|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4351 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
jutro będzie gorzej ;(
__________________
Ostatni raz w siebie zwątpiłam !
|
|
|
|
#4352 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
kurde! Ja czytam Twoje opisy i juz coś pisałam do Ciebie! Ale sie wkurzylam jak przeczytalam co napisałaś. Co za wredny egoista z niego!!! To kolejny bezczelny egoista! Pies ogrodnika! Będzie Ci zawracał w głowie a na boku spotykal się z inną!!! Kurcze annyya wiem, że to łatwo sie mówi ale olej tego typa!!! Ja mam sytuację podobną, bo mój ex to też pies ogrodnika. Nie ma innej i tyle może dobrze, ale swoim postepowaniem robi mi złudne nadzieje i ja nie daję sobie zupelnie z tym rady! Powiedziałam mu już nawet że mam dość tego że ciągle się do mnie oddzywa, traktuje jak swoją kobietę choc nie jestesmy razem. ale on zupełnie mnie ignoruje! Dalej mnie dręczy bo już chyba tak to mogę okreslić. Nie chce niby ze mną być jak to mówi "teraz" bo "może kiedy" ale ja mam dość tego! ---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ---------- A z innej beczki. rudziq84- dziękuję że przyjechałaś! Impreza była świetna i fajnie poznać kogoś takiego jak Ty!!! Dziewczyny trzymajcie się wszystkie. Tu naprawdę jest wiele wartościowych kobiet i nie mozemy dawać się tym nieodpowiedzialnym gówniarzom! |
|
|
|
|
#4353 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Rozstanie po 5 latach było dla mnie bolesną szkołą życia, zmagałam się z tym bólem pół roku, aż pewnego dnia weszłam na czat i...dziś cieszę się z miłości wspaniałego mężczyzny, którego nigdy bym nie poznała gdyby nie rozstanie z poprzednim..i to jest piękne.Dacie radę.
|
|
|
|
#4354 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dziewczyny!!!!! Bylam z moim byłym 4 lata, on się ciągle wachał itp. Rozstaliśmy się we wrześniu tego roku.(pisałam wcześniej) On zaczął się spotykać z inną. I teraz UWAGA !!!! Tydzień temu się jej oświadczył!!!!! Już było nawet spotkanie rodziców. Nie wiem co mam myśleć.....na pewno nie wpadli. Nie wiem, on chyba zwariował!!
A mnie tak boli, bo to powinnam być ja. Po 4 latach to powinny być moej zaręczyny. Juz mi dobrze szło z rozstaniem. Pisałam Wam niedawno jak jest mi lepiej, że można dać sobie radę. Ale ten cios, to jakaś masakra!! Edytowane przez Rudii84 Czas edycji: 2009-11-29 o 18:36 |
|
|
|
#4355 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mauxionku dziekuje z aodpowiedz.... masz rację ... to wszystko jest po.. bane!!!! moj tez nie chce byc ze mna ale otwarcie mowi mi ze mnie kocha ze jestem kobietą jego zycia, ale co z tego jak nie chce ze mną byc.... Był dzisiaj u mnie i znowu płakał... to juz ja lepeij sie od niego trzymałam, ale chyba dlatego ze ja juz nie mam czym płakac.... on tez obiecał ze chce tylko pogadac i bedzie sie trzymał ale jak przyjechał i zaczelismy rozmawiac w pewnym momencie wysiadł z samochodu, i tylko słyszłąm jak rozryczał sie jak dziecko... wrócił dopiero jak sie uspokoił. I co o tym wszystkim myslec... tak naprwade szkoda mi go bo po raz pierwszy widze go w tym stanie i wiedze ze mu ciezko i sie pogubił w tym wszystkim ale zrobił to co zrobił i nie jestesmy razem.... ja tez musze sobie z tym wszytskim poradzic ale kurde narazie nie wiem jak.... wiem ze jak minie troche czasu to bedzie lepiej bo mam 28 lat i to nie jest moj pierwszy taki zwiazek... mam takie szczecie w zyciu ze zawsze przezywam rozstania i przynajmniej pól roku musze odchorowac a potem jakos wszystko sie układa... ale ten miał byc juz na całe zycie... ten był taki wymarzony i kochany, wszytscy poprzedni przy nim to było smiechu warte....
Jeszcze raz dziekuje Wam wszystkim za wsparcie i wiem tez, ze wszystkie musimy sie trzymac, zwłaszcza teraz gdzie przed nami trudny okres swiat i sylwestra.... Buziaki i spokojnej nocy dla każdej... mimo ze jutro poniedziałek to dla nas poprostu nowy dzien, ktory oddala nas od tego co utraciłysmy..... |
|
|
|
#4356 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4357 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
To jakaś paranoja z tymi facetami. Jak można tak zwodzić, żeby za chwilę sypiać z inną bądź oświadczać się. Moja głowa chyba nie jest zbyt pojemna na coś takiego
Przynajmniej nie dzisiaj![]() BTW Mauxionku dziękuję za weekend było bombowo. Ledwo co żyje dzisiaj
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now btw I'm still standing after all this time Picking up the pieces of my life without you on my mind ![]() "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". Edytowane przez rudziq84 Czas edycji: 2009-11-30 o 08:27 |
|
|
|
#4358 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Nie chcą z nami być , a mówią, że kochają...przecież to pokręcone. Ja Ci powiem, że ja nie mam już siły na taką huśtawkę. Wczoraj miałam tak zły dzień, że dziś siedzę w pracy z opuchniętymi oczami, tak ryczałam. Nie mam siły na jakieś półśrodki. Męczy mnie to, że stara się być miły, traktuje mnie nadal jakbym była jego kobietą, ale bez zobowiązań. To gnojek i tyle! Mam już dość łez z jego powodu!Kontakt z nim mnie wyniszcza, a niestety z nim pracuję. On " inaczej nie potrafi" ale egoista nie pomyśli, że ja cierpię? Widzisz annyya ten Twój pewnie jest taki sam. Oni manipulują nami, biorą nas na emocje, tak naprawdę bawią się nami. Ja coraz bardziej sobie to uświadamiam stąd mój nastrój. Wczoraj już coś we mnie pękło...totalnie. |
|
|
|
|
#4359 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
oni chyba mysla ze stan zakochania to jest wlasnie to "cos" bo wiadomo ze na poczatku jest inaczej - czlowiek nie mysli o niczym innym tylko o 2 osobie i chce byc przy niej caly czas blisko, wszystko inne staje sie niewazne - sama pamietam jak po kilku miesiacach bycia razem bylismy gotowi pojsc chocby do pierwszego USC i wziac slub - tacy zakochani bylismy... tylko ze taki stan zakochania - takie szalenstwo chyba nie trwa wiecznie i po kilku latach wspolnego zycia ( w tym mieszkania) przychodzi czas na dojrzala milosc - i ja mam wrazenie ze tego uczucia faceci sie boja najbardziej - bo juz nie ma ciagle tych "motyli w brzuchu" chociaz w wielu momentach nadal "przylatywaly" - sama wiem po sobie jak sie we mnie uczucia zmienialy - nie bylo to juz tylko zakochanie ale przerodzilo sie to w wielka milosc (przynajmniej z mojej strony jak sie okazuje) - wiedzialam ze to jest ten czlowiek z ktorym chce juz byc na zawsze itd... ale niestety moja historia nie zakonczyla sie tak jakbym chciala i teraz musze "tylko" tej milosci sie pozbyc, ta ktora przez 5,5 roku byla czescia mojego zycia.... i przez bardzo krotka chwile czescia mnie... |
|
|
|
|
#4360 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
mądrze piszesz. W ogóle powiem Ci, że jak czytam tu wpisy to stwierdzam, że wiele tu naprawdę poważnych, madrych i dojrzałych kobiet, które trafiły na totalnie niodpowiedzialnych gówniarzy!!! Ja juz powoli tracee nadzieję czy są mężczyzni godni zaufania i poważni którzy nie boją się miłości, jej zmian, etapow, dobrych i złych chwil razem...coraz mniej wierzę w mężczyzn. A sama dziś mam tak totalnie zly dzień. ---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ---------- Cytat:
rudziq84 no było fajnie bylo;-) trzeba koniecznie powtorzyc. Fajnie że przyjechałaś |
||
|
|
|
#4361 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
moj byly nie dosc ze sie zareczyl juz (zerwal ze mna 4 mies temu) to jeszcze wyjezdza na stale z kraju razem z nia i planuje ukladac sobie tam zycie z nia. Okazalo sie ze poznali sie jeszcze kiedy byl w zwiazku ze mna.. myslalam ze juz sobie radze ale te wiedomosci kompletnie mnie zalamaly..
widze ze jest nieodpowiedzialny, jest egoista, oklamywal mnie ale mimo wszystko nie potrafie przestac myslec o nim
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz... bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke... |
|
|
|
#4362 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Oni myślą płytko biorąc pod uwagę to co jest teraz. Nie układa się a na horyzoncie pojawia się akurat jakaś dziewczyna? Czemu nie! Potem jednak mogą stwierdzić, że ona była tylko przygodą i albo błagać o wybaczenie ( na co absolutnie nie można się godzić bo robią to tylko dlatego, że już dobrze wiedzą do czego wracają) albo jednak polubić życie singla. Wylane w nich. Jedynym sposobem żeby im dowalić to pokazać, że i bez nich potrafimy się dobrze bawić. Im lepiej ty się czujesz, tym on gorzej.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! ![]() TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
|
|
|
|
#4363 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
....
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:36 |
|
|
|
#4364 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
mam tak samo.. mam wrazenie ze nie ma fajnych facetow.. ze wszyscy sa tacy sami.. ze nigdy juz nie bede szczesliwa w zwiazku
__________________
Czuła tak, jakby słońce wschodziło ostatni raz... bo anioły czasem odlatują mimo, że schowasz ich skrzydła pod poduszke... |
|
|
|
#4365 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
mauxionek ja coraz czesciej mysle o tym ze chyba na swiecie nie ma juz odpowiedzialnych a przede wszystkim dojrzalych facetow ktorzy nie boja sie powaznego zwiazku , ale sama tez boje sie ze nie bede umiala zaufac - raz zaufalam bezgranicznie... i ciagle slucham dwoch tekstow "zona mialam byc, mial byc slub i wesele tez..." (niestetety ale ta piosenka jest dokladnie o mnie i ciagle przy niej mi leca lzy) ktora konczy sie "kto z milosci nie umarl nie potrafi zyc"
"nie ufaj choc chcesz dac mu caly swiat, nie odda ci nikt tych straconych lat" przychodza chwile ze mam wrazenie ze zycie stracilo sens, chcialam byc tylko szczesliwa i bylam, a paradoksalnie zniszczyl to czlowiek ktorego kochalam calym sercem i soba, ktory powodowal ze bylam szczesliwa nikt nie mowil ze zycie bedzie proste ale nie sadzilam ze bedzie az tak okrutne... czasami sie zastanawiam czy w jakis sposob sobie na to zasluzylam ze az tyle zlego mnie spotkalo?? Edytowane przez karolik Czas edycji: 2009-11-30 o 21:34 |
|
|
|
#4366 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
...
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-05 o 20:37 |
|
|
|
#4367 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
karolik, nie zaslużylaś na takie traktowanie, ani ja ani pewnie żadna z nas tu zebranych! Wiesz...dobrze nie jest, każda z nas przeżywa, każda pewnie inaczej i z innych powodów. Ja przyznam, że współczuje Ci, że jest inna kobieta, ja nie wiem czy bym to wytrzymała...jak pomyslę to już mi zle. Ale swoje przeżyłam...zostałam zdradzona więc wiem co znaczy ból, rozczarowanie...oj wiem... Dziś mam bardzo zły dzień, ale wierzę, że każda z nas sie podniesie! Że znajdziemy silę w sobie i w końcu znajdziemy szczęście!! |
|
|
|
|
#4368 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Ja tego nie rozumiem wcale. Nie wiem co facetom siedziw głowie. Moj to była ostatnia osoba, która sklonna była do zaręczyn. 4 lata czekałam jak głupia, świata po nie widziałam poza nim, liczylam na to, ze w końcu się odważy, że będą te wspaniałe zaręczyny. Wyobrazałam sobie jak mówimy o tym znajomym, rodzinie. I zebrał się na odwagę. Ale nie ze mną, z dziewczyną po 2 miesiącach związku. Jescze 3 miesiące temu mnie tulił i spał ze mną. Kupowaliśmy pólki do kuchni, w lipcu wrociliśmy z Chworwacji. Wiem, że miał chwile zwątpienia, ale to można przemysleć, ochłonąć, zresztą po to podobno się rozstaliśmy, żeby zrozumieć ze chcemy ze sobą być. Pwoiedział, że jak wróci to będą zaręczyny ślub. A tu proszę, zabrał ją nad morze, wszystko zaplanował, a teraz umwaia się ze znajomymi na piątek na impreze, zapewne po to, żeby im przekazać nowinę. Na ddatek jest na tyle bezczelny, że przyszedl dziś do mnie do pracy. Musiał coś załatwić ze swoim kontem i jakby nie było innych oddziałów przyszedł do mnie. Elegancki, new image, w ogóle do siebie nie podobny.Jego tupet mnie przerasta. Ja nawet nie jestem załamana, ale tak zagubiona, boje się jutra, boje się poraz pierwszy w życiu o swoją psychikę. Tak naprawdę jestem słaba, muszę się otaczać cały czas ludzmi. Do tej pory prawie z nikim nie utrzymywał kontaktu tylko ze swoimi najbliższymi znajomymi. Nikt prawie jej nie poznał, a teraz umawia się na imprezę. Tyle mi już zabrał, tyle zniszczył, zmarnował mi 4 lata, kiedy mogłabym już mieć dom i rodzinę, a teraz chce zabrać mi coś jeszcze. Chce żeby ona wszędzie zajęła moje miejsce. Nie mogę od nikogo wymagać, żeby się z nim nie spotykali. To są wspólni znajomi, którzy cały czas spotykali się ze mną od naszego rozstania. Wszyscy są w szoku jego gwałtownej decyzji.
A ja chce zapaść się pod ziemię. Uciec gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie. To ja się wstydzę tego co się stało, to ja się boję co będzie dalej, to ja czuje się przegrana i czuję się podle. Nie myślałam, że spotka mnie coś takiego, że poczuję się tak totalnie przerażona. Robiłam się już naprawdę silna, pełna energii,a tu taka wiadomość, która zwalila z nóg. Mój eks kupujący pierścionek, klękający przed nią mowiąc ze ją kocha i chce z nią spędzić resztę życia, planujący wesele. To miałam być ja, to miała być moja chwila, czekałam na nią cerpliwie przez 4 lata. Wszyscy byli pewni, że to będę ja. Dlaczego nas to spotya dziewczyny, dlaczego musimy przez to przejść. Życie ma się jedno, nie ma w życiu żadnego cholernego reseta, nie ma game over i start od początku. To co robimy jest w dużej mierze nieodwracalne. Mówią, ze to ma nas wzmocnić, co nas nie zabije. Ale właśnie, czy to mnie nie dopworadzi do jakiejś furii. Dziewczyny moment podjęcia głupich, desperackich decyzji to naprawdę chwilką, a może kiedyś się nie zatrzymam i nie zastanowię i zrobię coś, czego nikt już nie cofnie. Rozrywa mnie od środka, ale się uśmiecham, nie placzę odkąd się dowiedziałam, może troszkę przez chwilkę. Co ja mam dalej robić?? Jak z tym żyć, jak sobie wszystko pokierować?? Nie wiem. Wiem tylko, że straciłam naprawdę wiele, nie mowię tu nawet o nim, ale o pogrzebanycch nadziejach, planach. Wszystko legło w gruzach, a ktoś buduje szczęście na moim nieszczęściu, na trupie mojej duszy..... |
|
|
|
#4369 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Rozumiem Cię, też czuję że ponad 3 lata poszły do kosza. Całe moje zaangażowanie w związek, starania które teraz wydaja mi się bezsensowne...dbanie o ta drugą osobę, tak by było jej wspaniale, czasem nawet kosztem samego siebie...i po co to wszystko? Po to by ktoś podeptał nasze uczucia i tak z dnia na dzień zapomniał...Ręce opadają... Nie mówiąc o planach na życie, które wydawały się tak realne...a teraz wszystko od początku...tylko jak? Jak zacząć od początku skoro ciągle wewnątrz czuje się głebokie uczucie...jak znów zaufać... Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania. Staram się jakoś żyć...jakoś...na razie inaczej nie umiem...trochę zmuszam się do wszystkiego, ale chcę być jeszcze kiedyś szczęśliwa...ale by to osiągnąć muszę przestać kochać by serce się otworzyło na nową osobę, a na to pomysłu nie mam... |
|
|
|
|
#4370 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Słyszałam kiedyś taki pogląd że życie jest w pewien sposób sprawiedliwe i to co złego nam się dzieje za jakiś nieokreślony czas odbije się w ten sposób że będziemy szczęśliwi..a z kolei to co ktoś robi złego innym też się na nim odbije i to jemu kiedyś jeszcze będzie źle na świecie..i ja w to wierzę bo to się wydaje bardzo logiczne zresztą sprawdzało się już parę razy z tego co słyszałam z różnych opowiadań, doświadczeń innych. Dlatego myślę że im nie zawsze będzie tak cudownie bo zrobili nam coś okropnego i dostaną od losu jakąś karę, wcale nie musimy się na nich mścić bo zemści się po prostu życie, a my kiedyś w końcu musimy być szczęśliwe. Tak już jest ułożony ten świat. Tylko ile można wytrzymać tego bólu psychicznego i fizycznego?
|
|
|
|
#4371 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Wiesz.Ja nikomu nie życzę zle ale kurcze nie mozna bezkarnie krzywdzić innych ludzi, więc może masz rację że jak ktoś rani innych to zło się na nim odbije. Ile można wytrzymać bólu? Nie wiem. Sama nie wiem. Ja czuję, że już za dużo łez wypłakałam, czuję, że nie mam juz siły i naprawdę bardzo chcę stanąć na nogi. Szkoda tylko, że to takie trudne. |
|
|
|
|
#4372 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Miałam wczoraj małe załamanie. Tyle czasu byliśmy ze sobą, że czasami doprawdy nie potrafię się odnaleźć w nowej sytuacji. Całe życie przewróciło mi się do góry nogami. Rudii84 masz racje pisząc, że czekalaś jak glupia na jego oświadczyny. Ja również czekałam, snułam wspólne plany na przyszłość, gotowa byłam zaakceptować jego kuriozalne warunki. Wybaczyć sobie nie mogę, że dałam się tak oszukać. W ciągu jednego dnia cała moja pewność siebie legła w gruzach. Nie jestem już tą samą dziewczyną co 2 miesiące temu. Mam ciągłe lęki. Nie wyobrażam sobie tego, że mogę z kimś w przyszłości stworzyć jakiś związek. Jestem wypalona i mam dość wszystkiego. Najchętniej zniknęłabym.
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now btw I'm still standing after all this time Picking up the pieces of my life without you on my mind ![]() "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". |
|
|
|
#4373 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
rudziq84 Wiem co masz na myśli...u mnie to samo, ciągłe czekanie ale chyba na cud...i ciągłe uleganie, akceptowanie wszystkiego byleby było dobrze...tylko komu dobrze? Mówisz o pewności siebie...tak, traci się ja w przeciagu jednej malutkiej chwili...ja też jestem całkiem inna niż byłam...kiedyś dużo się usmiechałam, byłam naprawdę wesołą kobietą, a teraz...śmiech przez łzy...ciągle smutek na twarzy, już w lustro nie moge patrzeć bo nie podoba mi się co widzę Ale czy warto? Sama popatrz ilu jest naprawdę wartościowych ludzi! Poznałyśmy się tutaj, spotkałysmy się w realnym świecie. takie znajomości sa wartościowe. Zobaczysz!!! Bedziemy sobie pomagać i damy radę wspólnie! Głowa do góry! Wiem że pisać łatwo bo sama mam jak wiesz głowę w dół ale uwierz wyjdziemy z tego!!! I nasze odbicie w lustrze zacznie nam sie znowu podobać!!! I wszystkim innym też tego życzę! |
|
|
|
|
#4374 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
chciałabym napisać "miło Cię znów idzieć", ale to nieprawda, wolałabym by już było Ci lepiej i żebyś nie musiała przeżywac tego wszystkiego co teraz ![]() Choć ja się już nie udzielam, wciąz sledzę watek i pęka mi serce czytając te wszystkie posty. Tyle mądrych, wartościowych , wrażliwych kobiet i garstka dupków, którzy z powodu swojej niedojrzałości rozpieprzają im życie.. Kochana doskonale rozumiem Twój ból oraz to, ze nowe fakty w sprawie dodatkowo Cię dobijają, w związku z tym jednak postanowiłam opowiedzieć Ci historię z życia wziętą, podobną do Twojej, która być może choć troszkę rozchmurzy Twóją buźkę ![]() ![]() Moja znajoma była z facetem przez 5 lat, czekała i czekała aż jej się oswiadczy, a on nic. Kochała go bardzo i tłumaczyła sobie , ze "widocznie potrzebuje troche wiecej czasu". Pewnego dnia oznajmił, ze on ma metlik w głowie, nie wie czego chce i musi sie zastanowić w samotności i wyprowadził się. Jak się pewnie domyslasz za jakiś czas okazało się , ze jest ta trzecia i o żadnym powrocie nie ma mowy. Po kilku miesiącach tamten zaręczył się z nową miłością, a A. cierpiała okrótnie. Po mniej więcej 6 miesiącach poznała u znajomych faceta, który w bardzo krótkim czasie pokazał jej co to prawdziwa miłość, przywiązanie i wszystko co najlepsze. Po niecałym roku znajomosci były zaręczyny, a za kolejny rok slub. Miesiąc przed slubem odezwał sie do niej ten ex, okzało się, ze dziewczyna, na którą wymienił A, jest chora psychicznie, stracił przez nią prace i znajomych i już dawno nie są ze sobą. Chciał wrócić, przepraszal, obiecywał, ale A nie była już zainteresowana, bo wreszczcie miała koło siebie prawdziwego faceta i prawdziwe uczucie. Dziś A jest szczęsliwą mamą , ma koło siebie kochanego męża, a temten ex jest sam i wciąż żałuje, ze wypuscił z rak A, nie docenił jej miłosci.. Opowiadam Ci to dlatego, ze bardzo często wydaje Nam się, ze takie wydarzenia to koniec świata i nic nas nie czeka, a tymczasem to nieprawda. Przekonałam się już wielokrotnie, ze nie ma tego złego..i że "gdy los nam czegoś odmawia, tzn , ze szykuje dla nas coś lepszego". Uwierz w to, ze będzie lepiej, że będzie dobrze! Trzymam kciuki za Ciebie, dasz sobie radę, wszystkie sobie dacie! I wszystko się ułoży, czasem po prostu trzeba chwilkę poczekac na swoje szczęscie ![]() jowi |
|
|
|
|
#4375 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Dziękuję. Ja chcę w to wierzyć choć narazie to bardzo trudne. |
|
|
|
|
#4376 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: POZnan*
Wiadomości: 77
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
chciałabym, aby moja historia również tak się zakończyłam....
__________________
If our love was just a circus you'd be a clown by now btw I'm still standing after all this time Picking up the pieces of my life without you on my mind ![]() "Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy". |
|
|
|
#4377 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 94
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
hej, ja jeszcze nie dawno sama Was pocieszałam w tym wątku,a teraz chyba sama potrzebuje pocieszenia. Ja byłam ze swoim 4 lata, chłopak naprawdę ma mocne zasady i zrywal ze mna kiedys nawet o jakieś pierdoły, (co dla mnie wydawalo sie chore), pozniej mieszkałam z nim parę miesiecy, rozstalismy sie, spotykalismy sie raz na 2 tyg i po 2 miesiacach znowu sie zeszlismy na mocno ustalonych zasadach, niestety złamałam jedną z nich. Znowu po raz n-ty mnie zostawił mówiąc, ze to nie ma przyszlosci, ze sie nigdy nie dogadamy, moze ma i racje bo sie bardzo roznimy, ale milo spedzalismy czas. Ja mimo wszystko wciaz go kocham, nie jestesmy teraz od miesiaca razem, ale bywam u niego...wiem ze powinnam to uciac, bo tylko bardziej to boli jak jestem u niego w weekend a potem zero kontaktu, nawet nie zadzwoni nie napisze. A skoro pozwala mi do siebie przyjechac to moze widzi jeszcze jakas szanse w tym?Tak bylo tez wczesniej, spotykalismy sie od czasu do czasu i twierdzil ze robi to po to, bo mial nadzieje i nie chcial zebym poszla do innego, ale czy w tej chwili znowu tak mysli. Nie wiem co mam robic
__________________
Odkryję moje drugie Ja |
|
|
|
#4378 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 60
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Wiesz...chyba nie powinnam Ci radzić bo ja właśnie byłam totalnie zła na takie zachowanie mojego ex i szczerze to ostatnio zrobiłam o to aferę, że nie chcę by zachowywał się jak pies ogrodnika, by ciagle trzymał mnie na smyczy, robił nadzieję...że może kiedyś bedziemy razem...jak kiedyś to czemu nie od razu? Mnie naprawdę krzywdziło jego zachowanie. I powiem Ci, że teraz wiem że to wszystko ściema...jak nie chcę tańczyc jak on gra to nawet się do mnie słowem nie oddzywa, a pracujemy razem. Nawet mi cześć nie powie! Więc nie wierzę w milość tych facetów. Słuchaj, jak ktoś nas kocha to tu i teraz a nie może kiedyś, nie ma zwodzenia bo milość jest uczuciem które nie kłamie, nie kombinuje! Nie wiem co Ci doradzić ale ja się obawiam, że Ci faceci po prostu nas tylko zwodzą. |
|
|
|
|
#4379 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
No i tu jest racja. Chcą mieć w razie czego kogoś pod ręką.
__________________
Pozostaje tylko moment, chwila zanim ściągniesz to świecisz jak miliony całek, spłonę nim rozwiążesz to! Transportowcy-zawodowcy! ![]() TUŚ 100% blasku gdy inni gasną
|
|
|
|
#4380 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
hej... może któraś mogłaby mi pomóc? byłam z chłopakiem ponad pół roku wiem że to może mało ale to było coś pięknego był pierwszym moim facetem którego tak pokochałam i na którym mi tak zależało i nadal zależy
nigdy się nie kłóciliśmy a jeśli już to rozmawialiśmy na spokojnie o tym co nam nie pasuje a takich rozmów było naprawde mało! cieszyłam się że wkońcu trafiłam (i to przypadkowo) na faceta który ma poukładane w głowie pracuje troszczy się o mnie itd. mogłam porozmawiać z nim na każdy temat zawsze mi coś doradził pocieszył przytulił. zauważyłam że jego kumpel niezbyt miło zaczął mnie traktować był wobec mnie chamski a najgorsze że robił to przy reszcie znajomych np jak robiliśmy grilla wtedy głupio się czułam...mówiłam o tym Kamilowi ale on mnie tylko przytulał i mówił nie przejmuj się...doszłam do wniosku że Tomek ten kumpel był poprostu zazdrosny bo wszyscy znajomi mieli drugie połówki a on nie zanim Kamil mnie poznał to wymyślali razem jakieś wyjazdy z ekipą czy jakieś inne rzeczy a teraz zauważył że Kamil nie ma dla niego czasu bo jest np ze mną albo jechaliśmy gdzieś na weekend. Tomek ciągle mi dogryzał pytał Kamila ile tym razem wydał kasy? że dziewczyna to niezła inwestycja i on się cieszy że jej nie ma bo przyjmniej nie musi nikomu nic kupywać a ja przecież nie byłam z Kamilem dla kasy!!! nawet nigdy o nic go nie poprosiłam żeby mi coś kupił!! Kamil był bardzo zżyty z Tomkiem razem studiowali chodzili do szkoły mieszkali nie daleko....ale to nie powód żeby słuchał i robił wszystko co mu powie.... raz było tak że Tomek mu powiedział żeby po mnie nie przyjeżdzał żebym to ja sama do niego przyjeżdzała i tak mi Kamil powiedział KOCHANIE TY BĘDZIESZ DO MNIE PRZYJEŻDZAĆ JA CIĘ BĘDE ODWOZIĆ....no ok spoko zgodziłam się ale nie wiedziałam że to Tomek mu to zaproponował!!!!Po jakimś czasie zaczęlam dostawać jakieś durne wiadomości na nk od nieznajomego profilu (zero znajomych,zero zdięć) że nie będe z Kamilem i ten ktoś się już o to postara....później że mam z nim zerwać bi inacze będzie ze mną żle następnie zaczął ten ktoś wypisywać rzeczy typu ciekawe co by było jak byś dowiedziała się o czymś o czym Kamil nie chciałby żebyś wiedziała...i zebym nie wierzyła w każde jego miłe słówka...wiadomości oczywiście pokazywałam Kamilowi i się bardzo wkurzył podejżewał swoją byłą dziewczyne pisal ale ten ktoś nie chciał się przedstawić wkońcu doszliśmy do wniosku że nie będziemy się tym przejmować nie będziemy odpisywać aż ten ktoś da sobie spokój.... byłam u niego w weekend było wszystko ok az tu nagle dwa dni później napisał żebyśmy dali sobie z tym wszystkim spokój mnie zamórowało bo przecież jeszcze tego dnia rano pisaliśmy normalnie i wogóle dopiero wieczorem mi to napisal....poczułam się strasznie źle pisałam ale nie odpisywał później zauważylam że usunął konto z nk zaczęłam pisać smsy dlaczego? a on wymyślał powody tak na "odczep się" żebym tylko już nie wypytywała i nie pisała....zaczęlam płakać zamknęłam się w pokoju i płakałam na grugi dzień napiałam mu na gg żebyśmy się spotkali i porozmawiali na spokojnie odpisał wtedy żebym już nie pisała bo usuwa gg i ze powie mi tylko tyle że chodziło o różnice wieku <ja 20 on 27 lat> nie wierze mu w to bo już kiedyś o tym rozmawialiśmy i mówiła że w miłości to nie wiek jest najważniejszy jeśli się kogoś kocha nie chce być natrętna i błagać żebyśmy się spotkali pogadali itd bo mógłby mnie znienawidzić... nadal go kocham i mi na nim zależy pisze do niego smsy ale nie często na które nie dostaje żadnej odpowiedzi... ostatnio napisał mi tylko NIE BĄDŹ SMUTNA PROSZE.... pomóżcie co mogłabym zrobić jak go namówić na spotkanie
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:16.






Przynajmniej nie dzisiaj







