wspołne wychodzenie z R - dziewczynki na U! :)

[mircia14]

Ja nie mogę Paryż <33
A wakacje są cudowne, dla mnie mogą trwać wiecznie

[Ainnel]

a mi te wakacje jakoś przez palce przeciekają. po powrocie z obozu przesiedziałam z chrzestną i siostrą cioteczną, teraz zajęłam się przeprowadzką (jasne, dzisiaj to głównie na tyłku siedzę ) i w dodatku stresuję się, bo po wakacjach nowa szkoła, nowi ludzie, nikogo nie znam, nie jestem pewna profilu i takie tam moje paranoje.

[mircia14]

ej no co to za cisza ?
Phynn, jak Ci idzie ?
Ja niby mam bez słodyczy, ale podejrzewam, że na tych 3 wyjazdach, na które się wybieram to nie wytrzymam, więc na razie mówię sobie, że bez, ale pewnie wyjdzie ograniczanie

[Phynn]

Właśnie ja też nie wiem czemu się w takie milczki zamieniłyśmy.
A mi idzie.. ekhm.. ŚREDNIO raczej. Niby ok, jem domowe obiadki, czasem coś słodkiego wpadnie. Ale mimo wszystko schudłam znów kilogram, rodzice się złoszczą, a ja już chwilami sobie sama ze sobą nie radzę. Nie chcę się tu żalić, bo w zasadzie w niczym mi to nie pomoże...

[mircia14]

Właśnie pomoże, od tego jest to miejsce .
Znowu kilogram ? O to niedobrze, masz już niedowagę.. Musisz w takim razie jeść jeszcze więcej, tak jak na przytycie, bo widocznie tak jak teraz jesz, to za mało dla Twojego organizmu.

ostatnio co chwilę chce mi się jeść, jestem wiecznie głodnaa

[kolorowatecza]

A ja znowu jem koszmarne ilości jedzenia niczym się nie przejmując i tyjąc.
Czuję, że powinnam porozmawiać z psychologiem na ten temat, bo to jest po prostu złe ;/
Jem codziennie od jakiś dwóch tygodni po 5 tysięcy kalorii albo nawet więcej.

Phynn zacznij jeść normalnie, nie pakuj się w bagno z którego ciężko wyjść.
Jedz więcej i nie chudnij - będzie dobrze

[mircia14]

Napisane przez kolorowatecza

A ja znowu jem koszmarne ilości jedzenia niczym się nie przejmując i tyjąc.
Czuję, że powinnam porozmawiać z psychologiem na ten temat, bo to jest po prostu złe ;/
Jem codziennie od jakiś dwóch tygodni po 5 tysięcy kalorii albo nawet więcej.

Phynn zacznij jeść normalnie, nie pakuj się w bagno z którego ciężko wyjść.
Jedz więcej i nie chudnij - będzie dobrze

O rany, dziewczyny, co się z Wami dziejee?
Kolorowa, koniecznie idź do psychologa, skoro sama sobie nie radzisz.
Phynn, Ty też
--
Ja teraz stosuję normalne utrzymaniowe jadłospisy (pomijając fakt, że jestem ciągle głodna), ale ograniczam słodycze, przygotowuję się na wrześniowe odchudzanie Jadę jeszcze na 3 wyjazdy, więc dieta i tak nie miałaby sensu.

[Phynn]

Napisane przez mircia14

O rany, dziewczyny, co się z Wami dziejee?
Kolorowa, koniecznie idź do psychologa, skoro sama sobie nie radzisz.
Phynn, Ty też
--
Ja teraz stosuję normalne utrzymaniowe jadłospisy (pomijając fakt, że jestem ciągle głodna), ale ograniczam słodycze, przygotowuję się na wrześniowe odchudzanie Jadę jeszcze na 3 wyjazdy, więc dieta i tak nie miałaby sensu.

Dobre pytanie, też się zastanawiam..
Mam już tego wszystkiego dość.

Mircia, wklej jakiś swój jadłospis, zawsze tak ładnie jadłaś. Może mnie to w jakiś sposób zainspiruje.

Kolorowa

[mircia14]

teraz nie ma co wklejać, ostatni miesiąc jadłam sam syf (namioty) a teraz mam jakąś bakterię i jestem ciągle głodna, więc jem cały czas.

dobrze, że dzisiaj byłam na rowerze 3h to coś spaliłam
od września znowu odchudzanie. wszyscy patrzą na mnie tak Ale ja mam dokładny plan i zejdę tym razem do 55

poradźcie, bo nie wiem co robić:
ostatnio to odchudzanie skończyło się nie za ciekawie psychicznie, bo myślałam o jedzeniu, planowałam itp.
a jakby się nie odchudzać tak, że liczyć kg, tylko po prostu jeść rozsądnie, słodycze TYLKO jak jest okazja (urodziny, gdy mnie ktoś częstuje) i dużo ćwiczyć? to na pewno schudnę wizualnie a nie muszę liczyć, mierzyć, ważyć..

[mircia14]

podbijam, bo nie zapisało się jako nowy post

[kolorowatecza]

Odświeżam wątek, bo może ktoś się znajdzie kto jest na U i kogo można by czasem podczytać
A skoro już tu piszę to chciałam Cię Phynn zapytać o samopoczucie - ustabilizowało się wszystko?

[mircia14]

kolorowa, jednak U ?

[kolorowatecza]

Póki co jednak U, bo na R nie mam sił
Znaczy unikam obsesji i się zebrać nie mogę, ale niedługo będę musiała, bo tak marzę o doszlifowaniu sylwetki, że nie masz pojęcia

[mircia14]

No ja stwierdziłam, że schudnę do końca roku do porządku i 2011 zaczynam już bez diety, bo ile można sobie odmawiać Będę dużo ćwiczyć i nie ma siły, żeby waga wzrosła. W wakacje, po poprzednim odchudzaniu właśnie zarzuciłam ćwiczenia i jest efekt ;P W sumie nie ma tak źle, bo w spodnie poodchudzaniowe się mieszczę (nie wiem jakim cudem ), ale jednak lepiej mi było z tymi 5kg mniej

Właśnie, Phynn, co tam u Ciebie?

[Phynn]

super, że odświeżyłaś wątek.
i bardzo dziękuję, że pytasz , Tobie Mirciu również
Na pewno o 100 procentowej stabilizacji mówić nie można, ale jest lepiej bardzo się staram, choć czasem ciężko odgonić te beznadziejnie chore myśli
ale jest lepiej, nie obyło się oczywiście bez ingerencji rodziców, ich kontroli i wysłania do lekarza
ale to może dobrze
tylko ten okres mógłby już wrócić
w każdym razie samopoczucie lepsze, zwłaszcza dzięki KOMUŚ
wprawdzie nie wiem jak waga, czy stoi czy coś urosło od czasu wizyty u lekarza, bo rodzice mi wagę zabrali
powodzenia dziewczyny, na pewno Wam się uda osiągnąć swoje cele

[kolorowatecza]

Odświeżam wątek po raz kolejny - od jutra mam III fazę Dukana, czyli można powiedzieć utrzymanie
Może ktoś dołączy?

[Phynn]

kolorowatecza, mircia, Ainnel i reszta, jesteście tu ?

[krtek_]

Chciałabym się przyłączyć Został mi jeszcze 1kg i patrząc po moim tempie, na U będę przechodzić po koniec miesiąca, ale nie mam pojęcia, jak to ugryźć, więc do tego czasu was trochę popodglądam

[mircia14]

ojaa zapomniałam o tym wątku
Moje U wygląda tak, że w tygodniu nie jem słodyczy i tak ogólnie jem lżej + ćwiczenie Insanity i liczę na lekką redukcję
Co u Was?

[Phynn]

krtek_, witaj, jasne, że możesz się przyłączyć. ile masz wzrostu?
mircia jak tam insanity, dajesz radę? a ta redukcja to na pewno jest Ci potrzebna?;>
a u mnie .. hm. chciałabym napisać, że jest świetnie, wszystko co najgorsze jest już za mną, lecz niestety nie mogę. ale za to wierzę, że w końcu będzie OK. cóż innego mi pozostało?

[krtek_]

Napisane przez Phynn

krtek_, witaj, jasne, że możesz się przyłączyć. ile masz wzrostu?
mircia jak tam insanity, dajesz radę? a ta redukcja to na pewno jest Ci potrzebna?;>
a u mnie .. hm. chciałabym napisać, że jest świetnie, wszystko co najgorsze jest już za mną, lecz niestety nie mogę. ale za to wierzę, że w końcu będzie OK. cóż innego mi pozostało?

dziękuję mam 173 cm wzrostu.
właśnie, mircia, dołączam do pytania o insanity, bo też chcę zacząć w połowie stycznia. na razie poprawiam kondycję, żeby nie paść trupem po pierwszym fit teście

[mircia14]

aa insanity jest super ! męczące strasznie, ale jaka satysfakcja. polubiłam ten trening
A ta redukcja to tak przy okazji Bo skoro robię taki ciężki trening, to dorzucam lekką dietkę i już tłuszcz lepiej leci (szczególnie z brzucha )

[kolorowatecza]

Ojeeej! Mój wątek ożył

A ja nie mam U, nie mam R.. Najprędzej mi ro P, ale póki co nie narzekam

[mircia14]

no i super, kolorowa Ja pamiętam Ciebie, jako baardzo zmienną w decyzjach

[kolorowatecza]

No bo tak też było

Ale obecnie jestem z najcudowniejszym mężczyzną na świecie, który kocha każdy mój kilogram, każdą fałdkę (którą widzę tylko ja ) i uwielbiam jeść ze mną słodką bajaderkę z piwem
Dlatego obecnie nie potrzebuje żadnych diet

[mircia14]

no to zazdroszczę, kolorowa

[Bodyrocker]

odświeżam temat. są tu aktualnie jakieś dziewczyny na U?
ja jestem oficjalnie od dzisiaj, a praktycznie od wczoraj. mam lekki mętlik w głowie, bo nie wiem co i jak. na razie jem na czuja, zobaczę jakie będę efekty po niedzielnym ważeniu...

[kolorowatecza]

Czemu mętlik?
Na dietetyce są przykładowe jadłospisy i tam podpatrz sobie, co dziewczyny jedzą na U

[mircia14]

kolorowa, co tam u Ciebie ?

[kolorowatecza]

Pytasz o dietę czy o życie?

Dietowo zwyczajnie Tylko mam ostatnio problemy z układem pokarmowym i chyba niedługo czeka mnie specjalistyczne żywienie :/
Życiowo też na luzie
A u Ciebie?