od 1 marca 2007r ZACZYNAM!!!

[NaStoLatKa :)]

dziewczyny takie pytanko. ile dni po okresie wchodzicie na wage, żeby nie okłamywała. Jest jakis limit, że do 3 dni np. ta waga moze pokazywac jeszcze kg wiecej

[sylwia622]

Kurcze dzisiaj male zachwianie silnej woli - 4 kawałki ciasta i jogurt Wiem ze taki jednorazowy wyskok nie zaszkodzi ale mam wyzuty sumienia - chociaz ciasto bylo PYYYYSZNE

[Katka_krk]

Ja od listopada dzieki silnej woli i diecie schudłam 12 kg....
Teraz w zasadzie juz osiagnelam sukces ale i tak dalej musze byc na diecie stabilizujacej.... ale dzis kawałek ciasta zjadłam,kotlet pieczony z piersi kurczaka i jestem zła

[nefre]

Napisane przez sylwia622

Kurcze dzisiaj male zachwianie silnej woli - 4 kawałki ciasta i jogurt Wiem ze taki jednorazowy wyskok nie zaszkodzi ale mam wyzuty sumienia - chociaz ciasto bylo PYYYYSZNE

Jak było pyszne to nie ma sie czym przejmować
Od czasu do czasu nie zaszkodzi, więc głowa do góry

[Fragolka]

Hej.. A co myslicie na temat jedzenia czego slodkiego w okolicach miesiaczki? Bo ja mam niestety tak,ze kilka dni przed po prostu MUSZE cos zjesc bo inczej jestem bardzo nieprzyjemna.. Teraz mam takie dni, jak na razie sie powstrzymuje ale nie jest to dobre dla otoczenia :P Pytanie jest:przelamac sie czy nie? Aha,zapomnialam dodac ze ochote mam na pastylki pudrowe owocowe Czy ktos wie ile to to ma kalorii??

[zgagaaa]

Ja w okolicach jestem BARDZO nieprzyjemna. Na wszystkich bluzgam, wszystkim się denerwuję, przejmuję, czuję, że wszystko mnie przerasta. ALE od kiedy się zaczęłam odchudzać i wchodzę na wagę podczas miesiączki, patrzę na licznik -
myślę: w rzeczywistości ważę jeszcze mniej, bo teraz płyny gromadzą mi się w organizmie!

to od razu jest mi lepiej.
Dziś już 58,8kg + trudne dni

[maruden]

moja mama wczoraj robiła imieniny... przez co ja zafundowałam mojemu żołądkowi niezł ćwiczenia rozciągające.... poprostu tyle zjadłam ze wstyd pisać... ale nie mogę się załamywać

w ramach przeprosin samej siebie kupiłam rowerek stacjonarny... i teraz piszę ten post i sobię na nim jadę.... ufff....

[zgagaaa]

Jak widać - weekendy są zabójcze dla wszystkich diet i ograniczeń żywnościowych

[sylwia622]

Napisane przez zgagaaa

Jak widać - weekendy są zabójcze dla wszystkich diet i ograniczeń żywnościowych

Ojj niestety masz racje. A najgorsze jest to że za 2 tygodnie mam imieniny mamy (impreza) a za miesiac roczek synka (impreza) oj znowu bedzie zal nic nie zjesc i pewnie sie skusze

[come fly with me]

Weekendy są zdecydowanie zabójcze: zwłaszcza jak ktoś zrobi powalająco pyszne naleśniki z owocami - specjalnie dla Ciebie, potem musisz upiec ciasto dla rodzinki - a jak tu zaserwować coś, czego się samemu nie spróbowało?.... och, dobrze że jutro poniedziałek (o ironio! )

[zgagaaa]

Na szczęście zaczyna się kolejny tydzień

[anett234]

Napisane przez zgagaaa

Na szczęście zaczyna się kolejny tydzień

Tak,w którym można "odpracowac" weekendowe grzeszki

[***]

Cześć dziewczyny Ja tez zgrzeszyłam w weekend no ale dzisiaj poniedziałek takze damy radę. No i tez nadchodza mi te cieżkie dni ojjjjjjjj my to mamy.....

[come fly with me]

a ja ciągle te 55 i 55... yhhhh kiedy to spadnie?? no nic pożywiom uwidim

[***]

A Ja teraz mam taki apetyt ze szok jadłabym i jadłabym no ale to jest spowodowane nadchodzacymi dniami

[Dorotka Z Oz]

Ja staram się zapomnieć o minionym weekendzie i ogólnei całym tygodniu A teraz delektuje się czerwoną herbatką, za godzinę idę na basen, a po powroce zjem sobie serek wiejski z warzywkami To chyba przez tą piękną pogodę, ale gdy tylko poczuję trochę wiosny od razu chce mi się żyć

[sylwia622]

Napisane przez ***

A Ja teraz mam taki apetyt ze szok jadłabym i jadłabym no ale to jest spowodowane nadchodzacymi dniami

Ja tez, caly czas chodze glodna a jak sie w niedziele dorwalam do obiadu to uuu wstyd pisac :P

[Fragolka]

no i gdzie wyscie sie podzialy?? Mam nadzieje ze zadna sie nie poddala

[Dorotka Z Oz]

No wlasnie cos ucichly wizazanki

[zgagaaa]

Oj nie, nie poddajemy się.
U mnie na liczniku już 58,8.
Po mojej wadze od razu widać czy pogrzeszyłam, czy nie strasznie mi się waha. Moje Drogie Panie - często się ważycie? Ja się nie ważyłam w ogóle, ale moja mama co chwile się waży, więc i mnie się to w końcu udzieliło. Widzę przynajmniej na bieżąco moje postępy.

Oczywiście dziś bez grzeszków się nie obyło. Troszeczkę budyniu na mleku 0,5% i kilka łyków Pepsi. Myślę, że taka ilość nie zaszkodzi mimo wszystko. Dziś niestety nie było ćwiczeń, ale jutro będzie zdwojona dawka. I na zajęciach i w moim zakresie. dajemy radę! a słoneczko nam w tym pomaga

[come fly with me]

Nie poddajemy się - nie ma mowy mnie też chyba spotkał przedokresowy przyrost wagi ;P wczoraj nie poćwiczyłam sobie niestety bo wróciłam do domu ok 21 i padłam na łóżko. ale dzisiaj to nadrobię (mam nadzieję).

[come fly with me]

ojoj rzeczywiście coś nam wątek przycichł. ostatnią wiadomość pisałam tu wczoraj rano - myślałam że jak wejdę dziś to będę miała co najmniej kilka postów do przeczytania... a tu co? ... nic!! no dziewczyny!!

[aagnieesia]

Dziewczyny! Nie wiem co się dzieje. Trzymam dietę twardo od 1 marca i nic!!! Nie schudłam ani kilograma. Już zaczynam wątpić, że to wogóle jest możliwe. Jem 4 posiłki dziennie w równych odstępach czasu a mianowicie co 3 godziny. Odkąd rozpoczęłam dietę - żadnego słodycza! Odżywiam się zdrowo, kolacja tylko białkowa (przynajmniej tak mi się wydaje) i co najmniej na 2 godz. przed snem. Co prawda mam kiepską przemianę materii ale myślałam, że picie czerwonej herbaty codziennie na przemian z dużą ilością niegazowanej wody mi pomoże a tu nic i nic!!! Jeśli chdzi o ćwiczenia to nie mam zbyt dużego pola do popisu ale staram się chociaż co drugi dzień biegać przez ok. 1 godz.
Może znacie jakieś niezbyt szkodliwe suplementy diety a może jakiś ciekawy jadłospis. Muszę schudnąć ok. 9 kg, żeby powrócić do swojej normalnej wagi i oczywiście czuć się w pełni sobą. Pomóżcie!
Do tej pory myślałam, że dam radę ale teraz to już nie wiem?!

[aagnieesia]

Chyba nikt nie chce pomóc


Dla mnie to bardzo ważna sprawa!

[Dorotka Z Oz]

aagniesia, to ze nei schudlas ani kilograma nei znaczy, ze nie schudlas wcale, ja proponuje zmierzyć się dokladnie, moze ejdnak ubylo pare centymetrow. jak wiadomo miesnei sa ciezsze od tluszczu. wiec sprawdz wymiary koniecznie

[come fly with me]

Dokładnie! najlepszym wyznacznikiem jest centymetr, a nie waga waga często się zmienia - w ciągu dnia - od stopnia rozruszania mięśni, od przyrostu masy mięśniowej, która jest znacznie cięższa niż tłuszczyk, w okolicach okresu to już w ogóle dzieją się cuda Ja też nic nie schudłam wg mojej wagi w ciągu tych kilku tygodni, natomiast widzę po sobie, że jest ciut lepiej

piątkowe mierzenie:

wzrost uparcie stoi w miejscu - 164 cm ;P
waga... hmmm 55 kg (ale mam nadzieje że jest to w jakiś sposób skorelowane z pierwszym dniem okresu, a po jego zakończeniu magicznie spadnie w dół )
talia 68,5 (było 71, a od zeszłego tygodnia 0,5 cm w dół)
biodra 86 (było 88)
udo 45 bez zmian...

a jak u was?

[come fly with me]

No i wątek padł. Wczoraj był piątek, a żadna nawet się nie odezwała. Zrezygnowałyście? szkoda

[nefre]

ja nie zrezygnowałam!

Wymiary utrzymują mi się takie jakie były, więc nie ma sensu pisać drugi raz tego samego.

A wczoraj wolne od ćwiczeń, a dzisiaj (mimo choroby) skaknka i siłowe zaliczę

[sylwia622]

Ja juz coraz bardziej zaczynam sie lamac. Jak widze cos slodkiego to w ustach zaczyna mi sie robic ślinotok. Wiele razy sie juz zlamalam ale ćwiczenia kontynuuje dalej - staram sie jesc zdrowo ale czasami nie daje rady :P

[zgagaaa]

Moje drogie, nie pozwólmy wątkowi umrzeć. Ja już dobiegam do zrzuconych trzech kilogramów (od 1 marca) i pięciu tak w ogóle.

Mierzę się dopiero dziś, bo dopiero dziś od czwartku wylądowałam w domu.
Moja waga dziś rano pokazała 57kg
a oto moje wyniki:
łydka: 35cm (34cm!? )
udo: 52cm (54cm)
talia: 71cm (74cm)
biodra: 91cm (93cm)

działa!