Dlaczego według większości was to świętokradztwo?

[MuchaLibre]

Katolicyzm to błędna interpretacja Biblii dokonana przez "ojców kościoła" jak Orygenes, Św. Augustyn czy Tertulian pod wpływem greckiej filozofii na czele z platonizmem

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Caudofemoralis

Nie, jest odłamem chrześcijaństwa. Każdy katolik jest chrześcijaninem, ale nie każdy chrześcijanin jest katolikiem.

Tak, katolicyzm jest chrześcijaństwem. To, że istnieje więcej odłamów nie sprawia, że każdy chrześcijanin ma być katolikiem

Napisane przez istisa

No właśnie Katolicyzm, to chrześcijaństwo oparte na biblii, ja =chrześcijanka opierająca swoją wiarę na biblii, to dlaczego ktoś mi zarzucił, że nie mam prawa "korzystać" z dobrodziejstwa kościoła który pośredniczy pomiędzy mną a Bogiem i który ma w nazwie (KK)

To już pytaj tego kogoś dlaczego ci coś tam zarzucił.
W praktyce wygląda to tak, że masz prawo korzystać z "dobrodziejstw" KK jak masz ochotę.

Czy ja muszę naprawdę wszystko "brać" co pośrednik mi "wciska" a nie skorzystać tylko z pośrednictwa instytucji pomiędzy mną biblią a Bogiem?

Ale po co tak dopytujesz? Robisz to dla siebie, czy po to, by zadowolić rzesze przypadkowych ludzi z internetów? Rób sobie jak chcesz.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez istisa

Jeśli dośc osobiste pytanie to wybacz.

Dokonoałaś apostazji? Czytałam w poprzednim wątku i określiłaś siebie jako gorliwa katoliczka-kiedyś, a teraz co się zmieniło, że zmieniłaś zdanie? Własna interpretacja biblii, i oszustwa w tym temacie KK?

Nie zamierzam pisać szczegółowo o swoich doświadczeniach na forum. Krótka odpowiedź na oba pytania z Twojego postu - nie i nie.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez Caudofemoralis

Jasne, że oficjalnie katolikiem jest ten, kto przyjął chrzest w obrządku katolickim. Więc można być katolikiem, nawet jak jest się ateistą. Tylko wtedy samo słowo traci jakiekolwiek znaczenie. Jeśli ktoś mówi "chcę, żeby mój mąż był katolikiem" to nie chodzi mu o fakt ochrzczenia, tylko o wyznawanie pewnych zasad—wspólnych dla wszystkich katolików.

100% katolików nie podziela 100% wszystkich "zasad" i nie odbiera im to "prawa" do sakramentów ani tym bardziej miana katolików.

Wspominałam o bardziej liberalnym podejściu do stosowania antykoncepcji przez niektórych księży i biskupów amerykańskich, żeby podać tylko jeden przykład.