Wiosna coraz bliżej czyli maturzyścia '09 kontra drugi semestr cz. XX"

[agusia642]

dzięki
idę na winko

[maalwiinkaa2]

Napisane przez agusia642

dziewczyny, działa mi ?

działa zaklikałam

Napisane przez Szarosc Teczy

Powiedzial cos wiecej ... skad te bóle itp?

Pani powiedziała że to rzeczywiście mogą być bóle na tle nerwowym, ale nie spodobało jej się to że tak nagle schudłam. Powiedziała że mam zrobić wyniki i z nimi do niej przyjść i wtedy będziemy myśleć, bo może to jakiś wirus we mnie siedzi i mnie psuje

[sydunia]

;Zrobiłam zmodyfikowaną wersję kurczaka w cieście i dobry wyszedł

[marcia1003]

a ja poćwiczyłam sobie i się wykąpałam a teraz znowu będę przepisywać notatki .. tak to jest jak się opuszcza wszystkie możliwe zajęcia .. a przed zaliczeniem będzie płacz i zgrzytanie zębów

[anlejka]

Napisane przez marcia1003

a ja poćwiczyłam sobie i się wykąpałam a teraz znowu będę przepisywać notatki .. tak to jest jak się opuszcza wszystkie możliwe zajęcia .. a przed zaliczeniem będzie płacz i zgrzytanie zębów

Jeśli ma się zęby
Swoją drogą, ja staram się chodzić ładnie na wszystkie wykłady, ale np. na historii wychowania nam zmienili wykładowcę na księdza (katolickiego), który dyktuje nam podręcznik, pyta kto jest ewangelikiem żeby się przyczepić, dyktuje nam życiorys jakiś zakonników albo podręcznik. Zdania są bez ładu i składu, a my 1.06 mamy zerówkę i chcielibyśmy ją zdać, a nie ma z czego się uczyć, bo my sami nie wiemy co powinniśmy przerobić w tym semestrze xD

[Marguerita]

A ja mogę pisać zerówkę z filozofii

[muchahahaha]

Napisane przez sydunia

;Zrobiłam zmodyfikowaną wersję kurczaka w cieście i dobry wyszedł

tzn jaka ;>


boje się jutra... mam zaliczenie z angielskiego, a nic nie umiem jeszcze . jak mnie tu zobaczycie to bijcie

[sydunia]

Napisane przez muchahahaha

tzn jaka ;>

Marynata to jakiś sos do grilla i mięs barbecue czy coś + przyprawa do kurczaka. No i do ciasta jedynie zwykła mąka

[Serendipity]

Napisane przez Szarosc Teczy

Moze spróbuj jeszcze raz wkleic "link" do popisu, albo wybrac inny.

Nie mozna sie zniechecac i zakladac z gory, ze bedzie zle.
Wiadomo, ze wakacje chcialoby sie spedzic z TZ, ale skoro nie ma takiej mozliwosci, moze zaplanuj sobie jakis oboz, wyjazd, czy nawet znajdz pracę.
Ale i tak wierzę, ze uda Wam sie spotkać, przeciez 3 miesiace to dluuugoo, moze TZ przyjedzie do Ciebie, albo Ty pojedziesz do niego. Bedzie dobrze, zobaczysz

Czemu on mi nie moze powiedzieć czegoś, co by sprawiło, że przestanę myśleć w ten sposób....

[czekoladowoo]

Napisane przez Serendipity

Czemu on mi nie moze powiedzieć czegoś, co by sprawiło, że przestanę myśleć w ten sposób....

Może dlatego, że wie, że i tak nie przekona cie do swoich racji??

[Szarosc Teczy]

A ja siedze i popijam drinka, dokladnie zolądkowa gorzka + sok bananowy
TŻ poszedl na koncert z kolega i nawet nie zapytal czy chcialabym isc z nimi.
Jakos mi humor uciekl.

[Serendipity]

Napisane przez czekoladowoo

Może dlatego, że wie, że i tak nie przekona cie do swoich racji??

Jestem w totalnej kropce. Z jednej strony wiem, że będę widzieć tę czarną stronę, z drugiej nie chcę się z nim rozstać, choć już i tak raczej tak wyszło.
Jestem beznadziejna. Znowu powraca moja sytuacja z listopada, kiedy byłam w kropce i to za mnie podjęto decyzje...

[czekoladowoo]

Napisane przez Serendipity

Jestem w totalnej kropce. Z jednej strony wiem, że będę widzieć tę czarną stronę, z drugiej nie chcę się z nim rozstać, choć już i tak raczej tak wyszło.
Jestem beznadziejna. Znowu powraca moja sytuacja z listopada, kiedy byłam w kropce i to za mnie podjęto decyzje...

Ja też wszystko widziałam w czarnych barwach aż w końcu wykrakałam I teraz znowu jestem sama.
To jest siła autosugestii. Nawet jak będzie ok, jeśli będziesz tak dalej myśleć to i tak się nie uda...

[nikki999]

Napisane przez Szarosc Teczy

A ja siedze i popijam drinka, dokladnie zolądkowa gorzka + sok bananowy
TŻ poszedl na koncert z kolega i nawet nie zapytal czy chcialabym isc z nimi.
Jakos mi humor uciekl.

Nie dziwię się mi też byłoby przykro...

Napisane przez Serendipity

Jestem w totalnej kropce. Z jednej strony wiem, że będę widzieć tę czarną stronę, z drugiej nie chcę się z nim rozstać, choć już i tak raczej tak wyszło.
Jestem beznadziejna. Znowu powraca moja sytuacja z listopada, kiedy byłam w kropce i to za mnie podjęto decyzje...

Podjęto za Ciebie decyzję? Seren uważam, że przesadzasz, sama postanowiłaś się nie odzywać, mimo, że on nie zrobił nic, na co mogłabyś być zła (chyba, że coś mnie ominęło ). To, że nie mówi tego, co chciałabyś usłyszeć to chyba Cię nie dziwi, nie jest jasnowidzem...

[Serendipity]

Napisane przez nikki999

Nie dziwię się mi też byłoby przykro...

Podjęto za Ciebie decyzję? Seren uważam, że przesadzasz, sama postanowiłaś się nie odzywać, mimo, że on nie zrobił nic, na co mogłabyś być zła (chyba, że coś mnie ominęło ). To, że nie mówi tego, co chciałabyś usłyszeć to chyba Cię nie dziwi, nie jest jasnowidzem...

Nieodzywanie się nie było z konkretnego powodu, nie chodzi o to, że coś mi zrobił. Chyba za dużo tu opowiadać to wszystko.
Ogólnie zaczęło się od naszej rozmowy o odległości itd. A jak ja mam rozmawiać, jak mam negatywne podejście z jednej strony, a z drugiej nie wiem, czy chce rozstania, bo to też bez sensu. Tak źle i tak niedobrze.

[nikki999]

Napisane przez Serendipity

Nieodzywanie się nie było z konkretnego powodu, nie chodzi o to, że coś mi zrobił. Chyba za dużo tu opowiadać to wszystko.
Ogólnie zaczęło się od naszej rozmowy o odległości itd. A jak ja mam rozmawiać, jak mam negatywne podejście z jednej strony, a z drugiej nie wiem, czy chce rozstania, bo to też bez sensu. Tak źle i tak niedobrze.

No i właśnie dlatego, on pewnie (domniemanie ) siedzi i sobie myśli "nie odzywa się to znaczy, że ma mnie gdzieś, ok i tak mówiła, że to nie ma sensu i nie przetrwamy wakacji, widocznie jej nie zależy" Skąd on ma wiedzieć, że warto, skoro zachowujesz się jakby Ci nie zależało? Napisz do niego i pogadajcie Zastanów się, czy chcesz "zaryzykować" i już, a jak nie jesteś pewna to też warto, żeby o tym wiedział i żebyście nie robili sobie nadziei

[Serendipity]

Napisane przez nikki999

No i właśnie dlatego, on pewnie (domniemanie ) siedzi i sobie myśli "nie odzywa się to znaczy, że ma mnie gdzieś, ok i tak mówiła, że to nie ma sensu i nie przetrwamy wakacji, widocznie jej nie zależy" Skąd on ma wiedzieć, że warto, skoro zachowujesz się jakby Ci nie zależało? Napisz do niego i pogadajcie Zastanów się, czy chcesz "zaryzykować" i już, a jak nie jesteś pewna to też warto, żeby o tym wiedział i żebyście nie robili sobie nadziei

On wie wszystko, bo rozmawialiśmy o tym, a to nieodzywanie się, to nie było tak, że ja sie obraziłam, czy on. Nie wiem jakoś sie przestaliśmy odzywać, bo padły przykre słowa. On uznał, że szukam dziury w całych, zakładam złe, ja uznałam, że nie umie mi dac konkretów, nic nie wiem jak to będzie wyglądało. No i jakoś tak poszło, żeśmy się nie odzywali do siebie...

On jest dla mnie niemal idealny pod względem charakteru, ale bardzo się boję, że wyjedzie i się od siebie oddalimy i sobie nie poradzę psychicznie z tym ciężarem, że on jest ze mną, ja z nim, ale formalnie, bo ja tego nie czuję.

[nikki999]

Napisane przez Serendipity

On wie wszystko, bo rozmawialiśmy o tym, a to nieodzywanie się, to nie było tak, że ja sie obraziłam, czy on. Nie wiem jakoś sie przestaliśmy odzywać, bo padły przykre słowa. On uznał, że szukam dziury w całych, zakładam złe, ja uznałam, że nie umie mi dac konkretów, nic nie wiem jak to będzie wyglądało. No i jakoś tak poszło, żeśmy się nie odzywali do siebie...

On jest dla mnie niemal idealny pod względem charakteru, ale bardzo się boję, że wyjedzie i się od siebie oddalimy i sobie nie poradzę psychicznie z tym ciężarem, że on jest ze mną, ja z nim, ale formalnie, bo ja tego nie czuję.

Ja wiem, że musisz mieć wszystko zaplanowane itp. ale to jest życie, nie zawsze jest idealnie i nie da się wszystkiego ułożyć po naszej myśli, nie możesz wymagać od niego, że nie pojedzie do rodziny, bo Ty mieszkasz tutaj... Znajdźcie jakiś złoty środek Na pewno da się ustalić jakiś kompromis- przyjazd Twój do niego lub jego tutaj na kilka dni, internet, skype to nie to samo, ale zawsze jakiś kontakt...
a nie macie możliwości wyjechać razem np. na kilka dni gdzieś?

[Serendipity]

Napisane przez nikki999

Ja wiem, że musisz mieć wszystko zaplanowane itp. ale to jest życie, nie zawsze jest idealnie i nie da się wszystkiego ułożyć po naszej myśli, nie możesz wymagać od niego, że nie pojedzie do rodziny, bo Ty mieszkasz tutaj... Znajdźcie jakiś złoty środek Na pewno da się ustalić jakiś kompromis- przyjazd Twój do niego lub jego tutaj na kilka dni, internet, skype to nie to samo, ale zawsze jakiś kontakt...
a nie macie możliwości wyjechać razem np. na kilka dni gdzieś?

Ja absolutnie nie chcę, aby nie widział się z rodziną, nawet mi to przez myśl nie przeszło.
A co do wspólnego wyjazdu, to raczej odpada, bo oni mają pole, gospodarkę, te sprawy i on z ojcem pracuje
A mój przyjazd tam mnie przeraża, jego rodzice juz są anty nastawieni, tylko dlatego, że nie jestem wierząca...

[nikki999]

Napisane przez Serendipity

Ja absolutnie nie chcę, aby nie widział się z rodziną, nawet mi to przez myśl nie przeszło.
A co do wspólnego wyjazdu, to raczej odpada, bo oni mają pole, gospodarkę, te sprawy i on z ojcem pracuje
A mój przyjazd tam mnie przeraża, jego rodzice juz są anty nastawieni, tylko dlatego, że nie jestem wierząca...

musi być ten pierwszy raz- spotkanie z rodzicami itd To zawsze jest stresujące...
Pracuje, ale nawet 1 tygodnia wolnego mieć nie będzie, żeby chociaż do Wro przyjechać?

[Szarosc Teczy]

Seren
Jesli mogę cos poradzic... jesli zalezy Ci na nim ( piszesz tez, ze jest super pod wzgledem charakteru) to odezwij sie pierwsza, nie zwazaj na to, ze "ty nigdy pierwsza nie piszesz". Jesli to jest dla Ciebie jakis rodzaj hm... upokorzenia, to lepiej zrobic to raz, niz pozniej zalowac ze nic sie nie zrobilo by to co jest miedzy Wami uratowac. Wydaje mi sie, ze z kazdym dniem bedzie co raz gorzej, bo ten ukryty ból/zal/zlosc bedzie w Was narastac.

Dlaczego tak ciuchutko dzisiaj?

[muchahahaha]

ja się uczę na niby

[Serendipity]

Napisane przez Szarosc Teczy

Seren
Jesli mogę cos poradzic... jesli zalezy Ci na nim ( piszesz tez, ze jest super pod wzgledem charakteru) to odezwij sie pierwsza, nie zwazaj na to, ze "ty nigdy pierwsza nie piszesz". Jesli to jest dla Ciebie jakis rodzaj hm... upokorzenia, to lepiej zrobic to raz, niz pozniej zalowac ze nic sie nie zrobilo by to co jest miedzy Wami uratowac. Wydaje mi sie, ze z kazdym dniem bedzie co raz gorzej, bo ten ukryty ból/zal/zlosc bedzie w Was narastac.

Dlaczego tak ciuchutko dzisiaj?

a nie nie, ja mówię o całej sytuacji, bo już ze soba rozmawiamy, ale raczej jak koledzy... na razie cisza o tym wszystkim, bo wygląda jakbyśmy zerwali. eh, dużo gadania, głupio to wszystko idzie i tyle.

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez nikki999

musi być ten pierwszy raz- spotkanie z rodzicami itd To zawsze jest stresujące...
Pracuje, ale nawet 1 tygodnia wolnego mieć nie będzie, żeby chociaż do Wro przyjechać?

Myślę, że da się coś zrobić, tyle że to też jest kasa.. Bo tu musi gdzieś spać, jeśc itd. i nie wiadomo, jak to zrobić.

[nicRu]

ja powtarzalam potem kolega na gg mi cos tlumaczyl..
glowa mnei boli, tak dziwne z tylu

[nikki999]

Napisane przez Serendipity

Myślę, że da się coś zrobić, tyle że to też jest kasa.. Bo tu musi gdzieś spać, jeśc itd. i nie wiadomo, jak to zrobić.

no a teraz gdzie mieszka?

[maalwiinkaa2]

Napisane przez muchahahaha

ja się uczę na niby

nikt Cię tu nie widzi xD
do nauki! i kto to mówi xD w piątek matura

[nicRu]

Smutno mi

[Serendipity]

Napisane przez nikki999

no a teraz gdzie mieszka?

Ma umowę do końca roku akad.

[maalwiinkaa2]

Nicruś, co jest?

[sydunia]

Napisane przez Serendipity

Ma umowę do końca roku akad.

I nie przedłuża?