Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Kasza Manna]

Też o tym myślałam (tym bardziej, że przecież już mi wcześniej mówił o tych jego planach oświadczyn itd, tych włoskich), ale nigdy nie podejrzewałabym Sosa o takie niecne uczynki. Więc to raczej odpada.

Smutno mi, ale w tych momentach zawahania staram się myśleć o ostatnich miesiącach i o tym, jak się czułam. A także o radości, którą wniósł do mojego życia nowy Sos. W sumie dał mi wszystko, czego potrzebuje/potrzebowałam.

Olla, ale wiesz, czasem myślę, czy ten czas żałoby nie powinien być solo? Czy się nie pospieszyłam? Nie chcę zamęczać nowego SosA marudzeniem i smutkami. Chłopak daje radę w funkcji pocieszacza, wie doskonale, jak jest po polsku "chusteczka" ale po jakimś czasie może stwierdzić, że za dużo we mnie niepewności.. Albo coś tam w tym stylu. Sama nie wiem.

[Malla]

Kasza - myślę, że na czas żałoby powinno się stosować dietę bez sosów, ale każdy przypadek jest inny. Na pewno resztki sosu w garnku wpłyną na smak nowego.

[Kasza Manna]

Sęk w tym, że ja bezsosowa byłam faktycznie od 8 miesięcy. Tak też się czułam. Teraz bardziej za nim tęsknię i bardziej zależy mi na jego dobrym samopoczuciu niż przez cały ten czas osobno. Teraz, bo wiem, że to koniec i jednak (!) jest to przykre, a nie oczyszczające..

Taa, smak sosu w garnku..

[Malla]

I dlatego każdy przypadek jest inny, czasem nawet przypalony sos dobrze się komponuje.

[olla74]

Napisane przez Kasza Manna

Sęk w tym, że ja bezsosowa byłam faktycznie od 8 miesięcy. Tak też się czułam. Teraz bardziej za nim tęsknię i bardziej zależy mi na jego dobrym samopoczuciu niż przez cały ten czas osobno. Teraz, bo wiem, że to koniec i jednak (!) jest to przykre, a nie oczyszczające..

Taa, smak sosu w garnku..

Pewnie,żę przykre. Przecież nie kopnęłaś kolesia, bo Cię zdradzał albo bił tylko Wam się drogi rozeszły.
Sama zobaczysz czy tzw klin się sprawdzi czy wybierzesz solo.
Tulimy Cię.
A resztę całuję.
Takajb , grzebiesz w ogródku?
Bo ja tak

[takajb]

Olla grzebie wczoraj zakupiłam cynie powsadzałam do ziemi surfinie też
Dzieciom kupilismy trampoline na dzień dziecka musiałam troche poprzesadzać a po za tym codziennie mam festyn w ogrodzie

[olla74]

Napisane przez takajb

Olla grzebie wczoraj zakupiłam cynie powsadzałam do ziemi surfinie też
Dzieciom kupilismy trampoline na dzień dziecka musiałam troche poprzesadzać a po za tym codziennie mam festyn w ogrodzie

No ja też nabyłam trampolinę, bo obiecaliśmy młodej w zeszłym roku na Komunię
I wsadzałam surfinię i milion bells
Czyli możemy sobie podać łapę.

[agusia8524]

Dobry
Mało nas tu ostatnio.
Ja coś ostatnio na stresie;/
i dziś odwiedziny indiańców... 5 tabsów już za mną, walczą cholernie

[Malla]

U mnie też Indianie, ale dziś była idealna pogoda, więc jakoś miło się ze mną obeszli

[badymka]

Olla trampolina fajna rzecz jak już się horda z okolicy nacieszy i będzie cieplej to seks nocą na niej jest fajny

Moi odstawienniczy Indianie powinni być za 9 dni [po jeszcze 6 dni tabl i zazwyczaj są na 3 dzien po odstawieniu] ale musze zmienic tabletki bo i te nie są za bardzo. Tylko pierwszy tydzień brania jest na czysto, a już pod koniec drugiego są zwiadowcy.
Ale łaczę się z Wami w bólu bo tak mnie brzusio zapiertegowuje, że Z własnej głupoty, poszłam spać nago i się rozkopałam, no i pęcherz gotowy.
W dodatku ta pogoda mnie zabije dzisiaj. Głowa boli od rana, wyszłam z pracy w okolicach 16, wróciłam, poczytałam książkę i o 17 mnie już nie było, scięło mnie jak sicina białko na za bardzo rozgrzanej patelni, obudziłam się przed chwilą, z jeszcze większym bólem głowy i mięśni i nie wiem co ja będę w nocy robić.

Na wtorkowej wizycie dowiedziałam się, że mam syndrom przyczepu czegoś tam kolanowego do uda i przez to tak bardzo bolą mnie kolana. Powód - za dużo siedzenia za mało ruchu. No sorry ale nic z tym teraz nie zrobię. I tak co rano wykrzesuję z siebie tyle energii, że ćwiczę.

[olla74]

Napisane przez Malla

U mnie też Indianie, ale dziś była idealna pogoda, więc jakoś miło się ze mną obeszli

Mnie najda za parę dni, ale cyce to mnie tak dziś bolały, jak nie przymierzając, w ciąży.A gimnastykę miałam i cierpiałąm.

Napisane przez badymka

Olla trampolina fajna rzecz jak już się horda z okolicy nacieszy i będzie cieplej to seks nocą na niej jest fajny

Moi odstawienniczy Indianie powinni być za 9 dni [po jeszcze 6 dni tabl i zazwyczaj są na 3 dzien po odstawieniu] ale musze zmienic tabletki bo i te nie są za bardzo. Tylko pierwszy tydzień brania jest na czysto, a już pod koniec drugiego są zwiadowcy.
Ale łaczę się z Wami w bólu bo tak mnie brzusio zapiertegowuje, że Z własnej głupoty, poszłam spać nago i się rozkopałam, no i pęcherz gotowy.
W dodatku ta pogoda mnie zabije dzisiaj. Głowa boli od rana, wyszłam z pracy w okolicach 16, wróciłam, poczytałam książkę i o 17 mnie już nie było, scięło mnie jak sicina białko na za bardzo rozgrzanej patelni, obudziłam się przed chwilą, z jeszcze większym bólem głowy i mięśni i nie wiem co ja będę w nocy robić.

Na wtorkowej wizycie dowiedziałam się, że mam syndrom przyczepu czegoś tam kolanowego do uda i przez to tak bardzo bolą mnie kolana. Powód - za dużo siedzenia za mało ruchu. No sorry ale nic z tym teraz nie zrobię. I tak co rano wykrzesuję z siebie tyle energii, że ćwiczę.

Najważniejsza jest systematyczność

Miałaś sex na trampolinie? Szalona....

[kurczak Wolf]

Kasza - współczuję i gratuluję zmiany - jednocześnie. Podpowiem tylko, że ja akurat włożyłam łapę do nowego sosu, jak tylko wylałam stary... gar ino opłukałam i jest git i Tobie również życzę tego samego

i spadam dalej dziergać jakieś tam pisma... do roboty...

[Kasza Manna]

Dziekuje za wsparcie
Nowy sos co dzien i co noc mnie niezmiennie zadziwia (z reguly na plus ). Nudno w tym daniu nie bedzie
Moi indiancy akurat spadaja, dlugo mnie nawiedzali, paskudy.
Co do starego sosA przechodze akurat etap gniewu (wiec i ulgi).

Tez chce trampolineeee!
Badymka, ja zle wspominam moja prace siedzaca,moje cialo jest mi wdzieczne za zmiane trybu zycia..

Sciskam wszystkie i macham z Dzinkolandii!

[Sephinrot]

Kasza delektuj się tym nowym sosem, ciesz innym smakiem - powodzenia etap gniewu dobrze oczyszcza podniebienie

trampoliny są zajefajne

Ehh laski, mam taki bajzel w głowie..nasi najlepsi przyjaciele się rozwodzą, a ja i mój mąż jesteśmy w samym środku tego cyrku...nie wiem co powinnam a czego nie, komu doradzać, kogo pocieszać, jak ich wspierać, żeby nie urazić drugiej strony jest źle a będzie jeszcze gorzej...dziś poprosili mnie żebym była świadkiem w trakcie podziału rzeczy (póki co bez sądu), bo sami by się pozabijali....siedziałam tam cicho i starałam się nie słuchać, ich w miarę spokojnej rozmowy...tuliłam ich kota i chyba go wezmę na parę dni, bo futrzak jest tak zestresowany tą całą sytuacją, że wariuje...zwierze czuje takie rzeczy...jak siadł na środku walizki i nie zamierzał się podnieść, to wszystkim łzy w oczach stanęły

ściskam was mocno, dobrze, że jesteście

[Malla]

Jak go wypożyczysz, to dopiero będzie zestresowany..

Przykra sytuacja, gdy trzeba być bezstronnym, choć ma się ochotę walić ich łbami o ścianę...

[Sephinrot]

Nie znam się na kociakach..mówisz Mal żeby go nie brać? tak mi go szkoda, jak wychodziłam to pobiegł za mną i tak przeraźliwie miauczał..
kur...ależ mnie dołuje taka bezradność..

[olla74]

Napisane przez Sephinrot

Kasza delektuj się tym nowym sosem, ciesz innym smakiem - powodzenia etap gniewu dobrze oczyszcza podniebienie

trampoliny są zajefajne

Ehh laski, mam taki bajzel w głowie..nasi najlepsi przyjaciele się rozwodzą, a ja i mój mąż jesteśmy w samym środku tego cyrku...nie wiem co powinnam a czego nie, komu doradzać, kogo pocieszać, jak ich wspierać, żeby nie urazić drugiej strony jest źle a będzie jeszcze gorzej...dziś poprosili mnie żebym była świadkiem w trakcie podziału rzeczy (póki co bez sądu), bo sami by się pozabijali....siedziałam tam cicho i starałam się nie słuchać, ich w miarę spokojnej rozmowy...tuliłam ich kota i chyba go wezmę na parę dni, bo futrzak jest tak zestresowany tą całą sytuacją, że wariuje...zwierze czuje takie rzeczy...jak siadł na środku walizki i nie zamierzał się podnieść, to wszystkim łzy w oczach stanęły

ściskam was mocno, dobrze, że jesteście

Ło matko c się z ludźmi dzieje.
Wszędzie rozwody....
Ciekawe jakby było dziecko i sidło na tej walizce
Brak słów
A WY powiedzcie,że nie będziecie przy nich w takim momencie, bo to jest chwila gdy sami muszą sobie poradzić z piwem które nawarzyli. Inaczej stracicie przyjaciół. Bo tu nie ma dobrych rad, dobrych słów i dobrych rozwiązań.

[badymka]

Sephi Olla dobrze mówi. Sytuacja podobna poniekąd w mojej rodzinie bo siostra stryjeczna i jej mąż też tak zostali wciągnięci w takie bagno. Ostateczny wynik był taki, że "przyjaciele" najpierw weszli w separacje, a potem się pogodzili, a siostra i Jej mąż stali się im wrogami. Dzięki tej wojnie kłócili się jeszcze między sobą, bo Ona przedstawiała w domu racje przyjaciółki, On męża tejże. W cudze bagno lepiej się nie mieszać.

[mww]

Kasza - ciesz się nowym, a przeszłość zostaw za sobą i brnij do przodu

Seph - cokolwiek doradzisz to na końcu jeszcze mogą wyżyć się na Tobie lub obwinić Cię, że tak a nie inaczej im podpowiedziałaś... narobili w swoje gniazdko więc niech sami sprzatają - Ty bądź tylko obserwatorem

Badymka - a ruch w postaci spaceru też bierzesz pod uwagę??

[Sephinrot]

dzięki za rady dziewczyny
nie doradzam, już im powiedziałam, że sami muszą podjąć dalsze decyzje...jesteśmy z mężem tylko słuchaczami, odbieramy od nich telefony, bo nie wyobrażam sobie tego nie robić. Przykre to wszystko i martwię się o nich, ale tak jak mówicie, to ich wybór, ich życie.

jakie macie plany na weekend?

ja będę grać w grę

[plastikowa biedronka]

Witajcie moje Kochane Właśnie wcięło mi pięknego posta Jak na złość, bo nie dość że jak zwykle wpadam na chwilę to jeszcze mam malo czasu. Zaraz pędzę na uczelnię, więc nie będę się rozpisywać. Proszę i błagam o kciuki, modlitwy lub cokolwiek innego, szczególnie na jutro Muszę popchnąć ważne zaliczenie. Reszta mniej ważna i jakoś pójdzie.

Kasza powiem Ci, że dobrze zrobiłaś, że się odważyłaś i wreszcie pomyślalaś o sobie i swoich potrzebach. Wiadomo, że szkoda tego, co było, ale sama wiesz jak to wyglądało. Oby wszystko dobrze się ułożyło
Sephi dziewczyny dobrze radzą, więc nie mam nic do dodania. Trudna sytuacja, trzeba przeczekać najgorsze. Nie ma innego wyjścia.
A u mnie też kuchenne rewolucje... Ale ja póki co nie podjęlam żadnej decyzji, bo nie wiem co mam zrobić. Dotychczasowy sosik jest pyszny, ale nie dość że jest w innej kuchni (regionalnie) to jeszcze są pewne inne niestrawności. A nowy sos jest interesujący, ale przed konsumpcją hamuje mnie posiadanie sosu dotychczasowego. I co bym nie zrobiła to pewnie będzie źle. A na dwie kuchnie się nie da
Dobra, uciekam. Módlcie się

[olla74]

Napisane przez Sephinrot

dzięki za rady dziewczyny
nie doradzam, już im powiedziałam, że sami muszą podjąć dalsze decyzje...jesteśmy z mężem tylko słuchaczami, odbieramy od nich telefony, bo nie wyobrażam sobie tego nie robić. Przykre to wszystko i martwię się o nich, ale tak jak mówicie, to ich wybór, ich życie.

jakie macie plany na weekend?

ja będę grać w grę

Dziś impra, znajmi mają 25-lecie ślubu i sie bawimy.

Mam wielkie szczęscie i najbliżsi znajomi tworzą zgodne stada od nastu i dziestu lat

Napisane przez plastikowa biedronka

Witajcie moje Kochane Właśnie wcięło mi pięknego posta Jak na złość, bo nie dość że jak zwykle wpadam na chwilę to jeszcze mam malo czasu. Zaraz pędzę na uczelnię, więc nie będę się rozpisywać. Proszę i błagam o kciuki, modlitwy lub cokolwiek innego, szczególnie na jutro Muszę popchnąć ważne zaliczenie. Reszta mniej ważna i jakoś pójdzie.

Kasza powiem Ci, że dobrze zrobiłaś, że się odważyłaś i wreszcie pomyślalaś o sobie i swoich potrzebach. Wiadomo, że szkoda tego, co było, ale sama wiesz jak to wyglądało. Oby wszystko dobrze się ułożyło
Sephi dziewczyny dobrze radzą, więc nie mam nic do dodania. Trudna sytuacja, trzeba przeczekać najgorsze. Nie ma innego wyjścia.
A u mnie też kuchenne rewolucje... Ale ja póki co nie podjęlam żadnej decyzji, bo nie wiem co mam zrobić. Dotychczasowy sosik jest pyszny, ale nie dość że jest w innej kuchni (regionalnie) to jeszcze są pewne inne niestrawności. A nowy sos jest interesujący, ale przed konsumpcją hamuje mnie posiadanie sosu dotychczasowego. I co bym nie zrobiła to pewnie będzie źle. A na dwie kuchnie się nie da
Dobra, uciekam. Módlcie się

Platikowa się otworzyła bYłaś najbardziej tajemniczą postacią wątku, a tu proszę. Czekamy na cd i trzymam kciuki i obejmuję modlitwą za zal i egz

[Malla]

Napisane przez olla74

Dziś impra, znajmi mają 25-lecie ślubu i sie bawimy.
Mam wielkie szczęscie i najbliżsi znajomi tworzą zgodne stada od nastu i dziestu lat

To budujące

Napisane przez olla74

Plastikowa się otworzyła bYłaś najbardziej tajemniczą postacią wątku, a tu proszę. Czekamy na cd i trzymam kciuki i obejmuję modlitwą za zal i egz

Też nie mogłam uwierzyć, co czytam!
Biedrona, pogotuj jeszcze trochę, tylko nie przypal

[badymka]

W każdym czasem coś pęka i musi się wygadać..

Plany na weekend?? Sprzątanie.
Przyjechałam do domu, zrobię mamie prezent, posprzątam ten syf niebotyczny i poprasuje pranie, bo Ona tego nie lubi, a mnie to uspokaja. Czego jak czego ale uspokojenia potrzebuje ostatnio bardzo, bo nie powinnam, a mam wredny pms.

Co do sosów... spotkałam się ostatnio z doktorkiem prywatnie, na kawie, już bez tego kociokwikowego zachwytu jaki względem Niego miałam. Fajny gadatliwy człowiek, z wieloma pasjami całkowicie nie lekarskimi, o których jak mówi cieszy się jak mały chłopiec. Ale widać, że zawód to też Jego pasja. Lubie takich facetów. To było miłe spotkanie, dla mnie dobra psychoterapia, bo ja lubię męskie towarzystwo. Pewnie puki nie wyjadę do Lu na praktyki spotkamy się jeszcze kilka razy, bo widać, że Jemu też potrzebne są takie normalne rozmowy. Jak to czasem tabletki anty wygaszając libido potrafią ustawić relację na właściwej płaszczyźnie.

[Sephinrot]

Olla dobrej zabawy w takim razie miło poczytać, że jednak komuś się układa
Biedronko ależ się kulinarnie zrobiło w wątku trzymam kciuki, żebyś wybrała ten smaczniejszy i bardziej strawny sos i powodzenia na egzaminach

Wszystkim naszym Mamusiom, z okazji ich święta, Wszystkiego Najlepszego!

[badymka]

Biedroneczko ja już od lat się nie modlę bo nie wiedzę sensu, ale kciuki trzymać będę i słać Ci ciepłe myśli

Ja tam ostatnio podjęłam decyzję, że nie zdecyduję się nigdy celowo na bycie mamą. Jeśli przez mój egoizm chęci posiadania, moje dziecko miałoby chociaż w 1% borykać się z takimi problemami zdrowotnymi i nie tylko, jak ja to wolę nie mieć dzieci i nie skazywać ich na taki katorż, życiowy

[dzinek]

Napisane przez Sephinrot

dzięki za rady dziewczyny
nie doradzam, już im powiedziałam, że sami muszą podjąć dalsze decyzje...jesteśmy z mężem tylko słuchaczami, odbieramy od nich telefony, bo nie wyobrażam sobie tego nie robić. Przykre to wszystko i martwię się o nich, ale tak jak mówicie, to ich wybór, ich życie.

jakie macie plany na weekend?

ja będę grać w grę

o tron?
obejrzalam pierwzsa serialowa serie, ale na ksiazke sie jednek nie skusze

Napisane przez badymka

Biedroneczko ja już od lat się nie modlę bo nie wiedzę sensu, ale kciuki trzymać będę i słać Ci ciepłe myśli

Ja tam ostatnio podjęłam decyzję, że nie zdecyduję się nigdy celowo na bycie mamą. Jeśli przez mój egoizm chęci posiadania, moje dziecko miałoby chociaż w 1% borykać się z takimi problemami zdrowotnymi i nie tylko, jak ja to wolę nie mieć dzieci i nie skazywać ich na taki katorż, życiowy

A ja sie modle, modlitwa ma tobie pomoc a nie pozalatwiac sprawy za Ciebie.
Pozytywne wibracje do Biedrony leca
Badymka nie przekonalas mnie, tak a nie inaczej jest bo jestes wczesniakiem, no chyba ze czegos nie wiemy?
Zdrowka

Sephi dziekuje

[Kasza Manna]

Witam babulinki.

Stary sos wywołuje we mnie wyrzuty sumienia np. wklejając mi takie coś (zawsze ja byłam kotem w tym związku.. więc tym razem, choć fotki znam, to nie bawią a smucą. Jak to się wszystko zmienia w zależności od kontekstu....). Ale poza tym staram się podchodzić na chłodno i coraz lepiej czuję się ze świadomością tego, co się stało.

Mww, nowy sos jest och i ach więc staram się cieszyć i cieszę

Olla, 25 lat brzmi nieźle, szkoda, że ja nie znam zbyt wielu szczęśliwych par o takim stażu. Albo i pełnych rodzin..

Biedroneczko, trzymam kciuki!

Badymka, brawo, nie zgwałciłaś doktorka na tej kawie, jestem z Ciebie dumna

Ściskam ze słonecznej i gorącej Dzinkolandii!! (a teraz z powrotem do roboty )

[plastikowa biedronka]

Wróciłam i padam. Głowa mi pęka i nie mam siły się uczyć, więc naprawdę liczę na szczęście. Dziękuję za wszystkie modlitwy, kciuki bądź ciepłe myśli - na pewno się przydadzą
Co do sosów - ja bym Wam wszystko powiedziała, to nie chodzi o to że nie chcę się otwierać tylko jakoś blokuje mnie pisanie szczegółów na forum. Aktualny sos jest jak najbardziej strawny, nie znam lepszego, ale niestrawne jest to, co nas dzieli. A o nowym mogę powiedzieć tylko tyle, że jest zupełnie inny od aktualnego. Czy lepszy? Nie mam pojęcia, pewnie nie. Ale nie ma tych niestrawności, o których myślę. A te niestrawności nie pozwalają mi na jakieś poważniejsze plany, ale z drugiej strony zakończyć tego nie umiem. Nie mam serca...

[badymka]

Napisane przez dzinek

Badymka nie przekonalas mnie, tak a nie inaczej jest bo jestes wczesniakiem, no chyba ze czegos nie wiemy?
Zdrowka

Dzinku ja wiem, że nie należy z góry zakładać, że będzie źle, ale to co wiem nijak się nie ma do tego jakie są realia mojego walniętego sposobu myślenia . Tak a nie inaczej jest dlatego, że jestem wcześniakiem, a to że jestem wcześniakiem wynika z tego, że moja mama miała problemy z utrzymaniem każdej ciąży, "dzięki" której z wad w budowie narządów wewnętrznych. Ja tą ciekawą cechę też mam i już mam powiedziane, że jeśli ciąża to minimum w połowie przeleżana, jeśli poród to cesarką. Nie zdecyduje się na dziecko wiedząc to i jeszcze kilka ciekawych rzeczy na temat nowotworowych obciążeń w mojej rodzinie. Nie zdecyduje się patrząc zarówno na siebie jak i na tych, co w wyniku dziecięcego porażenia mózgowego są w gorszym stanie niż ja, a wiele takich osób znam. Dla mnie fizyczne cierpienie to pikuś w porównaniu z jazdami do jakich doprowadza własna zwalona psychika i wqwiające zachowania ludzi. Wrogowi bym tego nie życzyła, a co dopiero własnemu dziecku.

Napisane przez Kasza Manna

Witam babulinki.

Stary sos wywołuje we mnie wyrzuty sumienia np. wklejając mi takie coś (zawsze ja byłam kotem w tym związku.. więc tym razem, choć fotki znam, to nie bawią a smucą. Jak to się wszystko zmienia w zależności od kontekstu....). Ale poza tym staram się podchodzić na chłodno i coraz lepiej czuję się ze świadomością tego, co się stało.

Jak mnie wnerwia taki sposób dokopywania, tak wnerwia że budzi agresję.

Badymka, brawo, nie zgwałciłaś doktorka na tej kawie, jestem z Ciebie dumna

Ściskam ze słonecznej i gorącej Dzinkolandii!! (a teraz z powrotem do roboty )

O dziwo, wiesz nawet nie miałam ochoty na zgwałcenie Go. Coś tam nadal gra wewnątrz jak Go widzę, bo jest niesamowicie seksowny z mojego punktu widzenia. Ale dużo bardziej jest mi potrzebny jako lekarz, niż jako chwilowa seks zabawka. Tabletki mnie wystopowały w rujicznych zapędach paraseksualnych. Cieszę się z tego, bo pozwoliło mi to zobaczyć, że tak normalnie najbardziej pociągający jest intelektualnie i ma cośm, co zauważyłam od samego początku, ale mój seksualny pęd do tego żeby Go zaliczyć to przesłonił. Zajedwabiste poczucie humoru, na właściwym miejscu.

Posprzątałam dom, zrobiłam część prasowania, a teraz idę do wanny z pilingiem kawowym Chwila dla mnie

Buziaki dla Was z końca świata, gdzie wrony zawracają tyłkami do góry