Chamy, prostaki i niekulturalni ludzie

[Cola_Ola]

Napisane przez MalarskiSen

To ja się chyba przestanę myć haha

To samo pomyślałam, ale nie chciałam, żeby ktoś pomyślał, że jestem brudasem

[ParoleParole]

A propo u Was też sobie na lajcie palą elektryki w autobusach?

[Cola_Ola]

Napisane przez ParoleParole

A propo u Was też sobie na lajcie palą elektryki w autobusach?

W autobusach, w sklepie, w poczekalni u lekarza, w szkole, w kinie...

[MalarskiSen]

Napisane przez Cola_Ola

W autobusach, w sklepie, w poczekalni u lekarza, w szkole, w kinie...

A ja się głupia powstrzymuję

[Cola_Ola]

Napisane przez MalarskiSen

A ja się głupia powstrzymuję

I dzięki Ci za to. Wąchanie tego dymu to naprawdę nic przyjemnego. Jak już wspomniałam wcześniej, rozumiem palaczy i wiem, że muszą palić, ale musi się to odbywać tam, gdzie pełno ludzi?

[Czarna2000]

Napisane przez Cola_Ola

W autobusach, w sklepie, w poczekalni u lekarza, w szkole, w kinie...

Bo w zasadzie to można. Przynajmniej można było, nie wiem czy teraz jest to jakoś uregulowane prawnie. Mi elektryki nie przeszkadzają. Z tego co kojarzę wydycha się parę wodną, a ta w przeciwieństwie do tradycyjnego dymu papierosowego nie szkodzi innym. W dodatku nie śmierdzą, zwykle mają przyjemny zapach. Aczkolwiek mimo to osoby które znam nie palą w sklepach, urzędach, u lekarza, w autobusie etc.. Można chwilę wytrzymać, nie każdy musi to akceptować.

[MalarskiSen]

Napisane przez Cola_Ola

I dzięki Ci za to. Wąchanie tego dymu to naprawdę nic przyjemnego. Jak już wspomniałam wcześniej, rozumiem palaczy i wiem, że muszą palić, ale musi się to odbywać tam, gdzie pełno ludzi?

Wiesz to para wodna i mało komu przychodzi do głowy że to przeszkadza. Ja tam zawsze stoję na uboczu żeby nikomu nie przeszkadzać.

[201607211025]

Mój znajomy się ze mną wykłócał, bo mu powiedzialam, że nie mam ochoty wąchać wyziewów z tego elektryka. Bo jak komuś może bananowa para wodna przeszkadzać?! A no może.

[MalarskiSen]

Nie wiemnie osobiście nie przeszkadza ten słodkawy zapach, Tż raz sobie kupił liquid jakiś jagodowy to kupą śmierdziało :/ Wywaliłam bo znieść się nie dało

[aKatia]

Ja ostatnio często jezdze komunikacją miejską i szlag mnie trafia jak ludzie stercza przy wejściu albo nawet zaczynają wchodzić póki nikt nie wyszedł. Tak jakby tramwaj miał odjechać bez nich. Zazwyczaj nie jestem miła i po prostu krzycze "najpierw się wysiadaaaa". Najczesciej się rozstepuja, jeśli to nie pomaga to zdarza mi się dodać na końcu " ku*wa" pod nosem, tak żeby najbliżej stojący slyszeli. Może nieladnie ale skutecznie.

A co do starszych osób, ustępuje miejsca jak widzę że ktoś starszy czy o kuli wsiądzie ale specjalnie się nie rozgladam. Mam podejście że jak ktoś chce usiąść to zapyta czy ustapie bo i tak się zdarzało.

[Czarna2000]

Napisane przez beautyq

Mój znajomy się ze mną wykłócał, bo mu powiedzialam, że nie mam ochoty wąchać wyziewów z tego elektryka. Bo jak komuś może bananowa para wodna przeszkadzać?! A no może.

Jest różnica między chamskim dmuchaniem w twarz tym dymem, a normalnym paleniem . Komuś może przeszkadzać bananowa para wodna, wierzę, ale równie dobrze mogą przeszkadzać np. niektóre rodzaje perfum. Każdy wyśmiałby mnie, gdybym napisała że dany zapach mi się nie podoba, no nie cierpię go i nie mam ochoty go wąchać, przeszkadza mi

[Cola_Ola]

Napisane przez Czarna2000

Jest różnica między chamskim dmuchaniem w twarz tym dymem, a normalnym paleniem . Komuś może przeszkadzać bananowa para wodna, wierzę, ale równie dobrze mogą przeszkadzać np. niektóre rodzaje perfum. Każdy wyśmiałby mnie, gdybym napisała że dany zapach mi się nie podoba, no nie cierpię go i nie mam ochoty go wąchać, przeszkadza mi

Oj, czasami mam wrażenie, że ktoś wskoczył do wanny zalanej perfumami, ale przecież nic nie powiem, bo widocznie ktoś tak lubi Lepsze to niż smród!

[Czarna2000]

Napisane przez Cola_Ola

Oj, czasami mam wrażenie, że ktoś wskoczył do wanny zalanej perfumami, ale przecież nic nie powiem, bo widocznie ktoś tak lubi Lepsze to niż smród!

Równie dobrze ktoś może lubić ciągnąć elektryka

[_Matilde_]

Uu, przypomniało mi się jak parę lat temu mpk strajkowało i nie jeździło, miasto dało komunikację zastępczą, to były autobusy typowo trasowe, nie miejskie, jakżeż tam ludzie zemścili. Stałam dokładnie pośrodku autobusu, w ścisku, a jak dojechałam do swojego przystanku to baby nawet nie pod nosem tylko na cały głos mi wymyślały, że muszę akurat wysiadać przodem, nie tyłem. No stałam tak że miałam dokładnie taką samą drogę do obu drzwi, którędyś wysiąść musiałam. Ale jechałam wtedy pierwszy i ostatni raz, potem wolałam chodzić piechotą, takiego nagromadzenia agresji i frustracji w jednym pojeździe trudno znieść

[MonnieB]

mnie w autobusach najbardziej wkurzają głośne rozmowy. nie wiem czy w Polsce ludzie też mają taki nawyk ale tutaj często osoba rozmawiająca włącza głośnik bo nie wiem czy nie doslyszy czy co? więc słyszymy dwie osoby i ta w autobusie i ta z którą gada

wkurza mnie też puszczanie muzyki ale jeszcze bardziej religijne pieśni - niektórym się wydaje ze można ich słuchać bo to przecież modlitwa i nikt się modlić nikomu nie zabroni. normalnie lecą na głos albo arabskie albo afrykańskie

[ParoleParole]

W sumie to ciekawe czy jest jakiś zakaz palenia w autobusach, aż sobie poszukam zaraz

Mam w pracy kolegę, który pali elektryka i zawsze przychodzi do palarni Także ten


Co do perfum. Pamiętam jak mi się babka kiedyś trafiła w pracy mega długie zakupy, dużo takich drobnych rzeczy, a perfumy miała straszne taki muchozol mocny Tak jej kasowałam te rzeczy i kichałam Są tacy niektórzy ludzie co mają tak mocne perfumy/albo tyle ich na siebie wylali, że się oddychać nie da.

[lwia paszcza]

Napisane przez ParoleParole

W sumie to ciekawe czy jest jakiś zakaz palenia w autobusach, aż sobie poszukam zaraz

Mam w pracy kolegę, który pali elektryka i zawsze przychodzi do palarni Także ten


Co do perfum. Pamiętam jak mi się babka kiedyś trafiła w pracy mega długie zakupy, dużo takich drobnych rzeczy, a perfumy miała straszne taki muchozol mocny Tak jej kasowałam te rzeczy i kichałam Są tacy niektórzy ludzie co mają tak mocne perfumy/albo tyle ich na siebie wylali, że się oddychać nie da.

Perfumy jak perfumy, ją bardzo często przy facetach mam wrażenie, że wylewają na siebie po prostu hektolitry wody po
goleniu efekt jest straszny ale im się wydaje, że tak trzeba

[MalarskiSen]

Ja palę w toalecie gdy jestem w pracy, nie palę tytoniu i po prostu nie jestem w stanie znieść dymu papierosowego także palarnie omijam szerokim łukiem.

Jak jeszcze jesteśmy przy MPK to bardziej od chamskich staruchów i gimbazy, która śmieje się w kółko ze wszystkiego (też taka byłam ale cicho ) denerwują mnie pijane osoby! Ostatnio wsiadłam do autobusu i wszystko podeszło mi do gardła, smród piwska i jakiegoś taniego winiacza był nie do zniesienia ! W tramwaju za to śmierdziało moczem...Podchodzi do mnie staruszek w grubym swetrze (sierpniowa fala upałów) śmierdział przeraźliwie i skubany stanął obok mnie i do mnie gada. Pierwszy raz powiedziałam komuś "a idź Pan w cholerę".
Nasze społeczeństwo to straszne pijósy i brudasy, nie wiem jak wy ale ja nie pamiętam kiedy poszłam do urzędu czy innego miejsca gdzie trzeba poczekać, posiedzieć i nie czuć było smrodu.

[_Matilde_]

Napisane przez ParoleParole

W sumie to ciekawe czy jest jakiś zakaz palenia w autobusach, aż sobie poszukam zaraz

Mam w pracy kolegę, który pali elektryka i zawsze przychodzi do palarni Także ten

Hmm w paleniu też nie o sam głód nikotyny chodzi, te wyjścia na dyma i pogawędki przy tym też się liczą, może dlatego wychodzi do palarni

[niepa]

Pracuje w punkcie gastronomicznym na głównej ulicy miasta. I nie ma dla mnie nic gorszego, nic niemcy na wycieczce u nas. Średnia wieku +-150 lat, po angielsku nic, tylko się dra czy przyjmujemy OJRO i dramat, ze wydajemy w polskiej walucie. Ile juz się na mnie wydarlo to nie liczę. I punkt kulminacyjny, machanie na mnie łapą napiernicza do mnie po szwabsku i macha łapą, ze nie rozumiem.
Włosi lepsi nie są.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Centrum Onkologii w Warszawie. Jeździłam tam na zabiegi (do poradni ginekologii onkologicznej), z których każdy trwał 10 minut. Jako, że tam jest burdel na kółkach (organizacyjnie), to pacjentki czekały po 7, 8 godzin na taki zabieg.
No i kiedyś weszłam już do gabinetu odczekawszy swoje x godzin, rozebrałam się, położyłam na fotelu, pielęgniarka włączyła lampę i zabieg się zaczął.
Na to weszła lekarka, powiedziała, że jej się spieszy (przypominam, że zabieg miał trwać 10 minut, jak wlazła to już właściwie 9 zostało), bo ma jakąś operację zaplanowaną, kazała mi zejść z fotela, przerwała zabieg i poprosiła do gabinetu pacjentkę po mnie żeby jej pobrać jakiś wycinek czy coś. Miałam wrócić kiedy mnie drugi raz zawoła.
Oszołomiona tym chamstwem, wyszlam i wróciłam do domu (ok. 300 km w jedną stronę).
Jakiś czas później zadzwoniłam tam żeby zapytać o odbiór mojej dokumentacji medycznej, bo nie zamierzałam tam więcej wracać, a pięlęgniarka na mnie z ryjem, że strzeliłam wtedy focha i co ja sobie wyobrażam
Niewyobrażalne chamstwo, aż brak słów po prostu. Takie troglodytki pracują z poważnie chorymi ludźmi.

[Cola_Ola]

Napisane przez niepa

Pracuje w punkcie gastronomicznym na głównej ulicy miasta. I nie ma dla mnie nic gorszego, nic niemcy na wycieczce u nas. Średnia wieku +-150 lat, po angielsku nic, tylko się dra czy przyjmujemy OJRO i dramat, ze wydajemy w polskiej walucie. Ile juz się na mnie wydarlo to nie liczę. I punkt kulminacyjny, machanie na mnie łapą napiernicza do mnie po szwabsku i macha łapą, ze nie rozumiem.
Włosi lepsi nie są.

Współczuje Dobrze, że znam niemiecki

[MalarskiSen]

Napisane przez niepa

Pracuje w punkcie gastronomicznym na głównej ulicy miasta. I nie ma dla mnie nic gorszego, nic niemcy na wycieczce u nas. Średnia wieku +-150 lat, po angielsku nic, tylko się dra czy przyjmujemy OJRO i dramat, ze wydajemy w polskiej walucie. Ile juz się na mnie wydarlo to nie liczę. I punkt kulminacyjny, machanie na mnie łapą napiernicza do mnie po szwabsku i macha łapą, ze nie rozumiem.
Włosi lepsi nie są.

Współczuję :/




[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5273035 3]Centrum Onkologii w Warszawie. Jeździłam tam na zabiegi (do poradni ginekologii onkologicznej), z których każdy trwał 10 minut. Jako, że tam jest burdel na kółkach (organizacyjnie), to pacjentki czekały po 7, 8 godzin na taki zabieg.
No i kiedyś weszłam już do gabinetu odczekawszy swoje x godzin, rozebrałam się, położyłam na fotelu, pielęgniarka włączyła lampę i zabieg się zaczął.
Na to weszła lekarka, powiedziała, że jej się spieszy (przypominam, że zabieg miał trwać 10 minut, jak wlazła to już właściwie 9 zostało), bo ma jakąś operację zaplanowaną, kazała mi zejść z fotela, przerwała zabieg i poprosiła do gabinetu pacjentkę po mnie żeby jej pobrać jakiś wycinek czy coś. Miałam wrócić kiedy mnie drugi raz zawoła.
Oszołomiona tym chamstwem, wyszlam i wróciłam do domu (ok. 300 km w jedną stronę).
Jakiś czas później zadzwoniłam tam żeby zapytać o odbiór mojej dokumentacji medycznej, bo nie zamierzałam tam więcej wracać, a pięlęgniarka na mnie z ryjem, że strzeliłam wtedy focha i co ja sobie wyobrażam
Niewyobrażalne chamstwo, aż brak słów po prostu. Takie troglodytki pracują z poważnie chorymi ludźmi.[/QUOTE]

Współczuję Ci bardzo, to faktycznie była chora sytuacja, mam nadzieję, że napisałaś na nich skargę

[blackcherryx94]

Jeśli już o autobusach mowa, przypomniało mi się jak wracałam ze szkoły w tym roku jeszcze, a tu nagle wchodzi pewna para nie kasując biletów przednimi drzwiami no i usiedli sobie gdzieś z tyłu. Na ich nieszczęście kierowca to zauważył i zaczął do nich krzyczeć "bilety, bilety" no a oni oczywiście wiązanka i czekali na podwózkę. No to ten kierowca wstał i zaszantażował, że w takim razie nigdzie nie jedzie, no i w końcu wyszli. Ten kierowca wrócił na swoje miejsce za kierownicę, to tamci jeszcze z przystanku do niego krzyczeli " puć na solo" .. No, a przecież ich wina, że nie skasowali biletów

[MalarskiSen]

Napisane przez blackcherryx94

Jeśli już o autobusach mowa, przypomniało mi się jak wracałam ze szkoły w tym roku jeszcze, a tu nagle wchodzi pewna para nie kasując biletów przednimi drzwiami no i usiedli sobie gdzieś z tyłu. Na ich nieszczęście kierowca to zauważył i zaczął do nich krzyczeć "bilety, bilety" no a oni oczywiście wiązanka i czekali na podwózkę. No to ten kierowca wstał i zaszantażował, że w takim razie nigdzie nie jedzie, no i w końcu wyszli. Ten kierowca wrócił na swoje miejsce za kierownicę, to tamci jeszcze z przystanku do niego krzyczeli " puć na solo" .. No, a przecież ich wina, że nie skasowali biletów

A to u was kierowca za kanara robi?

[flawiana]

Napisane przez MalarskiSen

A to u was kierowca za kanara robi?

Może to autobus PKS-u, w którym kupuje się bilety u kierowcy?

Przejawy chamstwa, które doprowadzają mnie do szału:
-kopanie w fotel albo rozpychanie kolanami w kinie/teatrze/autobusie
-stoję na przystanku, a palacze są WSZĘDZIE - na pobliskiej ławce, obok wiaty, pod wiatą (a przynajmniej leci tam dym)
- "bieg do kasy", a potem pretensje do kasjerki, że zaczęła kasować, chociaż pan jeszcze nie skończył wykładać towaru
-plucie na chodnik

[Kasia Katarzynka]

Nie wiem czy już było wspomniane, ale mnie niesamowicie wkurzają (najczęściej są to babcie), które zostawiają w supermarketach wózki na środku alejki i idą sobie po jakiś produkt do półki. Tak jakby nie można zabrać go ze sobą lub zostawić tak, aby nikomu nie przeszkadzał.

Generalnie ja to nie przepadam za starszymi osobami, bo większość z którymi miałam styczność uważa, że im się wszystko należy i są najmądrzejsze.

[MalarskiSen]

Napisane przez flawiana

Może to autobus PKS-u, w którym kupuje się bilety u kierowcy?

Przejawy chamstwa, które doprowadzają mnie do szału:
-kopanie w fotel albo rozpychanie kolanami w kinie/teatrze/autobusie
-stoję na przystanku, a palacze są WSZĘDZIE - na pobliskiej ławce, obok wiaty, pod wiatą (a przynajmniej leci tam dym)
- "bieg do kasy", a potem pretensje do kasjerki, że zaczęła kasować, chociaż pan jeszcze nie skończył wykładać towaru
-plucie na chodnik

W zasadzie to ja nigdy nie jechałam PKS-em i nie wiem jak to tam z biletami działa

Plucie na chodnik to nic! Najlepsi są plujący z okna na chodnik...

Napisane przez Kasia Katarzynka

Nie wiem czy już było wspomniane, ale mnie niesamowicie wkurzają (najczęściej są to babcie), które zostawiają w supermarketach wózki na środku alejki i idą sobie po jakiś produkt do półki. Tak jakby nie można zabrać go ze sobą lub zostawić tak, aby nikomu nie przeszkadzał.

Generalnie ja to nie przepadam za starszymi osobami, bo większość z którymi miałam styczność uważa, że im się wszystko należy i są najmądrzejsze.

Ja też tak z wózkiem robię np. W Biedronce , tam jest wiecznie ścisk i wręcz mnie wkurza gdy ktoś zawzięcie wpycha ten wózek. Środek alejki wydaje się być odpowiedni, żadnych produktów nie przysłania.

[Kasia Katarzynka]

Co do plucia na chodnik to mi się przypomniało jak szłam kiedyś z Tż chodnikiem a tam jakaś babcia z bloku przez balkon wyrzuciła kwiatka w doniczce, kilka centymetrów przed naszymi nosami upadł...a ona jeszcze coś klęła jak jej się zwróciło uwagę

[MalarskiSen]

U mnie na podwórko sąsiad surowego kurczaka wyrzucił...