"Piękne ciało chcemy mieć! 5 małych i zdrowych posiłków dziennie! Dieta 1000 kcal :)

[monika01011986]

Napisane przez Eldo_rado

oliwka jest świetna do demakijażu, do włosów, do ciała- ma wiele zastosowań

do włosów ponoć o wiele lepszy jest jedwab z tego co słyszałam, ja niestety nic nie mogę używać co tłuste na moje włosy bo mi się szybko przetłuszczają A oliwka do ciała najlepsza - zwłaszcza na mokrą skórę

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez sweetish

Monia
z nieba mi spadłas z tym sposobem na demakijaz


NIe malowałam sie juz kilka dni
a dziś "musialam"
oczka mnie juz swedza od makijazu i tak sie wlansie zastanawiałam, jak ja to zmyje teraz.
I tadam-pomysł moni rewelacja. Zaraz sprobuje skoro tak zachwalacie. Mam Johnsona w domu( dokladnie tę ), ale chyba tez bedzie ok, prawda?

No ja sobie przed chwilką zmyłam makijaż oliwką - cały czas nie mogę wyjść z podziwu że miałam takie cudo w domu a nie wiedziałam że tak łatwo zmywa makijaż i codziennie się męczyłam wycierając oczy mleczkami po których łzy mi leciały ciurkiem.
A oliwka to obojętnie z jakiej firmy - byle by dla dzieci była bo takie są bardzo delikatne i nie szczypią w oczy.

napisz jak Ci poszło zmywanie oliwką

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Wykąpałam się przed chwilką i umyłam sobie włosy Jakiś czas temu kupiłam sobie odzywkę wygładzającą do włosów ( po umyciu nakłada się ją na 5 minut i spłukuje). Pachnie nieziemsko!!! A włosy po niej są tak gładkie i tak pachną że szok! No i nie mam żadnego problemu z rozczesywaniem włosów. Już zawsze będę ją używała Po Waxie nie miałam tak cudnych włosów jak po tej odżywce!

Kupilam sobie dziś herbatę SAGE w saszetkach o smaku malinowym z dziką różą. Uwielbiam ją i dziś wypiłam 4 szklanki już ze słodzikiem oczywiście!

---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

aaa odnośnie jeszcze oliwki to wyczytałam właśnie że świetne rezultaty daje wtarcie oliwki w końcówki włosów, pozostawienie na 3-5 minut a potem normalnie trzeba umyć głowę szamponem.

[sweetish]

Napisane przez monika01011986

do włosów ponoć o wiele lepszy jest jedwab z tego co słyszałam, ja niestety nic nie mogę używać co tłuste na moje włosy bo mi się szybko przetłuszczają A oliwka do ciała najlepsza - zwłaszcza na mokrą skórę

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------



No ja sobie przed chwilką zmyłam makijaż oliwką - cały czas nie mogę wyjść z podziwu że miałam takie cudo w domu a nie wiedziałam że tak łatwo zmywa makijaż i codziennie się męczyłam wycierając oczy mleczkami po których łzy mi leciały ciurkiem.
A oliwka to obojętnie z jakiej firmy - byle by dla dzieci była bo takie są bardzo delikatne i nie szczypią w oczy.

napisz jak Ci poszło zmywanie oliwką

---------- Dopisano o 00:13 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Wykąpałam się przed chwilką i umyłam sobie włosy Jakiś czas temu kupiłam sobie odzywkę wygładzającą do włosów ( po umyciu nakłada się ją na 5 minut i spłukuje). Pachnie nieziemsko!!! A włosy po niej są tak gładkie i tak pachną że szok! No i nie mam żadnego problemu z rozczesywaniem włosów. Już zawsze będę ją używała Po Waxie nie miałam tak cudnych włosów jak po tej odżywce!

Kupilam sobie dziś herbatę SAGE w saszetkach o smaku malinowym z dziką różą. Uwielbiam ją i dziś wypiłam 4 szklanki już ze słodzikiem oczywiście!

---------- Dopisano o 00:19 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

aaa odnośnie jeszcze oliwki to wyczytałam właśnie że świetne rezultaty daje wtarcie oliwki w końcówki włosów, pozostawienie na 3-5 minut a potem normalnie trzeba umyć głowę szamponem.

Świetna!

dzięki, naprawdę dzieki..
co za ulga. Nie ejstem cała umaziana tuszem
nareszcie po demakijazu wygladam normalnie hahahahaha

[monika01011986]

Napisane przez sweetish

Świetna!

dzięki, naprawdę dzieki..
co za ulga. Nie ejstem cała umaziana tuszem
nareszcie po demakijazu wygladam normalnie hahahahaha

ja też zawsze cała w tuszu byłam umazana a teraz tego problemu nie mam Oliwka świetnie wszystko wchłania w wacik. I wreszcie po demakijażu nie mam oczu jakbym nie spała z tydzień i mi nie łzawią!!!!



Lecę do wyrka, do jutra dziewuszki dobranoc

[sanderaM]

Hej dziewczyny
Melduję że żyję :P Dietę w zeszłym tygodniu średnio trzymałam i w tym tygodniu się poprawiam wczoraj już się trzymałam diety i nawet pokręciłam hula hopem bo przywiozłam sobie do Warszawy Zacznę jeszcze brzuszki robić i w ramach w-f chodzę raz w tygodniu na siłownię .Wczoraj byłam i nawet mi się podobało Postaram codziennie chociaż jadłospis wklejać bo to naprawdę mobilizuje
Teraz idę się szykować i spadam na uczelnie a potem na zakupy spożywcze i ok.15 będę już w mieszkaniu Muszę się wziąć za matmę bo mam dużo zadane
do później

[olaoo87]

Cześć dziewczyny. Wstałam z bojowym nastawieniem do diety. A wszystko dzięki wam i Przemkowi... Pół nocy przegadaliśmy. Powiedzial mi, że wcale nie widać, że przytyłam, że musze nauczyć się patrzeć na siebie z wiekszym zachwytem i, że kilka dni diety i napewno spowrotem będzie 58 na wadze. Do końca czerwca będę się odchudzała. Chyba, że szybciej ujrzę wage jaką chcę. Wtedy do czerwca bedę utrzymywała wagę.
Monika wlaśnie myślałam o przerwie ale musze dociągnąć dietę tym razem do końca. I teraz musi mi się udać. I uda mi się. Na Sylwestra chcę być szczuplutka.
A co do złego rozplanowania, to dobrze to rozplanowałam. Liczby na czerwono to dni typu święta Bożonarodzeniowe, sylwester, urodziny Przemka, walentynki i dzień kobiet. I w te dni pozowlę sobie na coś słodkiego. Bo dziwne byłoby to gdybym np w święta Bożego Narodzenia nie zjadła nic... Ja potrafię wytrzymać bez słodyczy, tylko problem jest wtedy gdy zjem juz coś słodkiego, to ciągle chcę.
Eldo dziękuję za słowa wsparcia. To co od dzisiaj wspólnie pilnujemy siebie?

Jestem już po sniadaniu. Kawałek chleba razowego przełamany na pół, i zrobione kanapki (ser+szynka+pomidor) i herbata zielona do tego. Na drugie śniadanie będzie Jogobella light do picia, a na obiad jakąs zupa, podwieczorek jabłko a na kolacje jeszcze nie wiem. Uda mi się! Wszystkim pokaże, że będę szczuplutka! A do wszystkich świętych muszę zobaczyć 5 z przodu znowu!
Dzisiaj mam wolne, zaraz idę się wykąpać, wskoczę na godzinkę na stepper, zrobię 100 przysiadów i 200 brzuszków i pójdę na miasto. A przy M JAK MIŁOŚĆ pokręcę hula hoop.

do wieczora Chudzinki!

[aguniaaaaa041986]

olaoo87 to i ja sie zgłaszam do wspólnego pilnowania dzisiaj na sniadanko 2 bułeczki ciemne z gotowanym kurczaczkiem i pomidorem A za cwiczenia wezme sie wieczorem godzinka rowerku i godzinka hula hop do tego brzuszki i przysiady

monika01011986 dzieki za pomysł z ta oliwka dzisiaj sobie taka kupie zawsze miałam problem ze zmywaniem tuszu do rzes bo mimo wszystko sporo go nakładam + kredka to ciezko z tym zmywaniem, mleczka podrazniaja mi oczy i niedokładnie zmywaja makijaz...

[olaoo87]

[QUOTE=aguniaaaaa041986;30 018783]olaoo87 to i ja sie zgłaszam do wspólnego pilnowania dzisiaj na sniadanko 2 bułeczki ciemne z gotowanym kurczaczkiem i pomidorem A za cwiczenia wezme sie wieczorem godzinka rowerku i godzinka hula hop do tego brzuszki i przysiadyQUOTE]
im nas więcej tym lepiej!!

Co do sposobu demakijażu, to ja używam ten preparat: http://www.vichyconsult.pl/Product.a...oduct=DI000001 . Uzywałam różnycj preparatów i po każdym miałam oczy czerwone jak królik... Tylko ten na mnie działa, a spróbowałam go tylko dlatego, że Przemek mi kupił w prezencie. Mama jego mu poleciła... I tak używam go i jestem bardzo zadowolona .(Ale wyszlo mi zdanie: MAMA JEGO MU POLECIŁA- pewnie zaraz polonistki mnie okrzyczą :P ale nie wiem jak to inaczej ująć ).


Uciekam do miasta. Muszę kupić kilka rzeczy na wyjazd . Dzisiaj się porządnie wypróżniłam i czuję się o 10kg lżejsza hehe .

[sweetish]

Napisane przez olaoo87

Co do sposobu demakijażu, to ja używam ten preparat: http://www.vichyconsult.pl/Product.a...oduct=DI000001 . Uzywałam różnycj preparatów i po każdym miałam oczy czerwone jak królik... Tylko ten na mnie działa, a spróbowałam go tylko dlatego, że Przemek mi kupił w prezencie. Mama jego mu poleciła... I tak używam go i jestem bardzo zadowolona .(Ale wyszlo mi zdanie: MAMA JEGO MU POLECIŁA- pewnie zaraz polonistki mnie okrzyczą :P ale nie wiem jak to inaczej ująć ).


Uciekam do miasta. Muszę kupić kilka rzeczy na wyjazd . Dzisiaj się porządnie wypróżniłam i czuję się o 10kg lżejsza hehe .

WYstarczy inny szyk zdania i od razu lepiej..

Jego mama mu poleciła

[monika01011986]

hej kruszynki
Ja dzisiaj od 9 rano w biegu! Obudził mnie telefon - dzwonił mechanik i pytał, czy mogłabym mu podprowadzić samochód bo ma akurat wolny warsztat. To ja szybko zerwałam się łóżka, ubrałam, byle jak umalowałam i w drogę. Moja mama szybko przyleciała i została z dzieciakami. Podstawiłam samochód pod warsztat, oddałam kluczyki i poszłam do siostry która mieszka na przeciwko tego warsztatu Zjadłam u niej śniadanie - bułkę z serem + herbata zwykła ze słodzikiem. Niby się nie odchudzam już ale nie potrafię zjeść więcej czy posłodzić herbaty cukrem. Weszło mi to tak w nawyk, że nie umiem się przestawić. Nawet mam wyrzuty sumienia że na śniadanie nie zjadłam płatków z otrębami.... no ale siostra nie miała O 11:30 odebrałam samochód i wróciłam do domku. Wypiłam kawkę i zjadłam takiego mini pączka - wielkości śliwki czy piłeczki pingpongowej. Moja mama ciągle kupuje je moim dzieciom.
Dziś mam wizytę u ginekologa na 16. Powiem Wam szczerze, że brzuch mnie mniej już boli ale niech lepiej lekarz sprawdzi co i jak. Pogoda dziś śliczna! nawet ciepło jest i słoneczko pięknie świeci. Poszłabym na spacer ale starszy synek mimo, że już nie gorączkuje to niech lepiej w domu siedzi. Jutro jadę do Kwidzyna, zajadę do CCC i zobaczę czy są jakieś fajne botki takie za kostkę, kozaki na zimę to za miesiąc sobie kupię jak będzie większy wybór. Dziś ubrałam do miasta tą nową kurtkę, i stwierdziłam że za duża jest. Zwiąże ją w pasie to marszczy się okropnie A rozmiar mniejsza może mieć rękawy za krótkie.... no i musiałabym pokryć koszty wysyłki w dwie strony... Później zrobię fotkę to Wam wstawię. Idę sprzatać i pranie wieszać.

[Eldo_rado]

Napisane przez monika01011986

aaa odnośnie jeszcze oliwki to wyczytałam właśnie że świetne rezultaty daje wtarcie oliwki w końcówki włosów, pozostawienie na 3-5 minut a potem normalnie trzeba umyć głowę szamponem.

no właśnie to miałam na myśli

Napisane przez olaoo87

Eldo dziękuję za słowa wsparcia. To co od dzisiaj wspólnie pilnujemy siebie?

nie ma żadnych wykrętów już

[monika01011986]

Wysprzatałam całe mieszkanie!! Zrobiłam 2 prania, umyłam nawet okna! posprzatałam balkon! Kuchnia i łazienka się błyszczą Zaraz uciekam do ginekologa. Zjadłam obiad - salaterka zupy pomidorowej z ryżem z dużymi kawałkami gotowanych pomidorów, marchewki i kawałkami gotowanego kurczaka Pycha! No dobra zbieram się. Jak wrócę to napiszę co i jak buziaki

[Gosia2011]

Aju mnie nie za bardzo dietkowo.. odstawiłam tabsy na tydz. mam ochotę cały czas na słodkie..
Ola.. moim zdaniem źle to rozplanowałaś, sama się nakręcasz a potem będziesz przejmować się tak jak teraz. Popatrz na Dzagę.. też jest chudziutkaa dzień słodyczy ma tylko w sobotę kiedyś tak pisała i to jest rozwiązanie a nie tylko święta jakieś wyznaczone dni, bo to przecież nie wychodzi. No ja w swoje samozaparcie nie wierzę, ale patrząc po twoich postach, myślę, że rygorystycznie do tego podchodzisz

[monika01011986]

Wróciłam Ginekolog nic nie stwierdził a zbadał bardzo dokładnie i zrobił USG. Powiedział, że jak po okresie nic się nie poprawi to da mi skierowanie na badania moczu. Póki co pobrał próbkę na cytologie.
Ufff ulżyło mi, że nie mam żadnego zapalenia czy torbieli itp.
Pójdę jeszcze na dniach po skierowanie od rodzinnego na wyniki krwi. Może dowiem się czemu mi tak włosy wypadają.
Jak wracałam to zaszłam do POLO marketu, kupiłam sobie Otręby na zapas - granulowane i te sypkie takie. Odkąd je jem regularnie codziennie na śniadanie to wypróżniam się czasami nawet po 3 razy dziennie - i mówię serio.
Kupiłam sobie też Stimerię z ryżem i kurczakiem z Hortexu uwielbiam to zjadłam właśnie jedną porcję za 2-3 dni powinnam dostać okres więc pewnie apetyt będzie większy ogólnie ten miesiąc po odstawieniu hormonów był straszny! ciągle mi się jeść chciało i to okropnie! ciężko było nad tym zapanować ale na szczęście dałam radę i choć czasami zjadłam ciut więcej to waga cały czas ta sama Mam nadzieję że po tym okresie będzie już normalnie

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez Gosia2011

Aju mnie nie za bardzo dietkowo.. odstawiłam tabsy na tydz. mam ochotę cały czas na słodkie..
Ola.. moim zdaniem źle to rozplanowałaś, sama się nakręcasz a potem będziesz przejmować się tak jak teraz. Popatrz na Dzagę.. też jest chudziutkaa dzień słodyczy ma tylko w sobotę kiedyś tak pisała i to jest rozwiązanie a nie tylko święta jakieś wyznaczone dni, bo to przecież nie wychodzi. No ja w swoje samozaparcie nie wierzę, ale patrząc po twoich postach, myślę, że rygorystycznie do tego podchodzisz

Masz ochotę na słodkie bo pewnie okres dostaniesz albo masz co?
JA Oli też to napisałam, że źle to rozplanowała i prędzej czy później rzuci się na słodkie bo żadna osoba nie wytrzyma cały miesiąc (bez jednego dnia) bez słodkiego. Zresztą organizm też potrzebuję od czasu do czasu cukru. Ja w niedzielę zawsze sobie pozwalałam na kawałek ciasta a w tygodniu jak miałam ochotę to na drugie śniadanie zjadłam sobie ciastko czy mleczną kanapkę. Z własnego doświadczenia wiem że to najlepsze rozwiązanie.

[Cocktailraspberry]

Ja stwierdziłam, że odstawianie słodyczy nie ma sensu, bo potem dostanę napadu głodu na słodkości i po co mi to. Ograniczyłam to fakt, ale zjedzenie kostki czekolady czy jednego cukierka nie znaczy, że koniec z moją dietą. Owszem nie wybieram produktów bardzo kalorycznych tylko np. kinder mleczną kanapkę, fitness albo cini minis Ale odkąd ograniczyłam słodycze to też mam mniejszy apetyt na nie

[aguniaaaaa041986]

monika01011986 a te otreby jak jesz?? mozna je dodac do płtków na sniadanie?? moze głupie pytanie ale nie mialam nigdy z nimi doczynienia

Co do słodyczy to ja sobie czasami pozwalam na jakiegos cukierka albo ciatko ale jedna sztuke:d czasami coca cole light/zero wypije i wliczam to normalnie do dziennego limitu kcal
wg strony ilewazy.pl jeden cukierek nimm 2 ma 22 kcal a np jedno ciastko "jezyk" moje ulubione ma 72 kcal wiec jak jedno zjem to tragedii nie ma

[Cocktailraspberry]

To jeżyk jeszcze ma mało, jak ja zobaczyłam ostatnio ile kcal ma mój ulubiony cukierek michałek biały to się załamałam ponad 90kcal ;/ To już lepiej jakiś jogurt zjeść.

[monika01011986]

Napisane przez aguniaaaaa041986

monika01011986 a te otreby jak jesz?? mozna je dodac do płtków na sniadanie?? moze głupie pytanie ale nie mialam nigdy z nimi doczynienia

czasami coca cole light/zero wypije i wliczam to normalnie do dziennego limitu kcal

Otręby własnie najlepiej smakują z płatkami i mlekiem Ja robię tak: do miseczki wsypuję garść Just Fitów z owocami tropikalnymi, dosypuję dwie czubate łyżki otrębów granulowanych o tych: http://www.pifo.pl/upload/produkty/o...sliwka_cp1.jpg i wsypuję jedną czubatą łyżkę otrębów pszennych sypkich tych: http://www.kmdelikatesy.pl/files/ima...w/06040022.jpg . Dorzucam też zdrowy błonnik http://www.pifo.pl/upload/produkty/blonnik_cp1.jpg i zalewam bardzo ciepłym mlekiem Nie ma nic lepszego

[aguniaaaaa041986]

No dokładnie niektore cukierki i cistka maja tyle kcal ze głowa mała
Ja mam to szczescie, ze do słodyczy mnie nie ciagnie za bardzo nawet przed @ juz bardziej do słonych rzeczy w stylu chipsów badz paluszkow

Monia dzieki jutro na sniadanie tak własnie zrobie

[olaoo87]

Napisane przez Gosia2011

Aju mnie nie za bardzo dietkowo.. odstawiłam tabsy na tydz. mam ochotę cały czas na słodkie..
Ola.. moim zdaniem źle to rozplanowałaś, sama się nakręcasz a potem będziesz przejmować się tak jak teraz. Popatrz na Dzagę.. też jest chudziutkaa dzień słodyczy ma tylko w sobotę kiedyś tak pisała i to jest rozwiązanie a nie tylko święta jakieś wyznaczone dni, bo to przecież nie wychodzi. No ja w swoje samozaparcie nie wierzę, ale patrząc po twoich postach, myślę, że rygorystycznie do tego podchodzisz

Tak bardzo rygorystycznie podchodzę do odchudzania ale to tylko dlatego, że taki mam charakter, albo na maxa albo wcale. I nic mi nigdy nie wychodzi gdy tylko troszkę sobie odpuszczę. A ja jak odchudzałam się zanim doszłam do wagi 68kg (czyli tej z wami) to nie jadłam słodyczy 3 miesiące. Nic a nic. A teraz nie dawno 14 dni nie tchnęłam słodkiego i nie tknęłabym gdyby nie fakt, że mój brat przyniósł mnóstwo słodkiego i jakoś tak poszło.

Napisane przez monika01011986

Wróciłam Ginekolog nic nie stwierdził a zbadał bardzo dokładnie i zrobił USG. Powiedział, że jak po okresie nic się nie poprawi to da mi skierowanie na badania moczu. Póki co pobrał próbkę na cytologie.
Ufff ulżyło mi, że nie mam żadnego zapalenia czy torbieli itp.
Pójdę jeszcze na dniach po skierowanie od rodzinnego na wyniki krwi. Może dowiem się czemu mi tak włosy wypadają.
Jak wracałam to zaszłam do POLO marketu, kupiłam sobie Otręby na zapas - granulowane i te sypkie takie. Odkąd je jem regularnie codziennie na śniadanie to wypróżniam się czasami nawet po 3 razy dziennie - i mówię serio.
Kupiłam sobie też Stimerię z ryżem i kurczakiem z Hortexu uwielbiam to zjadłam właśnie jedną porcję za 2-3 dni powinnam dostać okres więc pewnie apetyt będzie większy ogólnie ten miesiąc po odstawieniu hormonów był straszny! ciągle mi się jeść chciało i to okropnie! ciężko było nad tym zapanować ale na szczęście dałam radę i choć czasami zjadłam ciut więcej to waga cały czas ta sama Mam nadzieję że po tym okresie będzie już normalnie

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------



Masz ochotę na słodkie bo pewnie okres dostaniesz albo masz co?
JA Oli też to napisałam, że źle to rozplanowała i prędzej czy później rzuci się na słodkie bo żadna osoba nie wytrzyma cały miesiąc (bez jednego dnia) bez słodkiego. Zresztą organizm też potrzebuję od czasu do czasu cukru. Ja w niedzielę zawsze sobie pozwalałam na kawałek ciasta a w tygodniu jak miałam ochotę to na drugie śniadanie zjadłam sobie ciastko czy mleczną kanapkę. Z własnego doświadczenia wiem że to najlepsze rozwiązanie.

Mylisz sie mówiąc, że ŻADNA osoba nie wytrzyma bez slodkiego cały miesiąc, mi sie udało 3 miesiące i zjadłam słodkie tylko dlatego, że sama chciałam a nie, że rzuciłam sie na słodkie

U mnie 100% dietowo.
I dziewczyny kupiłam sobie wafle ryżowe oblane czekoladą gorzka, czekoladą mleczną i polewą truskawkową. Jeden wafel ma 77 kcal więc na podwieczorek czy drugie śniadanie od czasu do czasu można zjeść
Dzisiaj zjadlam na kolację dwa wafelki , jeden truskawkowy, drugi czekoladowy. A na kolację jogurt danone taki z owocami na dnie (106kcal). Na obiad było leczo z bulką razową (byłam u mamy),
Wskakuję na stepper dopóki Przemek jest na siłowni z chłopakami . Do 20 mam czas . Potem kapiel, przytulanki i włącze M JAK MIŁOŚĆ i pokręcę HH a Przemek pójdzie do drugiego pokoju pooglądać sobie jego motoryzacyjne programy .

do jutra

aha, zapomniałabym napisać, że Przemek 'wynalazł' dla mnie te wafelki ryżowe Powiedział, że to mniejsze zło

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

http://www.ilewazy.pl/zapiekanka-z-p...i-zoltym-serem wiedziałyście, że taka zapiekanka ma prawie 900kcal??

[aguniaaaaa041986]

OMG!! masakra ...prawie tyle co moj dzienny limit

[sanderaM]

A u mnie dzisiaj zaprzepasciłam dietę koleżanka zrobiła naleśniki i o d.upaAle już im powiedziałam że od jutra zaczynam dietę i będę się jej trzymać
Ogólnie jakiś dzień do dupy z Tż jestem bliska rozstania a dopiero w piatek mamy możliwość pozozmwiać dietę zaprzepaściłam i głowa mnie strasznie boli . Dobrze że z matmy trochę zrobiłam

[patiuszka]

Napisane przez Cocktailraspberry

Ja stwierdziłam, że odstawianie słodyczy nie ma sensu, bo potem dostanę napadu głodu na słodkości i po co mi to. Ograniczyłam to fakt, ale zjedzenie kostki czekolady czy jednego cukierka nie znaczy, że koniec z moją dietą. Owszem nie wybieram produktów bardzo kalorycznych tylko np. kinder mleczną kanapkę, fitness albo cini minis Ale odkąd ograniczyłam słodycze to też mam mniejszy apetyt na nie

To nieprawda, że dostanie się napadu na słodkości. Ja bardzo mało jem słodkiego, od czerwca do września nie jadłam praktycznie nic z rzeczy typu czekolada, cukierki czy ciasto i wcale mi się tego nie chciało. Czasem jedynie kupiłam sobie lody lub drożdżówkę, jak już nie miałam nic do jedzenia w pracy. Im mniej się je słodkiego tym mniej się go chce, dla mnie nie jest teraz żadnym wyzwaniem postanowienie w stylu miesiąc bez słodyczy lub dwa. Organizm potrzebuje cukru, ale wystarczy mu w zupełności taki z pieczywa, ryżu czy ziemniaków. Każda słodycz jest dla organizmu zbędna i ma tylko taką wartość, że sprawia przyjemność jeśli ktoś takie smaki lubi Ale prawdą jest także, że jesli zaczniesz znowu jeść słodycze możesz mieć na nie zwiększony apetyt. Cukier jest podstępny

[monika01011986]

Napisane przez olaoo87

Mylisz sie mówiąc, że ŻADNA osoba nie wytrzyma bez slodkiego cały miesiąc, mi sie udało 3 miesiące i zjadłam słodkie tylko dlatego, że sama chciałam a nie, że rzuciłam sie na słodkie

U mnie 100% dietowo.
I dziewczyny kupiłam sobie wafle ryżowe oblane czekoladą gorzka, czekoladą mleczną i polewą truskawkową.

Sory ale nie wierzę Ci że 3 miesiące nie zjadłaś nic słodkiego, no a skoro uważasz, że wafel w polewie czekoladowej to nie jest żadna słodycz to rozumiem już skąd się wzięły te 3 miesiące. Napisałaś, że będziesz słodkie jadła tylko w święta czy jakiś jeden dzień w miesiącu. Zaprzeczasz sama sobie. Rób jak uważasz, Ty wiesz najlepiej my się nie znamy przecież.

Strasznie przypominasz mi naszą byłą koleżankę Kubiowo która kiedyś tu gościła na tym forum. Identycznie się zachowywała.

"zjadłam słodkie tylko dlatego, że sama chciałam a nie, że rzuciłam sie na słodkie" - dla mnie to jedno i to samo.

Nie bądź zła bo ja nie chcę Cię urazić w żaden sposób, po prostu wyrażam swoje zdanie. Fajnie że się nie poddajesz i dalej podtrzymujesz dietę, a w jaki sposób to robisz to twoja sprawa - byle by Ci się udało

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez patiuszka

To nieprawda, że dostanie się napadu na słodkości. Ja bardzo mało jem słodkiego, od czerwca do września nie jadłam praktycznie nic z rzeczy typu czekolada, cukierki czy ciasto i wcale mi się tego nie chciało. Czasem jedynie kupiłam sobie lody lub drożdżówkę, jak już nie miałam nic do jedzenia w pracy. Im mniej się je słodkiego tym mniej się go chce, dla mnie nie jest teraz żadnym wyzwaniem postanowienie w stylu miesiąc bez słodyczy lub dwa. Organizm potrzebuje cukru, ale wystarczy mu w zupełności taki z pieczywa, ryżu czy ziemniaków. Każda słodycz jest dla organizmu zbędna i ma tylko taką wartość, że sprawia przyjemność jeśli ktoś takie smaki lubi Ale prawdą jest także, że jesli zaczniesz znowu jeść słodycze możesz mieć na nie zwiększony apetyt. Cukier jest podstępny

Zgadzam się z Tobą, ja też za słodkim nie przepadam i mogłabym go wcale nie jeść ale np podczas okresu organizm domaga się słodkiego i chcąc czy nie chcąc zjem kawałek czekolady czy czegoś innego. Co do tego że słodycz jest dla organizmu zbędna to się w ogóle nie zgodzę bo czekolada ma wiele wartości odżywczych np żelaza. Nawet po oddaniu krwi pielęgniarki dają po 3 tabliczki czekolady - po co? Chyba nie muszę pisać?

[olaoo87]

Napisane przez monika01011986

Sory ale nie wierzę Ci że 3 miesiące nie zjadłaś nic słodkiego, no a skoro uważasz, że wafel w polewie czekoladowej to nie jest żadna słodycz to rozumiem już skąd się wzięły te 3 miesiące. Napisałaś, że będziesz słodkie jadła tylko w święta czy jakiś jeden dzień w miesiącu. Zaprzeczasz sama sobie. Rób jak uważasz, Ty wiesz najlepiej my się nie znamy przecież.

Strasznie przypominasz mi naszą byłą koleżankę Kubiowo która kiedyś tu gościła na tym forum. Identycznie się zachowywała.

"zjadłam słodkie tylko dlatego, że sama chciałam a nie, że rzuciłam sie na słodkie" - dla mnie to jedno i to samo.

Nie bądź zła bo ja nie chcę Cię urazić w żaden sposób, po prostu wyrażam swoje zdanie. Fajnie że się nie poddajesz i dalej podtrzymujesz dietę, a w jaki sposób to robisz to twoja sprawa - byle by Ci się udało

Moniko Ty źle zrozumiałaś tą rozpiskę... Dni skreslone były pewne, że zjem wtedy słodkie czy pozowlę sobie na więcej... Pisałam o tym.
A teraz nie napisałam, że nie będę jadła nic słodkiego. I wtedy waflów nie traktowałam jako słodkiego. Bo nie jadłam nic slodkiego. To, że Ty nie potrafisz sie powstrzymac od słodkiego nie oznacza, że nikt nie potrafi. Zauważyłam, że robisz sie Moniko ostatnio bardzo opryskliwa.
Jak już komus udaje się wrócić do diety to Ty odrazu masz setki 'ale'. I podejrzewam, że tylko dlatego, że Ty nie potrafisz teraz wrocić do diety. Uważaj mnie za kogo sobie chcesz.

Wybaczcie dziewczyny ale ja w takiej atmosferze nie będę się udzielała. Kończe pisanie z wami. Nie pozwolę sobie na traktowanie mnie jak kogoś innego niz jestem. Ja zanim do was napisałam przejrzałam cały wątek i wiem jaka była Kubiowo i naprawdę teraz mnie Moniko zaskoczyłaś i zniesmaczyłaś. Wydaję mi sie, że nie mam cech Kubiowej, a doskonale wiem co pisała i jak sie odżywiała.
Dopiszę się do innego wątku. Juz dawno chciałam to zrobić. Nie pozwolę sobie, żeby jakąś MONIKA WSZYSTKOWIEDZĄCA wciskała mi swoje racje. (podyktowana wypowiedź przez Przemka, pod którą się podpisuję)
3mam za was kciuki!

[Cocktailraspberry]

Napisane przez patiuszka

To nieprawda, że dostanie się napadu na słodkości. Ja bardzo mało jem słodkiego, od czerwca do września nie jadłam praktycznie nic z rzeczy typu czekolada, cukierki czy ciasto i wcale mi się tego nie chciało. Czasem jedynie kupiłam sobie lody lub drożdżówkę, jak już nie miałam nic do jedzenia w pracy. Im mniej się je słodkiego tym mniej się go chce, dla mnie nie jest teraz żadnym wyzwaniem postanowienie w stylu miesiąc bez słodyczy lub dwa. Organizm potrzebuje cukru, ale wystarczy mu w zupełności taki z pieczywa, ryżu czy ziemniaków. Każda słodycz jest dla organizmu zbędna i ma tylko taką wartość, że sprawia przyjemność jeśli ktoś takie smaki lubi Ale prawdą jest także, że jesli zaczniesz znowu jeść słodycze możesz mieć na nie zwiększony apetyt. Cukier jest podstępny

Ja się boję, że jak przez długi czas bym nie jadła słodyczy to jak spróbuję to się nie opamiętam. Wole mieć dostęp w małych ilościach i jeść jak akurat mam ochotę na coś słodkiego. Rzeczywiście coraz mniej mnie ciągnie jak jem rzadko Ale to u mnie plus, bo kiedyś słodycze mogłam jeść non stop

[patiuszka]

Napisane przez monika01011986

Sory ale nie wierzę Ci że 3 miesiące nie zjadłaś nic słodkiego, no a skoro uważasz, że wafel w polewie czekoladowej to nie jest żadna słodycz to rozumiem już skąd się wzięły te 3 miesiące. Napisałaś, że będziesz słodkie jadła tylko w święta czy jakiś jeden dzień w miesiącu. Zaprzeczasz sama sobie. Rób jak uważasz, Ty wiesz najlepiej my się nie znamy przecież.

Strasznie przypominasz mi naszą byłą koleżankę Kubiowo która kiedyś tu gościła na tym forum. Identycznie się zachowywała.

"zjadłam słodkie tylko dlatego, że sama chciałam a nie, że rzuciłam sie na słodkie" - dla mnie to jedno i to samo.

Nie bądź zła bo ja nie chcę Cię urazić w żaden sposób, po prostu wyrażam swoje zdanie. Fajnie że się nie poddajesz i dalej podtrzymujesz dietę, a w jaki sposób to robisz to twoja sprawa - byle by Ci się udało

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------




Zgadzam się z Tobą, ja też za słodkim nie przepadam i mogłabym go wcale nie jeść ale np podczas okresu organizm domaga się słodkiego i chcąc czy nie chcąc zjem kawałek czekolady czy czegoś innego. Co do tego że słodycz jest dla organizmu zbędna to się w ogóle nie zgodzę bo czekolada ma wiele wartości odżywczych np żelaza. Nawet po oddaniu krwi pielęgniarki dają po 3 tabliczki czekolady - po co? Chyba nie muszę pisać?

Tabliczki czekolady dają "w podziekowaniu" oraz, bo cukier prosty trzyma na nogach w razie zasłabnięcia, to takie ekspresowe doładowanie, równie dobrze mogliby dawać dawkę adrenaliny Sacharoza czyli najzwyklejszy cukier ze słodyczy jest zbędny, co nie oznacza że w każdej postaci szkodliwy. Zgadzam się, że czekolada ma wartości odżywcze, ale nie są one potrzebne akurat z czekolady. Magnez i inne składniki lepiej brać z innego, bezcukrowego pożywienia. Chyba, że ktoś ma cukrzycę i nie może czekać aż przetrawi pokarm, tylko musi natychmiast zwiększyć poziom cukru we krwi Nie krytykuję używania słodyczy, tylko mówię, że nie ma podstaw do twierdzenia, że są one konieczne, bo nie są

[monika01011986]

Napisane przez olaoo87

Moniko Ty źle zrozumiałaś tą rozpiskę... Dni skreslone były pewne, że zjem wtedy słodkie czy pozowlę sobie na więcej... Pisałam o tym.
A teraz nie napisałam, że nie będę jadła nic słodkiego. I wtedy waflów nie traktowałam jako słodkiego. Bo nie jadłam nic slodkiego. To, że Ty nie potrafisz sie powstrzymac od słodkiego nie oznacza, że nikt nie potrafi. Zauważyłam, że robisz sie Moniko ostatnio bardzo opryskliwa.
Jak już komus udaje się wrócić do diety to Ty odrazu masz setki 'ale'. I podejrzewam, że tylko dlatego, że Ty nie potrafisz teraz wrocić do diety. Uważaj mnie za kogo sobie chcesz.

Wybaczcie dziewczyny ale ja w takiej atmosferze nie będę się udzielała. Kończe pisanie z wami. Nie pozwolę sobie na traktowanie mnie jak kogoś innego niz jestem. Ja zanim do was napisałam przejrzałam cały wątek i wiem jaka była Kubiowo i naprawdę teraz mnie Moniko zaskoczyłaś i zniesmaczyłaś. Wydaję mi sie, że nie mam cech Kubiowej, a doskonale wiem co pisała i jak sie odżywiała.
Dopiszę się do innego wątku. Juz dawno chciałam to zrobić. Nie pozwolę sobie, żeby jakąś MONIKA WSZYSTKOWIEDZĄCA wciskała mi swoje racje. (podyktowana wypowiedź przez Przemka, pod którą się podpisuję)
3mam za was kciuki!

No teraz to przesadziłaś. Ja nie potrafię się powstrzymać od słodkiego??????????? skąd Ty takie rzeczy wzięłaś??? ja słodyczy w ogóle praktycznie nie jem bo nie lubię i wiele razy o tym pisałam. To ty masz napady na słodkie a nie ja. Poza tym do diety wraca tu wiele dziewczyn i ja im zawszę kibicuję i cieszę się że wracają, więc tu też sobie coś ubzdurałaś. A ja do diety wracać nie muszę bo zostały mi tylko 2 kilogramy do zrzucenia i nie musze ich teraz gubić bo wyglądam wystarczająco szczupło. Nie jestem wszechwiedząca - To właśnie Ty się tak zachowujesz. Nie przyjmujesz do siebie żadnej krytyki, masz obsesje na swoim punkcie.
Nie chciałam się z Tobą pokłócić i nic nie napisałam takiego abyś tak zareagowała. Wiele razy Cię chwaliłam i wspierałam - widzę, że tego już nie pamiętasz.
A to że zachowujesz się jak Kubiowo to nawet teraz to potwierdziłaś, ona za delikatną krytykę reagowała tak samo i z dziewczynami się kłóciła.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez patiuszka

Tabliczki czekolady dają "w podziekowaniu" oraz, bo cukier prosty trzyma na nogach w razie zasłabnięcia, to takie ekspresowe doładowanie, równie dobrze mogliby dawać dawkę adrenaliny Sacharoza czyli najzwyklejszy cukier ze słodyczy jest zbędny, co nie oznacza że w każdej postaci szkodliwy. Zgadzam się, że czekolada ma wartości odżywcze, ale nie są one potrzebne akurat z czekolady. Magnez i inne składniki lepiej brać z innego, bezcukrowego pożywienia. Chyba, że ktoś ma cukrzycę i nie może czekać aż przetrawi pokarm, tylko musi natychmiast zwiększyć poziom cukru we krwi Nie krytykuję używania słodyczy, tylko mówię, że nie ma podstaw do twierdzenia, że są one konieczne, bo nie są

Pewnie, że konieczne nie są Chodzi mi o to że czekolada aż taka zła nie jest jak o niej mówią ( oczywiście w normalnych porcjach ) Ja jak miałam anemie to mi lekarka kazała jeść czekoladę

[patiuszka]

Napisane przez Cocktailraspberry

Ja się boję, że jak przez długi czas bym nie jadła słodyczy to jak spróbuję to się nie opamiętam. Wole mieć dostęp w małych ilościach i jeść jak akurat mam ochotę na coś słodkiego. Rzeczywiście coraz mniej mnie ciągnie jak jem rzadko Ale to u mnie plus, bo kiedyś słodycze mogłam jeść non stop

I nadal im mniej ich będziesz jadła, tym łatwiej obojętnie obok nich przejdziesz. U mnie się zaczęło na pierwszych studiach, kiedy zauważyłam, ze nie mogę opuścić przerwy bez batonika ze sklepiku. Postanowiłam zastopować i tak powoli, powoli sam z siebie cukier przestał mi smakować. Kiedyś słodziłam kawę 4 łyżeczki, teraz posłodzonej choć 1, nie mogę, nie smakuje mi. Cukier w herbacie wyczuję na kilometr I tak będzie pewnie u Ciebie, że coraz mniej go będziesz chciała, dopóki nie podkręcisz organizmu jakąś pysznością słodką w dużej dawce, wtedy ciężko przestać

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Napisane przez monika01011986

No teraz to przesadziłaś. Ja nie potrafię się powstrzymać od słodkiego??????????? skąd Ty takie rzeczy wzięłaś??? ja słodyczy w ogóle praktycznie nie jem bo nie lubię i wiele razy o tym pisałam. To ty masz napady na słodkie a nie ja. Poza tym do diety wraca tu wiele dziewczyn i ja im zawszę kibicuję i cieszę się że wracają, więc tu też sobie coś ubzdurałaś. A ja do diety wracać nie muszę bo zostały mi tylko 2 kilogramy do zrzucenia i nie musze ich teraz gubić bo wyglądam wystarczająco szczupło. Nie jestem wszechwiedząca - To właśnie Ty się tak zachowujesz. Nie przyjmujesz do siebie żadnej krytyki, masz obsesje na swoim punkcie.
Nie chciałam się z Tobą pokłócić i nic nie napisałam takiego abyś tak zareagowała. Wiele razy Cię chwaliłam i wspierałam - widzę, że tego już nie pamiętasz.
A to że zachowujesz się jak Kubiowo to nawet teraz to potwierdziłaś, ona za delikatną krytykę reagowała tak samo i z dziewczynami się kłóciła.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------



Pewnie, że konieczne nie są Chodzi mi o to że czekolada aż taka zła nie jest jak o niej mówią ( oczywiście w normalnych porcjach ) Ja jak miałam anemie to mi lekarka kazała jeść czekoladę

A ze wszystkiego złego, to ta czekolada akurat w małych ilościach jest najlepsza I to ciemna

[czbasia]

Moniko przyznaję Ci w 100% rację!! A czytam frum od poczatku i swoje wiem!!! Może nie udzielam się codziennie ale dziś po przeczytaniu postów musiałam napisać. Ola przesadziłaś..

Aaaaa.. i pochwalę się.. kolejny sukces. Na wadze 55,5 kg. Jeszcze pół kg i cel nr 1 zaliczony!! Osiągnięty tylko tym, ze chyba jem wiecej niż wcześniej tylko dzielę na wiecej porcji (5-6 posiłków) i ograniczyłam śmieciowe jedzenie, Chociaż 1-2 razy w tygodniu grzeszę)

[Gosia2011]

Ola reagujesz nerwowo, chodzi mi o to że jak widać bez słodyczy nie umiesz żyć jak każdy! A twój plan daty.. nierealne bo nie przewidzisz czyjejś imprezy urodzin itd... paranoja by było odmówić sobie chociażby symbolicznego cukierka który waży malutko Więc nawet jak pobijesz swój rekord - 3 miechy bez słodyczy.. to kg przecież może wrócić jak zaczniesz do nich wracać tak jak było ostatnio kilka dni efekt 3kg
A przecież inne laseczki się nie katują raz tygodniowo zjeść słodycze to nie żreć i Monika ma rację cukier jest potrzebny... Można przecież słodycze ograniczyć, a jak dostałaś od Przemka czekoladki to sama pisałaś, że jadłaś je od razu w większych ilościach

Troszkę napisałaś jak rozkapryszona obrażona dziewczynka ....a to już nie pierwszy raz każdy ma inne zdanie po to jest forum, Przemek jest tobą póki co pewnie..... zafascynowany, tak to jest na początku a niby też mieliście już wymianę zdań. Bo to taka na początku sielanka, daje prezenty.. wychodzi się na kolacyjki itd... ale w ogóle nie wiem po co mu się aż tak tłumaczysz z jakiegoś forum,że i on wtrąca swoje zdania a właściwie Ci je dyktujeno tak się dać szybko ... facetowi...Ola jakby nie patrzeć ja jestem od Ciebie grubsza ty przy tej 6 z przodu tak panikujesz nad tym swoim wyglądem, że żaden facet takiej marudy nie polubi na dłuższą metę:P daj sobie troszkę na luz z tą dietą mniej jedzenia i tak Ci to zleci .. te zbędne kilogramyy

---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez monika01011986

Masz ochotę na słodkie bo pewnie okres dostaniesz albo masz co?
.

ojoj dostanę niestety

A co do tych słodyczy, to wydaje mi się, że zdrowe odchudzanie nie eliminuje ich przecież w jadłospisach!