Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[MagdalenaSzs]

Przyjmiecie Bo chyba już nie daje rady z tym szukaniem

[20160901857]

Napisane przez MagdalenaSzs

Przyjmiecie Bo chyba już nie daje rady z tym szukaniem

Hej.


No i nie dostałam podwyżki i w najbliższym czasie nie mam szans, za to dostałam zielone światło i spokojnie mogę sobie szukać lepszej pracy - jak będę czuła, że już mi się nie podoba w obecnej, że chcę robić coś innego i znajdę coś innego, to mam się nie krępować i wykorzystywać szanse, a do obecnej pracy zawsze będę mogła wrócić. Także rozglądam się, dzisiaj zaaplikuję spontanicznie do dwóch miejsc, a w dwóch innych jestem w trakcie rekrutacji (o dziwo, mam wrażenie, że dobrze mi poszły te testy do EY) i jak coś fajnego się wyklaruje to zmieniam pracę.

[Farisss]

nouvelle90, tak z ciekawości - dlaczego chcesz pracować w EY?

[20160901857]

Mówiłam już kilka razy dlaczego. Chcę zdobyć doświadczenie w M&A, bo jest to dziedzina, w której chcę się specjalizować i za około 10 lat mam nadzieję otworzyć własną kancelarię o tym profilu. Jedyne miejsca, w których mogę zdobyć jakiekolwiek doświadczenie w tym zakresie to Big4 (ewentualnie coś mniejszego typu Mazars) albo kancelarie z Magic Circle, które też de facto są korporacjami. Absolutnie nie kręci mnie pozycja Korpo-Robokopa albo innego Szczura, ale to niestety jedyna droga do mojej wymarzonej działki.

[ViLLeMkA]

Nouvelle, a nie lepiej jakaś typowa kancelaria zajmująca sie m&a, np. CMS? EY chyba zleca aspekty prawne właśnie kancelariom?

[20160901857]

Ja aplikuję do kancelarii EY, oni mają "swoją własną", tzn taką, z którą współpracują i która działa pod ich marką, chociaż jest zwykłą kancelarią, tak samo D.

[Apelly]

Ja marzę o pracy w zagranicznej korporacji, właśnie myślę o tej Big4, ale przeczytałam, że tam przyjmują najchętniej do 30 roku życia, poźniej może być ciężko A obecnie też pracuję w korporacji i praca mi się podoba, więc na razie nie chcę zmieniać, ale co potem? Bo wątpię, żebym całe życie tam przepracowała. Zirytowała mnie ta dyskryminacja ze względu na wiek

[lazada]

Napisane przez nouvelle90

Hej.


No i nie dostałam podwyżki i w najbliższym czasie nie mam szans, za to dostałam zielone światło i spokojnie mogę sobie szukać lepszej pracy - jak będę czuła, że już mi się nie podoba w obecnej, że chcę robić coś innego i znajdę coś innego, to mam się nie krępować i wykorzystywać szanse, a do obecnej pracy zawsze będę mogła wrócić. Także rozglądam się, dzisiaj zaaplikuję spontanicznie do dwóch miejsc, a w dwóch innych jestem w trakcie rekrutacji (o dziwo, mam wrażenie, że dobrze mi poszły te testy do EY) i jak coś fajnego się wyklaruje to zmieniam pracę.

Trochę dziwna sytuacja, ja bym to odebrała tak, że: nie jestem wystarczająco dobra żeby mnie zatrzymać i dać mi podwyżkę. Chciałabym jak najszybciej się ewakuować z takiej pracy Tekst: zawsze będzie mogła Pani do nas wrócić kojarzy mi się z takimi typu: oddzwonimy do Pani

[20160901857]

U mnie to tak nie wygląda, ale wolałabym nie pisać na forum dlaczego tak sądzę. Ja jestem pewna, że będę mogła wrócić.

[nicRu]

U mnie przy odejściu było też krótkie i proste: "znasz numer telefonu, znasz adresy mailowe, jakbyś chciała wrócić to daj znać". I było to szczere.

[20160901857]

Ja i tak będę związana z obecną pracą, nawet jak mnie rzuci gdzieś indziej, bo patronat mam zaklepany mimo wszystko, sami to zaproponowali. A gdzie mnie rzuci, tego nie wiem, dzisiaj spędziłam cały dzień nad angielskim i zauważyłam, że czytanie książek/gazet i oglądanie filmów w oryginale dużo mi pomogło, bo większość gramatyki rozwiązuję na czuja albo dlatego, że gdzieś coś zapamiętałam z serialu Mam ochotę przeczytać Pieśń Lodu i Ognia po angielsku, nawet zaopatrzyłam się w 1 tom ebooka, ale nie mogę, kodeksy czekają i patrzą kiedy je w końcu wezmę do ręki

[lazada]

Napisane przez nouvelle90

Ja i tak będę związana z obecną pracą, nawet jak mnie rzuci gdzieś indziej, bo patronat mam zaklepany mimo wszystko, sami to zaproponowali. A gdzie mnie rzuci, tego nie wiem, dzisiaj spędziłam cały dzień nad angielskim i zauważyłam, że czytanie książek/gazet i oglądanie filmów w oryginale dużo mi pomogło, bo większość gramatyki rozwiązuję na czuja albo dlatego, że gdzieś coś zapamiętałam z serialu Mam ochotę przeczytać Pieśń Lodu i Ognia po angielsku, nawet zaopatrzyłam się w 1 tom ebooka, ale nie mogę, kodeksy czekają i patrzą kiedy je w końcu wezmę do ręki

Czytanie książek i oglądanie filmów dużo daje, ale żeby cały dzień? Ja dawno nic nie robiłam w tym kierunku, a raz na jakiś czas powinnam tylko kiedy? w tygodniu tyle pracy i zajęć, że nie ma czasu, a weekendy staramy się z TŻ poświęcać 80% czasu sobie nawzajem. Wychodzi na to, że jakbym nie miała TŻ to bym była bardziej wyedukowana

[lazada]

Odnośnie tego, że "zawsze możemy do danej pracy wrócić". Ja nawet nie mówię, że to nie jest czasem szczere, tylko przez rok czy dwa może się tyle zmienić w firmie, że już nie ma do czego wracać.

Jak Nouvelle pisała, że szef jej nie dał podwyżki, ale jak odejdzie to i tak zawsze będzie mogła wrócić. Wiadomo, że na jej miejsce wziąłby kogoś innego i później co, jakby chciała wrócić to stworzy dla niej kolejne stanowisko ponosząc większe koszty? Wątpię. Zresztą tak jak pisałam, jakby mu zależało to by dał podwyżkę słysząc taki argument.

[Farisss]

Napisane przez lazada

Czytanie książek i oglądanie filmów dużo daje, ale żeby cały dzień? Ja dawno nic nie robiłam w tym kierunku, a raz na jakiś czas powinnam tylko kiedy? w tygodniu tyle pracy i zajęć, że nie ma czasu, a weekendy staramy się z TŻ poświęcać 80% czasu sobie nawzajem. Wychodzi na to, że jakbym nie miała TŻ to bym była bardziej wyedukowana

Nie potrzeba całego dnia poświęcać. A czytanie książek dużo daje, nawet 1-2 rozdziały przed snem albo znaleźć sobie jakiś artykuł w necie, albo z TŻ jakiś serial/film obejrzeć z ang napisami

[20160901857]

Cały dzień siedziałam nad Legal English, nie nad filmami Dzisiaj też zamierzam.

Lazada, wiem, że nie zatrudni nikogo na moje miejsce, no...po prostu wiem Między innymi dlatego, że moje stanowisko było utworzone specjalnie pode mnie, żebym mogła się uczyć, a tak naprawdę wcale nie jestem tam niezbędna ani ja, ani nikt na moje miejsce. Natomiast nie ukrywam, że trochę jest mi przykro, bo ja uważam, że znalazłyby się pieniądze dla mnie, ale nie chcę już żadnych kwasów robić, bo i tak nosi mnie do innej pracy, do innych zagadnień niż te, którymi zajmuję się obecnie, a w razie odejścia chcę to zrobić po ludzku, bo nie chcę za pół roku na gwałt szukać patrona.

[SleepingSun]

Proszę o jeszcze jedną radę Wysłałam aplikację na stanowisko w instytucji kultury (nabór zakończył się w zeszły poniedziałek). Do dzisiaj nie mam od nich żadnych wieści. Czy wypada tam zadzwonic z pytaniem czy sprawa już jest rozwiązana, a jeśli nie - kiedy planują zorganizowac rozmowy kwalifikacyjne? Jestem strasznie niecierpliwa, ale bardzo zależy mi na tej rozmowie, zwłaszcza, że spełniam wszystkie wymogi z ogłoszenia.

[niv_]

Poważnie się zastanawiam, czy nie nie zrezygnować z pracy, nie wrócić do domu i nie szukać czegoś lepiej płatnego w różnych miastach.

[BandytkaD]

Cześć dziewczyny
Nie było mnie tu wieki, ale tyle się działo i tak denny nastrój miałam, że nawet komp mnie nudził :/
obecnie powoli wracam do szukania pracy, a w zasadzie to nigdy nie przerwałam
od połowy kwietnia jestem na stażu w agencji PR czyli udało mi się zahaczyć do wyuczonego zawodu i wszystko super: atmosfera fajna, zespół spoko, nikt na mnie się nie drze, jeśli coś zrobię nie tak tylko tłumaczy - niestety jest jedno "ale". Pracuję w pełnym wymiarze godzin na umowę o dzieło za marne grosze i na dodatek muszę odpracowywać swoje nieobecności "bo się zadeklarowałam, że będę pracować 40h tygodniowo, więc skoro mnie nie ma to mam to odrobić"
Staż jest 3 miesięczny i kończy mi się oficjalnie 18 lipca. Oczywiście słyszałam już na rozmowie, że oni szukają kogoś na stałe, ale wcale nie jestem taka pewna czy to na stałe jest dla mnie korzystne. Oprócz mnie jest jeszcze jedna stażystka i ona na tym stażu jest od października! Po pierwszych 3 miesiącach przedłużyli jej staż o kolejne 3 miesiące, bo "brak jej dokładności, która pozwoliłaby awansować ją na junior accounta". Po kolejnych 3 miesiącach dziewczyna usłyszała to samo. Od czerwca rozpoczęła trzeci staż.
Ja ostatnio miałam rozmowę po 2 miesiącu i usłyszałam dokładnie to samo co ta druga stażystka tylko z dodatkiem "ale zobaczymy co będzie po 3 miesiącu". patrząc na to, co oferowali tej drugiej dziewczynie to wychodzi na to, że po stażu zaoferują mi przedłużenie stażu na kolejne 3 miesiące na umowę o dzieło za 1000zł netto. (obecnie przy 3 miesiącu dostaje 600zł netto).
I nie wiem czy się zgadzać i mieć jakąkolwiek forsę dodatkową czy jednak podziękować za współpracę, bo takie warunki mi nie odpowiadają. już całkowicie nadzieję mnie opuszczają

[cholernarejestracja]

Napisane przez BandytkaD

Cześć dziewczyny
Nie było mnie tu wieki, ale tyle się działo i tak denny nastrój miałam, że nawet komp mnie nudził :/
obecnie powoli wracam do szukania pracy, a w zasadzie to nigdy nie przerwałam
od połowy kwietnia jestem na stażu w agencji PR czyli udało mi się zahaczyć do wyuczonego zawodu i wszystko super: atmosfera fajna, zespół spoko, nikt na mnie się nie drze, jeśli coś zrobię nie tak tylko tłumaczy - niestety jest jedno "ale". Pracuję w pełnym wymiarze godzin na umowę o dzieło za marne grosze i na dodatek muszę odpracowywać swoje nieobecności "bo się zadeklarowałam, że będę pracować 40h tygodniowo, więc skoro mnie nie ma to mam to odrobić"
Staż jest 3 miesięczny i kończy mi się oficjalnie 18 lipca. Oczywiście słyszałam już na rozmowie, że oni szukają kogoś na stałe, ale wcale nie jestem taka pewna czy to na stałe jest dla mnie korzystne. Oprócz mnie jest jeszcze jedna stażystka i ona na tym stażu jest od października! Po pierwszych 3 miesiącach przedłużyli jej staż o kolejne 3 miesiące, bo "brak jej dokładności, która pozwoliłaby awansować ją na junior accounta". Po kolejnych 3 miesiącach dziewczyna usłyszała to samo. Od czerwca rozpoczęła trzeci staż.
Ja ostatnio miałam rozmowę po 2 miesiącu i usłyszałam dokładnie to samo co ta druga stażystka tylko z dodatkiem "ale zobaczymy co będzie po 3 miesiącu". patrząc na to, co oferowali tej drugiej dziewczynie to wychodzi na to, że po stażu zaoferują mi przedłużenie stażu na kolejne 3 miesiące na umowę o dzieło za 1000zł netto. (obecnie przy 3 miesiącu dostaje 600zł netto).
I nie wiem czy się zgadzać i mieć jakąkolwiek forsę dodatkową czy jednak podziękować za współpracę, bo takie warunki mi nie odpowiadają. już całkowicie nadzieję mnie opuszczają

uciekać. Tj. bądź tam i szukaj nowej pracy, będziesz miała 3 miesiące doświadczenia już więc możesz próbować aplikować do innych firm przecież, tutaj Cię raczej nic dobrego nie czeka - czy ja dobrze rozumiem, że tamta dziewczyna zaczyna 3 trzymiesięczny staż, czyli będzie na stażu 9 miesięcy?

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Nie ma się co dziwić. Mój kolega poszedł na staż do międzynarodowej firmy na 3 miesiące, po tym czasie przedłużyli mu staż na rok! Oczywiście bez żadnej podwyżki. Tłumaczenie było, że nie mają jeszcze zielonego światła, żeby zrobić dla niego nowe miejsce pracy, ale jak tylko będą mieli to go zatrudnią, ale jakoś się na to nie zanosi. Mają też inną stażystkę, też na rocznym stażu.

[BandytkaD]

Napisane przez cholernarejestracja

uciekać. Tj. bądź tam i szukaj nowej pracy, będziesz miała 3 miesiące doświadczenia już więc możesz próbować aplikować do innych firm przecież, tutaj Cię raczej nic dobrego nie czeka - czy ja dobrze rozumiem, że tamta dziewczyna zaczyna 3 trzymiesięczny staż, czyli będzie na stażu 9 miesięcy?

tak, ona od października jest na stażu w sumie i cały czas znajdują powód żeby nie dać jej stanowiska juniora. Pominę już to, że prawie połowa firmy pracuje na śmieciówkach, bo według szefa lepiej jest dać solidną premię niż umowę o pracę

sygnałem dla mnie było to, że usłyszałam to samo co tamta stażystka i jest to tylko szukanie wymówek.
A pracy szukam od początku stażu, ale nadal cisza, nikt nie oddzwania.
przed chwilą policzyłam, że przy obecnym wynagrodzeniu zarabiam za godzinę 3,75zł
moja pierwsza praca jako świeżo upieczonej maturzystki była lepiej płatna.

[Farisss]

Ale to jest umowa zlecenie, więc taki staż "firmowy", nie z UP/UE, zgadza się ?

[wikti]

hej Dziewczyny
pisałam w poprzedniej części.. daaawno temu

opowiem Wam co się u mnie od tamtej pory wydarzyło..
dostałam staż w budżetówce (PUP, finansowany ze środków UE), który trwał 10m-cy.. następnie dano mi umowę na 2 lata na stanowisku stażysty.. czyli łącznie prawie 3 lata będę na stażu. (minęło już troszkę ponad 17 m-cy) Pracuję jak normalny pracownik tzn prowadzę dokumentację, robię kontrole w terenie.. mam pieczątkę "stażysta ...". Możecie się domyślić jak wygląda praca w terenie, gdy ludzie dowiadują się, że przyszedł do nich stażysta normalnie dostałam książeczkę mandatową.. itp. trochę śmiać mi się chce, że jestem wykorzystywana.. będę uciekać.. niestety przekonałam się, że nic mnie tu dobrego nie czeka.. zarabiam najniższą krajową.. pomiatają mną na każdym kroku - szanuję pracę, zaciskam zęby... ale ile można znieść ciągłe poniżanie ze strony ludzi i współpracowników..

[rinoa_woman]

hej dziewczyny!
też jestem poszukującą pracy od dobrych kilku lat, mieszkam w takim miejscu gdzie w zasadzie nie ma pracy, a przeprowadzka na razie nie wchodzi w grę, dlatego moi znajomi poradzili mi żeby "skłamała" w swoim cv i napisała że miałam lepsze doświadczenie niż dotychczas, ale ja bym się z tym źle czuła już tak na dzień dobry okłamywać ludzi, poza tym to mogłoby wyjść na jaw i tak się zastanawiam czy pracodawca może "sprawdzić" przyszłego pracownika i np zadzwonić do firmy X i się zapytać czy taka i taka osoba tam pracowała?

[DagmaraRose2000]

Tak teraz jest na stażach, byle wykorzystać...
Jeśli staż jest z urzedu to firma tylko na tym zyskuje...

[kluska234]

Cześć dziewczyny,
mam do Was pytanie dostałam umowę na stałe, ale w sierpniu biorę ślub i nic nie wspomniałam pracodawcy o tym. Boje się, że mogę stracić pracę, bo może pracodawca przestraszy się, że zaraz zajdę w ciążę...Na pierwszej rozmowie o pracę, pytał się czy mam dzieci... nie wiem co mam robić, czy jest jakiś obowiązek informowania o zmianie stanu cywilnego? Bo najchętniej bym to ukryła, żeby nadal pracować. Tak długo szukałam pracy (często tu pisałam o tym) a teraz po 3 miesiącach dostałam umowę na czas nieokreślony i nie chciałabym tego popsuć. Mam w planach kredyt mieszkaniowy z moim TŻ, ale mam obawy...Wiem, że coś mi poradzicie, bo zawsze mogłam na Was liczyć.

[20160901857]

Nie ma takiego obowiązku, ale chyba do kadr daje się ksero dowodu, a jak zmienisz nazwisko to będziesz musiała to zaktualizować. Poza tym zmienia się takie głupoty jak stopka mailowa i wizytówka, o ile w twojej pracy korzystasz z takich rzeczy,

[nelciak]

Nie zmieniaj nazwiska, to problem zniknie

[Tutli]

Napisane przez kluska234

Cześć dziewczyny,
mam do Was pytanie dostałam umowę na stałe, ale w sierpniu biorę ślub i nic nie wspomniałam pracodawcy o tym. Boje się, że mogę stracić pracę, bo może pracodawca przestraszy się, że zaraz zajdę w ciążę...Na pierwszej rozmowie o pracę, pytał się czy mam dzieci... nie wiem co mam robić, czy jest jakiś obowiązek informowania o zmianie stanu cywilnego? Bo najchętniej bym to ukryła, żeby nadal pracować. Tak długo szukałam pracy (często tu pisałam o tym) a teraz po 3 miesiącach dostałam umowę na czas nieokreślony i nie chciałabym tego popsuć. Mam w planach kredyt mieszkaniowy z moim TŻ, ale mam obawy...Wiem, że coś mi poradzicie, bo zawsze mogłam na Was liczyć.

Moim zdaniem zbytnio dramatyzujesz. Przecież i tak będziesz musiała zmienić dane osobowe w dziale HR/kadr/whatever, więc jakim cudem Twój szef wcześniej czy później ma się nie dowiedzieć? Takie ukrywanie czegoś to najgorsze, co możesz zrobić. Obrączkę bedziesz też ukrywała w pracy? Wyluzuj.

W Twojej firmie nie ma zamężnych kobiet, zwalnia się je od razu, że masz takie dziwne obawy?

[Dagusia18]

Dziewczyny bardzo proszę o radę! Postanowiłam od września wybrać się do rocznej szkoły policealnej i zastanawiam się nad poniższymi kierunkami:

1. Specjalista ds. marketingu i PR (GoWork, 99zł/miesiąc)
2. Studium grafiki komputerowej (Szkoły Artystyczne, 290zł/miesiąc)
3. Studium visual merchandising (Szkoły Artystyczne, 230zł/miesiąc)

Obecnie uczęszczam na kurs unijny z marketingu internetowego i pracuję w sprzedaży. W przyszłości chciałaby pracować w podobnych branżach, ew. prowadzić własną działalność (sklep internetowy).

Wcześniejszy plan był taki by iść na studia podyplomowe na kierunek Zarządzanie Sprzedażą lub Zarządzanie Zakupami, ale kurs z marketingu przedłuży się, więc nie będę w stanie rozpocząć studiów w terminie. Może w ogóle zrezygnować z tej szkoły rocznej i iść na podyplomówkę w marcu?