|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
A swoja droga to wiecie co... Okropne jest to ze sa takie dni w miesiacu kobiety ze wszystko uderza ze zdwojona sila... I ze trudno jest sie wybic z dolka.
__________________
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: poczucie beznadziejności :(
po pierwsze:
to popłacz sobie, zrób sobie pyszną herbatę w ślicznym kubku i poużalaj się nad sobą. nakryj się kocykiem i jeśli chcesz to wypłacz swoje smutki. [mi to pomaga - takie "moje małe katharsis"] po drugie: nie płacz za długo. obudź się jutro jako nowa osoba. dasz sobie radę! na pewno. wiem, że nalezy mierzyć w górę a nie patrzeć w dół, ale pomyśl ilu ludzi nie ma dachu nad głową, kromki chleba, kochanej mamy, chłopaka, dla którego chcą wszystkiego "naj", zdrowia, urody. jesteś szczęściarą! po trzecie: jesteś śliczną dziewczyną, być może z Twoim brakiem doświadczenia, ale za to z nienaganną aparycją uda Ci się trafić do jakiejś agencji, gdzie całkiem porządnie płaca hostessom [nie prezentuję się tak ładnie jak Ty a kiedyś zaoferowano mi taką pracę za całkiem rozsądne pieniądze (jak na taką młodą osobę) tyle, że pracowałam już w inny sposób i nie byłabym w stanie pogodzić tego wszystkiego ze studiami]. takie dziewczyny, które pracują przy obsłudze imprez zatrudniane są na dane imprezy [bankiety, konferencje, wieczory firmowe...] i zarabiają znacznie lepiej, niż np. hostessy z supermarketów [choć i taka praca nie jest zła]. to taka moja mała sugestia, żebyś się przeszła po takego typu agencjach głowa do góry!
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#33 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
sarenka napisał(a):
> po pierwsze: > to popłacz sobie, zrób sobie pyszną herbatę w ślicznym kubku i poużalaj się nad sobą. nakryj się kocykiem i jeśli chcesz to wypłacz swoje smutki. [mi to pomaga - takie "moje małe katharsis"] > juz to zrobilam > po drugie: > nie płacz za długo. obudź się jutro jako nowa osoba. dasz sobie radę! na pewno. wiem, że nalezy mierzyć w górę a nie patrzeć w dół, ale pomyśl ilu ludzi nie ma dachu nad głową, kromki chleba, kochanej mamy, chłopaka, dla którego chcą wszystkiego "naj", zdrowia, urody. jesteś szczęściarą! > doceniam to... oj doceniam, bardzo czesto mysle o tym jaka mimo wszystko jestem szczesciara... Ale czasami musze sobie ponarzekac i pouzalac sie nad soba > po trzecie: > jesteś śliczną dziewczyną, być może z Twoim brakiem doświadczenia, ale za to z nienaganną aparycją uda Ci się trafić do jakiejś agencji, gdzie całkiem porządnie płaca hostessom [nie prezentuję się tak ładnie jak Ty a kiedyś zaoferowano mi taką pracę za całkiem rozsądne pieniądze (jak na taką młodą osobę) tyle, że pracowałam już w inny sposób i nie byłabym w stanie pogodzić tego wszystkiego ze studiami]. takie dziewczyny, które pracują przy obsłudze imprez zatrudniane są na dane imprezy [bankiety, konferencje, wieczory firmowe...] i zarabiają znacznie lepiej, niż np. hostessy z supermarketów [choć i taka praca nie jest zła]. to taka moja mała sugestia, żebyś się przeszła po takego typu agencjach > dziekuje bardzo A nie trzeba byc wysoka aby byc hostessa? Bo tak mi sie cos kojarzy ze z tym to jak z modelka na wybieg... > głowa do góry!
__________________
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines1985 napisał(a):
> A nie trzeba byc wysoka aby byc hostessa? Bo tak mi sie cos kojarzy ze z tym to jak z modelka na wybieg... Hmm.. To zależy. A ile masz wzrostu. Ja mam 171 i to wtedy wystarczało nawet do takiego "prfesjonalnego" hosstowania
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#35 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ja na pewno jestem za niska... Mam zaledwie 1.6 m. Dlatego nie bralam pod uwage pracy w tym "zawodzie".
Chociaz mysle ze do supermarketu to wzrost nie ma takiego znaczenia.
__________________
|
|
|
|
|
#36 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Przeczytałam do końca.
Moja droga nic chyba bardziej nie mobilzuje do działania, jak własnie niechęć do kopiowania życia rodziców. Trzeba byc upartym, wierzyc w siebie, nie liczyc na kogoś. Tak, ze jak sie męzowi noga podwinie to zebys ty mogła utrzymac dom, siebie. Obiecanki narzeczonego narazie wypuszczaj drugim uchem.... zycie pokaze jak bedzie. Mnie sie udało, niczego nie załuję. |
|
|
|
|
#37 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines1985 napisał(a):
> Ja na pewno jestem za niska... Mam zaledwie 1.6 m. Dlatego nie bralam pod uwage pracy w tym "zawodzie". > Chociaz mysle ze do supermarketu to wzrost nie ma takiego znaczenia. Spróbować możesz. Myślę, że są miejsca gdzie wzrost nie ma znaczenia. Ja bym na Twoim miejscu pogrzebała w Internecie, zorientowała się w sytuacji - nic nie tracisz
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#38 |
|
Raczkowanie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
U fotomodelek wzrost nie ma znaczenia.
|
|
|
|
|
#39 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 240
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Słonko Ines, twojego posta przeczytałam calutkiego, inne potraktowałam trochę "po macoszemu", ale chciałabym się z Tobą podzielić tym, że ja obecnie mam podobnie. U mnie w domu są teraz ogromne problemy z kasą. Wprawdzie dostałam się na studia i to na naprawdę "oblegane" kierunki, ale jednocześnie składając tam podania ogołociłyśmy się z mamą na dużo kasy (3x75zl plus 180 zl), do tego wakacje to okres rozliczeń ze spółdzielnią, mama jeszcze nie zapłaciła rachunków za telefon i nam odłączyli... Tak, że toniemy w długach. Na wakacje nigdzie nie jadę, bo nie ma za co. I tu nie chodzi o to, że nie mamy tych stu czy ilu złotych, ale ja nie mam nawet 5 zł! Nie mam nowych kosmetyków, jakieś, które nie są potrzebne mi "do życia" sprzedaję (nawet na wizażu dałam posta), może komuś wyda się to śmieszne, ale myję się szarym mydłem- to oszczędność, bo nadaje się do twarzy, ciała i włosów. Szukałam pracy, ale jest z tym ciężko. A mama nie chce pozwolić, żebym poszła do Tesco, bo "mam sobie wypocząć i zresztą, co to za praca!!". Do tego złapały mnie kanary w niedzielę i jestem 70 zł w tył (po niedzieli byłoby już 100). Będę musiała pożyczyć, a tego nie lubię... To chyba będą najgorsze wakacje w moim życiu... A miały być najdłuższe i najspokojniejsze. Ty przynajmniej masz faceta- zawsze to jakieś oparcie (nawet jeśli jest wzajemne, na zasadzie Ty jemu, on Tobie). Ja nie mam, bo jakoś wszyscy faceci na mojej drodze myślą tylko o jednym, a nawet nie tyle, bo w głowie im zabawa TYLKO I WYŁĄCZNIE!!
Ale staram się nie załamywać... Aha- ważna rzecz dla Ciebie- maila masz z Wizażu- anglika da się nauczyć samemu, a jak Ci będzie potrzebna jakaś pomoc "fachowa" to śmiało do mnie wal- ja Ci wszystko napisze (jeden z kierunków na który się dostałam to anglistyka, poza tym kiedyś byłam laureatką olimpiady, mam certyfikat FCE a w tym roku zamierzam się przygotować i zdawać CAE). Na koniec- zawsze jest tak, że po gorszym czasie przychodzi lepszy. |
|
|
|
|
#40 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
ewa napisał(a):
> Słonko Ines, twojego posta przeczytałam calutkiego, inne potraktowałam trochę "po macoszemu", ale chciałabym się z Tobą podzielić tym, że ja obecnie mam podobnie. U mnie w domu są teraz ogromne problemy z kasą. Wprawdzie dostałam się na studia i to na naprawdę "oblegane" kierunki, ale jednocześnie składając tam podania ogołociłyśmy się z mamą na dużo kasy (3x75zl plus 180 zl), do tego wakacje to okres rozliczeń ze spółdzielnią, mama jeszcze nie zapłaciła rachunków za telefon i nam odłączyli... Tak, że toniemy w długach. Na wakacje nigdzie nie jadę, bo nie ma za co. I tu nie chodzi o to, że nie mamy tych stu czy ilu złotych, ale ja nie mam nawet 5 zł! Nie mam nowych kosmetyków, jakieś, które nie są potrzebne mi "do życia" sprzedaję (nawet na wizażu dałam posta), może komuś wyda się to śmieszne, ale myję się szarym mydłem- to oszczędność, bo nadaje się do twarzy, ciała i włosów. Szukałam pracy, ale jest z tym ciężko. A mama nie chce pozwolić, żebym poszła do Tesco, bo "mam sobie wypocząć i zresztą, co to za praca!!". Do tego złapały mnie kanary w niedzielę i jestem 70 zł w tył (po niedzieli byłoby już 100). Będę musiała pożyczyć, a tego nie lubię... To chyba będą najgorsze wakacje w moim życiu... A miały być najdłuższe i najspokojniejsze. Rzeczywiscie u mnie nie jest az tak zle, jakos zyjemy, jeszcze ostatnio ojciec poszedl do jakiejs marnej pracy (zawsze cos, ale zobaczymy jak dlugo sie utrzyma), moze sytuacja sie troche poprawi. Wspolczuje >Ty przynajmniej masz faceta- zawsze to jakieś oparcie (nawet jeśli jest wzajemne, na zasadzie Ty jemu, on Tobie). Ja nie mam, bo jakoś wszyscy faceci na mojej drodze myślą tylko o jednym, a nawet nie tyle, bo w głowie im zabawa TYLKO I WYŁĄCZNIE!! No niestety, nie brakuje takich typow... Nie znosze ich > Ale staram się nie załamywać... Aha- ważna rzecz dla Ciebie- maila masz z Wizażu- anglika da się nauczyć samemu, a jak Ci będzie potrzebna jakaś pomoc "fachowa" to śmiało do mnie wal- ja Ci wszystko napisze (jeden z kierunków na który się dostałam to anglistyka, poza tym kiedyś byłam laureatką olimpiady, mam certyfikat FCE a w tym roku zamierzam się przygotować i zdawać CAE). Po pierwsze gratuluje dostania sie na studia i zdania FCE Po drugie juz sie zapisalam w dwoch systemach gdzie przysylaja mi maile majace pomoc sie uczyc angielskiego, ksiazki tez mam rozne w domu ale... mobilizacji brakuje! jakos nie potrafie sie zmusic, tymbardziej ze nie lubie angielskiego > Na koniec- zawsze jest tak, że po gorszym czasie przychodzi lepszy. Dziekuje i ty tez o tym pamietaj
__________________
|
|
|
|
|
#41 |
|
Rozeznanie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Kochana Ines!
Przeczytałam cały Twój list i myślę, że nie powinaś się aż tak załamywać. Według mnie masz dwie możliwości. 1. Zostajesz w domu i zakuwasz do egzaminów na studia, podszkalasz angielski. A może warto pomyśleć o certyfikacie z hiszpańskiego? Chodzi mi o taki odpowiednik egzaminu FCE. Jeżeli jesteś dobra i dobrze zdałaś maturę, powinnaś pomyśleć o tym co zrobić, aby nie zapomnieć tego, czego już się nauczyłaś. A trudno się zabrać do nauki po dłuższej przerwie, coś o tym wiem 2. Pomyśl o kursie przewodnika wycieczek. Są wakacje, wiem że takie są teraz organizowane. Nie wiem, jakie są uprawnienia, ale z tego co słyszałam, jak już się załapiesz na ta pracę, to można nieźle zarobić. Wszystko oczywiście zależy, gdzie cię wysyłają... A jest to związane z kierunkiem studiów, który wybrałaś, więc może pasowałoby Ci? Wiem, zaraz powiesz, że na to wszystko potrzeba pieniędzy. Jest to niewątpliwie największa wada tych rozwiązań, ale niewątpliwie od czegoś trzeba zacząć. Z perspektywy czasu mogę tylko powiedzieć, że najważniejsze jest cokolwiek robić. Nie siedzieć w domu i spędzać dnia przed komputerem, ew. telewizorem. Jeśli będziesz uczyła się teraz (czegokolwiek), to nigdy nie będziesz tego żałować. I nie poddawaj się. Wiem, że teraz może się wydawać, że nic gorszego nie może cię spotkać. Ja tez nie dostałam się na studia, które sobie wymarzyłam a teraz myślę, że chyba tak musiało być. Dzięki temu ukończyłam inny kierunek (co prawda zaocznie), wyprowadziłam się z domu rodziców, poznałam ludzi, których nie poznała (w tym mojego męża). I przekonałam się, ze w życiu czasami warto postawić wszystko na jedną kartę, gdybym tego nie zrobiła 3 lata temu, moje życie wyglądałoby inaczej. Ale to już zupełnie inna historia...
__________________
Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka. Don Herold http://www.suwaczek.pl/cache/090aadb4fe.png |
|
|
|
|
#42 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Bardzo bym chciala zrobic jakis kurs... Juz nawet nie istotne jaki, byleby jakis byl, bylebym miala co wpisywac do CV i nabyla jakies umiejetnosci. Ale tez wszystko sprowadza sie do jednego- tak jak napisalas- do pieniedzy. Najpierw i tak musze isc do jakiejs pracy aby zarobic na realizacje swoich planow.
Od sierpnia zaczynam poszukiwania
__________________
|
|
|
|
|
#43 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Cześć Ines.
Radzę Ci przede wszystkim uważne studiowanie ogłoszeń o prace w gazetach (np. Wyborczej), popytaj się także gdzie w Twoim miejscu znajduje się Młodzieżowe Biuro Pracy (lub tzw. OHP Ochotniczy Hufiec Pracy), jeśli jesteś z dużego miasta to nie powinnaś mieć z tym problemów.Tam po wypełnieniu ankiety (zapisy są darmowe) pokazują Ci jakie mają oferty prac i pytają jakie Cie interesują, bardzo często są tam również oferty wywieszone na tablicach. Dobrym rozwiązaniem byłaby też praca w sklepie (z ciuchami, kosmetykami, butami) przejdź się troche po swoim mieście i poszukaj ogłoszeń, które są bardzo często wywieszane na drzwiach (na lato jest największe zapotrzebowanie na nowych sprzedawców) a pracę w Tesco sobie daruj,słyszałam że Ci starsi okradają tych nowych, no i płacą bardzo marne grosze Nie zaniedbuj hiszpańskiego, szlifuj go cały czas, jeśli ten język opanujesz perfekt to będzie Ci łatwiej szukać pracy, przełam się co do angielskiego, bo to tzw. łacina XXI wieku ,a 2 dobrze opanowane języki + jakieś doświadczenie zawodowe świetnie wyglądają w CV. Z pewnością znasz się również całkiem nieźle na komputerach (program typu Word i Windows masz opanowany? ) to masz kolejną rzecz do wpisania w CV. Nie poddawaj się, a im szybciej zaczniesz szukać tym lepiej. A co do hostes to myślę że to też całkiem niezły pomysł. Główka do góry Pozdrawiam i 3maj się cieplutko Kamila |
|
|
|
|
#44 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 240
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Kamila napisał(a):
> Cześć Ines. > Radzę Ci przede wszystkim uważne studiowanie ogłoszeń o prace w gazetach (np. Wyborczej), popytaj się także gdzie w Twoim miejscu znajduje się Młodzieżowe Biuro Pracy (lub tzw. OHP Ochotniczy Hufiec Pracy), jeśli jesteś z dużego miasta to nie powinnaś mieć z tym problemów.Tam po wypełnieniu ankiety (zapisy są darmowe) pokazują Ci jakie mają oferty prac i pytają jakie Cie interesują, bardzo często są tam również oferty wywieszone na tablicach. > Dobrym rozwiązaniem byłaby też praca w sklepie (z ciuchami, kosmetykami, butami) przejdź się troche po swoim mieście i poszukaj ogłoszeń, które są bardzo często wywieszane na drzwiach (na lato jest największe zapotrzebowanie na nowych sprzedawców) a pracę w Tesco sobie daruj,słyszałam że Ci starsi okradają tych nowych, no i płacą bardzo marne grosze Do tego wtrace swoje 3 grosze- o prace na wakacjach jest gorzej niz kiedykolwiek- jak kogos wtedy szukaja to najczesniej starszego i na stale (w przypadku Ines to nie problem akurat, ale ja sie z tym czesto spotkalam. poza tym oczywiscie nie wiem, jak jest u niej w miescie, ale domyslam sie, ze podobnie). W Tesco tez odradzam, chyba ze juz nic lepszego nie bedzie :P a w sklepach z czymkolwiek- butami, zarciem, ciuchami wszedzie potrzeba ksiazeczki zdrowia. ja takowej nie posiadam i nie mam kasy, zeby porobic badania. Ale sie pochwale, ze po znajomosci mozna cos zalatwic- kolega skombinowal mi prace na odziezowym i wlasnie za moment jade sie zpoznac z towarem Aha, Ines, dzieki za gratulacje. Musisz sie zmobilizowac do anglika i przy okazji powtarzac hiszpanski. dwa jezyki to juz cos!! i u mnie nie jest znowu tak zle. bywalo gorzej tylko szkoda, ze wszystko sie tak nawarstwilo. taka jestem rozdarta wewnetrzenie, bo z jednej strony osiagnelam to, za co inni by sie pocieli. a z drugiej musze ciagle kombinowac... zobaczymy z czasem jak to bedzie. na szczescie mam jeszcze internet |
|
|
|
|
#45 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Hmmm...
http://www.praca.pl/article/local/1125955.html Zaufać? Spróbować? Wysłać zgloszenie?? A w ogole to dziewczyny, wszystkie jestescie kochane, bardzo mi pomagacie
__________________
|
|
|
|
|
#46 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines1985 napisał(a):
> Hmmm... > http://www.praca.pl/article/local/1125955.html > Zaufać? Spróbować? Wysłać zgloszenie?? > Patrzylam na strone firmy www.redford.pl i jest w budowie. Ja bym na Twoim miejscu po prostu poszla tam na ich adres osobiscie i zobaczyla sobie ten firme. Jezeli bedzie wygladal powaznie i wzbudzi Twoje zaufanie to wyslij ![]() A swoja droga ja tez teraz szukam pracy z tym, ze juz takiej po studiach. wlasnie czekam na odpowiedzi od 3 firm (szczegolnie mi zalezy na stanowisku wsparcie logistyczne). Trzymajcie kciuki i jakby ktoras z Was znala jeszcz jakies portale z ogloszeniami to podajcie ![]() Ja znam takie: www.jobpilot.pl www.pracuj.pl www.gazeta.pl/praca Pozostale jakie znajduje to maja te same ogloszenia co w tych trzech co wymienilam. Aha jeszcze zapomnialam o liscie dyskusyjnej www.google.pl - wchodzi sie na google, wybiera sie listy dyskusyjne (nic nie wpisuje sie do okienka), wybiera sie listy dyskusyjne w jez. polskim, nastepnie praca, a kolejny wybor to praca oferowana (co prawda najwiecej widzialam tam ogloszen dla programistow - a programowania dopiero sie ucze, ale bywaja tez inne). |
|
|
|
|
#47 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Renia napisał(a):
> A swoja droga ja tez teraz szukam pracy z tym, ze juz takiej po studiach. wlasnie czekam na odpowiedzi od 3 firm (szczegolnie mi zalezy na stanowisku wsparcie logistyczne). Trzymajcie kciuki i jakby ktoras z Was znala jeszcz jakies portale z ogloszeniami to podajcie ![]() Powodzenia
__________________
|
|
|
|
|
#48 |
|
Raczkowanie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines a nie próbowałaś patrzeć na stronke Biura Pracy (czy jak sie nazywa to gdzie chodzą bezrobotni, i pracodawcy dają ogłoszenia) swojego miasta? Na słupskiej stronce codziennie prawie są nowe ogłoszenia z praca, i zawsze sa na terenie miasta. Sprobuj poszukac u siebie.
|
|
|
|
|
#49 |
|
Wtajemniczenie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Kamila napisał(a):
> Cześć Ines. > Radzę Ci przede wszystkim uważne studiowanie ogłoszeń o prace w gazetach (np. Wyborczej), popytaj się także gdzie w Twoim miejscu znajduje się Młodzieżowe Biuro Pracy (lub tzw. OHP Ochotniczy Hufiec Pracy Myślę, że najtrudniej jest znaleźc pracę przeglądając ogłoszenia. Na dane ogłoszenie odpowiada 50 osób (no jeśli chodzi o pracę biurową) i mała jest szansa, że wybiorą akurat Ciebie. Radziłabym zgłosić się do agencji pracy tymczasowej, bo tam często można znaleźć pracę stałą. Np. ja teraz od poniedziałku idę sobie na 2 tygodnie na zastępstwo do recepcji firmy (a nie pracowałam nigdy w recepcji), a znam dziewczynę, która poszła na zastępstwo i już została, bo recepcjonistka zaszła w ciążę. Zresztą takie zastępstwo zawsze daje jakieś doświadczenie i potem można się starać o stałą pracę na recepcji. Wiem, że recepcja to nie jest szczyt marzeń, ale dla osoby po liceum bez studiów myślę, że to w miarę dobra praca. Takie agencje pracy tymczasowej nawet dobrze płacą Agencje: http://www.accord.fr.pl/aktualne.php http://free.ngo.pl/map/index.php?dzial=oferty http://www.allbecon.pl http://www.tempservice.com.pl/pl/praca.php http://www.sodexho.com.pl/index2.php (tylko recepcja) i inne. Wiem, że te fuirmy są w Warszawie, ale w innych miastach pewnie też
__________________
http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram .
|
|
|
|
|
#50 |
|
Wtajemniczenie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines1985 napisał(a):
> A w ogole to dziewczyny, wszystkie jestescie kochane, bardzo mi pomagacie Aha, a tak w ogóle, to teraz w wakacje, w okresie letnim, najłatwiej znaleźc pracę, więc postaraj się to zorbić teraz, bo potem może być ciężej. Jeśli nie odpowiada Ci np. recepcja, to możesz pochodzić po sklepach typu Reserved, Orsay itp. tam często kogoś szukają i potrzebują
__________________
http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram .
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 836
|
Re: szukanie pracy
Karola napisał(a):
> Aha, a tak w ogóle, to teraz w wakacje, w okresie letnim, najłatwiej znaleźc pracę, więc postaraj się to zorbić teraz, bo potem może być ciężej. Jeśli nie odpowiada Ci np. recepcja, to możesz pochodzić po sklepach typu Reserved, Orsay itp. tam często kogoś szukają i potrzebują > > Szukam pracy na pare miesiecy, albo nawet na dluzej. Moj cel- zarobienie na kurs angielskiego (moze jakis przyspieszony np w ferie?) i byc moze tez na jakis inny kurs ktory pozniej mi co nieco ulatwi. Zamierzam sie tym wszystkim zajac w sierpniu bo za tydzien wyjezdzam i juz do konca lipca nie bedzie mnie w Wa-wie. CV itp. zaczne pisac jeszcze teraz przed wyjazdem... A pozniej sie rozejrze co z nimi zrobic No wlasnie... a mozecie mi podpowiedziec co pisac w tych reklamujacych sie dokumentach? Moge troszke przesadzic z wychwalaniem siebie A i zmieniam tytul watku bo tamten zrobil sie juz troszke nieaktualny
__________________
|
|
|
|
|
#52 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Re: szukanie pracy
Przykłady cv znajdziesz w internecie wpisujesz do wyszukiwarki (zwlaszcza google) cv zaznaczasz w wyszukiwaniu zaawansowanym, ze chcesz pliki w formacie word (rozszezenie doc) i zaznaczasz jezyk polski (cv we wszystkich jezykach znaczy to samo), enter. Sciagasz przyklady na dysk. I na ich podstawie klecisz wlasne. Ja osobiscie jestem zwolenniczka cv ze zdjeciem (koniecznie legitymacyjnych, no chyba ze firma wyraznie zaznaczy, ze chce inne). Podobnie sciagasz list motywacyjny.
|
|
|
|
|
#53 |
|
Rozeznanie
|
Re: poczucie beznadziejności :(
Ines,
chciałam jeszcze coś dodać. Wydaje mi się, że są szkoły językowe, w których można płacić za kurs w ratach. Poszukaj w swoim mieście, pewnie coś znajdziesz. Wiem, że w wielu miastach tanią i dobrą szkołą są Metodyści. Szukałam ich kiedyś w internecie, ale chyba znalazłam tylko stronę szkoły warszawskiej. Jeśli chodzi o szczegóły (jaki kurs, za ile, czy dobry), myślę że powinnaś zajrzeć na stronę www.ang.pl Jest tam baza szkół językowych, przejrzyj ją. Oprócz tego zawsze możesz spytać na forum, czy znają jakieś szkoły w Twoim mieście. Wydaje mi się, że opłata w ratach nie byłaby złym wyjściem. Mogłabyś zacząć naukę już jesienią i jednocześnie zarabiać na dalsze raty. Pomyśl o tym P.S. Mam nadzieję, że humor już ci się poprawił? Pozdr. K.
__________________
Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka. Don Herold http://www.suwaczek.pl/cache/090aadb4fe.png |
|
|
|
|
#54 |
|
Raczkowanie
|
Re: poczucie beznadziejności :(do Ines)
Przeczytałam to dopiero teraz i to tak jakbym czytała o sobie. Jedyne różnicę są takie, że mam kochających rodziców, czuję ich miłość. Zarówno ja, jak i mój brat jesteśmy tak samo kochani. Wiem co to znaczy brak pieniędzy, czsami się zastanawiałam - gdzie one "wyfruwają"? Przecież moja rodzina nie funduje sobie żadnych przyjemności. Oni żyją tylko dla nas. Bardzo Ich kocham.
Niedawno się wyprowadziłam, mieszkam z koleżanką i jest mi trochę ciężko. Często nie stać mnie na rozrywki (właściwie b. często), ale już się przyzwyczaiłam. Druga różnica, która nas dzieli Droga Wizażanko, to to, że od kilku miesięcy nie mam faceta, czuję się cholernie samotna. Poczucie beznadziejności mam bardzo często. Napisałam to dlatego, że doskonale Cię rozmumiem, serdecznie Cię pozdrawiam i głowa do góry. Musimy być silne. Pozdrawiam Cię gorąco.
__________________
![]() booo...booo... |
|
|
|
|
#55 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 1 253
|
Re: poczucie beznadziejności :(do Ines)
Dziewczyny, pamiętajcie... Co Cię nie zabije to Cię wzmocni - ja ze swojej strony będę trzymała za Was kciuki i zaglądała do tego wątku, wierzę w to, że Wasza sytuacja się poprawi
KasiulkaS napisał(a): Kasiu! Wysłałam Ci wczoraj krótkiego e-mailika odnośnie spotkania w B-stoku, dostałaś go? |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:12.















