Pochwal się nagrodami w konkursach i plotkuj do woli cz.XVIII

[aknelam]

Napisane przez martullenka

Mam maila z Reko, że mnie nie chcą.

Pisałyście o kalendarzach adwentowych, próbowałam w ub roku, ale nic nie ugrałam, a Wy?

Ja grałam tylko w kalendarz essence i udało mi się wygrać tam zestaw 12 pomadek i jeszcze jakiś inny zestaw akcesoriów ( pędzle, pacynki do cieni, strugaczka do kredek). Fajna zabawa, bo przez 30 dni teoretyczna szansa na wygraną.

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Dobra to jednak nie ten paragon ale teraz tego drugiego nie mogę znaleźć

[joasia4786]

Mi się wczoraj udało zamienić za jeden paragon, więc może na koniczynkowym forum poszukaj

[CiastoPanda]

sszukaj szukaj
ja wpadłam w popłoch że zgubiłam kod z kartonika łaciate a mój mąż mówi ze mam sobie w lodówce szukać
durna wieśniara normalnie, nie wyciełam bo nie dopiłam

[martullenka]

Napisane przez aknelam

Ja grałam tylko w kalendarz essence i udało mi się wygrać tam zestaw 12 pomadek i jeszcze jakiś inny zestaw akcesoriów ( pędzle, pacynki do cieni, strugaczka do kredek). Fajna zabawa, bo przez 30 dni teoretyczna szansa na wygraną.

Dzięki za odpowiedź, w tym roku też będę grała.
[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;53215335]Dobra to jednak nie ten paragon ale teraz tego drugiego nie mogę znaleźć [/QUOTE]

Spokojnie, na pewno gdzieś jest, poszukaj dobrze.

[sarraa]

Napisane przez weronkaa84

Zabiłabym takich
Naszej pani weterynarz też ostatnio sąsiedzi otruli psa A tylko dlatego, że przygarnia wszystkie bezdomne zwierzaki, leczy je na własny koszt i szuka potem dla nich domu

[Pradip]

Napisane przez wolfik25

A ja byłam dzisiaj wyszła pani doktor powiedziałam w jakiej sprawie przyszłam ,a ona poszła do gabinetu przyniosła krem nawet złotówki nie wzięła i konsultacji też nie zrobiła.Ogólne wrażenie -100 dobrze ,że chociaż krem dostałam.

prawdę mówiąc to ja tym razem nie obraziłabym się aa takie potraktowanie

Napisane przez veli

I konsultowałaś się, czy na pięcie odwróciłaś? Jaki masz krem?

nie było lekarza i zapisałam siebie i mamę na przyszły piątek...
A to dostaje sie różne kremy?

Napisane przez CiastoPanda

tak czytam o Waszych pupilach...tak strasznie mi przykro.
Ja miałam setera irlandzkiego, którego mąż mi zaadoptował z pozańskiego schroniska.
Przeżył ze mną z 5 przeprowadzek, aż w końcu zamieszkałam w domu rodzinnym na stałe i na święta wielkanocne otruli mi go sąsiedzi.

Napisane przez gosielax

O matko wspolczuke, tez mialam niemila sytuacje z sasiadami bo uciekl mi gdy bylam z nim na spacerze (labrador) a trochę dalsi sasiedzi przywlaszczyli go wiedzac ze jest nasz... gdy sie dowiedzielismy to poszlismy po niego a oni stwierdzili ze moj oies jest niedozywiony... i chcieli zebysmy zaplacili za niego. Ja rozumiem gdy rzeczyowscie pies by zaginal to okej nagroda... ale mieszkam w malej miejscowosci gdzie wszyscy sie znaja a oni zwyczajnie go wzieli, przywiazali na łańcuchu!!! i nie chcieli oddac..

zatłukłabym

Napisane przez kiss of night

W takim razie czekamy.

właściwie to mi się aż tak nie śpieszy bo aktualnie wcieram Seborabin a jeszcze z innego konkursu kosmetyki do włosów mi nie doszły Chociaż ja od nich juz jakiś konkurs wcześniej wygrałam (chyba Podolight) i dość szybko przyszedł

Tak się teraz zastanawiam, że te maile zwrotne z luksusu to z automatu przychodzą a że tam gratulują wygranej to nawet jak ktoś wyśle swoje głupie zdjęcie i mu pogratulują to potem może się kłócić

[scrabble1]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;53214850]Doszedł mój mail z odmową [/QUOTE]
Gratuluję

Ja nie wiem jak Wy jeszcze te wszystkie rekomenduj itp. ogarniacie?

[justyna8813]

Napisane przez weronkaa84

Zabiłabym takich
Naszej pani weterynarz też ostatnio sąsiedzi otruli psa A tylko dlatego, że przygarnia wszystkie bezdomne zwierzaki, leczy je na własny koszt i szuka potem dla nich domu

Byliśmy ostatnio w górach. Wiadomo, teraz nie jestem w nastroju do posiadania nowego zwierzaka, za wcześnie, poza tym mamy kota ze schroniska. Ale... Wracając ze spaceru z córeczką dobiegł nas odgłos przeraźliwego miauczenia, a z krzaków wyłonił się ledwo żywy dorosły kocur. Wyglądał okropnie, powiedziałabym nawet, że obrzydliwie. Całe oczy miał zaropiałe i czerwone i jakby nigdy nic, nie wołany dołączył się do nas i przeszedł krok w krok z nami do domu. Popytałam, czy nie jest kogoś-nikt się nie przyznawał. Z resztą powiem szczerze, kot był w takim stanie, że nawet, gdyby ktoś się przyznał to nie wiem, czy bym go oddała, bo jak można zwierzaka do takiego stanu doprowadzić? Z resztą tamtędy przechodzi mnóstwo osób, na pewno inni go słyszeli, cóż... wybrał akurat mnie i moją córę. Kota wyleczyłam, trwało to 3 tygodnie.
I tak, przewiozłam go całą Polskę do domu. Jest z nami. Jedyny problem, że kot jest "tylko mój"-tzn. nie daje się dotykać, nie podchodzi do nikogo, ucieka jak dzikus. Tym bardziej to dziwne, bo przecież z tych krzaków przyszedł do mnie sam. Chyba chciał, żeby mu ktoś pomógł. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

I tak. Jestem psiarą i kociarą. Taka już się chyba urodziłam, bo nie pamiętam, żeby kiedyś było inaczej

[Synthesthesia]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;53215335]Dobra to jednak nie ten paragon ale teraz tego drugiego nie mogę znaleźć [/QUOTE]

szukaj

[kjd3]

Napisane przez justyna8813

Miał 8lat. Równo 8, bo odszedł w dniu swoich "urodzin"-11tego września.

Współczuję; wiem, co przeżywasz - straciłam moją ukochaną kotkę.

Napisane przez aknelam

Ja grałam tylko w kalendarz essence i udało mi się wygrać tam zestaw 12 pomadek i jeszcze jakiś inny zestaw akcesoriów ( pędzle, pacynki do cieni, strugaczka do kredek). Fajna zabawa, bo przez 30 dni teoretyczna szansa na wygraną.

W ubiegłym roku Douglas miał w sprzedaży kalendarze adwentowe, ale głównie ze swoimi kosmetykami, więc średnio.

[Synthesthesia]

Napisane przez justyna8813

Byliśmy ostatnio w górach. Wiadomo, teraz nie jestem w nastroju do posiadania nowego zwierzaka, za wcześnie, poza tym mamy kota ze schroniska. Ale... Wracając ze spaceru z córeczką dobiegł nas odgłos przeraźliwego miauczenia, a z krzaków wyłonił się ledwo żywy dorosły kocur. Wyglądał okropnie, powiedziałabym nawet, że obrzydliwie. Całe oczy miał zaropiałe i czerwone i jakby nigdy nic, nie wołany dołączył się do nas i przeszedł krok w krok z nami do domu. Popytałam, czy nie jest kogoś-nikt się nie przyznawał. Z resztą powiem szczerze, kot był w takim stanie, że nawet, gdyby ktoś się przyznał to nie wiem, czy bym go oddała, bo jak można zwierzaka do takiego stanu doprowadzić? Z resztą tamtędy przechodzi mnóstwo osób, na pewno inni go słyszeli, cóż... wybrał akurat mnie i moją córę. Kota wyleczyłam, trwało to 3 tygodnie.
I tak, przewiozłam go całą Polskę do domu. Jest z nami. Jedyny problem, że kot jest "tylko mój"-tzn. nie daje się dotykać, nie podchodzi do nikogo, ucieka jak dzikus. Tym bardziej to dziwne, bo przecież z tych krzaków przyszedł do mnie sam. Chyba chciał, żeby mu ktoś pomógł. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

I tak. Jestem psiarą i kociarą. Taka już się chyba urodziłam, bo nie pamiętam, żeby kiedyś było inaczej

Szkoda, że jest tak mało takich ludzi jak Ty.

[olap93]

Napisane przez justyna8813

Widziałam, że mnie nie poznajecie Co się dziwić... Zawsze awatar był inny.

Powiem szczerze, że odrobinę wzbraniałam się przed powrotem do tego awatara, bo Borysa, czyli tego pieska, który jest ze mną na zdjęciu od ponad miesiąca już z nami nie ma. Ryś jak zwykliśmy go nazywać przegrał walkę z nawrotem choroby.
W ubiegłym roku, pod koniec lutego zachorował na bebeszjozę (choroba odkleszczowa), która prowadzi do niewydolności nerek i wątroby i najczęściej niestety kończy się śmiercią. Jakimś cudem (cudowni weterynarze) udało się go uratować. Wątroba wiadomo, że się regeneruje, nerki, niestety nie. Na początku września przegraliśmy z niewydolnością nerek. I nadal co tu dużo mówić... wiecie same...
Ja sobie i tak tylko powtarzam, gdy mi przykro, że los i tak podarował nam przeszło rok więcej bycia razem...

Jejku... trzymaj się Moja (też husky) też przeszła właśnie babeszjoze. Parę dni temu skończyła brać kroplówki - parę dni za wcześnie, bo wygryzła sobie welfron. Na szczęście zaczęła już jeść i pić normalnie.. Dopiero co skończyły się skutki alergii pokarmowej, przez którą też strasznie cierpiała. I myślałam, że to już wszystko za nami.. bilirubinę miała bardzo zawyżoną, była cała żółta, myślałam że też ją straciłam. W grudniu skończy 11lat.
Zasmuciłaś mnie swoją historią trzymaj się ciepło

[weronkaa84]

Napisane przez justyna8813

Byliśmy ostatnio w górach. Wiadomo, teraz nie jestem w nastroju do posiadania nowego zwierzaka, za wcześnie, poza tym mamy kota ze schroniska. Ale... Wracając ze spaceru z córeczką dobiegł nas odgłos przeraźliwego miauczenia, a z krzaków wyłonił się ledwo żywy dorosły kocur. Wyglądał okropnie, powiedziałabym nawet, że obrzydliwie. Całe oczy miał zaropiałe i czerwone i jakby nigdy nic, nie wołany dołączył się do nas i przeszedł krok w krok z nami do domu. Popytałam, czy nie jest kogoś-nikt się nie przyznawał. Z resztą powiem szczerze, kot był w takim stanie, że nawet, gdyby ktoś się przyznał to nie wiem, czy bym go oddała, bo jak można zwierzaka do takiego stanu doprowadzić? Z resztą tamtędy przechodzi mnóstwo osób, na pewno inni go słyszeli, cóż... wybrał akurat mnie i moją córę. Kota wyleczyłam, trwało to 3 tygodnie.
I tak, przewiozłam go całą Polskę do domu. Jest z nami. Jedyny problem, że kot jest "tylko mój"-tzn. nie daje się dotykać, nie podchodzi do nikogo, ucieka jak dzikus. Tym bardziej to dziwne, bo przecież z tych krzaków przyszedł do mnie sam. Chyba chciał, żeby mu ktoś pomógł. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

I tak. Jestem psiarą i kociarą. Taka już się chyba urodziłam, bo nie pamiętam, żeby kiedyś było inaczej

Ja tak samo, uwielbiam zwierzaki i odkąd pamiętam zgarniałam z ulicy porzucone bidulki. W lipcu chcieliśmy adoptować starszego pieska ze schroniska, 10-letniego, z chorym serduszkiem. Bardzo przypominał nam Reksia, urzekł nas, ale niestety nie zdążyliśmy, bo kilka dni przed adopcją odszedł
Od 5 lat mam też kota- znajdę- ktoś porzucił go w szczerym polu,tuż przy ulicy, był to koniec października, a kotek dopiero co zaczynał jeść. Nie mogłam go tak zostawić i zabrałam go ze sobą. Jest takim przytulakiem, że szok

[CiastoPanda]

ciesze się że są takie osoby jak Wy, że się jeszcze ludziom chce pomagać, serio.

mam drugi kod do łaciatego, więc jutro coś wymyślę

[justyna8813]

Napisane przez olap93

Jejku... trzymaj się Moja (też husky) też przeszła właśnie babeszjoze. Parę dni temu skończyła brać kroplówki - parę dni za wcześnie, bo wygryzła sobie welfron. Na szczęście zaczęła już jeść i pić normalnie.. Dopiero co skończyły się skutki alergii pokarmowej, przez którą też strasznie cierpiała. I myślałam, że to już wszystko za nami.. bilirubinę miała bardzo zawyżoną, była cała żółta, myślałam że też ją straciłam. W grudniu skończy 11lat.
Zasmuciłaś mnie swoją historią trzymaj się ciepło

Ja, gdy się dowiedziałam, że Borys (malamut) ma bebeszjozę byłam w szoku! Zabezpieczany terminowo przed kleszczami, do tego zachorował w lutym-no gdzie w zimie kleszcze? Ale zima była ciepła i to paskudztwo wylazło wcześniej. W ogóle, żeby doszukać się kleszcza mieliśmy nie lada problem, żeby go w sierści znaleźć. Weterynarz już wtedy mówił, że wyciągneliśmy go z jamy. Za drugim razem już było wiadomo jak się skończy, ale walczyliśmy. Niestety, nerki

[aknelam]

Napisane przez justyna8813

Byliśmy ostatnio w górach. Wiadomo, teraz nie jestem w nastroju do posiadania nowego zwierzaka, za wcześnie, poza tym mamy kota ze schroniska. Ale... Wracając ze spaceru z córeczką dobiegł nas odgłos przeraźliwego miauczenia, a z krzaków wyłonił się ledwo żywy dorosły kocur. Wyglądał okropnie, powiedziałabym nawet, że obrzydliwie. Całe oczy miał zaropiałe i czerwone i jakby nigdy nic, nie wołany dołączył się do nas i przeszedł krok w krok z nami do domu. Popytałam, czy nie jest kogoś-nikt się nie przyznawał. Z resztą powiem szczerze, kot był w takim stanie, że nawet, gdyby ktoś się przyznał to nie wiem, czy bym go oddała, bo jak można zwierzaka do takiego stanu doprowadzić? Z resztą tamtędy przechodzi mnóstwo osób, na pewno inni go słyszeli, cóż... wybrał akurat mnie i moją córę. Kota wyleczyłam, trwało to 3 tygodnie.
I tak, przewiozłam go całą Polskę do domu. Jest z nami. Jedyny problem, że kot jest "tylko mój"-tzn. nie daje się dotykać, nie podchodzi do nikogo, ucieka jak dzikus. Tym bardziej to dziwne, bo przecież z tych krzaków przyszedł do mnie sam. Chyba chciał, żeby mu ktoś pomógł. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

I tak. Jestem psiarą i kociarą. Taka już się chyba urodziłam, bo nie pamiętam, żeby kiedyś było inaczej

Zwierzęta czują i jak widać w większości przypadków instynkt ich nie myli Jak mieszkałam w domu rodzinnym, to mieliśmy mnóstwo zwierząt- nie umiałabym wtedy żyć bez swojego psa albo kota. A był czas, że kotów mieliśmy 11 najgorsze jest pożegnanie z takim zwierzakiem. Mój najukochańszy pies nie żyje od 12 lat i powiem Wam,że tęsknota za nim nie mija. Rodzice nadal mają dwa psy, trzy koty, zawsze jak rozmawiam z mamą przez tel. to muszę wiedzieć co tam u całego zwierzyńca słychać z mężem nie mamy zwierzaczka, bo mamy małe mieszkanie i w sumie przez cały dzień nie ma nas w domu, ale teściowa ma małego maltańczyka i czasem jak gdzieś wyjeżdża to zostawia go u nas - takie małe, wielkie psie szczęście

[justyna8813]

Napisane przez weronkaa84

Ja tak samo, uwielbiam zwierzaki i odkąd pamiętam zgarniałam z ulicy porzucone bidulki. W lipcu chcieliśmy adoptować starszego pieska ze schroniska, 10-letniego, z chorym serduszkiem. Bardzo przypominał nam Reksia, urzekł nas, ale niestety nie zdążyliśmy, bo kilka dni przed adopcją odszedł
Od 5 lat mam też kota- znajdę- ktoś porzucił go w szczerym polu,tuż przy ulicy, był to koniec października, a kotek dopiero co zaczynał jeść. Nie mogłam go tak zostawić i zabrałam go ze sobą. Jest takim przytulakiem, że szok

u mnie TŻ nie podziela mojej radości... Na kota ze schroniska go namawiałam i namawiałam. A jak przyszedł ze mną ten z zaropiałymi oczami to dopiero się zaczęło... A jak się dowiedział, że ma go jeszcze targać na drugi koniec Polski...
Dobrze, że umiem mojego TŻa czarować

[kiss of night]

Napisane przez Pradip

właściwie to mi się aż tak nie śpieszy bo aktualnie wcieram Seborabin a jeszcze z innego konkursu kosmetyki do włosów mi nie doszły Chociaż ja od nich juz jakiś konkurs wcześniej wygrałam (chyba Podolight) i dość szybko przyszedł

Bo jak wysyłają e-maile to ludzie szybciej ogarniają.
Potem będziemy musiały tylko tą ankietę uzupełnić co nam przyślą czy gdzieś jeszcze trzeba opinię zamieścić?

[d53db55d5c43372a6959256a3eb4d32370068980_60a59871e0e92]

Napisane przez Synthesthesia

szukaj

Chyba się dopiero w niedziele okaże czy go mam bo możliwe że ze mną jakimś cudem na studia pojechał

[olap93]

Napisane przez justyna8813

Ja, gdy się dowiedziałam, że Borys (malamut) ma bebeszjozę byłam w szoku! Zabezpieczany terminowo przed kleszczami, do tego zachorował w lutym-no gdzie w zimie kleszcze? Ale zima była ciepła i to paskudztwo wylazło wcześniej. W ogóle, żeby doszukać się kleszcza mieliśmy nie lada problem, żeby go w sierści znaleźć. Weterynarz już wtedy mówił, że wyciągneliśmy go z jamy. Za drugim razem już było wiadomo jak się skończy, ale walczyliśmy. Niestety, nerki

Drugi raz kleszcz go potraktował babeszjozą czy nerki same z siebie przestały pracować?
My myśleliśmy że to stawy jej siadły (doktor od dawna mowil ze za sztywno trzyma tył i niedługo się zacznie) bo zaczęło się od tego że spadła ze schodów, niedowładała tylnymi nogami, potem wql nie wstawała, przestała jeść... Jakby nie patrzeć ma już swoje lata ( chociaż zachowuje się jak szczeniaczek bardzo często). Jakbyśmy od razu o jakiejś innej chorobie pomysleli to moze nie zniszczylo by tak organizmu ;(
Malamuty są podobno jeszcze większymi pieszczochami niż husky Borys miał cudowne życie i najważniejsze że nie cierpiał bardzo. Ja sobie tak pomyslałam że jak piesek jest na łańcuchu, zarazi się babeszjozą, a przecież właściciel się nim nie interesuje to jak on musi cierpieć...

Na fp POLAQUITO jest konkurs mają super koszulki z orłem. Ja wygrałam w tamtym roku - jest super

[JudytaKas]

Napisane przez justyna8813

Byliśmy ostatnio w górach. Wiadomo, teraz nie jestem w nastroju do posiadania nowego zwierzaka, za wcześnie, poza tym mamy kota ze schroniska. Ale... Wracając ze spaceru z córeczką dobiegł nas odgłos przeraźliwego miauczenia, a z krzaków wyłonił się ledwo żywy dorosły kocur. Wyglądał okropnie, powiedziałabym nawet, że obrzydliwie. Całe oczy miał zaropiałe i czerwone i jakby nigdy nic, nie wołany dołączył się do nas i przeszedł krok w krok z nami do domu. Popytałam, czy nie jest kogoś-nikt się nie przyznawał. Z resztą powiem szczerze, kot był w takim stanie, że nawet, gdyby ktoś się przyznał to nie wiem, czy bym go oddała, bo jak można zwierzaka do takiego stanu doprowadzić? Z resztą tamtędy przechodzi mnóstwo osób, na pewno inni go słyszeli, cóż... wybrał akurat mnie i moją córę. Kota wyleczyłam, trwało to 3 tygodnie.
I tak, przewiozłam go całą Polskę do domu. Jest z nami. Jedyny problem, że kot jest "tylko mój"-tzn. nie daje się dotykać, nie podchodzi do nikogo, ucieka jak dzikus. Tym bardziej to dziwne, bo przecież z tych krzaków przyszedł do mnie sam. Chyba chciał, żeby mu ktoś pomógł. Bo jak to inaczej tłumaczyć?

I tak. Jestem psiarą i kociarą. Taka już się chyba urodziłam, bo nie pamiętam, żeby kiedyś było inaczej

taka wrażliwość w dzisiejszym świecie jest godna pochwały

Dobrej nocki, ja padam po dzisiejszym dniu padam na ryjek

[ekk]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;53215157]Znalazłam paragon z luksusu i okazało się, że mama kupiła zły produkt [/QUOTE]

[1=d53db55d5c43372a6959256 a3eb4d32370068980_60a5987 1e0e92;53215335]Dobra to jednak nie ten paragon ale teraz tego drugiego nie mogę znaleźć [/QUOTE]
Zorka - nie strasz

[anna1112]

[QUOTE=weronkaa84;53214801]Ja taką zasadę zauważyłam na Wizażu. Jak do tuszu, olejku i mixy napisałam kilka byle jakich zdań, to się dostałam, a teraz do serum napisałam dłuższą wypowiedzieć i bardziej "kombinowaną" to


Ja odpowiedź do serum pisałam 3 razy bo za każdym razem komputer mi się wyłączał. To był znak, że i tak go nie dostanę i tak się stało.

Napisane przez CiastoPanda

sszukaj szukaj
ja wpadłam w popłoch że zgubiłam kod z kartonika łaciate a mój mąż mówi ze mam sobie w lodówce szukać
durna wieśniara normalnie, nie wyciełam bo nie dopiłam

To dobrze, że w lodówce karton znalazłaś. Bo mi rodzinka karton spaliła, a kodu zapomniałam wyciąć bo mleko jeszcze nie było całe wypite. A wygrałam na ten kod kubek. I kubka nie dostanę, bo nie mogę wysłać kodu, którego nie mam. Najlepsze jest to, że miałam 2 kody, pierwszy wycięłam, a drugi nie. Oczywiście wygrałam kubek na ten 2. A tak bardzo chciałam mieć ten kubek.

[Monian]

Kubki beda jeszcze w jednym z kolejnych etapów. Jest szansa

[SceneCat]

Napisane przez justyna8813

nie chcę być incognito
jest i piesiak na awatarze

Jestem zachwycona tym awatarem, uwielbiam rasę Husky...

[NOWA SOWA]

dziewczyny, co to za konkurs ziaji o którym pisałyście kilka str wcześniej ?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez NOWA SOWA

dziewczyny, co to za konkurs ziaji o którym pisałyście kilka str wcześniej ?

Wizazowy

[AleksandraNS]

A ja z ukochanych zwierzątek mam Uzisię. To jest miłość. Wzięta z ulicy bo ktoś ją wyrzucił koło mojego domu rodzinnego. Dzieci z okolicznych bloków się nią opiekowały i jej kolegą prawie jorkiem. Ale któregoś dnia prawie Jork został przygarnięty a ona sama została. Te dzieci mnie błagały bym ją wzięła bo nikt nie chce suczki. Na początku była nieufna bo musiał ją ktoś bić. Dzieci się nie bała i kobiet ale na dużych mężczyzn źle reagowała. I jak widzi smycz to się trzęsie. Ale Dziewczny ona jest cudowna. Trudno że śmietnikowiec i wychodzi przez ogrodzenie i zwiedza okoliczne ulice. A i siku robi na dywan i nie można jej oduczyć ale kocham ją strasznie. Jak mnie widzi to jest taka radości ze pół ulicy słyszy. I śmieszna jest bo listonosz twój wróg ale jak radiowóz widzi to na pewno do niej i śpiewa i szczęście ma. Dobra co? Tak mi się śmiać z tego chce. Kiedyś nas zamkną za to. W ogóle jak policję widzi to pędzi i się cieszy. Głupol

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Co tu tak pusto? Wstawać, konkursować !!! Miłego dnia

[Iwa844]

Wygrałam tą dermokonsultację i krem. Chyba pójdę, tym bardziej że mam ich na sąsiedniej ulicy..