|
|
#481 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko biedny Nikita, strasznie mi przykro, ze jest taki chory. Pamietam, ze ja jak jeszcze mieszkalam z rodzicami i cos sie dzialo z naszym kotem albo psem strsznie plakalam i panikowalam. Wspolczuje Wam!!!
Fibian nie martw sie, u nas na poczatku tez bylo marnie. Ale czesto jej tego kota malowalam i kazalam uzupelniac z czasem bylo lepiej, czesto tez uzupelnia buzie wyciete z ciastoliny. A jak ma zly humor, albo jej sie nie chce to zamazuje caly rysunek
|
|
|
|
#482 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko trzymam kciuki za kocura. Juz raz pokazal, jak jest silny, wiec oby i tym razem sie z tego wylizal. Moze lekarstwo jakies zjadl? Dla kota zwykla tabletka aspiryny = smierc.
|
|
|
|
#483 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko moje koty jedzą tylko surową rybę więc nie sądzę, żeby to był powód. (co prawda pangi nie lubią, ale mintaja wcinają). trzymam kciuki żeby i tym razem wszystko dobrze się skończyło.
|
|
|
|
#484 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Wyczytałam w necie, że...mogły się temu przyczynić krople na świerzbowca! jestem w szoku! Faktycznie jak mu uszy zakropliłam to sie potem rypał i...lizał łapy. Musze o tym powiedzieć wetowi. Choć w sumie wyczytałam, że jego krople nie zawierają szkodliwego lindanu...Sama już zgłupiałam bo postęp choropby jest zdumiewający a wyniki dały na 100% wskazówkę, ze to ostre zatrucie...Martwię się bo jest przecież po ciężkiej chorobie, która choć go uodporniła na to dziadostwo do końca życia to w sumie osłabiła jego układ immunologiczny. Opóźnione szczepienie, odrobaczanie, był mniejszy od rówieśników...teraz niby już nadrobił w szybkim tempie aż zadziwił tym weta jednak...Jakbyście zobaczyły kota, który ledwo pełznie jak wąż do kuwety...tylko ryczeć sie chce...
Z dobrych rzeczy. Majtki w dzień w 100% suche. Laura sama lata siurać etc! Nie pytam sie juz o to wcale. Mimo moich obaw jak to będzie bez Julii, czy będzie tesknić, czy będzie się bawić stwierdzam, ze....jest lepiej niż z Julią. Laura rewelacyjnie się sama bawi, wymyśla budowle z klocków, bawi się lalkami. Mnie niewiele potrzebuje...jedynie abym była gdzieś w zasięgu wzroku lub słuchu. Na hasło "sprzątamy" woła "Ok!!! las, dwa ci" i zbiera zabawki bez płączu i krzyku jaki był kiedy była Julia. EDIT ... wróciliśmy od weta z bardzo złymi wiadomościami...nerki przestały pracować. Wlano w Nikitę wiele płynów a on totalnie wycieńczony, gruby jak balon nic...ani kropelki. Wyniki mocznika i keratyniny przewyższają o 50 i 100 razy normy. Wet powiedział, ze akie przypadki zdarzają mu się góra 2 razy na rok aby nerki tak z dnia na dzień przestły funkcjonować. Jeśli przez noc nic nie ruszy nie daje mu szans...opcja jest nawet, że się już rano nie obudzi ![]() ![]() . Jestem w szoku...trzymajcie kciuki...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło Edytowane przez Aranka Czas edycji: 2009-02-19 o 21:16 |
|
|
|
#485 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Moj Boze, Aranko trzymam kciuki i wierze kolejny raz w cud. Cuda sie zdarzaja, naprawde!
|
|
|
|
#486 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Kasiu...chcę wierzyć, ze kolejny raz Nikita pokaże, ze się nie da...bardzo chcę...Ale teraz on wygląda o wiele gorzej niż podczas panleukopenii i najgorsze jest to, że choc wiemy, że to przez coś, ze coś zjadł to nadal nie wiemy co...Nadal nic nie wysiusiał...odpędzam najczarniejsze myśli któe jak sępy krążą mi nad głową...Nie mogę mu nic pomóc...mogę tylko głaskać i być przy nim...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
|
|
#487 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko nawet nei wiesz jak mi przykro, ze musicie przeżywać cos takiego. trzymam kciuki za Was wszystkich.
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#488 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko straszne co sie dzieje z Nikitą, bidulka i Was mi tak bardzo żal
|
|
|
|
#489 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko trzymam kciuki za Nikitę aby się z tego wylizał
Garnuszki swietne albumy, widzę że Olaf jest zachwycony koparą i że był a świetna zabawa z Natalką Asia ma dzisiaj siniaka na pół czoła, guza "wyciągło" białko, ale na szczęście przed szyciem uratowała nas czapka, no i ze 2 cm niżej i byłoby oko |
|
|
|
#490 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, strasznie mi przykro z powodu kocurka
![]() Kamilko, nie przejmuj się nocnikowaniem. Teraz mądrzejsza o doświadczenia przychylam się do opinii Kasi, że dziecka nie można za wcześniej do tego zmuszać. Wiem, że 2 lata to już nie bobas, ale ja widzę, że Wiki bez żadnego przymuszania, uczenia sama zaczyna wołać siku, sama chodzi po nocnik. Nadal chodzi w pieluszce i siusia w nią bo jednak potrzeba kilku solidnych dni na przećwiczenie tego wszystkiego, ale wydaje mi się, że takie sadzanie na siłę przyniesie odwrotny skutek. Mam kuzynkę, która dawała klapa swojej 1,5 rocznej wnuczce za zasikanie majtek. To chyba nie tędy droga. Ja też czekam aż się ociepli żeby mokre majty łatwiej schły a tak serio to boję się że pojedziemy do szpitala i całą naukę szlag trafi. Odnośnie pasożytów to kiedyś słyszałam, że bardzo pomagają ziarnka z dyni. Nie wiem czy to prawda i czy trzeba ich zjeść wagon czy regularnie po trochu, ale nie są złe więc może profilaktycznie... przynajmniej dla nas, żeby wymazać z podświadomości myśl, że grasują w nas obcy ![]() Poza tym wczoraj pochłonęłam 6 pączków i nie mam najmniejszych wyrzutów sumienia
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" Edytowane przez maszka66 Czas edycji: 2009-02-20 o 15:12 |
|
|
|
#491 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Rano pojechaliśmy do weta. W nocy żadnych siuśków...Na USG wyszły, ze obie nerki nieczynne, w otrzewnej pełno płynu...Został na specjalnej kroplówce, która miała "przepchać" nerki...Ok 14 zadzwonił wet, że jest bardzo, bardzo żle...za jego namową pozwoliliśmy więc mu godnie odejść....Chodzę po domu i ryczę...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
|
|
#492 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko nawet nie wiesz jak mi przykro. zwłaszcza, ze Nikita był takim młodziutkim kotkiem. Trzymaj się kochana
to była dobra decyzja, chociaz wiem jaka ciężka.
|
|
|
|
#493 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko trzymaj sie kochana! każdy to przeżywa po swojemu. tez pamiętam jak nasz Miki był chory, byłam wtedy jeszcze nastolatką. A pies kilka ostatnich dni spędził tylko u mnie w pokoju pod biurkiem. pamiętam jego wzrok jak tata podjął sie zawiezienia go do wterynarza by go uspac. naprawdę mi przykro!!
próbowałam rysować kotki ale skutek marniutki. narysował kila kresek na uszach kotka i powiedział że to samolot... muszę sie wybrać do Lidla po to mleko z promocji. niech ta zima sie już skończy!!!!!!!!!!
__________________
*Prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończy się miłość własna.* |
|
|
|
#494 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko szkoda że Nikita nie wygrała z tą chorobą ale i tak była dzielną kotką!!! Myślę że dobrze, że ulżyliście jej cierpieniom, sporo musiała się wycierpieć. Trzymaj sie dzielnie
![]() Co do nocnika to mój kozioł uparty jak nie wiem co! Chyba jednak nie pora na naukę. nie chce i koniec. cóż musze czekać dalej tak samo jak na to gadanie.... Pallmall ja też mam już tej zimy serdecznie dość, dziś żeby dojśc do sklpeu nieźle musiałam się namęczyć, na szczęście sa pompowane koła we wózku, gdyby nie one to nie wiem co by to było! CHCĘ WIOSNY!!! Zabko dziękuję za miłe słowa pod adresem Olafka. Ucałuj bidulke Asię, dobrze że nie uderzyła oczkiem!!!! A śliwka do wesela sie zagoi! Zapomniałam pochwalić Antosię Kamilki, jejku jak ona pięnie rysuje, u Olafa tylko kreski kropki i czasem coś ala kółko, a gdzie tam o czyms konkretnym mówić!!! Zdolna po mamusi co tu gadać! Edytowane przez garnuszki Czas edycji: 2009-02-20 o 16:35 |
|
|
|
#495 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko samej mi lzy do oka naplynely jak przeczytalam o Nikicie. My tez musielismy raz uspic kota, po tym jak go potracil samochod. Wspolczuje Ci, bo wiem jaka to trudna decyzja, ale napewno madra.
Maszko no ja teraz mysle podobnie jak Ty. Antonia umie duzo roznych rzeczy, ale nad sikaniem i kupa jeszcze zwyczajnie nie panuje. Dowod to to, ze popuszcza co chwile, wiec chyba jej zwieracze nie sa jeszcze takie silne. A co do szpitala, to pewnie jak sie Wiki raz na uczy, to juz na zawsze, wiec sie nie martw. |
|
|
|
#496 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko bardzo mi przykro
Dzisiaj Asię wycałowałam w czółko od wszystkich forumowych ciotek ![]() Nocnikowanie - trzeba chyba wyczuć odpowiedni moment i wiadomo nic na siłę, próbowaliśmy latem, nic nie wyszło, a teraz Asia załapała w tydzień, dość często budzi się rano z suchą pieluchą. Sposób - puszczałam w majtkach i spodniach, jak się zesikała to był straszny dramat, to tłumaczyłam że siku robi się do nicniczka, to będzie miała sucho, sadzałyśmy lalki na nocniku i cichaczem wlewałąm troszkę wody, że lala ładnie zrobiła, a Asia dlaczego? Natomiast Oliwię - kuzynkę Asi wcale nocnik jeszcze nie rusza, nawet jej zbytnio nie interesuje dlaczego asia tam siada i co tam robi, choć naśladują siebie nawzajem, więc to nie jest jeszcze jej pora. No i konieczne pozytywne nastawienie rodziców do nauki, ja się na to mobilizowałam prawie 2 m-ce Kamilko mnie się wydaje że Antonia w pełni kontroluje swoje zwieracze, tylko jak się jerj zacznie popuszczać po nogach to nie wie co się dzieje i mocno zaciska, Asia tak na początku sikała, że w pół godziny miałyśmy mokre 4 pary spodni |
|
|
|
#497 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 3 342
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko nie umiem powiedziec, jak mi przykro;(
|
|
|
|
#498 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, przykro ze kocię nie wyszlo z tego
zwłaszcza ze taki pięknis był i dbaliscie o niego. A Julia wie juz?
|
|
|
|
#499 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, strasznie mi przykro.
![]() Wiki tez na początku nie lubiła nocnika więc na początku siadała na nocnik ona a obok na wiaderko w roli nocnika jej lala Ania. Rano siku jest od dawna.Przy jej nocnym piciu często pielucha nie wytrzymywała, teraz rano budzi się z pieluszką tylko raz sikniętąa do nocnika leci duuużo siusiu. Dlatego dochodzę do wniosku, że na naukę siku też przychodzi naturalny czas. Mi pozostało najtrudniejsze, całkowite przestawienie na majteczki i tu chyba ja jestem jeszcze mniej gotowa niż Wiki ![]() No i jak więle forumowych ciotek za tropem kamilki rysowałyśmy kota. Raz wyszło super, potem różnie Kiedyś wkleję zdj, bo mój aparat ma tak ciężki sposób ściągania zdj. ze odechciewa mi się tak zabierać do tego do pojedynczych sztuk.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" Edytowane przez maszka66 Czas edycji: 2009-02-21 o 10:03 |
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#500 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Njagorsze, że Julia u babci i nic nie wie...wróci do swojego ukochanego kotka, który nawet w książeczce jest na nią zapisany a tu...Nie wiem co to będzie...oni wszędzie razem! Razem w objęciach tak słodko spali - ona obejmowała go rękoma a on ją łapkami normalnie za szyję...Pamiętam do dziś co się działo jak zdechł jej chomik. Co będzi teraz? Ona jest tak wrażliwa...I znów ryczę.
Jak TŻ pojechał po niego do weta to długo rozmawiali. Wet konsultował wyniki USG z inną kliniką i efekt jest taki, że...Nikita nerki chore miał od urodzenia. Tamten wet stwierdził, że był obciążony genetycznie. Zmarłby na nie prędzej, czy później. Teraz nadszedł okres wzmożoneego wzrostu Nikity, dojrzewania i one nie dały rady. Pisałąm wam przecież jak bardzo urósł w szybkim tempie...Były w badaniu twarde jak kamienie...Już ze 2 tygodnie temu pisałam, że Nikita ma jakiś oboloały brzuch ale mu szybko przeszło. TŻ na spokojnie rozmawiał z wetem i dostał od weta taki akt zgonu, gdzie z 2 pieczątkami różnych weterynarzy jest napisane jak byk "obciążene genetyczne". Ma być to zgłoszone przez nich do związku kynologicznego. Musimy powiadomić hodowcę, który puki co nawet ze starych zobowiązań się nie wywiązał. Wiecie jak mi ciężko...paliło się w kominku a ja sobie myślałam jak Nikita lubił przed nim siedzieć, spojrzałam na okno i zobaczył między kwiatami specjalnie rozsuniętymi miejsce dla Nikity aby mógł oglądać świat, wszędzie gdzieś leżała jakaś zabawka Nikity...w każdym z pokoi...Narazie ograniczyłam się do pozabierania ich w jedno miejsce - koło drapaka u Julii. Według weta kupowanie teraz kotów rasowych to ryzyko, tak powiedziłą TŻowi - wiec TŻ stwierdził, że kota rasowego już u nas nie będzie! Po pierwsze "jestem w żałobie", zbolała i zryczana i jego słowa mnie uraziły a po dwa...jeśli już, kiedyś to żaden inny...tylko rusek...
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
|
|
#501 |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko
|
|
|
|
#502 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko - wiem jak Ci przykro. Ja już 3 miesiace nie mam psa i nie chcę wziąść żadnego innego. Bardzo mi szkoda Nikity
__________________
http://b1.lilypie.com/vPsqp1.png |
|
|
|
#503 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 110
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko bardzo mi przykro z powodu Nikity, wyobrażam sobie co możecie czuć, moja kotka Figa odeszła od nas jak miała dwa miesiące, też chorowała od urodzenia i niestety nic się nie dało zrobić, trzymajcie się cieplutko
|
|
|
|
#504 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Szczecin/Warszawa
Wiadomości: 1 171
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Nie miałam net przez kilka dni a tu takie smutne wieści! Aranko łzy mi poleciały..tak mi bardzo przykro. Biedny kocurek. Trzymajcie sie dzielnie. Mam nadzieje ze Julka jakoś to przeboleje, biedna dziewczynka.
|
|
|
|
#505 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
ARANKO ja również przyłączam sie z Piotrusiem do kondolencji...Ja wychowałam sie z Kotami i za kazdym rzem jak którys odchodził to zawsez było mi Cięzko...ale babcia mi zawsze tłumaczyła że Kotki ida do swojego Kociego nieba..i ze zadne psy ich nie ganiaja i płynie tam rzeka mleka....hmmm duza byłam i w to wierzyłam...a ze niedawno musiałam ze wzgledu na alergie oddac Krolczka Piotrusia...to tez mu w ten sposób wytłumaczyłąm..i mimo ze mały to po swojemu zrozumiał i nawet nie płakał
|
|
|
|
#506 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: ♥ Toruń ♥
Wiadomości: 7 033
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
To co się u nas dzieje w domu to jakich cholerny sen...koszmar!! Julia wczoraj przyjechała, lata po domu, szuka nikity...wzięłam ją do pokoju i powiedziałam. Wpadła w taką histerię...nie umieliśmy jej uspokoić, wrzeszczała w spazmach, nie mogła złapać tchu. I tak godzinę w tym dwa omdlenia..Wezwaliśmy pogotowie. Dostała zastrzyk uspokajający i zasnełą. Obudziła się o 3 w nocy i znów to samo...ryk histeryczny na cały głos. Nie mogliśmy jej uspokić, pojechaliśmy do Torunia na pogotowie a ona...wrzeszczała w samochodzie jak opętana. Na pogotowiu jak ją lekarz badał odkryłam, że na ręce ma jak branzoletkę obróżkę Nikity...wtedy rozryczałam sie razem z nią. Lekarz wykrył jakieś niemiarowe bicie serca na pwno na tle nerwowym. Jest na reanium. Ma tak 2 dni dostawać. Widzę jednak, że jest w koszmarnym stanie psychicznym...wiedziałąm, ze będzie źle ale nie wiedziałam, ze aż tak.
__________________
Wszystkie nieba bym oddała aby z TOBĄ dzielić jedno piekło |
|
|
|
#507 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
kurcze Aranko bardzo Wam współczuję. biedna Julia. nawet nei wiem co napisać. ale myśle o WAs cały czas. mam nadzieję, że ten najgorszy czas szybko minie.
|
|
|
|
#508 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 1 748
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, po tym co pisałaś zakładałam, że może być ciężko, ale nie myślałam, że aż tak. To brzmi banalnie, ale czas leczy rany. Tylko co zrobić teraz z uczuciami Julki i was wszystkich?
Jeśli tylko będziesz miała do tego głowę to pisz co u was.
__________________
"http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbu...y+child+is.png" |
|
|
|
#509 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, nie sądziłam ze aż tak Julia to przyjmnie
moze zawieźcie ja znów do babci? Moze pojedz z nia i Laurą. Moze winnym otoczeniu szybciej ochłonie, dom bedzie jej się kojarzyl z Nikitą, bedzie przezywac. Moze zabierzcie ja gdzies.. nie wiem kino, lody..? I jak maszka pisze czas zaleczy rany.
|
|
|
|
#510 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV
Aranko, kurcze, serdecznie wam współczuję i myslami jestem przy was
W sobotę do domu wrócila moja babcia, Asia z początku jej nie poznała, bo strasznie się zmieniła, ale teraz ją głaszcze, chwyta za rękę i mówi cześć, daje jej dziubki, cieszę się że tak pozytywnie reaguje, bo tego się bałam, a babcia chyba Asię poznała bo jak ją zobaczyła, to się uśmiechnęła. Łatwo nam nie będzie, babcia już leży, nawet się nie obraca, ręce ma przywiązane, zeby sobie sondy nie wyrwała (w szpitalu zrobiła to 2 razy), no i cała opieka spadła na mamę, jej brat wpadł dzisiaj na pół minuty, sprawdził czy żyje i poszedł , a wspaniała siostrunia i najukochańsza córusia jak się zachowa to zobaczymy. Moja mama 2x w tygodniu jeździ do pracy i boję się że tamci wyjdą z założenia że skoro ja i tak jestem w domu, to oni nie będą się musieli opiekować, ale niestety niektórych czynności przy Asi nie jestem w stanie zrobić bo jak wiadomo jest ona bardzo żywym dzieckiem
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:53.





wróciliśmy od weta z bardzo złymi wiadomościami...nerki przestały pracować. Wlano w Nikitę wiele płynów a on totalnie wycieńczony, gruby jak balon nic...ani kropelki. Wyniki mocznika i keratyniny przewyższają o 50 i 100 razy normy. Wet powiedział, ze akie przypadki zdarzają mu się góra 2 razy na rok aby nerki tak z dnia na dzień przestły funkcjonować. Jeśli przez noc nic nie ruszy nie daje mu szans...opcja jest nawet, że się już rano nie obudzi 



Ślub
maleństwo
a tak serio to boję się że pojedziemy do szpitala i całą naukę szlag trafi. 








