Czy z nią zerwać ? Ciężka sytuacja.

[green way]

Czy tylko mi się rzuciło w oczy, że kobitka zanegowała wielkość penisa autora i zasugerowała mu operację powiększenia przyrodzenia? Takie coś zupełnie wystarczy, żeby wykastrować psychicznie faceta, a wieść o 26 przelecianych z zimną krwią facetów zdecydowanie dolała oliwy do ognia. Ja się w sumie autorowi nie dziwię, że się jest zdezorientowany tą całą sytuacją. Niezależnie od prawdziwych i wydumanych kompleksów i problemów dziewczyny uważam, że jest bardzo niedojrzała i nieodpowiedzialna. Oczywiście, że można sypiać z każdym, na kogo się ma ochotę, ale no bez przesady z tym wyluzowaniem. Jeżeli do tego dziewczyna ma dwadzieścia parę lat, to daje dużo do myślenia. Sportsmenka, która szykowała się do olimpiady xxx, cy co?

[linaya]

Napisane przez niebieska_meta

1. Autorowi to przeszkadza. Koniec kropka. Nieważne, czy słusznie czy nie - taki ma pogląd.
2. Jak ktoś zauważył - przebadać by się przydało...
Z posta aż bije, że ta informacja zabiła uczucia autora. Najlepiej się rozejść.

Dokładnie. Autorze, tak, rozstań się z nią. To już nie chodzi o to, czy moralne jest, że miała stu partnerów, czy leciała na kasę, tylko Ty już w swojej głowie i sercu tak naprawdę się z nią rozstałeś. Nie ma już z Twojej strony miłości, szacunku ani zaufania. Nie zbudujesz na tym, nic więcej.

[DziewczynaWloczykija]

A, nie no wiadomo, przecież jego zdrowie nie gra żadnej roli, grunt żeby ona się czuła dobrze ze sobą.
Czy ty jesteś poważna?

Nie popadaj ze skrajności w skrajność. Gość może sam zrobić sobie badania, bez konieczności wymagania już na starcie zaświadczenia od swojej dziewczyny (jak od prostytutki). Mógłby zacząć go wymagać dopiero gdyby okazało się, że go czymś zaraziła.

Czy tylko mi się rzuciło w oczy, że kobitka zanegowała wielkość penisa autora i zasugerowała mu operację powiększenia przyrodzenia?

Prawda jest taka, że wiele (o ile nie większość) osób (szczególnie mężczyzn) chciałaby zmienić coś w swoim partnerze. Każda kobieta mogłaby mieć zgrabniejsze nogi, pełniejsze i jędrniejsze piersi, mniejsze/więsze sutki, inny wygląd okolic intymnych, mniejsze/zgrabniejsze stopy itp., tylko się o tym głośno nie mówi, bo akceptuje się całokształt i nie chce się ukochanej osoby urazić. Tutaj dziewczyna się po prostu wygadała. Ja też raz miałam zastrzeżenia co do wielkości przyrodzenia swojego faceta.

Oczywiście, że można sypiać z każdym, na kogo się ma ochotę, ale no bez przesady z tym wyluzowaniem. Jeżeli do tego dziewczyna ma dwadzieścia parę lat, to daje dużo do myślenia.

26 to tak, jakby kochać się z jednym facetem na miesiąc przez ledwo ponad dwa lata. To serio AŻ TAK DUŻO?

[redlady123]

Autorze z tego nic nie będzie. Im szybciej to zrozumiesz to tym lepiej dla Ciebie.
Możesz próbować, ale według mnie jedyne sensowne rozwiązanie to zacząć nowe życie bez niej.

Dziewczyny maja racje: zrób badania!!

[Hanako]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Nie popadaj ze skrajności w skrajność. Gość może sam zrobić sobie badania, bez konieczności wymagania już na starcie zaświadczenia od swojej dziewczyny (jak od prostytutki). Mógłby zacząć go wymagać dopiero gdyby okazało się, że go czymś zaraziła.

Czyli poproszenie kogoś o aktualne badania na choroby przenoszone drogą płciową jest równoznaczne z traktowaniem kogoś jak prostytutki? To na jakiej zasadzie podejmuje się decyzję o tym, czy uprawiać niezabezpieczony seks, na piękne oczy?
Stygmatyzujesz coś, co w społeczeństwie powinno być normą, i dla mnie to jest odpychające.

[Random84]

Chłopie, jak możesz się trzymać takiej przetrzepanej na wszystkie strony osobniczki? Już pomijając to że brzydził by mnie na twoim miejscu seks z taką samicą, to pomyśl jakie choroby weneryczne może przenosić. I pamiętaj, ludzie się nie zmieniają- puszczała się z będąc z innymi chłopami, będzie się puszczać będąc z Tobą. Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowego rozsądku.

[green way]

Napisane przez DziewczynaWloczykija

Prawda jest taka, że wiele (o ile nie większość) osób (szczególnie mężczyzn) chciałaby zmienić coś w swoierze. Każda kobieta mogłaby mieć zgrabniejsze nogi, pełniejsze i jędrniejsze piersi, mniejsze/więsze sutki, inny wygląd okolic intymnych, mniejsze/zgrabniejsze stopy itp., tylko się o tym głośno nie mówi, bo akceptuje się całokształt i nie chce się ukochanej osoby urazić. Tutaj dziewczyna się po prostu wygadała. Ja też raz miałam zastrzeżenia co do wielkości przyrodzenia swojego faceta.

Prawda jest taka, że wygadywanie swoich uwag na temat naturalnego wyglądu drugiej osoby jest delikatnie mówiąc chamskie i mocno niedojrzałe. Poza tym nie wiem jak można mieć zastrzeżenia do takich rzeczy. A już debilne uwagi na temat niedoskonałości miejsc intymnych zupełnie nie mieszczą mi się w głowie.

26 to tak, jakby kochać się z jednym facetem na miesiąc przez ledwo ponad dwa lata. To serio AŻ TAK DUŻO?

Nie no, spoko, można zmieniać partnerów nawet co tydzień. I może dla niektórych jest to normalne i naturalne. Ale tak po prawdzie będąc nawet osobą zdrową na ciele i umyśle niełatwo jest nawiązać intymny kontakt z kimś kogo się dopiero co poznało, bo to wymaga czasu i zaangażowania i zwyczajnej, ludzkiej uwagi. A co wartościowego i zaangażowanego można stworzyć sypiając z kimś przez tydzień, czy nawet miesiąc? Najwyżej poznać parę pozycji i obejrzeć różne budowy anatomiczne. Może to i brutalne jest z mojej strony, ale gdybym poznała dwudziestoparoletniego faceta, który przyznałby mi się do sypiania z 26 kobietami, to mocno zastanawiałabym się nad jego emocjonalną stroną osobowości. Nie za bardzo uwierzyłabym, że jest on w stanie zaangażować się w związek z jedną osobą. A gdyby jeszcze do tego wszystkiego płakałby mi w rękaw opowiadając ckliwe historyjki, jaki to on jest nieszczęśliwy i niezrozumiany przez kobiety, i że te wszystkie przypadki to były w celu zabicia samotności i dowartościowania, to już nie mielibyśmy zupełnie o czym rozmawiać. Bo jedno to to, że oczekuję od swojego potencjalnego partnera dojrzałości, a drugie, że nie chcę robić za terapetkę nieszczęśliwego misia, bo od tego są poradnie specjalistyczne i wykwalifikowani terapeuci.

[Bananalama]

26 partnerów to nie jest liczba robiąca jakieś oszałamiające wrażenie. Może jakby panna miała 18 lat, a ma ponad 20. Bardziej by mi te zdrady przeszkadzały.
Jeżeli jednak Tobie autorze to wydaje się straszne itp., to zrezygnuj z tego związku i nie sil się na jakieś kretyńskie bohaterstwo niczym męczennik, który jest z kimś z litości. Nikt na tym nie skorzysta.

[HaruHani]

,,Poszła na kasę do innego."

,,Jeśli chodzi o sprawy seksualne, miałem sporo "możliwości", ale były to głównie nawalone dziewczyny, lub takie które od razu było widać, że lecą na kasę - nie interesowało mnie to nigdy i nadal nie interesuje. Po prostu nie akceptuje takiego zachowania. Sam się tego nauczyłem, nieraz już usłyszałem "Stary widziałem wczoraj M. ona miała taką chcicę na Ciebie, ja bym ją na Twoim miejscu wziął w obroty



Sorry za off top ale to bardziej do koleżanek z forum. Możesz to olać. I Wy mi się dziewczyny dziwicie, że mam negatywne nastawienie do facetów. Ktoś o jakimś poziomie kultury nie wypowiada się w taki sposób. W życiu bym nie chciała się spotykać z takim chłopakiem. Ale widzę, że rocznik 93 to może jeszcze nie dojrzał.

Ale naprawdę już te teksty o kasie są nudne. Jakbym tak miała szukać wszystkich wypowiedzi to by się znalazły setki takich panów na tym forum.

Leci na kasę.. Poszła do takiego co nie ma zdania o kobietach jakby wszystkie były blacharami.

[zielone_okoo]

Napisane przez HaruHani

,,Poszła na kasę do innego."

,,Jeśli chodzi o sprawy seksualne, miałem sporo "możliwości", ale były to głównie nawalone dziewczyny, lub takie które od razu było widać, że lecą na kasę - nie interesowało mnie to nigdy i nadal nie interesuje. Po prostu nie akceptuje takiego zachowania. Sam się tego nauczyłem, nieraz już usłyszałem "Stary widziałem wczoraj M. ona miała taką chcicę na Ciebie, ja bym ją na Twoim miejscu wziął w obroty



Sorry za off top ale to bardziej do koleżanek z forum. Możesz to olać. I Wy mi się dziewczyny dziwicie, że mam negatywne nastawienie do facetów. Ktoś o jakimś poziomie kultury nie wypowiada się w taki sposób. W życiu bym nie chciała się spotykać z takim chłopakiem. Ale widzę, że rocznik 93 to może jeszcze nie dojrzał.

Ale naprawdę już te teksty o kasie są nudne. Jakbym tak miała szukać wszystkich wypowiedzi to by się znalazły setki takich panów na tym forum.

Leci na kasę.. Poszła do takiego co nie ma zdania o kobietach jakby wszystkie były blacharami.

Czy Ty zawsze musisz zwrócić na siebie uwagę? Założyłaś milion swoich wątków a teraz jeszcze w cudzym musisz napisać coś o sobie.
Gdzie masz tu jakaś mała kulturę? Ze kolega kogoś tam tak powiedzial?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[HaruHani]

Napisane przez zielone_okoo

Czy Ty zawsze musisz zwrócić na siebie uwagę? Założyłaś milion swoich wątków a teraz jeszcze w cudzym musisz napisać coś o sobie.
Gdzie masz tu jakaś mała kulturę? Ze kolega kogoś tam tak powiedzial?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to wolno mi tylko wypowiadać sę w swoich wątkach? Dobrze wiedzieć..
Mimo wszystko wyraziłam swoje zdanie. Skoro autor założył wątek to chce opinii innych. Oto moja.
No i właśnie w tym problem, że z dalszym pokoleniem kultura osobista zamiera. Pewnie jesteś facetem to nie zrozumiesz ale odpowiedz sobie na pytanie: Chciałbyś żeby kobiety o Tobie mówiły: ,,Ten to napaleniec i kretyn. Tylko jedno mu w głowie.''
W sumie faceta trudniej obrazić a kobietę można każdym słowem właściwie. A to, że zachłanna materialistka, a to, że niewyżyta, a to, że puszczalska. Chcieliby faceci żeby kobieta nie traktowała ich jak to mówią jak ,,bankomaty'' a sami wypowiadaja się o kobietach w taki sposób jakby były chodzącą parą piersi z tyłkiem. Może właśnie tutaj jest problem, że obie płcie się nie szanują i traktują zbyt przedmiotowo? Taka ironia. Bo każdy niby chce nazwijmy to .. ,,miłości'' a jednocześnie ma takie podejście. Miłość do drugiej osoby to przede wszystkim szacunek a także zaufanie i akceptacja. Dla mnie to też dziwne kiedy facet mówi, że dana kobieta to jego ideał albo odbiega od jego ideału. Takie marzenia i fantazje to się ma w wieku 15 lat a dojrzały człowiek akceptuje druga osobę i pracuje żeby ten związek był udany. Chyba w tym przypadku dziewczyny przyznaja mi rację.

[MARINET2704]

Ja nie wiem bo nie czytalam co poradzily ci inne Panie..ale dla mnie to ta dziewczyna jest biedna wspolczuje jej musi jej byc ciezko teraz.. No coz decyzja nalezy do ciebie co dalej? Kieruj sie sercem i pamietaj nie ma ludzi idealnych ja tez mam przeszlosc ktora odbija sie teraz echem...moze to nie to samo co u twojej dziewczyny ale uwierz nie jest mi z tym dobrze...nie chcialabym by milosc mojego zycia dla ktorego zrobilabym wszystko i kochala po grob skreslil mnie ze swojego zycia tylko dlatego bo zrobilam cos w przeszlosci. Pamietaj kazdy zasluguje na szanse nie ma ludzi idealnych czasem warto sprobowac jesli sie kocha... a zaczac od nowa mozesz w kazdej chwili nie podejmuj decyzji pochopnie bo mozesz tego zalowac. A na marginesie to pelno moich kolezanek mialo sporo partnerow (30) i kazda z nich ma faceta i zaden z nich nie przywiazuje do tego wiekszej wagi

[TakaSamaInna]

Nie rozumiem tej nagonki na autora. Przecież nie wyraził się źle o swojej partnerce, a tylko jest wewnętrznie rozdarty, bo chce próbować, ale jego zaufanie zostało naruszone.
Ciekawe czy takie same by były odpowiedzi gdyby to dziewczyna założyła wątek i napisała "Kiedyś miałam faceta, ale zostawił mnie dla ładniejszej koleżanki. Potem wielu mnie podrywało, ale nie chciałam wchodzić w związek. Wydawało mi się, że spotkałam ideał, a tu po pijaku stwierdził, że mogłabym zrobić sobie labioplastykę, bo on woli mniejsze wargi sromowe i ćwiczyć by być ciaśniejsza. Dodatkowo jego kolega wygadał, że on miał bardzo wiele partnerek seksualnych i jeszcze kilka z nich zdradził. On przyznał się do winy i płakał, bo był wychowany tylko przez ojca, więc wpadł w złe towarzystwo i zaliczył wiele przygód na jedną noc. Kocham go, ale ciężko mi po tym. Czuję się gorsza od nich". Zakładam, że większość odpowiedzi by było typu "ale prostak, zostaw chama".
I nie, tu nie jest problemem liczba partnerów (bo każdy ma ile uważa), ale:
- zdrady,
- kłamstwo (najpierw niby 9 miała) i przyznanie się później pod naciskiem,
- powiedzenie autorowi, że ma małego (jakby mi facet powiedział coś negatywnego na temat miejsc intymnych to by mnie więcej nie zobaczył).
Każdy popełnia błędy i ma jakąś przeszłość, ale nie każdy musi to akceptować.

Odpowiedź jest prosta - jeśli jej nie ufasz, nie ma sensu budować związku. Zawsze będzie Cię to prześladować.

[201711031014]

Z mojego punktu widzenia:
Rozstań się z nią.
I nie dlatego że miała 26 partnerów.
Ty - masz pełne prawo nie akceptować tego. Twoja wola.
Natomiast całkowicie razi mnie Twoja postawa pogardy wobec niej.I opisane przez Ciebie traktowanie jej. Skłamała w tym temacie? MIAŁA PRAWO. To jej prywatna sprawa co robiła.Ty nie miałeś prawa naciskać. Jeżeli Ty budujesz zaufanie na podstawie 'ekshibicjonizmu' co do przeszłości, to znajdź sobie dziewicę...
Powiedziała że żałuje.Powiedziała (jeśli dobrze wyczytałem) że się tego wstydzi. Poziom Twojej tolerancji i wyrozumiałości jest ZEROWY.Jeżeli nie pojmujesz czemu 'skłamała', to czas trochę pobyć z ludźmi i dorosnąć.
To co Ciebie boli, to Twoje własne Ego.
Sposób w jaki ją potraktowałeś po 'wyznaniu' dowodzi tylko jak bardzo zakompleksiony jesteś.Nikt nie ma prawa znęcać się nad drugą osobą w ten sposób.
Mam nadzieję że poczułeś lepszy od niej.
Odejdź, i daj dziewczynie znaleźć kogoś przed kim nie będzie musiała się bać wyjawić prawdy. Jesteś na to za 'słaby', za 'moralny',za 'dumny z siebie'.
Nawet jeśli z nią zostaniesz, to ona się zamęczy z Twoją podejrzliwością i brakiem zaufania.
Rozumiem Twoje rozdarcie, lecz spójrz że wykreowałeś się na wspaniałego, a taki nie jesteś.
W Twoim ujęciu Ona na Ciebie nie zasługuje.
Rozumiem szok.Ale to jak postąpiłeś potem - było podłe.
Obejrzyj sobie "Chasing Amy" - może zrozumiesz o co chodzi.
W Twoim poście nie ma ślady skruchy.A Twojego zachowania nie usprawiedliwiają żadne emocje.

Weź sobie chłopie do serca słowa które zacytowałeś

"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń." - Jan Paweł II