Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7 - Strona 158 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-12-11, 21:20   #4711
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
chcialabym miec i sile i brak wiary w to ze juz nic nie bedzie dobrze miedzy Nami...ale nie mam ani sily i jeszcze wierze co prawda nie zawsze ale czasem wierze.
hm.. ja też jeszcze czasem wierzę.... choć musiałby sie chyba cud zdarzyć żeby on dorosnął do czegoś poważnego i do stałego uczucia...
czsem chciałabym aby życie toczyło sie dalej, ale beze mnie, żebym sobie tylko patrzyła beznamiętnie co się dzieje a wkroczyła do akcji jakby mi przeszły wszystkie smutki....
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 21:39   #4712
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
więc póki sie wyciszasz... to zrób cos dla siebie, co mogłoby poprawić Twój humor na dłużej, choćby pomaluj paznokcie, cokolwiek....
to przykre co przechodzisz... i to nie dobrze on o tym nie wie, a może wie?? jeśli nie wie, to może jakby wiedział to by się inaczej zachowywał, a jeśli wie a tak sie zachowuje... to nie jest Ciebie wart...

Nie wie...tzn wie ze mi ciezko bo zadarzylo mi sie poplakac przy nim jak bylismy razem (raz mnie przytulil w takim momencie a raz powiedzial ze za bardzo to przezywam i w sumie on nie wie o co mi chodzi), ale o tym ze rycze w domu ze chodze jak cien miedzy ludzmi ze swiat jest dla mnie jak wrog teraz i nie moge sobie w tym swiecie poukladac nic a przyszlosc jest szara (wlasciwie nie widze przyszloscijak narazie) o tym nie wie...moze sie domysla ale raczej nie...gdyby wiedzial... przypuszczam ze nic by sie nie zmienilo bo napewno sie domysla co moge czuc kiedy mowi mi ze obojetne mu czy sie spotkamy ze nic juz nie znacze w jego sercu i ze nie wierzy w nas...musi wiedziec ze jest mi ciezko z tym...ale nie ma pojecia w jaki sposob sie to u mnie objawia fizycznie i psychicznie (tzn zauwazyl ze biore deprim ale nie tlumaczylam mu za duzo jak sie spytal po co mi to)...i nie powiem mu tego bo to by bylo kolejne upokorzenie w momencie kiedy by to olal.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
hm.. ja też jeszcze czasem wierzę.... choć musiałby sie chyba cud zdarzyć żeby on dorosnął do czegoś poważnego i do stałego uczucia...
czasem chciałabym aby życie toczyło sie dalej, ale beze mnie, żebym sobie tylko patrzyła beznamiętnie co się dzieje a wkroczyła do akcji jakby mi przeszły wszystkie smutki....
tez bym tak chciala...albo chociaz miec swoje mieszkanie wracac tam i moc przezywac wszystkie smutki tak jak tego potrzebuje...bo niestety ale u rodzicow musze sie z tym wszystkim troche kryc i uwazac zeby mi kros do pokoju nie wlazl jak akurak bede w najgorczym swoim momencie rozpaczy... Przydalby sie jakis miesiac urlopu mieszkanko i osoba do pocieszania w ciezkich chwilach wtedy mialabym detoks od niego i probowalabym wybic sobie z glowy cala jego osobe

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Przeszlo mi Teraz blogi spokoj mnie ogarnia ufff... Jaka ulga...

W tej chwili czuje tylko to ze chcialabym zdobyc go na nowo i potem rzucic bez zalu - naprawde chcialabym zeby cierpial jeszcze gorzej niz ja teraz.

Co do teorii ze zlo i dobro powraca ze zdwojona sila - zawsze w to wierzylam, cos w tym jest...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 21:56   #4713
Smerfetkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Smerfetkaa
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

smile, ja też nie mam kiedy sie wypłakać bo boję sie też że ktos wejdzie, zaczna wypytywać co jest... brat sie mnie pytał kiedy TŻ wraca... a ja nie wiedziałam co powiedzieć, pytałam czy nie mówił mu. To powiedział że wie. Kurde, on chyba cos podejrzewa że jest coś nie tak, ale ja naprawdę nie mam ochoty rozmawiac o tym. Chciałabym móc sie wypłakać, ale nie mam kiedy, więc musze tłumić swoje emocje...
tęsknię za nim, ciągle mi po głowie wspomnienia chodza... rany...
jeszcze w środę przed Mikołajkami byłam w supermarkecie i mówiłam że szukam fajnych prezentów ale jedyne co fajne jest to bobasy (lalki) i zapytałam w esku czy on chce taką ale on pisał że on chce bobasa ale prawdziwego, to ja że się nie wyrobię w kilka dni, a on że za rok sie wyrobię... no a już od piętku zaczeło sie psuć tzn to jego milczenie, kurde... ja nie wiem, żeby koledzy byli aż tak ważni, nie wiem, już nie chcę o tym myśleć, ale o nim myślę ciągle
wziełam 3 perseny na sen, zaraz włączam House'a. To już ostatni odcinek jaki mam a potem nie wiem co bede oglądać, jakoś dr House sprawiał że się odrywałam choc na chwilę od świata, nie czułam sie samotna, a teraz??
__________________
Sen włosomaniaka
Uzależniona od słodyczy.
moje W Ł O S Y
Smerfetkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 22:28   #4714
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
smile, ja też nie mam kiedy sie wypłakać bo boję sie też że ktos wejdzie, zaczna wypytywać co jest... brat sie mnie pytał kiedy TŻ wraca... a ja nie wiedziałam co powiedzieć, pytałam czy nie mówił mu. To powiedział że wie. Kurde, on chyba cos podejrzewa że jest coś nie tak, ale ja naprawdę nie mam ochoty rozmawiac o tym. Chciałabym móc sie wypłakać, ale nie mam kiedy, więc musze tłumić swoje emocje...
tęsknię za nim, ciągle mi po głowie wspomnienia chodza... rany...
jeszcze w środę przed Mikołajkami byłam w supermarkecie i mówiłam że szukam fajnych prezentów ale jedyne co fajne jest to bobasy (lalki) i zapytałam w esku czy on chce taką ale on pisał że on chce bobasa ale prawdziwego, to ja że się nie wyrobię w kilka dni, a on że za rok sie wyrobię... no a już od piętku zaczeło sie psuć tzn to jego milczenie, kurde... ja nie wiem, żeby koledzy byli aż tak ważni, nie wiem, już nie chcę o tym myśleć, ale o nim myślę ciągle
wziełam 3 perseny na sen, zaraz włączam House'a. To już ostatni odcinek jaki mam a potem nie wiem co bede oglądać, jakoś dr House sprawiał że się odrywałam choc na chwilę od świata, nie czułam sie samotna, a teraz??

Zawsze mozesz sobie jakies fajne filmy "posciagac" albo na necie poogladac...
Ja chyba niedlugo obejrze sobie znow "Sztuke zrywania" - fajny film z Jennifer Aniston, wlasnie o tym ze milosc gasnie czasami miedzy ludzmi i nie zawsze wszystko sie miedzy ludzmi uklada. ale po pewnych sytuacjach nie ma juz powrotow...moze w koncu cos do mnie dotrze bardziej. Kiedys ogladalam ten film z TeZetem akurat mielismy kryzyz (cos podobnego do tego co mamy teraz ale mniejszy) i tak plakalam strasznie ze nie mogl wogole mnie uspokoic a kiedy pytalam czy z nimi tez tak bedzie to odpowadal "Nie wiem"...i ja tez nie wiem czy tak sie to w koncu nie skonczy jak tam...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 22:29   #4715
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Smerfetka: Nie jestem z nim już od 2 miesięcy. Pamiętam że przy rozstaniu i ostatecznej rozmowie znalazłam w sobie jakieś pokłady siły żeby wreszcie przestać płakać(płakałam codziennie mniej więcej od 2 tygodni) i nie błagać go o ponowne spróbowanie(co robiłam dzień wcześniej niestety). Powiedziałam mu: "musisz się zdecydować, ja nie mogę niestety trwać w takim stanie bo czeka mnie szpital psychiatryczny. Miej do mnie szacunek człowieku i nie rań mnie jeszcze bardziej niż już to zrobiłeś, miej go choćby ze względu na to co było." On płakał i mówił że nie chce mnie tak ranić, że nigdy mu nie wybaczę, ja siedziałam spokojnie i głęboko oddychałam. W życiu się tak nie czułam, dosłownie jakby grunt mi się zapadał pod nogami, w środku wszystko jakby mi się odrywało, czułam każdy narząd osobno jak krzyczy z bólu. Naprawdę ciężko to opisać, jak tak teraz to piszę to mi się wszystko przypomina i nawet łzy mi pociekły(a dawno już nie płakałam) jak sobie pomyślę jakie to było niewyobrażalnie okropne, jak ja cierpiałam. Nigdy więcej nie chcę czegoś takiego to naprawdę był chyba najgorszy psychiczny i fizyczny ból w moim zyciu. On długo nie mógł z siebie nic wydusić ale ja już byłam ledwo żywa więc mówiłam mu: "ja tego co chcesz powiedzieć za Ciebie nie zrobię bo ja tego nie chcę. Czy to już naprawdę koniec? musisz mi to sam powiedzieć" On płacząc powiedział w końcu: tak to koniec i poprosił mnie o ostatni pocałunek. To było okropne. Wzięłam wszystkie prezenty od niego: kolczyki łańcuszki kartki itp. chciałam oddać a on powiedział że to są prezenty i on nie może tego wziąść, że mogę to wyrzucić ale on tego nie weźmie. Jak wyszedł autentycznie chciałam umrzeć: zadzwoniłam do przyjaciółki, wzięłam środki nasenne i poszłam spać. Nie płakałam nie mogłam czułam jak się duszę. Chciałam zniknąć, przyszłość była tylko czarnym cieniem, nie widziałam nic w tej przyszłości, siebie w ogóle nie widziałam. A następnego dnia dostałam kolejnego kopa bo zobaczyłam go z dziewczyną z którą zaczął być dokładnie 3 dni po naszym rozstaniu. Parę dni później przyznaję chciałam popełnić samobójstwo: wzięłam tabletki łyk wody i wszystko wyplułam. Uświadomiłam sobie co chcę zrobić i to mną wstrząsnęło. Od tamtej pory z dnia na dzień czuję się lepiej. Rozważałam psychologa ale w końcu stwierdziłam że to będzie ostateczne wyjście kiedy np nagle poczuję taki ból jak przy samym rozstaniu. Jejku zdaję sobie sprawę że pewnie nikt tego nie przeczyta bo długie i nudne ale czuję się taka oczyszczona jak to mogłam wszystko napisać i jeszcze sobie popłakałam, czuję się lepiej jakbym wyrzuciła jakiś ciężar ze środka samej siebie, coś co mi ciążyło..

Smerfetko co do niewyjaśnionych sytuacji:też ich nie znoszę. I po tym wszystkim najgorsze było to że jasne się stało że mnie zdradzał, może nie fizycznie ale na pewno emocjonalnie z tą dziewczyną z którą właśnie był już 3 dni po. Ale dowiedziałam się o tym po rozstaniu i nie mogłam tych emocji tej wściekłości mu nawet wykrzyczeć, to we mnie siedziało i to chyba było najgorsze że uczciwie wszystkiego nie powiedział i nie dał mi szansy na okazanie złości. 100 razy się zastanawiałam z kim ja byłam tyle czasu i czy to ten sam człowiek, po co był w takim razie ten płacz pod koniec to że mnei niby nie chce ranić, chciałam to jakoś wyjaśnić ale wiedziałam że wyjdę na histeryczke i idiotkę jeśli będę próbowała się z nim kłócić. Zresztą on się zmienił o 180 stopni i już dla niego nie istniałam nie znał mnie ot tak po prostu(niestety widzimy się codziennie). I wkońcu stwierdziłam że niektóre rzeczy trzeba pozostawić takimi jakimi są i nie zastanawiać się bo można zwariować.

PS polecam filmową wersję Seksu w wielkim mieście. Pokazuje depresje kobiety po rozstaniu z facetem z którym była 10 lat. Ale nastraja optymistycznie.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2009-12-11 o 22:38
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:06   #4716
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Dziewczyny mam pytanie, czy byli faceci zawsze chcieli do was wracać prędzej lub później ???

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

maryanna3 ja przeczytalam z zapartym tchem, przykro mi z powodu tego co przezylas ale pamietak, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Wierzę, że życie wynagrodzi nam wszystkie cierpienia łzy są najlepszą modlitwą. Ja rozstanie przeżywam właśnie teraz... mój ex szuka sobie jakiejś nowej dziewczyny... i na pewno znajdzie szybko bo jest bardzo przystojny i wychodzi często z kolegami. Ja wiem, że będę miała ciężej bo jestem raczej typem domatora, wychodzę z przyjaciółmi ale rzadko i raczej są z nami narzeczeni moich przyjaciółek, no cóż trudno na siłę zresztą nie zamierzam latać po barach czy dyskotekach aby szukać chłopaka. I też mi ciężko, w moim związku juz się od dawna nie układało, nie byłam idealna bo dość impulsywnie reagowałam na złe zachowanie mojego TŻ a on coraz bardziej mnie olewał.. ja dawałam mu szanse a on mnie olewał jeszcze bardziej i śmiał się ze mnie, że i tak go nie zostawię i że mnie podziwia bo jaka inna dziewczyna by to wytrzymała. W końcu z nim zerwałam i powiedziałam, że to już definitywnie i co się okazało? Że on wcale nie chce abym mu dała kolejną szansę, niby tam pisał, że mu smutno ale ostatecznie nie chciał się nawet spotkać ze mna tylko szuka innej ;( nie jest mi łatwo bo mimo, że ja zerwałam to czuje się upokorzona (wielokrotnie upokarzana), skrzywdzona, olana, niekochana, samotna i... porzucona... bo ja nie chciałam żeby to się tak skończyło, chciałam wierzyć że będzie dobrze. Teraz ucze się nie czekać na wiadomości od niego, nie myśleć co on teraz robi, nie bać się, że zobaczę go z inną. Co chwilę powtarzam sobie, że będzie dobrze. Mój stan nie jest taki jak twój, no był gdy ostatni raz rozmawialismy przez tel i płakałam cały czas, właśnie po tej rozmowie on sie już nie odezwał... a teraz tylko sie krzątam po domu, dużo spię, jak mogę to spotykam się z koleżankami i od czasu do czasu spłynie mi łza. Chciałabym już o nim zapomnieć, żeby mi tak po prostu już "przeszło"
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:21   #4717
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Na szczęście mój stan nie jest już taki jak wcześniej, było naprawdę źle ale myślę że najgorsze jest za mną i patrzę optymistyczniej Zdarzają się doły oczywiście ale jak sobie pomyślę co ja przeżywałam....to jest naprawdę świetnie. Czujesz się olana niekochana i skrzywdzona a to najlepszy dowód że ten facet nie jest Ciebie wart ani Twoich łez. To że nie latasz po imprezach wcale nie znaczy że nikogo nie poznasz bo znaleźć miłość można wszędzie i na pewno spotkasz chłopaka który nie będzie Cię upokarzał i będzie wart tego żebys go kochała. Btw. na jednym z wątków czytałam że dziewczyna była raczej nieśmiała nie ruszała się z domu i tylko czytała książki a miłość swojego zycia poznała....wyrzucając śmieci milenka22: Jakoś tak dziwnie oni wszyscy są tak szybcy, że to aż cięzko się zorientować. Ledwo się rozstaliście a on już szuka sobie nowej dziewczynyehh straszne to wszystko naprawdę nie jest Ciebie wart tak jak mój mnie zresztą. Oni chyba zapominają że słowo "kocham" ma w ogóle jakieś znaczenie bo mnie to dziwi jak jednego dnia można je komuś mówić następnego już nie kochać a jeszcze następnego mówić je juz komuś innemu. No ale miałam się nad tym nie zastanawiać Co do Twojego pytania: sama nie mam takich doświadczeń ale mam koleżankę która po raz 3 jest z tym samym chłopakiem. Przy każdym rozstaniu cierpiala tak samo mocno i życzę jej żeby nie musiała przeżywać tego po raz kolejny bo chłopak za każdym razem okazywał się skończonym dupkiem.

Edytowane przez maryanna3
Czas edycji: 2009-12-11 o 23:22
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:29   #4718
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Smerfetka: Nie jestem z nim już od 2 miesięcy. Pamiętam że przy rozstaniu i ostatecznej rozmowie znalazłam w sobie jakieś pokłady siły żeby wreszcie przestać płakać(płakałam codziennie mniej więcej od 2 tygodni) i nie błagać go o ponowne spróbowanie(co robiłam dzień wcześniej niestety). Powiedziałam mu: "musisz się zdecydować, ja nie mogę niestety trwać w takim stanie bo czeka mnie szpital psychiatryczny. Miej do mnie szacunek człowieku i nie rań mnie jeszcze bardziej niż już to zrobiłeś, miej go choćby ze względu na to co było." On płakał i mówił że nie chce mnie tak ranić, że nigdy mu nie wybaczę, ja siedziałam spokojnie i głęboko oddychałam. W życiu się tak nie czułam, dosłownie jakby grunt mi się zapadał pod nogami, w środku wszystko jakby mi się odrywało, czułam każdy narząd osobno jak krzyczy z bólu. Naprawdę ciężko to opisać, jak tak teraz to piszę to mi się wszystko przypomina i nawet łzy mi pociekły(a dawno już nie płakałam) jak sobie pomyślę jakie to było niewyobrażalnie okropne, jak ja cierpiałam. Nigdy więcej nie chcę czegoś takiego to naprawdę był chyba najgorszy psychiczny i fizyczny ból w moim zyciu. On długo nie mógł z siebie nic wydusić ale ja już byłam ledwo żywa więc mówiłam mu: "ja tego co chcesz powiedzieć za Ciebie nie zrobię bo ja tego nie chcę. Czy to już naprawdę koniec? musisz mi to sam powiedzieć" On płacząc powiedział w końcu: tak to koniec i poprosił mnie o ostatni pocałunek. To było okropne. Wzięłam wszystkie prezenty od niego: kolczyki łańcuszki kartki itp. chciałam oddać a on powiedział że to są prezenty i on nie może tego wziąść, że mogę to wyrzucić ale on tego nie weźmie. Jak wyszedł autentycznie chciałam umrzeć: zadzwoniłam do przyjaciółki, wzięłam środki nasenne i poszłam spać. Nie płakałam nie mogłam czułam jak się duszę. Chciałam zniknąć, przyszłość była tylko czarnym cieniem, nie widziałam nic w tej przyszłości, siebie w ogóle nie widziałam. A następnego dnia dostałam kolejnego kopa bo zobaczyłam go z dziewczyną z którą zaczął być dokładnie 3 dni po naszym rozstaniu. Parę dni później przyznaję chciałam popełnić samobójstwo: wzięłam tabletki łyk wody i wszystko wyplułam. Uświadomiłam sobie co chcę zrobić i to mną wstrząsnęło. Od tamtej pory z dnia na dzień czuję się lepiej. Rozważałam psychologa ale w końcu stwierdziłam że to będzie ostateczne wyjście kiedy np nagle poczuję taki ból jak przy samym rozstaniu. Jejku zdaję sobie sprawę że pewnie nikt tego nie przeczyta bo długie i nudne ale czuję się taka oczyszczona jak to mogłam wszystko napisać i jeszcze sobie popłakałam, czuję się lepiej jakbym wyrzuciła jakiś ciężar ze środka samej siebie, coś co mi ciążyło..
.
przeczytalam i milenka22 tez i napewno nie tylko my...
Po to wlasnie to forum jest zeby sie wypisac i zeby ulzylo...chociaz mi ciezej po tym co tu przeczytalam...bo odnioslam to do siebie takie slowa "to juz koniec" to slowa przez ktorym najbardziej staram sie uciec...
Dobrze ze z dnia na dzien czujesz sie lepiej bo to wazne zeby jakos na nowo sobie wszystko ukladac w spokoju...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:36   #4719
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

No właśnie ja znam mnóstwo takich przypadków i z tego co zauważyłam to oni w 90% chcą wracać prędzej czy później. Pewnie dlatego, że taki niedojrzały chłopak sam nie wie czego chce i krzywdzi jedną dziewczynę, potem drugą potem mysli, że może jednak ta pierwsza była lepsza i tak w kółko. Ale nigdy się nie spotkałam z tym aby takie wracanie do dupka po przemianie skoczyło się dobrze... Jedyne z czego się cieszę to że ja jestem zdecydowana i wiem czego chcę i jeśli spotkam faceta, który będzie tego wart to go docenię. Ktoś kto ciągle szuka wrażeń chyba nigdy nie będzie szczęśliwy w związku, no chyba że dorośnie
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:39   #4720
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez milenka22 Pokaż wiadomość
Dziewczyny mam pytanie, czy byli faceci zawsze chcieli do was wracać prędzej lub później ???

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

maryanna3 ja przeczytalam z zapartym tchem, przykro mi z powodu tego co przezylas ale pamietak, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Wierzę, że życie wynagrodzi nam wszystkie cierpienia łzy są najlepszą modlitwą. Ja rozstanie przeżywam właśnie teraz... mój ex szuka sobie jakiejś nowej dziewczyny... i na pewno znajdzie szybko bo jest bardzo przystojny i wychodzi często z kolegami. Ja wiem, że będę miała ciężej bo jestem raczej typem domatora, wychodzę z przyjaciółmi ale rzadko i raczej są z nami narzeczeni moich przyjaciółek, no cóż trudno na siłę zresztą nie zamierzam latać po barach czy dyskotekach aby szukać chłopaka. I też mi ciężko, w moim związku juz się od dawna nie układało, nie byłam idealna bo dość impulsywnie reagowałam na złe zachowanie mojego TŻ a on coraz bardziej mnie olewał.. ja dawałam mu szanse a on mnie olewał jeszcze bardziej i śmiał się ze mnie, że i tak go nie zostawię i że mnie podziwia bo jaka inna dziewczyna by to wytrzymała. W końcu z nim zerwałam i powiedziałam, że to już definitywnie i co się okazało? Że on wcale nie chce abym mu dała kolejną szansę, niby tam pisał, że mu smutno ale ostatecznie nie chciał się nawet spotkać ze mna tylko szuka innej ;( nie jest mi łatwo bo mimo, że ja zerwałam to czuje się upokorzona (wielokrotnie upokarzana), skrzywdzona, olana, niekochana, samotna i... porzucona... bo ja nie chciałam żeby to się tak skończyło, chciałam wierzyć że będzie dobrze. Teraz ucze się nie czekać na wiadomości od niego, nie myśleć co on teraz robi, nie bać się, że zobaczę go z inną. Co chwilę powtarzam sobie, że będzie dobrze. Mój stan nie jest taki jak twój, no był gdy ostatni raz rozmawialismy przez tel i płakałam cały czas, właśnie po tej rozmowie on sie już nie odezwał... a teraz tylko sie krzątam po domu, dużo spię, jak mogę to spotykam się z koleżankami i od czasu do czasu spłynie mi łza. Chciałabym już o nim zapomnieć, żeby mi tak po prostu już "przeszło"
i wlasnie ja dlatego trwam w tym dalej bo boje sie ze jak odejde to on nie bedzie chcial wrocic a potem tylko do siebie bede miec zal ze moglam jeszcze troche wytrzymac a noz widelec by cos sie w nim ruszylo w koncu.
Przykro mi bo domyslam sie ze w jakims stopniu liczylas na to ze on bedzie chcial Cie odzyskac a tu nici Skoro juz tak sie stalo jak sie stalo i nie jestescie razem to mam nadzieje ze uda Ci sie odyskac spokoj ducha...ja tez jestem raczej domatorka w odroznieniu do mojego TZ i mysle ze on tez pierwszy by sobie kogos znalazl a ja bym tylko cierpiala przez to ze kogos ma a ja dalej jestem sama
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-11, 23:52   #4721
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

U mnie jest to samo ja jestem domatorka a moj ex imprezuje i juz szuka kogos bo sie dowiedzialam od wspolnego kolegi... ale czy uda mu się stworzyć dojrzały związek z inną dziewczyną, czy jeśli mnie nie docenił i nie szanował to będzie potrafił szanować inną troszczyć się o nią i traktować jak mnie nie traktował? Może... może się nauczył czegoś po naszym nieudanym związku i wyciągnie wnioski.. nie wiem... nie powinnam o tym myśleć. Mi się może przyda trochę samotności, nauczę się być sama i być sama szczęśliwa. Ja zerwałam kiedy byłam w 100% pewna, że tego chcę i przygotowana na to, że powrotu nie będzie, przynajmniej teoretycznie bo wiadomo, że marzyłam gdzieś tam w srodku że przyjedzie na białym koniu i mnie będzie prosił o wybaczenie, ale liczyłam się z tym, że pewnie nigdy do siebie nie wrócimy bo naprawdę on już mnie zaczynał traktować fatalnie, jakbym była nikim... Dlatego jeśli ty planujesz rozstanie to pamiętaj, że lepiej abyś była tego w 100% pewna niż np zerwała a następnego dnia pisała, że chcesz wrócić
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 10:13   #4722
donay
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 740
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez Smerfetkaa Pokaż wiadomość
smile, ja też nie mam kiedy sie wypłakać bo boję sie też że ktos wejdzie, zaczna wypytywać co jest... brat sie mnie pytał kiedy TŻ wraca... a ja nie wiedziałam co powiedzieć, pytałam czy nie mówił mu. To powiedział że wie. Kurde, on chyba cos podejrzewa że jest coś nie tak, ale ja naprawdę nie mam ochoty rozmawiac o tym. Chciałabym móc sie wypłakać, ale nie mam kiedy, więc musze tłumić swoje emocje...
tęsknię za nim, ciągle mi po głowie wspomnienia chodza... rany...
jeszcze w środę przed Mikołajkami byłam w supermarkecie i mówiłam że szukam fajnych prezentów ale jedyne co fajne jest to bobasy (lalki) i zapytałam w esku czy on chce taką ale on pisał że on chce bobasa ale prawdziwego, to ja że się nie wyrobię w kilka dni, a on że za rok sie wyrobię... no a już od piętku zaczeło sie psuć tzn to jego milczenie, kurde... ja nie wiem, żeby koledzy byli aż tak ważni, nie wiem, już nie chcę o tym myśleć, ale o nim myślę ciągle
wziełam 3 perseny na sen, zaraz włączam House'a. To już ostatni odcinek jaki mam a potem nie wiem co bede oglądać, jakoś dr House sprawiał że się odrywałam choc na chwilę od świata, nie czułam sie samotna, a teraz??
a ogladalas dextera?? jestem pewna ze Ci sie spodoba ) bo to moje lekarstwo na takie chwile pozwala mi sie oderwac i nie myslec o mojej sytuacji jak koncze pare odcinkow na raz to jest czas by spac wiec ide zmeczona spac i nastaje ranek
__________________
"to jest moje niebo, nie chce mieć innego"


Like A Rainbow
Fading In The Twinkling Of An Eye
Gone Too Soon

Edytowane przez donay
Czas edycji: 2009-12-12 o 10:14
donay jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 10:28   #4723
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

haha ja akurat oglądałam Dextera wyłącznie z ex więc trzymam się od tego z daleka bo mi się przypomina wszystko

ale rzeczywiście jest bardzo fajny więc też polecam
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 10:30   #4724
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Ale mialam dzisiaj sny...wszystkie o nim, ze mowil ze mnie kocha, ze wszystko sie poukladalo miedzy nami...bylo tak fajnie...i sie obudzilam. Przykro mi sie robi po takich snach bo tam jestem taka szczesliwa a budze sie w zupelnie innym swiecie...
Podobno sny sa odwrotnoscia tego co bedzie...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 10:38   #4725
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

No nie wiem czy odwrotnością, to chyba różnie bywa...mi się przyśniło mniej więcej 2,5 tygodnia przed rostaniem dokładnie prawie to co się wydarzyło 2,5 tygodnia później i też sytuacja że zobaczę go z inną. Ja wierzę w swoje sny bo jestem chyba trochę dziwna i zostałam obdarzona jakimś dodatkowym zmysłem że sny mi przepowiadają co się stanie. Prawie zawsze to działa. No więc jak mi się to przyśniło to byłam cała zlana potem i mu o wszystkim powiedziałam. A on na to powiedział: Kochanie, czym Ty się przejmujesz to tylko głupie sny w życiu nic takiego się nie zdarzy! I się zaśmiał.........O ironio!
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:13   #4726
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez milenka22 Pokaż wiadomość
Ja zerwałam kiedy byłam w 100% pewna, że tego chcę i przygotowana na to, że powrotu nie będzie, przynajmniej teoretycznie bo wiadomo, że marzyłam gdzieś tam w srodku że przyjedzie na białym koniu i mnie będzie prosił o wybaczenie, ale liczyłam się z tym, że pewnie nigdy do siebie nie wrócimy bo naprawdę on już mnie zaczynał traktować fatalnie, jakbym była nikim... Dlatego jeśli ty planujesz rozstanie to pamiętaj, że lepiej abyś była tego w 100% pewna niż np zerwała a następnego dnia pisała, że chcesz wrócić
Wlasnie czekam na to, kazdego dnia kiedy zle mnie traktuje kiedy mnie olewa kiedy ma mnie gdzies i nie kryje tego kielkuje we mnie nienawisc do niego sa chwile ze juz jakby czuje ze wcale z nim nie chce byc dluzej bo nawet jesli sie teraz zmieni to ja juz nie bede potrafila po tym wszystkim zyc jak kiedys ale gorsze momentu czesto wracaja i w tych chwilach marze zeby znow byl myslami ze mna, zeby: "Podszedl, przytulil i powiedzial, że w życiu będę płakała tylko ze szczęścia..."

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
No nie wiem czy odwrotnością, to chyba różnie bywa...mi się przyśniło mniej więcej 2,5 tygodnia przed rostaniem dokładnie prawie to co się wydarzyło 2,5 tygodnia później i też sytuacja że zobaczę go z inną. Ja wierzę w swoje sny bo jestem chyba trochę dziwna i zostałam obdarzona jakimś dodatkowym zmysłem że sny mi przepowiadają co się stanie. Prawie zawsze to działa. No więc jak mi się to przyśniło to byłam cała zlana potem i mu o wszystkim powiedziałam. A on na to powiedział: Kochanie, czym Ty się przejmujesz to tylko głupie sny w życiu nic takiego się nie zdarzy! I się zaśmiał.........O ironio!
Pala.nt z niego...

To moze Ci sie przysni jak to bedzie ze mna
Ja tez czasami tak mam ze cos mi sie sni (zazwyczaj zlego) to wiem ze cos w tym snie bylo...np kiedys mi sie snilo ze mnie zdradzil z taka glupia laska ktorej nie trawie(i nie lubie jak ja gdzies spotyka - chociaz to sie zdarza raczej rzadko ) a potem sie okazalo ze akurat tego wieczoru kiedy mi sie to snilo to on z nia gadal...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:20   #4727
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

3 dzień już nie odzywamy się do siebie, kiedy przestane to liczyć?? Kurde jak ja bym chciała żeby to się skończyło, przeczytałam post dziewczyny, która pisze, że po 7 miesiącach nadal tęskni, boże mam nadzieję, że ja nie będę aż tak długo cierpiała i że ból wogóle minie
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:35   #4728
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez milenka22 Pokaż wiadomość
3 dzień już nie odzywamy się do siebie, kiedy przestane to liczyć?? Kurde jak ja bym chciała żeby to się skończyło, przeczytałam post dziewczyny, która pisze, że po 7 miesiącach nadal tęskni, boże mam nadzieję, że ja nie będę aż tak długo cierpiała i że ból wogóle minie

Uwierz ze 3 dni to malo... To w ile czasu sie uparasz z bolem i tesknota to sprawa indywidualna(ja jestem typem ktory pewnie bardzo dlugo bedzie to przezywac).
Musisz byc silna i cierpliwa bo czas pewnie bedzie Twoim przyjacielem, zagoi rany i znow odzyskasz spokoj, a ktoregos dnia pomyslisz ze juz dawno przestalas liczyc ile minelo od rozstania i nie tesknisz juz i bedziesz wolna od niego...
Mam nadzieje ze spotka Cie to szybciej niz myslisz
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:43   #4729
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez smile_ Pokaż wiadomość
Wlasnie czekam na to, kazdego dnia kiedy zle mnie traktuje kiedy mnie olewa kiedy ma mnie gdzies i nie kryje tego kielkuje we mnie nienawisc do niego sa chwile ze juz jakby czuje ze wcale z nim nie chce byc dluzej bo nawet jesli sie teraz zmieni to ja juz nie bede potrafila po tym wszystkim zyc jak kiedys ale gorsze momentu czesto wracaja i w tych chwilach marze zeby znow byl myslami ze mna, zeby: "Podszedl, przytulil i powiedzial, że w życiu będę płakała tylko ze szczęścia..."

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------



Pala.nt z niego...

To moze Ci sie przysni jak to bedzie ze mna
Ja tez czasami tak mam ze cos mi sie sni (zazwyczaj zlego) to wiem ze cos w tym snie bylo...np kiedys mi sie snilo ze mnie zdradzil z taka glupia laska ktorej nie trawie(i nie lubie jak ja gdzies spotyka - chociaz to sie zdarza raczej rzadko ) a potem sie okazalo ze akurat tego wieczoru kiedy mi sie to snilo to on z nia gadal...
ojj tak palant i to wielki

A nawet możliwe że mi się coś przyśni z Tobą jak tak będzie to na pewno wszystko Ci opowiem Już kiedyś coś wyśniłam mamie i siostrze i bardzo się zdziwiły jak im się sprawdziło, dopiero wtedy uwierzyły w ten mój "zmysł", czasem się czuję jak jakaś czarownica Ja myślę że Ty po prostu dojrzewasz do tego żeby zrozumieć że nie możesz być tak traktowana, że zasługujesz na coś duuużo lepszego. I to nie może się stać tak o hop siup i już na 100% będziesz wiedzieć że nie chcesz być z człowiekiem który Cię rani ale w końcu to zrozumiesz. Mam nadzieję że to się stanie jak najszybciej bo wtedy na pewno będziesz cierpieć już coraz mniej bo po prostu będziesz miała spokój wewnętrzny, nie będą Tobą targały wątpliwości, nie będziesz się w końcu zastanawiała co i jak. Oczywiście będziesz cierpieć ale mniej i krócej. Bo on najwidoczniej schował głowę w piasek i nie zamierza z Waszą sytuacja nic zrobić tylko siedzi cicho...to są właśnie faceci ehh

milenka22: 3 dni to bardzo krótko jeszcze masz prawo jak najbardziej cierpieć i to przezywać!! a właśnie ja też jakoś tak czytałam takie historie że kobiety nawet po kilka lat cierpiały po rozstaniu. No nie wiem może się zdarzają takie przypadki ale wydaje mi się że one wcale już nie cierpią tak jak na poczatku. Z czasem się do wszystkiego podchodzi inaczej, po prostu z większym dystansem i spokojem, bez emocji. Wiem to po sobie, czuję się po 2 misiącach już znacznie lepiej, bólu jako takiego nie odczuwam, mogę bez niego jeść spać bawić się słuchać muzyki i co najważniejsze normalnie oddychać. A komfortowej sytuacji nie mam bo widzę go codziennie....ale czuję po sobie że mi przechodzi!!! I to jest pozytywne
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 11:53   #4730
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Mam nadzieję że się wyleczę z tego, boziu jaka ja będę wtedy szczęśliwa i tak jak napisałyście: wolna
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 12:29   #4731
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Z czasem się do wszystkiego podchodzi inaczej, po prostu z większym dystansem i spokojem, bez emocji. Wiem to po sobie, czuję się po 2 misiącach już znacznie lepiej, bólu jako takiego nie odczuwam, mogę bez niego jeść spać bawić się słuchać muzyki i co najważniejsze normalnie oddychać. A komfortowej sytuacji nie mam bo widzę go codziennie....ale czuję po sobie że mi przechodzi!!! I to jest pozytywne
Chcialabym moc oddychac bez niego...

Wiecie co zauwazylam, ze nie smiesza mnie juz smieszne rzeczy, ze tak jestem w tym wszystkim pograzona, ze nie potrafie sie smiac... Ogladam z nim jakas komedie on sie smieje a ja nie potrafie( wtedy patrzy na mnie i sie pyta czemu jestem takim smutasem czemu ciagle sie czym zamartwiam ze mam wyluzowac...a ja nie potrafie sie smiac po prostu tak o...beztrosko bo mam problem - problem z nim i dletego taka jestem). Byly momenty kiedy ja plakalam bo mnie olal, lzy lecialy mi jak grochy, smarkalam w chusteczki a on w tym momencie smial sie bo cos w tv bylo co go rozbawilo...i to ze ja przezywalam cos nie mialo dla niego znaczenia - to mnie jeszcze bardziej dolowalo...teraz staram sie nie dopuszczac do siebie lez, udaje ze sie usmiecham i nie wiem czy on widzi ze to udawane czy nie...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 12:32   #4732
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

mija 2,5 miesiąca. nie przechodzi mi praktycznie wcale. tzn. przeszło o tyle, że już nie płaczę histerycznie codziennie tylko raz na jakiś czas.
facet był niegodny mnie, a ja rozpaczam że nie mogłam go zmienić, aby myślał o kimś więcej niż sobie.
jest mi głupio, że tak się pomyliłam i straciłam tyle czasu.
brak pracy i zajęcia nie pomaga mi w uporaniu się z niczym.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 12:42   #4733
smile_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Staram sie byc twarda przy nim , a tak naprawde jestem miekka jak galaretka w srodku...

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Cytat:
Napisane przez liselotta Pokaż wiadomość
mija 2,5 miesiąca. nie przechodzi mi praktycznie wcale. tzn. przeszło o tyle, że już nie płaczę histerycznie codziennie tylko raz na jakiś czas.
facet był niegodny mnie, a ja rozpaczam że nie mogłam go zmienić, aby myślał o kimś więcej niż sobie.
jest mi głupio, że tak się pomyliłam i straciłam tyle czasu.
brak pracy i zajęcia nie pomaga mi w uporaniu się z niczym.
Mnie to wszystko dopiero czeka...boje sie i przeciagam to w czasie jak tylko moge...
Jak ja mam sie zachowac wogole co do rocznicy naszej...(5lat)??
Skoro on mi powiedzial, ze juz chyba nie chce tego ciagnac, ze przestalo mu zalezec, ze przestalam byc wazna...no ale dalej jestesmy razem...to ja nie wiem juz...ciezko bedzie mi z nim o tym porozmawiac bo sie rozbecze dlatego chcialabym sie jakos przygotowac...ale nie wiem czy lepiej jak mu powiem zeby sie nie przejmowal tym dniem ze olejmy to i udawac ze mi nie zalezy(bo on pewnie nie chce nic obchodzic) czy nic nie mowic i zobaczyc co zrobi...wtedy bede sie czula zraniona jak nic nie zrobi i nawet nie wspomni o tym ze mamy rocznice ze to juz tyle czasu minelo nawet nie wiem czy sie spotka ze mna w ten dzien Jeszcze troche czasu zostalo ale coraz bardziej sie obawiam tego dnia...bo niby co mamy swietowac ze on chce sie rozstac?
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie

I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me

I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me...

smile_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 12:47   #4734
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

No bo żeby się z tym uporać to właśnie trzeba jakoś zająć czas, coś robić. a nie zagrzebywać się coraz bardziej w cierpieniu i mówić tylko:jestem nieszczęśliwa. Zadam wam proste pytanie: naprawdę chcecie być nieszczęśliwe? I nie, nie mówcie mi że szczęśliwe możecie być TYLKO z nimi, to jest nieprawda tak po prostu i zwyczajnie to głupota. Możecie być szczęśliwe same a później szczęśliwe z kimś innym. No ale trzeba coś robić a nie tylko powtarzać że jest się nieszczęśliwym, próbować różnych sposobów a nie siedzieć bezczynnie w domu nawet jeśli naszym jedynym marzeniem jest się zaszyć pod kołdrą. Jak się ładnie ubiorę, umaluję wyjdę z domu i widzę że czasem jakiś chłopak się oglądnie od razu mi się humor poprawia To, że robię coś dla siebie, dla swojego wyglądu ma na mnie cudowny wpływ. Poza tym zapełniłam sobie czas i robię teraz 10000 różnych rzeczy(w moim przypadku to głównie sport ale mogą być inne rzeczy). I czuję że przechodzi. smile_: miałam dokładnie tak samo jak Ty i on się jeszcze wściekał że jestem smutna wiecznie i to tym bardziej pogarszało całą sytuację...ale ja już pod koniec czułam się tak wyprana z emocji i uczuć, tak beznadziejna, moja samoocena była zerowa, tak nieszczęśliwa i obojętna na wszystko że właśnie pod koniec zdołałam mu powiedzieć: zdecyduj się bo mnie ranisz i to Ty musisz mi powiedzieć "koniec" bo ja etgo za Ciebie nie zrobię. Bo zwyczajnie miałam już dość wszystkiego. On i tak mnie nie kochał a gdybym miała trwać w takim stanie np. nie wiem do dziś to pewnie by mnie tu już nie było. Wysiadłabym psychicznie i albo skończyła ze sobą albo wylądowała w szpitalu psychiatrycznym.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:09   #4735
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

wiecie co, zaczynam czytać te "zołzy" i przerażenie mnie ogarnęło już na samym wstępie, bo z tej książki wynika, że ja sama zepsułam swój związek na własne życzenie. nie wiem, czy powinnam czytać dalej, żeby nie pogrążać się w myśleniu "co by było gdybym wtedy zrobiła tak i tak", bo stracę rozum!
rzecz jest w tym, że facet był aspołecznym egocentrycznym dziwakiem, zdumionym że ja nie dość że powiedziałam sobie "basta!" to jeszcze wyjechałam z kraju by już w ogóle nie mieć z nim nic wspólnego!
a ja czytam te "zołzy" to odnoszę wrażenie, że wszystko by się poukładało jesli bym zmieniła swoje nastawienie (co jest nieprawdą, bo nie, nie wyszłoby). i teraz mam mętlik w głowie :/

a do ludzi wychodzę non stop. już parę razy były takie sytuacje, że kolesie nieomalże na kolana padali błagając o to by ze mną być. i powiem wam, że pomaga to zachować zdrowy dystans do sytuacji.

jedyne na co mogę miec nadzieję, to to że poznam wkrótce kogoś, kto mi tak samo zawróci w głowie jak tamten. bo na razie facetów wokół mnie mnóstwo, a moje serce ani drgnie.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:23   #4736
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Nie wiem nie czytałam tej książki tylko to co na okładce i kawałek z początku i serio....odechciało mi się..wiem że tu tyle pozytywnych opinii o niej ale moim zdaniem to dość głupie. Tysiąc porad żeby nam wmówić że właściwie to my zawiniłyśmy swoją dobrocią bo faceci są jacy są. No tak słodkie misie, wiecznie niewinne a my głupie idiotki. Ja się nie chcę dla chłopaka zmieniać i udawać kogoś kim nie jestem tylko po to żeby z kimś BYĆ. Wolę być sama. A poza tym miłość to nie jest dla mnie jakaś wieczna gra i walka o to żebym mu się nie znudziła, udawanki żeby był zazdrosny i o mnie zabiegał. Miłość to dla mnie coś szczerego gdzie nie trzeba się wiecznie starać o wzajemne zainteresowanie bo to zainteresowanie po prostu jest. Mam nadzieję że kiedyś spotkam kogoś takiego przy kim nie będę musiała udawać(choć na razie po moich przejściach zostają mi jedynie myśli że pójdę do zakonu)
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:25   #4737
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Wiecie co ja też miałam chłopaka, który na mnie nie zasługiwał ale zamiast myśleć jaką jestem super dziewczyną to myślę o tym, że może jakbym potrafiła go "krócej trzymać" to by było inaczej. I że on teraz spotka taką co będzie go trzymać krótko i będą szczęśliwi. A ja zawsze byłam zdania: niech się każdy pilnuje sam i nie widziałam niczego złego w tym że on chodzi z kolegami do barów, o ile to nie było kosztem spotkań ze mną, bo niestety często tak właśnie było. I każdy mi mówił: trzymaj go krótko a ja jakoś tak nie potrafiłam. Ale musze wziąć się w garść i powtarzać sobie że super ze mnie babka bo to przecież prawda. Lubię siebie
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:35   #4738
Pierniikowa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

cześć kochane ; **

każda z nas przeżywa rozstanie .. przecież w końcu odchodzi od nas ktoś , komu ufała , z kim wiązała plany na przyszłość - mniejsze , bądź te większe , ktoś , kogo kochała .. zawsze to wydarzenie wywiera na nas jakiś wpływ , to normalne . wiecie , co zawsze sobie mówię w takich chwilach . ? że , nic nie dzieje się bez przyczyny . w końcu każda rzecz , uczy nas czegoś nowego . a wszystko wpływa na to , jaką jesteśmy osobą . ; )

nie zamartwiać się , głowa do góry ; ))
Pierniikowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:37   #4739
milenka22
Rozeznanie
 
Avatar milenka22
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 921
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

Nic nie dzieje sie bez przyczyny, hmm... to tez bede sobie powtarzać
__________________
Płacz jest ostatnią deską ratunku - nie pierwszą!
milenka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-12-12, 13:38   #4740
liselotta
lise-kotta
 
Avatar liselotta
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

ten mój chciał po wszystkim zostać "przyjaciółmi", ale żebym przypadkiem nie była z nikim innym (bo wiedział, że mam mnóstwo znajomych kolegów i wielu z nich chciało ze mną wtedy się umawiać). w odpowiedzi zakomunikowałam że wyjeżdżam z kraju za 2 tygodnie i więcej mnie nie zobaczy, a ja zamierzam zrobić wszystko co mi się żywnie podoba (w podtekście, że może i zabawić się innym facetem), bo to by jak najszybciej o tobie zapomnieć. trochę go zatkało. po raz pierwszy zresztą.
ale ja wyjechałam tak jak się odgrażałam i to też nie pomogło i on tęskni za mną okazjonalnie. coraz bardziej dochodzę do wniosku, że koleś miał problemy z samym sobą i to takie poważne psychiczne schorzenia.

ale oczywiście też mi wyobraznia podsuwa takie obrazy, że teraz on na pewno spotka taką, co go potraktuje odpowiednio i wtedy on się w tej innej zakocha na zabój. nie pokazuję mu tego, ale czuję się z tym fatalnie :/
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
W skrócie: jeśli są jakieś granice desperacji, to już je przekroczyłaś i jesteś zagranico.
liselotta jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:43.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.