|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-10-23, 13:40 | #3931 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
też kiedyś tak miałam że myślałam że jeśli "postawie go pod ścianą" to jakoś wezmie się w garść, zacznie walczyć o nas, wreszcie zrozumie. Ale to tak nie działa, oni jeśli już odpuszczają to na całego, a jeśli nawet się zaczynają starać to na chwile... Troche tu cicho się ostatnio zrobiło, kiedyś to po dniu nieobecności na forum miałam wiele do "nadrobienia" a teraz tu tak cicho, widocznie większość dziewczyn uporała się juz z problemem Ja też dosyć dobrze się trzymam, czasem tylko jeszcze zdarza mi się posmutnieć, zwłaszcza przed snem, wtedy przypominają mi się jeszcze dawne czasy. Pewnie że troche mi go brakuje, ale powolutku zdaje sobie sprawe że i tak z jego nastawieniem nic by z tego nie było. A wole teraz pocierpieć troche niż pózniej po latach dopiero wszystko zrozumieć. Póki co nikogo nie szukam, w sumie mineły ledwo prawie 4tygodnie i wszystko jest jeszcze troche świeże. Ale wierzę że na każdego czek ten ktoś właściwy, może nie teraz, może za rok, moze za więcej ale wreszcie znajde tego prawdziwego księcia
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
|
2009-10-23, 15:42 | #3932 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
No to ja muszę niestety dołączyć do Waszego wątku...
Dziś zerwał ze mną chłopak...Jeszcze tydzień temu było cudownie, przyjechał do mnie do Krakowa (on mieszka i studiuję w innym mieście, w którym się poznaliśmy, a z którego wyjechałam na studia...) na noc...W niedzielę był u mnie w omu na imprezie rodzinnej...A w poniedziałek...Trochę się pokłóciliśmy, ja wyszłam bez pożegnania...Nie odezwał się przez cały tydzień słowem pomimo moich próśb, błagań...Domyślałam się, że chce to zakończyć, od pewnego czasu zachowywał się dziwnie... Ale mimo to do dziś się łudziłam...Że może jednak jak mnie zobaczy to mu przejdzie...Że po naszej rozmowie otworzy oczy...Niestety...Powiedz iał, że nie czuje już tego samego co kiedyś, że nie chce oszukiwać ani mnie bo na to nie zasługuję, ani siebie...Że nie chce udawać miłości, której nie ma... Rozumiem Go doskonale...I mimo wszystko jestem Mu wdzięczna za tą szczerość. Nie wiem czy bym wybaczyła udawanie, granie...Przynajmniej wiem, na czym stoję...Jednak, to tak bardzo boli...Wciąż Go kocham, nie potrafię wyobrazić sobie życia bez Niego...Byliśmy razem 21 miesięcy... Powiedział, że nie może mi zaoferować już nic więcej, niż przyjaźni...Że nie chce zrywać kontaktu, bo ten czas, który razem spędziliśmy nie był bezwartościowy, ale cudowny...Że będziemy nadal rozmawiać na gg, przez telefon, pisać smsy...Ale już bez miłości...Prosił, żebym dała mu czas na poukładanie sobie wszystkiego... Tylko dlaczego to tak bardzo boli? Spakowałam wszystkie rzeczy, które od Niego dostałam, zaraz wynoszę je na strych. Nie chcę ich wyrzucać...Nie potrafię...Ale też nie jestem w stanie na nie patrzyć... Jeszcze w niedzielę zamowiłam dla Niego prezent na urodziny...przyszedł kilka dni temu...Paczka leży na stole koło mnie...A ja ryczę i ryczę...Pomózcie mi...Jak mam sobie poradzić z tym, że On już mnie nie kocha? A ja go wciąż najmocniej jak się tylko da... |
2009-10-23, 17:24 | #3933 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Vinanti-ma prawo być Ci przykro,to normalne ale dobrze że chociaż możesz liczyć na jego przyjaźń.Ważne że zdobył się na szczerą rozmowę z Tobą nie to co mój ex...
Ja też rozstałam się już chyba tak "oficjalnie" z chłopakiem.Zaczęło się od tego że chciał się ze mną spotkać w terminie który mi nie pasował ponieważ musiałam iść do biblioteki zrobić pracę domową na uczelnię.A on zrobił wielkiego focha że go olewam ( swoją drogą on kilka razy też odwołał spotkanie z powodu nauki,czyli on mógł a ja nie...).Po tej sytuacji przestał się do mnie odzywać,ja też się nie odzywałam aż w końcu napisałam co u niego-odpisał że w porządku i ze ma dużo pracy.W niedzielę złożył mi urodzinowe życzenia ale nic więcej-nawet nie przyjechał Chociaż ja dalej łudziłam się że mu przejdzie.Dziś nie wytrzymałam i napisałam czy ma tak zamiar nie odzywać się do mnie do końca życia.Nie napisał nic więc sytuacja stała się dla mnie jasna-nie chce ze mną już być.Szkoda że nie zdobył się na odwagę aby mi to powiedzieć tylko zrobił focha jak małe dziecko. A było tak wspaniale.Bylismy parą ponad 8 miesięcy.Mieliśmy wspólne zamiłowania,podobnie lubiliśmy spędzać wolny czas a teraz już nie ma nic Nie wiem czy jeszcze kogoś znajdę kto tak będzie do mnie pasował
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2009-10-23, 17:42 | #3934 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dzięki za pocieszenie...
Mój ex też strzelił focha...Nie odbierał telefonów, nie odpisywał na gg ani na smsy...Jedyne co się odezwał, to żeby podać mi datę spotkania... Poza tym, daj mu czas...Przecież nic Ci nie powiedział, że nie chce być... Edytowane przez Vinanti Czas edycji: 2009-10-23 o 17:44 |
2009-10-23, 19:34 | #3935 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja bym mu z chęcią dała czas ale ile można mieć focha? On już 2 tygodnie milczy i szczerze mówiąc już straciłam nadzieję że się odezwie
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2009-10-23, 19:41 | #3936 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ehh...Faceci to świnie...Ale dlaczego takie kochane...?
|
2009-10-23, 20:36 | #3937 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 349
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
chciał przerwy po tygodniu jego uczucia zmieniły sie o 360 stopni i mnie zostawił po 9 latach....niewiem co ze soba zrobic zyyc mi sie nichce
__________________
ciuszki kosmetyki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=151717 |
2009-10-24, 07:44 | #3938 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Faceci to samolubne, egoistyczne świnie...Wczoraj podczas rozmowy zapytałam mojego już ex, od kiedy zaczął odczuwać, że kocha mnie coraz mniej..Okazało się, że był to około miesiąc...Smutne, że nic mi nie powiedział, że wtedy moglibyśmy się oboje postarać, żeby to ratować...Ale pn czekał, bo ponoć 'chciał zbym była sobą i niczego nie udawała pragnąc nas ratować...'...
Mówił, że za bardzo skupiliśmy się na marzeniach, na przyszłości i planach, że zapomnieliśmy o tym, co dziś. Szkoda, że to właśnie od niego słyszałam o przyszłym ślubie, o kolejnych wakacjach, o odwiedzinach w Krakowie co 2 tygodnie przez cały rok, o sylwestrze...On snuł te plany, zaraził mnie nimi, a teraz mówi, że to jeden z powodów... . Pisałam, że zaproponował przyjaźń... Że nie chce marnować tych ponad 1,5 roku, że cudownie się ze mną rozmawia, ale to z jego strony już nie jest miłość, że to zbyt długi czas, żeby po prostu przestać rozmawiać, wymazać z pamięci to, co nas łączyło. Ale ja nie wiem, czy potrafię. Powiedział, że się odezwie za jakiś czas, jak sobie już też wszystko poukłada w głowie...A ja głupia się zgodziłam, ucieszyłam, liczyłam na jakiekolwiek spotkanie, rozmowę...Po powrocie do domu nie wiedziałam jak przeżyję ten tydzień bez Niego, bez spotkania...Ale wiecie co? Zebrałam się w kupie dziki lekturze tego wątku i napisałam na gg, że sorry, ale muszę się teraz zając tym, co dla mnie najważniejsze...Odkochać się, nauczyć żyć jak najnormalniej tak, aby kiedyś, za rok, może dwa, nie płakać w poduszkę po każdej rozmowie. Bo kontaktu nie chcę tracić, P. też nie. Ale nie teraz...Odezwiemy się do siebie, kiedy będę pewna, że to już nie będzie bolało. I że rozpacz nie wróci. Na razie boi strasznie...6 dzień jak praktycznie nic nie jem, schudłam ponad 3 kg (jedyny plus tej całej sytuacji, bo ciężko mi się zmotywować do schudnięcia)...Jednego kolosa już zawaliłam na studiach, bo nie byłam w stanie się do niego przygotować z nerwów... P. nie ma innej, tego jestem pewna. Przyznał mi rację wczoraj, to raz. Dwa, cały czas przed moim wyjazdem do Krakowa spędzaliśmy razem, każdy weekend też. W dni powszednie po 15 telefonów i smsów dziennie...Nie, tak się nie zachowuje facet, który ma kogoś na boku... Znam go. Widziałam, że było mu strasznie ciężko powiedzieć, że to koniec. Prawie płakał, a On nigdy nie okazuje łez. Przepraszał, że to robi, ale nie może mnie oszukiwać, nie byłby w stanie...Przyznał, że był przekonany, że na niego nawrzeszczę, zrobię Mu scenę czy coś takiego...To podobne do mnie, kiedy jestem zdenerwowana. Ale ja pomimo rozrywającego bólu w środku, dałam radę...Smutku nie ukrywałam, łez też nie. W końcu to z nim po raz pierwszy się całowałam...Po raz pierwszy uprawiałam seks...Dla Niego też byłam pierwsza - razem poznawaliśmy siebie, swoje ciała i uczucie zwane miłością...Jak miałam nie płakać przy rozstaniu? Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale poprosiłam Go o ostatni, pożegnalny pocałunek...Chciałam pamiętać jak to jest, kiedy jest tak blisko, poczuć Jego zapach po raz ostatni...Zgodził się, choć kilka razy pytał, czy jestem tego pewna, czy to nie będzie mnie zbyt bolało...Miałam to gdzieś, chciałam choć przez chwilę jeszcze mieć to złudzenie, że jest między nami dobrze...I poczułam to...przez kilka krótkich sekund poczułam, jakby nic się nie wydarzyło, jakbyśmy byli nadal razem... Mimo wszystko jestem Mu wdzięczna. Że nie zachował się jak ostatni patafian, palant, że miał odwagę się przyznać do tego, że rozstaliśmy się w pokojowej atmosferze, a nie w kłótni. Dobiło mnie jedno...Podczas naszej rozmowy, po drugiej stronie jeziorka, świeżo upieczona para młoda miała sesję fotograficzną...Bolało, bo wyobraziłam sobie nas na ich miejscu...Tyle razy sobie nasz ślub wyobrażałam... Cały czas liczę jednak, że On zrozumie...Może nie liczę, ale chciałabym, żeby zrozumiał, że nie może żyć beze mnie...Że samemu, to nie to samo... Jak dobrze, że w ciągu tygodnia mieszkamy w innych miastach...Nie będę musiała się bać, że gdzieś Go zobaczę. Za tydzień jednak muszę do Niego jechać...Na początku listopada ma urodziny, a ja już kupiłam prezent, którego nie chcę oddawać. Nie wiem jak go wręczyć...Pewnie zostawię na wycieraczce, zadzwonię do drzwi i się schowam. Tak bardzo chciałabym Go wtedy zobaczyć, ale wiem, że gdybym na to pozwoliła, to cierpiałabym jeszcze bardziej. Tylko, że w tej chwili nie wyobrażam sobie nawet znaleźć się w pobliżu Jego domu...Tyle wspomnień związanych z tymi okolicami...Jak czekał ze mną na przystanku, aby mnie wsadzić w autobus, jak jechał ze mną tym autobusem w środku nocy, żeby tylko się upewnić, że nie chodzę sama po ciemku i nic mi nie jest...nie wiem jak poradzę sobię jutro, gdy będę stała na peronie i czekała na pociąg...On stał ze mną..trzymaliśmy się za ręce - on z peronu, ja z wagonu...Nie mogę uwierzyć, że Jego już dla mnie nie ma... . Przepraszam, że tak długo...Wygadałam się... |
2009-10-24, 09:51 | #3939 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
posta mi wcielo
ja mam jakies nadzywczaj dobre kontakty ze swoim ex (?)... wiem, ze borok ma zapalenie pluc i jego dziadek mial zawal wiec zadzwonilam do niego i chcialam mu jakos humor poprawiac i wypalilam z pytaniem czy moge przyjsc chorego odwiedzic a on, ze tak tak... no to muslalam sie obstawic i kupilam mu 'Kubusia' i pomarancze na ktorej naalowalam usmiech ale mine mial swietna bo sie usmiechnal, zasmial, przytulil mnie i dal buzi ... poznij cos tam pogadalismy, on gral na komputerze a ja ogladalam film a w tym czasie cal czas bylismy przytuleni, glaskal mnie jedna reka... nawet jak bylam na kawie z jego rodzicami to mnie po kloanie czasem klepnal lub je zlapal i... zaprosil mnie na dzis ale przeloze te spotkanie na jutro (nie moge byc przeciez caly czas dostepna pod telefonem ) |
2009-10-24, 09:56 | #3940 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Nie boli Cię to? Niby ex, a zachowuje się, jakby nim nie był...Ja bym nie potrafiła być z nim w takich stosunkach...Może kiedyś...U mnie nie minęły jeszcze nawet 24 godziny...
|
2009-10-24, 10:23 | #3941 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
czasem jest mi cholernie ciezko, bo strasznie go kocham ale z drugiej strony nie umiemy zerwac ze soba calkowicie kontaktu, nie umiemy byc do siebie obojetni, ciagnie nas do siebie strasznie i czuje sie przy nim bezpieczna... wiem jak jest ze mna to nic mi sie nie stanie. heh wczoraj jak sie na mnie patrzyl to ja sie zasmialam i powiedzialam: 'wiesz jaka Ty masz smieszna mine?' a on: 'wiem, jak szczerbaty na suchary' |
|
2009-10-24, 10:38 | #3942 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja wiem, że mój ex też tak chce...Ale ja nie potrafię...nie zniosłabym tego, że siedzimy obok siebie, rozmawiamy...Ja czułabym się tak, jak dawniej, jak jeszcze tydzień temu...Miałabym nadzieję...A wiem, że on już mnie nie traktuje jak kiedyś, że chce utrzymać kontakt na stopie koleżeńskiej...Z przytulaniem kiedy jest źle (zawsze do przyjaciół był otwarty, nie bał się dotyku z nimi - oczywiście wszystko wewnątrz granic), buziakiem w policzek na przywitanie i na pożegnanie...To otworzyłoby rany na nowo...A jakoś się trzymam...Pewnie do mnie jeszcze to nie dociera
|
2009-10-24, 10:51 | #3943 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
zobaczysz, ze z czasem wszystko sie zablizni i bedzie dobrze... |
|
2009-10-24, 11:26 | #3944 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, ące się na chęci podtrzymania kontaktu...Ale on jest uparty...Nie napisze. Z resztą mu powiedziałam, że jak będę w stanie, to się odezwę. Prosiłam Go, że jak będzie czuł, że jednak coś do mnie czuje ...nie dał mi dokończyć, powiedział tylko "wiem". Ale go znam i boję się, że nawet gdyby zrozumiał, to duma nie pozwoli Mu się do błędu przyznać...
Nie boję się, że Go spotkam. W ciągu tygodnia studiuję w innym mieście, na weekendy też nie mam już zamiaru co tydzień przyjeżdżać. Prezent podrzucę Mu pod drzwi - nie lubię nie dotrzymywać danego słowa. Nie chcę, ale i chcę Go zobaczyć...Tylko takiego mojego....kochanego z tą iskrą w oku... ;( |
2009-10-24, 11:40 | #3945 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
2009-10-24, 12:11 | #3946 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Masz rację, na razie nie mam zamiaru się odzywać. Na gg nie wchodzę bo dobija mnie Jego opis ("I do końca wierząc, że los inny mi pisany jest"), poza tym nie mogę znieść faktu, że oboje jesteśmy dostępni, a ze sobą nie rozmawiamy.
I tak będę przez pewien czas żyć nadzieją, że może jednak zatęskni, może zrozumie, może wróci...Przyjęłabym Go z otwartymi ramionami. Łudzę się, że może Go zamęczyłam (nie odzywał się od poniedziałku, zerwał w piątek)...Byłam żałosna, domyślałam się, co On chce zrobić...Chciałam Go przekonać, pisałam po 10 smsow dziennie, dzwoniłam, ale zawsze odrzucał. Jak był dostępny na gg to pisałam non stop, prowadziłam monologi, nawet maila wysłałam, co do mnie jest niepodobne. Może jak teraz będę milczeć, to zacznie Mu mnie brakować... Do dupy z tym życiem |
2009-10-24, 12:30 | #3947 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 929
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
moze i poczul sie przytloczony tyloma Twoimi wiadomosciami ale Ty tez przeciez mialas prawo wiedziec co sie dzieje i na czym stoisz... dla mnie nie do pomyslenia jest to, ze bedac w zwiazku przez caly dzien nie daje sie znaku zycia a co dopiero pare dni wiec Cie doskonale rozumiem i zrobilabym tak samo nie powinnas miec sobie tego za zle!
na chwile obecna zrob cos dla siebie byle bys nie myslala o tej sytuacji wez jakas kapiel, zrob maseczke a pozniej wybierz sie na ciastko, kawke lub wez jakas psiapsiole albo kogokolwiek bylebys sie z ta osoba dobrze czula i postaraj sie spedzic dobrze czas ... pamietaj, ze co ma byc to bedzie, jesli macie byc ze soba to bedziecie a jesli nie to wlasnie otworzyla Ci sie droga na poznanie ksiecia z bajki ... bedzie dobrze zobaczysz, i to mowi osoba ktora ryczala dniami i nocami |
2009-10-24, 12:36 | #3948 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 178
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Teraz już wiem że najlepszym rozwiązaniem jest całkowite zerwanie kontaktu. W twoim przypadku przynajmniej rozstanie było w miare "przyzwoite", u mnie krzyki i oskarżanie, dlatego wiem że ten ktoś nie zasłużył już na jakąkolwiek rozmowe ze mna. Zawiódł na całej lini, dlatego nawet nie żal mi że zerwałam z nim całkowicie kontakt, nie chce go znać.
__________________
...but I'm a supergirl, and supergirls don't cry ! Am I bright enough to shine in your spaces ?
|
|
2009-10-24, 12:38 | #3949 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ale ja już miałam swojego księcia...Widocznie to nie moja bajka.
Dzięki za pomoc...Musiałam się w końcu wygadać . EDIT: Tylko to mnie trzyma w dobrym humorze...Żałosne, ale co ja na to poradze . http://www.youtube.com/watch?v=n84McJyTRuw Edytowane przez Vinanti Czas edycji: 2009-10-24 o 13:41 |
2009-10-24, 13:58 | #3950 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
...
Edytowane przez zoolza Czas edycji: 2009-11-23 o 20:08 |
2009-10-24, 14:45 | #3951 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: <3
Wiadomości: 3 458
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
ja wlasnie wrocilam po tygodniowym wyjezdzie do rodziny nie myslalam o nim o tez sie nie odywal...i dobrze..dla mnie, a co on czuje to mnie juz powoli przestajke interesowac, wiem ze dalej pije...duzo pije...i zdaje sobie sprawde ze nie widze przyszlosci z nim...i tak jak pisala kolezanka wyzej lepiej teraz niz jakby mialo to nastapic za kilkanasie lat, jakby byly dzieci, dom...a tak postaram sie ulozyc sobie zycie na nowo z kims odpowiedzialnym dojrzalym i w miare ustabilizowanym emocjonalnie :P
Edytowane przez xXxKYLIExXx Czas edycji: 2009-10-24 o 14:53 |
2009-10-24, 16:36 | #3952 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Chcę zasnąć i obudzić się za dwa miesiące. Albo już po moich urodzinach za 3.
Nie napiszę, nie napiszę, nie zadzwonię..Nie będę gapić się w opis i ryczeć...Nie będę rozpamiętywać...Nie chcę kochać!! Nie pojadę się zobaczyć..będę silna, będę silna... Dlaczego to tak bardzo boli? Dlaczego teraz przez głowę przelatują mi najpiękniejsze wspomnienia, te chwile, w których czułam, że On kochał mnie najmocniej...A teraz już nic? Niby mam świadomość, że się rozstaliśmy...Ale wciąż rozpamiętuję...Co ze mną nie tak...Może gdybym pewne rzeczy rozegrała w inny sposób, może gdybym nie wyszła w poniedziałek, to do tego by nie doszło...Łudzę się jak głupia, że On się odezwie, napisze, zadzwoni, że rozumie swój błąd, że kocha..że czeka na mnie aby powiedzieć, że jestem już Jego na zawsze...Nie tylko był moim ukochanym mężczyzną, to jeszcze najlepszym przyjacielem. Takim, do którego mogłam zadzwonić w każdej chwili dnia i nocy, który wiedział o mnie dosłownie wszystko... Już nie mogę...Nie chcę bez Niego żyć Czuję się taka samotna...Zostałam sama, nie mam się komu wyżalić...Nie chcę iść do ludzi, chcę do mojego P... Edytowane przez Vinanti Czas edycji: 2009-10-24 o 16:47 |
2009-10-24, 16:43 | #3953 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
A on? Wyobraz sobie że on mnie kocha...ciągle kocha jak twierdzi i to bardzo...ale...ale nie potrafimy się dogadac... Serce mi pęka... On co chwilę zaprasza mnie na obiad, a tu na kolację...wszystko by chciał jak dotychczas z jedną różnicą..nie jesteśmy razem... Tyle że ja po 3 latach związku myślałam że teraz to bedę juz z nim mieszkać i zacząć tworzyć rodzinę... ehhh |
|
2009-10-24, 17:34 | #3954 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja tak ślepo ufałam..W każde słowo...W to, kiedy mówił, że zrozumiał swoje błędy i już mnie nigdy nie zostawi (wcześniej zdarzyło się to raz, po kłótni, w nerwach - tylko na 1 dzień. Gdy emocje opadły, wróciliśmy), że już zawsze będziemy razem, przeciw przeciwnościom losu...A tu nagle zostawia, bo, jak twierdzi - już nie czuje do mnie miłości...
Nie zazdroszczę Ci...nie potrafiłabym się z Nim widywać nie będąc z Nim. Będzie ciężko, ale i Ty i ja damy radę! Musimy sobie z nimi poradzić! |
2009-10-24, 18:54 | #3955 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
U mnie minęły dwa tygodnie już prawie. Coraz mniej płaczę, zaczęłam jeść. Dalej o nim myślę milion razy na minutę. Dalej się zastanawiam, czy chce wrócić. Dalej mam zapisane najsłodsze smsy. Zdecydowałam, że nie chcę z nim utrzymywać kontaktu. Na początku jeszcze pisał, odzywał się, teraz chyba zrozumiał. A dzisiaj byłam na naszym miejscu, na którym na murze spray'em wypisał nasze imiona. Boli jak cholera. Błagam, powiedzcie, że będzie lepiej.
|
2009-10-24, 19:03 | #3956 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Będzie lepiej. Musi być. Taka moja mała nadzieja . Chociaż nie wyobrażam sobie w tej chwili być z innym facetem...Zastanawiam się, czy mój zatęskni, zrozumie, przeprosi...A jeśli nie, czy ja kiedykolwiek będę znów tak beztroska i szczęśliwa?
SMS-y wyrzuciłam od razu jak tylko się rozstaliśmy. Tak samo zdjęcia, filmiki, wszystkie miłosne tapetki, które mi przysłał - wszystko. Od wczoraj staram się żyć normalnie, ale wciąż kocham... |
2009-10-24, 20:39 | #3957 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
wiesz myśmy też sie kilka razy rozstawali...ale wiesz u mnie były też inne kłopoty. On jest po rozwodzie i ma 2 dzieci. Zeby nie było nie jest dużo starszy ode mnie, tylko 3 lata. I wiesz z tym było mnóstwo problemów. Ja chciałam już poważnego życia on wciąż nie był gotowy na normalne przedstawienie mnie dzieciom. Mówił że chce ze mną przyszłości, rodziny a nie potrafił zrobić żadnego kroku do przodu. Stąd było mnóstwo konfliktów. A rozumiem Cię że nie wyobrażasz sobie siebie z innym. Mam tak samo. Należe niestety do wymierającego gatunku...:-( to mnie smuci bo potrafie kochać najmocniej ale dla mnie miłość nie leży na ulicy. Nie jestem kochliwa i co? Nie dam się dotknąć mężczyznie którego nie kocham.... Ciężkie chwile będziemy teraz miały....nawet nie wiem co napisać bo sama nie wiem co robić... A on ciągle się oddzywa i potrafi nawet mi mówić że kocha. Rozumiesz? To mnie jeszcze bardziej boli...Jak się kocha to się nie odchodzi. |
|
2009-10-24, 22:50 | #3958 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
zapomnieć;( tylko tyle..
__________________
|
2009-10-25, 05:55 | #3959 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 355
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Niestety...wiem...
Zrobiłam krok na przód. Usunęłam Jego gg choć wcześniej zapisałam numer, tak na wszelki wypadek. Zablokowałam Jego konto na nk, żeby mnie nie kusiło oglądanie zdjęć itd. Kiedyś, jak zapomnę, jak się odkocham, to go przywrócę - teraz chcę mieć jak najmniej rzeczy, plików, które mi Go przypominają. Co do nk...boli...Usunął kiedyś swoje konto, gdy się pokłóciliśmy i w nerwach ze mną zerwał...Pochował wtedy też wszystko co ze mną związane w swoim pokoju i nawet gdy już było dobrze to tego nie powiesił z powrotem. Smutne...A wczoraj moja genialna mamusia mnie oświeca, że P. z powrotem założył konto na nk bo widziała, że moja znajoma go dodała. Nawet mnie do znajomych nie zaprosił...Szybko zapomniał o tym, co nas łączyło...Niby takie nic, niby taka dziecinada, a boli jak ch*lera... . Najgorsze są sny...od poniedziałku śnił mi się więcej razy, niż podczas większości związku.. . Gdyby tylko w tych snach było mniędzy nami źle, tak, jak w rzeczywistości, a nie cudownie.... Edytowane przez Vinanti Czas edycji: 2009-10-25 o 05:58 |
2009-10-25, 06:14 | #3960 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 194
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
wiesz co z tym nk , opisami na gg to dziecinada i ja to samo przeżywałam. Skasowałam podobnie jak Ty jego numer gg i ze znajomych na nk. Jednak po jakimś czasie zaczełam zerkac i na gg i na nk kolezanka mi mowila jak tam u niego. I to co on wtedy wyprawiał to az szkoda słów. Na opisach to tylko oświecał wszystkich jak sie znakomicie bawi a na nk nowe zdjecie z nowymi znajomymi. Pomimo tego że wiedzialam ze to zalosna dziecinada to bolalo jak cholera..... a to dlatego że nie spodziewalam sie po nim takich gierek. Myślałam ze po rozstaniu zachowa twarz ale sie zawiodłam po całości. Musisz się przygotowac i na takie ewentualnosci bo faceci to dzieciaki w wiekszosci przypadków i jak zobaczą ze kobieta daje rade bez nich to chca jak najbardziej noz w serce wbic zeby nie bylo za latwo. A u mnie po 4 miechach jest gorzej niz na samym początku...niestety Moze to nie tęsknota za nim ale za bliskością mężczyzny, za tym ze nie ma kto Cię przytulic w takie pochmurne i smutne dni .........i następny wekend jak nie impreza to samotnie spędzony w domku |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:13.