Tu katarek, tam ząbek, mama biega i robi porządek - Mamy maj -czerwiec 2012

[Timii]

Napisane przez pola_m

dziewczyny, stworzyłam taki wierszyk na dzień babci i dziadka, może komuś się przyda, proszę się częstować

Chociaż za oknem zimno i śniegi,
mróz, zawierucha, szarość i plucha,
ja wypełniony jestem po brzegi
dziadków miłością, co jak z pieca bucha
Dziadkowie bowiem -w sekrecie powiem
(albo i nie, ogłoszę wszem)
Najlepsi są - na pewno to wiem!
Babcia cudowna, serce kochane,
dziadzio wspaniały. Wiem, to banały,
ale prawdziwe, nieudawane.
Moja babunia i mój dziadeczek
ze wszystkich wsi, miast i miasteczek
i metropolii - na świecie całym
najukochańsi i najmilejsi
- wiedzą to wszyscy, więksi i mniejsi,
i ja, choć całkiem jestem mały.
Dlatego babciu, oraz dziadeczku
życzę wszystkiego po kawałeczku:
Serca jak dzwon, choroby won,
I pleców mocnych, niby ze stali,
by nosić wnuka - wielka to sztuka,
Pamięci - abyście pamiętali
wierszyki dla wnuka o żabach i żukach.
I szczęśliwości, i mocnych kości,
a przede wszystkim - dużo miłości.


Zrobiliśmy z Antkiem laurkę, młody odbił swoje cenne stopy i dłonie na kolorowo, a w środku wierszyk

Pola wierszyk świetny! masz talent

[stokroteczka777]

Napisane przez śliweńka

gratuluję, nie każda firma jest taka


co do wychodzenia na dwór, to wychodzimy w każdą pogodę bo do żłobka musimy się jakoś teleportować rozbroiła mnie raz moherowa babcia w windzie, jak było na plusie na dworze, a ta do karo gdzie ty w ten śnieg się wybierasz

nie każda firma jest taka...jedni dostają awans, innych zwalniają, tak to już jest

mohery myślą, że teraz jest tak jak było kiedyś nie było żłobków

[sailormaary]

Ja się dzisiaj znowu wnerwiłam, ktoś tu wspomniał, że opieka zdrowotna jest darmowa dla dzieci do 18 roku życia, no i ja też tak słyszałam w przychodni(czego świadkiem był mój M)
A wychodzi, że wcale nie!
A dzisiaj byłam w urzędzie pracy i wychodzi nie dość, że trzeba wszystkie papierkowe roboty wypełniać i latać to jeszcze mi mówi baka, że nie ma czegoś takiego jak ja mówię, i trzeba ubezpieczać dziecko,
Więc w moim wypadku to praktycznie co miesiąc-kilka musiała bym latać i załatwiać... bo najpierw byłam w ZUSie tam co pół roku odnawiać trzeba, teraz w urzędzie pracy, a za miesiąc prawdopodobnie znowu w ZUSie, potem u nich znowu co pół roku a za rok znowu w Urzędzie pracy:P Kicha...
No i nie wiadomo czy mi nie przyślą rachunku za szczepienie, bo babka mi nie chciała wystawić, że się ubezpieczałam od 9 stycznia.

Co o tym myślicie???Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

M chce kupić Ipoda, ja nie wiem po co nam nowa zabawka, on to by tylko wydawał na takie bzdury. A telewizora nie mamy XD Chociaż rozważa kupienie go ...

[śliweńka]

Napisane przez sailormaary

Ja się dzisiaj znowu wnerwiłam, ktoś tu wspomniał, że opieka zdrowotna jest darmowa dla dzieci do 18 roku życia, no i ja też tak słyszałam w przychodni(czego świadkiem był mój M)
A wychodzi, że wcale nie!
A dzisiaj byłam w urzędzie pracy i wychodzi nie dość, że trzeba wszystkie papierkowe roboty wypełniać i latać to jeszcze mi mówi baka, że nie ma czegoś takiego jak ja mówię, i trzeba ubezpieczać dziecko,
Więc w moim wypadku to praktycznie co miesiąc-kilka musiała bym latać i załatwiać... bo najpierw byłam w ZUSie tam co pół roku odnawiać trzeba, teraz w urzędzie pracy, a za miesiąc prawdopodobnie znowu w ZUSie, potem u nich znowu co pół roku a za rok znowu w Urzędzie pracy:P Kicha...
No i nie wiadomo czy mi nie przyślą rachunku za szczepienie, bo babka mi nie chciała wystawić, że się ubezpieczałam od 9 stycznia.

Co o tym myślicie???Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

M chce kupić Ipoda, ja nie wiem po co nam nowa zabawka, on to by tylko wydawał na takie bzdury. A telewizora nie mamy XD Chociaż rozważa kupienie go ...

my byliśmy u lekarza we wtorek i dziś na kontroli i ani razu nie usłyszałam, że mam pokazać dowód ubezpieczenia, w starej przychodni to na każdym kroku wołali

[stokroteczka777]

Napisane przez sailormaary

Ja się dzisiaj znowu wnerwiłam, ktoś tu wspomniał, że opieka zdrowotna jest darmowa dla dzieci do 18 roku życia, no i ja też tak słyszałam w przychodni(czego świadkiem był mój M)
A wychodzi, że wcale nie!
A dzisiaj byłam w urzędzie pracy i wychodzi nie dość, że trzeba wszystkie papierkowe roboty wypełniać i latać to jeszcze mi mówi baka, że nie ma czegoś takiego jak ja mówię, i trzeba ubezpieczać dziecko,
Więc w moim wypadku to praktycznie co miesiąc-kilka musiała bym latać i załatwiać... bo najpierw byłam w ZUSie tam co pół roku odnawiać trzeba, teraz w urzędzie pracy, a za miesiąc prawdopodobnie znowu w ZUSie, potem u nich znowu co pół roku a za rok znowu w Urzędzie pracy:P Kicha...
No i nie wiadomo czy mi nie przyślą rachunku za szczepienie, bo babka mi nie chciała wystawić, że się ubezpieczałam od 9 stycznia.

Co o tym myślicie???Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

M chce kupić Ipoda, ja nie wiem po co nam nowa zabawka, on to by tylko wydawał na takie bzdury. A telewizora nie mamy XD Chociaż rozważa kupienie go ...

Ja nie mam pojęcia jak to jest, dziwi mnie to co piszesz. Ja zawsze pracowałam, więc zawsze byłam ubezpieczona. Ale przecież od stycznia już wystarczy tylko pesel w przychodni !! oni sobie sami sprawdzają, Ty tylko podpisujesz że jest to zgodne z rzeczywistością. Tak słyszałam.

Wiesz, każdy ma inne priorytety, ja tam bym wolała telewizor...chociaż oglądam sporadycznie, to jednak wolałabym tv.

[natusiakac21]

Napisane przez śliweńka

gratuluję, nie każda firma jest taka


co do wychodzenia na dwór, to wychodzimy w każdą pogodę bo do żłobka musimy się jakoś teleportować rozbroiła mnie raz moherowa babcia w windzie, jak było na plusie na dworze, a ta do karo gdzie ty w ten śnieg się wybierasz

mnie kiedyś stara baba zaczepiła w lato na ulicy i krzyczała, że co ja robię, że dziecko udusze bo kto to widział spać na brzuchu

Antoś jak miał ze trzy tygodnie zaczął spać na brzuszku i od tej pory w dzień inaczej nie śpi, czy w wózku, czy na łóżku czy w łóżeczku musi leżeć na brzuchu i koniec.

Zainspirowana prze Pole stworzylam cos takiego:

W styczniowy dzień z samego rana,
przesyłam Ci uśmiech babciu kochana.
Dla Ciebie dziadziu buziaczka mam,
by ten dzień umilić wam.
To wasze święto kochani dziadkowie
i pierwsze ze mną,
niech każdy się dowie,
chcę dziś wam złożyć życzenia,
dużo miłości, pociechy z wnuka,
niech każda babcia takiego szuka,
życzę wam zdrowia, mnóstwa radości i zdrowych kości,
a to się przyda jak zacznę biegać i wam uciekać.
Musicie mieć siły byście mnie gonili.
Kocham was oboje moi mili,
pamiętajcie o tym i żebyście długo żyli.
Z najlepszymi życzeniami Antoś

Jak się trochę nad tym popracuje to coś z tego wyjdzie

[Timii]

Napisane przez natusiakac21

mnie kiedyś stara baba zaczepiła w lato na ulicy i krzyczała, że co ja robię, że dziecko udusze bo kto to widział spać na brzuchu

Antoś jak miał ze trzy tygodnie zaczął spać na brzuszku i od tej pory w dzień inaczej nie śpi, czy w wózku, czy na łóżku czy w łóżeczku musi leżeć na brzuchu i koniec.

Zainspirowana prze Pole stworzylam cos takiego:

W styczniowy dzień z samego rana,
przesyłam Ci uśmiech babciu kochana.
Dla Ciebie dziadziu buziaczka mam,
by ten dzień umilić wam.
To wasze święto kochani dziadkowie
i pierwsze ze mną,
niech każdy się dowie,
chcę dziś wam złożyć życzenia,
dużo miłości, pociechy z wnuka,
niech każda babcia takiego szuka,
życzę wam zdrowia, mnóstwa radości i zdrowych kości,
a to się przyda jak zacznę biegać i wam uciekać.
Musicie mieć siły byście mnie gonili.
Kocham was oboje moi mili,
pamiętajcie o tym i żebyście długo żyli.
Z najlepszymi życzeniami Antoś

Jak się trochę nad tym popracuje to coś z tego wyjdzie

bardzo ładnie i jak szybko

[stokroteczka777]

Napisane przez natusiakac21

mnie kiedyś stara baba zaczepiła w lato na ulicy i krzyczała, że co ja robię, że dziecko udusze bo kto to widział spać na brzuchu

Antoś jak miał ze trzy tygodnie zaczął spać na brzuszku i od tej pory w dzień inaczej nie śpi, czy w wózku, czy na łóżku czy w łóżeczku musi leżeć na brzuchu i koniec.

Zainspirowana prze Pole stworzylam cos takiego:

W styczniowy dzień z samego rana,
przesyłam Ci uśmiech babciu kochana.
Dla Ciebie dziadziu buziaczka mam,
by ten dzień umilić wam.
To wasze święto kochani dziadkowie
i pierwsze ze mną,
niech każdy się dowie,
chcę dziś wam złożyć życzenia,
dużo miłości, pociechy z wnuka,
niech każda babcia takiego szuka,
życzę wam zdrowia, mnóstwa radości i zdrowych kości,
a to się przyda jak zacznę biegać i wam uciekać.
Musicie mieć siły byście mnie gonili.
Kocham was oboje moi mili,
pamiętajcie o tym i żebyście długo żyli.
Z najlepszymi życzeniami Antoś

Jak się trochę nad tym popracuje to coś z tego wyjdzie

mamy wątek wielotematyczny
1.dzieci
2.kulinaria nasze
3.kulinaria dzieciowe
4.zakupy różne
5.kącik psychologiczny
6.porady wszelakiego typu i rodzaju
7.poetycki ...coś jeszcze??

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

Ja nie mam pojęcia jak to jest, dziwi mnie to co piszesz. Ja zawsze pracowałam, więc zawsze byłam ubezpieczona. Ale przecież od stycznia już wystarczy tylko pesel w przychodni !! oni sobie sami sprawdzają, Ty tylko podpisujesz że jest to zgodne z rzeczywistością. Tak słyszałam.

Wiesz, każdy ma inne priorytety, ja tam bym wolała telewizor...chociaż oglądam sporadycznie, to jednak wolałabym tv.

Mnie dosłownie krew zalewa od tej biurokracji;/ Bo każdy odsyła mnie gdzie indziej, Przychodnia do ZUSu, zus mówi, że należy się ubezpieczenie, ale na wszelki wypadek mam iść do Urzędu pracy, oni, że jak ja dbam o dziecko że je nie ubezpieczyłam, a ja po prostu od stycznia początku latam od "Annasza do Kajfasza" i mnie odsyłają... oszaleć można, w końcu ją ubezpieczyłam, ale się przy tym nalatałam;/ A przecież jak za miesiąc wracam na studia to od nowa będę musiała ją ubezpieczyć, bo się ubezpieczyciel zmieni...

No ja też nie wiem czy bym nie wolała TV, ale on nie ma od 12 lat ...

[kism]

Wpadłam na szybko, żeby nie zapomnieć Wam napisać. Jak tam stan ubraniowy Waszych dzieciaków?

Od pon w Lidlu promocja:
pajac welurowy - 19,99
piżamka welurowa (w sensie koszulka i spodenki) - 19,99
body z dł. rękawem, 2 szt. - 15,99
skarpetki frotte, 3 pary - 9,99
rajtuzki frotte - 9,99
i jeszcze różne rodzaje zabezpieczeń po 7,99

[stokroteczka777]

Napisane przez sailormaary

Mnie dosłownie krew zalewa od tej biurokracji;/ Bo każdy odsyła mnie gdzie indziej, Przychodnia do ZUSu, zus mówi, że należy się ubezpieczenie, ale na wszelki wypadek mam iść do Urzędu pracy, oni, że jak ja dbam o dziecko że je nie ubezpieczyłam, a ja po prostu od stycznia początku latam od "Annasza do Kajfasza" i mnie odsyłają... oszaleć można, w końcu ją ubezpieczyłam, ale się przy tym nalatałam;/ A przecież jak za miesiąc wracam na studia to od nowa będę musiała ją ubezpieczyć, bo się ubezpieczyciel zmieni...

No ja też nie wiem czy bym nie wolała TV, ale on nie ma od 12 lat ...

Od 12 lat nie ma tv? Żartujesz?? mój bez tv nawet śniadania nie zje

no a to że nie ubezpieczyliście jej od razu po urodzeniu i nie dbaliście o to żeby była cały czas ubezpieczona to sorry, ale czyja to wina?

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez kism

Wpadłam na szybko, żeby nie zapomnieć Wam napisać. Jak tam stan ubraniowy Waszych dzieciaków?

Od pon w Lidlu promocja:
pajac welurowy - 19,99
piżamka welurowa (w sensie koszulka i spodenki) - 19,99
body z dł. rękawem, 2 szt. - 15,99
skarpetki frotte, 3 pary - 9,99
rajtuzki frotte - 9,99
i jeszcze różne rodzaje zabezpieczeń po 7,99

to my poprosimy tylko te zabezpieczenia resztę mamy
dzięki adres podam na priv

[natusiakac21]

Napisane przez sailormaary

Ja się dzisiaj znowu wnerwiłam, ktoś tu wspomniał, że opieka zdrowotna jest darmowa dla dzieci do 18 roku życia, no i ja też tak słyszałam w przychodni(czego świadkiem był mój M)
A wychodzi, że wcale nie!
A dzisiaj byłam w urzędzie pracy i wychodzi nie dość, że trzeba wszystkie papierkowe roboty wypełniać i latać to jeszcze mi mówi baka, że nie ma czegoś takiego jak ja mówię, i trzeba ubezpieczać dziecko,
Więc w moim wypadku to praktycznie co miesiąc-kilka musiała bym latać i załatwiać... bo najpierw byłam w ZUSie tam co pół roku odnawiać trzeba, teraz w urzędzie pracy, a za miesiąc prawdopodobnie znowu w ZUSie, potem u nich znowu co pół roku a za rok znowu w Urzędzie pracy:P Kicha...
No i nie wiadomo czy mi nie przyślą rachunku za szczepienie, bo babka mi nie chciała wystawić, że się ubezpieczałam od 9 stycznia.

Co o tym myślicie???Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

M chce kupić Ipoda, ja nie wiem po co nam nowa zabawka, on to by tylko wydawał na takie bzdury. A telewizora nie mamy XD Chociaż rozważa kupienie go ...

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?...1036&czartnr=1
pod linkiem masz ustawe o opiece zdrowotnej i ładnie opisane. Ja bym wolała tv

Napisane przez śliweńka

my byliśmy u lekarza we wtorek i dziś na kontroli i ani razu nie usłyszałam, że mam pokazać dowód ubezpieczenia, w starej przychodni to na każdym kroku wołali

a u mnie i u Antosia nigdy nie pokazywałam ubezpieczenia

Napisane przez stokroteczka777

mamy wątek wielotematyczny
1.dzieci
2.kulinaria nasze
3.kulinaria dzieciowe
4.zakupy różne
5.kącik psychologiczny
6.porady wszelakiego typu i rodzaju
7.poetycki ...coś jeszcze??

kurcze miałam naisać poetycki, a już jest ślepa jestem

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

Od 12 lat nie ma tv? Żartujesz?? mój bez tv nawet śniadania nie zje

no a to że nie ubezpieczyliście jej od razu po urodzeniu i nie dbaliście o to żeby była cały czas ubezpieczona to sorry, ale czyja to wina?

Mój Boże, jak to nie ubezpieczaliśmy? Ubezpieczałam ją, ale Jak wy nie rozumiecie, że mi się co chwile ubezpieczyciel zmienia??? Nie mam pracy ! Ja bym bardzo chciała ją ubezpieczyć na stałe, nawet nie wiecie jak bardzo, żeby nie latać po zusach srusach i po UP co miesiąc;/ ale nie wiem jak to zrobić, dlatego tu zapytałam licząc na poradę, a jak zwykle zostałam zrugana.!

No nie ma TV ja też nie ja oglądam u mamy czasami, a jak na studiach byłam to nie miałam w ogóle.

[stokroteczka777]

Napisane przez natusiakac21

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?...1036&czartnr=1
pod linkiem masz ustawe o opiece zdrowotnej i ładnie opisane. Ja bym wolała tv

a u mnie i u Antosia nigdy nie pokazywałam ubezpieczenia

kurcze miałam naisać poetycki, a już jest ślepa jestem

poetycki to pierwszy wpadł mi do głowy i tak się wczułam że o nim zapomniałam

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez sailormaary

Mój Boże, jak to nie ubezpieczaliśmy? Ubezpieczałam ją, ale Jak wy nie rozumiecie, że mi się co chwile ubezpieczyciel zmienia??? Nie mam pracy ! Ja bym bardzo chciała ją ubezpieczyć na stałe, nawet nie wiecie jak bardzo, żeby nie latać po zusach srusach i po UP co miesiąc;/ ale nie wiem jak to zrobić, dlatego tu zapytałam licząc na poradę, a jak zwykle zostałam zrugana.!

No nie ma TV ja też nie ja oglądam u mamy czasami, a jak na studiach byłam to nie miałam w ogóle.

Ale ja tego nie rozumiem, bo skoro człowiek bezrobotny zarejestrowany w UP ma ubezpieczenie to dla mnie logiczne jest że i dziecko można tam do swojego ubezpieczenia zapisać. nie jest tak??

Z kim zostawisz dziecko jak wrócisz na studia?

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

poetycki to pierwszy wpadł mi do głowy i tak się wczułam że o nim zapomniałam

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------



Ale ja tego nie rozumiem, bo skoro człowiek bezrobotny zarejestrowany w UP ma ubezpieczenie to dla mnie logiczne jest że i dziecko można tam do swojego ubezpieczenia zapisać. nie jest tak??

Z kim zostawisz dziecko jak wrócisz na studia?

No ja właśnie też tego nie rozumiem, BA wychodzi według tej babki, że nawet jak miałam rentę to ona też nie była ubezpieczona... no nie ważne,
To znaczy tak, w przychodni powiedziały mi babki, że owszem jest to ubezpieczenie na dziecko, ale ono obowiązuje tylko do podstawowej opieki zdrowotnej, a jak już chcę z dzieckiem do specjalisty to nie. No a ta babka w UP powiedziała, że w ogóle nie ma... no ja już się naprawdę pogubiłam...

M obiecał, że będzie się zajmować, zobaczymy, moja mama też pewnie pomoże, poza tym jak się ociepli to on będzie na lotnisko jeździł i przy okazji będzie mnie zawoził i odwoził bo to w tym samym mieście praktycznie.

[stokroteczka777]

Napisane przez sailormaary

No ja właśnie też tego nie rozumiem, BA wychodzi według tej babki, że nawet jak miałam rentę to ona też nie była ubezpieczona... no nie ważne,
To znaczy tak, w przychodni powiedziały mi babki, że owszem jest to ubezpieczenie na dziecko, ale ono obowiązuje tylko do podstawowej opieki zdrowotnej, a jak już chcę z dzieckiem do specjalisty to nie. No a ta babka w UP powiedziała, że w ogóle nie ma... no ja już się naprawdę pogubiłam...

M obiecał, że będzie się zajmować, zobaczymy, moja mama też pewnie pomoże, poza tym jak się ociepli to on będzie na lotnisko jeździł i przy okazji będzie mnie zawoził i odwoził bo to w tym samym mieście praktycznie.

Coś czuję że Twoja mała szybko zacznie latać czemu miałaś rentę? jak nie chcesz to nie pisz.

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

Coś czuję że Twoja mała szybko zacznie latać czemu miałaś rentę? jak nie chcesz to nie pisz.

He he Pewnie tak Po moim tacie , zmarł jak miałam 5m. już chyba o tym pisałam.

[stokroteczka777]

Napisane przez sailormaary

He he Pewnie tak Po moim tacie , zmarł jak miałam 5m. już chyba o tym pisałam.

no może nie doczytałam, czasem szybko czytam jak mam za dużo do nadrobienia teraz się przyznałam
to rentę nadal możesz brać jeśli się uczysz...chyba...nie wiem jak to jest

[kism]

Dziękuję w imieniu Kaja za komplementy!
Tak ogólnie powtórzę do wszystkich - poczekajcie miesiac, góra dwa i zobaczycie takie rzeczy na własne oczy w swoim domu!
Może faktycznie jest to jakaś reguła, że szczuplejsze dzieciaki troszkę szybciej są mobilne patrząc po tym, jak u nas dzieciaki się ruszają

A ja już w liceum wolałam posiedzieć nawet sporo po północy Jak kiedyś usiłowałam przyjąć dla zdrowia zasadę, że kładę się najpóźniej o 23ej i wstawałam np. o 5ej, żeby się pouczyć, to i tak nic z tego nie było, bo spałam na siedząco nad książkami, więc dość szybko z tego zrezygnowałam

Napisane przez ladybird_1987

Hej!
Masakra z podawaniem leków. Jak to zrobić żeby wypiła? Większość wylatuje jej z buźki. Jak nie ma chęci to nie przełknie i tyle.

Hm, ja mam to szczęście, że moje chłopaki stosunkowo ładnie zażywają lekarstwa. A z mlekiem z butli nie przejdzie? Jesli w ogóle można mieszać te leki z mlekiem... Kajowi na szczęście wiele nie musiałam póki co dawać, a Maksowi często dawałam strzykawką w kącik ust w pozycji półleżącej i przytrzymywałam głowę, żeby nie kręcił, żeby nie wylało się boczkiem, więc najszybsza metoda, żeby się tego pozbyć z buzi to było połknięcie.

Napisane przez Maddy84

Jakbym patrzyła na moją małą. Swoją drogą gabaryty widzę, że chyba mają podobne. Bardzo mi się podoba technika siadania Kaja Plask i już ze stania gotowy do raczkowania. Bomba! Moja świadomie jeszcze tego zrobić nie potrafi :P

Tak jak pisałam ostatnio Kaj upodobał sobie takie klapanie i wstawanie w kółko, wiec akurat ten element wyćwiczył sobie Fajnie też wygląda jak schyla się po zabawkę. Przyjmuje pozycję "na Małysza", jedną ręką trzyma się podpory, a drugą sięga na podłogę. Czasem też robi to z jedną nogą bardziej wyprostowaną i na tą pozycję tż mówi "van Damme"

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

no może nie doczytałam, czasem szybko czytam jak mam za dużo do nadrobienia teraz się przyznałam
to rentę nadal możesz brać jeśli się uczysz...chyba...nie wiem jak to jest

W moim wypadku, jeżeli jestem na ostatnim roku studiów(a jestem) i nawet ukończyłam 25 lat, to mogę ubiegać się o przyznanie renty w drodze wyjątku, no i tak zamierzam zrobić, będę miała kasę na studia No i mam nadzieję, że dam radę

[stokroteczka777]

Napisane przez sailormaary

W moim wypadku, jeżeli jestem na ostatnim roku studiów(a jestem) i nawet ukończyłam 25 lat, to mogę ubiegać się o przyznanie renty w drodze wyjątku, no i tak zamierzam zrobić, będę miała kasę na studia No i mam nadzieję, że dam radę

powodzenia

[sailormaary]

Napisane przez stokroteczka777

powodzenia

Nie dzięki żeby nie zapeszać;D
Ja idę spać dobranoc

[stokroteczka777]

Zmykam, dobranoc

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:38 ----------

SAILLOR jeśli dobrze rozumiem, to Twoja mama mogłaby ubezpieczyć Waszą córkę http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowi...nej_40367.html

[_millena]

Witajcie.

Napisane przez Timii

Borys super! przystojniak z niego




jeny co wczoraj był za dzień... Martusia nadal ma to uczulenie, mąż chory, ogrzewanie w domu się popsuło, na spacerze nie byłyśmy 3 dni bo pogoda tragiczna i jeszcze do pracy nie mogę się dodzwonić od 2 tyg w sprawie powrotu!

dziękujemy

u nas też pogrom, Bo ma grypę, Stary ma grypę, mnie coś mierzi w gardle....

Napisane przez natusiakac21

ja gotuję osobno jajko i wkładam ile trzeba do zupki, a reszte sama jem, a białko do kosza bo nikt nie lubi

ja tak się martwiłam jak się młody nie hciał długo przekręcać. Rehabilitanka powiedziałą, że jak skończy 6 miesięcy to powinien już i Antoś równo w 6 miesiącu zaczął się przekręcać we wszystkie strony, ona wszystko na ostatnią chwile robi


ale masz dobrze. Mój śpi z reguły po 20-30 minut chociaż dziś jak wróciliśmy o 15.1o to padł i śpi do tej pory, ale dziadek mówił, że od rana przespał tylko 30 minut, więc ominął dwie drzemki to teraz sobie odsypia

A muszę się wam pochwalić, że tak się bałam powrotu do pracy z racji tego, że nowa dyrekcja i sporo nowych pracowników i spotkała mnie miła niespodzianka bo dostałam awans

gratulacje !

zrobilam z jajkiem tak jak pisałaś.

Borys gdy był mniejszy , a ja byłam także mniej ogarnięta z tym wszystkim, też spał po 20-30 minut. Ale gdy skończył 3 miesiące , a ja nauczyłam się jak mam się zajmować dzieckiem i przeczytałam kilka książek udalo mi się go najpierw przestawić na 3 godzinny system jedzenia i spania, to nagle zaczał spać najpierw po 40 minut, potem po 60 minut. Teraz ma system 2 i 4 godzinny. Czyli co 2 godziny śpi , a co 4 je główne posiłki. Udają nam 2-3 drzemki w ciągu dnia, jedna dłuższa, czasem 2 godzinna, druga godzinna i gdy tą pierwszą zrobi sobie krótszą, to czasem kładę go koło 16-17 na 40 minut , czasem koło 17 na 30 minut i za radą Gabi wybudzam gościa. Jeśli bym go nie obudziła, to nie zaśnie mi potem po kąpieli dłuuuuuuuugo, a z kolei przetrzymywanie go bez snu od 15 -19 czasem graniczy z cudem więc tak to sobie wypracowaliśmy. Sama nie wiem do końca jak to się stało, że Borys tyle śpi ( dla nas to dużo) . Dużo mi pomogły książki Tracy Hogg, mimo, że nie stosuję się sztywno do wszystkich jej porad, to mam wrażenie, że właśnie po przeczytaniu jej poradników, udało mi się ogarnąć kuwetę

Napisane przez _agata

A Maciek właśnie wciągnął kromkę chleba maczanego w oliwie.

kurcze... wiecie co .. ja to jestem chyba panikara. Moje dziecko 4 stycznia skonczyło 7 miesięcy , czyli ma już prawie 8 (no prawie ) , a ja wciąż trzęsę dupą przed podawaniem mu tego typu rzeczy. Po tym jak się zakrztusił filcową podkładką mam po prostu ciarki, gdy widzę, że ma odruch wymiotny, albo czymś się krztusi. Tylko raz podałam mu taką troszkę twardszą piętkę od chleba. Niby possał, nie zakrztusił się, ale miałam serce w gardle. Wczoraj gotowałam też bazę do zupy zgodnie z wytycznymi _agata, stwierdziłam, że nie będę miksować na papkę, tylko tak.. "o", niby zmiksowane, ale jednak jakieś tam kawałeczki są. W końcu kiedyś podałam gościowi sloiczek z takimi kawałkami większymi i nawet nie było tak źle. No ale przy tej mojej zupie krztusił się jak cholera, chyba ziemniak ( ponieważ ja tłukę ziemniaki a nie miksuję) utknął mu w gardle i po prostu wydawał z siebie tak dźwięki, że przysięgam, że znów widziałam w oczach śmierć. Muszę się uodpornić , bo w przeciwnym razie moje dziecko do 18 roku będzie piło mleko z butelki ( mam nadzieje, ze nie z cyca ) i jadło papki.......

Napisane przez rozowa1987

Borys jest świetny

dziękujemy

Napisane przez pola_m

dziewczyny, stworzyłam taki wierszyk na dzień babci i dziadka, może komuś się przyda, proszę się częstować

Chociaż za oknem zimno i śniegi,
mróz, zawierucha, szarość i plucha,
ja wypełniony jestem po brzegi
dziadków miłością, co jak z pieca bucha
Dziadkowie bowiem -w sekrecie powiem
(albo i nie, ogłoszę wszem)
Najlepsi są - na pewno to wiem!
Babcia cudowna, serce kochane,
dziadzio wspaniały. Wiem, to banały,
ale prawdziwe, nieudawane.
Moja babunia i mój dziadeczek
ze wszystkich wsi, miast i miasteczek
i metropolii - na świecie całym
najukochańsi i najmilejsi
- wiedzą to wszyscy, więksi i mniejsi,
i ja, choć całkiem jestem mały.
Dlatego babciu, oraz dziadeczku
życzę wszystkiego po kawałeczku:
Serca jak dzwon, choroby won,
I pleców mocnych, niby ze stali,
by nosić wnuka - wielka to sztuka,
Pamięci - abyście pamiętali
wierszyki dla wnuka o żabach i żukach.
I szczęśliwości, i mocnych kości,
a przede wszystkim - dużo miłości.


Zrobiliśmy z Antkiem laurkę, młody odbił swoje cenne stopy i dłonie na kolorowo, a w środku wierszyk

super wierszyk !

myślałam o odbiciu rączek i stópek na laurce, ale nie wiem jakich farbek użyć ? stosowalaś farbki do ciała, czy zwykle plakatówki ??

Napisane przez sailormaary

Ja się dzisiaj znowu wnerwiłam, ktoś tu wspomniał, że opieka zdrowotna jest darmowa dla dzieci do 18 roku życia, no i ja też tak słyszałam w przychodni(czego świadkiem był mój M)
A wychodzi, że wcale nie!
A dzisiaj byłam w urzędzie pracy i wychodzi nie dość, że trzeba wszystkie papierkowe roboty wypełniać i latać to jeszcze mi mówi baka, że nie ma czegoś takiego jak ja mówię, i trzeba ubezpieczać dziecko,
Więc w moim wypadku to praktycznie co miesiąc-kilka musiała bym latać i załatwiać... bo najpierw byłam w ZUSie tam co pół roku odnawiać trzeba, teraz w urzędzie pracy, a za miesiąc prawdopodobnie znowu w ZUSie, potem u nich znowu co pół roku a za rok znowu w Urzędzie pracy:P Kicha...
No i nie wiadomo czy mi nie przyślą rachunku za szczepienie, bo babka mi nie chciała wystawić, że się ubezpieczałam od 9 stycznia.

Co o tym myślicie???Czy jest na to jakieś rozwiązanie?

M chce kupić Ipoda, ja nie wiem po co nam nowa zabawka, on to by tylko wydawał na takie bzdury. A telewizora nie mamy XD Chociaż rozważa kupienie go ...

u nas Borysa ubezpieczam ja. Prowadzę działałność gospodarczą i Borys jest dopisany do mojego ubezpieczenia. W przychodni, u lekarza rodzinnego, nigdy ode mnie nie wymagano dowodu ubezpieczenia , natomiast u specjalistów a i owszem, ale tylko u chirurga dziecięcego. U nefrologa w poradni szpitalnej już nie. Więc to chyba zależy od przychodni czy poradni. Jako , że prowadzę działałność , co miesiąc (lub przed wizytą u lekarza) muszę śmignąć do zusu po zaświadczenie. Podobno teraz można wygenerować je przez internet, jest jakiś tam program w Zusie, który umożlliwia takie cuda wykonać zdalnie. Ja mam kawałek do zusu , a tam nie ma pochylni dla wózków ani windy, tylko jest łazik.. ktorego nie umiem obsługiwać, a ochrona i portier mają glęboko w nosie to, że matka stoi z ciężkim wózkiem pod schodami i zastanawia się jak wtargać BOMOBIL na górę... więc do tej pory był to dla mnie problem. W przyszłym tygodniu jadę do Zusu, żeby uaktywnić swoje konto na PUE, powinno być już łatwiej. natomiast teraz jest też ten system EWUŚ, więc nie wiem, czy nadal będę potrzebowała papierkowego zaświadczenia, powinni mieć moje dziecko w systemie. Bo to w ogóle jest dziwne, o ile ja mogłam sie udać do lekarza z potwierdzeniem przelewu kasy na składkę , tak dziecko musi mieć osobne zaświadczenie.

Napisane przez śliweńka

my byliśmy u lekarza we wtorek i dziś na kontroli i ani razu nie usłyszałam, że mam pokazać dowód ubezpieczenia, w starej przychodni to na każdym kroku wołali

no to dziwne jest, ale też się z tym spotykam, że raz chcą a raz nie.

Napisane przez natusiakac21

mnie kiedyś stara baba zaczepiła w lato na ulicy i krzyczała, że co ja robię, że dziecko udusze bo kto to widział spać na brzuchu

mnie kiedyś jakiś stary moher powiedział na ulicy na spacerze, że "z tak małym dzieckiem nie wychodzi się przy takiej pogodzie". A było na pewno na plusie. Nie pamietam już ile stopni, ale ja nie wychodzę jak jest zimno i brzydko więc nie mogło być bardzo źle. Popatrzyłam na nią tylko i poszłam dalej. Ale ta , uparty babsztyl, normalnie pobiegła za mną i mi nadal jęczy nad uszami, że przy takiej pogodzie nie wychodzi się z tak małym dzieckiem, co najwyżej na 10 minut. Niestety wdałam się w dyskusję.... i zapytałam , skąd ona wie ile ja z dzieckiem już jestem. No i ta zaczęła gadać do Borysa (śpiącego ) "ooo na pewno Ci zimno! Nie jest Ci zimno DZIDZIUSIU??" jezusie.. ależ się wściekłam, ale stwierdziłam, że publicznie nie będę jej biła powiedziałam jej na tyle grzecznia na ile potrafiłam, żeby się odstosunkowała, że dziękuję za uwagi , które mnie średnio interesują, niech się zajmie sobą i za mną nie idzie dalej, bo na spacer wyszłam sama z dzieckiem i nie potrzebuje towarzystwa. Stanęła jak wryta.. i tak została , a ja sobie poszłam.
Nienawidzę, gdy mi się ktoś wtrąca, w to czy dziecko ma czapkę, czy jej nie ma, czy ma skarpetki czy ich nie ma, czy mu zimno, czy nie. Nad wieloma rzeczami nie panuję, ale nad tym akurat w 100% mogę powiedzieć, że tak i że wiem co robię.

Napisane przez kism

Wpadłam na szybko, żeby nie zapomnieć Wam napisać. Jak tam stan ubraniowy Waszych dzieciaków?

Od pon w Lidlu promocja:
pajac welurowy - 19,99
piżamka welurowa (w sensie koszulka i spodenki) - 19,99
body z dł. rękawem, 2 szt. - 15,99
skarpetki frotte, 3 pary - 9,99
rajtuzki frotte - 9,99
i jeszcze różne rodzaje zabezpieczeń po 7,99

ooo.. to moze jak będę miała czas to się zapuszczę.
dzięki.

Napisane przez ladybird_1987

Hej!
Masakra z podawaniem leków. Jak to zrobić żeby wypiła? Większość wylatuje jej z buźki. Jak nie ma chęci to nie przełknie i tyle.

Dziewczyny,jak oglądam Wasze filmiki to nie mogę uwierzyć że tak szybko czas mija. Tym bardziej że Hania jeszcze leżąca. Widzę że rzeczywiście takiego dziecka to i na 3 minuty nie można zostawić.

Borys nie ma problemu z przyjmowaniem leków, ale czasem jak np ma zły dzień i zaciska wargi, nie pozwoli sobie podać syropu, czy kropel, to podaję mu leki w tej miarce z nurofenu. On ją zasysa i sam sobie nawet ściąga nie muszę mu jakoś specjalnie wpychać.

[śliweńka]

Napisane przez natusiakac21

mnie kiedyś stara baba zaczepiła w lato na ulicy i krzyczała, że co ja robię, że dziecko udusze bo kto to widział spać na brzuchu

to mi w przychodni którą na szczęście zmieniliśmy baba w punkcie szczepień hasło do Karo "niech mama sobie sama te skarpetki założy" a w labo " tak ciepło i taka bluza " a dziecko ubierałam tak jak siebie, ile razy moja mama jeszcze mi że za cienko ubieram, koleżance babcie zawsze zwracają uwagę że dziecku czapki nie założyła, a ona im że sama nie zakłada a dziecku ma

[sailormaary]

Napisane przez _millena

Witajcie.



dziękujemy

u nas też pogrom, Bo ma grypę, Stary ma grypę, mnie coś mierzi w gardle....






gratulacje !

zrobilam z jajkiem tak jak pisałaś.

Borys gdy był mniejszy , a ja byłam także mniej ogarnięta z tym wszystkim, też spał po 20-30 minut. Ale gdy skończył 3 miesiące , a ja nauczyłam się jak mam się zajmować dzieckiem i przeczytałam kilka książek udalo mi się go najpierw przestawić na 3 godzinny system jedzenia i spania, to nagle zaczał spać najpierw po 40 minut, potem po 60 minut. Teraz ma system 2 i 4 godzinny. Czyli co 2 godziny śpi , a co 4 je główne posiłki. Udają nam 2-3 drzemki w ciągu dnia, jedna dłuższa, czasem 2 godzinna, druga godzinna i gdy tą pierwszą zrobi sobie krótszą, to czasem kładę go koło 16-17 na 40 minut , czasem koło 17 na 30 minut i za radą Gabi wybudzam gościa. Jeśli bym go nie obudziła, to nie zaśnie mi potem po kąpieli dłuuuuuuuugo, a z kolei przetrzymywanie go bez snu od 15 -19 czasem graniczy z cudem więc tak to sobie wypracowaliśmy. Sama nie wiem do końca jak to się stało, że Borys tyle śpi ( dla nas to dużo) . Dużo mi pomogły książki Tracy Hogg, mimo, że nie stosuję się sztywno do wszystkich jej porad, to mam wrażenie, że właśnie po przeczytaniu jej poradników, udało mi się ogarnąć kuwetę



kurcze... wiecie co .. ja to jestem chyba panikara. Moje dziecko 4 stycznia skonczyło 7 miesięcy , czyli ma już prawie 8 (no prawie ) , a ja wciąż trzęsę dupą przed podawaniem mu tego typu rzeczy. Po tym jak się zakrztusił filcową podkładką mam po prostu ciarki, gdy widzę, że ma odruch wymiotny, albo czymś się krztusi. Tylko raz podałam mu taką troszkę twardszą piętkę od chleba. Niby possał, nie zakrztusił się, ale miałam serce w gardle. Wczoraj gotowałam też bazę do zupy zgodnie z wytycznymi _agata, stwierdziłam, że nie będę miksować na papkę, tylko tak.. "o", niby zmiksowane, ale jednak jakieś tam kawałeczki są. W końcu kiedyś podałam gościowi sloiczek z takimi kawałkami większymi i nawet nie było tak źle. No ale przy tej mojej zupie krztusił się jak cholera, chyba ziemniak ( ponieważ ja tłukę ziemniaki a nie miksuję) utknął mu w gardle i po prostu wydawał z siebie tak dźwięki, że przysięgam, że znów widziałam w oczach śmierć. Muszę się uodpornić , bo w przeciwnym razie moje dziecko do 18 roku będzie piło mleko z butelki ( mam nadzieje, ze nie z cyca ) i jadło papki.......



dziękujemy



super wierszyk !

myślałam o odbiciu rączek i stópek na laurce, ale nie wiem jakich farbek użyć ? stosowalaś farbki do ciała, czy zwykle plakatówki ??




u nas Borysa ubezpieczam ja. Prowadzę działałność gospodarczą i Borys jest dopisany do mojego ubezpieczenia. W przychodni, u lekarza rodzinnego, nigdy ode mnie nie wymagano dowodu ubezpieczenia , natomiast u specjalistów a i owszem, ale tylko u chirurga dziecięcego. U nefrologa w poradni szpitalnej już nie. Więc to chyba zależy od przychodni czy poradni. Jako , że prowadzę działałność , co miesiąc (lub przed wizytą u lekarza) muszę śmignąć do zusu po zaświadczenie. Podobno teraz można wygenerować je przez internet, jest jakiś tam program w Zusie, który umożlliwia takie cuda wykonać zdalnie. Ja mam kawałek do zusu , a tam nie ma pochylni dla wózków ani windy, tylko jest łazik.. ktorego nie umiem obsługiwać, a ochrona i portier mają glęboko w nosie to, że matka stoi z ciężkim wózkiem pod schodami i zastanawia się jak wtargać BOMOBIL na górę... więc do tej pory był to dla mnie problem. W przyszłym tygodniu jadę do Zusu, żeby uaktywnić swoje konto na PUE, powinno być już łatwiej. natomiast teraz jest też ten system EWUŚ, więc nie wiem, czy nadal będę potrzebowała papierkowego zaświadczenia, powinni mieć moje dziecko w systemie. Bo to w ogóle jest dziwne, o ile ja mogłam sie udać do lekarza z potwierdzeniem przelewu kasy na składkę , tak dziecko musi mieć osobne zaświadczenie.






no to dziwne jest, ale też się z tym spotykam, że raz chcą a raz nie.


mnie kiedyś jakiś stary moher powiedział na ulicy na spacerze, że "z tak małym dzieckiem nie wychodzi się przy takiej pogodzie". A było na pewno na plusie. Nie pamietam już ile stopni, ale ja nie wychodzę jak jest zimno i brzydko więc nie mogło być bardzo źle. Popatrzyłam na nią tylko i poszłam dalej. Ale ta , uparty babsztyl, normalnie pobiegła za mną i mi nadal jęczy nad uszami, że przy takiej pogodzie nie wychodzi się z tak małym dzieckiem, co najwyżej na 10 minut. Niestety wdałam się w dyskusję.... i zapytałam , skąd ona wie ile ja z dzieckiem już jestem. No i ta zaczęła gadać do Borysa (śpiącego ) "ooo na pewno Ci zimno! Nie jest Ci zimno DZIDZIUSIU??" jezusie.. ależ się wściekłam, ale stwierdziłam, że publicznie nie będę jej biła powiedziałam jej na tyle grzecznia na ile potrafiłam, żeby się odstosunkowała, że dziękuję za uwagi , które mnie średnio interesują, niech się zajmie sobą i za mną nie idzie dalej, bo na spacer wyszłam sama z dzieckiem i nie potrzebuje towarzystwa. Stanęła jak wryta.. i tak została , a ja sobie poszłam.
Nienawidzę, gdy mi się ktoś wtrąca, w to czy dziecko ma czapkę, czy jej nie ma, czy ma skarpetki czy ich nie ma, czy mu zimno, czy nie. Nad wieloma rzeczami nie panuję, ale nad tym akurat w 100% mogę powiedzieć, że tak i że wiem co robię.


ooo.. to moze jak będę miała czas to się zapuszczę.
dzięki.



Borys nie ma problemu z przyjmowaniem leków, ale czasem jak np ma zły dzień i zaciska wargi, nie pozwoli sobie podać syropu, czy kropel, to podaję mu leki w tej miarce z nurofenu. On ją zasysa i sam sobie nawet ściąga nie muszę mu jakoś specjalnie wpychać.

No u nas jest to samo, też do Zusu są strome i wysokie schody, i żadnego podjazdu;/;(
No ja to jeszcze sobie z mamą chodzę i ona stoi po prostu z wózkiem przed, to mam o tyle prościej...
Jak dla mnie to rąbnięta zasada, że trzeba dziecko jeszcze osobno ubezpieczać;/ powinno być tak, że jak ja jestem no to i dziecko też.

[pola_m]

dzięki dzięki za miłe słowa

a odcisk robiliśmy farbkami do malowania palcami, one są od 3m.kupiłam na all, za jakies śmieszne pieniądze.
fajna sprawa, przy okazji odbiliśmy do antkowego albumu
ale np mój brat nie wpadł, żeby takie kupić i odbijał plakatówkami (jak jego córka miała 5m-cy i nic nie było jej)

[natusiakac21]

Napisane przez _millena

Witajcie.



dziękujemy

u nas też pogrom, Bo ma grypę, Stary ma grypę, mnie coś mierzi w gardle....






gratulacje !

zrobilam z jajkiem tak jak pisałaś.

Borys gdy był mniejszy , a ja byłam także mniej ogarnięta z tym wszystkim, też spał po 20-30 minut. Ale gdy skończył 3 miesiące , a ja nauczyłam się jak mam się zajmować dzieckiem i przeczytałam kilka książek udalo mi się go najpierw przestawić na 3 godzinny system jedzenia i spania, to nagle zaczał spać najpierw po 40 minut, potem po 60 minut. Teraz ma system 2 i 4 godzinny. Czyli co 2 godziny śpi , a co 4 je główne posiłki. Udają nam 2-3 drzemki w ciągu dnia, jedna dłuższa, czasem 2 godzinna, druga godzinna i gdy tą pierwszą zrobi sobie krótszą, to czasem kładę go koło 16-17 na 40 minut , czasem koło 17 na 30 minut i za radą Gabi wybudzam gościa. Jeśli bym go nie obudziła, to nie zaśnie mi potem po kąpieli dłuuuuuuuugo, a z kolei przetrzymywanie go bez snu od 15 -19 czasem graniczy z cudem więc tak to sobie wypracowaliśmy. Sama nie wiem do końca jak to się stało, że Borys tyle śpi ( dla nas to dużo) . Dużo mi pomogły książki Tracy Hogg, mimo, że nie stosuję się sztywno do wszystkich jej porad, to mam wrażenie, że właśnie po przeczytaniu jej poradników, udało mi się ogarnąć kuwetę



kurcze... wiecie co .. ja to jestem chyba panikara. Moje dziecko 4 stycznia skonczyło 7 miesięcy , czyli ma już prawie 8 (no prawie ) , a ja wciąż trzęsę dupą przed podawaniem mu tego typu rzeczy. Po tym jak się zakrztusił filcową podkładką mam po prostu ciarki, gdy widzę, że ma odruch wymiotny, albo czymś się krztusi. Tylko raz podałam mu taką troszkę twardszą piętkę od chleba. Niby possał, nie zakrztusił się, ale miałam serce w gardle. Wczoraj gotowałam też bazę do zupy zgodnie z wytycznymi _agata, stwierdziłam, że nie będę miksować na papkę, tylko tak.. "o", niby zmiksowane, ale jednak jakieś tam kawałeczki są. W końcu kiedyś podałam gościowi sloiczek z takimi kawałkami większymi i nawet nie było tak źle. No ale przy tej mojej zupie krztusił się jak cholera, chyba ziemniak ( ponieważ ja tłukę ziemniaki a nie miksuję) utknął mu w gardle i po prostu wydawał z siebie tak dźwięki, że przysięgam, że znów widziałam w oczach śmierć. Muszę się uodpornić , bo w przeciwnym razie moje dziecko do 18 roku będzie piło mleko z butelki ( mam nadzieje, ze nie z cyca ) i jadło papki.......



dziękujemy



super wierszyk !

myślałam o odbiciu rączek i stópek na laurce, ale nie wiem jakich farbek użyć ? stosowalaś farbki do ciała, czy zwykle plakatówki ??




u nas Borysa ubezpieczam ja. Prowadzę działałność gospodarczą i Borys jest dopisany do mojego ubezpieczenia. W przychodni, u lekarza rodzinnego, nigdy ode mnie nie wymagano dowodu ubezpieczenia , natomiast u specjalistów a i owszem, ale tylko u chirurga dziecięcego. U nefrologa w poradni szpitalnej już nie. Więc to chyba zależy od przychodni czy poradni. Jako , że prowadzę działałność , co miesiąc (lub przed wizytą u lekarza) muszę śmignąć do zusu po zaświadczenie. Podobno teraz można wygenerować je przez internet, jest jakiś tam program w Zusie, który umożlliwia takie cuda wykonać zdalnie. Ja mam kawałek do zusu , a tam nie ma pochylni dla wózków ani windy, tylko jest łazik.. ktorego nie umiem obsługiwać, a ochrona i portier mają glęboko w nosie to, że matka stoi z ciężkim wózkiem pod schodami i zastanawia się jak wtargać BOMOBIL na górę... więc do tej pory był to dla mnie problem. W przyszłym tygodniu jadę do Zusu, żeby uaktywnić swoje konto na PUE, powinno być już łatwiej. natomiast teraz jest też ten system EWUŚ, więc nie wiem, czy nadal będę potrzebowała papierkowego zaświadczenia, powinni mieć moje dziecko w systemie. Bo to w ogóle jest dziwne, o ile ja mogłam sie udać do lekarza z potwierdzeniem przelewu kasy na składkę , tak dziecko musi mieć osobne zaświadczenie.






no to dziwne jest, ale też się z tym spotykam, że raz chcą a raz nie.


mnie kiedyś jakiś stary moher powiedział na ulicy na spacerze, że "z tak małym dzieckiem nie wychodzi się przy takiej pogodzie". A było na pewno na plusie. Nie pamietam już ile stopni, ale ja nie wychodzę jak jest zimno i brzydko więc nie mogło być bardzo źle. Popatrzyłam na nią tylko i poszłam dalej. Ale ta , uparty babsztyl, normalnie pobiegła za mną i mi nadal jęczy nad uszami, że przy takiej pogodzie nie wychodzi się z tak małym dzieckiem, co najwyżej na 10 minut. Niestety wdałam się w dyskusję.... i zapytałam , skąd ona wie ile ja z dzieckiem już jestem. No i ta zaczęła gadać do Borysa (śpiącego ) "ooo na pewno Ci zimno! Nie jest Ci zimno DZIDZIUSIU??" jezusie.. ależ się wściekłam, ale stwierdziłam, że publicznie nie będę jej biła powiedziałam jej na tyle grzecznia na ile potrafiłam, żeby się odstosunkowała, że dziękuję za uwagi , które mnie średnio interesują, niech się zajmie sobą i za mną nie idzie dalej, bo na spacer wyszłam sama z dzieckiem i nie potrzebuje towarzystwa. Stanęła jak wryta.. i tak została , a ja sobie poszłam.
Nienawidzę, gdy mi się ktoś wtrąca, w to czy dziecko ma czapkę, czy jej nie ma, czy ma skarpetki czy ich nie ma, czy mu zimno, czy nie. Nad wieloma rzeczami nie panuję, ale nad tym akurat w 100% mogę powiedzieć, że tak i że wiem co robię.


ooo.. to moze jak będę miała czas to się zapuszczę.
dzięki.



Borys nie ma problemu z przyjmowaniem leków, ale czasem jak np ma zły dzień i zaciska wargi, nie pozwoli sobie podać syropu, czy kropel, to podaję mu leki w tej miarce z nurofenu. On ją zasysa i sam sobie nawet ściąga nie muszę mu jakoś specjalnie wpychać.

muszę tą książkę kupić bo tak wszystkie polecacie.

Napisane przez śliweńka

to mi w przychodni którą na szczęście zmieniliśmy baba w punkcie szczepień hasło do Karo "niech mama sobie sama te skarpetki założy" a w labo " tak ciepło i taka bluza " a dziecko ubierałam tak jak siebie, ile razy moja mama jeszcze mi że za cienko ubieram, koleżance babcie zawsze zwracają uwagę że dziecku czapki nie założyła, a ona im że sama nie zakłada a dziecku ma

niektórzy to się nie owinni odzywać. Ja to zawsze mam ubaw z tych starych bab

Właśnie wstawiłam szarlotkę do piekarnika i już nie mogę się doczekać jak wyjmę

[rozowa1987]

Napisane przez pola_m

dzięki dzięki za miłe słowa

a odcisk robiliśmy farbkami do malowania palcami, one są od 3m.kupiłam na all, za jakies śmieszne pieniądze.
fajna sprawa, przy okazji odbiliśmy do antkowego albumu
ale np mój brat nie wpadł, żeby takie kupić i odbijał plakatówkami (jak jego córka miała 5m-cy i nic nie było jej)

ja też używałam plakatówek

[rozowa1987]

czy można używać na ząbkowanie dla dziecka tantum verde?koleżance tak lekarka kazała.