|
|||||||
| Notka |
|
| Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#391 |
|
Moderator
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 9 403
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Witam serecznie Kociary! Sama takową jestem, wychowałam (różnymi metodami, nie będę się rozpisywać - klapsem także) dwa cudowne ,grzeczne i oddane koty. Nie jestem za biciem po to, żeby zrobić krzywdę, czasem po prostu kot sie zapomni i wtedy klapsik po pupie pozwala mu zaprzestać histerii - moje koty mnie uwielbiają z wzajemnością. w zeszłym roku udało mi się też wyadoptować trzy kocięta z osiedla na którym mieszkam, więc poniekąd uważam siebie za miłośniczkę kotów. Ale mam problem.
Jeden z tych trzech kociakow trafił do mojego TŻta. Lola jest ślicznym kociakiem, zdrowym, wychodzącym i szczęśliwym, zwłaszcza gdy mój TŻ jest przy niej (jakie maślane oczy na niego robi ) On ją wziął jak mi się kończył rok akademicki i dwa miesiące mieszkali sobie tylko razem, rzadko bywałam z nimi na "jej terenie" czyli u TŻta. We wakacje parę razy mialam u niego taki "dyżur" (TŻ pracuje tak, że wyjeżdza w sobotę wieczorem i wraca w niedziele po południu) - żeby kotka nie siedziała sama to szlam tam siedzieć z nią, bawić się, dawać jeść itp. I wtedy się zaczęło. Lola była i w zasadzie ciągle jest kuwetowa. Nie ma żadnych lęków przed kuwetą, ładnie się do niej załatwia. Miała dla siebie cały pokój - olbrzymi, w którym miała "do dyspozycji" łóżko(to sypialnia w ktorej TŻ nie śpi), swoją kuwetę w spokojnym miejscu, miski - ogólnie całe osprzętowanie. A gdy ja przyjeżdzałam to była puszczana i wtedy cały dom byłjej. I za każdym razem gdy JA tam u niej byłam zostawiała kałużę na ŁÓŻKU tylko i wyłącznie - dlatego nie sądzę, żeby była chora. Kuweta nie kojarzy jej się z bólem, załatwia w niej wszystkie swoje potrzeby, tylko mam wrażenie jakby albo znaczyła tym sikaniem swój teren pokazując mi gdzie moje miejsce, albo jakby chciałam "zamaskować" mój zapach. Ostatnio dostała wylotę ze swojego pokoju do łazienki bo... no własnie. TŻ miał remont i przez chwilę walnęliśmy się na łózko w "jej" pokoju. I wieczorkiem TŻ odkrył, że tym razem to to łózko jest zasikane. Zaznaczam, że kotka nie robi nigdzie indziej, ani na dywany, ani do butów itp. Wiem, że przypisywanie zwierzętom cech ludzkich nie jest dobre, ale wygląda to na totalną złośliwość lub... zazdrość...??? Może ona czuje się w jakiś sposób zagrożona moją obecnością? Tylko z drugiej strony, kotka nie okazuje wobec mnie żadnych innych złych emocji - łasi się, mruczy, zasypia na kolanach, ogólnie jest wspaniałym kociakiem, nawet zauważyłam, że odkąd zaczęła na dwór wychodzić jest w domu spokojniejsza, nie skacze jak kiedyś po wszystkim, nie rzuca sie na ręce itp. I własciwie wszystko byłoby tip top gdyby nie to sikanie. Z kolei gadałam osttanio ze studentkąweterynarii i powiedziała, że gdyby to było coś z nerkami to kot by sobie nie dobierał tak starannie miejsc sikania. Sikałaby gdziekolwiek - po kątach, dywanach, itp. A ona tylko w łóżko, jużnie wiem co robić...
|
|
|
|
|
#392 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
. jeśli to nie stan chorobowy, kotka z czasem powinna zaakceptować nową sytuację, trzeba okazać jej odrobinę zrozumienia a 'wpadki' karać TYLKO ustną komendą lub spryskaniem wodą - bicie, nawet mały klaps jeszcze bardziej pogorszy sytuację
|
|
|
|
|
|
#393 | |
|
Moderator
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 9 403
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
dlaczego błędem jest myslenie, że to złośliwość? Zwierzaki nie mogą być złośliwe? zgadzam się, że okazuje w ten sposób, że coś jej się nie podoba,ale sądzę, że to jest raczej moja obecność w domu TŻta i mój zapach na łóżku (jednym czy drugim) - mój czyli rywalki o względy TŻta... Ja to tak widzę...Poza tym, dopóki mnie nie ma u Tżeta - wszystko jest super fajnie. Sikanie zaczyna się jak pojawiam się na horyzoncie. Ostatnio TŻ był z Lolą u mnie w Poznaniu, spała całą drogę, na miejscu była grzeczna, bawilo ja bieganie po całym domu i asystowanie mi w kuchni (bardzo to lubi) a w nocy wlazła na łóżko (na szczęście nie to, na którym spaliśmy) i zsiusiała się... Tak mi strasznie szkoda, bo ona jest super kociakiem i uwielbiam ją i jej szalone zabawy... Tylko się trochę boję. Nie wyobrażam sobie sytuacji jak kiedyś będę chciała mieć dziecko i nie wiem jak to będzie z Lolą. Mam dwa cudowne koty już i wiem, że żaden z nich nie zrobiłby krzywdy dziecku (Jasiu by się zmyła z pola widzenia, a Wrotek to Anioł w kociej skórze i jest poza dyskusją) ale boję się jak to będzie z Lolą-Zazdrośnicą... wiecie może, gdzie w okolicach Ostrowa Wlkp. jest jakiś koci behawiorysta???
|
|
|
|
|
|
#394 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 048
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
![]() Myślę, że Lola ma jakis problem z akceptacją Ciebie, może to byc stresowe, nie wiem. Czytałam o takim problemie w "Kocim detektywnie" albo "Zaklinaczu kotów" nie pamiętam, jutro przejrzę książki i napiszę Ci co znalazłam. Co do kociego behawiorysty to jutro będę na ARi przejde się do katedry zoologi do doktora zajmującego sie kynologia , może mi poradzi ( wiem, że kynologia zajmuje sie psami, ale jesli ktoś ma znac behawioryste to tylko ten pan mi pomoże ). Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
#395 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 3 632
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Ami- skąd ja to wszystko znam...
Z moim kotem było dokładnie tak samo. Wredota sikała jakby na złość. Najgorsze jest to, że sikała na klatce i to nie na moim piętrze, tylko zawsze u sąsiadki piętro niżej. Przechodząc koło Jej piętra trzeba było zatykać nos.. Sikała jej do szafek, do drewna, do butów... Baa.. nie tylko sikała! Oczywiście wszystko sprzątałam... ale sąsiadka po kilku latach miała już tego dosyć (nie dziwię się Jej) i kazała coś z kotem zrobić! Pod moją nieobecność tata wywiózł kotkę do schroniska. Na początku płakałam, ale teraz wiem, że dobrze zrobił. Inaczej się nie dało. Koty potrafią być obrzydliwie wredne! |
|
|
|
|
#396 | |
|
Moderator
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Wiadomości: 9 403
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
ano,mały mały! ![]() Byłabym wdzięczna,gdybyś cokolwiek na ten temat znalazła,gdyby ktokolwiek cokolwiek znalazł...Problemy to mi się dopiero pojawią,coś czuję, jak po ślubie w sierpniu się do TŻta wprowadzę... Kocham moje koty,chodziłam na głowie prawie jak mi Lol nie wrócił jednego wieczoru, wyobrażałam sobie sceny niczym z horroru Mastertona (to taka moja wstydliwa słabość.. ) i mimo, że ona taka niedobra dla mnie jest to ryczłam już TŻtowi że ja nie wiem co zrobię jak ona nie wróci. Znaleźliśmy ją w końcu. Wpadła do takiej przygarażowej szopy u sąsiadów (a przynajmniej tamta pani tak twierdziła...mmm no bo po co ktoś miałby obcego kota zamykać w szopie...),po godzinie wołania, jeżdzenia samochodem (głupioto musiało wyglądać,ale byłam zdesperowana) w końcu ją usłyszeliśmy i wypuściliśmy stamtąd... I poczulam taką ulgę...Ja wiem, że takie sikanie na dłuższą metę mnie wykończy, ale nie umiem sie na nią gniewać, jest taka bardzo kochana...No nic to,Tanyia jak się czegoś dowiesz - daj znać
|
|
|
|
|
|
#397 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
widzę ,ze nie tylko ja mam problemy z wrednym,sikającym(i nei tylko sikającym) kotem.... Mój "kochany" kotek ustalił sobei własną hierarchię w naszym domu.Mama jest najważniejsza( bo daje jezdenie chyba..?) , zawsze do niej przyjdzie, potem mój ojciec(kot czuje respekt do Pana domu), daje mu sie pogłąskać, przyjdzie do niego czasami nawet,Potem moja siostra,do której wparwdzie nieprzychodzi ,ale jak ona go złapie i ciągnie za ogon to kot nawet nie warknie.Ja jestem na samym końcu,jako ta która sprząt kuwete..Gryzie mnei,warczy drapie, wyskakuje zza szafy i wbija mi się w łydki, załątwai się w dywanik w mojej łazience(i tylko w mojej), zawija jak pierożek i udaje ,ze nic nie zrobił,sika pod prysznic ,a hitem było,ajk nasikał mi w kozaki podczas mojej osiemnastki.... Naprawdę ciężko mi z nim, kiedy nei mogę go nawet dotknąć,..
A przeciez to miał byc mój kot...;]
__________________
Cele na 2016: hiszpański A2->B1
![]() Tomorrowland lub UltraMusic Festival dobyć tytuł specjalisty ds. zakupów ![]() |
|
|
|
|
#398 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 048
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Na pewno przydało by się, żebyś się z nią pobawiła np wędką, żeby kot skoncentrował sie na zabawce a nie na Twojej ręce, albo zacznij ją podkarmiac z ręki smakołykami ( w rozsądnych ilościach ) i spróbuj w ten sposób zbudowac z nią więź? |
|
|
|
|
|
#399 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
![]() Próbowałam go ułąskawić,nic nie pomaga.. A co do robienia krzywdy: moja 8-letnia siostra związywała go nie arz sznurkiem, biła go,straszyła, raz mu obcięał wąsy, zrobiła pół depilację taśma klejącą. I on jej nawet nie drapnie.. Ja mu nic takigo nie zrobiłam a jestem dla niego jak natręt w domu ;] Teraz jak wyjechałąm na studia moja mama sprząta mu kuwete- i nadal jest jego kochaną mamusią. więc po prostu koci charakter...
__________________
Cele na 2016: hiszpański A2->B1
![]() Tomorrowland lub UltraMusic Festival dobyć tytuł specjalisty ds. zakupów ![]() |
|
|
|
|
|
#400 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Pewnie ten biedny kot się jej przeraźliwie boi dlatego nic jej nie robi. Masz jakieś dziwne podejście do zwierząt swoją drogą.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru
|
|
|
|
|
|
#401 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 836
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Cytat:
Biedny kot ![]() To co opisala kocimietka, to dla mnie znecanie sie nad zwierzeciem
Edytowane przez Kattarina Czas edycji: 2008-10-24 o 14:36 |
||
|
|
|
|
#402 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2
|
Kot z adopcji problem załatwianiem
Witam
Posiadam kota persa 6l z adopcji nieznane traktowanie zaniedbany - wychudzony kot przebywa u mnie 3 tygodnie pomału przyzwyczaja się do nas i otoczenia problem polega na tym ze załatwia się do kuwety i po za nią kot jest wykastrowany Po za kuwetę załatwia się wtedy gdy nie jestem obecny w danym pomieszczeniu Gdy pilnuje kot załatwia się tam gdzie powinien |
|
|
|
|
#403 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
. zawsze takie zachowanie ma podłoże behawioralne lub wiąże się ze stanem chorobowym. koty nie są złośliwe - to jeden z wielu krzywdzących te cudowne stworzenia i jak większość - błędny stereotyp .Cytat:
![]() ![]() - twoja siostra ma chyba kłopoty z psychiką, radzę wizytę u specjalisty , coś takiego to ZNĘCANIE SIĘ NAD ZWIERZĘCIEM !!! ![]() ![]()
|
||
|
|
|
|
#404 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 610
|
Dot.: Kot z adopcji problem załatwianiem
Myśle, ze to dosyc normalne
. Nie zbadane sa myśli kotów, może chce Ci zrobić na złosc, może robi tak z nerwów, może myśli, ze jak nie pilnujesz to nie trzeba załatwiac sie do kuwety. Jeden z moich kotów, również wykastrowany do konca swojego życia lubił załatwiać się poza kuweta, wiec to chyba zależy od samego zwierzaka w dużej mierze. Myśle ze jak beziesz nagradzac kotka za dobre zachowanie to powinien dosyc szybko polubic kuwete. |
|
|
|
|
#405 | ||
|
Rozeznanie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
Cytat:
__________________
Cele na 2016: hiszpański A2->B1
![]() Tomorrowland lub UltraMusic Festival dobyć tytuł specjalisty ds. zakupów ![]() |
||
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#406 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
nadaktywność i nieposłuszeństwo to jedno a to, co twoja siosta robiła kotu to znęcanie. z drugiej strony - jeżeli twoja siostra tak zachowuje sie wobec zwierzęcia, to dlaczego pozwalacie jej na kontakt z nim???
|
|
|
|
|
#407 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
W domu pewnie tez tak zostawiacie ta kwestie w spokoju Skoro nie jest tematem watku to po co o tym wspomnialas i to jeszcze tak szczegolowo Lepiej go wydac ludziom,ktorzy nie maja nadaktywnych dzieci |
|
|
|
|
|
#408 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
|
|
|
|
|
#409 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
napisałąm o tym tylko po to by określić relacje kot-siostra i kot-ja. Z mojej strony EOT
__________________
Cele na 2016: hiszpański A2->B1
![]() Tomorrowland lub UltraMusic Festival dobyć tytuł specjalisty ds. zakupów ![]() |
|
|
|
|
|
#410 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Oddać kota do DOBREGO domu, gdzie nie ma rozwydrzonych dzieci, którym się na wszystko pozwala. A jeśli siostra tego kota zabije, to powiesz, ze nie jej wina, bo jest nadaktywna? Z mojej strony też EOT.
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze. Edytowane przez stargazer Czas edycji: 2008-11-02 o 19:38 |
|
|
|
|
#411 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
to juz zależy od ciebie. jedno jest pewne - sposób, w jaki twoja siostra traktuje kota jest niedopuszczalny i karygodny. z mojej strony EOT.
|
|
|
|
|
#412 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
jakiś czas temu myjąc zęby cały czas zajeżdżało mi kocimi siuśkami. stwierdziłam, że mam już jakieś urojenia na tym punkcie i wydaje mi się..
a tu pare dni temu mój ojciec przyłapał Kicię lejącą do kubeczka na szczoteczki ![]() myślicie, że to może mieć jakiś negatywny wpływ na zęby? |
|
|
|
|
#413 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Cytat:
wątpię żeby miało przypomina mi się mój śp. kotek - który sikał gdzie popadnie i nasikał do pudełka z ciasteczkami. Ja wieczny łasuch ugryzłam i wiadomo - omal się nie przewróciłam. Zęby mam w porządku jak do tej pory
|
|
|
|
|
|
#414 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2
|
Dot.: Kot z adopcji problem załatwianiem
ach dzieki za od powiedz
|
|
|
|
|
#415 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Łódź/Szczecin
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Kot z adopcji problem załatwianiem
niektóre koty nie lubią robić jednego i drugiego w jednej kuwecie
Jeżeli Twój kot np. tylko sika poza kuwetą to spróbuj mu postawić obok drugą bo być może ma właśnie taki problem.
__________________
B+M "W sercu dziewczyny, gdy położysz je na dłoń,
na pierwszym miejscu chłopak, a przed nim tylko koń !!!!" |
|
|
|
|
#416 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 127
|
Pytanie w sprawie kotki ;)
Otóż mam 2 pytania. Może absurdalne ale jestem ciekawa czy da się to jakoś rozwiązac.
Czy można tak podawac kotce jedzenie aby w nocy się nie załatwiała? Tzn. do której godziny jej dawac jeśc. Chodzi mi o to,że poprostu budzi mnie w nocy/ nad ranem bo grzebie w kuwecie:/ To mnie baaardzo denerwuje A druga sprawa to to,że musze miec ją zamkykac na noc w moim pokoju. Bardzo lubię miec otwarte drzwi,aby nie było mi duszno a tu nie mogę ponieważ moja kotka grzebie w kwiatach i robi bałagan w salonie Kwiat jest duży, stoi na podłodze i na serio, juz nie wiem co robic bo jak wstaje to zawsze jest nabrudzone.Pomocy.
|
|
|
|
|
#417 | |
|
Raróg
|
Dot.: Pytanie w sprawie kotki ;)
Jak ją masz zamykać w swoim pokoju, a ona w nocy robi kupę, to faktycznie może być Ci... duszno
![]() Nie wiem, jak można jej fizjologię przestawić Ale Tobie polecam stopery, o ile ktoś Cię budzi rano, bo budzik niekoniecznie usłyszysz ![]() A na kwiata może jakąś nakładkę na noc? Coś np. z plastikowego talerza albo inny wynalazek przymocuj, żeby nie dostała się do piachu. Odstraszacz zapachowy - ale nie wiem, co kwiat na to
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... ![]() |
|
|
|
|
|
#418 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 66
|
Dot.: Pytanie w sprawie kotki ;)
koty zazwyczaj budza sie wlasnie kolo 4 i maja pelno energii. Moze sprobuj nauczyc ja wychodzic na dwor? Mieszkasz w bloku na wysokim pietrze?
Hmm chyba na to ze halasuje nie ma rady, no chociaż zawsze mozesz jej dawac znac ze ci sie nie podoba ze hałasuje, np. klasnac albo nakrzyczec Na moja dziala
|
|
|
|
|
#419 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
A ja myślałam że chociaż jeden problem mojej kotki tzn. sikanie od łóżka został zażegnany. A Tu znowu od 3 dni dziennie sika do łóżka
Wcześniej już nie sikała na łóżko tylko na wszystko co miało materiał na sobie.Mam już dośc tego smrodu kociego moczu
|
|
|
|
|
#420 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 8
|
Dot.: Pytanie w sprawie kotki ;)
Spróbój wieczorem nie pozwolić kotce spać do momentu kiedy ty sie nie wybeirzesz do łużka. Początki mogą być trudne bo kotka bedzie chciała pokazać ci że to właśnie ona rządzi, ale jeśli będziesz konsekwentna, uregulujesz jej godziny spania. Ja z moją kotką walczyłam blisko miesiąc, ale teraz śpimy całe noce.
A co do załatwiania to możesz spróbować przenieść kuwete do innego pokoju, tak by nie mogła do niej chodzić kiedy jej sie podoba. Ale wtedy musisz pamietać żeby kotka załatwiła swoje potrzeby przed pojściem spać, a ty będziesz musiała uzbroić się w cierpliwość na kilka nocy. Ona napewno bedzie alarmować że chce skorzystać z kuwety. Nie próbowałam nigdy tego ale wiem że moi znajomi tak poukładali swoje pociechy. Powodzenia i spokojnych nocy. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:58.



) On ją wziął jak mi się kończył rok akademicki i dwa miesiące mieszkali sobie tylko razem, rzadko bywałam z nimi na "jej terenie" czyli u TŻta. We wakacje parę razy mialam u niego taki "dyżur" (TŻ pracuje tak, że wyjeżdza w sobotę wieczorem i wraca w niedziele po południu) - żeby kotka nie siedziała sama to szlam tam siedzieć z nią, bawić się, dawać jeść itp. I wtedy się zaczęło. Lola była i w zasadzie ciągle jest kuwetowa. Nie ma żadnych lęków przed kuwetą, ładnie się do niej załatwia. Miała dla siebie cały pokój - olbrzymi, w którym miała "do dyspozycji" łóżko(to sypialnia w ktorej TŻ nie śpi), swoją kuwetę w spokojnym miejscu, miski - ogólnie całe osprzętowanie. A gdy ja przyjeżdzałam to była puszczana i wtedy cały dom byłjej. I za każdym razem gdy JA tam u niej byłam zostawiała kałużę na ŁÓŻKU tylko i wyłącznie - dlatego nie sądzę, żeby była chora. Kuweta nie kojarzy jej się z bólem, załatwia w niej wszystkie swoje potrzeby, tylko mam wrażenie jakby albo znaczyła tym sikaniem swój teren pokazując mi gdzie moje miejsce, albo jakby chciałam "zamaskować" mój zapach. Ostatnio dostała wylotę ze swojego pokoju do łazienki bo... no własnie. TŻ miał remont i przez chwilę walnęliśmy się na łózko w "jej" pokoju. I wieczorkiem TŻ odkrył, że tym razem to to łózko jest zasikane. Zaznaczam, że kotka nie robi nigdzie indziej, ani na dywany, ani do butów itp. Wiem, że przypisywanie zwierzętom cech ludzkich nie jest dobre, ale wygląda to na totalną złośliwość lub... zazdrość...??? Może ona czuje się w jakiś sposób zagrożona moją obecnością? Tylko z drugiej strony, kotka nie okazuje wobec mnie żadnych innych złych emocji - łasi się, mruczy, zasypia na kolanach, ogólnie jest wspaniałym kociakiem, nawet zauważyłam, że odkąd zaczęła na dwór wychodzić jest w domu spokojniejsza, nie skacze jak kiedyś po wszystkim, nie rzuca sie na ręce itp. I własciwie wszystko byłoby tip top gdyby nie to sikanie. Z kolei gadałam osttanio ze studentkąweterynarii i powiedziała, że gdyby to było coś z nerkami to kot by sobie nie dobierał tak starannie miejsc sikania. Sikałaby gdziekolwiek - po kątach, dywanach, itp. A ona tylko w łóżko, jużnie wiem co robić...



. jeśli to nie stan chorobowy, kotka z czasem powinna zaakceptować nową sytuację, trzeba okazać jej odrobinę zrozumienia a 'wpadki' karać TYLKO ustną komendą lub spryskaniem wodą - bicie, nawet mały klaps jeszcze bardziej pogorszy sytuację
wiecie może, gdzie w okolicach Ostrowa Wlkp. jest jakiś koci behawiorysta???
ano,mały mały! 
) i mimo, że ona taka niedobra dla mnie jest to ryczłam już TŻtowi że ja nie wiem co zrobię jak ona nie wróci. Znaleźliśmy ją w końcu. Wpadła do takiej przygarażowej szopy u sąsiadów (a przynajmniej tamta pani tak twierdziła...mmm no bo po co ktoś miałby obcego kota zamykać w szopie...),po godzinie wołania, jeżdzenia samochodem (głupioto musiało wyglądać,ale byłam zdesperowana) w końcu ją usłyszeliśmy i wypuściliśmy stamtąd... I poczulam taką ulgę...Ja wiem, że takie sikanie na dłuższą metę mnie wykończy, ale nie umiem sie na nią gniewać, jest taka bardzo kochana...






Ja mu nic takigo nie zrobiłam a jestem dla niego jak natręt w domu ;] Teraz jak wyjechałąm na studia moja mama sprząta mu kuwete- i nadal jest jego kochaną mamusią. więc po prostu koci charakter...
. Nie zbadane sa myśli kotów, może chce Ci zrobić na złosc, może robi tak z nerwów, może myśli, ze jak nie pilnujesz to nie trzeba załatwiac sie do kuwety. Jeden z moich kotów, również wykastrowany do konca swojego życia lubił załatwiać się poza kuweta, wiec to chyba zależy od samego zwierzaka w dużej mierze. Myśle ze jak beziesz nagradzac kotka za dobre zachowanie to powinien dosyc szybko polubic kuwete. 


