|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4951 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Chociaż kurcze łatwo mi napisać to teraz, po tych miesiącach rozpaczania... Edytowane przez 201610041047 Czas edycji: 2009-12-21 o 13:36 |
|
|
|
|
#4952 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
|
|
|
#4953 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cukierka
nie wiem jaka jest Twoja historia, ale piszesz mój chłopak, czyli pomimo, że on Cię ranił, Ty też nie byłaś bez winy jesteście ciągle ze sobą? I sam Ci powiedział, że takie bieganie za facetem jest złe? Czy nie jesteście ze sobą, a Ty rozumiałaś, że tym pokazywaniem jak Ci na nim zależy i tym płaszczeniem się przed nim nic nie osiągnełaś, tylko wszystko bardziej dobiłaś? Ja kiedyś żyłam w błędzie i myślałam, że właśnie jak się chodzi, pisze do tej osoby, pokazuje, że zleży, to co toć daje, a to właśnie nic ni daje, tylko jeszcze bardziej denerwuje. To jest dziwne, ale tak właśnie jest, i ja się już tego nauczyłam. grewana Przeczytałam Twój pierwszy post, który napisałaś i dosłownie jakbyśmy pisały o tym samym człowieku, mój powiedział mi to samo! Skąd oni biorą te teksty, i to wszystko w podobnych okresach czasu. Nawet nie wiedziałam, że tyle osób ma podobne problemy, a nawet takie same. Mam pytanie zauważyłyście COŚ dziwnego w zachowaniach byłych od ostatniego czasu? Może w opisach na gg/ w tym, że coś zmienili.. cokolwiek jakieś szczegóły. Edytowane przez Miss_Sixty Czas edycji: 2009-12-21 o 15:10 |
|
|
|
#4954 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Dziewczyny, ratujcie mam kryzys. Chcę do niego zadzwonic, chcę go usłyszeć, chcę zeby powiedział mi, że wszystko będzie dobrze i będziemy jeszcze szczęśliwi. Że mnie kocha i że jestem najważniejsza. Ale to przecież bez sensu. Nie mogę się do niego odzywać, chcę o nim zapomnieć
To właśnie swoim natrętnymi pytaniami co do mnie czuje i czy na pewno mnie kocha doprowadziłam do tego, że oboje zaczęliśmy mieć w tej kwestii wątpliwości. To tak cholernie boli...nie przeżyję tego.
|
|
|
|
#4955 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Clary1
przeżyjesz! Bo jesteś silna. I nie mów, że nie. Gdybyś nie była ani żadna z nas to już dawno skoczyłybyśmy z okna! Mnie też korci żeby napisać, nawet nie wiesz jak bardzo, ale póki co nie mogę. Też chcę wiedzieć co on tam myśli, tak samo jak Ty. Ile Twój się nie odzywa?? Widzę, że też wierzysz w to, że będziecie razem. Wiara daje dużo. Ja zawsze byłam strasznie niecierpliwa wszystko chciałam już teraz, a to nie są takie łatwe rzeczy. Niestety. Zauważ, że sama mówisz, że tymi pytaniami go zadręczałaś, przez to jeszcze bardziej się denerwował. Dobrze, wiesz że będziesz znowu chciała zapytać się o to, i zamiast to coś polepszyć, to nie polepszy. Faceci nie lubią jak się ich ponagla. Wiecie co wam powiem? Dużo czytałam na ten temat i doszłam do wniosku, że jak mężczyzna widzi, że zaczyna robić się poważnie, zaczyna się zastanawiać czy na prawdę to ta jedyna i czy ja kocha. Zresztą to z kobietami też tak jest. Nie każdy jeszcze widać dorósł do pewnych spraw. A jak zacznie się mówić o oświadczynach itd, to jeszcze bardziej ich to wystraszy, uznają, że się ich naciska. Edytowane przez Miss_Sixty Czas edycji: 2009-12-21 o 16:17 |
|
|
|
#4956 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 18 915
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Jak naciskasz, nalegasz, narzucasz się i chcesz ciągle rozmawiać o uczuciach, żeby zapewniał Cie jak bardzo Cie kocha, jak bardzo jesteś ważna to zazwyczaj przynosi zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego Cytat:
P.S. smile_ co u Ciebie?
|
||
|
|
|
#4957 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
alleyezonme
Twoją historię też czytałam, i bardzo Ci współczuję, bo to straszne i strasznie bolesne słyszeć, że się nie spotkamy a później się dowiedzieć, że nie miał czasu tylko dlatego bo zaplanował go sobie z kimś innym. Czasami już nie wiem co lepsze. Każda z historii tutaj opisanych jest przytłaczająca. A Ty ze swoim też się nie odzywasz? Chcę napisać, czym może być spowodowane też myślenie mężczyzn ( w tym wypadku) tym, że kiedyś wyobrażali sobie (jak każdy) związek pełen samych walorów, związek idealny. Na początku nie widzi się wad w drugiej osobie. Ale z czasem, jak się jest, ze sobą dłużej / chodzi mi o lata/ wtedy zaczyna zauważać się coraz więcej wad. zaczynaj się kłótnie, nieporozumienia I już nie jest tak pięknie. Wtedy nachodzą myśli, czy ja ją kocham, czy chce z tą osobą być? Wiadomo, że jak się ze sobą jest ileś czasu, to nie będzie jak kiedyś było na początku. Każdy związek zwłaszcza -letni. opiera się na przybliżaniu i oddalaniu, i to jest normalne inaczej by nie funkcjonował. Tylko, że co po niektórzy jak czują oddalenie, od razu myślą, że już nie kochają, albo nie wiedzą co czują a to jest błąd. Zaczynają myśleć, że stać ich na kogoś lepszego, może nawet idealnego (ale nikt nie jest idealny) często takie myślenie jest zgubne, i potem przychodzi rozczarowanie... oraz wyrzuty sumienia, że kiedyś postąpiło się tak a nie inaczej. |
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#4958 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Wiem ze ten list jest dlugi, ale przosze, niech ktos mi pomoze
Niestety mnie to teraz dotknelo.dokladnie tydzien temu, bylam z nim 4 lata, przyjechalismy do londynu razem, mieszkalismy i robilismy wszystko razem, kochalam spedzac z nim czas.Rok temu zmienilam prace i wtedy wszystko sie odmienilo, zaczelam byc zmeczona i marudna. ale nie zawsze nie chce mowic ze wszystko to moja wina, on nie byl idealny. ostatnie kilka miesiecy stalo pod znakiem zapytania, myslelismy o rozstaniu, ale ja czekalam na swieta.mialam nadzieje ze po nich cos sie zmieni. niestety poznal kogos. nie mialam szans, probowalam, prosilam, ale niestety wyprowadzilam sie. teraz tesknie, tesknie jak nigdy w zyciu. widzialam smsy tej dziewczyny, i gdyby nie to nigdy nie wiedziala bym co robilam zle. ona pisze mu jak bardzo kocha jego cialo, to jak sie rusza. ja nigdy tego nie mowilam, ale jest za pozno. on nie chce byc ze mna. musze sie zmienic, bo bede tracic wszystko. wiem ze juz nie moge do niego wrocic, bo bedzie myslal ze zawsze bedzie mogl to robic, ale kocham go. wiele razy wykrzyczalam mu ze go nie kocham, ale teraz wiemKOCHAM go nad zycie. nie moge spac, jesc. czasami mysle ze wyjdzie mi to na dobre ale traz jest mi bardzo zle. mija czas a ja czuje sie teraz gorzej niz na poczatku, co mam robic?? prosze!!! bo w ktorys dzien moje serce tego nie wytrzyma. swieta przede mna. bede sama. 24 zobacze sie z kolezanka, ale co z reszta dni. boje sie tego, boje sie ze nie przetrwam przez te swieta zalamana
|
|
|
|
#4959 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Napisane przez Clary1
Dziewczyny, ratujcie mam kryzys. Chcę do niego zadzwonic, chcę go usłyszeć, chcę zeby powiedział mi, że wszystko będzie dobrze i będziemy jeszcze szczęśliwi. Że mnie kocha i że jestem najważniejsza. Ale to przecież bez sensu. Nie mogę się do niego odzywać, chcę o nim zapomnieć To właśnie swoim natrętnymi pytaniami co do mnie czuje i czy na pewno mnie kocha doprowadziłam do tego, że oboje zaczęliśmy mieć w tej kwestii wątpliwości. To tak cholernie boli...nie przeżyję tego.oj biedna rowniez ci wspolczuje wiem doskonale co czujesz.. te mysli zeby napisac do niego ciagle zerkanie na telefon ehhh.. chyba wszystkie to przerabiamy ((( tez mi sie wydaje ze jak pytamy facetow sto razy aby nas zapewniali to ich to wkurza. ja z tym " moim" niby nie bylam on twierdzi ze sie spotykamy;/ ale jak go pytalam co czuje i takei tam to odrazu mowil ze co ma mi sto razy mowic to samo .. |
|
|
|
#4960 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 400
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
A potem doszłam do tego postu, w którym piszesz, że też zauważyłaś podobieństwo w naszych historiach ![]() Ja ogólnie od jakiegoś czasu jak czytam posty różnych dziewczyn tutaj to zaczynam odnosić wrażenie, że naprawdę ogromna większość facetów jest taka sama, te same teksty, te same zachowania... Ehh co za świat, ja jednak mam nadzieję, że zdarzają się też innni. Na początku jak już widziałam, że związek już ma się ku końcowi strasznie się o wszystko obwiniałam, że byłam właśnie zbyt niecierpliwa, że za mocno na niego naciskałam, robiłam pretensje kiedy nie dzwonił lub nie pisał itp. Strasznie byłam zła na siebie, że tak to wszystko zmarnowałam, że to ja wszysko zepsułam, że muszę się zmienić, bo nikt nigdy ze mną nie wytrzyma. Z jednej strony coś w tym jest, muszę trochę popracować nad swoją cierpliwością, nad tym zrzędzeniem i wieloma innymi sprawami, ale z drugiej strony tak jak piszesz nie ma ludzi idealnych. Jestem taka a nie inna i tak naprawdę nie wiem czy uda mi się zmienić w kogoś innego, lub na jak długo mi się to uda? Zaczynam myśleć, że takie zmienianie się na siłę nie ma większego sensu, bo prędzej czy później może to odnieść odwrotny skutek - będę zmuszała się np. do nie mówienia mu o czymś co mi się nie podoba, co mnie boli itd i co wtedy? Myślę, że może wtedy dojść do równie groźnej sytuacji, w której zacznę facetowi wybaczać wszystko, nie będę niczego krytykować, żadnych pretensji, nie będę nalegała na telefony, smsy, spotkania i niby będzie ok, bo on będzie czuł luz, nie będzie nacisków itd. Ale boję się, że wtedy może dojść do tego, że stracę czujność, on poczuje się zbyt pewny siebie, że może robić wszystko, bo ja o nic się nie czepiam i może mi wtedy wykręcić jakiś numer. Inna sprawa, że takie kumulowanie negatywnych emocji w sobie też może kiedyś doprowadzić do tego, że nie wytrzymam i wybuchnę a wtedy zacznę wygarniać wszystko jak leci, wszystkie błahostki, o których on już nie będzie pamiętał a ja oszem, bo dusiłam je w sobie. Kurczę ciężkie to strasznie, bo ja już taka jestem, że widzę wszystko w ciemnych barwach, że strasznie emocjonalnie do wszystkiego podchodzę. Będę nad tym pracować, ale nie wiem na ile będę potrafiła nie tyle tłumić coś w sobie, co zmienić swoje podejście do czegoś takiego. Ehh trohcę to wszystko pogmatwałam nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi? Ja wyciagnęłam mnóstwo wniosków z tego i poprzednich związków (myślę, że w tym ostatnim nie popełniałam już niektórych błędów z wcześniejszych znajomości), dużo rzeczy sobie przemyślałam, ale skoro kolejny mój związek się rozpadł to nie wiem czy moje wysiłki na coś się w ogóle zdają? Może powinnam po prostu poczekać aż spotkam kogoś, dla kogo nie będę musiała się aż tak zmieniać? Myślicie, że to możliwe? Ja już serio zaczynam wątpić we wszystko:/ Plączę się trochę w tym co piszę :P Chodzi mi o to, że wiem, że mam wiele wad nad którymi powinnam pracować, myślę, że większość ludzi pracuje cały czas nad sobą, ale z drugiej strony myślę, że to nadal będę ja i pewnych cech swojego charakteru po prostu nie wymażę. Stąd wniosek, że może to nie był ten facet po prostu i tyle. Nie należy rozpaczać, i brać na siebie całej winy, bo to chyba nie jest zbyt dobre dla naszej psychiki. Ja cały swój związek już tyle razy przeanalizowałam w myślach i wiem, że to nie była tylko moja wina, popełniłam wiele błedów fakt, ale w momencie, w którym to wszystko zrozumiałam i chciałam coś naprawić on mi nie dał tej szansy. Nasuwa się więc pytanie czy byłoby warto? Skoro on tak łatwo sobie odpuścił. Chyba nie. Cieszę się, że go nie nienawidzę, nie mam jakiś większych pretensji do niego. Staram się zachować fajne wspomnienia, nie tylko tego jak on się zachowywał, ale też przypominać sobie te chwile, w których ja zachowywałam się w stosunku do niego ok. Powtarzam sobie, że nie jestem tą najgorszą osobą na świecie i zasługuję na kogoś kto doceni mnie taką jaką jestem.
__________________
![]() |
|
|
|
|
#4961 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
![]() Cytat:
czemu ja tak cierpie, przecież on nie był ideałem, wiedziałam o tym, jednak mimo wszystko widziałam w nim kogoś dobrego... ale jakże sie pomyliłam, nikt "dobry" nie krzywdzi ukochanej osoby...Cytat:
![]() Cytat:
a potem nastają chwile kiedy gotowa byłabym mu wszystko przebaczyć, znosić to wszystko, ten ból i cierpienie, byle by wrócił, a ja byłabym na każde jego skinienie Cytat:
bawi sie w najlepsze a ja tak cierpię ![]()
__________________
|
|||||
|
|
|
#4962 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 48
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Czasem (choć nie zawsze) faceci maskują się w ten sposób. W kulturze jest przyjęte, że facet ma być twardy, nie okazywać słabości. Ja sam pamiętam, ze przy rozstaniach z kobietami bywałem w środku porozbijany psychicznie, ale na zewnątrz tryskałem humorem, dobrze się bawiłem i wręcz obnosiłem się z tym, jak mi jest dobrze, choć faktycznie wcale dobrze nie było.
__________________
15.06 - 80,7 kg, 15.07 - 80,6 kg, 15.08 - 80,5 kg, 15.09 - 80,4 kg, 15.10 - 80,3 kg, 15.11 - 80,6 kg (kuźwa, znowu przytyłem) Cel: 80,1 kg |
|
|
|
#4963 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
to on wszystko zepsuł choć kiedys jeszcze miał poważniejsze plany a teraz nagle zapragnął odmiany...tak naprawdę nie wiem co było powodem rozstania, myślę że z jego strony wygasły uczucia... a w ogóle, czy one kiedykolwiek były?? ![]() i on zaczął imprezeować zanim zerwał (nawet zerwać nie umiał, tylko zaczął milczeć, olewać). Jak zadzwoniłam do niego po paru dniach to powiedział że jest "w stanie chwilowego nałogu alkoholowego", tak naprawdę nie wiem czy wtedy balował czy nie, ale to boli, że mężczyzna może okazac się takim tchórzem i nawet nie potrafi powiedzieć o co chodzi ![]() dołuje mnie to, ze ten wątek sie tak szybko rozwija, tak szybko dochodzą nowe osoby... że ja mam wrżenie że nie spotkam odpowiedniego mężczyzny, bo wszyscy są tacy sami. Boję się zaufać, bo boje sie cierpienia.... ale nie jestem stworzona do samotnosci, jak wiele z nas
__________________
|
|
|
|
|
#4964 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Grewana
no to Kochana, mamy podobnie... z tym, że tu nie chodzi o ukrywanie w sobie emocji, o nie mówieniu że coś mi się nie podoba, bo to trzeba mówić. Tu chodzi o to, aby nie wszczynać awantur, tylko porozmawiać na spokojnie, bez przekrzykiwania się, bez przerywania sobie, a wiadomo, że tak jest często i rozmowa zamienia się w kłótnię, albo od razu do kłótni dochodzi. Zawsze jest tak, że Ty się zdenerwujesz na niego, on się zdenerwuje na Ciebie, a Ty na niego, że się wkurzył na to, że Ty się zdenerwowałaś i koło się zamyka. Wiem to śmieszne ale tak właśnie jest! A czasami na prawdę warto ugryźć się w język zanim wszczynać jakaś głupią dyskusję, która nic nie zmieni i nie ma sensu. nie chodzi tu o zmienianie tego, że przykładowo mówisz co myślisz, to teraz masz nie mówić. Masz mówić, ale spokojnie nie z wyrzutami, a na pewno większość to były wyrzuty w jego stronę. Mój miał tak ostatnio po tym wszystkim, że bał się czytać to co napisałam, bo myślałam, że zaraz tam będzie jakaś pretensja, albo foch. I nie możesz obwiniać siebie i mówić to moja wina! Weź pod uwagę to, że nie robiła byś tego gdyby on zachowywał się w porządku, bo wtedy nie miała byś się o co przyczepić. Pamiętaj : WINA ZAWSZE LEŻY PO OBU STRONACH. ile się Twój do Ciebie nie odzywa?? Smerfetkaa A jesteś pewna, że chodzi? A może mówi tak specjalnie żeby Cię zdenerwować, i pokazać ,że tym wszystkim się nie przejmuje? Tzw. dobra mina do złej gry. A może to robi żeby sobie "ulżyć" w cierpieniu po rozstaniu? kasia080685 Strasznie Ci współczuję... tego co się stało. Ale ważna rzecz nie obwiniaj się!! Nie możesz myśleć, że ja mu tak nie pisałam, i dlatego poleciał do innej. Popatrz na to z tej strony, gdyby mu na Tobie zależało to by nie poszedł do innej żeby się pocieszać, za przeproszeniem to kawał ******. Jestem pewna , że on jeszcze będzie żałował swojej decyzji jak z tamtą mu nie wyjdzie. Sama mówisz on też nie był idealny, więc nie mów, że to przez Ciebie się rozpadło. Na pewno czego nie możesz teraz robi to pisać do niego i za nim latać. Wiem, że to trudne, ale pokaż mu, że Ty się tym nie przejmujesz tym co się stało. Nie jesteś sama z takim problemem, żadna z nas chyba nie cieszy się ze świąt i każda będzie w nie czuć się źle. Edytowane przez Miss_Sixty Czas edycji: 2009-12-21 o 19:47 |
|
|
|
#4965 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
nie wiem, może kogoś już szuka, może kogoś już ma, lub miał tak strasznie mnie to wszystko dobija... nie wierzę wcale w to, że on Cierpi, bo niby czemu, ja nie przestałam go kochać... nadal go kocham, nie chciałam rozstania, tak szczerze teraz w niczym nie zawiniłam, wiem że wina zazwyczaj leży po obu stronach ale nie tym razem... tak się starałam i po co? żeby teraz cierpieć i płakać
__________________
|
|
|
|
|
#4966 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Smerfetka, napisz mi swoją historię po krótce, dlaczego rozstaliście się, bo rozumiem, że to on zakończył związek, a co było tego przyczyną? I teraz jesteście na relacjach koleżeńskich?
|
|
|
|
#4967 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
pewnie juz mnie nie kocha... od jakiegoś czasu.Boli mnie to że zerwał ze mna w taki sposób, jakbym była jakąs nową znajomą i po prostu zaczął mnie olewać. Nic to że byliśmy grubo ponad 3,5 roku ze sobą
__________________
|
|
|
|
|
#4968 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Mnie też wkurzają te święta...dzisiaj musiałam sie przejść do centrum handlowego żeby kupić parę drobiazgów, prezentów i już od wejścia uderzyło mnie prosto w twarz: Last christmas i gave you my heart....love is all around me......lalala ble ble ble rzygać się chce:/ później jakieś serduszka wszędzie i zakochane pary, jedna z nich wprost wpadła mi pod nogi ale tylko się słodko uśmiechnęłam. Ale naprawdę im więcej tych różnych rzeczy tym bardziej śmiać mi się chciało z tego jaki los jest złośliwy i już nawet się tym nie przejmowałam. Najbardziej mnie wkurza że nie mogę oglądnąć mojego ulubionego filmu "Actually love" bo po 1. oglądałam go z nim 2. to komedia romantyczna-->całkiem się rozkleję choć ostatnio trzymam się wspaniale wg wszystkich dookoła i mnie samej
To może być dla was pocieszenie bo nie było ze mną dobrze miałam straszne objawy, schudłam już nawet nie liczę ile a minęło trochę czasu i jest dużo lepiej psychicznie i fizycznie też: zaczęłam dbać o siebie i przytyłam co najważniejsze. Anemia i depresja już mi chyba nie grozi a było niestety blisko. Nie możecie sobie pozwolić żeby wpaść w to bagno, teraz nasz nastrój może nie jest wspaniały ale niestety depresja to już całkiem inna bajka, wiem bo mam przyciółkę ze zdiagnozowaną depresją kliniczną, wylądowała parę miesięcy temu w szpitalu dla osób psychicznie chorych, widziałam co się z nią dzieje i nie zapomnę tego. Zgaduj zgadula przez co tak sie urządziła:przez faceta oczywiście, jakżeby inaczej. Dlatego brońcie się przed tym rękami i nogami, wszelkimi sposobami, zwykła chandra może się w depresję zmienić dlatego trzeba uważać. Wracając do mnie: minęły też jakby te huśtawki nastrojów, teraz czuję się mniej więcej optymalnie dobrze cały czas: umiem się śmiać w końcu i łapię się na tym że "o dzisiaj przez całąpoprzednią godzinę nie towarzyszyły mi myśli o nim, o rozstaniu, o moim cierpieniu. Dziewczyny, musicie cierpiliwie czekać, naprawdę doskonale zdaję sobie sprawę jaki to jest ból rozrywający od środka w każdej sekundzie, uciążliwy i przytłaczający. Musicie mi uwierzyc i poczekać: to mija. Banalne ale prawdziwe i każda odczuje na własnej skórze. Zafundujcie sobie coś tylko dla siebie, coś co wam sprawi przyjemność, badźcie egoistkami. Oglądajcie filmy w których mowa o rozstaniach, czytajcie mądre książki(Przebudzenie i inne A. de Mello, książki Paulo Coelho chociaż nie wszystkie, Nieznośna lekkość bytu Milana Kundery, Dziewczyna z pomarańczami i wiele innych oczywiście indywidualnie zależy od każdego jednak to są tylko moje typy które pozwoliły mi zmienić choć troche patrzenie na rzeczywistość; ale ja ogólnie dużo czytam bo lubię ) , i znajdźcie jakieś hobby( w moim wypadku konie<3 i fitness-po którym mam zakwasy aktualnie ). Przepraszam to wątek o roztaniach a ja się tu rozpisałam o książkach filmach i moich zainteresowaniach: chciałam tylko uświadomić wam że te sposoby naprawdę dużo dają a przede wszystkim jak coś robimy choćby czytamy mądre książki to uświadamiamy sobie że facet to nie jest jedyne co na tym świecie istnieje i nie jest to jedyny problem.
Edytowane przez maryanna3 Czas edycji: 2009-12-21 o 20:27 |
|
|
|
#4969 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 17
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
ja bym nigdy nie przeżyła gdybym miała się rozstać
|
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#4970 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Hej dziewczyny, znów nadrabiałam zaległości w wątku. Czytając wasze historie nasuwa mi się jeden wniosek... większość facetów to tchórze
/ prawie w każdym wypadku nie potrafili powiedzieć wprost, że to koniec... Jakby sie czytało ta sama opowieść, nagle dziwne zachowanie, chłód, gadki o tym że sie pogubił, że sam nie wie czego chce... nie odzywanie sie nie odbieranie telefonow... Od mojego rozstania minelo juz okolo 3 tyg, mysle ze nie przyzywam tego tak bardzo ale jestem bardzo rozczarowana bo glupia myslalam ze to juz bedzie tak na dluzej... Jak sie poznalismy dobrze sie rozumielismy i umowilismy sie ze jakby ktoremus sie odmienilo to nie bedzie zadnych gierek a powiemy sobie prawde... ja sama sie nie deklarowalam a on planowal co bedziemy robic po moich studiach, ze mnie nauczy tego i tamtego, ze chce mi pokazac to i tamto, ja zaczelam sie otweirac na niego pokazywac mu swoj swiat, dobrze sie czulam w jego rodzinie i w jego znajomych.... w sumie nie bylo mowy o tym ze sie kochamy ale zalezalo nam na sobie ale widocznie mi z czasem coraz bardzej a mu coraz mniej.... On wrocil z zagranicy i byl tutaj kilka miesiecy bez pracy chcialby cos konkretnego w sensie ze na umowe o prace i zeby to byla stala praca z odprowadzaniem skladek... no i niestety jakos nie potrafil jej znalesc... jego najlepszego kolege narzeczona zrobila w bambuko i mam wrazenie ze kolega na niego wplynal w pewnym stopniu, miedzy nami pojawilo sie kilka niedomowien i probowalam go w sumie uspawiedliwic tym ze sie pogubil i tak dalej... ale po przemysleniu sprawy doszlam do wniosku ze to byly tylko takie gadki zeby sie mnie pozbyc bo jakby mu zalezalo to mimo wszystko by nie zrezygnowal tak szybko...
|
|
|
|
#4971 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
jezu
marzy mi sie seksmisja normalnie czasami
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
|
|
#4972 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
|
|
|
|
#4973 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Ja bym chciała wiedzieć, czy mój np myśli o mnie... czy mu mnie brakuje... ![]() jakie to wszystko jest bez sensu.
|
|
|
|
|
#4974 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 17
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Czasami faceta trudno zrozumieć oni są "INNI" pod wieloma względami. My wrażliwe delikatne, a ich trudno złamać.Taka prawda niestety. Mało jest takich facetów o dobrej duszyczce. Teraz taki facet to normalnie skarb. Ja miałam przed tym swoim ukochanym takich niedołajrów że szkoda gadać, jeden się przelizał z moją przyjaciółką, drugi zostawił bo koleżanka coś nagadała na mnie, trzeci też poleciał do swojej byłej a mi mówił że jej nienawidzi i pozostali nie okazali się tak samo fajni :/ cioty!! dopiero ten co jestem z nim aktualnie pokazał mi prawdziwą miłość. Tylko że ja źle robię bo jestem zazdrosna. |
|
|
|
|
#4975 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 48
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
Mam nadzieję, że rozumiesz już, do czego zmierzam ![]() ---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ---------- Cytat:
Po prostu mimo Waszych zewnętrznych deklaracji Wasza podświadomość każe Wam odrzucać takich facetów
__________________
15.06 - 80,7 kg, 15.07 - 80,6 kg, 15.08 - 80,5 kg, 15.09 - 80,4 kg, 15.10 - 80,3 kg, 15.11 - 80,6 kg (kuźwa, znowu przytyłem) Cel: 80,1 kg Edytowane przez prosty chlopak Czas edycji: 2009-12-21 o 21:19 |
||
|
|
|
#4976 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
no dokładnie, lepiej mieć tzw. koło ratunkowe na wszelki wypadek...dlatego najmądrzejsze co można zrobić w takiej sytuacji to uświadomić sobie że się na takiego typa trafiło i trzasnąć im tymi drzwiami przed nosem a nie żyć złudzeniami...
|
|
|
|
#4977 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Prosty chłopak, to cofnij się o jedną stronę i przeczytaj moją historię, może masz jakieś porady, bo ja już nie wiem, co robić, a dodam, że mi zależy.
Jak faceci przeżywają rozstanie zwłaszcza tacy którzy są wrażliwi. Zazwyczaj się mówi, że faceci to nie przeżywają, a to nie możliwe każdy ma jakieś odczucia.. ![]() Słuchajcie, złapałam doła zaczęłam słuchać smutnej piosenki i czytać naszych rozmów kiedyś i wpadłam..PIĘKNIE. |
|
|
|
#4978 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
teraz to juz calkowicie zostalam sama ;(.. to juz koniec . powiedzial ze niechce abym plakala przez niego, ze minely 3 miesiace a on nie wie co czuje, jak spytalam czy to tylko przywiazanie to powiedzial ze on nie wie, ze moze. no i ogolnie skonczylismy to ;(
---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ---------- Cytat:
ja tez slucham teraz ;( i placze co chwile i jest mi zle .. okropnie.. i wogole |
|
|
|
|
#4979 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: city.
Wiadomości: 212
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
Cytat:
|
|
|
|
|
#4980 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7
no mowie ci cos mi nie pasowalo i chcialam sie upewnic wiec napisalam mu smsa czy to napewno chce rozkrecac i czy to aby napewno nie jest samo przywiazanie a on ze chce rozkrecac ale ze boi sie ze nic do mnie nie poczuje a ja bede jeszcze bardziej cierpiala i takie tam.. napislaam ci w wp
.. (((((( ogolnie to fest mi zle.. niewiem co mam zrobic.. niechce byc juz tak cholernie uczuciowa.. niechce ;( teraz was rozumiem laski co czujecie jak przezywacie rozstanie w ktorym bylsyscie 5 lat np bo ja po 3 miesiacach a mam niesamowita kape ;(
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:51.





To właśnie swoim natrętnymi pytaniami co do mnie czuje i czy na pewno mnie kocha doprowadziłam do tego, że oboje zaczęliśmy mieć w tej kwestii wątpliwości. To tak cholernie boli...nie przeżyję tego.




A potem doszłam do tego postu, w którym piszesz, że też zauważyłaś podobieństwo w naszych historiach 
wiec boje się,że już zawsze będę sama. choc poki co nikogo nie chce, nie uważam żeby metoda klin klinem była najlepsza









/ prawie w każdym wypadku nie potrafili powiedzieć wprost, że to koniec...


