Ostatnio obejrzane filmy cz. III

[Charlotte95]

Dziewczyny, potrzebuję pomocy Szukam tytułu filmu, który kiedyś widziałam, grała w nim ładna blondynka obcięta na takiego boba z grzywką. Chodziło o to, że jej chłopak popełnił samobójstwo i od tego czasu ona była taka..szalona, spotyka pewnego w miarę nieśmiałego, ustatkowanego chłopaka i wciąga go w te swoje szaleństwa. Potem się rozstają, zakopują listy, które odczytają za rok. On przychodzi na umówione spotkanie, ona się spóźnia ale jego ciotka swatka zaprasza go na spotkanie z jakąś dziewczyną i okazuje się, że to ona. W tytule być może było coś z love...ale niekoniecznie. Chciałabym obejrzeć ten film z koleżanką, dlatego pytam

[rabid]

Napisane przez Charlotte95

Dziewczyny, potrzebuję pomocy Szukam tytułu filmu, który kiedyś widziałam, grała w nim ładna blondynka obcięta na takiego boba z grzywką. Chodziło o to, że jej chłopak popełnił samobójstwo i od tego czasu ona była taka..szalona, spotyka pewnego w miarę nieśmiałego, ustatkowanego chłopaka i wciąga go w te swoje szaleństwa. Potem się rozstają, zakopują listy, które odczytają za rok. On przychodzi na umówione spotkanie, ona się spóźnia ale jego ciotka swatka zaprasza go na spotkanie z jakąś dziewczyną i okazuje się, że to ona. W tytule być może było coś z love...ale niekoniecznie. Chciałabym obejrzeć ten film z koleżanką, dlatego pytam

My Sassy Girl.

[anka_bzzz]

Parę dni temu obejrzałam Natural Born Killers [Urodzeni mordercy] (1994).
Mam problem z tym filmem. Wiem, że to klasyka, ale mimo wszystko nie jestem przekonana; Stone mnie nie kupił tym obrazem, niestety.
Sama 'lista płac' obiecująca: autorem całej historii jest Quentin Tarantino, wyreżyserował ją Oliver Stone, główne role zagrali Juliette Lewis, Woody Harrelson, Robert Downey Jr., Tommy Lee Jones... Mimo to jakoś nie jestem wstanie się tym filmem zachwycać. Ale od początku.
Lubię mieszane konwencje i gatunki, nietypowe rozwiązania i zapewne nie miałabym nic przeciwko połączeniu sensacji z komedią, melodramatem i kinem drogi ani też retrospekcjom w formie sitcomu gdyby nie fakt, że było tego wszystkiego za dużo i wydawało mi się to to chaotyczne. Nie jestem miłośniczką animowanych wstawek (nie przeszkadzały mi właściwie tylko w The Wall, ale tam mi się one ładnie w całość wkomponowały), tym bardziej, gdy odbieram je jak przerwę na reklamę czyli lepiej, żeby ich nie było. Rozwiązania z filmami w tle, za oknem i w tv oryginalne i na plus. Niemniej jednak całość, połączenie tego wszystkiego w jednym obrazie było dla mnie bardzo ciężkostrawne. Najzwyczajniej odczułam przesyt.
Do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń: rewelacyjny Downey Jr. i groteskowy Tommy Lee Jones (mistrzostwo!). Lewis +Harrelson stworzyli wybuchowy duet (ona: dziewczęca, zwierzęca, zagubiona i psychopatyczna; on: psychopata z rzeźniczymi zapędami), naprawdę byłam pod wrażeniem, mimo że jakoś za tą parą aktorską nie przepadam. Rozbrajająca była scena zaślubin. (We're not killing anybody on our wedding day. )
Mimo wszystko całość jakoś do mnie nie przemawia. Sceny od początku buntu w więzieniu były krwawe, brutalne, odrealnione i w sumie zastanawiałam się, czemu mają służyć. Właśnie w tym momencie zaczęłam zerkać na zegarek i film zaczął mi się dłużyć. Sytuację jedynie Downey Jr. i Jones ratowali (perfekcyjne karykatury).
Rozumiem przesłanie/a filmu, żeby nie było, że jestem tempa i w ogóle powinnam się z takimi poglądami w piwnicy chować. Mamy tu złe media robiące z seryjnych morderców bohaterów, mamy bezkrytyczne społeczeństwo kupujące tą papkę (wcale nie twierdzę, że chodzi o Amerykanów, denerwuje mnie wręcz, gdy ktoś tak ten film podsumowuje; faktycznie, Polacy, Szwedzi i Australijczycy są lepsi i nie dają się manipulować - w końcu nie są przeciętnymi zjadaczami hamburgera ). Jest problem mściwych, głupich i ograniczonych policjantów.
Reasumując: film ma wiele zalet, porusza nośne tematy, jest przyjemny dla oka (mimo wszystko). Czegoś jednak mi tu brakuje. A może wręcz przeciwnie - czegoś tu za dużo? Nie wiem. Myślę jednak, że reżyser mógłby być dumny. Recenzja dość opasła a i przemyśleń trochę było. Z pewnością film był jakiś.
Daję 6-7/10.

BTW. Muzyka na plus.

[Opiumalfa]

District 9 - rozumiem ze gadajace krewetki moga byc przegieciem dla kogos. mnie ten film obrzydzil na poczatku a potem fascynowal. to tak jak "Mucha" cos obrzydliwego, transformacja w cos innego i fascynacja. 7/10

[rinoa_woman]

Napisane przez anka_bzzz

Parę dni temu obejrzałam Natural Born Killers [Urodzeni mordercy] (1994).
Mam problem z tym filmem. Wiem, że to klasyka, ale mimo wszystko nie jestem przekonana; Stone mnie nie kupił tym obrazem, niestety.
Sama 'lista płac' obiecująca: autorem całej historii jest Quentin Tarantino, wyreżyserował ją Oliver Stone, główne role zagrali Juliette Lewis, Woody Harrelson, Robert Downey Jr., Tommy Lee Jones... Mimo to jakoś nie jestem wstanie się tym filmem zachwycać. Ale od początku.
Lubię mieszane konwencje i gatunki, nietypowe rozwiązania i zapewne nie miałabym nic przeciwko połączeniu sensacji z komedią, melodramatem i kinem drogi ani też retrospekcjom w formie sitcomu gdyby nie fakt, że było tego wszystkiego za dużo i wydawało mi się to to chaotyczne. Nie jestem miłośniczką animowanych wstawek (nie przeszkadzały mi właściwie tylko w The Wall, ale tam mi się one ładnie w całość wkomponowały), tym bardziej, gdy odbieram je jak przerwę na reklamę czyli lepiej, żeby ich nie było. Rozwiązania z filmami w tle, za oknem i w tv oryginalne i na plus. Niemniej jednak całość, połączenie tego wszystkiego w jednym obrazie było dla mnie bardzo ciężkostrawne. Najzwyczajniej odczułam przesyt.
Do gry aktorskiej nie mam żadnych zastrzeżeń: rewelacyjny Downey Jr. i groteskowy Tommy Lee Jones (mistrzostwo!). Lewis +Harrelson stworzyli wybuchowy duet (ona: dziewczęca, zwierzęca, zagubiona i psychopatyczna; on: psychopata z rzeźniczymi zapędami), naprawdę byłam pod wrażeniem, mimo że jakoś za tą parą aktorską nie przepadam. Rozbrajająca była scena zaślubin. (We're not killing anybody on our wedding day. )
Mimo wszystko całość jakoś do mnie nie przemawia. Sceny od początku buntu w więzieniu były krwawe, brutalne, odrealnione i w sumie zastanawiałam się, czemu mają służyć. Właśnie w tym momencie zaczęłam zerkać na zegarek i film zaczął mi się dłużyć. Sytuację jedynie Downey Jr. i Jones ratowali (perfekcyjne karykatury).
Rozumiem przesłanie/a filmu, żeby nie było, że jestem tempa i w ogóle powinnam się z takimi poglądami w piwnicy chować. Mamy tu złe media robiące z seryjnych morderców bohaterów, mamy bezkrytyczne społeczeństwo kupujące tą papkę (wcale nie twierdzę, że chodzi o Amerykanów, denerwuje mnie wręcz, gdy ktoś tak ten film podsumowuje; faktycznie, Polacy, Szwedzi i Australijczycy są lepsi i nie dają się manipulować - w końcu nie są przeciętnymi zjadaczami hamburgera ). Jest problem mściwych, głupich i ograniczonych policjantów.
Reasumując: film ma wiele zalet, porusza nośne tematy, jest przyjemny dla oka (mimo wszystko). Czegoś jednak mi tu brakuje. A może wręcz przeciwnie - czegoś tu za dużo? Nie wiem. Myślę jednak, że reżyser mógłby być dumny. Recenzja dość opasła a i przemyśleń trochę było. Z pewnością film był jakiś.
Daję 6-7/10.

BTW. Muzyka na plus.

myślę podobnie jak Ty, ale obejrzałam ten film ze względu na Downey'a bo to mój ulubieniec i nie mogłam sobie tego odmówić, ale bardzo lubię też pozostałych aktorów a zwłaszcza Woodego, mam mieszane uczucia po tym filmie choć bardzo chętnie łyknęłabym go jeszcze raz, co do muzyki to zgadza się jest ekstra, i co śmieszne muzykę do tego filmu robiła kolejna ulubiona przeze mnie osoba, Trent Reznor oceniłabym film podobnie, a może nawet i na 8/10

[anka_bzzz]

Napisane przez rinoa_woman

myślę podobnie jak Ty, ale obejrzałam ten film ze względu na Downey'a bo to mój ulubieniec i nie mogłam sobie tego odmówić, ale bardzo lubię też pozostałych aktorów a zwłaszcza Woodego, mam mieszane uczucia po tym filmie choć bardzo chętnie łyknęłabym go jeszcze raz, co do muzyki to zgadza się jest ekstra, i co śmieszne muzykę do tego filmu robiła kolejna ulubiona przeze mnie osoba, Trent Reznor oceniłabym film podobnie, a może nawet i na 8/10

Tak myślałam. Kto jak kto, ale Ty nie mogłaś nie widzieć Roberta w takiej roli. Ech, cóż ten facet robi z kobietami.
A może kiedyś wrócę do NBK, czemu nie. Póki co mam długa listę

[rinoa_woman]

Napisane przez anka_bzzz

Tak myślałam. Kto jak kto, ale Ty nie mogłaś nie widzieć Roberta w takiej roli. Ech, cóż ten facet robi z kobietami.
A może kiedyś wrócę do NBK, czemu nie. Póki co mam długa listę

no niestety ja kompletnie oszalałam na jego punkcie i wcale nie dlatego że jest przystojny :P ale dla jego gry, to jak do tej pory jedyny aktor który tak niesamowicie wyraża swoje uczucia i emocje, gestami, mimiką i ogólnie ciałem, przynajmniej ja zwróciłam uwagę na to w jego rolach, wystarczy choćby popatrzeć na niego w Chaplinie, albo nawet w głupiej komedii romantycznej w której jest po prostu uroczy no ale dosyć tej ekscytacji, wiem wiem, nie każdy lubi Downey'a

[magrest]

Napisane przez rinoa_woman

no niestety ja kompletnie oszalałam na jego punkcie i wcale nie dlatego że jest przystojny :P ale dla jego gry, to jak do tej pory jedyny aktor który tak niesamowicie wyraża swoje uczucia i emocje, gestami, mimiką i ogólnie ciałem, przynajmniej ja zwróciłam uwagę na to w jego rolach, wystarczy choćby popatrzeć na niego w Chaplinie, albo nawet w głupiej komedii romantycznej w której jest po prostu uroczy no ale dosyć tej ekscytacji, wiem wiem, nie każdy lubi Downey'a

Ja go uwielbiam! i z niecierpliwością czekam na jego najnowszy film Iron Men 2

[Charlotte95]

Napisane przez rabid

My Sassy Girl.

Tak, to to! Dziękuję

[KawaMarcepanowa]

Wątpliwość (Doubt) - w skrócie, rzecz się dzieje w katolickiej szkole, zakonnica podejrzewa księdza o molestowanie jednego z chłopców. Film jest baaardzo dobry według mnie. Jedną z głównym ról zagrała Marylka -Meryl Streep, która nie pamiętam kiedy źle zagrała, tu jest cudowna i gra bardzo wiarygodnie. Drugą zakonnicę gra jej koleżanka z planu filmu Julie&Julia, także fajnie je znowu widzieć razem
Podoba mi się to że film nie podpowiada gotowego rozwiązania, tylko pozostawia to do interpretacji widza (w tym wypadku czy ksiądz w końcu go molestował czy nie).
8/10.

[kaledonia]

Rezerwat
http://www.youtube.com/watch?v=nGnk0VqPF_k
Mistyfikacja ze Stuhrami
http://www.youtube.com/watch?v=2G8ZE4ASWOM

a wczoraj Sherlocka Holmes'a, ale strasznie się na nim wynudziłam.
http://www.youtube.com/watch?v=t7aROdTxt6M

[doloresd]

Ostatnio klasyki oglądam
12 gniewnych ludzi - wybitny, naprawdę arcydzieło. Do tej pory mam wątpliwości co do winy / niewinności oskarżonego chłopaka... 10/ 10
Butch Cassidy i Sundance Kid- bardzo dobry, Paul Newman Czasem za bardzo się dłużył i miał przewidywalne zakończenie, ale mimo to fabuła bardzo ciekawa, jeśli ktoś lubi westerny to polecam 9/10

[stasiek]

Sekretne okno/Secret Window (2004)

film na podstawie opowiadania Stephena Kinga, nie porównam jednak bo nie czytałam nie oczarował mnie jakoś szczególnie. Depp zagrał tak jakoś bez wyrazu, a zakończenie przewidziałam już na samym początku, banalne. A miało być zaskakujące

5/10

[Ivi 1988]

Happening-

jakis tam niby thriller z Markiem Wahlbergiem (nie pamietam nazwiska dokladnie).
Ogolnie slabizna,ze malo. Opowiastka o tym,ze niby drzewa porozumiewaja sie z krzakami a krzaki z trawa i robia "wiatrzyk", ktory sprawia,ze ludzie wokol sie zabijaja
Plus pare totalnie psychodelicznych momentow np z jedna pania starsza
Tak wiec filmu nie polecam, bo nudzi i nic z niego nie wynioslam...
I ten Mark wcale sie nie popisal ta rola, calkiem latwa byla- byc przerazonym wiatrem i byc typowym hero dla reszty..

3/10

[asia_z]

ja obejrzałam wczoraj "Did you hear about the Morgans'. W sumie to ten film na razy oglądałam, chyba z tydzień mi to zajęło. I generalnie film nudny, nic smiesznego. WYnudziłam się jak nie wiem. ocenilabym go na 2/10

[martynusia222]

"Tocka" ( Prostututki) aura filmu przygnębia, pełno tu brudu i syfu. Realizm życia rosyjskich prostytutek i bieda Jak dla mnie za mało tu wątków, które łączyły by się w całość. 5/10

[Kattarina]

Iron Man 2- wartka akcja, masa efektow spec. i wybuchow, szczypta humoru, atrakcyjne i inteligentne(!!!)kobiety, niezla (jak dla mnie) obsada (mam sentyment do Mickey'a Rourke'a i bardzo lubie Samuela L. Jacksona) i nawet jakiegos watlego przeslania moznaby sie doszukac.
Zdecydowanie polecam milosnikom gatunku i wielbicielom Roberta D.Juniora.
8,5/10

[KawaMarcepanowa]

It's complicated - taka przyjemna komedyjka, z Meryl Streep, która of kors mi się podobała warto obejrzeć, na leniwe popołudnie czy wieczór idealny film, 7/10.

[Dorotka...]

Edge of darkness - Furia [polskie tłumaczenia wymiatają] Film dobry, polityczny thriller, może momentami trochę ciężki. Przyznam, że nastawiłam się na więcej akcji, pościgów, strzelania. Mimo tego uważam, że warto zobaczyć. Gibson bardzo fajnie zagrał, trochę się postarzał, ale talentu mu nie ubyło 7/10

The Bounty Hunter (Dorwać byłą): W sumie nie rozpiszę się za bardzo na temat tego filmu. Normalna komedia, w sumie niczym nie wyróżniająca się. Lubię Butlera i Aniston. Tego pierwszego nie widziałam nigdy w komedii, ale nie wypadł źle. W swoim gatunku mogę ocenić na nie więcej niż 6/10

The girl next door (2007): Przyznam, że obejrzałam bo zasugerowałam się opinią jednej z Was właśnie na wizażu. Film naprawdę dobry, chyba dlatego tak poruszający bo zainspirowany prawdziwą historią. Myślę, że warto zobaczyć. Dobra gra aktorska. 7/10

[ankasz]

Napisane przez Dorotka...

The girl next door (2007): Przyznam, że obejrzałam bo zasugerowałam się opinią jednej z Was właśnie na wizażu. Film naprawdę dobry, chyba dlatego tak poruszający bo zainspirowany prawdziwą historią. Myślę, że warto zobaczyć. Dobra gra aktorska. 7/10

heh też obejrzałam po przeczytaniu recenzji jednej z wizazanek. Szczerze mówiąc, nastawiałam się na bardziej brutalne sceny. Przed seansem poczytałam inne recenzje i czekałam na coś, co nie nadeszło.. Może dlatego, że nastawiłam się na coś innego. Kiedyś oglądałam film "Mum&Dad" (http://www.filmweb.pl/f474731/Mamusia+i+tatu%C5%9B,2008 ) i wydawał mi się bardziej brutalny..

[Dorotka...]

Napisane przez ankasz

heh też obejrzałam po przeczytaniu recenzji jednej z wizazanek. Szczerze mówiąc, nastawiałam się na bardziej brutalne sceny. Przed seansem poczytałam inne recenzje i czekałam na coś, co nie nadeszło.. Może dlatego, że nastawiłam się na coś innego. Kiedyś oglądałam film "Mum&Dad" (http://www.filmweb.pl/f474731/Mamusia+i+tatu%C5%9B,2008 ) i wydawał mi się bardziej brutalny..

Dla mnie on nie był jakiś mega brutalny (za dużo już filmów w swoim życiu obejrzałam), ale zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza przez to, że był na faktach, a oprócz tego TU NAPISZE NA BIAŁO: wkurzałam się przez 3/4 filmu i wyzywałam dlaczego ten cipowaty David nic nie zrobił, nie powiedział rodzicom itd.

[rinoa_woman]

wreszcie, strasznie wyczekany film czyli Iron Man 2... moje ocena nie będzie obiektywna z racji że uwielbiam, ubóstwiam i dosłownie kocham Roberta Downey'a Jr.'a już sam początek filmu uświadomił mi że cała historia Tonego Starka to jakby historia Roberta... charakterami Tony i Robert niewiele się różnią, a może nawet nie ma żadnej różnicy zauważyłam to dopiero teraz, bo jakoś nie było tego widać w pierwszej części, a może po prostu nie zwróciłam na to uwagi. W każdym razie, spędziłam miło te 2godz w kinie, ogólnie nie jestem fanką tego typu filmów(mam na myśli tutaj efekty specjalne i ogólnie film o superbohaterze) ale dla Roberta zrobiłam wyjątek dla mnie film jest niezły, daję mu 8/10 za całość i "skromne" 10/10 zupełnie tak samo "skromne" jak Robert

[Kattarina]

Napisane przez rinoa_woman

wreszcie, strasznie wyczekany film czyli Iron Man 2... moje ocena nie będzie obiektywna z racji że uwielbiam, ubóstwiam i dosłownie kocham Roberta Downey'a Jr.'a już sam początek filmu uświadomił mi że cała historia Tonego Starka to jakby historia Roberta... charakterami Tony i Robert niewiele się różnią, a może nawet nie ma żadnej różnicy zauważyłam to dopiero teraz, bo jakoś nie było tego widać w pierwszej części, a może po prostu nie zwróciłam na to uwagi. W każdym razie, spędziłam miło te 2godz w kinie, ogólnie nie jestem fanką tego typu filmów(mam na myśli tutaj efekty specjalne i ogólnie film o superbohaterze) ale dla Roberta zrobiłam wyjątek dla mnie film jest niezły, daję mu 8/10 za całość i "skromne" 10/10 zupełnie tak samo "skromne" jak Robert

Hi, hi! To jest nasz dwie- tez uwielbiam Roberta D.Jra i to dzieki niemu polubilam dretwa dotad postac IronMana,(jestem dzieckiem komiksow i niektorych postaci nie lubilam na papierze, a teraz uwielbiam poznawac ekranowe wcielenia roznych s-bohaterow).
Nie mam pojecie jak on to robi, ale nie moge oderwac od niego oczu, choc raczej nie jest facetem w moim typie, (o ile w ogole mam jakis typ, to reprezentuja go (mlodszy)Clint Eatwood czy Jason Statham). Czuje sie zahipnotyzowana, gdy R.D.Jr gra/nie gra- po prostu wierze mu, ze taki wlasnie jest w rzeczywistosci... Normalnie: trafiona-zatopiona

[Maripossa]

Napisane przez Dorotka...

Edge of darkness - Furia [polskie tłumaczenia wymiatają] Film dobry, polityczny thriller, może momentami trochę ciężki. Przyznam, że nastawiłam się na więcej akcji, pościgów, strzelania. Mimo tego uważam, że warto zobaczyć. Gibson bardzo fajnie zagrał, trochę się postarzał, ale talentu mu nie ubyło 7/10

The Bounty Hunter (Dorwać byłą): W sumie nie rozpiszę się za bardzo na temat tego filmu. Normalna komedia, w sumie niczym nie wyróżniająca się. Lubię Butlera i Aniston. Tego pierwszego nie widziałam nigdy w komedii, ale nie wypadł źle. W swoim gatunku mogę ocenić na nie więcej niż 6/10

The girl next door (2007): Przyznam, że obejrzałam bo zasugerowałam się opinią jednej z Was właśnie na wizażu. Film naprawdę dobry, chyba dlatego tak poruszający bo zainspirowany prawdziwą historią. Myślę, że warto zobaczyć. Dobra gra aktorska. 7/10

w takim razie polecam Brzydką prawdę calkiem fajna komedia z Gerardem
ahhhh schrupalabym go

[seduction]

Kwiat pustyni - jak już gdzieś pisałam: byłam przedwczoraj w kinie właśnie na tym filmie. Oczywiście książka przeczytana już parę lat wcześniej, przed kinem sobie odświeżyłam. Co do filmu, który jest na podstawie książki - jak to zwykle bywa - jest słabszy i w tym przypadku też się nic nie zmieniło. Aktorka śliczna, urocza, ale co z tego skoro oczekiwałam czegoś lepszego? Mało retrospekcji, czyli pokazania jej życia na pustyni, a bardzo wiele już 'po' - czyli w Londynie. Tylko dwa momenty chwyciły mnie za serce, czyli nic specjalnego. Film bez fajerwerków, kto chce niech obejrzy, ale ja nie polecam. Jak dla mnie to szkolne 3+

Dear John - po tych wszystkich recenzjach, zwiastunach i innych rzeczach, które można znaleźć w internecie przed premierą filmu dla lepszej oglądalności filmu spodziewałam się czegoś dużo, dużo lepszego... Jestem fanką N. Sparksa, jego książek i filmów na podstawie jego powieści, ale ten film chyba zdeptał wszystkie moje oczekiwania i nie spełnił żadnego. Miał być film wzruszający i ciekawy, a był średniawy i bez 'jako-takiej' akcji, o ile o akcji możemy mówić w takich filmach Nawet zakończenie nie uratowało filmu.
Tutaj też daję szkolne 3+, na szczęście jeszcze nie czytałam książki, bo sądzę, że nota byłaby jeszcze niższa.

No i najlepszy kąsek na koniec, czyli Okno na podwórze - jest to dla mnie rewelacyjny film jak i zresztą kino Alfreda Hitchcock'a. Jestem jego chyba jedną z najwierniejszych fanek (o ile mogę tu się tak nazywać, pomimo że obejrzałam tylko jak na razie jego 4 filmy). Zapewne nie jestem obiektywna z tego względu, ale są to jedne z najlepszych filmów jakie widziałam - a widziałam ich dużo
Daję 10/10

[catnip]

"500 dni miłości". Spodziewałam się kolejnej przygłupiej romantycznej komedyjki, a dostałam coś co nawet mi się podobało. Było i śmiesznie i momentami refleksyjnie i ogólnie na plus. Podobało mi się zakończenie i wszelkiego typu udziwnienia tego filmu. Oglądając go można spędzić 2 godziny całkiem przyjemnie, zrelaksować się, odpocząć, a po jakimś czasie o wszystkim co się obejrzało zapomnieć.

[Serendipity]

Bez mojej zgody - film sam w sobie jest ładny. Mamy tu problem dziewczynki, która całe życie oddawała krew, szpik itd. swojej chorej na białaczkę siostrze i pewnego dnia składa pozew o możliwość decydowania o własnym ciele, gdyż ma już dość całej sytuacji.

Jeśli miałabym porównać film z książką, którą przeczytałam kilka dni wcześniej, to niestety wypada bardzo słabo. Pominięto wiele, moim zdaniem istotnych, wątków, do tego Sara (matka) w filmie była taka jakby sympatyczna, mi by tu bardziej pasowała taka uparta i zamknięta na wszelkie argumenty osoba, jaką widziałam w książce. Pominięto postać Julii, co bardzo mi się nie podobało, za mało miejsca poświęcono Jessemu, Campbell powinien byc pokazany troszkę dokładniej na początku filmu, bo mamy wrażenie, że jest sympatyczny już od pierwszych minut, a w książce niekoniecznie tak było.

Jako sam film, to polecam, ale jeśli chcielibyście poznać tę historię, to lepszym wyborem jest książka, gdzie możemy dogłębnie poznać każdego z bohaterów, jego punkt widzenia i myśli.

[alkaxy]

Serendipity,
A co myślisz o zakończeniu? Które do Ciebie bardziej przemówiło, książkowe czy filmowe?

[Serendipity]

Napisane przez alkaxy

Serendipity,
A co myślisz o zakończeniu? Które do Ciebie bardziej przemówiło, książkowe czy filmowe?

Filmowe było o wiele bardziej prawdopodobne niż książkowe.
Fakt, w tym jednym film był lepszy

[rita77]

To moze i ja cos polece.
Zachecam wszystkich do obejrzenia filmu " Celda 211". Doskonaly dramat hiszpansko-francuski ze swietna akcja, jeden z lepszych filmow jakie ostatnio obejrzalam. Takiego samego zdania jest tez moj TZ. Polecam!