Luty już mamy więc na pierwsze dziecko czekamy! Mamcie III-IV 2012

[Asika21]

Napisane przez ivonka7

Konia Gratuluje! Wspaniale że są już razem! a Kaja jaka duża dziewczynka

Mała ja w szpitalu zużyłam ok. 20-25 pieluszek. Takie maleństwo jeszcze nie robi niczego wielkiego, potem się rozkręca i 1 paczka chusteczek.

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.

Pozdrawiamy!

Ivonka jaka zakochana w Ewuni Pięknie wyglądacie Ewunia śpi jak aniołek

[lena_mi]

Aguśka ale pięknie wyglądasz ze swoim Synkiem, cudne te zdjęcia!

[Asika21]

Napisane przez Aguśkaa83

super wiesci
C o do infekcji, wyleczysz i bedzie dobrze

mniam

No juz nie wspomne o telefonach po pare razy dziennie od tesciowej do mojego meza, o roznych porach (nie raz obudzila mi dziecko) bo chciala sobie pogadac. Ja rozumiem dzwonic o 23, 24 jak cos sie dzieje, ale tylko po to, zeby powiedziec o czyms naprawde malo istotnym to przesada. Poza tym, to jeszcze nic. Potrafi przyjsc do nas o tej porze.
A moj maz juz rece rozklada, bo jej mowi, krzyczy juz na nia a ona nie rozumie. Dalej to samo robi.
Albo juz tu pisam kiedys dziewczynom, dzwoni do nas o 23 tzn do meza czemu u nas sie o tej porze jeszcze swiatlo swieci? (bo widzi nasze okna ze swojego) A jak maz ja opiernicza to tlumaczy ze sie martwi zebysmy za prad za duzo nie zaplacili.

Ja bym tak nie wytrzymała Naprawdę głębokie ukłony dla Twojej nieziemskiej cierpliwości Ale pewnie Twój mąż ją broni? Bo u mnie to jak opiernicza swoją mamę to zawsze potem wychodzi tak, że ona po prostu nie chciała albo to z troski o nas, itp., itd. I tłumaczy, że jego mamusia taka jest i żebym po prostu nie zwracała uwagi Wrrr... te teściowe :P

[Aguśkaa83]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

Aguska slicznego masz synka i ten twoj brzuszek taki zgrabniutki

dzieki

Napisane przez ewelajna25

Aguśka, to już na serio chore! Podobną syt. mają moi znajomi. Rodzice kolegi zakupili mu mieszkanie-nie tylko na tym samym osiedlu co ich, lecz również w zasięgu zwroku, kilka bloków obok 1 słowem, co tu dużo mówić. I wybierali bardzo skrupulatnie, tak, aby ze swoich okien móc widzieć ich okna...Koleżanka opowiadała, jak raz siedzieli z mężem w pokpju coś tam robili, nagle poczuła na sobie czyjś wzrok...Patrzy w okno(nie mieli zasłoniętych rolet ani firanek powieszonych jeszcze), a tam teściowa w oknie u siebei w mieszkaniu stoi, gapi się i do nich macha!!!! Oczywiście, musieli odmachiwać jej radośnie, udając, że to miłe zaskoczenie! Ponadto, tak jak u Ciebie, teściowie przez okna szpiegują, wypytują, a czemu tak pózno wczoraj wróciliscie, gdzie byliście itp. Ciężka sprawa....

Mój Tż ma czasem pomysły by kupić mieszkanie w pobliżu swoich rodziców, co by dzieci miały do dziadków blisko...Owszem, mogłabym na to pójść, ale tylko pod warunkiem, że będzie to mieszkanie kilka ulic przynajmniej dalej i na innym osiedlu, a nie klatka w klatkę czy blok na przeciwko, żeby teśćiowa szpiegować nas mogła i odwiedzać bez zapowiedzi..brrr!

Ja bym na ich m-scu nie odslaniala wogole rolet.
Ja ze swojego okna mam widok na okno pokoju i kuchni tesciow.
I bez wiekszgo wygladania widze co sie dzieje w pokoju ale zeby zobaczyc co w kuchni musze sie wychylic. Oczywiscie nie mam takiej potrzeby zeby sie wychylac
W kazdym razie mam to szczescie ze ona nie widzi ze swoich okien co my robimy widzi tylko czy sie swieci swiatlo czy nie.
Za to ja mialam fajny podglad na jeszcze wtedy chlopaka (teraz meza) co robi w pokoju a ze to to samo pietro to dokladnie widzialam
No poza tym to juz pisalam, ze przez okna sie poznalismy hihi

[Asika21]

Aguśkaa ale masz ślicznego synka Piękny po mamusi Super zdjęcia I brzucholek jaki fajny

[cottonpuma]

Napisane przez Asika21

No to ja podziwiam za to, że tyle wytrzymujesz... Jak szukaliśmy mieszkania z mężem to rzucił mi tekstem, że osiedle na którym mieszka teściowa i jego babcia jest jednym z najtańszych i wogóle tam jest wszędzie blisko, itd. Ja od razu powiedziałam, że ja mogę nawet 30 km dojeżdżać do sklepu ale nigdy w życiu koło teściowej mieszkać. Nawet moi rodzice powiedzieli, że najlepiej jak będziemy sami sobie na swoim z dala od wszystkich, bo to jest zdrowa sytuacja. A jak będziemy mieli ochotę to możemy zawsze ich odwiedzać.
No ale jak tak czytam te opinie o teściowych to stwierdzam, że one po prostu nie mogą się pogodzić z utratą kontroli nad swoimi synkami. Chcą cały czas mieć coś do powiedzenia ale zapominają o tym, że mają już dorosłych synów i niekiedy oni są bardziej zaradni od nich samych i nie potrzebują ich dobrych rad.

a ja bym zaryzykowała jeszcze jedną teorię: próbują przeżyć życie raz jeszcze, na nowo (kryzys wieku,czy kryzys "Boże co ja zrobiłam ze swoim życiem") więc kierując, manipulując wami, mają wrażenie, że przeżyją życie czy młodość, raz jeszcze, lepiej, pełniej, bez błędów. Ale błędy są w mojej opinii ważne, bo tworzą nas jako osobowości. Swiat pełen ideałów byłby nudny. U mnie ma tak matka - często odmawia pomocy, tłumacząc, że dorosłą jestem, ale za pół h dzwoni zapytać co i jak załatwiłam, ochrzanić, że źle albo 4 razy opowiedzieć jak powinnam była to zrobić, bo ona by tak zrobiła.

Napisane przez ivonka7

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.
Pozdrawiamy!

Gdzie moja insulina??? Aż mi cukier skoczył! Też chcę taką małą pieszczochę śliczna

[Karo89]

Napisane przez lena_mi

koniakonia ma już swoje Malenstwo!!! Kaja przyszła na świat o 8.41, waży 4 kg i ma 57 cm długości!

ogromne gratulacje!!!

Napisane przez ivonka7

Konia Gratuluje! Wspaniale że są już razem! a Kaja jaka duża dziewczynka

Mała ja w szpitalu zużyłam ok. 20-25 pieluszek. Takie maleństwo jeszcze nie robi niczego wielkiego, potem się rozkręca i 1 paczka chusteczek.

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.

Pozdrawiamy!

śliczna Ewunia !!
Ale miło się na Was patrzy!

Napisane przez gosica502

A ja bardzo proszę o kciuki bo wysłałam mojemu promotorowi właśnie drugi rozdział mojej magisterki i jeśli go zatwierdzi to mi zostanie napisac tylko wstęp, wnioski i streszczenie i się moge bronic Czyli już spokojnie mogę rodzic nawet dziś bo mój przedporodowy plan wykonalam

Hej.
udało mi się załatwić na uczelni, AŻ jeden wpis a zaplanowane miałam dwa wpisy, złożenie podania w dziekanacie o IOS i zaliczenie egzaminu ( koleś się śpieszył i się nie dało podejść do egzaminu, miał strasznie dużo ludzi na konsultacjach)
Jednym słowem jestem zła, że tylko tyle załatwiłam. No ale cóż zrobić, uroki studiowania
już nie marudzę, idę nastawić teraz obiad, a potem się może prześpię...

[Nikii89]

Napisane przez gucia6

aaa... i chlebek juz gotowy... nie moglam sie powstrzymac i musialam odkroic pietke... niestety chyba troche za dlugo trzymalam go w piekarniku, bo skorka dosc gruba i twarda wyszla... ale smakowo jest pyszny...
zapraszam do degustacji

ale smaka narobiłaś wygląda przepysznie

Napisane przez Aguśkaa83

Wiesz no ma to znaczenie jak spodnie wisza oj ma nawet nie wiesz jakie duze
No a Ty kochana to dopiero musisz byc cierpliwa, naprawde zycze Ci po urodzeniu dzidzi bardzo duzo sily bo bedziesz rozdrazniona, zmeczona i ciagle ktos Ci bedzie chodzil obok ;/
Moja tesciowa tu wraca (bo jest u swojej mamy 300 km ode mnie) 1 marca, mam nadzieje, ze urodze do tego czasu bo jak mi zajdzie za skore teraz kiedy sie tak zle czuje to ugryze

a do szafek też Ci zagląda czy dobrze poukładałaś rzeczy??
cierpliwa jeszcze jestem , ale już pomału przestaję być. Coraz częściej mówię TŻ że lepiej byłoby mieszkać z dala sami, a rodzina tylko sporadycznie w odwiedziny. Na początku lutego TŻ się tak pożarł z ojcem i bratem że przez pół nocy mówił mi "jutro szukam mieszkania dla Nas nie będziemy z wariatami mieszkać. A wnuka będą odwiedzać tylko sporadycznie, i nie ma żadnego pilnowania. Niech się ugryzą damy sobie radę bez nich" i wiecie co żałuję że tego nie zrobił i nie zaczął mieszkania szukać. No ale z jednej strony tu włożyliśmy sporo kasy na remont.

Napisane przez ivonka7

Konia Gratuluje! Wspaniale że są już razem! a Kaja jaka duża dziewczynka

Mała ja w szpitalu zużyłam ok. 20-25 pieluszek. Takie maleństwo jeszcze nie robi niczego wielkiego, potem się rozkręca i 1 paczka chusteczek.

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.

Pozdrawiamy!

Prześliczna Ewunia a Ty wyglądasz kwitnąco

Napisane przez gosica502

[B]KONIA[B] GRATULACJE SERDECZNE Dołączam się do grona zazdrośnic :P ale to taka pozytywna zazdrośc jest

Ivonka przepięknie wyglądacie z córą A ona chyba do Ciebie jest podobna prawda?

Gucia jaki chlebuś pyszny jaaa

A ja bardzo proszę o kciuki bo wysłałam mojemu promotorowi właśnie drugi rozdział mojej magisterki i jeśli go zatwierdzi to mi zostanie napisac tylko wstęp, wnioski i streszczenie i się moge bronic Czyli już spokojnie mogę rodzic nawet dziś bo mój przedporodowy plan wykonalam

Napisane przez Aguśkaa83

super wiesci
C o do infekcji, wyleczysz i bedzie dobrze

mniam

No juz nie wspomne o telefonach po pare razy dziennie od tesciowej do mojego meza, o roznych porach (nie raz obudzila mi dziecko) bo chciala sobie pogadac. Ja rozumiem dzwonic o 23, 24 jak cos sie dzieje, ale tylko po to, zeby powiedziec o czyms naprawde malo istotnym to przesada. Poza tym, to jeszcze nic. Potrafi przyjsc do nas o tej porze.
A moj maz juz rece rozklada, bo jej mowi, krzyczy juz na nia a ona nie rozumie. Dalej to samo robi.
Albo juz tu pisam kiedys dziewczynom, dzwoni do nas o 23 tzn do meza czemu u nas sie o tej porze jeszcze swiatlo swieci? (bo widzi nasze okna ze swojego) A jak maz ja opiernicza to tlumaczy ze sie martwi zebysmy za prad za duzo nie zaplacili.

o matko chyba bym zabiła... Wy nie macie własnego zycia ciągła kontrola. Też podziwiam Cię za cierpliwość.

[Mravka]

Napisane przez karo_z

: roza:GRATULACJE!!! : roza:



rzeczywiście brzmi jak scenariusz filmowy



przykro z powodu kuzynki i kolegi...to straszne że takie rzeczy się dzieją...

a co do mieszkania to super, że wszystko idzie zgodnie z planem



: love: prześliczna ta Twoja Kruszynka!!!! ale bije od Was szczęście z tych zdjęć!

Ja dziś mam wizytę...mam nadzieję że Piotruś troszkę wyżej się ułożył. zobczymy
a potem ostatnie zajęcia w SR - o połogu...idę sama, bo tż ma drugą zmianę w pracy...ale temet chyba taki niespecjalnie ciekawy dla niego, więc dużo nie straci

trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty!!!

kciuki za wizyte!!
no myslalam,ze takie sytuacje nie zdarzaja sie naprawde

Napisane przez lena_mi

woow ale sytuacja niesamowita
a co Wy na to, że Wasi rodzice się spotykają? nie macie nic przeciwko?

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------


mniam wygląda pysznie!

Gratuluję dzisiejszych udanych wizyt i trzymam kciuki za te które maja się jeszcze odbyc

hmm wiesz Lenka, przyznam, ze chyba za wiele to do gadania nie mamy skoro zostalismy postawieni przed faktem dokonanym. Jest dziwnie, nie powiem. Dla mnie to nie jest do konca normalna sytuacja i o ile ciesze sie, że moj tata ma kogos na starosc, o tyle moze niekoniecznie chciałabym aby to była moja własna tesciowa . Nie chce zabrzmiec egoistycznie, ale to naprawde nie jest komfortowa sytuacja. Jest inaczej i juz nigdy nie bedzie tj kiedys- brak mi tego troche..a prawda jest taka, ze niezaleznie jak ta sytuacja sie zakonczy czy "beda zyli dlugo i szczesliwie" czy inaczej to już ogolnie nasze relacje poprostu ulegly zmianie.
Wlasnie sobie wyobrazam jak tlumacze dziecku te zawilą sytuacje.

[Aguśkaa83]

Napisane przez aalegna

Aguskaa swietne zdjęcia z synkiem już niedługo z dwoma synkami będziesz się fociła
karo za wizyte

Napisane przez lena_mi

Aguśka ale pięknie wyglądasz ze swoim Synkiem, cudne te zdjęcia!

dziekujemy
Mam nadzieje, ze znajde tyle czasu zeby sie z nimi fotografowac

Napisane przez lena_mi

o matko...

Aguśka a nie bałaś się że teściowa nie będzie wystarczająco uważna czy ostrożna przy dziecku, czy nic mu się nie stanie pod jej opieką?
Ja mam czasem takie myśli, że jak będę musiała z kimkolwiek zostawić córę, to będę się bała czy ten ktoś odpowiednio się Nią zajmie, przytrzyma głowkę, odpowiednio przewinie, czy będzie miał oczy dookoła głowy itd.. Wiem, to trochę paranoja, ale jak na razie nie potrafię zaufać komuś z 100% pod tym względem, szczególnie starszyzm osobom, które opiekowały się małymi dziećmi już dawno temu..

Pewnie ze sie balam. Pierwszy dzien wpracy to nie moglam sie wogole skupic na pracy Ale wiesz, jak wrocilam do pracy, Filipek mial pol roczku wiec do tego czasu zdazylam zaobserwowac jak tescie zajmuja sie małym i ladnie sobie radzili. Musielismy im tylko pokazac na poczatku jak pampersa sie zaklada, ze teraz mleka sie juz nie gotuje no i wyjasnic pare innych waznych kwestii. Nie bylo latwo, przyznam ze bylo ciezko. Pamietam, ze dzien przed pierwszym dniem pracy wieczorem usiadlam z tesciami i chyba z 2 godziny im tlumaczylam, gdzie co jest, napisalam na kartce duzymi wyraznymi literami co o ktorej maja dac malemu, w jakich ilosciach co mieszac itd itd....
Oczywiscie wczesniej musialam znosic swoja tesciowa czesto w domu zeby sie tego nauczyla, no bo jak inaczej I oczywiscie gdybym widziala, ze sobie nie radzi, to bym musiala innego wyjscia szukac.
Oni wlasnie sa z innych lat, wiekowi tesciowa po 70tce tesc po 60tce. Ale skumali szybko, oczywiscie pare małych bledow popelniali ale tez nie moglam wymagac nie wiadomo czego. Ogolnie byli sprytni, tez staralam sie ich wyrozumiec. Bo chcieli pomoc, bardzo pomogli i za to im jestem wdzieczna. Przeciez nie musieli zostawac z malym.
Tesciu jeszcze wtedy pracowal, ale teraz juz idzie na emeryture, wiec beda sie wzajemnie wspierac. Tylko, ze wlasnie ta tesciowa moja musi jezdzic i jej nie ma jakis dluzszy czas i opiekuje sie swoja 100letnia mama, niby mam spokoj ale pomocy tez w sumie wtedy nie mam. Potem przyjezdza, wtedy 100letnia mamą zajmuje sie jej brat i tak na zmiane. Albo tą mamę tu przywozili do tesciow, ale tesc sie juz wkurzyl, bo ona z powodu demencji budzila go w nocy chodzila po domu, a poza tym rozne inne przeboje z nia mieli i teraz nie chcial zeby tu ja przywozic. Wiec dlatego ona pojechala tam 300 km od nas do mamy, ale wlasnie wraca 1 marca bo podobno ma badania do zrobienia ale ja tam wiem ze tez z innych pwoodow

Napisane przez Asika21

Ja bym tak nie wytrzymała Naprawdę głębokie ukłony dla Twojej nieziemskiej cierpliwości Ale pewnie Twój mąż ją broni? Bo u mnie to jak opiernicza swoją mamę to zawsze potem wychodzi tak, że ona po prostu nie chciała albo to z troski o nas, itp., itd. I tłumaczy, że jego mamusia taka jest i żebym po prostu nie zwracała uwagi Wrrr... te teściowe :P

Wiesz staram sie byc cierpliwa, choc to nie latwe, ale nie mielismy wyjscia. Wiesz rozmyslalam nad opiekunka, nad zlobkiem ale jednak to obce miejsca obce osoby, dodatkowe pieniazki wydane. A babcia to jednak babcia, ja wiem ze ona kocha małego ze chce pomoc, ona ogolnie jest bardzo dobra kobieta, jednak wlasnie zupelnie bez wyczucia i bardzo bardzo nachalna. A z mezem to roznie, raz na nia musi krzyknac bo nie dociera raz jej broni bo jednak to mama, chce dobrze, wiec wiesz jak to jest.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez Asika21

Aguśkaa ale masz ślicznego synka Piękny po mamusi Super zdjęcia I brzucholek jaki fajny

dzieki Wasze bobaski tez beda najcudowniejsze na swiecie!

Napisane przez Nikii89

a do szafek też Ci zagląda czy dobrze poukładałaś rzeczy??
cierpliwa jeszcze jestem , ale już pomału przestaję być. Coraz częściej mówię TŻ że lepiej byłoby mieszkać z dala sami, a rodzina tylko sporadycznie w odwiedziny. Na początku lutego TŻ się tak pożarł z ojcem i bratem że przez pół nocy mówił mi "jutro szukam mieszkania dla Nas nie będziemy z wariatami mieszkać. A wnuka będą odwiedzać tylko sporadycznie, i nie ma żadnego pilnowania. Niech się ugryzą damy sobie radę bez nich" i wiecie co żałuję że tego nie zrobił i nie zaczął mieszkania szukać. No ale z jednej strony tu włożyliśmy sporo kasy na remont.


o matko chyba bym zabiła... Wy nie macie własnego zycia ciągła kontrola. Też podziwiam Cię za cierpliwość.

hehe ile razy mialam ochote
Na szczescie szafek mi nie przeglada
No wlasnie to sa te dylematy, z jednej strony ma sie juz dosc z drugiej strony jest ta pomoc, ktora czesto jest bezcenna...


Karo89 wazne ze chociaz ten jeden wpis jest!

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Idziemy z małym zjesc obiadek
Dzis zrobilam gulasz indyczy w sosiku z ziemniaczkami.
Potem sie poloze bo juz nie wiem czy dzidziorek mi na jelita naciska czy boli mnie jak na @

[rybka13]

Napisane przez cziqua

koniakonia

już niedługo powodzenia


u mnie wieje i pochmurno i bleee a wyjśc z domu musze i do sklepu iśc i muszę kupic wełnę bo tż sobie zażyczył kocyk dla syna w barwach Górnika Zabrze i obiecałam że jak skończę ten kremowo pistacjowy to zrobię mu ten biało niebiesko czerwony miłego dnia

Oooo to nie lada wyzwanie przed Toba

Napisane przez Asika21

Konia jesteśmy myślami z Tobą !!! Trzymam mocno kciuki
Ja też od rana jestem na nogach, bo zadzwonił mi telefon, odbieram a tu słyszę dzieciaczki w tle Patrzę a to numer mojego szefa Pewnie niechcący mu się w kieszeni telefon włączył I tak oto wstałam po 7 Z rana zapisałam się na ktg na sobotę i usłyszałam, że istnieje duże prawdopodobieństwo że mnie już tam zostawią na obserwacji i do porodu :/ Ale wolę o tym nie myśleć i chcę żeby wszystko się pozytywnie wyjaśniło i wrócę do domku. No ale nie ode mnie to zależy, niestety. Mąż też się martwi, aż mnie dziś zszokował bo ze łzami w oczach powiedział, że się martwi o mnie i o dziecko, i nie chce żebym zostawała w szpitalu na długo. I powiedział, że zawsze będzie przy mnie A w nocy śniło mi się, że odpadł mi czop i wody zaczęły odchodzić To ten stres chyba tak na mnie działa :/ Nigdy nie trafiłam do szpitala jako pacjent i zaczynam się strasznie bać :/

Moze jednak obejdzie sie bez szpitala... nie martw sie na zapas

Napisane przez evvcia_

Właśnie nie mam ziemniaków chyba zrobię pulpety z kaszą jęczmienną, ale kurcze składników na żaden sos nie mam i tak

Ja to nie umiem poznać czy brzuch się obniża czy nie podobno przed porodem można położyć sobie na płasko całą dłoń między piersiami (pod nimi) a brzuchem, ale nie wiem czy to prawda

To ja juz tak moge...

Napisane przez lena_mi

koniakonia ma już swoje Malenstwo!!! Kaja przyszła na świat o 8.41, waży 4 kg i ma 57 cm długości!

Wow gratuluje malenstwa Duzo zdrowka dla was kobietki
Znow sie wzruszylam... Ja chyba bede ryczec na porodowce

Napisane przez Mravka

oo temat zwracania sie do tesciow jest ciekawy. U nas jest specyficzna sytuacja, bo ja mam tylko tate, a T.ma tylko mame...Generalnie od poczatku sugerowalam, ze nie bede potrafiła się zwracać do Niej "mamo"(żeby nie było to bardzo fajna kobieta i nic do Niej nie mam, ale no coz..mame miałam jedną i poprostu nie potrafie).
Po naszym ślubie zaproponowała przejście na "TY" (dla mnie super)...a kilka mc pozniej okazało się, że moj tata i T.mama się spotykaja . Także jest dosyć specyficznie, zeby nie powiedzieć, że czuję się troche jak w filmie

Uuu rzeczywiscie niespotykana sytuacja, ale co zrobic, skoro im jest dobrze Chore to nie jest, bo spokrewnieni nie byli, po prostu niezreczne, ale skoro mieszkacie daleko od siebie, to moze nie ma to az takiego znaczenia

Napisane przez ivonka7

Konia Gratuluje! Wspaniale że są już razem! a Kaja jaka duża dziewczynka

Mała ja w szpitalu zużyłam ok. 20-25 pieluszek. Takie maleństwo jeszcze nie robi niczego wielkiego, potem się rozkręca i 1 paczka chusteczek.

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.

Pozdrawiamy!

Ale slodka masz corcie podobna do Ciebie
Ja tez juz chce takiego spioszka w swoim domu!

Hej kobitki

[agabi]

konia-super, że już jesteście po.cieszcie się sobą teraz i odpoczywajcie dziewczynki

ivonka-napatrzeć się na Was nie mogę.śliczne jesteście obie.przesłodkie zdjęcia.miłość aż daje po oczach jak się patrzy na te zdjęcia i czyta to co piszesz. ten Twój opis porodu tak mnie optymistycznie natchnął, że się już troszkę mniej boję.

gucia- ja chcę taki chlebuś!!!!normalnie aż mi nim zapachniało...


aguśka- świetna sesja z Filipkiemcudny jest. a Ty pięknie wyglądasz

[rybka13]

Aguska fajne foteczki Filipek jaki wesolutki zawsze na zdjeciach

[Asika21]

Napisane przez Aguśkaa83

Wiesz staram sie byc cierpliwa, choc to nie latwe, ale nie mielismy wyjscia. Wiesz rozmyslalam nad opiekunka, nad zlobkiem ale jednak to obce miejsca obce osoby, dodatkowe pieniazki wydane. A babcia to jednak babcia, ja wiem ze ona kocha małego ze chce pomoc, ona ogolnie jest bardzo dobra kobieta, jednak wlasnie zupelnie bez wyczucia i bardzo bardzo nachalna. A z mezem to roznie, raz na nia musi krzyknac bo nie dociera raz jej broni bo jednak to mama, chce dobrze, wiec wiesz jak to jest.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

My nie mamy wyjścia bo moi rodzice pracują, teściowa też. Tylko babcia męża w domu jest, ale bałabym się zostawić dziecko osobie starszej z nadciśnieniem, tymbardziej że mieszka na samej górze w wieżowcu, gdzie nie zawsze działa winda. Poza tym wolę oddać do żłobka i niech ma kontakt z dziećmi Mój chrześniak chodzi już 2 lata do żłobka i jest przeszczęśliwy i jego rodzice też i ja również do tego samego żłobka będę naszą córcię oddawać Akurat ten żłobek darzę zaufaniem a wyjścia innego nie mam. Gdybym miała płacić opiekunce to musiałabym jej oddawać całą swoją pensję, to już lepiej jakbym sama z pracy zrezygnowała. Ale ja do pracy chce wrócić jak najszybciej, bo bym chyba zgłupiała tyle czasu w domu siedzieć.

[evvcia_]

Napisane przez Karo89

Hej.
udało mi się załatwić na uczelni, AŻ jeden wpis a zaplanowane miałam dwa wpisy, złożenie podania w dziekanacie o IOS i zaliczenie egzaminu ( koleś się śpieszył i się nie dało podejść do egzaminu, miał strasznie dużo ludzi na konsultacjach)
Jednym słowem jestem zła, że tylko tyle załatwiłam. No ale cóż zrobić, uroki studiowania
już nie marudzę, idę nastawić teraz obiad, a potem się może prześpię...

Oj skąd ja to znam dobrze, że jeszcze tylko parę miesięcy... ale łatwo powiedzieć, ciekawe jak to będzie jak maluszki się pojawią na świecie mam nadzieję, że następnym razem wszystko uda Ci się załatwić

Ivonka cudownie wyglądacie
Aguśka no Twój brzuszek to jest obniżony już wiem jak obniżone brzuszki wyglądają a Filipek mega słodziak (fotka z lizakiem wymiata!)

[nowaken]

Napisane przez Aguśkaa83

dzieki


Ja bym na ich m-scu nie odslaniala wogole rolet.
Ja ze swojego okna mam widok na okno pokoju i kuchni tesciow.
I bez wiekszgo wygladania widze co sie dzieje w pokoju ale zeby zobaczyc co w kuchni musze sie wychylic. Oczywiscie nie mam takiej potrzeby zeby sie wychylac
W kazdym razie mam to szczescie ze ona nie widzi ze swoich okien co my robimy widzi tylko czy sie swieci swiatlo czy nie.
Za to ja mialam fajny podglad na jeszcze wtedy chlopaka (teraz meza) co robi w pokoju a ze to to samo pietro to dokladnie widzialam
No poza tym to juz pisalam, ze przez okna sie poznalismy hihi

no no nie wychylaj się tam za bardzo bo wypadniesz i dopiero będzie numer

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Nikii89

a do szafek też Ci zagląda czy dobrze poukładałaś rzeczy??
cierpliwa jeszcze jestem , ale już pomału przestaję być. Coraz częściej mówię TŻ że lepiej byłoby mieszkać z dala sami, a rodzina tylko sporadycznie w odwiedziny. Na początku lutego TŻ się tak pożarł z ojcem i bratem że przez pół nocy mówił mi "jutro szukam mieszkania dla Nas nie będziemy z wariatami mieszkać. A wnuka będą odwiedzać tylko sporadycznie, i nie ma żadnego pilnowania. Niech się ugryzą damy sobie radę bez nich" i wiecie co żałuję że tego nie zrobił i nie zaczął mieszkania szukać. No ale z jednej strony tu włożyliśmy sporo kasy na remont.

Ja tak 6 lat temu mieszkając u teściów marudziłam że mój tż poszukał mieszkania co się potem nasłuchaliśmy to nasze ale teraz z drugim dzieckiem w drodze nie wyobrażam sobie mieszkania u teściow

[gucia6]

Napisane przez ewelajna25

Gucia, chlebek wgląda zachęcająco. Muszę nadrobić wątek, może podawałąś przepis wcześniej? Wychodowałas ten zakwas w końcu czy piekłaś na drożdżach??

zakwas sama wyhodowalam... a wyszlo mi tyyyyyyyyyyyyyle, ze jeszcze zurek bedzie w weekend

a przepis i linki, z ktorych korzystalam wrzuce na maila


nic to, uciekam, bo spoznie sie zeby odebrac Sandre ze zlobka

[lena_mi]

Napisane przez Aguśkaa83

dziekujemy
Mam nadzieje, ze znajde tyle czasu zeby sie z nimi fotografowac

Pewnie ze sie balam. Pierwszy dzien wpracy to nie moglam sie wogole skupic na pracy Ale wiesz, jak wrocilam do pracy, Filipek mial pol roczku wiec do tego czasu zdazylam zaobserwowac jak tescie zajmuja sie małym i ladnie sobie radzili. Musielismy im tylko pokazac na poczatku jak pampersa sie zaklada, ze teraz mleka sie juz nie gotuje no i wyjasnic pare innych waznych kwestii. Nie bylo latwo, przyznam ze bylo ciezko. Pamietam, ze dzien przed pierwszym dniem pracy wieczorem usiadlam z tesciami i chyba z 2 godziny im tlumaczylam, gdzie co jest, napisalam na kartce duzymi wyraznymi literami co o ktorej maja dac malemu, w jakich ilosciach co mieszac itd itd....
Oczywiscie wczesniej musialam znosic swoja tesciowa czesto w domu zeby sie tego nauczyla, no bo jak inaczej I oczywiscie gdybym widziala, ze sobie nie radzi, to bym musiala innego wyjscia szukac.
Oni wlasnie sa z innych lat, wiekowi tesciowa po 70tce tesc po 60tce. Ale skumali szybko, oczywiscie pare małych bledow popelniali ale tez nie moglam wymagac nie wiadomo czego. Ogolnie byli sprytni, tez staralam sie ich wyrozumiec. Bo chcieli pomoc, bardzo pomogli i za to im jestem wdzieczna. Przeciez nie musieli zostawac z malym.
Tesciu jeszcze wtedy pracowal, ale teraz juz idzie na emeryture, wiec beda sie wzajemnie wspierac. Tylko, ze wlasnie ta tesciowa moja musi jezdzic i jej nie ma jakis dluzszy czas i opiekuje sie swoja 100letnia mama, niby mam spokoj ale pomocy tez w sumie wtedy nie mam. Potem przyjezdza, wtedy 100letnia mamą zajmuje sie jej brat i tak na zmiane. Albo tą mamę tu przywozili do tesciow, ale tesc sie juz wkurzyl, bo ona z powodu demencji budzila go w nocy chodzila po domu, a poza tym rozne inne przeboje z nia mieli i teraz nie chcial zeby tu ja przywozic. Wiec dlatego ona pojechala tam 300 km od nas do mamy, ale wlasnie wraca 1 marca bo podobno ma badania do zrobienia ale ja tam wiem ze tez z innych pwoodow

I jak im to wszystko tłumaczyłaś to słuchali i robili tak jak ich prosiłaś?
Boję się że jak coś powiem, wytłumaczę to i tak inni będą robic po swojemu "bo kiedyś się tak robiło i było dobrze, nic się nie działo, więc czemu teraz miałoby się coś dziac".. Tak jak swojej mamie nie miałabym oporów czegos tłumaczyc, to mam wrażenie że innym będzie mi w jakimś stopniu głupio..
Może trochę na wyrost się martwię, ale strasznie chciałabym uniknąc takich sytuacji, no i nie powiem - obawiam się że nikt ie będzie dośc ostrożny.. No ale muszę przestac tak myślec, zobaczę za 2 miesiące
Pamiętam własnie że teraz Twoja teściowa jest u swojej mamy, ciekawa jestem jak to będzie jak wróci, czy znowu będziesz miała przejścia.. Oby nie..
A Twój mąż ma rodzeństwo? i u nich też tak ingeruje w życie?

[nowaken]

O jejku jak się najadłam masakra

[MoniqW]

Napisane przez Aguśkaa83

Kochana ja jestem jednak zacofana. Nie mam pojecia co to za przegladarka ktorej uzywam. Moj model tel to: Nokia C5-00. Jak weszlam w opcje internetowe to tam mam taka opcje: odblokuj wyskakujace okienka, wiec chyba sa zablokowane. Ale nie wiem czy to jest to Weszlam w ustawienia, ale tam nie znalazlam opcji pobierania obrazow

Wyskakujace okienka to cos innego
Znalazłam cos takiego w twojej instrukcji:
Załaduj zawartość — Zdecyduj, czy w czasie przeglądania internetu chcesz pobierać zdjęcia i inne obiekty. Jeśli wybierzesz Tylko tekst, to aby później, podczas przeglądania pobierać zdjęcia lub inne obiekty, wybierz Opcje > Opcje
wyświetlania > Załaduj zdjęcia.

Wnioskuje z tego ze opcjach gdzie mialas te wyskakujace okeinka pownna byc tez opcja "Sposob wyswietlania" i tam wybierz "Tylko tekst".
Mam nadzieje ze to cos pomoze

Napisane przez Nikii89

będziemy się wspierać w tych trudnych chwilach - my kontra teściowe

a to też znam jak remontowaliśmy salon, sypialnie i kuchnie to mówiła Nam gdzie co mamy postawić.... (oczywiście nie posłuchaliśmy ) , kupiliśmy wózek czarno - czerwony to bee bo miał być niebieski.

Urodzić mam tak jak ona chce 22 KWIETNIA!!
No i najlepszy tekst syna mamy nazwać Marcel. Jak jej powiedziałam że mi się to imię nie podoba to usłyszałam "do kwietnia Ci się spodoba" no i jak tu wytrzymać ??

Napisane przez Aguśkaa83

To jak my wyremontowalismy kuchnie i wkoncu meble nam zamontowali to juz musiala przyjsc i mnie na sile wyreczac w przemywaniu szafek w srodku a ja chcialam sama sobie to zrobic bo chcialam sie ucieszyc nowa kuchnia to nie, na sile sie musiala wpierniczyc! Nachalna jak nie wiem co. Zabrala mi szmatke sila i nie moglam sie ucieszyc z przecierania nowych mebli ;/
A jak przyjechalo lozko dla Filipka to juz przez okno jej łeb widzialam jak na dole stalismy i odbieralismy lozko i oczywiscie zaraz musiala zejsc i nie dala nam sie w trojke ucieszyc nowym mebelkiem tylko zawsze musi sie wpierniczyc

Samo czytanie o takich akcjach podnosi mi cisnienie, bardzo ciezko miala by moja tesciowa ze mna gdyby tak postepowała. Złego slowa o tesciach nie moge powiedziec - na razie ! Mieszkaja daleko, zadko przyjezdzaja, ciesza sie ze wszytskiego co udaje nam sie zrobic w domu i choc wkurza mnie gadaniem o wnuczce, jak wnuk w drodze i zapewne wiecej dzieci nie bede miala (choc sie nie zarzekam) to ogolnie stosunki mamy bardzo dobre. Oby tak zostało ! Choc z drugiej strony to ja jestem cierpliwa do czasu i po prostu jak mi cos nie pasuje to mowie bez wzgledu czy to moja mama czy tesciowa czy ktokolwiek inny. Moze dlatego licza sie z moim zdaniem i nikt mi sie nie narzuca

Napisane przez aalegna

Wogóle jak się zwracacie to teściów? Bo mi moi nie zaproponowali żeby mówić mamo, tato, ale ja i tak bym nie była w stanie się do nich tak zwracać, narazie mówie do nich w 3 osobie liczby mnogiej czyli np: chcecie kawe czy herbate? a mój mąż to ostatnio do mojego ojca przez pan mówił myślałam że padne bo to już niedługo w lata od ślubu będą

Ja tes staram sie mowic bezosobowo, mamo, tato mi przez gardlo nie przechodzi. Mimo ze wiem ze bylo by im milo, ja tego nie robie specjalnie czy na zlosc po prostu taka mam blokade i nic z tego

Napisane przez lena_mi

koniakonia ma już swoje Malenstwo!!! Kaja przyszła na świat o 8.41, waży 4 kg i ma 57 cm długości!

KONIA gratulacje czekamy na Ciebie i Kaję

A wogole to zmykam odgrzac obiad i na 17.30 wizyta u gina, ciekawe ile tym razem bedzie obsowy

[gosia261282]

Ja po wizycie.
No i sie bardzo martwie teraz
Dwie wizyty temu polozna stwierdzila,ze synus jest za maly o 2cm(no i to przeklada sie na 2 tyg),potem urosl o 2 cm,czyli caly czas za maly,ale jeszcze nic zlego.A teraz znowu nic nie urosl przez 2 tyg i juz zrobil sie za maly o 4 cm(czyli chyba 4 tyg tez)
Jutro ide na Usg do szpitala.
Boje sie.

Napisane przez Capsta

Z przykrych: kuzynka poroniła w 3 miesiącu i dziś odbędą się czynności pogrzebowe...
kolega spadł z konia i możliwe, że ma wylew podpajęczynówkowy...
dzisiejszej nocy obudził mnie pożar na parkingu - spłonęły doszczętnie 2 auta i w połowie 2 sąsiadujące. Nie wiem jakim cudem żaden nie eksplodował.

Przykre takie sytuacje.I ile ich naraz sie skumulowalo.

Napisane przez ivonka7

Konia Gratuluje! Wspaniale że są już razem! a Kaja jaka duża dziewczynka

Mała ja w szpitalu zużyłam ok. 20-25 pieluszek. Takie maleństwo jeszcze nie robi niczego wielkiego, potem się rozkręca i 1 paczka chusteczek.

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.

Pozdrawiamy!

Sliczna Ewcia i ty rowniez wygladasz pieknie
A jak sie czujesz?

[aalegna]

Napisane przez nowaken

O jejku jak się najadłam masakra

a co miałaś dobrego??
ja czekam na męza i zaraz będziemy wcinać mięsko i pyzy z ciemnym sosikiem

[agabi]

gosia-- wiem, że się boisz, ale staraj się nie denerwować za bardzo.na pewno będzie dobrze wszystkotrzymam mocno kciuki.jutro na pewno się uspokoisz.

[aalegna]

MoniqW to powodzenia na wizycie
gosia to tobie na podstawie długości mówili że za mały jest? Mi nigdy lekarz nie powiedział ile mierzy bo mi na podstawie wagi ciągle pani sugerowała że o 2 tyg za mały, co prawda urósł troche jakieś 400 g przez 4 tyg ale wg tych pomiarów wyszło że o 3 tyg za mały, ale powiedziała że jak do 2300g dociągnie to nie ma powodów do zmartwień tylko mam starać sie nie urodzić za szybko. Powiem ci ze przestałam sie tym przejmować bo już nie raz się okazało że dzieci się duzo wieksze rodziły niż te pomiary! Staraj się nie martwić dobrze że w miare szybko masz to usg, bądz dobrej myśli a też beddzie na pewno dobrze

[nowaken]

Napisane przez gosia261282

Ja po wizycie.
No i sie bardzo martwie teraz
Dwie wizyty temu polozna stwierdzila,ze synus jest za maly o 2cm(no i to przeklada sie na 2 tyg),potem urosl o 2 cm,czyli caly czas za maly,ale jeszcze nic zlego.A teraz znowu nic nie urosl przez 2 tyg i juz zrobil sie za maly o 4 cm(czyli chyba 4 tyg tez)
Jutro ide na Usg do szpitala.
Boje sie.

A położna Ci nie robiła USG??

---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez aalegna

a co miałaś dobrego??
ja czekam na męza i zaraz będziemy wcinać mięsko i pyzy z ciemnym sosikiem

zupę pomidorową z makaronem

[rybka13]

Napisane przez gosia261282

Ja po wizycie.
No i sie bardzo martwie teraz
Dwie wizyty temu polozna stwierdzila,ze synus jest za maly o 2cm(no i to przeklada sie na 2 tyg),potem urosl o 2 cm,czyli caly czas za maly,ale jeszcze nic zlego.A teraz znowu nic nie urosl przez 2 tyg i juz zrobil sie za maly o 4 cm(czyli chyba 4 tyg tez)
Jutro ide na Usg do szpitala.
Boje sie.

Staraj sie nie martwic, na pewno wszystko bedzie dobrze.
Moze polozna sie pomylila Dobrze, ze zlecila usg, to zawsze pewniejsze badanie, wszystko sie jutro wyjasni. A moze Twoja dzidzia bedzie po prostu mniejsza, nie kazde dziecko musi miec 56cm, a ona pewnie sugeruje sie normami ksiazkowymi.

[MoniqW]

Napisane przez gucia6

aaa... i chlebek juz gotowy... nie moglam sie powstrzymac i musialam odkroic pietke... niestety chyba troche za dlugo trzymalam go w piekarniku, bo skorka dosc gruba i twarda wyszla... ale smakowo jest pyszny...
zapraszam do degustacji

Piekny, ja z zakwasu nigdy nie robilam, dostalam kiedys taka maszyne mulinexu i w niej czasem robie tez jest pyszny

Napisane przez ivonka7

W załączniku dodam wam Ewe właśnie smacznie śpi.
Pozdrawiamy!

Ślicznosci a ty wygladasz kwitnąco

[nowaken]

Napisane przez rybka13

Staraj sie nie martwic, na pewno wszystko bedzie dobrze.
Moze polozna sie pomylila Dobrze, ze zlecila usg, to zawsze pewniejsze badanie, wszystko sie jutro wyjasni. A moze Twoja dzidzia bedzie po prostu mniejsza, nie kazde dziecko musi miec 56cm, a ona pewnie sugeruje sie normami ksiazkowymi.

tak się zastanawiam jeżeli nie robiła USG to jak może wiedzieć czy dziecko urosło czy nie chyba że są inne metody żeby się tego dowiedzieć

[evvcia_]

Napisane przez gosia261282

Ja po wizycie.
No i sie bardzo martwie teraz
Dwie wizyty temu polozna stwierdzila,ze synus jest za maly o 2cm(no i to przeklada sie na 2 tyg),potem urosl o 2 cm,czyli caly czas za maly,ale jeszcze nic zlego.A teraz znowu nic nie urosl przez 2 tyg i juz zrobil sie za maly o 4 cm(czyli chyba 4 tyg tez)
Jutro ide na Usg do szpitala.
Boje sie.

na pewno na USG okaże się, że jest wszystko dobrze przynajmniej podejrzysz sobie maluszka nie martw się Gosia przecież wiesz jakie te ich pomiary są. Nosek do góry!
Ja w poniedziałek też USG i też troszkę się stresuję co usłyszę, ale liczę, że będą same dobre wieści. I Tobie też takich życzę!

A ja znów się obżarłam cztery pulpeciki w sosie śmietanowo-pomidorowym i pół woreczka kaszy, potem duża lukrowana oponka i na koniec twix... a jeszcze bym coś zjadła to jest nienormalne

[gosia261282]

Napisane przez agabi

gosia-- wiem, że się boisz, ale staraj się nie denerwować za bardzo.na pewno będzie dobrze wszystkotrzymam mocno kciuki.jutro na pewno się uspokoisz.

Dziekuje.

Napisane przez aalegna

MoniqW to powodzenia na wizycie
gosia to tobie na podstawie długości mówili że za mały jest? Mi nigdy lekarz nie powiedział ile mierzy bo mi na podstawie wagi ciągle pani sugerowała że o 2 tyg za mały, co prawda urósł troche jakieś 400 g przez 4 tyg ale wg tych pomiarów wyszło że o 3 tyg za mały, ale powiedziała że jak do 2300g dociągnie to nie ma powodów do zmartwień tylko mam starać sie nie urodzić za szybko. Powiem ci ze przestałam sie tym przejmować bo już nie raz się okazało że dzieci się duzo wieksze rodziły niż te pomiary! Staraj się nie martwić dobrze że w miare szybko masz to usg, bądz dobrej myśli a też beddzie na pewno dobrze

Napisane przez nowaken

A położna Ci nie robiła USG??

Tutaj jest inaczej jak w Polsce, polozna Usg nie robi,te urzadzenia sa w szpitalu.Normalnie w ciazy robia tylko 2 razy Usg.Polozna mierzy "recznie" taka miarka brzuch i maca po brzuchu jakie dlugie jest dziecko.

Staram sie nie martwic,ale to nie jest proste.