Maleństwa majowo-czerwcowe 2010 i ich mamusie przebojowe. :-) cz. II

[margo80]

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku


a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

[bydgoszczanka]

Napisane przez margo80

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku


a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

No rzesz ty ****** jakbym dziada dorwała to Też jestem za odbieraniem prawka takim ludziom.

Wy dwie ładne

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez margo80

a teraz mrożąca historia.

a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

ja też jestem za odbieraniem prawka staruszkom.

śliczne jesteście.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Margoś, dobrze, że na strachu się skończyło! i nie ma co udawać - starsi ludzie nie zawsze są w pełni sprawni... Ucałowania dla małej, uhhhhh...... A bonusik całkiem, całkiem śliczny

[margo80]

dziękujemy

Kropka - przypomniało mi się, że dziś w Tesco widziałam jakieś pudła i ceny przystępne miały.

sama zanabyłam 5-pak skarpetek w tonacji różowej dla Ewci za 13 zł i komplet czapka + rękawiczki za 9 zł (wygrzebane w koszu z przecenami).

[justin18061976]

Napisane przez margo80

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku


a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

trzymam kciuki za badania
sliczne foteczki, piekne dziewczyny
a co do starszych ludzi-zgadzam sie, nawet widze, ze moj tatus juz jezdzi czasem mniej bezpiecznie, czasem boje sie o niego

Napisane przez xxNiuniaxx

Laura podczas chrztu na rękach tatusia

cudenko

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22630327]
---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Aha, co do jedzenia - ja naprawdę już nie wiem. Dzisiaj rano 100ml mleka samego, potem pół dużego słoika kleiku ryżowego z bananem i brzoskwinią, potem 160ml mleka, potem słoiczek dyni z ziemniakiem + 60 ml mleka. No i pewnie jeszcze na noc pójdzie kaszka lub kleik, ok. 200ml.[/QUOTE]

Agu je wiecej niz Stefek
zdrowka szaju

Napisane przez iza240

witam.Ja tylko na chwilę.
Byliśmy dziś na drugim szczepieniu.Zlitowałam się nad małą i zapłaciłam za czszepionkę 130zł zamiast trzech ukuć jedno.Mała w chwili ukłucia zaczęła krzyczeć ale po chwili się uspokoiłanie wiedziałam,że mam tak dzielne dziecko
Mała ma 62cm wzrostu i waży 5.200 wiec rewelacjii nie ma.
Mam nadzieję,ze się w niedługim czasie poprawi waga.
Dostaliśmy skierowanie do neurologa ze względu na niedotlenienie okołoporodowe i lekką asymetrię głowy tj.głowa-38,klatka piersiowa-37 jest czym się martwić?
Musimy też zrobić morfologię bo mała jest blada wg pediatry

dzielne malenstwo
Stefek calkiem niedawno mial 38, mysle, ze to norma, co do klatki nie znam sie, tu nie mierza

============
my dzien bardzo fajniutki, dzisiaj WRESZCIE moj synio namietnie cwiczyl przewracanie na brzuszek, ja go na plecki a ten hyc na brzuszek i tak w kolko
wyslalam dzis mame do biedrony, zakupila 4 pary rajtek,
zamowilam tez pajace i bodziaki na allegro, bedzie szla paczka do wnusia
dziewczyny, a tu moj synus podczas popoludniowej drzemki, ze jemu bylo tak wygodnie jak tylko probowalismy go poprawic przebudzil sie i w ryk
http://www.youtube.com/watch?v=_Il7IKZ26WQ
dobranoc

[bydgoszczanka]

http://www.youtube.com/watch?v=lvWf6...1&feature=fvwp

Posikałam się

[Siala_Bala]

Mały wsunął 160ml mleka i dwie miarki kaszki aż furczało.. skończył i co? W płacz bo chciał jeszcze! Ale, że za dnia zjada 120 mleka a tylko na noc mu robimy 160 to nie dawałam więcej bo by mu chyba uszami wypłynęło 2 minuty po odbiciu i położeniu do wyra spał jak borsuk
Jutro dodam 3 miarki i będzie wsuwał jak na opakowaniu podano

Szaja.. ta kaszka superowa!

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez bydgoszczanka

http://www.youtube.com/watch?v=lvWf6...1&feature=fvwp

Posikałam się

Mały jest boski jak mój mi tak będzie recholił to ja nie wytrzymam i będę musiała w pampkach latać

[bratkab]

Napisane przez margo80

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku
a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

Co za palant, ale dobrze że małż miał refleks
A bonus

Napisane przez kasiaaX

Dziewczyny ja mam problem...
tydzien temu zaczęłam wprowadzac słoiczki i toche mleka modyfikowanego a noc oprócz cyca i efekt jest taki,że mała przestała mi jeść cyca praktycznie...wogóle bardzo mało je...nawet tych słoiczków mało jadła...tak 1/3. Dziś juz nie chciała tez modyfikowanego a noc po cycu...widzę,że spadła mi z wagi...ona tak pyza była a teraz taka lekka sie zrobiła i w ogóle
Chyba za wczesnie dałąm te słoiczki tzn. dawałam troszkę-pare łyżeczek to marchewki w porze obiadku to owocków na podwieczorek...
Co ja ma teraz robić?
Dzis juz nie dałam słoiczka...ale ona bardzo mało je z cysia a noca budzi sie głodna jak wilk ...Efekt jest taki,że za dnia mam dziecko bez energii własciwie, nie ma siły nawet głowki trzymać..tak mysle czy b nie zastapic cyca butlą...bo juz nie ma pomysłu. czy do pediatry od razu uderzac?

Kasiu ja i inne dziewczyny Ci pisałyśmy wcześniej że przy karmieniu najpierw dajesz cyca a potem mm. Robiłaś inaczej więc Ci się dziecko odzwyczaiło. Dziecko powinno ssać cyca najpierw bo na początku ma największą siłę ssania, a butlę dawać jako dojedzenie, jak będzie jeszcze głodne to zje, a jak nie to nie. A teraz skoro Ci się już wszystko rozregulowało to podałabym mm i tyle. A w nocy ona stara się nadrobić cały dzień. Mój też czasem tak ma, jak w dzień dużo wrażeń to na jedzeniu się nie umie skupić i w nocy nadrabia.

[kropka75]

Napisane przez kasiaaX

Dziewczyny ja mam problem...
tydzien temu zaczęłam wprowadzac słoiczki i toche mleka modyfikowanego a noc oprócz cyca i efekt jest taki,że mała przestała mi jeść cyca praktycznie...wogóle bardzo mało je...nawet tych słoiczków mało jadła...tak 1/3. Dziś juz nie chciała tez modyfikowanego a noc po cycu...widzę,że spadła mi z wagi...ona tak pyza była a teraz taka lekka sie zrobiła i w ogóle
Chyba za wczesnie dałąm te słoiczki tzn. dawałam troszkę-pare łyżeczek to marchewki w porze obiadku to owocków na podwieczorek...
Co ja ma teraz robić?
Dzis juz nie dałam słoiczka...ale ona bardzo mało je z cysia a noca budzi sie głodna jak wilk ...Efekt jest taki,że za dnia mam dziecko bez energii własciwie, nie ma siły nawet głowki trzymać..tak mysle czy b nie zastapic cyca butlą...bo juz nie ma pomysłu. czy do pediatry od razu uderzac?

Nie chciała modyfikowanego, mało słoiczków je, nie chce cyca, spada z wagi - do lekarza.

I to na pewno nie przez dodanie słoiczka, nie ma takiej opcji.
Uszy do góry i do pediatry biegiem.

Napisane przez margo80

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku


a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

Z centrum Merkury w kierunku Kazia? Tam jeżdżą jakby na Szpitalnej byli. Ludzie chyba nie kumają, że to droga osiedlowa jest.

Swoją drogą podziwiam męża, naprawdę. Mój by dziada wytargał przez okno.

Śliczne zdjątka.

Napisane przez margo80

dziękujemy

Kropka - przypomniało mi się, że dziś w Tesco widziałam jakieś pudła i ceny przystępne miały.

A widzisz, to muszę zajrzeć.

[iza240]

Napisane przez kasiaaX

Heja dziewczyny
net mi sie psuje więc póki moge to piszę...


Gratulacje, bo nie miałam okazji jeszcze...
i zdrówka życzę



ja sie ie wypowiem, bo chyba za wczesnie właśnie wprowadziłam inne pokarmy



ale fajnie Garatki dla małej akrobatki...
moja tez by mogła zacząć cosik robic a ta nic..leniuch jeden



super



Brawa dla dzielnej dziewczynki



ja też zadroszczę
no super z tym wózkiem.

Dziewczyny ja mam problem...
tydzien temu zaczęłam wprowadzac słoiczki i toche mleka modyfikowanego a noc oprócz cyca i efekt jest taki,że mała przestała mi jeść cyca praktycznie...wogóle bardzo mało je...nawet tych słoiczków mało jadła...tak 1/3. Dziś juz nie chciała tez modyfikowanego a noc po cycu...widzę,że spadła mi z wagi...ona tak pyza była a teraz taka lekka sie zrobiła i w ogóle
Chyba za wczesnie dałąm te słoiczki tzn. dawałam troszkę-pare łyżeczek to marchewki w porze obiadku to owocków na podwieczorek...
Co ja ma teraz robić?
Dzis juz nie dałam słoiczka...ale ona bardzo mało je z cysia a noca budzi sie głodna jak wilk ...Efekt jest taki,że za dnia mam dziecko bez energii własciwie, nie ma siły nawet głowki trzymać..tak mysle czy b nie zastapic cyca butlą...bo juz nie ma pomysłu. czy do pediatry od razu uderzac?

ja bym zaczęła dawać butlęwiem,że to trudne odstawić od piersi-sama to trzerabiałamale musisz myśleć o dziecku,że się nie najada.Co do pediatry....on napewno nie pochwali tego,że chcesz podawać mleko sztuczne.Wczoraj byliśmy na szczepieniu i gdy pani dr.usłyszała,że mała przestawiłam na butle to aż się na mnie wydarła i powedziała żebym karmiła piersią bo to jest naturalna ochrona przed chorobami bla bla bla......napewno jest to prawda.Tylko jest mały szczegół,że dziecko ciagle płakało przez miesiąc bo było głodne.Efekt jest taki,że mała ma niedowagę
Przepis jest prosty:
-idziesz do sklepu,kupujesz mleko i podajesz dziecku(żart)
Warto pojechać do przychodni,zważyć małą.
--------------------------------------------------------------------------------------
dzień dobry
U nas noc minęła spokojnie.
18-kąpiel
18.30-spanie
2.40-jedzenie
5.20-pobódka
6-jedzenie
teraz mała leży w bujaczku ale długo to nie potrwa bo oczy ma jak migdały

[bydgoszczanka]

Napisane przez kropka75

Swoją drogą podziwiam męża, naprawdę. Mój by dziada wytargał przez okno.

.

Mój kiedyś pojechał za gościem, który mu pierwszeństwo wymusił i jeszcze dziad trąbił Zbeształ go ( a to był jakiś staruszek). Gość był tak wystraszony, że mało co w portki nie narobił

Dzień dobry. Temp. na minusie brrrr

Od 7 jesteśmy na nogach. Nocka spokojna, pobudka o 2 i 6.
A ja poszłam spać o 24.30 Najpierw Usta Usta, potem Kubuś Wojewódzki, pogadałam z mężem, jeszcze necik.....patrzę na zegaerk, a tam po 24....normalnie zła na siebie byłam

[biankaaa]

Napisane przez kasiaaX

Heja dziewczyny
net mi sie psuje więc póki moge to piszę...


Gratulacje, bo nie miałam okazji jeszcze...
i zdrówka życzę



ja sie ie wypowiem, bo chyba za wczesnie właśnie wprowadziłam inne pokarmy



ale fajnie Garatki dla małej akrobatki...
moja tez by mogła zacząć cosik robic a ta nic..leniuch jeden



super



Brawa dla dzielnej dziewczynki



ja też zadroszczę
no super z tym wózkiem.

Dziewczyny ja mam problem...
tydzien temu zaczęłam wprowadzac słoiczki i toche mleka modyfikowanego a noc oprócz cyca i efekt jest taki,że mała przestała mi jeść cyca praktycznie...wogóle bardzo mało je...nawet tych słoiczków mało jadła...tak 1/3. Dziś juz nie chciała tez modyfikowanego a noc po cycu...widzę,że spadła mi z wagi...ona tak pyza była a teraz taka lekka sie zrobiła i w ogóle
Chyba za wczesnie dałąm te słoiczki tzn. dawałam troszkę-pare łyżeczek to marchewki w porze obiadku to owocków na podwieczorek...
Co ja ma teraz robić?
Dzis juz nie dałam słoiczka...ale ona bardzo mało je z cysia a noca budzi sie głodna jak wilk ...Efekt jest taki,że za dnia mam dziecko bez energii własciwie, nie ma siły nawet głowki trzymać..tak mysle czy b nie zastapic cyca butlą...bo juz nie ma pomysłu. czy do pediatry od razu uderzac?

To co teraz powinnas zrobic to zastanowic sie jak chcesz zywic swoje dziecko. Jesli zalezy ci na kontynuowaniu karmienia piersia to odstaw warzywa, owoce i kaszki bo mala najwyrazniej na rozszerzanie diety gotowa nie jest. Podawaj w pierwszej kolejnosci piers, i tylko jesli nadal bedzie sie domagac jedzenia - podaj mm. Przystawiaj jak najczesciej, duzo pij i jesli masz mozliwosc to wlacz laktator do stymullacji piersi do produkcji.
Jesli chcesz karmic dziecko sztucznie to skonsultuj z pediatra wybor mleka i tyle.
Do papek wroc jak mala odzyska apetyt i checi do probowania nowosci. Naprawde z tym nie tzreba sie spieszyc...

[margo80]

Napisane przez kropka75

Z centrum Merkury w kierunku Kazia? Tam jeżdżą jakby na Szpitalnej byli. Ludzie chyba nie kumają, że to droga osiedlowa jest.

Swoją drogą podziwiam męża, naprawdę. Mój by dziada wytargał przez okno.

Śliczne zdjątka.


A widzisz, to muszę zajrzeć.

tak. szliśmy od Kazia do Merkur. dziad nawet nie starał się zahamować i zdaje się, że kierunkowskazu nie dał. zresztą od kiedy ludź ma się zatrzymać na środku przejścia, żeby ustąpić samochodom?

nie pisałam tego, ale małż zostawił mi Ewcię i zaczął gonić ten samochód, koleś chyba się wystraszył, bo pognał dalej i tyle go widzieliśmy... szkoda, że numerów nie widziałam w tym szoku.


a te pudła to były jedne nawet takie skrzynie z pokrywą i na kółeczkach - chyba jakieś 26,99. mniejsze z pokrywą chyba 12,99.

i jeszcze do małża wracając - już niejeden raz zafundował mi taki stresik. on potrafi mnie/nas bronić jak lew. kiedyś się prawie pobił w Tesco z kolesiem, który stał za nami w kolejce do kasy i wjeżdżał mi wózkiem w tyłek. innym razem we Wrocku wyskoczył z auta (był pasażerem) do kolesi, którzy przechodząc za naszym autem (teściowa pieszych przepuszczała) walili ręką po bagażniku
w takich chwilach, zamiast się cieszyć, że mam takiego obroncę, mam ochotę zapaść się pod ziemię. zawsze go próbuję powstrzymać.

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

aaaa, pytanko mam:
która z Was używa/używała wanienki z Ikei? i co zrobiłyście, gdy okazała się za mała? Ewcia od 2 dni nam popłakuje w trakcie kąpieli i chyba chodzi o to, że jej ciasno.
Kropka - Ty coś pisałaś o jakiejś wkładce chyba...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez justin18061976

Agu je wiecej niz Stefek
zdrowka szaju



============
my dzien bardzo fajniutki, dzisiaj WRESZCIE moj synio namietnie cwiczyl przewracanie na brzuszek, ja go na plecki a ten hyc na brzuszek i tak w kolko
wyslalam dzis mame do biedrony, zakupila 4 pary rajtek,
zamowilam tez pajace i bodziaki na allegro, bedzie szla paczka do wnusia
dziewczyny, a tu moj synus podczas popoludniowej drzemki, ze jemu bylo tak wygodnie jak tylko probowalismy go poprawic przebudzil sie i w ryk
http://www.youtube.com/watch?v=_Il7IKZ26WQ
dobranoc

Eeee poważnie
A synuń cudny

Napisane przez margo80

tak. szliśmy od Kazia do Merkur. dziad nawet nie starał się zahamować i zdaje się, że kierunkowskazu nie dał. zresztą od kiedy ludź ma się zatrzymać na środku przejścia, żeby ustąpić samochodom?

nie pisałam tego, ale małż zostawił mi Ewcię i zaczął gonić ten samochód, koleś chyba się wystraszył, bo pognał dalej i tyle go widzieliśmy... szkoda, że numerów nie widziałam w tym szoku.


a te pudła to były jedne nawet takie skrzynie z pokrywą i na kółeczkach - chyba jakieś 26,99. mniejsze z pokrywą chyba 12,99.

i jeszcze do małża wracając - już niejeden raz zafundował mi taki stresik. on potrafi mnie/nas bronić jak lew. kiedyś się prawie pobił w Tesco z kolesiem, który stał za nami w kolejce do kasy i wjeżdżał mi wózkiem w tyłek. innym razem we Wrocku wyskoczył z auta (był pasażerem) do kolesi, którzy przechodząc za naszym autem (teściowa pieszych przepuszczała) walili ręką po bagażniku
w takich chwilach, zamiast się cieszyć, że mam takiego obroncę, mam ochotę zapaść się pod ziemię. zawsze go próbuję powstrzymać.

---------- Dopisano o 08:41 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

aaaa, pytanko mam:
która z Was używa/używała wanienki z Ikei? i co zrobiłyście, gdy okazała się za mała? Ewcia od 2 dni nam popłakuje w trakcie kąpieli i chyba chodzi o to, że jej ciasno.
Kropka - Ty coś pisałaś o jakiejś wkładce chyba...

Jeszcze a propos - wczoraj stwierdziłam, że na spacery zabieram aparat i będę robiła zdjęcia idiotom, którzy zatrzymują auta na pasach. Sznur aut, korek, a idioci MUSZĄ stanąć na pasach, bo przecież te 2m ich zbawią A niektórzy to tacy kretyni, że robią to tuż przed komendą policji

Dziewczyny co ja mam robić - mała przeziębiona Kaszel, coś w nosku furczy lekko, gorączki brak. Czy od razu do lekarza czy co?

[bydgoszczanka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22638397]

Jeszcze a propos - wczoraj stwierdziłam, że na spacery zabieram aparat i będę robiła zdjęcia idiotom, którzy zatrzymują auta na pasach. Sznur aut, korek, a idioci MUSZĄ stanąć na pasach, bo przecież te 2m ich zbawią A niektórzy to tacy kretyni, że robią to tuż przed komendą policji

Dziewczyny co ja mam robić - mała przeziębiona Kaszel, coś w nosku furczy lekko, gorączki brak. Czy od razu do lekarza czy co?[/QUOTE]

Wielu takich jest. Jak takiego spotkam podczas przechodzenie przez pasy, to muszę zbluzgać delikatnie

Poszłabym do lekarza, żeby nic dalej się nie rozwinęło.
Ucałuj maleńką w czółko

[biankaaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22638397]
Jeszcze a propos - wczoraj stwierdziłam, że na spacery zabieram aparat i będę robiła zdjęcia idiotom, którzy zatrzymują auta na pasach. Sznur aut, korek, a idioci MUSZĄ stanąć na pasach, bo przecież te 2m ich zbawią A niektórzy to tacy kretyni, że robią to tuż przed komendą policji

Dziewczyny co ja mam robić - mała przeziębiona Kaszel, coś w nosku furczy lekko, gorączki brak. Czy od razu do lekarza czy co?[/QUOTE]
Ja bym do tego dodała idiotów, którzy parkują na całym chodniku grr

Co do przeziębienia to my na 11ta idziemy do pediatry - mlody ma jakas infekcje od tygodnia - leczymy objawowo, ale nie podoba mi sie kaszel kurde, tak to jest jak przedszkolak przynosi do domu wsyztskie mozliwe wirusy ((

Podawaj Agatce wit C (3x5 kropli), czysć nosek sola, udrażniaj frida/gruszka. Jak ie ma goraczki ani jakis zaostrzonych objawow to nie ma co sie pokazywac w przychodni - zawsze moglaby zalapac tam cos gorszego:/

[jamaicaP]

Napisane przez margo80

no to jestem.

najpierw o tym, że byłam dziś na pobieraniu krwi i niewiele brakowało, a by mnie z podłogi zbierali. jednak poród mnie wcale nie uodpornił na takie atrakcje jak krew i igły.
btw - ciekawe czy moja anemia już sobie poszła

a teraz mrożąca historia.
jest u nas w mieście takie niby centrum. prowadzi do niego droga jednokierunkowa, z której można odbić na prawo, też w jednokierunkową. dużo ludzi się tam kręci, więc na tym niby skrzyżowaniu zrobili na całej jego szerokości coś w rodzaju progu spowalniającego, choć bardziej przypomina to wyspę. widoczność znakomita, nic tam nie zasłania ani aut, ani ludzi.
idziemy sobie, małż pcha wózek. jesteśmy już w połowie wyspy i zmierzamy do przeciwległego krawężnika, a tu nagle wyskakuje fioletowe tico na pełnym gazie i skręca prosto na nas (dodam, że tam ograniczenie do 20km/h jest). za kierownicą jakiś stary pryk. małż w ostatniej chwili skręcił wózek w moją stronę, zamiast popchac go w przód. koleś minął Ewcię o centymetry. a mijając krzyczał przez okno "no co? nie widzisz?".
jak pomyślę, co by się mogło stać, gdyby nie te kilka centymetrów...
jestem za odbieraniem prawka osobom w podeszłym wieku


a teraz bonus:
1. Ewulek
2. my dwie

no niee napisalam sie a tu zniklo...

witam

widzialam keidys jak taksiarz malo wozka nie przejechal i tez jestem za tym ze po 70 powinni nei tyle zabierac prawko co zdawac egzamin, bo sa bardziej niebezpieczni niz taki 18latek co dopiero prawko zdal.

margo, Ewcia- pięknie wyglądacie !

kasiax a moze po prostu za duzo szczescia na raz?? i mm i sloiczki?? moze po prostu zmeczona jest i musi odpoczac od tych atrakcji.. moim zdaniem jednak te sloiczki sa winne, ze brak apetytu, no ale ekspertem nei jestem..
ale widzisz rację ma tez bratka, pisalysmy ci,najpierw cycus, potem butla.. sluchaj, nie zamartwiaj sie tylko idz na wazenie do przychodni,

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez bydgoszczanka

Wielu takich jest. Jak takiego spotkam podczas przechodzenie przez pasy, to muszę zbluzgać delikatnie

Poszłabym do lekarza, żeby nic dalej się nie rozwinęło.
Ucałuj maleńką w czółko

Też delikatnie opieprzam I stukam się w czółko

Napisane przez biankaaa

Ja bym do tego dodała idiotów, którzy parkują na całym chodniku grr

Co do przeziębienia to my na 11ta idziemy do pediatry - mlody ma jakas infekcje od tygodnia - leczymy objawowo, ale nie podoba mi sie kaszel kurde, tak to jest jak przedszkolak przynosi do domu wsyztskie mozliwe wirusy ((

Podawaj Agatce wit C (3x5 kropli), czysć nosek sola, udrażniaj frida/gruszka. Jak ie ma goraczki ani jakis zaostrzonych objawow to nie ma co sie pokazywac w przychodni - zawsze moglaby zalapac tam cos gorszego:/

Ano A potem kierowcy trąbią, że ulicą idę - a przefrunąć mam?

Zdrówka dla maluszka!

Bydgoś, no właśnie tak jak Bianka pisze - nie bardzo lekarz mi się widzi, bo nie chcę czegoś mocniejszego złapać... Gruchę mam, wit C podana, zaraz solą morską psiuknę, bo królewna się obudziła po drzemce

[kropka75]

Napisane przez margo80

nie pisałam tego, ale małż zostawił mi Ewcię i zaczął gonić ten samochód, koleś chyba się wystraszył, bo pognał dalej i tyle go widzieliśmy... szkoda, że numerów nie widziałam w tym szoku.

Czemu mnie to nie dziwi?

Napisane przez margo80

a te pudła to były jedne nawet takie skrzynie z pokrywą i na kółeczkach - chyba jakieś 26,99. mniejsze z pokrywą chyba 12,99.

Super. Mam nadzieję, że u nas będą.

Napisane przez margo80

i jeszcze do małża wracając - już niejeden raz zafundował mi taki stresik. on potrafi mnie/nas bronić jak lew. kiedyś się prawie pobił w Tesco z kolesiem, który stał za nami w kolejce do kasy i wjeżdżał mi wózkiem w tyłek. innym razem we Wrocku wyskoczył z auta (był pasażerem) do kolesi, którzy przechodząc za naszym autem (teściowa pieszych przepuszczała) walili ręką po bagażniku
w takich chwilach, zamiast się cieszyć, że mam takiego obroncę, mam ochotę zapaść się pod ziemię. zawsze go próbuję powstrzymać.

I daje to coś?

Ja też mojego próbuję, ale to zwykle daje figę.
Kiedyś się gonił z gościem, który mu drogę zajechał. Myślałam, że zejdę na zawał. Innym razem wyskoczył na światłach do gościa, który nam się wrył przed auto skrzyżowanie wcześniej. Koleś w pośpiechu okna zamykał.
Przed dwoma laty wydarł do faceta na parkingu w M1, bo nam facio dwa razy zajechał drogę, po czym stanął na środku wysepki, wyszedł z auta i zaczął gadać przez tel.
P na niego natitał żeby zjechał z drogi (obok wielki parking przecież), a ten zaczął machać łapami. Nawet nie wiedziałam kiedy mi chłop z auta wysiadł. Chyba minę miał przednią, bo gościu gadać skończył i w pośpiechu zdejmował okulary.

Tak więc znam Twój ból.

Napisane przez margo80

aaaa, pytanko mam:
która z Was używa/używała wanienki z Ikei? i co zrobiłyście, gdy okazała się za mała? Ewcia od 2 dni nam popłakuje w trakcie kąpieli i chyba chodzi o to, że jej ciasno.
Kropka - Ty coś pisałaś o jakiejś wkładce chyba...

Ja używałam. Przestałam, gdy Danio zaczął się odpychać od dołu i walić głową w górę wanienki.

Kupiłam matę i kąpiemy się w wannie.

O taką:
http://allegro.pl/duza-mata-do-wanie...262359818.html

[Siala_Bala]

Ja zawsze opieprzam permamentnie
Kilka razy prawie się pobiłam z kierowcami bałwanami
bo sku.... jeżdżą u mnie nawet pod prąd bo jest bliżej wyjechać ze stacji benzynowej.. a zaraz po tym zawracają w miejscu gdzie dokładnie stoi znak "zakaz zawracania"... raz nawet wyskoczyłam do jakiegoś śmietnikarza co na skuterku pod prąd jechał... ja prułam na niego.. on powinien spitalać skoro i tak łamie przepisy.. niech się ratuje a ten stanął dęba i na mnie z ryjem... no to ja ci tu dam! A jak ja potrafię rozpruć ryja to tylko mój biedny mąż wie... i lokatorzy okolicznych 2 bloków

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez kropka75

bo gościu gadać skończył i w pośpiechu zdejmował okulary.

[justin18061976]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22638863]
Bydgoś, no właśnie tak jak Bianka pisze - nie bardzo lekarz mi się widzi, bo nie chcę czegoś mocniejszego złapać... Gruchę mam, wit C podana, zaraz solą morską psiuknę, bo królewna się obudziła po drzemce [/QUOTE]

a masz kropelki nasivin? podobno dobre na zwykly bezgoraczkowy katarek

Napisane przez jamaicaP

kasiax a moze po prostu za duzo szczescia na raz?? i mm i sloiczki?? moze po prostu zmeczona jest i musi odpoczac od tych atrakcji.. moim zdaniem jednak te sloiczki sa winne, ze brak apetytu, no ale ekspertem nei jestem..
ale widzisz rację ma tez bratka, pisalysmy ci,najpierw cycus, potem butla.. sluchaj, nie zamartwiaj sie tylko idz na wazenie do przychodni,

hmmmm, czasem tez mam takie wrazenie, przed sloiczkami Stefek wciagal mleko jak nie wiem, od kiedy sloiczki-roznie z tym jest
=============
u nas nocka bardzo przyzwoita, malusio obudzil sie o 4, wciagnal mleko, potem krecil sie kolo 6, wiec wzielam go do siebie i tak spalismy sobie do 8.30
dzis pogoda srednia, ale na spacerek sie wybierzemy
mama przez skypea pokazywala mi rajty z biedrony - swietne sa!
ogladam wyciaganie gornikow w chile, aaaa i caly czas nie moge uwierzyc, ze wczoraj 18 osob jechalo jednym busem masakra

[pearl4]

Napisane przez kasiaaX

Dziewczyny ja mam problem...
tydzien temu zaczęłam wprowadzac słoiczki i toche mleka modyfikowanego a noc oprócz cyca i efekt jest taki,że mała przestała mi jeść cyca praktycznie...wogóle bardzo mało je...nawet tych słoiczków mało jadła...tak 1/3. Dziś juz nie chciała tez modyfikowanego a noc po cycu...widzę,że spadła mi z wagi...ona tak pyza była a teraz taka lekka sie zrobiła i w ogóle
Chyba za wczesnie dałąm te słoiczki tzn. dawałam troszkę-pare łyżeczek to marchewki w porze obiadku to owocków na podwieczorek...
Co ja ma teraz robić?
Dzis juz nie dałam słoiczka...ale ona bardzo mało je z cysia a noca budzi sie głodna jak wilk ...Efekt jest taki,że za dnia mam dziecko bez energii własciwie, nie ma siły nawet głowki trzymać..tak mysle czy b nie zastapic cyca butlą...bo juz nie ma pomysłu. czy do pediatry od razu uderzac?

Ja bym zrobiła szybko morfologie z żelazem czy nie ma anemii.

U nas po miesiącu brania żelaza wyniki morfologii ok, apetyt powrócił po 3 tygodniach brania ale żelazo własciwie zerowe wiec ciągle musze mu podawac żeby sie nie zanemizował.

Po nieudanych próbach rozszerzania diety odczekałam tydzień i robie to nieco innym sposobem. Poniewaz za kazdym razem była wykrzywiona mina i płacz stwierdziłam że zaczniemy od soczków marchwiowych Hippa i rzeczywiscie chetnie pije (podaje narazie pare łyzeczek z wodą). Jak juz oswoi sie ze smakiem to przejdziemy na deser i nauke jedzenie papki. I tak po kolei zrobie z jabłkiem, jabłko+marchew itd.
Myślicie że dobry pomysł?

A z pozytywów: przekreca sie namiętnie na brzuch, powoli przesuwa sie wtedy do tyłu, zaczyna siadac, łapac sie za stópki, chichra sie i mamy super kontakt.
W piatek szczepienie to zobaczymy jak przybiera. Lekarka ostatnio mi powiedziała że od 5 miesiąca i przy takim zywiołowym synku to jak bedzie przybierał 100 gram na tydzień to jest sukces.

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22638397]

Dziewczyny co ja mam robić - mała przeziębiona Kaszel, coś w nosku furczy lekko, gorączki brak. Czy od razu do lekarza czy co?[/QUOTE]



Jak u mnie. Kaszel najpewniej z tego co do gardła spływa.

U nas zadziałało:
- Nasivin krople 3 razy dziennie, potem 2 razy;
- Cebion 3 razy po 5 kropli
- sól morska i odciąganie gili
- w razie kaszlu syrop Prawoślazowy, 2,5ml dwa razy dziennie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kasiu, miałam pisać - dzieci 3-4 miesięczne bardzo często mają lekką anemię (Agu też miała), bo już nie ma zapasów z życia płodowego, a nowych się nie dorobiły jeszcze Pewnie żelazo dostaniesz, my mamy o smaku karmelowym, dodaję do mleka (tzn. teraz nie, bo żelazo osłabia nieco apetyt, a młoda i tak słabo je, przestałam podawać bez konsultacji z lekarką, pochwaliła ).

Pearl, o nasivinie słyszałam właśnie. A tak się zastanawiam - czy to nie przez zęby to przeziębienie...

Młoda nie jest osowiała, szaleje na macie, samym przekręcaniem się na boki tylko przesuwa się tak, że co chwilę schodzi z niej A języrem ciągle mamla w buzi i mamla, wcześniej nie było tak. Rano znów tylko 50ml mleka poszło (za to w nocy 220 kaszki ), a teraz pół banana z kleikiem ryżowym zjadła, zmiksowałam jej.

Wiecie co, lekarka mi w zeszły pon. powiedziała, że jak do tygodnia niejedzenie się utrzyma, to przyjść. Ale naprawdę nie mam ochoty - co ona mi poradzi? Ano guzik.

[Silpe]

Witam po krótkiej nieobecności - zdradziłam wizaż na rzecz małża
nadrobiłam chyba wszystko

szaja gratuluje mgr

u nas po staremu - czyli młoda zdrowo rośnie
zrobiła sie strasznie ciekawska , noszenie na rekach tylko w pozycji pionowej - wszystko wtedy widzi i rozgląda sie jak szalona i cieszy pyszczek.
zaczyna kombinowac jak tu stópki złapac na brzuszek jeszcze sie nie przekreca ,
za to dalej próbuje siadac i cieszy przy tym miche
deserki słoiczkowe bardzo przypadły jej do gustu - bardzo sie cieszy jak karmie ją łyżeczką

zebów jeszcze u nas brak , ale chyba już nie długo bo młoda od kilku dni świra dostaje , ślinienie i wpychanie wszystkiego do buzi było od dawna ale teraz to już masakra- pakuje do buzi dosłownie wszystko i masuje dziąsła no i denerwuje sie przy tym strasznie widac że ją swedzą - kupie dziś jakiś żel na ząbkowanie może jej ulży

młoda rozszerzyła też swoje słownictwo coraz fajniej sie z nami próbuje dogadywac

byliśmy wczoraj w szpitalu - mieliśmy termin na specjalistyczne badanie nerek no i dupa - znów popsuł sie aparat a nie mogli znalezc mojego nr żeby nas powiadomic wiec była tylko przejażdżka w te i spowrotem , przy okazji pojeżdziliśmy troche po sklepach i zakupiliśmy łóżeczko turystyczne które sie przyda jak całkiem przejdziemy na spacerówke.
młoda tak sie umeczyła tą jazdą przez pół dnia że na popołudniowym spacerku spała całe 1.5godz

dziś pogoda nie badzo zobaczy sie bo na razie jest taka mgła że nic nie widac i 4 st,
a mnie coś chyba bierze po tych spacerkach - w gardle drapie i coś wiecej w nosie - musze skoczyc do apteki po coś zapobiegawczo żeby mnie nie wzieło no i małej...

a ha jak by kogoś interesowało to w Tesco jest promocja na słoiczki Gerbera i pieluchy Huggies

zakupiłam mały zapas słoiczków i dużą pake pieluch- nie używałam jeszcze tych Huggies zobaczymy co to warte
cały czas nosimy sie w pampersach których mam jeszcze mega zapas z poprzedniej promocji w tesco

ok rozpisałam sie troche bedzie tego...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kropuś, ale u nas leciutki katarek jest tylko, nawet raczej nie ma co spływać...

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

Silpe, dziękuję

A dzisiaj trafiłam na jakąś starą wypowiedź na jakimś forum, normalnie jakbym o Agu czytała:

a ja sie zastanawiam czy u mnie tez zabki daja w kosc...
lilka ma 4,5 miesiaca od jakis 3 tyg malo je, doszedl katar- myslalam ze przeziebiona- lekarz zbadal stwierdzil ze zdrowa, na chwile apetyt wrocil
od tygodnia mam masakre- mala prawie w ogole nie je- jakis 350-400ml na dobe mleka i to wsio (oczywiscie z wielkim bolem)
wczoraj pojawil sie sluz w kupie
jest nerwowa, pluje sie, wgryza sie w moje ramie albo w kocyk jak lezy na brzuszku...
dzis od wczoraj od 21 zjadla jedynie 100ml kaszki i to z placzem- pije herbatke albo soczek
zasypia tylko po viburcolu

to zeby?
---------------------------
Wypowiedź z maja 2009, niejakiej bertolumii

[kropka75]

Niech mi ktoś powie jak tu ustalić rytm dnia, gdy dziecko samo go sobie ciągle zmienia.

Przedwczorajszy dzień... Pobudka 6:30. Drzemka 9 - 9:30, 12:00 - 12:35, na spacerze 14:40 - 15:05 i wymuszona na maksa o 18ej, też pół godzinki.

Wczoraj... Pobudka 6:15. Drzemka 8 - 9. Dziecko obudzone zatkanym nosem, spał by dalej, gdyby nie katar. Kolejna drzemka 10:45 - 12:10. Tu już byłam w szoku. Na spacerze 13:50 - 16:10. Obudził go sąsiad przed klatką, jeszcze by dospał troszkę, gdyby nie on. Potem w aucie 18 - 18:40.

A dziś znowu... Pobudka o 5:50. Drzemka 7 - 7:40.

Co jest grane, kurka wodna. Od pogody zależny czy jak? Nie umiem wyczaić w czym rzecz, że raz na jakiś czas ma taki śpiący dzień, że śpi po godzinie albo i więcej, a potem jest fajny, ma dobry humor, gada itd. A później znów parę tyg. takich że spać nie chce, wstaje wcześnie, drzemie po 20-30 minut.

_________________

Właśnie się przygotowałam na spacer. Ale mi się podobają te kieszenie w X-landerach. Torebki nie potrzebuję. Do małej telefon i dokumenty. Do większej pielucha, klucze, smoczek. Do siatki za oparciem kocyk. A na dole pod wózkiem bety do wysłania pocztą, z którymi muszę iść.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22639629]Kropuś, ale u nas leciutki katarek jest tylko, nawet raczej nie ma co spływać...[/QUOTE]

Katarek się zaczyna od takiego wodnistego. Jeśli maluch leży to leci mu do gardła. Nie da się inaczej, fizyka. A że ma wrażenie, że się dusi, to naturalnym odruchem jest kaszel.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez Silpe

a ha jak by kogoś interesowało to w Tesco jest promocja na słoiczki Gerbera i pieluchy Huggies

Kupiłam przedwczoraj mega pakę tych Huggiesów. Niestety u rodziców w Tesco kiepsko z Gerberami. Ruszyłam po nie generalnie, w nadziei na banana, ale żadnego bananowego nie było. Wzięłam jagody z jabłkiem, którymi się mocno rozczarowałam. Jest tych jagód tam dużo mniej niż w Bobovicie, nawet w smaku trudno je złapać. Dopiero w domu skład obczaiłam.

[Silpe]

a jeszcze
młoda mniej mi je ostatnio robi przerwy nawet do 4 lub 4,5 godz.- tylko w nocy regularnie zawsze około 1ej i 5tej .
nawet jak zageszcze flache kleikiem to i tak pobudki są w tych samych godzinach.
kupiłam kleik kukurydziany i kaszke bananową - czy robic tak samo jak ze zwykłym kleikiem czyli flacha z normalną ilością mleka plus powiedzmy 2 miarki tej kaszki młoda miała anemie po tym problemie z nerkami no i teraz mało je , nie chce żeby znów miała anemie i może dawała bym jej z raz dziennie taką zageszczoną flache , żeby ten posiłek tak bardziej syty był

no bo deserki to swoją drogą nie daje jeszcze zbyt regularnie a na mieszane posiłki poczekan jeszcze z tydzien - choc młoda ładnie przyjmuje nowości i obywa sie bez alergii itp.

[annLee]

Szaja-gratulacje!
u nas katar często był przy zębach,zwłaszcza górnych
psikaj solą do oporu i często,wyciągaj gluty i kładź na brzuszku jak najczęściej albo w pionie noś-żeby gluty nie spływały gardłęm niżej
ja na noc kropelkę olbasu w kąciku łóżeczka dawałam

Kropko-Tośka też co jakiś czas zmienia sobie rytm dnia i tyle z nią można coś zaplanować je co 3h,śpi co 2 ale zdarzają jej się i dłuższe przerwy ostatnio 1 drzemkę już sobie zlikwidowała.

Kasiu-może przez MM albo zęby albo jakąś infekcje(zbadaj mocz),idź do pediatry najlepiej
Tośka też cycowa dostaje przed południem 1/4-1/2 słoiczka owoców,warzyw-tak na oswajanie ze smakiem i obserwowanie ewentualnej nietolerancji
a wieczorem butla Sinlacu i cyc
i zupełnie nie zaburzyło jej to cycowego karmienia
po owocach/warzywkach po 1-2h dopija cycem
po Sinlacu śpi do 2-3.,cyc i do 7-7.30
budziła się ostatnio co 3h w nocy,więc do zapewne ją bardziej zapełnia
powodzenia!

a my dzisiaj kończymy 4miesiace! szok
młoda przewraca się na brzuszek,ale jeszcze nie wie co zrobić,żey na ręce nie leżeć czasem mam wrażenie,że ją sobie złamie tak sę wygina,napręża i wkurza,że jeszcze nie daje rady tego zrobić

już 40min po porze cycowania a moje dziewczę jeszcze śpi
no nie można nic zaplanować

miłego dnia mamuśki!