Wątek dla tych, których waga wskazuje 3-cyfrową wartość...

[MiSiApYsia101110]

a dziękuję dziękuję.Mam nadzieję,że po dzisiejszej siłowni uda mi się zgubić chociaż tą 4 za 5

[Tereskaa]

Ja już po imprezce Chyba udało mi się niewiele pochłonąć No więc już się spowiadam 2 kawałki pieczonego mięska, 2 łyżki ryżu, pół talerza zupy, kawałek tortu (no bijcie, bijcie ), kieliszek szampana. Hm.... niewiele? jak teraz to czytam, to chyba sporo Ale też odmówiłam sobie frytek, wódy, innych ciast, jakichś kalorycznie wyglądających danek więc to chyba mały sukces Ale generalnie wczoraj poza tym imprezkowym jedzonkiem zjadłam niewiele bo serek homo na śniadanko i zupkę chińską na obiadek (super zdrowa, polecam )

Ech i na tej imprezce nie obyło się bez przykrych incydentów Było tam sporo ludzi, których nie znałam, jak to na takich rodzinno - znajomych spędowiskach. I jedna ze znajomych mojej ciotki popiła i tak się usiadła koło mnie i zaczyna głupio wypytywać, czy ja tyle jem, że tak wyglądam, albo jak bym korzystniej wyglądała gdybym była szczuplejsza, ile rzeczy mogłabym zrobić, których teraz nie mogę, że nie wypada mi być nadto wesołą, bo to zwracam tylko na siebie uwagę i takie tam inne "dobre rady" Normalnie po tej rozmowie zabawa się dla mnie skończyła Szybko się później też zwinęłam. A ta kobieta na koniec do mnie "chyba się nie gniewasz?" Nie, no pewnie, że się nie gniewam, ale miłe to nie było, bo lustro i wagę mam
Ogólnie to się fajnie nastawiłam na tą imprezkę, wypindrowałam się i o, takie to babsko zgasiło mój zapał

To się trochę Wam pożaliłam A powiedzcie jak Wam mija weekendzik?

Pysiulku, Sylwuniu i inne babeczki, jak tam waga?

[pysiamn]

hey dziewczynki......

Misia gratuluję spadku, oby tak dalej

Teresko za torcik nie biję czasem mozna kawaleczek, bez przesady ale naprawdę czasem okazjonalnie raz na kilka miesięcy Przynajmniej ja zrobiłam sobie takie zalozenie, inaczej tylko dietetyczne z pełnoziarnistej mąki i bez cukru oczywista wg zasad SB

A tą znajomą ciotki to bym się nie przejmowała, zresetuj to co Ci powiedziała, jesteś wspaniałą osobą i musisz znać swoją wartość....a co do wyglądu to już niedługo sięto zmieni i będziesz odmienioną, szczuplejszą Tereską, z tym samym wspanmiałym poczuciem humoru co teraz i tak trzymaj a schudnąć...schudniemy wspólnymi siłamy wspierając sięna wzjaem damy radę!!!!

DUŻY

P.S. U mnie klapa I fazy, powrociłam szybko na II Jakoś na I bylam zła i brakowalo mi pełnoziarnistego pieczywa

Teraz jestem na II też na niej powinnam chudnąć tylko że wolniej.........no nic będę czekać........waga bez zmian

ps2 Wikendowe buziaki

[Sylwoocha]

Hej kochane

Teresko nie będę bić, bo wcale dużo nie zjadłaś. Super wytrzymałaś, a kawałek tortu nie duży grzech, przecież nie jadasz go codziennie
Co do tego babsztyla, to masakra. Ja w swoim życiu też się nasłuchałam takich "życzliwych" pań . Nie ma się co przejmować, trzeba było powiedzieć że ona ma krzywy nos a jakoś się jej nie czepiasz

A teraz waga. Schudłam 3 kilo czyli te, które przytyłam podczas mojej 2tygodniowej nieobecności. Ogólny bilans -9kg

[Tereskaa]

Dziękuję dziewczynki za słowa otuchy. Staram się nie przejmowac takimi "życzliwymi" babami, ale jakby nie było powietrze nieco ze mnie uchodzi jak coś takiego słyszę

Napisane przez pysiamn

hey dziewczynki......

Misia gratuluję spadku, oby tak dalej

Teresko za torcik nie biję czasem mozna kawaleczek, bez przesady ale naprawdę czasem okazjonalnie raz na kilka miesięcy Przynajmniej ja zrobiłam sobie takie zalozenie, inaczej tylko dietetyczne z pełnoziarnistej mąki i bez cukru oczywista wg zasad SB

A tą znajomą ciotki to bym się nie przejmowała, zresetuj to co Ci powiedziała, jesteś wspaniałą osobą i musisz znać swoją wartość....a co do wyglądu to już niedługo sięto zmieni i będziesz odmienioną, szczuplejszą Tereską, z tym samym wspanmiałym poczuciem humoru co teraz i tak trzymaj a schudnąć...schudniemy wspólnymi siłamy wspierając sięna wzjaem damy radę!!!!

DUŻY

P.S. U mnie klapa I fazy, powrociłam szybko na II Jakoś na I bylam zła i brakowalo mi pełnoziarnistego pieczywa

Teraz jestem na II też na niej powinnam chudnąć tylko że wolniej.........no nic będę czekać........waga bez zmian

ps2 Wikendowe buziaki

Trzymam kciukaski za II fazę I przypadkiem nie poddawaj się, bo waga na chwilkę stanęła Jak większość rzeczy, tak i nasza waga jest stanem przejściowym

Napisane przez Sylwoocha

Hej kochane

Teresko nie będę bić, bo wcale dużo nie zjadłaś. Super wytrzymałaś, a kawałek tortu nie duży grzech, przecież nie jadasz go codziennie
Co do tego babsztyla, to masakra. Ja w swoim życiu też się nasłuchałam takich "życzliwych" pań . Nie ma się co przejmować, trzeba było powiedzieć że ona ma krzywy nos a jakoś się jej nie czepiasz

A teraz waga. Schudłam 3 kilo czyli te, które przytyłam podczas mojej 2tygodniowej nieobecności. Ogólny bilans -9kg

Ojej, kochana, super chudniesz Trzymam kciuki za dalsze ujemne kilogamki

[hipciabeti]

WITAM DZIEWCZYNY!!!
TERESKO DZIĘKUJE ZA ZAPROSZENIE BARDZO SIE CIESZĘ ZE W KONCU TO WĄTEK DLA MNIE 3- CYFROWKI!!!
TROCHE SIE ZAŁAMAŁAM JAK POCZYTAŁAM ZE ANOREKTYCZKI MAJA PROBLEM ZE SCHUDNIECIEM CZY TEN ŚWIAT JUZ CAŁKIEM OSZALAŁ???
ZA MNĄ KILKA LAT PRÓB, DIET, SPECYFIKÓW SUKCESÓW( MAŁYCH ALE COS) I NIESTETY ZACZYNAM TERAZ Z NAJWIEKSZA WAGA JAKA MIAŁAM CZYLI 114 PRZY WZROŚCIE 167. SERIO JUZ CZASEM MYSLE ZE TYLKO CHIRURGIA MNIE URATUJE TO JUZ MOJE OSTATNIE PODEJSCIE DO WALKI Z NADBAGAŻEM MUSI SIE UDAĆ!!!!
ZACZĘŁAM TYDZIEN TEMU BIORE ZELE ZEBY JAKOS PRZETRWAC NAPADY GŁODU I WDROŻYC SIE W DIETE MONTIGNACA JUZ JA STOSOWALAM ROK TEMU I SPADLO OK 10 KG. I NIE WIEDZIEC CZEMU TAK SIE Z TEGO UCIESZYLAM ZE SOBIE ODPUSCILAM NIESTETY DOBILAM DO JESZCZE WYZSZEJ WAGI.SZOK
MAM NADZIEJE ZE WSPOLNYMI SILAMI UDA SIE NAM OSIAGNAC SUKCES BO SAMEMU CIEZKO NIESTETY!!!
ZWAZYLAM SIE W PIATEK CZYLI PO 6 DNIACH I WAGA POKAZALA 111,5 CIESZE SIE CHOC WIEM ZE NA POCZATKU ZAWSZE SPADA SZYBCIEJ A POTEM STAJE CO JAKIS CZAS....
STARAM SIE NIE WAZYC CODZIENNIE CHOC MNIE KUSI ALE NA RAZIE MAM OKRES WIEC BEZ SENSU BYM SIE PEWNIE TYLKO WKURZYLA POCZEKAM I ZWAZE SIE JAK SIE SKONCZY.
JEZU ALE ZE MNIE GADUŁA WYBACZCIE DZIEWCZYNY JA JUZ TAK MAM MOZE SIE POTEM TROCHE USPOKOJE....
TRZYMAM ZA WAS KCIUKI I LICZE NA WASZA POMOC W TEJ DŁUGIEJ WALCE

[hipciabeti]

I JESZCZE COS NIE WIEM JAK TO U WAS JEST W ZYCIU ALE JA MAM MĘŻA KTÓRY WAZY OK 65-67 KG. WIEC MOZECIE SOBIE WYOBRAZIC NAS RAZEM NIE MUSZE DODAWAC ZE TO CIAGŁY TEMAT ZARTÓW NA SPENDACH RODZINNYCH SZOK
WIECIE CO NAWET MI SIE NIGDZIE RAZEM NIE CHCE WYCHODZIC BO LUDZIE PATRZA NA MNIE JAKBYM GO GŁODEM MORZYŁA I SAMA WSZAMAŁA WSIO CO SIE DA!!!A SERIO TO ON JE JAK CHCE POTRAFI NAWET PO PÓŁNOCY BOCZEK SMAŻYĆ I NIC CODZIEN ŻRE COKOLWIEK Z KREMEM I NIC A JA CHOC NIE JADAM ANI TŁUSTO ANI W NOCY CIAGLE MI PRZYBYWA
NO DOBRA JUZ KONCZE MAM NADZIEJE ZE MNIE DYSCYPLINARNIE NIE WYWALICIE ZA GADULSTWO

[Tereskaa]

Betusiu dziękuję za przyjęcie zaproszenia i serdecznie Cię u nas witam

Wszystkie jesteśmy razem, wszystkie siedzimy w tym "bagnie" i razem damy radę!!! A tymczasem gratuluję Ci spadku choć tych kilku kilo, choć tak jak piszesz, na poczatku waga zawsze leci... ale musimy się trzymać - razem!!! Powodzonka kochana i bierzemy nasze pupcie w konkretne obroty

[hipciabeti]

Dzięki za miłe przyjęcie!!!
Tereska mam pytanie bo wczesniej juz uzywałaś zeli czy rzeczywiście po odstawieniu tak jest ciężko z tym apetytem i waga rośnie jak szalona?
Bo troche sie naczytałam i aż sie wystraszyłam ze to na nic, chociaz mi sie wydaje ze jak organizm sie przestawi na inne odzywianie na diecie i po odstawieniu nadal sie bedzie na diecie to chyba nie powinno leciec kg.???
wiem jedno ze niestety moja dieta bedzie trwac do konca zycia taki juz organizm
acha miałam cie jeszcze zapytac o żrenice po zeli bo ja mam jak spodki i już sie mnie w szkole pytali czemu....powiedziałam ze krople wpuszczam bo cos ze wzrokiem nie tak mam nadzieje ze uwierzyli oby mnie dyrektorka nie wzieła w obroty bo chyba wywali mnie na bruk......

[hipciabeti]

Własnie sobie przypomniałam ze klasówki mam do sprawdzenia lece bo jutro mnie bedą męczyć...jak skoncze to postaram sie jeszcze wejść.
Narazie pozdrowionka wszystkim odchudzaczkom razem musi sie udać!!!!!!!!!!

[iwonamysza]

Witam wszystkie dziewczynki bardzo serdecznie!

Dzisiaj przeczytałam cały ten wątek i postanowiłam się przyłączyć. Niestety nie wiem kiedy i jak ale doprowadziłam się do wagi 105 kg. Mam 33 lata, 160 cm wzrostu. Więc czuję się z tą moją wagą FATALNIE!
Nigdy nie byłam szczupła, ale bardzo długo trzymałam się w granicach 70 kg. Potem kolejne diety, brak konsekwencji w ich stosowaniu i doszłam do setki. A teraz przez zimę jeszcze kolejne 5 kg.
Od października ubiegłego roku zaczęłam chodzić na aqua aerobic i zaczęłam brać Meridię. Ale po tych lekach czuła się tragicznie, chodziłam ciągle nabuzowana, zła na cały świat. Odstawiłam po 3 miesiącach, ale nabawiłam się depresji, suchość w ustach przerodziła się w gulę w gardle, której do dziś nie mogę wyleczyć. Zrzuciłam 9 kg, wazyłam już 89 kg. ALe po odtawieniu leków zaczełam znowu tyć, wróciłam do wagi wyjściowej i teraz wrzuciłam dodatkowe kg.
Chodze teraz 3 razy w tyg. na aqua, ale mam wrażenie, że nic mi to nie daje. Chociaż wychodzę zmęczona stamtąd jak diabli. Razem z koleżanką z pracy próbujemy stosować diety, ograniczac jedzenie, ale przychodzi nam to z wielkim trudem, a właściwie wcale nam to nie idzie.
Dziś jeszcze zjadłam 2 kawałki torta, bo moja córeczka dziś ma 3. urodziny.
Chyba jedne zajęcia z besenu zamienię na siłownię, może to cos da.
Próbowałam róznych specyfików, herbatek, leków, koktajli i czego tylko. Teraz spróbuję jeść lżej, bo ostatnio tylko na szybko, coś z mikrofali, frytkownicy.

Chciałabym bardzo pochwalić Was za efekty. Mam nadzieję, że mi też się uda...

[hipciabeti]

Cześć Iwonamysza
Cieszę się że jest tu nas trochę więcej choc ja też od dziesiaj na tym wątku to mam nadzieję że wzajemnie będziemy się wspierać i razem musi nam się udać to ważne mieć do kogo się zwrócić i w chwilach sukcesu i zwątpienia!!!
Mam nadzieje ze tych pierwszych chwil bedzie zdecydowanie więcej i tego Wam i sobie dziewczyny życzę

[Tereskaa]

Napisane przez hipciabeti

Dzięki za miłe przyjęcie!!!
Tereska mam pytanie bo wczesniej juz uzywałaś zeli czy rzeczywiście po odstawieniu tak jest ciężko z tym apetytem i waga rośnie jak szalona?
Bo troche sie naczytałam i aż sie wystraszyłam ze to na nic, chociaz mi sie wydaje ze jak organizm sie przestawi na inne odzywianie na diecie i po odstawieniu nadal sie bedzie na diecie to chyba nie powinno leciec kg.???
wiem jedno ze niestety moja dieta bedzie trwac do konca zycia taki juz organizm
acha miałam cie jeszcze zapytac o żrenice po zeli bo ja mam jak spodki i już sie mnie w szkole pytali czemu....powiedziałam ze krople wpuszczam bo cos ze wzrokiem nie tak mam nadzieje ze uwierzyli oby mnie dyrektorka nie wzieła w obroty bo chyba wywali mnie na bruk......

Co do czasów po Zeli i tego, że tak mi niefajnie wszystko wraca to jest tylko i wyłącznie moja wina Jak się przed Zelą je jak słoń, na Zeli jak wróbelek, a po Zeli sobie odpuszcza to tak niestety jest. Więc ewidentnie moja wina, moja bardzo wielka wina

Co do życia bez wspomagaczy to doszłam do kilku wniosków;
- przede wszystkim biorąc Zelę czy inne wspomagacze nie wolno nam jeść mniej niż 1200 kcal, to absolutna podstawa.
- Warzywa jemy bez ograniczeń o karzdej porze dnia (i nocy ).
- Uważamy bardzo na owoce (fruktoza) i staramy się unikać w szczególności bananów, winogronek. Dobre są jabłuszka, ale też w rozsądnych ilościach.
- Mitem i ogromnym błędem jest pozbawianie się kolacji, która powinna być na ok 3 godziny przed snem i najlepiej jakby była lekka i białkowa.
- Podstawą naszej diety powinny być białka (roślinne i zwierzęce). Białko jest "paskudne" dla naszego organizmu bo bardzo długo ulega trawieniu, a organizm zużywa sporo energii by je strawić, a do tego białeczko nigdy nie odłoży nam się w postci tłuszczu. Odkładają się jedynie węgle i cukry - paskudy jedne
- Ogólnie rzecz biorąc jemy co 3-4 godziny niewielkie porcje.
- Jeśli nie chcemy zrezygnować z chleba, to niech on będzie pełnoziarnisty jedynie na śniadanie (w ciagu dnia organizm ma szansę spalić te węgle).
- Nie wyrzekajmy się makaroniku, bo i dlaczego On sam nie tuczy, tuczą te wszystkie sosiska zaciągane mąką. Makaronik również powinien być z mąki z pełnego przemiału lub pszenicy durum (względnie tani jest w Lidlu i Biedronce).
- Ryż wybierajmy brązowy
- Nie jemy słodyczy, chopsów, unikamy piwa, wódy Winko wytrawne lub pół wytrawne może raz na jakiś czas być

Więcej grzechów nie pamiętam, za część tylko żałuję hehehe, bo latwo się mówi, a ciężko wcielić w życie

I ja też na Zeli jak na haju się czuję, wielkie źrenice i czasem mam wrażenie jakbym miała imadło w głowie Beti, a może powiedz po prostu dociekliwym koleżankom, że bierzesz leki i tyle, bo wkońcu ile można krople wkraplać Jeśli są fajne i dobrze Ci życzą to na pewno zrozumieją, nie będą ciachami częstowały A do tego będziesz miała motywację by się nie poddać, bo jak to, w końcu musisz pokazać kto rządzi Twoim ciałkiem

A powiedz mi jeszcze laseczko Beti, jakieś to Ty piękne miasto zamieszkujesz i co fajnego skończyła nasza Pani Profesor, bo ja jestem tegoroczną absolwentką pedagogiki na UMK w Toruniu. I tu też mieszkam i straszę

Napisane przez hipciabeti

Własnie sobie przypomniałam ze klasówki mam do sprawdzenia lece bo jutro mnie bedą męczyć...jak skoncze to postaram sie jeszcze wejść.
Narazie pozdrowionka wszystkim odchudzaczkom razem musi sie udać!!!!!!!!!!

Hihi, nie sprawdzaj Dzieciaczki lubią jak pani nieco później wstawi lufę

Napisane przez hipciabeti

I JESZCZE COS NIE WIEM JAK TO U WAS JEST W ZYCIU ALE JA MAM MĘŻA KTÓRY WAZY OK 65-67 KG. WIEC MOZECIE SOBIE WYOBRAZIC NAS RAZEM NIE MUSZE DODAWAC ZE TO CIAGŁY TEMAT ZARTÓW NA SPENDACH RODZINNYCH SZOK
WIECIE CO NAWET MI SIE NIGDZIE RAZEM NIE CHCE WYCHODZIC BO LUDZIE PATRZA NA MNIE JAKBYM GO GŁODEM MORZYŁA I SAMA WSZAMAŁA WSIO CO SIE DA!!!A SERIO TO ON JE JAK CHCE POTRAFI NAWET PO PÓŁNOCY BOCZEK SMAŻYĆ I NIC CODZIEN ŻRE COKOLWIEK Z KREMEM I NIC A JA CHOC NIE JADAM ANI TŁUSTO ANI W NOCY CIAGLE MI PRZYBYWA
NO DOBRA JUZ KONCZE MAM NADZIEJE ZE MNIE DYSCYPLINARNIE NIE WYWALICIE ZA GADULSTWO

Ech, no my baby mamy przerypane jednym słowem mówiąc Facet je, a my tylemy No kurna, co za niesprawiedliwość Ale cóż, wszystko zostaje w rodzinie

Napisane przez iwonamysza

Witam wszystkie dziewczynki bardzo serdecznie!

Dzisiaj przeczytałam cały ten wątek i postanowiłam się przyłączyć. Niestety nie wiem kiedy i jak ale doprowadziłam się do wagi 105 kg. Mam 33 lata, 160 cm wzrostu. Więc czuję się z tą moją wagą FATALNIE!
Nigdy nie byłam szczupła, ale bardzo długo trzymałam się w granicach 70 kg. Potem kolejne diety, brak konsekwencji w ich stosowaniu i doszłam do setki. A teraz przez zimę jeszcze kolejne 5 kg.
Od października ubiegłego roku zaczęłam chodzić na aqua aerobic i zaczęłam brać Meridię. Ale po tych lekach czuła się tragicznie, chodziłam ciągle nabuzowana, zła na cały świat. Odstawiłam po 3 miesiącach, ale nabawiłam się depresji, suchość w ustach przerodziła się w gulę w gardle, której do dziś nie mogę wyleczyć. Zrzuciłam 9 kg, wazyłam już 89 kg. ALe po odtawieniu leków zaczełam znowu tyć, wróciłam do wagi wyjściowej i teraz wrzuciłam dodatkowe kg.
Chodze teraz 3 razy w tyg. na aqua, ale mam wrażenie, że nic mi to nie daje. Chociaż wychodzę zmęczona stamtąd jak diabli. Razem z koleżanką z pracy próbujemy stosować diety, ograniczac jedzenie, ale przychodzi nam to z wielkim trudem, a właściwie wcale nam to nie idzie.
Dziś jeszcze zjadłam 2 kawałki torta, bo moja córeczka dziś ma 3. urodziny.
Chyba jedne zajęcia z besenu zamienię na siłownię, może to cos da.
Próbowałam róznych specyfików, herbatek, leków, koktajli i czego tylko. Teraz spróbuję jeść lżej, bo ostatnio tylko na szybko, coś z mikrofali, frytkownicy.

Chciałabym bardzo pochwalić Was za efekty. Mam nadzieję, że mi też się uda...

Witamy, witamy serdecznie i zapraszamy, w końcu my tu wszystkie swojskie baby, a nie jak na innych watkach szczuplaki ważące 60 kg przy wzroście 170 mówią, że są slonicami Jeny, jeny, jeny, co za wypaczone główki

Co do tego, że nie możesz schudnąć, to nie wiem czy byłaś u endokrynologa, bo na pewno warto zrobić badania pod kątem tarczycy i innych gruczołów dokrewnych Może to nie to, ale warto sprawdzić. Przyjrzyj się też swojej dietce, czy nie ma w niej błędów typu nie jem kolacji, albo jem za dużo owoców. To często takie niepozorne błęby ale mają ogromne znaczenie. No i jeśli jesz poniżej 1200 kcal to w krótce Twój metabolizm zwolni jeszcze bardziej i będziesz musiała obniżać swoje racje żywieniowe... takim tropem daleko się nie zajdzie. Napisałam już wcześniej Beti jak i co należy, warto się do tego zastosować

Przepraszam Cię kochana, że napisałam wszystko jakby to się tyczyło Ciebie, chciałam tylko zwrócić uwagę, że jedząc mało i rzadko zwalniamy sobie metabolizm, a w formie zwracania się do kogoś było mi łatwiej zdania sklecać.

Napisane przez hipciabeti

Cześć Iwonamysza
Cieszę się że jest tu nas trochę więcej choc ja też od dziesiaj na tym wątku to mam nadzieję że wzajemnie będziemy się wspierać i razem musi nam się udać to ważne mieć do kogo się zwrócić i w chwilach sukcesu i zwątpienia!!!
Mam nadzieje ze tych pierwszych chwil bedzie zdecydowanie więcej i tego Wam i sobie dziewczyny życzę

Uda się uda Musi i basta

Laseczki, a wiecie, że jest taki plan by zrobić sobie fotki przed odchudzaniem i po 3 miesiącach i wkleić ich porównanie. Termin: marzec - kwiecień Na mnie osobiście działa to jak bat, który w chwilach gdy mam ochotę "zdrzeszyć" leje mnie po "nieczystych" myślach

Mówisz Beti, że jesteś gadułą Hahahahaha, to chyba ja też powinnam przeprosić za moje gadulstwo, aż mi się klawiatura zagrzała Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie mruków i za nadto powściągliwych wizażanek w swoich wypowiedziach, bo wtedy ciekawe jakby wyglądała nasza konwersacja. Co, telepatycznie??

[Sylwoocha]

Cześć dziewczyny

Super, że dołączyłyście do nas, bo w grupie zawsze raźniej Teresko, co do Twoich rad, to podejrzewam, że każda z nas ma je wyryte w głowie od kilku, albo i kilkunastu lat,a le niestety wiedza to jedno a praktyka to drugie

Ja póki co wzorowo, tydzień bez grzechu (nie licząc tego nieszczęsnego cheesburgera z psiapsiółą ) Ale czekolady, chipsów i coli nie tknęłam, chociaż mnie nimi kusili

A fotki niestety sobie nie zrobiłam. Nie lubię się fotografować i patrzeć na moje zdjęcia

Tyle ode mnie na dzisiaj. Trzymajcie się cieplutko i dietowo kochane

[hipciabeti]

WITANKO!!!
HEHE TO SE POCZYTAŁAM, NONO KOLEŻANKO TERESKO POBIŁAŚ MNIE W TYM GADULSTWIEALE SIE NIE GNIEWAM ZAWSZE TO COS SIE DZIEJE HEHE......
JESLI CHODZI O JEDZENIE TO MASZ RACJĘ WE WSZYSTKIM I JA WŁASNIE TAK SIE TERAZ OD TYG. ODŻYWIAM BO TO WSZYSTKO PASUJE DO DIETY MONTIGNACA JESZCZE PARE TAM JEST ZASAD ALE GŁÓWNE ZAWARŁAS W SWOEJ WYPOWIEDZI.
I TAK DZIEKUJE BO Z TEGO SKORZYSTAĄ TEZ INNI MAM NADZIEJE A PRZECIEZ JESTESMY TU PO TO ZEBY SOBIE POMAGAC!!!

ODPOWIADAM NA PYTANIE: MIESZKAM W EŁKU NA MAZURACH PIĘKNE MIASTO I SUPER OKOLICE JEZIORA LASY I WOGÓLE CIESZE SIE ŻE TU MIESZKAM....
A UCZĘ DLATEGO ZE ZAWSZE TO CHCIAŁAM ROBIĆ ( MÓJ TATA JEST NAUCZYCIELEM JESTEM DO NIEGO PODOBNA I CHYBA TYLKO ON NIGDY NIE DAŁ MI ODCZUC ZE JESTEM INNA CZY GORSZA Z POWODU TUSZYTAKI WŁASNIE JEST!!!) CHOCIAZ STUDIOWAŁAM OCHRONĘ ŚRODOWISKA (JAKO KONTYNUACJE SZKOŁY ŚREDNIEJ)TO POTEM ZROBIŁAM JESZCZE PRZYGOTOWANIE PEDAGOGICZNE DLA N-LI I TAKIM SPOSOBEM UCZĘ W SZKOLE ŚREDNIEJ W TECHNIKUM PRZEDMIOTÓW ZAWODOWYCH NA OCHRONIE ŚRODOWISKA.
POZA TYM ZACZĘŁAM TEZ UCZYC JESZCZE DODATKOWO NA WSI OK 20 KM OD MOJEGO MIASTA W GIMNAZJUM BIOLOGII I CHEMII, ALE MUSZE DO TEGO JESZCZE ZROBIĆ BIOLOGIE PODYPLOMÓWKĘ BO Z CHEMII JEST OK ALE BIOLOGII MIAŁAM TROCHE ZA MAŁO NA STUDIACH. JUZ ZŁOŻYŁAM PAPIERY I CZEKAM AZ STWORZĄ GRUPĘ.
NA NUDĘ WIĘC NIE NARZEKAM LATAM Z JEDNEJ SZKOŁY DO DRUGIEJ A PO POWROCIE DO DOMU MOJE URWISY( SYN 10 I CÓRA 8)DAJĄ MI DO WIWATU..
WIECIE CO DZIEWCZYNY TAK MNIE DZIS WZIELO NA SŁODKIE( CHYBA PRZEZ OKRES) ZE MYSLAŁAM ZE OSZALEJE ALE DZIEKI KUMPELI KTÓRA TEZ SIE ODCHUDZA CHOCIAZ NIE AZ Z 3- CYFRÓWKI, NIC NIE WZIELAM ALE NAJLEPSZE BYŁO TO ZE WIECZOREM MOJE URWISY ŁACZNIE Z NAJSTARSZYM UCZEPILI SIE ZEBY IM GOFRY ZROBIC I JUZ NAWET SOBIE TALERZYK PRZYGOTOWAŁAM ZEBY JEDNAK ZJESC(HEHE NIKT NIE WIDZI TO CO TAM)I W OSTATNIEJ CHWILI ODŁOŻYŁAM GO NIE SMAZYŁAM JUZ DLA SIEBIE ZROBIŁAM HERBATE Z CYTRYNĄ I GRAHAMKĘ Z POMIDOREM I ZJADŁAM CHOCIAZ ZŁA TROCHE BYŁAM JAK SIE ZAJADALI TO TERAZ JUZ JESTEM TAKA SZCZESLIWA ZE SIE NIE ZŁAMAŁAM ZE AZ MNIE DUMA ROZPIERA....BO CHYBA MUSIMY SIE CIESZYC NAWET Z TAKICH DROBNOSTEK KTÓRYCH MOZE KTOS INNY NIE ZROZUMIE ALE WIERZE ZE WY WIECIE O CO MI CHODZI
KROCZEK PO KROCZKU I MUSI SIE UDAC!!!!!!
ZYCZE WAM WSZYSTKIM CORAZ WIECEJ CIERPLIWOSCI I WYTWAŁOSCI A JAK BEDZIE CIEZKO TO NIE WSTYDZCIE SIE MÓWIC O TYM BO PRZECIEZ TYLKO SZCZEROSC NAM POMOZE I CZŁOWIEK JEST TYLKO CZŁOWIEKIEM A TO CO ROBIMY CAŁA NASZA WALKA JEST DLA NAS!!!!!!!!!!!A NIE DLA KOGOS INNEGO
BUZIACZKI LASECZKI I TRZYMAJCIE SIE CIEPLUTKO CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI!!!!!!
PS. POMYSŁ ZE ZDJECIAMI JEST SUPER TO BEDZIE DODATKOWA MOBILIZACJA TYLKO JA NARAZIE NIE MAM ZDJĘCIA BO UCIEKAM ZE WSZELKICH JAKIE SIE NADARZAJĄ POSTARAM SIE COS WYMYSLIC I JAKOS WKLEIĆ!

O MATKO TERAZ TO JUZ CHYBA PRZEGIEŁAM MAM NADZIEJE ZE NIE ZAŚNIECIE PRZY CZYTANIU HEHE

[iwonamysza]

Hipciabeti nie można się nudzić przy Twoich postach, są takie serdeczne i wesołe i pałające optymizmem, że świetnie się je czyta.

Tereskaa ja problemów z otyłością też dopatrywałam się w związku z tarczycą. Ale wyniki wyszły dobre i endokrynolog powiedziała stanowczo, że to nie tarczyca jest tego powodem.

Najgorsze jest to, że siedzi się za biurkiem cały dzień, a potem jeszcze w domu mój relaks polega na wylegiwaniu się w łóżku. Dobrze, że mogę teraz chodzić na te zajęcia z aqua, zawsze to jakiś ruch. Ale przez to nie ma mnie ciągle w domu. Bo praca do 17, potem zajęcia i po 19 jestem dopiero w domu. Pogodzić to wszystko z małym dzieckiem i obowiązkami w domu jest bardzo ciężko. TŻ marudzi, że ciągle mnie nie ma. Tłumaczę mu, że to okres przejściowy, że kiedyć już będzie to rzadziej, tylko niech chociaż coś się ruszy...
W pracy u nas panuje tradycja, że się robi śniadania, więc ja zamiast kanapek staram się robić jakieś lekkie sałatki, ale na kolację wtrąbiłam dwie kromki chleba z żółtym serem i sosem ogórkowym i nie za specjalnie się z tym czuję. Ale słodyczy dziś nie jadłam, chociaż tyle dobrego.

[Tereskaa]

Beti, Iwonko, Sylwusiu, jakie Wy jesteście dzielne baby Ja też wczoraj nie pogrzeszyłam, chociaż uuuu, okazja była Pojechałam sobie do rodziców, a tam ciasta, batoniki (co prawda zbożowe, ale jednak), a ja wypiłam kawcię, a do kawci serek wiejski

Co do fotki, to ja także uciekam ze zdjęć, ale cóż, trzeba było stawić prawdę obiektywowi Stanęłam sobie przed lustrem z aparatem i cyknęłam kilka fotek, a jak je zrzuciłam na kompa to mimo, że mam w lustro i sprawne oczy zrobiłam Wieloryb normalnie ze mnia Chyba dla większej motywacji umieszczę sobie focię na pulpicie Chociaż na chwilkę, póki nikt nie widzi

Beti, ależ ja Ci zazdroszczę pracki, rodzinki Super życie wiedziesz Ja pracy znaleźć nie mogę, trafiam na samych beznadziejnych facetów, którzy do niczego się nie nadają A ze smutasem to ja rady nie dam a chyba tylko takich przyciagam No i jeszcze takich, co to wykorzystają i zostawią Ogolnie to robię dobrą minę do złej gry No ale zobaczymy co przyniesie ten nasz nowy roczek Jeju, jeju, ale się marudna zrobiłam, to chyba przez tą dziś przybyłą @

Miłego dnia laseczki

[iwonamysza]

Witajcie dziewczynki!

Ja właśnie zrobiłam sałateczkę z pekińską, paryką i fetą light. Do tego odrobina oliwy i zioła prowansalskie. Podobno pychota. Tak dziewczyny mówią.

Idę dzisiaj na basenik, poćwiczyć. Po tych zajęciach od razu czuję się lżejsza o parę kg.

Teresko trafi się i Tobie, praca, fajny facet. Ja swojego bardzo długo szukałam. Dopiero jak zmieniłam miejsce zamieszkania, bo dostałam pracę w innym mieście, miesiąc później poznałam mojego Tż-a. Jesteśmy już ponad 6 lat razem, mamy córeczkę i układa się róznie. Ale uwielbiam jak mój mąż mówi "kochanie nie przejmuj się, będę Cię kochał nawet wtedy gdy będziesz ważyła 300 kg". Nie wiem, ile w tym prawdy, ale wierzę mu, bo co mi zostało?

[Sylwoocha]

Napisane przez Tereskaa

Beti, ależ ja Ci zazdroszczę pracki, rodzinki Super życie wiedziesz Ja pracy znaleźć nie mogę, trafiam na samych beznadziejnych facetów, którzy do niczego się nie nadają A ze smutasem to ja rady nie dam a chyba tylko takich przyciagam No i jeszcze takich, co to wykorzystają i zostawią Ogolnie to robię dobrą minę do złej gry No ale zobaczymy co przyniesie ten nasz nowy roczek

Teresko skąd ja to znam. Po jakimś czasie człowiekowi wszystkiego się odechciewa
Iwonko pozazdrościć męża

A ja na śniadanko standardowo owsianka z kefirem

[pysiamn]

Hey dziewczynki

JA tylko chciałam napisać, że żyję.....jakoś po tym jak zobaczyłam kg więcej straciłam wenę na odchudzanie
Muszęcoś z tym zrobić

Na razie Ws podczytuję.....

Buziaki dziewczynki

[Tereskaa]

Napisane przez pysiamn

Hey dziewczynki

JA tylko chciałam napisać, że żyję.....jakoś po tym jak zobaczyłam kg więcej straciłam wenę na odchudzanie
Muszęcoś z tym zrobić

Na razie Ws podczytuję.....

Buziaki dziewczynki

Trzymam kciuki za Twoją wenę Ech, niestety, taki brak spadku potrafi dać się we znaki, ale nie poddawaj się. Może zrób sobie z jeden dzień obżarstwa i później wróć do dietki? Nawet jak będzie 1 kg na plus to później pozbędziesz się go wraz z pozostałymi? Może takie rozchwianie jakoś bujnie wagą w dół

[hipciabeti]

Hej dziewczyny!!!
o szok do tej pory musiałam do szkoły przygotować stos dokumentów czasem to mam juz dosc tej biurokracji!!!
Tereska chyba nie ma czego zazdrościć fajna ale też bardzo absorbująca praca hehe, jedno wiem napewno bede sie uczyć do końca życia!!!
Jak wam idzie bo ja dziś na szczęście nie zgrzeszyłam, ale wiecie co jakoś tak sie dziwnie czuje od wczoraj jak balon, nie wiem moze to przez ten głupi okres ( który już miał sie skończyć)jade na hormonach juz 10 lat i było ok a teraz nie dośc że długo to jeszcze intensywnie, juz sama nie wiem czy to może przez zelę czy jak?!!!masakra normalnie czym te baby zawiniły że tak mają przechlapane???? Czyżby jedno "niewinne jabłuszko" mogło aż tak nam zaszkodzić i napsuć życia???Faceci to mają dobrze co? nawet jak mają za dużo tu i ówdzie to ok bo są bardziej męscy a my kobietki musimy ciągle walczyć z każdym zapasem!!!Ale pociesze was oni mają za to połowę mózgu a 3/4 tej połowy siedzi piętro niżej!!!
A JUŻ MY TO WOGÓLE MAMY WOJNĘ PRZED SOBĄ!!!!HEHE
Ale za to jak nam sie uda a z pewnością tak będzie to nasza satysfakcja sięgnie zenitu!!!!!!!
Już widzę te życzliwe osóbki jak im gula w gardle stanie na nasz widok i słów im zabraknie, ja to bym im jeszcze współczuła bo z kg. można się wyleczyć ale z głupoty i jędzowatości to nc ich nie wyleczy.
O matko może ja jednak trochę spadłam na wadze bo jakaś zgryżliwa się robię!!! hehehe żartowałam!!! z tym to trzeba się urodzić!!!!!!!

Teresko zajrzałam do twoich fotek i wiesz co masz tak niesamowite zielony oczy że szok ja mam piwne (bynajmniej nie od piwa hihi) więc takie zwyczajneza to twoje są super!!!
Każda z nas ma dziewczyny to COŚ tylko dobrze poszukajcie!!! Ja np. dostrzegłam że mam ładne duże pełne usta (mniam!)a zawsze sie zastanawiałam czemu mi faceci patrzą na usta jak coś mówię( może coś mi sie przykleiło na zębach hehehe)
Ach i zawsze potem ich wzrok ląduje na moim biuście ale z tego juz się jakoś nie cieszę bo miseczka(raczej miska) E to nie jest coś o czym zawsze marzyłam!!!
No cóż nie na wszystko mamy wpływ laski ale za to na nasze kg. tak!!!! I pozbędziemy się ich wierzę w to bo inaczej nie byłoby mnie tutaj!!!!

o szok znów się rozpisałam..........ale to że mogę z wami pisać bardzo mi pomaga więc sie nie gniewajcie!
Tak się zastanawiam co ja dziś napisałam i próbuje sobie przypomnieć czy czegoś nie piłam hehe ale to może tylko euforia z wyglądu jaki jest moim celem? nie wiem w każdym razie wyśpijcie się bo jutro kolejny dzień zmagań i walki!!!!Pomślcie sobie że to tylko jedzenie i nie może nami rządzić jest tyle pięknych rzeczy na świecie dla których warto żyć!!!!!!!!!!!!!!
buśka na dobranoc niech wam się śnią piękne plaże, my w bikini i faceci śliniący się na nasz widok( nawiązuje do mózgownicy płci brzydszej)

[hipciabeti]

Acha miałam jeszcze napisać że jeszcze się nie zważyłam, poczekam aż o. się skończy!
Mam nadzieję że coś ruszy bo jak nie to niech się waga ma na baczności bo okno blisko jest.......
Bez względu na efekt napiszę prawdę obiecuję!!!
dobra już kończę papatki!!!
o przypomniałam sobie co mi się dziś wydarzyło w szkole.......ale napiszę już jutro bo normalnie mi się oczy kleją.
ps. Trzymam kciuki za was wszystkie, piszcie nawet jak zbłądzicie to naprawdę pomaga!!!

[iwonamysza]

Hipciabeti znowu mnie rozwaliłaś tymi swoimi tekstami. Śmiałam się do monitora.
Powiedzcie dziewczyny czy znacie chudzielca, który umie być taki pogodny i zabawny? Bo ja nie.
U mnie w pracy ja wiodę prym, jak mam wolne, to dziewczyny dzwonią, że brak im mojej wesołości i zgryźliwości. Bo taka też jestem.

Pysiu ja też szybko się poddaję, ale pamiętaj, że Tobie już się wiele udało osiągnąć, więc ta myśl musi Cię motywować do dalszej walki.
U mnie efektów nadal nie widać, ale nie od razu, no nie?
Wagę już dawno wyrzuciłam, ale zważyłam się u znajomych ostatnio, to popsułam sobie cały wieczór i właśnie wtedy postanowiłam coś z tym zrobić.

[Tereskaa]

Beti, Ty nasza kochana gadułko Możesz normalnie do Bravo Girl pisać Świetnie się Ciebie czyta No i dziękuję Ci kochana za komplemenciki o oczkach, jakieś takie Bozia dała, hahaha, to znaczy staruszkowie się postarali

O tak, tak, my pluszaczki to mamy poczucie humorku, nie to co wieszaczki

Ja to dziś byłam na rozmowie o pracę (której to już z kolei ). Wchodzę, a tam same chuderlaki czekają na tą rozmowę, normalnie jak mnie zmierzyły A później wszystkie siedziały z posępnymi minami, a ja sobie pobabuliłam z sekretarą A później przychodzi moja kolej, wchodzę i patrzę, a szefunio tej firmy też jest słusznych gabarytów I nawet fajnie mi się z nim babuliło No zobaczymy, może swój przygarnie swego

Ale mam dziś ochotę na kotleta mielonego z ziemniaczkami i koperkiem Ziemniaczki to pewnie sobie odpuszczę, ale mielonego nie ma mowy już jest mój

[iwonamysza]

Teresko powodzenia życzę. Żeby udało Ci się dostać tą pracę. Zauważyłam, że potencjalni pracodawcy lubią ludzi otwartych i takich, którzy nie pokazują, że są zestresowani.
Ja jak szłam na rozmwoę na luzie to zawsze mi się udało.
Ja właśnie wcinam na śniadanie płatki Nestle Fitness. Popijam je kawą z mlekiem light. Ale niestety z cukrem. Gorzka kawa jest dla mnie nie do przełknięcia.
Zjedz tego kotleta i zrób sobie jakąś fajną surówkę do tego.

EDIT: Teresko rzeczywiście masz łudniutkie oczęta.
Ja niestety niebieskie posiadam, dokładnie takie jak w avatarze, bo to moje osobiste oko.

[Tereskaa]

To smacznego Iwonko. Ech, oby się udało teraz z tą pracą Generalnie zawsze się pindrowałam na te rozmowy, przygotowywałam, stresowałam, a teraz poszłam na zupełnym luzie, praktycznie od niechcenia i z nastawieniem, że znów się nie uda. Ale zobaczymy Facet mówił, że się odezwie, ale oni zawsze tak mówią

A co do cukru, to o ile nie ma go za dużo w ciągu dnia, to przecież nie grzech W końcu dieta, zwłaszcza tak długodystansowa jak u nas się zapowiada, nie może być jednym wielkim wyrzeczeniem, bo normalnie powiariowałybyśmy Dlatego Iwonko pij tą kawcię spokojnie i z czystym sumieniem

Mmmmm, o tak suróweczka do kotleciczka, już ją widzę Kiszona kapucha, dużo marchewki i kapeczka oliwy

[pysiamn]

Napisane przez Tereskaa

Trzymam kciuki za Twoją wenę Ech, niestety, taki brak spadku potrafi dać się we znaki, ale nie poddawaj się. Może zrób sobie z jeden dzień obżarstwa i później wróć do dietki? Nawet jak będzie 1 kg na plus to później pozbędziesz się go wraz z pozostałymi? Może takie rozchwianie jakoś bujnie wagą w dół

Dzięki Teresko za słowa otuchy Może tak zrobię

Napisane przez iwonamysza

Pysiu ja też szybko się poddaję, ale pamiętaj, że Tobie już się wiele udało osiągnąć, więc ta myśl musi Cię motywować do dalszej walki.
U mnie efektów nadal nie widać, ale nie od razu, no nie?
Wagę już dawno wyrzuciłam, ale zważyłam się u znajomych ostatnio, to popsułam sobie cały wieczór i właśnie wtedy postanowiłam coś z tym zrobić.

Iwonko dziękuję
ps Śliczne masz oczęta

U mnie po tym jak 1kg był więcej już jest tylko 0.5 więcej trpchę lepiej....wprawdzie cieszyłąbym sięjakby to była większa zmiana....ale dobre i to

Ja jeszcze w pracy ....zaraz śmigam do domku do usłyszenia dziewczynki


A Teresko trzymam kciuki za Ciebie

[Tereskaa]

Dziękuję Pysiu

No i gratuluję Ci tego 0,5 kg, zawsze to coś do przodu

[hipciabeti]

Hej laseczki!!!
Jak tam wam minął dzionek? Bo ja dzis zdycham z powodu bólu głowy szok nic mi nie pomaga!!!
Udało mi się dziś nie zgrzeszyć więc kolejny dzień do przodu ale jeszcze sie nie ważyłam z wiadomych powodów........(jak do jutra nie przejdzie to chyba wezme sobie wolne bo normalnie wymiękam....
Jakaś mnie wena wzięła wczoraj na pisanie sama nie wiem chyba o wszystkim i o niczym co w sercu to na klawiaturze heh już tak mam!!! Dzis przez ten łeb to mi nie bardzo do śmiechu ale napisać wam muszę co mi się wczoraj przydarzyło....
A więc tak byłam sobie w szkole jednym z najbezpieczniejszych jak by się wydawać mogło miejsc( hehe) i właśnie skończyłam 1 lekcję i szłam sobie korytarzem do pokoju...aż tu nagle nie wiedzieć skąd wyrosły przede mną drzwi.............więcej nie pamiętam bo jak otworzyłam oczy to leżałam jak długa na korytarzu na plecach......
wiecie co byłam w takim szoku że nie wiedziałam co ja robie na podłodze....nie musze dodawać że uczniowie też już byli na przerwie
Chyba nie musze mówić jak się czułam jak idiotka chociaz ci co nie widzieli początku tylko efekt to pewnie mieli ubaw po pachy....
do dziś boli mnie łokieć a na głowie mam guza jak cholera nieżle co? Sami byliśmy uczniami więc wiecie jak to jest temat rzeka a co a jak a gdzie i tak sobie dogadują....dzis mnie z dziwnym uśmiechem pytali co sie stało ze upadłam wczoraj na korytarzu? bardzo śmieszne upadłam.....zostałam zaatakowana przez drzwi cholerka!!! I weż tu sie tłumacz jak wiadomo że uczniowie wiedzą lepij nie?
Mam tylko nadzieje że cos się wydarzy dziwnego i mój temat się skończy heh
Teresko dzieki za miłe słowa mam nadzieje że wszamałas sobie tego kotlecika z suróweczką należało ci się!!! Trzymam kciuki za przyszłą pracę i ludzkiego szefunia!!!
Iwonko fajnie że komuś polepszyłam humor tym co pisałam sama się trochę naśmiałam, piszcie dziewczyny co was gnębi cieszy dziwi co się u was dzieje na codzień dzięki temu bedziemy się mogły lepiej poznać!!!

Wiecie co chyba spadam do łóżeczka bo łeb rozsadza, może jutro uda mi się usiąść w dzień bo na razie tylko wieczorem mam komp dla siebie(uroki rodzinki) hehe
bardzo się cieszę że ruszyło u was trochę z wagą trzeba się cieszyć z każdego grama ale tym co na razie nie spada życzę wytrwałości bo z pewnościa nasz biedny organizm ma w tym jakiś cel żeby nasz troche potrzymać w niepewności.
Ja może jutro stanę w końcu na wagę w ubiegły piątek było 111,5 i zobaczymy?
chociaż szczerze to nie czuje jakiś zmian po sobie więc może rzeczywiście waga jutro wyląduje za oknem......zobaczymy..... może przy okazji trafi jakiegoś "życzliwego" chuderlaczka który ma tak wysuszony móżdżek że pomyśli że to ufo!!!!
życzę pięknych snów ( chyba wam zacznę zadawać pracę domową hehe)np. dziś śnimy o balu na który się spóżniamy i wywołujemy swym wyglądem osłupienie(płeć chuda i pusta) i zachwyt( płeć brzydsza aczkolwiek do szczęścia czasem potrzebna)!!!
Kto wczoraj nie śnił o plażach to niestety musi nadrobić i wyśnić 2 sny na raz także już niech się kładzie bo może nie zdążyć!!!
Powodzonka dziewczyny i nie dajcie się!!! robimy to dla SIEBIE!!!