Monsieur...

[Rena]

Czyli Sasalina idzie dzisiaj na spotkanie z naszym ulubionym bohaterem ubrana w koronkowe majtki i kreacje pret a porter od nike'a czy innego adidasa. Beda analizowac zasoby ludzkie w jego firmie, oraz zasoby winne francuskich piwnic. Zacnie.

A na ta wizazanke bialy cukier to trzeba uwazac, bo czytajac jej posty w komunikacji miejskiej nie ma sie az tak dostojnej miny jak wtedy gdy czytam retro egzemplarz Dostojewskiego. Wczoraj sie nacielam ...

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

[cava]

Napisane przez Rena

Czyli Sasalina idzie dzisiaj na spotkanie z naszym ulubionym bohaterem ubrana w koronkowe majtki i kreacje pret a porter od nike'a czy innego adidasa. Beda analizowac zasoby ludzkie w jego firmie, oraz zasoby winne francuskich piwnic. Zacnie.

A na ta wizazanke bialy cukier to trzeba uwazac, bo czytajac jej posty w komunikacji miejskiej nie ma sie az tak dostojnej miny jak wtedy gdy czytam retro egzemplarz Dostojewskiego. Wczoraj sie nacielam ...

Envoyé depuis mon GT-S5839i avec Tapatalk

I pewnie tłuszcza myślała, że czytasz jakiegoś harlekina.


BTW, ja się ponoć nie znam i godmnam jest współczucia jednostek więcej uduchowionych, ale na samym początku już Ci napisałam Salalina, ze już wtedy przeinwestowałaś.
Teraz to już nie jest przeinwestowanie,teraz to mega krach na NYSE i NASDAQ razem wziętych.

[Salalina]

Rena, dziś już jestem umówiona z koleżanką. Proszę o parę dni cierpliwości...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rembertowa]

Napisane przez cava

BTW, ja się ponoć nie znam i godmnam jest współczucia jednostek więcej uduchowionych, ale na samym początku już Ci napisałam Salalina, ze już wtedy przeinwestowałaś.
Teraz to już nie jest przeinwestowanie,teraz to mega krach na NYSE i NASDAQ razem wziętych.

oj tam, zaraz przeinwestowanie. Salalina inwestuje w wiedzę i doświadczenie, to przecież bezcenne.

Ten romantyczny schemat jest wprawdzie zgrany i nudny, i jak w każdym takim schemacie, wszystko się w finalnym rozliczeniu do dupy sprowadza, ale cóż można zrobić, skoro nasza jakże wrażliwa koneserka literatury chce sprawdzić na sobie. Sprawdzanie oczywiście może być wcale przyjemne, to bywa jedną z nielicznych zalet romansów z czterdziestolatkami.

[I am Rock]

Czasami człowiek leci jak ćma do lampy, mimo że zdrowy rozsądek podpowiada, żeby odpuścić. Ale głosik rozsądku jest zbyt anemiczny...
Koleżance Salalinie jest potrzebny efektowny finał, jakieś konkretne bum. Bo w tej sprawie nie postawiono kropki nad i. Więc dlatego ona jest tak dobra i poświęci cudzej firmie swój cenny czas.
U mnie komunikowanie się przez asystentkę wyzwoliłoby konkretną reakcję:
Taaa, pomogę , z przyjemnością

[siarka40]

Bo Ty nie masz w sobie za grosz romantyzmu!

[I am Rock]

Ależ maaaam! Całe pokłady.
Ale w tej sytuacji moje serce zaczęłoby zamieniać się w kamień. Z wolna, aczkolwiek nieuchronnie.

[Karena 73]

Napisane przez Salalina

Hej Dziewczyny,

Z Monsieur nie miałam kontaktu. Ale we wtorek... dostałam maila od jego asystentki (której zatrudnienie mu podpowiedziałam na naszym pierwszym spotkaniu sam na sam). Przedstawiła się oficjalnie, jaką firmę reprezentuje itd. Napisała że dostała do mnie kontakt od P., który wspomniał, że chciałby nawiązać ze mną współpracę przy rekrutacji, którą będzie prowadził. Pytała też o warunki i przysłała opis stanowiska.
Zdziwił mnie ten mail, być może polecił jej to jeszcze przed naszym ostatnim spotkaniem?
On rzeczywiście jest zachwycony tym, co robię i ufa mi w kwestii rekrutacji.
Odpisałam jej jednak, że niestety nie będę mogła z nimi komercyjnie współpracować, co wynika z zakazu konkurencji, który mam w umowie. Poza tym narzędzia do rekrutacji opłaca mi i udostępnia mój pracodawca i nie mogę ich używać dla nikogo innego.
Ale mogę udzielić jej rad i zaplanować strategię rekrutacyjną.
Poleciłam jej, jak zidentyfikować odpowiednią agencję rekrutacyjną.

Później z ciekawości zrobiłam mały research - no i projekt mnie bardzo wciągnął!
Nabrałam ochoty, żeby się tym zająć, ale tylko jako koordynator, nie wykonawca, bo na to nie mam czasu. Nigdy nie prowadziłam procesu do końca, zawsze oddaje go w pewnym momencie innym osobom - takie są ustalenia odgórne. Trochę się boję, że nie podołam, ale mam też ogromną ochotę się w tym sprawdzić - to jest zadanie jakby oczko wyżej od moich codziennych. Dałam jej znać, żeby wstrzymała się z agencjami, że mam pewien pomysł.

P. trochę zmalał w moich oczach, pisaliśmy maile odnośnie tej rekrutacji - on oczywiście super miły, jak to dobrze "hear from you", jak zawsze oczywiście, bla bla. Ale trochę mnie to bawi już teraz. Ta fajna historia została zamącona i już mnie nie zachwyca. Napisał, że wraca w poniedziałek i że jeśli chcę, możemy się spotkać i pogadać o tym projekcie.

Przyznam, że wolałabym współpracować bardziej z jego asystentką i nauczyć ją tego, co wiem, żeby mogła sama zajmować się wykonywaniem tej pracy później sama, bo dużo będzie takich czysto czasochłonnych rzeczy do ogarnięcia, jak stworzenie bazy danych.

No nie wiem.

ale czego?

[201607050913]

Salalina sorry, ale za mało czasu minęło żebyś mogła obiektywnie zanotowac, że tego nie przezylas, masz dystans i w ogóle Cię to bawi. Kiedy, skoro nadal jest jakieś pitu pitu między Wami? Mówisz że jesteś zaskoczona swoją reakcją, a ja Ci powiem że to jest totalny klasyk (pierwsze wrażenie i hej do przodu przeszło mi!).

[201604130936]

Niech sie z nim spotka bo ja chce poczytać noooo xdd

[Villga]

Napisane przez harleyka

Niech sie z nim spotka bo ja chce poczytać noooo xdd

Ja też!

[I am Rock]

Monsieur szuka kogoś do pracy. Niech się któraś zatrudni, będziemy miały kreta w firmie. Rozwalimy system od środka.

[giselle2504]

Napisane przez I am Rock

Monsieur szuka kogoś do pracy. Niech się któraś zatrudni, będziemy miały kreta w firmie. Rozwalimy system od środka.

Też się trochę zawiodłam, że wczoraj nic

[Shevya]

Napisane przez cukier_bialy2

Oczywiście spotkacie się w poniedziałek, on będzie dysponował magiczną marynarką i wrodzonym urokiem osobistym. Będzie pożerał cię gorejącymi oczamy, profesjonalnie owiewał wodem kolońskim i z trudem powstrzymywał się by oddzielić prywatne od zawodowych. Powie "powstrzymuję się, by cię nie pocałować, tak mi trudno". Ty powiesz "rozumiem, mam tak samo". On podziękuje ci, że go rozumiesz.

Potem w magicznej atmosferze dopracujecie szczegóły projektu. Dotknięcie się głowami nad kalką techniczną. Przypadkowe spotkanie dłoni przy podawaniu długopisu. Bliskość dusz. Wrócisz, napiszesz w wątku "dziewczyny, co robić, tracę jasność, o co mu chodzi".(...)

Skończony projekt trzeba uczcić, zaprosi cię do siebie. Ty pójdziesz, ale w dresach i z siatką z zakupami,żeby wyglądało, że tylko przechodziłaś. [ocenzurowano] Spyta czy chcesz, żeby cię odwiózł, powiesz że nie trzeba. Na odchodne położy ci rękę na nodze/ręce/głowie powie "tak trudno cię zapomnieć, [coś po francusku]". Potem będziesz dzwonić, ale asystentka powie ci, że monsieur jest w podróży służbowej. Potem wróci ale nie będzie odbierał telefonu...Potem napiszesz w wątku... Potem... potem... potem przylecą kosmici, będzie wielki festyn, zimny bufet i konkursy sprawnościowe.

Jesteś genialna!

Napisane przez harleyka

Niech sie z nim spotka bo ja chce poczytać noooo xdd

Ja tak samo Niezły film by z tego był, a przynajmniej dla takich jak ja, co się lubują w romansach i romantycznych komedyjkach. Podczytuję z ciekawością, nie będę ukrywać

[pani_charlotte]

Napisane przez Shevya

Jesteś genialna!

Ja tak samo Niezły film by z tego był, a przynajmniej dla takich jak ja, co się lubują w romansach i romantycznych komedyjkach. Podczytuję z ciekawością, nie będę ukrywać

Ja też lubię romanse. Nawet raz na jakiś czas, szczególnie w lato-kupuję sobie harlekina i czytam w parku.
Monsieur robi klimat też dlatego, że jest monsieur a nie jakiś inny zwykły pan. Francuski język, francuskie pocałunki, paryżanka w tle i monsieur, któremu trudno się oprzeć-idealny klimat na film

[201607111028]

Mówiłam, że watek perełka Trochę "inna" od tych wszystkich "śmiesznych" albo "dziwnych", ale perełka - tyle zachwyconych i zaczytanych osób (dodam, że ja też czytam, chociaż nie subskrybuję, no wciągające)

[giselle2504]

Łe tam ja nie lubię romansów, ale ciekawi mnie co będzie dalej

[pani_charlotte]

Czekaj, jak paryżanka przyjedzie i dowie się o Autorce to moze jakiś inny gatunek filmowy się z tego zrobi

[giselle2504]

Oj tak, filmy akcji to coś dla mnie

[Shevya]

Byłoby ciekawie! I, żeby nie było, ja wcale nie piszę i nie traktuję tego prześmiewczo

[spaghettii]

Moze kryminal albo thriller bedzie czytam watek od poczatku, i ciekawa jestem jak to sie rozwinie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[pani_charlotte]

To ja też dam znać, że absolutnie nie śmieję się niczyich uczuć. Serdecznie sobie żartuję ale bez kpienia z Salaliny i Monsieura.
Niech Salalina znajdzie miłość-a czy to będzie Monsieur czy jakiś inny to już nieważne. Oby było szczęsliwie

[wiekanka]

Eeee ,to ja sie rozpedzilam,szybciutko zabki umylam,mysle sobie cos nowego jest! a to WY tu popisalyscie...

[giselle2504]

Napisane przez wiekanka

Eeee ,to ja sie rozpedzilam,szybciutko zabki umylam,mysle sobie cos nowego jest! a to WY tu popisalyscie...

Ten wątek już od dawna żyje własnym życiem

Jak wszyscy to ja też ale tak serio, to też dobrze życzę Autorce, mimo śmichów-chichów.

[Colderia]

Ja mam nadzieję, że im się noga powinie i zapomni o tym kretynie z bosymi girami Szczerze życzę jej szczęścia z kimś normalnym. Nie lubię takich rozwodnionych romansów.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Karena 73]

Napisane przez pani_charlotte

Czekaj, jak paryżanka przyjedzie i dowie się o Autorce to moze jakiś inny gatunek filmowy się z tego zrobi

No mam nadzieję, że przyjedzie. Paryżanki są szykowne, a piękna kobieta doda trochę życia, bo historia trochę nudnawa się robi.
Ciekawe czy jest także taka uduchowiona, czy raczej konkretna kobieta i będzie siwy dym?

Znowu się zastanawiam, czy ta historia jest prawdziwa?

[Rena]

Nam sie nie wolno posmiac, jak oni sami tam w powadze i zadumie siedzieli nad smutna butelka trunku? A ten usmiech pana P. i te jego zmarszczki to nie czasem od smiechu byly? Prawdziwie zalobna atmosfera.

Moim zdaniem to on jej opowiedzial kilka zabawnych anegdotek typu spaghethi story, z tym shopping by window to chyba uraczyl ja niewinnym zarcikiem. Typowo francuskie poczucie humoru.

Za to pijane dziecko we mgle to nie czasem dzielo literackie Tadeusza Boya Zelenskiego? W koncu dlugo oczekiwana literatura krajowa.

[spaghettii]

Napisane przez Rena

Nam sie nie wolno posmiac, jak oni sami tam w powadze i zadumie siedzieli nad smutna butelka trunku? A ten usmiech pana P. i te jego zmarszczki to nie czasem od smiechu byly? Prawdziwie zalobna atmosfera.

Moim zdaniem to on jej opowiedzial kilka zabawnych anegdotek typu spaghethi story, z tym shopping by window to chyba uraczyl ja niewinnym zarcikiem. Typowo francuskie poczucie humoru.

Za to pijane dziecko we mgle to nie czasem dzielo literackie Tadeusza Boya Zelenskiego? W koncu dlugo oczekiwana literatura krajowa.

Spaghetti story - podoba mi sie


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605131805]

Salalina, masz pozytywnie zabawny styl pisania.

Ale w styczniu 2013 w innym wątku pisałaś, że masz 25 lat, a tu już 28?