Nimfomanki ;)

[madziwnia]

cZEŚC DZIEWCZYNY!!
Przypadkiem natknełam sie na Wasz watek i tak czytam i czytam i na każdej stronie prawie ( na tychy ostatnich) często pojawia sie stwierdzenie : " Ile ja bym dała aby móc juz mieszkac razem z BS!! itp."
Powiem tak jako męzatka z 2 letnim stażem ( 6.10 mineło) :
Dziewczyny wspomnicie moje słowa jak juz zamieszkacie razem dłużej.. jaki to był piekny czas jak trzeba było sie ukrywac albo nawet nie ukrywac co czekac na siebie!!!
My z T. bardzo często to wspominamy a te chwile juz nie powrócą... dorosłość..
chodź nie pwoiem czasami mamy ochote na jakis wybryk w nietypowym miejscu ale teraz dzidzia w drodze i zakaz był jeszcze do niedawna buuuuuu.

Ale naparwdę cieszcie sie że nie mieszkacie razem i że rodzice ingeruja w spedzany razem czas szczególnie po 22 giej... to taaaakie podniecające

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez madziwnia

cZEŚC DZIEWCZYNY!!
Przypadkiem natknełam sie na Wasz watek i tak czytam i czytam i na każdej stronie prawie ( na tychy ostatnich) często pojawia sie stwierdzenie : " Ile ja bym dała aby móc juz mieszkac razem z BS!! itp."
Powiem tak jako męzatka z 2 letnim stażem ( 6.10 mineło) :
Dziewczyny wspomnicie moje słowa jak juz zamieszkacie razem dłużej.. jaki to był piekny czas jak trzeba było sie ukrywac albo nawet nie ukrywac co czekac na siebie!!!
My z T. bardzo często to wspominamy a te chwile juz nie powrócą... dorosłość..
chodź nie pwoiem czasami mamy ochote na jakis wybryk w nietypowym miejscu ale teraz dzidzia w drodze i zakaz był jeszcze do niedawna buuuuuu.

Ale naparwdę cieszcie sie że nie mieszkacie razem i że rodzice ingeruja w spedzany razem czas szczególnie po 22 giej... to taaaakie podniecające

Mnie to nie podnieca, wręcz irytuje Zdecydowanie lepiej nam , swobodniej jak jesteśmy sami. Poza tym ta moja miejscowość Litości....
Myślę, że nie ma co generalizować, że każda z nas będzie potem żałowała, gdybyśmy miały już teraz takie podejście, bo każdy tak mówi, to nikt by nie chciał zamieszkać z tą drugą osobą.
Z często odmiennym zdaniem i podejściem do życia jestem na to nastawiona bardzo pozytywnie i myślę, że takie wspólne mieszkanie może wręcz ulepszyć nasze życie, w każdym tego słowa znaczeniu Ponadto dzieli nas prawie 100km, niby widzimy się codziennie, w weekendy mieszkamy u siebie naprzemiennie ale mimo to jest to swoista udręka i sądzę, że choćby to wpłynie na nasze wspólne mieszkanie

[madzia2306]

ja mimo wszystko chciałabym zamieszkac ze swoim Bsem przes samo to że mielibyśmy własne życie i rodzice nie mieliby nic do gadania

[madziwnia]

Ale mi nie chodziło o to aby nie dązyc do wsplnego zamieszkania..
bo my np. baaaaardzo szybko ze soba zamieszkalismy tylko u nas ja miałam 22,5 a T. 27 lat. i rodzice sie nie czepali juz.
Ale o to że miło bedziecie wspominac czas kiedy to mieszaliscie osobno!!

Życzę ci abys jak najszybciej zamieszkałą ze swoim ukochanym! I tak pisze koleżanka -osobno- z dala od rodziców!

[Ravissante]

Napisane przez madziwnia

cZEŚC DZIEWCZYNY!!
Przypadkiem natknełam sie na Wasz watek i tak czytam i czytam i na każdej stronie prawie ( na tychy ostatnich) często pojawia sie stwierdzenie : " Ile ja bym dała aby móc juz mieszkac razem z BS!! itp."
Powiem tak jako męzatka z 2 letnim stażem ( 6.10 mineło) :
Dziewczyny wspomnicie moje słowa jak juz zamieszkacie razem dłużej.. jaki to był piekny czas jak trzeba było sie ukrywac albo nawet nie ukrywac co czekac na siebie!!!
My z T. bardzo często to wspominamy a te chwile juz nie powrócą... dorosłość..
chodź nie pwoiem czasami mamy ochote na jakis wybryk w nietypowym miejscu ale teraz dzidzia w drodze i zakaz był jeszcze do niedawna buuuuuu.

Ale naparwdę cieszcie sie że nie mieszkacie razem i że rodzice ingeruja w spedzany razem czas szczególnie po 22 giej... to taaaakie podniecające

Witamy
gratuluje dzidziusia w brzuszku


sadze ze po czesci to prawda co piszesz ze jak juz sie jest razem dzien w dzien przez miesiace i lata to potem zaczyna sie nostalgicznie tesknic za chwilami kiedy to mialo sie wiecej swobody w ''byciu razem" bo jak np masz focha to nie musisz znosic jego lub jej towarzystwa tylko kazde idzie do swojego domku i potem zlosc mija jest tez fajnie jak sie teskni za soba czeka az on przyjdzie az mama pojdzie spac albo rodzice wyjda z domu aby zabawic sie niegrzecznie
aczkolwiek kazda z nas (albo prawie kazda) pragnie tego aby budzic sie codziennie przy swoim BS-e i aby co najwazniejsze nie miec za plecami rodzicow ktorzy kontroluja nas ...
jestem zdania ze nalezy zyc chwila i czerpac z tej chwili ile sie tylko da

[meggara]

a ja uwazam, ze Madziwnia ma racje. Na poczatku mieszkanie jest slodkie i pelne uniesien ale w koncu przyzwyczajenie, rutyna i szara rzeczywistosc z praniem skarpetek nas dopadnie Mieszkanie razem wcale nie jest takie proste.... Ma swoje plusy ale rowniez i minusy.

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Ravissante

Witamy
gratuluje dzidziusia w brzuszku


sadze ze po czesci to prawda co piszesz ze jak juz sie jest razem dzien w dzien przez miesiace i lata to potem zaczyna sie nostalgicznie tesknic za chwilami kiedy to mialo sie wiecej swobody w ''byciu razem" bo jak np masz focha to nie musisz znosic jego lub jej towarzystwa tylko kazde idzie do swojego domku i potem zlosc mija jest tez fajnie jak sie teskni za soba czeka az on przyjdzie az mama pojdzie spac albo rodzice wyjda z domu aby zabawic sie niegrzecznie
aczkolwiek kazda z nas (albo prawie kazda) pragnie tego aby budzic sie codziennie przy swoim BS-e i aby co najwazniejsze nie miec za plecami rodzicow ktorzy kontroluja nas ...
jestem zdania ze nalezy zyc chwila i czerpac z tej chwili ile sie tylko da

Hehe u nas nigdy nie było takiej możliwości, jak wspomniałam w weekendy mieszkamy u siebie naprzemiennie a całe wakacje też spędzamy razem 24/7 Jedynie po poniedziałkowych zajęciach do piątku jesteśmy w swoich domach ale że uczymy się razem, to na zajęciach też razem jesteśmy I nic mi póki co jeszcze nie zbrzydło Wiem, że wcześnie o tym mówić ale jak się też ma porównanie z przeszłością, to tym razem jest całkiem inaczej, prawdziwy, zdrowy związek, totalnie bezstresowy i przyjemny

[Ravissante]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;14817508]Hehe u nas nigdy nie było takiej możliwości, jak wspomniałam w weekendy mieszkamy u siebie naprzemiennie a całe wakacje też spędzamy razem 24/7 Jedynie po poniedziałkowych zajęciach do piątku jesteśmy w swoich domach ale że uczymy się razem, to na zajęciach też razem jesteśmy I nic mi póki co jeszcze nie zbrzydło Wiem, że wcześnie o tym mówić ale jak się też ma porównanie z przeszłością, to tym razem jest całkiem inaczej, prawdziwy, zdrowy związek, totalnie bezstresowy i przyjemny [/QUOTE]

a ja jak narazie ciesze sie tym ze jest mama ktora upierze ugotuje i ze ja nie musze tego robic

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Ravissante

a ja jak narazie ciesze sie tym ze jest mama ktora upierze ugotuje i ze ja nie musze tego robic

A ja powiem, że jak teraz sama zarządzałam domem przez 12 dni to całkiem mi się to podobało, wszystko po mojemu

[Ravissante]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;14819007]A ja powiem, że jak teraz sama zarządzałam domem przez 12 dni to całkiem mi się to podobało, wszystko po mojemu [/QUOTE]

hihi ja teraz mam okazje ale calkiem inaczej jest jak ktos jest na stale i musisz po nim sprzatac a co innego jak to ktos po tobie sprzata

[meggara]

Napisane przez Ravissante

hihi ja teraz mam okazje ale calkiem inaczej jest jak ktos jest na stale i musisz po nim sprzatac a co innego jak to ktos po tobie sprzata

dokladnie!!!

[kicccia]

Napisane przez meggara

upojnie i w blasku swiec hahaha coz za romantyzm nie?

Mrrr uroczo

Napisane przez Ravissante

my tez spedzilismy dwie noce razem dzis nie poszlam na wyklady tylkoo dlatego ze chcialam dluzej przy nim pospac ale bylo cudnie te dwa dni cale razem dzien i noc wspolne sniadania obiady i kolacje tulenie sie do siebie bylo tak milo a teraz powrod do szarej rzeczywistosci ehh

Zazdroszcze strasznie! Podsunęłaś mi pomysł. Opuścić wykłady i iść do niego

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Po mnie nitk nigdy nie sprząta, czystość w domu należy do moich obowiązków już od lat Taaakże
A zrobienie obiadu też ciężkie nie jest, tym bardziej jak pomaga BS Jedyne co gorsze, to piec, ponieważ mieszkam w domku ale jak był BS, to było jego zajęcie ale było też kilka dni kiedy musiałam sama sobie zapewnić ciepełko

[kicccia]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;14831900]Po mnie nitk nigdy nie sprząta, czystość w domu należy do moich obowiązków już od lat Taaakże
A zrobienie obiadu też ciężkie nie jest, tym bardziej jak pomaga BS Jedyne co gorsze, to piec, ponieważ mieszkam w domku ale jak był BS, to było jego zajęcie ale było też kilka dni kiedy musiałam sama sobie zapewnić ciepełko [/QUOTE]

Ja od tamtego roku polubiłam zapalanie w piecu Uwielbiam rozpalać, dorzucać patrzeć na ogień...
Nie wiem jak ja to robię - zawsze jestem ostrożna ale wychodzę pobrudzona od sadzy. Całe czarne ręce

[madzia2306]

ja będąc w zakopanem na wakacjach poznałam co to znaczy gospodarzyć sobie, fajnie tak... robić obiadek posprzątać zrobić zakupy licząc grosz do grosza żeby starczyło do końca pobytu ale bardzo mi się podobało

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez kicccia

Ja od tamtego roku polubiłam zapalanie w piecu Uwielbiam rozpalać, dorzucać patrzeć na ogień...
Nie wiem jak ja to robię - zawsze jestem ostrożna ale wychodzę pobrudzona od sadzy. Całe czarne ręce

Hehe no ja w sumie też nie narzekam i całkiem mi się to podoba Jedynie właśnie dobija mnie ten brud hehe Tzn chodzi mi o ciuchy, czasem się ubrudzę Ale ogólnie lubię

[Ravissante]

Napisane przez madzia2306

ja będąc w zakopanem na wakacjach poznałam co to znaczy gospodarzyć sobie, fajnie tak... robić obiadek posprzątać zrobić zakupy licząc grosz do grosza żeby starczyło do końca pobytu ale bardzo mi się podobało

ja nie lubie miec ograniczone wydatki
wiec powiedzmy ze ciesze sie ze na koniec tygodnia mama wraca bo kasa mi sie konczy

[black-bubu]

ja też milej wspominam czas kiedy mieszkałam z bs osobno - jakoś tak to ukrywanie się kombinowanie sprawiało mi frajdę, miło się to wspomina. Potem mieszkalismy tylko razem i wyszło mnóstwo wad naszym w efekcie się rozstaliśmy i teraz mamy wolny związek, a mieszkamy w mieszkaniu studenckim. Niekiedy fajnie jest jak mamusia obiadek ugotuje - np. tak jak teraz wracam ok 21 z zajeć tak skonana że nie wiem jak mam na imię a tu moje ustrojstwo ( żełądek ) chce jeść. Ja na szczęście w pranie skarpetek nie wpadłam nigdy bo ma feministyczny pogląd od świata i u nas było na pół - obiadki gotujemy na pół, pranie różniście, sprzątanie na pół, ale np. on wiesza zasłony i ubiera poszwy na łóżkach ( bo lubi) , a kiedy gotuje ja zmywam i na odwrót.

[Ravissante]

Napisane przez black-bubu

ja też milej wspominam czas kiedy mieszkałam z bs osobno - jakoś tak to ukrywanie się kombinowanie sprawiało mi frajdę, miło się to wspomina. Potem mieszkalismy tylko razem i wyszło mnóstwo wad naszym w efekcie się rozstaliśmy i teraz mamy wolny związek, a mieszkamy w mieszkaniu studenckim. Niekiedy fajnie jest jak mamusia obiadek ugotuje - np. tak jak teraz wracam ok 21 z zajeć tak skonana że nie wiem jak mam na imię a tu moje ustrojstwo ( żełądek ) chce jeść. Ja na szczęście w pranie skarpetek nie wpadłam nigdy bo ma feministyczny pogląd od świata i u nas było na pół - obiadki gotujemy na pół, pranie różniście, sprzątanie na pół, ale np. on wiesza zasłony i ubiera poszwy na łóżkach ( bo lubi) , a kiedy gotuje ja zmywam i na odwrót.

to fajnie ze dzielicie sie obowiazkami
a co u was znaczy wolny zwiazek?

[meggara]

Napisane przez black-bubu

Ja na szczęście w pranie skarpetek nie wpadłam nigdy bo ma feministyczny pogląd od świata i u nas było na pół - obiadki gotujemy na pół, pranie różniście, sprzątanie na pół, ale np. on wiesza zasłony i ubiera poszwy na łóżkach ( bo lubi) , a kiedy gotuje ja zmywam i na odwrót.

gdzies ty takiego faceta znalazla? Ma moze brata?

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Oj mi bardzo BS pomagał jak rodziców nie było, ładnie pomagał przy obiadku, sprzątaniu, piecu. No chłop jak trza Ogólnie lubi mi pomagać, bo wie, że sprawia mi tym radochę

[black-bubu]

ma - ale brat nic nie chce robić :P
a wolny związek jest u nas nieco dziwny - on się bardzo boi obowiązków, ja się boję, że znowu mnie zostawi i wpadnę w dół więc na razie jesteśmy razem w sumie na zasadzie związku - kocha mnie , ja jego, mieszkamy w jednym mieszkaniu, uprawiamy seks, nikt z nas nikogo nie ma, przytulamy się, gotujemy razem, no tak jak w związku - tylko, że on boi się wypowiedzieć słowo związek no nie wiem twierdzi, że się boi związków - więc ok, nic na siłę. Żyjemy jak w związku ale się to tak nie nazywa chociaż mówimy że jesteśmy razem. To jakaś pokręcona forma, nie ma jeszcze określenia
Ale jest kochany - ostatnio dzwonie do niego z uczelni - powieś mi zasłony, i powiesił, dziś zrobił obiadek, ja umyłam

[meggara]

Napisane przez black-bubu

ma - ale brat nic nie chce robić :P

buuuu myslalam ze to w genach choc troche ma

[h2o0]

Mieszkam obecnie z TŻ i nie wyobrażam sobie, by było inaczej. Z podziałem obowiązków bywa różnie- gdy ja mam więcej czasu, przygotowuję posiłki i zmywam, kiedy on jest w domu- on to robi Sprzątaniem też się dzielimy. Po prostu dobrze Nam razem i chociaż to, że tak powiem, nielegalne- uwielbiam zasypiać i budzić się przy Nim

[Ravissante]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;14838663]Oj mi bardzo BS pomagał jak rodziców nie było, ładnie pomagał przy obiadku, sprzątaniu, piecu. No chłop jak trza Ogólnie lubi mi pomagać, bo wie, że sprawia mi tym radochę [/QUOTE]

mi tez moj pomagal i wszystko robilismy razem jak nocowal u mnie 2 dni z koleji aczkolwiek mysle ze jakbysmy zamieszkali razem to wiekszosc obowiazkow spadlaby na mnie...

[black-bubu]

to na początku ustalcie jasne zasady - typu ja gotuje ale ty sprzątasz, to pomaga. Nie ma awantur i pewnego dnia nie potykasz go jak pije piwo przed tv a dom jest cały w śmieciach

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Ravissante

mi tez moj pomagal i wszystko robilismy razem jak nocowal u mnie 2 dni z koleji aczkolwiek mysle ze jakbysmy zamieszkali razem to wiekszosc obowiazkow spadlaby na mnie...

Heh, to nie zazdroszczę tego akurat Mi się wydaje, a nawet zbliżam się ku pewności, że Mój będzie pomagał W domu, też jak jest proszony, to pomaga

[madzia2306]

mój mi zawsze pomaga w obowiązkach albo jak gotujemy to razem jak oczywiście jest ze mną w tym momencie... nie jak mój tata boże jaki to jest nierub jak siedzi w domu to nic nie ruszy nie sprzątnie po sobie tylko burdel robi, dobrze że mój BS nie jest taki

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez madzia2306

mój mi zawsze pomaga w obowiązkach albo jak gotujemy to razem jak oczywiście jest ze mną w tym momencie... nie jak mój tata boże jaki to jest nierub jak siedzi w domu to nic nie ruszy nie sprzątnie po sobie tylko burdel robi, dobrze że mój BS nie jest taki

DOKŁADNIE!!! Też mnie to strasznie denerwuje w tatowym, grrrr. Cieszę się, że BS taki nie jest

[madzia2306]

ogólnie jak widzę mojego tatę to mnie szlak trafia ale jak jeszcze zrobi burdel i nie posprząta to już wogóle:mad ::mad :