Co myślicie o śmierci?

[KawaMarcepanowa]

Zawsze myślałam, że w reinkarnacji rodząc się jako inna osoba, nie ma się świadomości swojego poprzedniego życia, tak jakby pamięć o nim zostaje wymazana, i zostaje ewentualne niejasne przeczucie, że skądś się zna świat, pewne zachowania, mechanizmy itp. Nie jest tak?

[Kira87]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Zawsze myślałam, że w reinkarnacji rodząc się jako inna osoba, nie ma się świadomości swojego poprzedniego życia, tak jakby pamięć o nim zostaje wymazana, i zostaje ewentualne niejasne przeczucie, że skądś się zna świat, pewne zachowania, mechanizmy itp. Nie jest tak?

Dokładnie. Z reguły nie pamiętasz nic, ale to, co zrobiłaś w poprzednich życiach "idzie za Tobą". Chociaż (o ile się nie mylę) Karmapowie mają świadomą inkarnację, ale dla mnie to już jest "wyższa szkoła jazdy" i nie jestem w stanie sobie czegoś takiego wyobrazić.

Nie wiem czy autorka tematu nie obrazi się za offtop ,więc może napiszę coś bardziej od siebie.
Pomijając kwestie związane z Buddyzmem/Karma Kagyu - staram się nie myśleć o śmierci, bo te myśli przytłaczają, a przecież nie jestem w stanie uniknąć przemijania. Dlatego też każda minuta naszego życia jest cenna. Wydaje mi się, że częsciej patrzę w przeszłość, niż w przyszłość. Lubię wspominać i jestem bardzo sentymentalna. Wspominam te dobre chwile i wierzę, że będzie takich jeszcze bardzo wiele.

[angela0033]

Droga Autorko,wnioskuję,że jesteś katoliczka
Więc jeżeli nią jesteś to spróbuj spojrzeć na to z innej strony...
Ja jestem katoliczką i śmierci się nie boję. Czasami pomyślę,że: "co to by było gdybym np. wpadła pod samochód albo gdyby mnie ktoś zabił..."-wiem,byłby żal...że taka mloda...że miała przed sobą tyle życia... ale dla mnie śmierć jest zakończeniem "tego życia-na ziemi" ale i rozpoczęciem nowego życia w niebie.Wiem,że ciężko jest myślec,że zostawisz rodzinę,przyjaciół,ale pomyśl... tam na górze i tak prędzej czy później znajdą się wszyscy! Śmiercią rozpoczniesz życie w niebie,które jest wieczne.Wieczne!!! Nie martw się,tam na górze nie będzie tęsknoty za rodzicami oraz za tym co było na ziemii. Tam cię ogarnie taka miłość,której nigdy za ziemii nie poczułaś.Nie będzie ci się chciało wracać stamtąd
Nie masz wpływu na to kiedy umrzesz to jest decyzja Boga
I nie ma się nad tym co rozczulać.

Napiszę ci coś,może ci to pomoże:
3 lata temu zmarł mój kolega.Mial 16 lat.Był jeden wielki płacz i żal.
2 tygodnie po pogrzebie mama mojego kolegi mówila,że przyśnił jej się właśnie syn i powioedział,żebyśmy za nim nie płakali bo to jest dla niego udręka.Powiedzial,że nie może odejść bo ciągle płaczemy.Powiedział,że jest tam mu bardzo dobrze,ale nie może przestać myśleć że ciągle płaczemy...

...może coś w tym jest?

przepraszam,że tak to dziwnie opisałam,ale takie są moje odczucia.


P.s -jestem normalna (żeby ktoś nie pomyślał,że nie)

[agnieszka015]

Napisane przez angela0033

Droga Autorko,wnioskuję,że jesteś katoliczka
Więc jeżeli nią jesteś to spróbuj spojrzeć na to z innej strony...
Ja jestem katoliczką i śmierci się nie boję. Czasami pomyślę,że: "co to by było gdybym np. wpadła pod samochód albo gdyby mnie ktoś zabił..."-wiem,byłby żal...że taka mloda...że miała przed sobą tyle życia... ale dla mnie śmierć jest zakończeniem "tego życia-na ziemi" ale i rozpoczęciem nowego życia w niebie.Wiem,że ciężko jest myślec,że zostawisz rodzinę,przyjaciół,ale pomyśl... tam na górze i tak prędzej czy później znajdą się wszyscy! Śmiercią rozpoczniesz życie w niebie,które jest wieczne.Wieczne!!! Nie martw się,tam na górze nie będzie tęsknoty za rodzicami oraz za tym co było na ziemii. Tam cię ogarnie taka miłość,której nigdy za ziemii nie poczułaś.Nie będzie ci się chciało wracać stamtąd
Nie masz wpływu na to kiedy umrzesz to jest decyzja Boga
I nie ma się nad tym co rozczulać.

Napiszę ci coś,może ci to pomoże:
3 lata temu zmarł mój kolega.Mial 16 lat.Był jeden wielki płacz i żal.
2 tygodnie po pogrzebie mama mojego kolegi mówila,że przyśnił jej się właśnie syn i powioedział,żebyśmy za nim nie płakali bo to jest dla niego udręka.Powiedzial,że nie może odejść bo ciągle płaczemy.Powiedział,że jest tam mu bardzo dobrze,ale nie może przestać myśleć że ciągle płaczemy...

...może coś w tym jest?

przepraszam,że tak to dziwnie opisałam,ale takie są moje odczucia.


P.s -jestem normalna (żeby ktoś nie pomyślał,że nie)

A WIESZ tą historią tego kolegi ulżyło mi troszkę.Dziękuje

[201607040946]

jesli jesteś wierzącą katoliczką, to nie musisz bac się śmierci.
ja nie boje się Śmierci, bo to tylko częśc cyklu życiowego. to nie koniec, to możliwość nowego, lepszego życia. na razie jestem zbyt ateistyczna, żeby wierzyć w cokolwiek, ale skłaniam się ku wiarze w reinkarnację.
na razie wierzę,że energia duchowa <nie dusza> ot tak sobie nie znika. bo to byłoby zwykłe rozładowanie elektryczne, nie?

[wanitatywna]

Napisane przez angela0033

Napiszę ci coś,może ci to pomoże:
3 lata temu zmarł mój kolega.Mial 16 lat.Był jeden wielki płacz i żal.
2 tygodnie po pogrzebie mama mojego kolegi mówila,że przyśnił jej się właśnie syn i powioedział,żebyśmy za nim nie płakali bo to jest dla niego udręka.Powiedzial,że nie może odejść bo ciągle płaczemy.Powiedział,że jest tam mu bardzo dobrze,ale nie może przestać myśleć że ciągle płaczemy...

...może coś w tym jest?

Ja też słyszałam podobną historię. W bardzo dalekiej rodzinie zmarł mąż mojej "cioci". Płakała za nim potwornie, no bo wiadomo... Śnił się jej trzy dni pod rząd. W tym śnie stał tylko z założonymi rękoma i kręcił głową. Potem była przerwa na miesiąc. Po miesiącu przyśnił się jej i powiedział, żeby nie płakała bo nie może przez to odejść dalej, że przez ich rozpacz żyje pomiędzy światami, bo nie chce ich opuścić w żałobie. Prosił, żeby przestali płakać i pozwolili mu odejść.

Także mam wrażenie, że coś w tym jest. Zresztą... w mojej rodzinie jest dużo przypadków tzw. "znaków śmierci" albo pośmiertnej obecności kogoś bliskiego - sama byłam świadkiem paru takich przypadków.
Swojej śmierci się nie boję, ale mimo wszystko boję się śmierci moich bliskich. Że trudno będzie im odejść, że będą czuli się niespełnieni, że będą umierali w cierpieniu, że nie będę potrafiła pogodzić się z ich śmiercią.

[ZieloneNiebo]

....

[201607040946]

zielone, ale skad ten pesymizm?

[ZieloneNiebo]

..

[Ava _]

Napisane przez illuvies

Lubię Nautilusa, ale muszę przyznać, że mogliby bardziej rygorystycznie dobierać artykuły. Mnóstwo jest świadectw, które nic nie wnoszą do sprawy - jakieś "ktoś coś widział, ktoś coś słyszał". Jak powstało forum, to może mniej takich rzeczy się będzie pojawiać.

Nie wierzę w Boga i wątpię, że kiedyś się to zmieni. Fajnie się czyta takie historie, że aż chciało by się w nie wierzyć
Najbardziej śmieszą mnie te opowieści ludzi, którzy widzieli UFO według mnie większość takich "widzeń" dało by się racjonalnie wytłumaczyć, a reszta opowieści bieze się z bujnej wyobraźni , ludzie po prostu zmyślają takie historie i wysyłają do gazet. Dopuszczam taką możliwość, że gdzieś daleko od nas może istnieć inne życie, inna planeta, być może z takimi samymi organizmami, jak u nas , a może zupełnie innymi, ale w takie opowieści o UFO nie wierze.

[illuvies]

Napisane przez Ava _

Nie wierzę w Boga i wątpię, że kiedyś się to zmieni. Fajnie się czyta takie historie, że aż chciało by się w nie wierzyć
Najbardziej śmieszą mnie te opowieści ludzi, którzy widzieli UFO według mnie większość takich "widzeń" dało by się racjonalnie wytłumaczyć, a reszta opowieści bieze się z bujnej wyobraźni , ludzie po prostu zmyślają takie historie i wysyłają do gazet. Dopuszczam taką możliwość, że gdzieś daleko od nas może istnieć inne życie, inna planeta, być może z takimi samymi organizmami, jak u nas , a może zupełnie innymi, ale w takie opowieści o UFO nie wierze.

Tu jest kilka filmów o UFO
http://www.youtube.com/user/koman1125#p/p
Obejrzałam jeden, kobietka wystąpiła przed kamerą, wydaje mi się, że naprawdę wierzy w to, że jest od kilku lat porywana przez kosmitów - jakkolwiek absurdalnie to brzmi.

[Ava _]

ja już nawet nie oglądam takich filmików z opowiściami o UFO bo zasypiam na nich

[angela0033]

Napisane przez agnieszka015

A WIESZ tą historią tego kolegi ulżyło mi troszkę.Dziękuje

Nie ma za co Napisałam tylko prawdę

Napisane przez wanitatywna

Swojej śmierci się nie boję, ale mimo wszystko boję się śmierci moich bliskich. Że trudno będzie im odejść, że będą czuli się niespełnieni, że będą umierali w cierpieniu, że nie będę potrafiła pogodzić się z ich śmiercią.

Ja też się tego boję...ale boję się bardziej tego,że zginę jako młoda osoba.Oczywiście nie boję się tego,że umrę ale nie zniosłabym tego żalu i płaczu moich bliskich...

Napisane przez Ava _

ja już nawet nie oglądam takich filmików z opowiściami o UFO bo zasypiam na nich

kiedyś oglądałam taki filmik,gdzie pewien mężczyzna rzucał płaski guzik do góry,sfotografował,przero bił i wyglądało to naprawdę na UFO

[wanitatywna]

Napisane przez agnieszka999

spam

Ja jak byłam młodsza to wstawałam w nocy i szłam sprawdzać czy moje rodzeństwo oddycha. Strasznie bałam się wtedy po nocy chodzić, ale to było silniejsze ode mnie. Inaczej bym do rana nie mogła zasnąć.

[aktaga13]

Napisane przez wanitatywna

Ja jak byłam młodsza to wstawałam w nocy i szłam sprawdzać czy moje rodzeństwo oddycha. Strasznie bałam się wtedy po nocy chodzić, ale to było silniejsze ode mnie. Inaczej bym do rana nie mogła zasnąć.

miałam podobnie jako dziecko. bałam się ciemności, ale musiałam iść sprawdzić. i sprawdzałam każdego.. nawet dzisiaj mi się to zdarza. kiedy obudzę się w nocy i nie słyszę oddechów ludzi śpiących obok, to zaczynam się denerwować i muszę sprawdzić podobnie z chrapaniem taty (słyszanym z sypialni obok). bez tego chrapania nie zasnę.

[ptysza]

a mnie zastanawia co czuje w tej ostatniej sekundzie osoba ktora umiera
czy jest swiadoma ze to "juz", ze nie ma jzu odwrotu?

i jak to jest, ze osoba "znika", zostaje tylko cialo

[aktaga13]

i nagle tylu nowych użytkowników zainteresowanych tematem.. spam, zwykły spam..

[ptysza]

Napisane przez aktaga13

i nagle tylu nowych użytkowników zainteresowanych tematem.. spam, zwykły spam..

kurcze nawet nie zauwazylam ze podaja jakies linki

[_vixen_]

Słyszałam zdanie, że gdyby nie było śmierci, to ludzie nie mieliby potrzeby wymyślać Boga, właśnie ze strachu przez nieznanym.

[201607040946]

ja nie boję się umrzeć, boję się raczej bólu fizycznego z tym związanego

[aktaga13]

jaki masz sens w wysyłaniu tych linków?

[zlosliwiec]

Spamuje jakiś Jacek P. z Gdańska, mam jego pełne dane. Wystawimy mu fakturę za reklamę i będzie po sprawie.

[ruda1810]

Myślę, że każdy postrzega śmierć inaczej. Nie zastanawiam się nad tym, co jest po śmierci ponieważ bardzo wierzę w Boga i życie wieczne. Nie umiem powiedzieć jak wygląda takie życie wieczne, ale bardzo wierze w to że tak po prostu nie przepadnę. Trzeba cieszyć się tym co mamy, zamiast zastanawiać się nad tym co będzie kiedy nas nie będzie.

[_vixen_]

Mam wrażenie, że większośc ludzi wierzy w Boga, bo obawia się tego, że może po prostu nie istnieć. Jest to dla nich nie do wyobrażenia, więc wolą wierzyć w istotę nadprzyrodzoną, która ich od tego uchroni.

[Kamila131290]

Ciekawy wątek

Ja sie boje elementu gdy będe świadoma, że umieram, że to już koniec i już nie złapie następnego oddechu, więcej nie ujrze ukochanego... przerażające. temu najbardziej chciałabym zginąć szybko, nie wiem w wypadku...ale jak będe już stara żeby nie przeżywać tej chwili tylko powiedzieć " k...a" i zginąć od razu

to co sie dzieje po śmierci to być może coś pokroju stanu gdy śpimy, wydaje sie być najbardziej takie... możliwe
niebo itd raczej odrzucam, choć jako dobry człowiek mam nadzieje, że jeśli jednak Bóg istnieje to mnie gdzieś przemyci do czyśćca żebym mogła odpokutować tą niewiarę
A najlepiej byłoby gdybyśmy się odradzali... gdy pomyślę, że może sie urodze drugi raz i znowu będe mogła żyć i przeżywać różne fajne sytuacje to od razu mi sie humor poprawia
kiedyś nawet chciałam umrzeć, tylko po to żeby zobaczyć "jak to jest" ale szybko mi przeszło