła co ten Niemiec mi robił sama byś się w niego wkręciła i to było realne ale nie wirtualne. To wymaga ogromnej świadomości swojego ciała i ciała kobiety. To prawdziwa sztuka miłości a nie „bzykanie”

Nawet ja się w nim zakochałam xD

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Mija62

Nawet ja się w nim zakochałam xD

Jest niesamowity w łóżku (
Płacze na myśl że to z☠☠☠alam

[Mija62]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Jest niesamowity w łóżku (
Płacze na myśl że to z☠☠☠alam

Przestań, to i tak by się w ten sposób skończyło.

[schogetten_]

Napisane przez MisiekBydyniowy

Godziny rozmów na żywo czy pisania na apce? Mi dziś facet ze Stanów pisze że chce do mnie przylecieć bo jestem taka piękna. Napisać mozna wszystko.
Przyjechał choć raz specjalnie do ciebie czy zawsze „przy okazji”?
Może za łatwo się wkręcasz jednak? Jak dla mnie to sobie wiele dopowiadasz i dałaś się nabrać na ładne słówka na tinderze
I nie spłycaj tego „bzykania” tak bardzo- gdybyś zobaczyła co ten Niemiec mi robił sama byś się w niego wkręciła i to było realne ale nie wirtualne. To wymaga ogromnej świadomości swojego ciała i ciała kobiety. To prawdziwa sztuka miłości a nie „bzykanie”

Jego życiowa partnerka na pewno podziela Twoje zdanie, nie martw się xD
No co mam Ci powiedzieć? że cenie przede wszystkich facetów, których na dzien dobry nie interesuje tylko to co mam w majtkach
Mogłabym to oczywiście powiedzieć, ale nie zrozumiesz
I najlepsze...próbujesz mi udowodnić ze Twoje wkręcenie jest lepsze niż moje bo uprawialiście ekhm "sztukę miłości" i ta sztuka miłości skończyła się na płaczu, zgrzytaniu zębów, wysyłaniu nudesów i blokadzie?
Więc może to jednak Ty się za łatwo wkręcasz?

[MisiekBydyniowy]

.

[Camillie32]

Fascynujące jest to, że Miśkowi tak się wydaje, że jej przeżycia i uczucia są lepsze niż inne, cudze to są dziecinne. A sama złapała się na piękne słówka faceta, reagowała absolutnie nieadekwatnie do sytuacji (spamowanie wiadomościami itp), wkręciła się w coś, co miało być one night stand i nigdy nie było innych deklaracji. Więc hold your horses Misiek, bo nie sądzę, by to była super perspektywa do wywyższania się i oceniania innych.

Ja dalej mam wrażenie, że Misiek po prostu próbuje podbić sobie ego i wytłumaczyć sobie swoje reakcje umniejszając przeżyciom kogoś innego, innej emocjonalności i podejściu do relacji. A w rzeczywistości żadna nie jest lepsza ani gorsza, a każda niesie za sobą konsekwencje. I do tego bezrefleksyjność, bo już było zwracane na to uwagę, że można czasem przystopować w swoich ocenach.

Znam taką osobę w rzeczywistości, która często próbuje się wybić umniejszając innym, wbijając szpilki i próbując przedstawić swoją sytuację jako super, umniejszając komuś innemu. Ciężki charakter, przez który odsunęło się od niej sporo osób.

---------- Dopisano o 07:34 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez Aelora

Zależy, na pewno to wszystko jest trochę organizowane na wariackich papierach skoro jesteście w nieco odległych miastach. Do tego jeśli piszesz, że w sobotę masz lekarza, spotkanie ze znajomą na ploty i jeszcze on ma specjalnie jechać żeby spotkać się na jakiś czas (bo przecież załatwienie innych spraw też Ci trochę zajmie) to może po prostu nie widzi w tym dużego sensu, zwłaszcza, że i tak niedługo będzie w Wwie.

I standardowo się zgadzam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mija62]

Bo wy jakbyście połączyły histo/e/rie, to wyszedł by romans idealny

A tak serio, nie ważne czy ktoś miał sex tornado, czy połączenie dusz, nieważne co kogo połączyło, nie mozna się licytować, ważne co ktoś poczuł, nieraz trudno jest wyrzucić kogoś z głowy z kim łączyły go przypadkowe spotkania u wspólnych znajomych, a jedyny kontakt fizyczny to było dotknięcie kolanami, siedząc na sąsiadujących fotelach

[Ellen_Ripley]

Napisane przez schogetten_

W ogóle mu troche opisałam ta moją sobote, gdy pytał o godziny, ze mam lekarza i ze znajoma pisała ale się z nią nie umówiłam konkretnie i chyba jakaś drama u niej jest (troche mu o niej opowiadałam kiedyś) I zapytał jaka drama i czy była juz na weselu no i potem, ze da mi znać odnośnie spotkania
Odpisałam mu krótko, że się nawet nie zagłębiałam za bardzo

To własnie pisze, czy nie jestem ciekawa i odnośnie lekarza, pyta czy wszystko u mnie dobrze i smutna emotka xD

Nie kumam tego człowieka...on ewidentnie ciągle podtrzymuje rozmowę
Ja nie wiem dalej czy on chce mnie tak zghoustowac czy serio aboslutnie od początku jest szczery i "potrzebuje czasu żeby się rozkręcić"

Przepraszam Was , ale tez juz chyba jestem zmęczona, bo właściwie od ostatniego spotkania, nie wiem na czym stoję, a już trochę czasu mineło

Ale Ty masz tzw. swój rozum, czy jednak nie? Jak pan raczy przez najbliższe kilka miesięcy Ci podsyłać ochłapy i smutne emotki, to będziesz się tak miesiącami łudzić, że coś z tego może być? On Cię trzyma w zapasie. Dalekim, nie wymagającym zapasie. Rzuca jakimś hasełkiem, aby nie było, że kontakt całkiem zdechł, a Ty rozkminiasz jakby Cię co najmniej na 5 randek na raz zaprosił.

Nie ma czegoś takiego jak czas potrzebny na rozkręcenie się. Już na Disordzie Ci pisałam, że on może mieć dziewczynę lub nawet rodzinę. Albo randkuje z 5 na raz i stąd brak czasu. Facet się z Tobą spotkał dwa razy. On już WIE, czy chce, czy nie. Związku nie chce, bo jakby chciał, to by coś w tym kierunku robił (nawet dojazd przestałby być problem, bo przecież wiedział o nim od początku) a nie rzucał Ci jakieś rozmoczone okruszki. Ale zauważył, że jesteś chyba z leksza zdesperowana i nim zainteresowana i przy minimum wysiłku może podtrzymać kontakt na tyle, że jak mu się już zachce, albo będzie miał bezpieczny teren, to się znowu spotka.

Sama powinnaś to zakończyć.

Ps. I gdyby to teraz zakończył to nie byłoby żadne ghostowanie, bo po pierwsze niczego nie tworzycie, a po drugie już Ci dał odczuć, że nie jest zbyt zainteresowany i nie chce się znowu spotkać.

[MisiekBydyniowy]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale Ty masz tzw. swój rozum, czy jednak nie? Jak pan raczy przez najbliższe kilka miesięcy Ci podsyłać ochłapy i smutne emotki, to będziesz się tak miesiącami łudzić, że coś z tego może być? On Cię trzyma w zapasie. Dalekim, nie wymagającym zapasie. Rzuca jakimś hasełkiem, aby nie było, że kontakt całkiem zdechł, a Ty rozkminiasz jakby Cię co najmniej na 5 randek na raz zaprosił.

Nie ma czegoś takiego jak czas potrzebny na rozkręcenie się. Już na Disordzie Ci pisałam, że on może mieć dziewczynę lub nawet rodzinę. Albo randkuje z 5 na raz i stąd brak czasu. Facet się z Tobą spotkał dwa razy. On już WIE, czy chce, czy nie. Związku nie chce, bo jakby chciał, to by coś w tym kierunku robił (nawet dojazd przestałby być problem, bo przecież wiedział o nim od początku) a nie rzucał Ci jakieś rozmoczone okruszki. Ale zauważył, że jesteś chyba z leksza zdesperowana i nim zainteresowana i przy minimum wysiłku może podtrzymać kontakt na tyle, że jak mu się już zachce, albo będzie miał bezpieczny teren, to się znowu spotka.

Sama powinnaś to zakończyć.

Ps. I gdyby to teraz zakończył to nie byłoby żadne ghostowanie, bo po pierwsze niczego nie tworzycie, a po drugie już Ci dał odczuć, że nie jest zbyt zainteresowany i nie chce się znowu spotkać.

Jejku wreszcie ktoś się ze mną zgadza co do tego jegomościa
Ja uważam że on jest do utylizacji
I też bym się nie zdziwiła jak ma rodzinę albo poprostu randkuje z innymi jednocześnie a autorka jest taka okazyjna rozrywka jak akurat jest w Warszawie.
Czy choć raz przyjechał specjalnie do niej? Czy zawsze przy okazji?
Ja bym zadzwoniła tak poprostu pogadać o głupotach zamiast pisania- jak nie odbierze i zacznie kręcić to wiadomo o co chodzi a rodzinne spotkanie to obiad u teściowej
Jest weekend więc idealna pora

Telefon to nic takiego a poprostu zmiana formy komunikacji a nie żadne „narzucanie” . Nawet fb swojego nie mają i po takim czasie gadają na apce . Na apce można szybko zatrzeć ślady .To jest poprostu dziwne ale autorka jest wkręcona i tego nie chce dostrzec


Ciekawe czy się w końcu spotkali!

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez Mija62

Bo wy jakbyście połączyły histo/e/rie, to wyszedł by romans idealny

A tak serio, nie ważne czy ktoś miał sex tornado, czy połączenie dusz, nieważne co kogo połączyło, nie mozna się licytować, ważne co ktoś poczuł, nieraz trudno jest wyrzucić kogoś z głowy z kim łączyły go przypadkowe spotkania u wspólnych znajomych, a jedyny kontakt fizyczny to było dotknięcie kolanami, siedząc na sąsiadujących fotelach

Ahahah totalnie

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez Mija62

Przestań, to i tak by się w ten sposób skończyło.

Dzięki potrzebuje to usłyszeć ale powoli się z tym godzę na szczęście on mi żadnych okruchów nie sypie więc pójdzie mi to szybciej niż jakby pisał. Ciężko by mi było to przerwać samej

[schogetten_]

Wczoraj już nie dał znać co z dzisiaj, napisał rano, beż zadnego sorry i trochę miałam poczucie, ze to wymuszone jest, po tym jak mu napisałam ze myślałam, ze ma luźny weekend chyba już sam nie weidział jak się wykręcić, takie miałam odczucie...

[Aelora]

Sorry, ale stwierdzam że sama to mocno sabotujesz. Zupełnie nie rozumiem już czego chcesz. Najpierw chciałaś spotkania, on podał konkretną godzinę, a jednak nie chciałaś się spotkać. Bierzesz pod uwagę że dla niego przyjazd do Ciebie to niekoniecznie wsiąść w samochód/Ubera i podjechać do Ciebie w obrębie jednego miasta?
Obawiam się że to wszystko się posypie.

[schogetten_]

Napisane przez Aelora

Sorry, ale stwierdzam że sama to mocno sabotujesz. Zupełnie nie rozumiem już czego chcesz. Najpierw chciałaś spotkania, on podał konkretną godzinę, a jednak nie chciałaś się spotkać. Bierzesz pod uwagę że dla niego przyjazd do Ciebie to niekoniecznie wsiąść w samochód/Ubera i podjechać do Ciebie w obrębie jednego miasta?
Obawiam się że to wszystko się posypie.

Możliwe, po prostu mam dość takiego wymuszonego kontaktu, wczoraj od 18 tez już była olewka całkowita, mimo że deklarował, ze da znać..., a dzisiaj też widziałam ze po prostu już mu się chyba troche głupio zrobiło, gdy mu przypomniałam ze niby taki luz miał być i nagle wtedy konkretnie napisał.
Po prostu już mnie męczy ten rodzaj komunikacji, jest zbyt duża różnica względem początku,
Ja naprawde rozumiem kilometry i to wszystko, ale to chodzi o całokształt komunikowania się

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Sorry, ale stwierdzam że sama to mocno sabotujesz. Zupełnie nie rozumiem już czego chcesz. Najpierw chciałaś spotkania, on podał konkretną godzinę, a jednak nie chciałaś się spotkać. Bierzesz pod uwagę że dla niego przyjazd do Ciebie to niekoniecznie wsiąść w samochód/Ubera i podjechać do Ciebie w obrębie jednego miasta?
Obawiam się że to wszystko się posypie.

Wygląda na sabotowanie, ale według mnie Autorka po prostu czuje w kościach, że stosunek tego faceta do niej zmienił się (bynajmniej nie z powodu pracy, jakichś projektów) i że coś tu brzydko pachnie. Pewnie liczyła na więcej entuzjazmu z jego strony, coś bardziej szczerego. Zresztą, tak czy inaczej, skoro im nie po drodze, ona mu chyba nie ufa, to powinna tym bardziej dać sobie siana z tą znajomością.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

Napisane przez schogetten_

Możliwe, po prostu mam dość takiego wymuszonego kontaktu, wczoraj od 18 tez już była olewka całkowita, mimo że deklarował, ze da znać..., a dzisiaj też widziałam ze po prostu już mu się chyba troche głupio zrobiło, gdy mu przypomniałam ze niby taki luz miał być i nagle wtedy konkretnie napisał.
Po prostu już mnie męczy ten rodzaj komunikacji, jest zbyt duża różnica względem początku,
Ja naprawde rozumiem kilometry i to wszystko, ale to chodzi o całokształt komunikowania się

Czemu zatem sama tego nie zakończysz? Byliście na zaledwie dwóch spotkaniach. To nie jest żadna miłość. Nie jest Wam po drodze czasowo, dystansowo i pod względem oczekiwań, to czas kończyć. Co z tego, że pisze? On tak może pisać jeszcze i rok. To nic nie znaczy.

[MisiekBydyniowy]

Cała rozmowa wygląda jak taka na siłę , z obu stron

A mi się podoba że autorka odmówiła i widać że powoli ma dość , czekania aż jegomość się zregeneruje i namyśli

[schogetten_]

Po prostu mi na samym spotkaniu aż tak nie zależało, ja chciałam żeby się do tego rwał..
A widziałam, że konkret z jego strony pojawił sie dopiero gdy go delikatnie skonfrontowałam i już chyba głupio było się wykręcać.

Mam ochotę w odpowiedzi go po prostu zapytać, czy ma czas na ta znajomość, ale tak z ręka na sercu.
chociaż pewnie nie powinnam o to pytac przez apke