Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 21

[yolanda9]

Fenris, widzę, że to już nie przelewki i powinnaś poszukać pomocy... może jakiś specjalista, z którym mogłabyś pogadać i który potrafił by pokazać pozytywy

No to ja się pochwalę, ale tylko przez chwilę... Może to nie taki sukces jak u Madzi, ale i tak cieszy

[moniak85]

Napisane przez yolanda9

No to ja się pochwalę, ale tylko przez chwilę... Może to nie taki sukces jak u Madzi, ale i tak cieszy

[beate5454]

Napisane przez yolanda9

Fenris, widzę, że to już nie przelewki i powinnaś poszukać pomocy... może jakiś specjalista, z którym mogłabyś pogadać i który potrafił by pokazać pozytywy

No to ja się pochwalę, ale tylko przez chwilę... Może to nie taki sukces jak u Madzi, ale i tak cieszy

Sliczny efekt!!!az mozna pozazdroscic...bardzo motywuja takie zdiecia

[magda_lena40]

Napisane przez Fenris

Magdaleno - rewelacyjne zdjęcia Zazdroszczę wytrwałości.
A jestem, żyję Samopoczucie źle. Doszły problemy ze snem (których nigdy nie miałam) i skupić się nie mogę - także w pracy pracuję wolniej, bo czytam po 10 razy Mam przypływy gorąca i ostre bóle głowy. Dzisiaj w pracy MASAKRA. Tak mnie łeb łupał, że myślałam, że się popłaczę. Do tego doszedł atak astmy = drżenie po lekach.

Mam w końcu chwilę w domu. Chcę wrócić do diety (brak wytrwałości jest strasznie dołujący dla mnie...). Tylko, kurcze, od czego zacząć? Hmmm...

Aha - te 3kg co schudłam w listopadzie to przybrałam...

Wracaj do nas Życzę Ci mnóstwa szczęścia, optymizmu, radości z życia

Napisane przez yolanda9

No to ja się pochwalę, ale tylko przez chwilę... Może to nie taki sukces jak u Madzi, ale i tak cieszy

Bardzo wielki sukces oklaski: oklaski: ! Gratuluję !

[lukkija]

Dzieki a co do soji to wyczytalam:
Dr Dukan : Actually I’m glad to hear about you and your relevant question. About soya, what is permitted is tofu in the proteins section and soya sprouts in the vegetable section because tofu is plenty of proteins and soya sprouts have lost all their fat . But soya beans are not allowed because they are full of fat so please have some tofu and/or sprouts as much as you want but wait until the start of your consolidation phase to have some edamame as your starch portion. Have a nice day

Czyli kielki soji i tofu mozna, w ksiazce doczytalam , ze mleko sojowe nieslodzone rowniez. Ale o otrebach ani slowa. No nic, jak nie bede miec co zjesc rano, to chyba strzele sobie placuszka z tych otrebow sojowych. Wiecie co, glodna siedze. W lodowce samo zlo miesne, pozostalosci pieczzonych schabow ze swiat. Do sklepu juz sie nie wybiore dzis.

Piekne owoce dukania na tych zdjatkach. Ja to sie chyba nawet nie sfotografowalam podczas poprzedniego dukania, ba! nawet jakos nie docenilam zrzucenia 8 kg. Chyba jakies wyimaginowane oczekiwania mialam. Marzylo mi sie 56kg a tymczasem doktorek wyznaczyl mi 61. Przy 66kg, ktorych nie docenilam, zaczelam przybierac do stanu obecnego. Awww -zawyje sobie!

[Emilia 25]

Napisane przez yolanda9

Fenris, widzę, że to już nie przelewki i powinnaś poszukać pomocy... może jakiś specjalista, z którym mogłabyś pogadać i który potrafił by pokazać pozytywy

No to ja się pochwalę, ale tylko przez chwilę... Może to nie taki sukces jak u Madzi, ale i tak cieszy

Ej nooo, nie załapałam się.

[magda_lena40]

Coś mnie zbiera, więc wezmę polopirynę i idę spać.
Dobranoc chudziny

[Emilia 25]

Napisane przez magda_lena40

Z opóźnieniem, ale w końcu dodaję.
Inne niż wczoraj, bo nie mam aktualnie dostępu to tych wczorajszych

: roza::c mok:
Komentarz niepotrzebny.

[modliszka87]

Napisane przez magda_lena40

Zdjęć nie dodała ma forum, bikoz rano zaspałam, a do Kato musiałam jechać, a później przez kilka godzin nie miałam prądu
Siedziałam przy świeczkach i przyjarałam sobie włosy

biedne wloski :P co do wagi i grzechow..jak przechodzilam na 3 faze to przez pewien czas grzeszenia waga sie utrzymywala ;] ale niestety pozniej na wlasne zyczenie skoczyla do gory :/ uhhh...

Napisane przez magda_lena40

Z opóźnieniem, ale w końcu dodaję.
Inne niż wczoraj, bo nie mam aktualnie dostępu to tych wczorajszych

niezła przemiana klask i:kla ski: zapewne znajomi Cie na ulicy nie poznaja
ja poprzednio bylam tak zaslepiona, zeby zejść ponizej 70, ze jak mi sie waga zatrzymala na 72,8 to nic innego mnie nie obchodzilo...nawet sie zbytnio nie cieszylam,ze zeszlam z 87 ktore bez dukania zeszlo na 84 a pozniej do 73... teraz sobie w brode moge pluc... tylko i wylacznie...ale podejrzewam,ze sporo z nas tak ma i nawet ten sam problem :P ze nei docenia tego co sie mialo
nie wiem czy to co napisalam jest spojne myslowo..ale jak ktorejs sie bedzie chcialo czytac to pewnie sie dowiem ;p

zycze milej nocki i spadkow

[magda_lena40]

Napisane przez Emilia 25

: roza::c mok:
Komentarz niepotrzebny.

Jeszcze się załapałaś
Dziękuję !

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez modliszka87

biedne wloski :P co do wagi i grzechow..jak przechodzilam na 3 faze to przez pewien czas grzeszenia waga sie utrzymywala ;] ale niestety pozniej na wlasne zyczenie skoczyla do gory :/ uhhh...

niezła przemiana klask i:kla ski: zapewne znajomi Cie na ulicy nie poznaja
ja poprzednio bylam tak zaslepiona, zeby zejść ponizej 70, ze jak mi sie waga zatrzymala na 72,8 to nic innego mnie nie obchodzilo...nawet sie zbytnio nie cieszylam,ze zeszlam z 87 ktore bez dukania zeszlo na 84 a pozniej do 73... teraz sobie w brode moge pluc... tylko i wylacznie...ale podejrzewam,ze sporo z nas tak ma i nawet ten sam problem :P ze nei docenia tego co sie mialo
nie wiem czy to co napisalam jest spojne myslowo..ale jak ktorejs sie bedzie chcialo czytac to pewnie sie dowiem ;p

zycze milej nocki i spadkow

Zdaję sobie sprawę z tego, że jak się za siebie nie wezmę to mogę wszystko zaprzepaścić. Przed świętami było w miarę okej, tylko teraz po świętach i sylwestrze ciężko mi się wraca. Ale zrobię to ! Może nawet na II wrócę, o ile uda mi się to ukryć przed rodziną

Też chciałam baardzo zejść poniżej 70, chociaż nie wiem jakby to wyglądało przy moim wzroście. Ale z różnych względów przeszłam na III wcześniej niż wyliczył mi test

[modliszka87]

Napisane przez magda_lena40

Jeszcze się załapałaś
Dziękuję !

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------





Zdaję sobie sprawę z tego, że jak się za siebie nie wezmę to mogę wszystko zaprzepaścić. Przed świętami było w miarę okej, tylko teraz po świętach i sylwestrze ciężko mi się wraca. Ale zrobię to ! Może nawet na II wrócę, o ile uda mi się to ukryć przed rodziną

Też chciałam baardzo zejść poniżej 70, chociaż nie wiem jakby to wyglądało przy moim wzroście. Ale z różnych względów przeszłam na III wcześniej niż wyliczył mi test

a ile masz wzrostu??
ja mam 170 cm i marzy mi sie wazyc 68 ;] ale jak dotre do 70 to bedzie suuper w tych okolicznosciach

[Fenris]

Yolando - coś kombinuję w tym kierunku... Kurcze, nie załapałam się na zdjęcia
Magdaleno -

Dobranoc.

[lukkija]

Obejrzalam wlasnie ciakwy program dokumentalny pt Dlaczego szczupli ludzie nie tyja. Eksperymentowi poddano 10 szczuplych osob, ktore przez 4 tyg mialy codziennie spozywac 10000 kalorii! W skrocie, wszyscy przytyli ale maksymalnie 5kg. W tym czasie mieli zakaz jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej poza koniecznym chodzenie. Co ciekawe ich procent tkanki tluszczowej zwiekszyl sie nieznacznie. Jeden gosiu, ktory przytyl 4kg utrzymal nawet swoj startowy procent tkanki tluszcowej. Zaobserwowano,ze u wiekszosc w miare z jedzeniem, zwiekszyl sie metabolizm. Organizm za wszelka cene probowal spalic nadmiar kalorii. Po zakonczeniu 'diety' wszyscy bez odchudzania wrocili do wagi startowej. Konkludujac, stwierdzono,ze ma to prawdopodobnie zwiazek z iloscia komorek tluszczowych nagromadzonych w dziecinstwie. Te ludki od dziecka byly szczuple i ich organizm naturalnie 'zakodowal' sie na pewna maksymalna wage. Dodatkowo oczywicie, wplyw mialy nawyki zywieniowe wytworzone w mlodym wieku. Kzada z tych osob miala wytworzony mechanizm mowienia sobie dosc w odpowiednim momencie. Smutna konkluzja z tego taka, ze grubasek, ktory schudnie ponizej owej 'zakodowanej' naturalnie wagi, powroci do niej jesli nie bedzie cale zycie uwazal na diete oraz duzo sie ruszal. Ehh to ja chyba na zawsze jestem skazana na 69kg nawet przy dietowaniu bo taka mam wage bez odchudzania Zawsze bede miala nadwage

[yolanda9]

Napisane przez moniak85

Napisane przez beate5454

Sliczny efekt!!!az mozna pozazdroscic...bardzo motywuja takie zdiecia

Napisane przez magda_lena40

Bardzo wielki sukces oklaski: oklaski: ! Gratuluję !

Dzięki Dziewczyny

Napisane przez Emilia 25

Ej nooo, nie załapałam się.

PW

Napisane przez magda_lena40

Coś mnie zbiera, więc wezmę polopirynę i idę spać.
Dobranoc chudziny

Hehe,... tym razem ja nie widzialam, ale obejrzalam sobie te w albumie Super przemiana Tak trzymać!

Napisane przez modliszka87

a ile masz wzrostu??
ja mam 170 cm i marzy mi sie wazyc 68 ;] ale jak dotre do 70 to bedzie suuper w tych okolicznosciach

Ja mam 168 cm i dzisiaj było 69 kg...i powiem Ci, ze jeszcze mi za dużo chociaż jeszcze kilka miesięcy temu (wówczas 84 kg) to był szczyt moich marzeń A tearz chciałabym może 62-63....a jak już to osiągnę to pewnie znów mi cos odbije

Napisane przez Fenris

Yolando - coś kombinuję w tym kierunku... Kurcze, nie załapałam się na zdjęcia

To oby udało się załatwić jakąś pomoć i pw


Dzisiaj mam białkowy czwartek...oj ciężko będzie
Miłego dnia!

[vea7]

Dziewczynki, wczoraj wybrałam się na zakupy z planem "rozejrzę się, co się nadaje do jedzenia od wtorku"
Padło na Tesco i o ile ze znalezieniem nabiału - wieśniaków, jogurtów, serka homogenizowanego 0% (dziwna forma nazwy nie pomnę, ale w domku sprawdzę) - tak z mięskiem... na właśnie co z mięskiem?
Piersi z kuraka nie są problemem - grilluję i wcinam, wołowina droga jak diabli, ale zawsze w II fazie mielone z pomidorami mogę zrobić ale co do pracy sobie brać? O rybach nie mówię, ale o mięso mi chodzi - miałam nadzieję na kabanosy drobiowe, ale one wszystkie dodatek wieprzowiny mają - najmniej znalazłam 30% i nawet w wersji light mają tłuszcz.
No i teraz pytanie, czy możecie coś polecić w formie łatwej do przenoszenia - kiełbaska, kanbanos, cokolwiek - co jest dozwolone, nadaje się na drugie śniadanie i jest w miarę łatwo dostępne?

Fenris, nie wiem co Ci jest, ale trzymam mocno kciuki, żeby jak najszybciej udało się toto wyleczyć

[Emilia 25]

yolanda9 :eee k:

[anaiss86]

witajcie i znowu nie widzialam zadnych zdjec.

[yolanda9]

Napisane przez anaiss86

witajcie i znowu nie widzialam zadnych zdjec.

hmmm....

Mam nadzieję, ze zdążyłaś tym razem...
A tak w ogóle to również gratuluje zaręczyn ach taki cudowny czas...no i jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu wkrótce... szkoda, że to tylko raz w życiu...teoretycznie Bo ja z chęcią jeszcze raz chciała to przezyć...i teraz inną sukienkę bym wybrała

[foca]

....Melduje sie i ja.....jutro zaczynam, ale chce rte zdjęcia o których tu piszecie zobaczyć...please dajcie uwierzyć raz jeszcze

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

ooo widze

Yolanda..... ja Ciebie pamietam z poprzedniego mojego wejscia na dukana.......dzięki że wstawiłaś te foty....Boziuńciu jak ja bym wtedy wytrzymała to dziś byłoby mnie może te wymarzone 20kg mniej.....i to dopiero jest motywacja i nauczka.....a teraz bedziesz moja muzą tylko powiedz mi z jakiej wagi zaczynałaś i kiedy było najciężej

[aycee]

Napisane przez lukkija

Obejrzalam wlasnie ciakwy program dokumentalny pt Dlaczego szczupli ludzie nie tyja. Eksperymentowi poddano 10 szczuplych osob, ktore przez 4 tyg mialy codziennie spozywac 10000 kalorii! W skrocie, wszyscy przytyli ale maksymalnie 5kg. W tym czasie mieli zakaz jakiejkolwiek aktywnosci fizycznej poza koniecznym chodzenie. Co ciekawe ich procent tkanki tluszczowej zwiekszyl sie nieznacznie. Jeden gosiu, ktory przytyl 4kg utrzymal nawet swoj startowy procent tkanki tluszcowej. Zaobserwowano,ze u wiekszosc w miare z jedzeniem, zwiekszyl sie metabolizm. Organizm za wszelka cene probowal spalic nadmiar kalorii. Po zakonczeniu 'diety' wszyscy bez odchudzania wrocili do wagi startowej. Konkludujac, stwierdzono,ze ma to prawdopodobnie zwiazek z iloscia komorek tluszczowych nagromadzonych w dziecinstwie. Te ludki od dziecka byly szczuple i ich organizm naturalnie 'zakodowal' sie na pewna maksymalna wage. Dodatkowo oczywicie, wplyw mialy nawyki zywieniowe wytworzone w mlodym wieku. Kzada z tych osob miala wytworzony mechanizm mowienia sobie dosc w odpowiednim momencie. Smutna konkluzja z tego taka, ze grubasek, ktory schudnie ponizej owej 'zakodowanej' naturalnie wagi, powroci do niej jesli nie bedzie cale zycie uwazal na diete oraz duzo sie ruszal. Ehh to ja chyba na zawsze jestem skazana na 69kg nawet przy dietowaniu bo taka mam wage bez odchudzania Zawsze bede miala nadwage

Będę głodzić swoje dzieci Niestety, też coś czytałam o tym (nie wiem nawet czy nie w Dukanie? A może w jakimś innym odchudzającym cudzie ) i faktycznie te komórki tłuszczowe, które nabyliśmy w dzieciństwie nie znikną NIGDY jeno mogą jedynie zmniejszyć swą objętość. Mało to pocieszające w sumie dla takich kuleczek od dzieciństwa, ale musimy być świadomi, że jak sami nie nałożymy sobie kontroli to nic nam nie pomoże i potem będzie, że Dukan Srukan (przejrzałam kilka wątków z odchudzaniem, nagonka na Dukana kwitnie i owocuje jak widać )
Dla Magdaleny zatem wielkie za piękny spadek i mały za jakieś niedociągnięcia, bo ja wiem jak łatwo na III sobie popłynąć i jak to zmarnujesz to ja się pod trolejbus podłożę i potem będę Cię straszyć po nocach
Z innych wieści: schudłam już nieco ponad 1kg! ciężko powiedzieć ile dokładnie, bo moja waga to twór wyjątkowo skomplikowany, myślę że 1,3kg mniej więcej, niby woda ale człowiek się cieszy jak gupi a zaraz chyba pójdę sobie zrobić bułki z opiekacza (bez proszku do pieczenia oczywiście)

[yolanda9]

Napisane przez foca

ooo widze

Yolanda..... ja Ciebie pamietam z poprzedniego mojego wejscia na dukana.......dzięki że wstawiłaś te foty....Boziuńciu jak ja bym wtedy wytrzymała to dziś byłoby mnie może te wymarzone 20kg mniej.....i to dopiero jest motywacja i nauczka.....a teraz bedziesz moja muzą tylko powiedz mi z jakiej wagi zaczynałaś i kiedy było najciężej

No to tym razem musi się udać
Ja zaczynałam z wagą 84,3 kg dokładnie w dniu 23 czerwca, a druga fazę zakończyłam z wynikiem 68,3 więc - 16 kg (po świętach i sylwestrze troszku mi przybyło , ze 2 kg , ale już walczę). Teraz jestem od listopada na trzeciej fazie i wydaje mi się, ze teraz jest najtrudniej...bo sie rozbestwiłam... Jednak możliwośc jedzenia od czasu do czasu "zwykłego" jedzenia sprawia, ze sobie troszku folguję... troszku za bardzo... no i wówczas czysto białkowe dni są dla mnie ciężki...no ale za ciężko pracowałam na to co mam teraz i się nie złamię! W wakacje chcę na plazy bez wstydu w stroju paradować
No i co jeszcze bylo trudne: ano jakieś "imprezy firmowe" i rodzinne i to ciągłe tłumaczenie, ze tego , albo tamtego nie jem, bo jestem na diecie...

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez Emilia 25

yolanda9 :eee k:

Dziękuje za uznanie

[foca]

Napisane przez yolanda9

No to tym razem musi się udać
Ja zaczynałam z wagą 84,3 kg dokładnie w dniu 23 czerwca, a druga fazę zakończyłam z wynikiem 68,3 więc - 16 kg (po świętach i sylwestrze troszku mi przybyło , ze 2 kg , ale już walczę). Teraz jestem od listopada na trzeciej fazie i wydaje mi się, ze teraz jest najtrudniej...bo sie rozbestwiłam... Jednak możliwośc jedzenia od czasu do czasu "zwykłego" jedzenia sprawia, ze sobie troszku folguję... troszku za bardzo... no i wówczas czysto białkowe dni są dla mnie ciężki...no ale za ciężko pracowałam na to co mam teraz i się nie złamię! W wakacje chcę na plazy bez wstydu w stroju paradować
No i co jeszcze bylo trudne: ano jakieś "imprezy firmowe" i rodzinne i to ciągłe tłumaczenie, ze tego , albo tamtego nie jem, bo jestem na diecie...

dzięki, dzieki dzieki....moja waga startowa jutro bedzie pewnie taka sama w okolicach 84kg........dałaś rade, ja też dam, musze!!!!!!!!!!!!!!!!! na "złość" mojemu kochanemu który ciągle przynosi jakies pysznosci do domu i mówi musisz rosnąć - to tak dla przekory - i dla samej siebie dla własnego zdrowia ponieważ mam w rodzinie dziedziczna cukrzyce, co prawda mnie jeszcze nie dopadła, ale jak sie nie wezme za siebie to może mnie dopasć

[modliszka87]

hej

ja sie nie zalapalam na zdjecia, ale trudno a czemu tylko na chwile je wstawiacie??

wlasnie placuszki otrebowe zjadlam
chyba mi sie @ zaczyna, bo najchetniej bym lodowke cala zjadla
dzisiaj kolejny spadek wagi zaliczylam ołłłł jeeee
ale mam paskudna pogode za oknem-dobrze,ze dzisiaj na uczelnie nie musze isc mam czas na cwiczonka
milego dzionka

[Iloa]

Napisane przez magda_lena40

W albumie są na razie, o ile się nie mylę to mam Cię z zaprzyjaźnionych

Tak - jestem zaprzyjaźniona
Zorientowałam się po poście Emilki.
Wiesz co ,Madzia? Ty jesteś nie do poznania na tych zdjęciach( przed i po) . Zagrzewa mnie to do dukania, bo chociaż Ty zgubiłaś 35 a ja tylko 20 to też różnica musi być widoczna (może nie jestem nie do poznania. , ale na pewno też nie do Bydgoszczy)

Bo my nie widzimy i nie doceniamy straconych kilogramów (piszą o tym inne dukanki) i jesteśmy zaślepione wizją utraty następnych 10 kg.
Jak nie idzie to płyniemy.
Dlatego dobrze może nawet, że "przytuliłam" te 3 kg w Święta. 3 kg to nie tragedia a nauczy mnie szacunku do każdego straconego kilograma.

LUKKIJA dobrze pisze (o komórkach tłuszczowych itp).
Jesteśmy jak niepijący alkoholicy.
Wiele z nas będzie musiało kontrolować jedzenie do końca życia. Dlatego MUSIMY zmienić swoje kulinarne upodobania i styl życia i to jest ważniejsze niż parę kg przybranych przez Święta.



Chocolate , wracaj szybko i z piątkami!

[anaiss86]

Napisane przez yolanda9

hmmm....

Mam nadzieję, ze zdążyłaś tym razem...
A tak w ogóle to również gratuluje zaręczyn ach taki cudowny czas...no i jeden z najpiękniejszych dni w Twoim życiu wkrótce... szkoda, że to tylko raz w życiu...teoretycznie Bo ja z chęcią jeszcze raz chciała to przezyć...i teraz inną sukienkę bym wybrała

niestety znowu sie nie zalapalam
dziekuje za gratulacje niestety bedziemy brac tylko cywilny ale i tak bedzie cudownie

[foca]

a ja mam małe pytanko czy na p+w mozna jeść makaron sojowy ?? na stornie dukana w cochingu czytałam że mozna jesć kotlety sojowe, a makaron?

[moniak85]

Napisane przez yolanda9

Dzisiaj mam białkowy czwartek...oj ciężko będzie

ja też
ale damy radę

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez vea7

Dziewczynki, wczoraj wybrałam się na zakupy z planem "rozejrzę się, co się nadaje do jedzenia od wtorku"
Padło na Tesco i o ile ze znalezieniem nabiału - wieśniaków, jogurtów, serka homogenizowanego 0% (dziwna forma nazwy nie pomnę, ale w domku sprawdzę) - tak z mięskiem... na właśnie co z mięskiem?
Piersi z kuraka nie są problemem - grilluję i wcinam, wołowina droga jak diabli, ale zawsze w II fazie mielone z pomidorami mogę zrobić ale co do pracy sobie brać? O rybach nie mówię, ale o mięso mi chodzi - miałam nadzieję na kabanosy drobiowe, ale one wszystkie dodatek wieprzowiny mają - najmniej znalazłam 30% i nawet w wersji light mają tłuszcz.
No i teraz pytanie, czy możecie coś polecić w formie łatwej do przenoszenia - kiełbaska, kanbanos, cokolwiek - co jest dozwolone, nadaje się na drugie śniadanie i jest w miarę łatwo dostępne?

Fenris, nie wiem co Ci jest, ale trzymam mocno kciuki, żeby jak najszybciej udało się toto wyleczyć

polecam wędlinkę drobiową, ja dzięki niej przeżyłam

[beate5454]

dzis koniec uderzeniowki i efekt przez 4 dni -1,5 kg ...mialam nadzieje , ze bedzie lepiej ,ale nie ma co marudzic.Dzis byla watroba ..jeny bez maki !??trzeba sie przyzwyczaic!ZARAZ WARZYWKA I BEDZIENPASOWAC

[d666666]

Napisane przez Iloa

Tak - jestem zaprzyjaźniona
Zorientowałam się po poście Emilki.
Wiesz co ,Madzia? Ty jesteś nie do poznania na tych zdjęciach( przed i po) . Zagrzewa mnie to do dukania, bo chociaż Ty zgubiłaś 35 a ja tylko 20 to też różnica musi być widoczna (może nie jestem nie do poznania. , ale na pewno też nie do Bydgoszczy)

Bo my nie widzimy i nie doceniamy straconych kilogramów (piszą o tym inne dukanki) i jesteśmy zaślepione wizją utraty następnych 10 kg.
Jak nie idzie to płyniemy.
Dlatego dobrze może nawet, że "przytuliłam" te 3 kg w Święta. 3 kg to nie tragedia a nauczy mnie szacunku do każdego straconego kilograma.

LUKKIJA dobrze pisze (o komórkach tłuszczowych itp).
Jesteśmy jak niepijący alkoholicy.
Wiele z nas będzie musiało kontrolować jedzenie do końca życia. Dlatego MUSIMY zmienić swoje kulinarne upodobania i styl życia i to jest ważniejsze niż parę kg przybranych przez Święta.



Chocolate , wracaj szybko i z piątkami!

oj taaak;(

[paulinika]

Witam