Psychiatra - cz. 2

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

jak by to powiedziec... wyrok nade mna wisi nadal... łóżko, sonda i pasy czekają

przestan kurde! bo wezme tego pasa i Cie spiore..

[euphoriall]

ale tam beda 2

[Nemezja]

Napisane przez euphoriall

jak by to powiedziec... wyrok nade mna wisi nadal... łóżko, sonda i pasy czekają

Oj,Ty mnie nie nerwuj


Ciekawa jestem co z Czapeczką Elfa,Margaret i paroma innymi Wizażankami...

[euphoriall]

dobra juz nic nie mówie

[Lena_20]

Napisane przez Nemezja

Ciekawa jestem co z Czapeczką Elfa,Margaret i paroma innymi Wizażankami...

właśnie,też jestem ciekawa.. tyle czasu ich to nie bylo.. Moze jest lepiej to temu... oby..

[kiniaczeq]

Napisane przez Laura2112

Benzo to tylko na krótką metę. Działa na objawy i uzależnia jak wszyscy diabli. Dla mnie był zgubny, gdyby coś kiedyś (odpukać) wiem, że nawet patrzeć w jego stronę nie powinnam. Doraźnie rewelacja, przyznaję, ale uważaj z tym...

no własnie, to dlaczego mgo dostałam ? jest mi po nim.. tak spokojnie.. fajnie tak..

Napisane przez euphoriall

jak by to powiedziec... wyrok nade mna wisi nadal... łóżko, sonda i pasy czekają

Nie pisz tak


właśnie ciekawe co z Innymi wizażankami

http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha01.htm#4 tu są fajnie benzo opisane.. ja mam TRAXENE - benzo
i jeszcze z poza działki benzo -Mirzaten 45 mg, brała któraś?- z tego co znalazłam to Brook brała Mirzaten i utyła od niego .. i chyba na nią nie działał

[witchwq]

Niestety nie wiem, co z innymi, bo dosc pozno tu dolaczylam, ale obiecuje, ze nawet jak mi sie polepszy, to albo tu, albo na nerwicach dalej bede sie udzielac
Po prostu dlatego, ze rozumiem to, o czym sie tu pisze. Nie zawsze, czasem doznaje szoku, ale to nie znaczy, ze sie odwracam i sobie ide do innej piaskownicy.
A czemu sie tu zadko udzielam? No bo kurcze dziwnie tak, skoro do psychiatry nie chodze i nie wiem, czy uda mi sie zebrac na tyle odwagi, by przejsc dluga droge do niego (batalia z lekarzem pierwszego kontaktu - tylko tak moge uzyskac skierowanie do psychiatry)...

[Lena_20]

Napisane przez witchwq

Niestety nie wiem, co z innymi, bo dosc pozno tu dolaczylam, ale obiecuje, ze nawet jak mi sie polepszy, to albo tu, albo na nerwicach dalej bede sie udzielac
Po prostu dlatego, ze rozumiem to, o czym sie tu pisze. Nie zawsze, czasem doznaje szoku, ale to nie znaczy, ze sie odwracam i sobie ide do innej piaskownicy.
A czemu sie tu zadko udzielam? No bo kurcze dziwnie tak, skoro do psychiatry nie chodze i nie wiem, czy uda mi sie zebrac na tyle odwagi, by przejsc dluga droge do niego (batalia z lekarzem pierwszego kontaktu - tylko tak moge uzyskac skierowanie do psychiatry)...

ja tez jak na razie do psych. nie chodze ale sie tu udzielam,bo watek jest bardziej o dolegliwościach..


ja tez biore benzo.. znow zaczynam od poczatku,moze teraz wytrwam..

a tranxene też brałam,doraźnie i było nawet ok.. mirzatenu nie znam..

[kiniaczeq]

Ja miałam raz taką jazdę [chyba po tranxene czyli cloranxenie(to częstsza nazwa na necie)]

Zasnęłam w ciągu dnia, i śpię sobie.. i nagle czuję coś dziwnego [podczas snu, albo na jawie, tego nie wiem] i chyba latałam po pokoju, tzn. czułam jakby moja dusza latała i szukała czegoś po pokoju ale ciało było na łóżku, szłam koło niego, wyraźnie wszystko czułam i nie umiałam trafić do siebie.. nie wiem nawet jak Wam to opisać to chyba coś jak OOBE*.
Nie wiem nawet, jak to opisać, po prostu nie byłam to ja ta leżąca na łóżku ale chodziłam po pokoju, po chwili otworzyłam oczy i okazało się że to nie był sen tylko takiego schiza dostałam po leku. Jakbym była dwoma osobami.. to było tak z 1,5godz. po zażyciu leku ale którego to nie pamiętam ale raczej tranxene.

W przypisie pod spodem dla niewiedzących co to OOBE pozaznaczałam o co mi chodzi a wytłumaczyć tego słowami nie potrafię sama:

OOBE (ang. out of body experience, doświadczenie poza ciałem) - wrażenie postrzegania świata spoza własnego ciała fizycznego. Osoby będące w stanie OOBE twierdziły, że mogły się poruszać, dokonywać obserwacji i komunikować z innymi istotami inteligentnymi podczas gdy ich ciała spoczywały nieruchomo.

[Lena_20]

oj znam oobe.. tez przerabiałam te jazdy.. ale po tranxenie? ja to brałam ale nic prawie na mnie nie dzialało.. tzn,byłam spokojniejsza,wyciszona ale zadnych jazd.. to dosyc lekki lek,wiec skąd takie schizy... widac na Ciebie on moze zadzialał mocniej? nie wiem.. no chyba,ze wzielas wiecej niz zalecone..

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

oj znam oobe.. tez przerabiałam te jazdy.. ale po tranxenie? ja to brałam ale nic prawie na mnie nie dzialało.. tzn,byłam spokojniejsza,wyciszona ale zadnych jazd.. to dosyc lekki lek,wiec skąd takie schizy... widac na Ciebie on moze zadzialał mocniej? nie wiem.. no chyba,ze wzielas wiecej niz zalecone..

A ja sie boje leków... Pod tym wzgledem, ze juz teraz mam straszliwie malo energii i sily by cokolwiek robic. Jesli cos jeszcze mnie uspokoi, doda mi sennosci, to juz wogole nie bede do zycia i co z tego, ze moje lęki, czy stany depresyjne mina, jak nie bede w stanie funkcjonowac?

[kiniaczeq]

no własnie nie.. i to było dziwne mam nadzieję, że nie doświadczę tego bo takie zło czułam w sobie później. Ogólnie właśnie czytam na necie że tranxene to słaby lek benzo, ale jednak, na mnie działa mocno, jak go wezmę to mam otępienie przez 7,8 godzin..

Dzisiaj terapeutka mi powiedziała najmądrzejsze zdanie jakie usłyszałam a propo mojego ojca, czego nigdy nie skojarzyłabym i nie wydedukowałabym.
Powiedziałam jej, że mam za sobą myśli samobójcze itp.
A ona chwilkę ciszy i mówi do mnie, że ja jej kiedyś mówiłam, że boję się że będę taka jak ojciec, i że czuję się jak on. Ona powiedziała, że mnie to tak boli bo ja na sobie chcę w ten sposób ukarać ojca za krzywdy jakie mi wyrządził, dlatego mam próby/myśli samobójcze. Szczerze.. nie wpadłabym na takie powiązanie faktów dobra z niej kobita hehe w sumie to pewnie ma rację.

[kiniaczeq]

Napisane przez witchwq

A ja sie boje leków... Pod tym wzgledem, ze juz teraz mam straszliwie malo energii i sily by cokolwiek robic. Jesli cos jeszcze mnie uspokoi, doda mi sennosci, to juz wogole nie bede do zycia i co z tego, ze moje lęki, czy stany depresyjne mina, jak nie bede w stanie funkcjonowac?

mam to samo, ledwo teraz coś robie a jeszcze plus leki, ale niestety leki do czasem konieczność jest.

[witchwq]

Napisane przez kiniaczeq

no własnie nie.. i to było dziwne mam nadzieję, że nie doświadczę tego bo takie zło czułam w sobie później. Ogólnie właśnie czytam na necie że tranxene to słaby lek benzo, ale jednak, na mnie działa mocno, jak go wezmę to mam otępienie przez 7,8 godzin..

Dzisiaj terapeutka mi powiedziała najmądrzejsze zdanie jakie usłyszałam a propo mojego ojca, czego nigdy nie skojarzyłabym i nie wydedukowałabym.
Powiedziałam jej, że mam za sobą myśli samobójcze itp.
A ona chwilkę ciszy i mówi do mnie, że ja jej kiedyś mówiłam, że boję się że będę taka jak ojciec, i że czuję się jak on. Ona powiedziała, że mnie to tak boli bo ja na sobie chcę w ten sposób ukarać ojca za krzywdy jakie mi wyrządził, dlatego mam próby/myśli samobójcze. Szczerze.. nie wpadłabym na takie powiązanie faktów dobra z niej kobita hehe w sumie to pewnie ma rację.

Heh, mnie od dziecka wmawiano, ze jestem podobna do ojca. Z wygladu i charakteru. JA tego nie widzialam, nie chcialam byc taka jak on. Teraz zaczynam widziec podobienstwo i mnie to przeraza. Ale moje proby raczej nie mialy z nim zwiazku. Predzej z moimi porazkami na tle milosnym, oraz poczuciem beznadziejnosci.

Widzisz Kinia, ja mam dzieci. Ja MUSZE wstac rano, zmusic je do ubrania sie, zjedzenia czego, musze im przygotowac jedzenie, ubranie, musze je zaprowadzic do szkoly, musze przygotowac obiad, zrobic pranie, musze je odebrac ze szkoly... po prostu MUSZE, bo beze mnie "swiat sie zawali" - moge olac przez dzien, czy dwa, ale dluzej nie da rady, bo jak ja nie zrobie, to nikt nie zrobi, a dzieci MUSZA do szkoly chodzic...
Dlatego boje sie, ze leki odbiora mi to poczucie, ze MUSZE i zawale... zawale jako matka, dzieci zawala szkole - a do tego nie moge dopuscic.

[Lena_20]

Napisane przez witchwq

A ja sie boje leków... Pod tym wzgledem, ze juz teraz mam straszliwie malo energii i sily by cokolwiek robic. Jesli cos jeszcze mnie uspokoi, doda mi sennosci, to juz wogole nie bede do zycia i co z tego, ze moje lęki, czy stany depresyjne mina, jak nie bede w stanie funkcjonowac?

e tam.. ja brałam leki,byłam troche fiu fiu,padnieta.. ale mimo to funcjonowałam normalnie.. to tylko 2 tyg trwa taki stan otępienia.. potem stajesz na nogi..

poza tym.. są leki przy których nie ma jako takiego otepienia.. i mozesz normalnie funkcjonowac ..
da rade wytrzymac... aż tak Cie nie rozłozą.. ja mimo tego,ze na poczatku brania jestem troche senna,rozwalona.. to daje rade robić to co robiłam i normalnie wykonuje codzienne czynnosci..

Napisane przez kiniaczeq

no własnie nie.. i to było dziwne mam nadzieję, że nie doświadczę tego bo takie zło czułam w sobie później. Ogólnie właśnie czytam na necie że tranxene to słaby lek benzo, ale jednak, na mnie działa mocno, jak go wezmę to mam otępienie przez 7,8 godzin..

Dzisiaj terapeutka mi powiedziała najmądrzejsze zdanie jakie usłyszałam a propo mojego ojca, czego nigdy nie skojarzyłabym i nie wydedukowałabym.
Powiedziałam jej, że mam za sobą myśli samobójcze itp.
A ona chwilkę ciszy i mówi do mnie, że ja jej kiedyś mówiłam, że boję się że będę taka jak ojciec, i że czuję się jak on. Ona powiedziała, że mnie to tak boli bo ja na sobie chcę w ten sposób ukarać ojca za krzywdy jakie mi wyrządził, dlatego mam próby/myśli samobójcze. Szczerze.. nie wpadłabym na takie powiązanie faktów dobra z niej kobita hehe w sumie to pewnie ma rację.

karac ojca w ten sposob za winy jakie on Ci wyrządził? To troche dziwne ale.. Nie wiem.. Ma to jakis sens,nie powiem.. Choć.. Mi sie wydaję,ze takie próby samobójcze moga miec związek z tym,ze masz np. poczucie beznadziejności i nienawiści do samej siebie,ze skoro ktoś Cie krzywdził to zasługowałaś na to i zasługujesz w dalszym ciągu.. dlatego chciałaś sie zabić.. by nie musieć tego znosić i cierpieć z powodu tego co on zrobił.. nie chcesz nikogo karać tylko skończyć swoj ból.. Mówie to tak teoretycznie,nie konkretnie do twojej sytuacji,zeby nie było.. Ale ja psychologiem nie jestem wiec cicho.. To tylko tak na moje rozumowanie..

[witchwq]

Napisane przez Lena_20

karac ojca w ten sposob za winy jakie on Ci wyrządził? To troche dziwne ale.. Nie wiem.. Ma to jakis sens,nie powiem.. Choć.. Mi sie wydaję,ze takie próby samobójcze moga miec związek z tym,ze masz np. poczucie beznadziejności i nienawiści do samej siebie,ze skoro ktoś Cie krzywdził to zasługowałaś na to i zasługujesz w dalszym ciągu.. dlatego chciałaś sie zabić.. by nie musieć tego znosić i cierpieć z powodu tego co on zrobił.. nie chcesz nikogo karać tylko skończyć swoj ból.. Mówie to tak teoretycznie,nie konkretnie do twojej sytuacji,zeby nie było.. Ale ja psychologiem nie jestem wiec cicho.. To tylko tak na moje rozumowanie..

mysle bardzo podobnie, a wiele tych prob juz mialam... Choc kazdy "przypadek" nalezaloby rozpatrywac indywidualnie...

[Lena_20]

oczywiście,nic nie wolno wrzucac do jednego worka.. Kazdy jest inny i kazdy z innego powodu robi okreslone rzeczy.. Ale tak kiedyś czytajac posty kinaka,stworzyłam sobie taki obraz tej sytuacji...moze błedny no ale tak mi wyszło..

[kiniaczeq]

Napisane przez witchwq

Heh, mnie od dziecka wmawiano, ze jestem podobna do ojca. Z wygladu i charakteru. JA tego nie widzialam, nie chcialam byc taka jak on. Teraz zaczynam widziec podobienstwo i mnie to przeraza. Ale moje proby raczej nie mialy z nim zwiazku. Predzej z moimi porazkami na tle milosnym, oraz poczuciem beznadziejnosci.

Widzisz Kinia, ja mam dzieci. Ja MUSZE wstac rano, zmusic je do ubrania sie, zjedzenia czego, musze im przygotowac jedzenie, ubranie, musze je zaprowadzic do szkoly, musze przygotowac obiad, zrobic pranie, musze je odebrac ze szkoly... po prostu MUSZE, bo beze mnie "swiat sie zawali" - moge olac przez dzien, czy dwa, ale dluzej nie da rady, bo jak ja nie zrobie, to nikt nie zrobi, a dzieci MUSZA do szkoly chodzic...
Dlatego boje sie, ze leki odbiora mi to poczucie, ze MUSZE i zawale... zawale jako matka, dzieci zawala szkole - a do tego nie moge dopuscic.

I wierzę, że nie nawalisz, masz dla kogo codziennie rano wstawać, i kogoś dla kogo jesteś całym światem, to musi być fajne uczucie.

Napisane przez Lena_20

e tam.. ja brałam leki,byłam troche fiu fiu,padnieta.. ale mimo to funcjonowałam normalnie.. to tylko 2 tyg trwa taki stan otępienia.. potem stajesz na nogi..

No to podziwiam ja już brałam 8 leków łącznie i po każdym miałam otępienie, mniejsze bądź większe. [deprexolet, seronil, lerivon - w tym 60mg i 30mg., setaratio, zoloft, alprox, pernazinum, fevarin, tranxene, mirzaten] W sumie 11 leków przetestowałam chyba najlepiej [chodzi o działanie na depresje myśli etc.] działał Zoloft i Lerivon [ale tylko lerivon 60mg]. Z lerivonu musiałam zrezygnować bo znacznie przytyłam.. a zoloft, sama nie wiem, odszedł.. nie wiem dlaczego po prostu dostałam inny lek. Może nie robił tego co miał robić , zresztą, dzisiaj to już nie istotne, w końcu mam benzo.

Napisane przez Lena_20

karac ojca w ten sposob za winy jakie on Ci wyrządził? To troche dziwne ale.. Nie wiem.. Ma to jakis sens,nie powiem.. Choć.. Mi sie wydaję,ze takie próby samobójcze moga miec związek z tym,ze masz np. poczucie beznadziejności i nienawiści do samej siebie,ze skoro ktoś Cie krzywdził to zasługowałaś na to i zasługujesz w dalszym ciągu.. dlatego chciałaś sie zabić.. by nie musieć tego znosić i cierpieć z powodu tego co on zrobił.. nie chcesz nikogo karać tylko skończyć swoj ból.. Mówie to tak teoretycznie,nie konkretnie do twojej sytuacji,zeby nie było.. Ale ja psychologiem nie jestem wiec cicho.. To tylko tak na moje rozumowanie..

Zapewne też masz rację.. wszystko się jakby łączy w jedną całość, takie popadanie ze skrajności w skrajność. W końcu może i chciałam skrócić cierpienia, i ukarać siebie za wszystko.. heh skomplikowane

[Lena_20]

skomplikowane,nie skomplikowane,ja zycze Ci jak najlepiej.. To musi sie w koncu skonczyc... szczesliwie skonczyć.. za was wszystkie tu trzymam kciuki

ja mialam po lerivonie jako takie otepienie ale brałam go na noc wiec to w sumie nie robiło problemu..

A zobaczmy co ja w ogóle brałam.. Hm.. Było pare prób..

seroxat(2 razy zaczynane),lerivon,doxepi n,signopam,tranxene,rudot el(teraz biore drugi raz),xanax,clonazepaum,va lium,relanium + tabsy na serce ale tego nie wliczam... (to mi zgotowało to choróbsko..)
a jak sie w koncu wkurze,to załatwie sobie prozac i bedzie gitmajones..

ide nynać...

[kiniaczeq]

Dzięki Lena



hehe ja jeszcze nie pośpię.. jakoś nie mam na to chęci szkoda że nikogo na gg nie ma

[euphoriall]

Ja tam benzo podziekuje... brałam 3 różne, przez jakiś czas 2 jednocześnie i nieświadomie chciałam popełnić samobójstwo - traciłam świadomość ale niby było wszystko ok i pare razy jak się ocnełam to przed maską samochodu także jak już nie skorzystam...
a tu mam listę wszystkich benzo dostepnych na rynku:
http://www.insomnia.pl/Psychotropy-t159744.html

[intransitive]

Napisane przez euphoriall

Ja tam benzo podziekuje... brałam 3 różne, przez jakiś czas 2 jednocześnie i nieświadomie chciałam popełnić samobójstwo - traciłam świadomość ale niby było wszystko ok i pare razy jak się ocnełam to przed maską samochodu także jak już nie skorzystam...
a tu mam listę wszystkich benzo dostepnych na rynku:
http://www.insomnia.pl/Psychotropy-t159744.html

tam są nie tylko benzo, parę SSRI też wypatrzyłam (m.in. Prozac i Seronil)
dobrze, że już nie biorę tych shitów, mam oczywiście o wiele mniejsze doświadczenie niż Wy z tym, ale pewnie gdyby nie moja decyzja to bym do dziś brała

[euphoriall]

no a ja gdybym nie zmieniła lekarza... szkoda gadać, pakują w ludzi takie świństwa a potem się dziwią, że im statystyki samobójstw wzrastają
przecież benzo zwiekszają napady depresji...

[intransitive]

Napisane przez euphoriall

no a ja gdybym nie zmieniła lekarza... szkoda gadać, pakują w ludzi takie świństwa a potem się dziwią, że im statystyki samobójstw wzrastają
przecież benzo zwiekszają napady depresji...

a SSRI zwiekszaja sklonnosci to agresji i autoagresji. Nie wiem czy to u mnie było wmówione, ale rzeczywiście to u siebie zauwazyłam.
jak babka po 5 minutowym wywaidzie i obejrzeniu wynikow testu (ktorych nawet nie poznalam) wcisnela mi SSRI. No bez sensu, zamiast skierowac na psychoterapie,albo po prostu pogadac, to ona chciala miec kolejnego pacjenta z glowy... eh
no ale zycie sie potoczylo jak sie potoczylo i teraz jestem tu z Wami

[czapeczkaelfa]

Napisane przez Nemezja

Oj,Ty mnie nie nerwuj


Ciekawa jestem co z Czapeczką Elfa,Margaret i paroma innymi Wizażankami...

Czapeczkaelfa jeszcze jakoś żyje I jest jej strasznie miło że jeszcze ją pamiętacie

Mam wakacyjny odwyk od wizazu, dlatego nie pojawiam się zbyt często.
A czuję się różnie. Dostałam nowy lek- stimuloton, po którym non stop chce mi się spać, a na lęki mi nie pomaga. Zastanawiam się znów nad terapią.
I takie to wszystko bez sensu jest... Strasznie jestem zmęczona już tym życiem.

[euphoriall]

Napisane przez czapeczkaelfa

Czapeczkaelfa jeszcze jakoś żyje I jest jej strasznie miło że jeszcze ją pamiętacie

Mam wakacyjny odwyk od wizazu, dlatego nie pojawiam się zbyt często.
A czuję się różnie. Dostałam nowy lek- stimuloton, po którym non stop chce mi się spać, a na lęki mi nie pomaga. Zastanawiam się znów nad terapią.
I takie to wszystko bez sensu jest... Strasznie jestem zmęczona już tym życiem.

Hej my się nie znamy jeszcze Kaśka jestem lub euph
terapia jest duużo lepsza niż leki wg. mnie. Chodzę tu i tu bo leki brać muszę ale wizyty u psycholog nie zamieniłabym na nic innego

[Lena_20]

o.. czapeczka wróciła.. czy ty mnie jeszcze pamietasz... to było tak dawno temu..


euph,holender! nie miesza sie benzo z benzo przede wszystkim !

[lapus]

Napisane przez kiniaczeq

Dzisiaj terapeutka mi powiedziała najmądrzejsze zdanie jakie usłyszałam a propo mojego ojca, czego nigdy nie skojarzyłabym i nie wydedukowałabym.
Powiedziałam jej, że mam za sobą myśli samobójcze itp.
A ona chwilkę ciszy i mówi do mnie, że ja jej kiedyś mówiłam, że boję się że będę taka jak ojciec, i że czuję się jak on. Ona powiedziała, że mnie to tak boli bo ja na sobie chcę w ten sposób ukarać ojca za krzywdy jakie mi wyrządził, dlatego mam próby/myśli samobójcze. Szczerze.. nie wpadłabym na takie powiązanie faktów dobra z niej kobita hehe w sumie to pewnie ma rację.

też kiedyś usłyszałam od psychologa że te myśli o moich najgorszych momentach/porażkach życiowych zjawiające się nagle, jak takie "klatki" z filmów, to moje karanie siebie za te właśnie porażki, też bym na to nie wpadła

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

euph,holender! nie miesza sie benzo z benzo przede wszystkim !

Tyle, że to lekarka kazała mi brać oba na raz bo trzeba być idiotą aby dawać benzo na uspokojeniene na poczatku leczenia.. przeciez wiadomo, że ataki są wtedy czeste... a potem udawała głupią, ze przecież mówiła, że te leki są silne i nie wolno ich brać razem i to codziennie głupia dupa powinna iść siedzieć... kolejna lekarka przez którą omało się nie przekręciłam... no ale podobno do 3 razy sztuka ta nowa jak usłyszała co brałam to sie za głowe tylko chwyciła. To dobry znak

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

Tyle, że to lekarka kazała mi brać oba na raz bo trzeba być idiotą aby dawać benzo na uspokojeniene na poczatku leczenia.. przeciez wiadomo, że ataki są wtedy czeste... a potem udawała głupią, ze przecież mówiła, że te leki są silne i nie wolno ich brać razem i to codziennie głupia dupa powinna iść siedzieć... kolejna lekarka przez którą omało się nie przekręciłam... no ale podobno do 3 razy sztuka ta nowa jak usłyszała co brałam to sie za głowe tylko chwyciła. To dobry znak

mi tam pierwsze leki na wyciszenie...do rozpoczecia dalszej współpracy dawała z grupy SSRi ...zadnych benzo czy innych.. trzeba chyba na głowe upaść.. jeszcze dwa na raz.. Wystarczy ogólnodostepną encyklopedie leków przeczytac zeby wiedzieć ,ze niektórych leków do cholery jasnej sie nie łączy.. Że też takie padalce po ziemi chodzą..