Co byś uratował - kota czy cenny obraz?

[Fresa]

Napisane przez amistad.k.m.s

Zgadza się. Jeśli ktoś chce ryzykować życie dla kota, a nie dla człowieka to jego sprawa i jego życie. Na pewno nie mam zamiaru winić kogoś, że ma więcej uczuć do zwierzaka niż do sąsiada/człowieka. Odwaga rodzi się z czegoś, nie każdy ma instynkt bohatera.

Dokładnie o to mi chodziło .



To tak samo,jakby mieć pretensje do osoby,która nie potrafi pływać,że nie rzuciła się do wody,żeby ratować tonącego.

[dzustam]

Napisane przez Fresa

Dokładnie o to mi chodziło .



To tak samo,jakby mieć pretensje do osoby,która nie potrafi pływać,że nie rzuciła się do wody,żeby ratować tonącego.

I w takim świecie za czyny bohaterskie - otrzymuje się zwykłe phi, każdy by tak potrafił...

I potem nikt nie chce pomóc, bo każdy może. Warto zacząć być bohaterem chwytając za słuchawkę telefonu i zgłaszając sprawy odpowiednim służbom.

[hkmghmkghkmgkghkghkgkg]

Obraz pod jedno ramię, kota pod drugie i w nogi

[Sunny20]

Napisane przez Fresa

Na pewno.
Może przytoczysz jakiś punkt kodeksu,gdzie się gdyba .

Prowokacja niemalże
A normy w stylu jeśli ktoś zrobi to i to to podlega takiej i takiej karze, a dalej jeszcze różne warianty tej sytuacji to nie jest gdybanie- przecież przestępstwa nie było w momencie pisania przepisu, więc to jest gdybanie o tym jak ktoś postąpi w danej sytuacji. Jak ludzie piszą normy prawne to siedzą sobie, dyskutują, i próbują przewidzieć różne sytuacje, co by ktoś zrobił gdyby... - no to chyba jest gdybanie

Napisane przez amistad.k.m.s

Zgadza się. Jeśli ktoś chce ryzykować życie dla kota, a nie dla człowieka to jego sprawa i jego życie. Na pewno nie mam zamiaru winić kogoś, że ma więcej uczuć do zwierzaka niż do sąsiada/człowieka. Odwaga rodzi się z czegoś, nie każdy ma instynkt bohatera.

No cóż, rzeczywiście nie wszyscy rodzą się bohaterami, ja na pewno nie miałabym odwagi ratować obcych ludzi z płonącego budynku.
Jednak jeśli miałabym możliwość rzeczywiście uratować zwierzaka lub człowieka, to bez chwili namysłu ratowałabym człowieka. Inne myślenie jest dla mnie dziwne w tym wypadku.

[amistad.k.m.s]

Napisane przez Sunny20

No cóż, rzeczywiście nie wszyscy rodzą się bohaterami, ja na pewno nie miałabym odwagi ratować obcych ludzi z płonącego budynku.
Jednak jeśli miałabym możliwość rzeczywiście uratować zwierzaka lub człowieka, to bez chwili namysłu ratowałabym człowieka. Inne myślenie jest dla mnie dziwne w tym wypadku.

Dla mnie nie jest to takie dziwne... w życiu nie chciałabym być w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że los nie będzie chciał mnie sprawdzić Nie ważne kogo bym uratowała i tak miałabym wyrzuty sumienia... ogromne.

dzustam bohaterem nie jest ten kto ratuje kogoś dla sławy, czy nawet dla "dziękuję" to by była paranoja
Nawet strażak, ratownik kalkuluje czy podała zadaniu. Nikt nie oczekuje od nich niemożliwego. Żaden normalny dowódca nie wyśle swojej załogi na pewną śmierć. Są przeszkoleni w ratownictwie, a nie w czynieniu cudów

[calkiem-spoko]

Ale tu nie chodzi o to, CZY ktoś kogoś uratuje, czy by uratował, czy nie. Chodzi o to, że Chii bardziej ceni życie pieska niż człowieka. I tyle, bo chyba nie ma co już się rozpisywać na temat takich "poglądów". Szkoda słów.

[dzustam]

Napisane przez amistad.k.m.s

dzustam bohaterem nie jest ten kto ratuje kogoś dla sławy, czy nawet dla "dziękuję" to by była paranoja
Nawet strażak, ratownik kalkuluje czy podała zadaniu. Nikt nie oczekuje od nich niemożliwego. Żaden normalny dowódca nie wyśle swojej załogi na pewną śmierć. Są przeszkoleni w ratownictwie, a nie w czynieniu cudów

nie chodziło mi o profity, nawet w postaci dziękuje jako takiej, chodziło mi bardziej o phi osób niezdolnych nawet kota uratować

[Angel@]

Bez chwili zastanowienia ratowałabym zwierzaka

[niesmialy]

Życie kotka cenniejsze...

[Wiwianna]

Oczywiście, że kota!

[lady-dark]

Napisane przez Afra86

dokladnie

lady dark, caly czas trujesz ,ze zaraz Cie tu napadna blablanbla, bo sami milonicy zwierzat tutaj sa itd., a poki co sama zaczynasz doczepiac sie do np. chii i przekonywac do swoich racji ;P

Doczepiałam się, bo dziewczyna ma zdumiewajaco absurdalne poglądy na zycie
Czesto nie uczestniczę w takich dyskusjach bo uważam że niewiele wnoszą, ale w tym przypadku nie chciałam być obojętna. Mam nadzieję że dziewczyna choć trochę przemysli fakt że życie człowieka jest ,,ciut'' bardziej ważne niż życie nawet najukochańszego czworonoga.
I o nic więcej mi nie chodziło. Ale widzę że tu jeszcze kolejne obrończynie się znalazły.

Mozna tolerować czujeś poglądy ale bez przesady, nie wtedy kiedy są one CHORE i niezgodne z ogólnymi zasadami współżycia w społeczeństwie. W 100% popieram poglądy całkiem-spoko

[Eva ID]

Uratowalabym bez dluzszego zastanawiania sie obraz, zdecydowanie dzielo sztuki lub inny wartosciowy przedmiot... mam alergie na siersc kota...

[Lara Croft]

Zdecydowanie kocorka!!

[kiniaczeq]

Napisane przez olcia00500

kiniuś miło Cię widzieć

Ciebie też miło widzieć

[Agul]

Na pewno kotka.

[X-Pose passion Girl]

zdecydowanie kotka

[virtual_luv]

ja bym sie na zastanawiała,juz raz wyprowadzała z domu psa kiedy palilło sie mieszkanie sąsiada a przecież równie dobrze mogłam zabrać np biżuterie albo laptopa

[GraHamka]

Wybierając pomiędzy tymi dwoma opcjami,wybrałabym obraz.

[Fresa]

Napisane przez amistad.k.m.s

Dla mnie nie jest to takie dziwne... w życiu nie chciałabym być w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że los nie będzie chciał mnie sprawdzić Nie ważne kogo bym uratowała i tak miałabym wyrzuty sumienia... ogromne.

dzustam bohaterem nie jest ten kto ratuje kogoś dla sławy, czy nawet dla "dziękuję" to by była paranoja
Nawet strażak, ratownik kalkuluje czy podała zadaniu. Nikt nie oczekuje od nich niemożliwego. Żaden normalny dowódca nie wyśle swojej załogi na pewną śmierć. Są przeszkoleni w ratownictwie, a nie w czynieniu cudów

A ja się zgadzam ze wszystkim, co napisała Ami .

W sytuacji podbramkowej, gdy już się pali, człowiek raczej nie jest w stanie się zastanawiać, kogo ratować.Ratuje (zapewne) 'po kolei', zaczynając od osób, które są najbliżej niego.

Bohaterstwo dla sławy, to brawura, czyli zachowanie nie mające nic wspólnego z bohaterstwem, a raczej z głupotą, bo jak inaczej nazwać świadome narażanie własnego życia, dla '5 minut' sławy i chwały.

Fakt, czasami następuje taki moment, że trzeba odwołać akcję, żeby nie narażać życia ludzi, dla których ryzyko jest wkalkulowane w ich zawód.
Ale nie zawsze musi to oznaczać, że mają ryzykować życie, w tym dosłownym tego słowa znaczeniu.

[Olgis]

Na pewno, bez żadnych wątpliwości uratowałabym zwierzę. Nie miałabym sumienia pozostawić je w środku. Potem jak? Obraz będę miała, powieszę na ścianie, a w moich myślach pozostanie to żywe stworzenie, którego nie uratowałam, bo wolałam wziąść jakieś dzieło sztuki? Nigdy w życiu! Żywe stworzenie myśli, czuje, kocha, jest z nami, a taki obraz to po prostu rzecz materialna. Może powiem dość dosadnie ale jest to po prostu farba na płótnie oprawiona w ramę. Więc mówiąc raz jeszcze uratowałabym każde zwierzę, nawet gdybym miała wybierać między nim, a Mona Lisą.

[qrczak]

Pierwsza myśl - kot

[Sunny20]

Napisane przez Olgis

Na pewno, bez żadnych wątpliwości uratowałabym zwierzę. Nie miałabym sumienia pozostawić je w środku. Potem jak? Obraz będę miała, powieszę na ścianie, a w moich myślach pozostanie to żywe stworzenie, którego nie uratowałam, bo wolałam wziąść jakieś dzieło sztuki? Nigdy w życiu! Żywe stworzenie myśli, czuje, kocha, jest z nami, a taki obraz to po prostu rzecz materialna. Może powiem dość dosadnie ale jest to po prostu farba na płótnie oprawiona w ramę. Więc mówiąc raz jeszcze uratowałabym każde zwierzę, nawet gdybym miała wybierać między nim, a Mona Lisą.

Na pewno każde? Jakoś nie wierzę

[Olgis]

Każde, każde no może nie licząc jakiś pająków czy coś w tym stylu za szafami czy pod łóżkiem.

[perelka-20]

Jak przeczytałam pytanie, bez wachania pomyślałam kota. Kota nie mam, ale mam psa i króliczka. Biorąc pod uwagę obraz czy zwierzaki (ogień w domu, nie ma czasu na zimne kalkulacje) zabrała bym zwierzaki. Nie zagłębiam się tu w babcie, dziadków, złodzieji i innych. Tu odpowiadam na pytanie.
Mam nadzieję,że nigdy nie stanę przed podobnym dylematem, ale o moje pupile się nie boję
Co do człowiek vs zwierzak- dla mnie to,że jesteśmy mądrzejsi, "lepsi" od zwierząt czyni nas bardziej ich opiekunami a nie panami. To,że mam możliwość uratowania życia zwierzaka, nie sprawia że czuję, że panuję nad jego życiem. Sprawia,że czuję że jestem odpowiedzialna za nie i tyle. A przy okazji we własnych oczach jestem lepszym człowiekiem.

[Mirianka]

no kota a co innego

[Nemezja]

Kota czy człowieka - człowieka
Człowieka czy obraz - człowieka
Kota czy obraz - Obraz

[syntagma]

odgrzalyscie kotleta

ciekawe czy ktos ma dylemat miedzy:
czlowiek - obraz

[Sesencja]

bez chwili zastanowienia uratowałabym kota.Zycie zwierzęcia cenniejsze niż obraz!

[architekt80]

Gdyby ten obraz był bezcennym dziełem sztuki(np . Rubensa) to bez zastanowiennia obrazi to nie z chęci zysku gdyż ten obraz po uratowaniu nadal nie należałby do mnie .

[emi_lka]

Napisane przez Nemezja

Kota czy człowieka - człowieka
Człowieka czy obraz - człowieka
Kota czy obraz - Obraz

Podpisuję się pod tą wypowiedzią