Zaginęłą!!!Małgorzata Szabatowska,Krakow

[Squirrel801]

szkoda, że tu tak mało wiadomo. nie mamy nic w tle, przynajmniej ja nic nie wiem o niej, jaka była, jej historia, znajomi, czy miała faceta, co z jej rodziną itd. -- jeśli posiadacie jakieś takie info to podzielcie się, bo to może pomóc.
ten lasek i ta dzielnica to jest blisko Kurdwanowa? którędy się tam jedzie? czy przed domem/blokiem, gdzie mieszka Małgorzata jest jakiś sklep? może tam też jest monitoring? co w ogóle z jej rodziną? gdzie mieszkają, jak szukają? nic o nich nie wiadomo też.

[kitkulka]

przerażają mnie takie zaginięcia, a codziennie słyszy się o nich coraz więcej i więcej..

[luciolla]

Napisane przez Squirrel801

ten lasek i ta dzielnica to jest blisko Kurdwanowa? którędy się tam jedzie?

Kurdwanów graniczy z Borkiem, w obrębie którego rośnie ten las.
W pierwszym poście zostały wymienione ulice, którymi kobieta wracała prawdopodobnie do domu, to są takie boczne drogi, nie ma tam zbyt dużego ruchu, domki jednorodzinne przeważają w zabudowie; trochę mnie zastanowiło, że tak z zakupami, pieszo tamtędy, niby blisko, ale tam jest dobre połączenie autobusowe na linii jej praca - dom. Niewykluczone, że ktoś mógł się przyczepić/przyuważyć ją już w drodze.

[Squirrel801]

Napisane przez luciolla

Kurdwanów graniczy z Borkiem, w obrębie którego rośnie ten las.
W pierwszym poście zostały wymienione ulice, którymi kobieta wracała prawdopodobnie do domu, to są takie boczne drogi, nie ma tam zbyt dużego ruchu, domki jednorodzinne przeważają w zabudowie; trochę mnie zastanowiło, że tak z zakupami, pieszo tamtędy, niby blisko, ale tam jest dobre połączenie autobusowe na linii jej praca - dom. Niewykluczone, że ktoś mógł się przyczepić/przyuważyć ją już w drodze.

No właśnie. A na pewno szła sama? Może szła z kimś, dlatego taką trasą i tamtędy. Może celowo, z jakimś zamiarem. . .

[juppijaj]

Ludzie! Wystarczy wpisać w google jej imię i nazwisko i poczytać to nie miałybyście takich dylematów czy szła sama czy z kimś itd. Jest jasno stwierdzone, że wróciła do domu po pracy - wracała z przyjaciółką. pod blokiem się rozstały i Małgorzata poszła na zakupy do Biedronki. Musiała z nimi wrócić do domu, bo jak się okazało nierozpakowane zakupy są w jej mieszkaniu. Tylko co się stało później?? To jest zasadnicze pytanie? Skoro nie wzięła płaszcza ani butów ale zabrała torebkę (tak mi się wydaje skoro zniknęła komórka i pewnie klucze też skoro mieszkanie było zamknięte) to gdzie poszła?

[muszynianka]

czy zabezpieczono już monitoring? na przykłady Iwony W. oraz Joanny S. wiemy że lepiej zająć się tym SAMEMU OD RAZU!!!!!

[juppijaj]

Przecież na klatce schodowej nie ma monitoringu... Pod blokiem też... A dalej to nie sądzę żeby boso gdzieś poszła...

[muszynianka]

tak, w tak dużym mieście w promieniu kilometra nie ma żadnego monitoringu, błagam, weź ty się zastanów jest pełno prywatnych tylko trzeba się postarać.

[Squirrel801]

Napisane przez juppijaj

Ludzie! Wystarczy wpisać w google jej imię i nazwisko i poczytać to nie miałybyście takich dylematów czy szła sama czy z kimś itd. Jest jasno stwierdzone, że wróciła do domu po pracy - wracała z przyjaciółką. pod blokiem się rozstały i Małgorzata poszła na zakupy do Biedronki. Musiała z nimi wrócić do domu, bo jak się okazało nierozpakowane zakupy są w jej mieszkaniu. Tylko co się stało później?? To jest zasadnicze pytanie? Skoro nie wzięła płaszcza ani butów ale zabrała torebkę (tak mi się wydaje skoro zniknęła komórka i pewnie klucze też skoro mieszkanie było zamknięte) to gdzie poszła?

nie musisz krzyczeć od razu. ja o tej sprawie dowiedziałam się dziś, poza tym jestem w pracy i nie miałam okazji jeszcze wszystkiego doczytać.
z google mapy widzę, że na Stojałowskiego jest stacja Shell. tam na pewno jest monitoring i oni mogli cokolwiek widzieć może... no i ważne informacje są takie jak piszesz, że wracała z koleżanką, że była w Biedronce (kolejny monitoring).
http://www.alert24.pl/alert24/1,8488...t=21&width=120 tu piszą, że jej telefon działał na Pustynnej, to zupełnie druga strona. może wyszła jeszcze po coś do sklepu albo do sąsiada, dlatego wzięła komórkę, a nie wzięła innych rzeczy.
dziwne. i ciagle za mało wiadomo na jej temat.

[juppijaj]

nie musze się długo zastanawiać, bo wiem, w którym bloku mieszkała i wiem też, że koło jej bloku nie ma kamer. Może dalej gdzieś pewnie jest ale chyba najbardziej logiczne jest to że wsiadła do jakiegoś samochodu a co Ci wtedy da monitoring?? Albo coś jej się stało na klatce schodowej....

[Squirrel801]

Napisane przez juppijaj

nie musze się długo zastanawiać, bo wiem, w którym bloku mieszkała i wiem też, że koło jej bloku nie ma kamer. Może dalej gdzieś pewnie jest ale chyba najbardziej logiczne jest to że wsiadła do jakiegoś samochodu a co Ci wtedy da monitoring?? Albo coś jej się stało na klatce schodowej....

wcześniej pisałam też o tym, żeby szczegółowo wypytać sąsiadów. pewnie ktoś mieszka drzwi w drzwi z nią, może słyszał cokolwiek lub ma jakieś podejrzenia, widział czy ktoś do niej przychodził, czy przed blokiem/klatką ktoś na nią czekał, dzwonił do niej. i zapewne do lasku dostała się autem, nie pieszo, tym bardziej bez płaszcza, więc nie zaszkodzi sprawdzić wszystkie monitoringi po drodze do miejsca, gdzie ostatni raz była aktywna jej komórka, czy jest/był jakiś ślad.
"po nitce do kłębka".
nie wiem czy mi się wydaje, czy piszesz nerwowym tonem. to niepotrzebne.

[muszynianka]

sam ją porwałeś/aś że wiesz że wsiadła w samochód?!
bzdury opowiadasz, za trzy miesiące może się okazać że do żadnego samochodu nie wsiadła będzie krzyk płacz i zgrzytanie zebami że nie sprawdzano prywatnych monitoringów z okolicy.

[Squirrel801]

Napisane przez Squirrel801

wcześniej pisałam też o tym, żeby szczegółowo wypytać sąsiadów. pewnie ktoś mieszka drzwi w drzwi z nią, może słyszał cokolwiek lub ma jakieś podejrzenia, widział czy ktoś do niej przychodził, czy przed blokiem/klatką ktoś na nią czekał, dzwonił do niej. i zapewne do lasku dostała się autem, nie pieszo, tym bardziej bez płaszcza, więc nie zaszkodzi sprawdzić wszystkie monitoringi po drodze do miejsca, gdzie ostatni raz była aktywna jej komórka, czy jest/był jakiś ślad.
"po nitce do kłębka".
nie wiem czy mi się wydaje, czy piszesz nerwowym tonem. to niepotrzebne.

w sensie chodzi mi o to, że na pewno był jakiś samochód - pytanie tylko jaki. to mogą wiedzieć sąsiedzi, jeśli coś zauważyli, a z monitoringu przy stacji czy dalej, który ma też rzut na ulicę, możnaby zaobserowować, czy podobne auto przejeżdzało tamtędy.

[muszynianka]

dokładnie nawet jak wsiadła do auta trzeba odtworzyć dokładną trasę samochodu, mniej więcej czas i dane punkty w których był, może wsiadła o nie wiem 15, przejechali wokół miasto pięć razy, może ktoś się dosiadł. NIE WIADOMO ale powie nam to monitoring raczej.

[juppijaj]

Dziś będzie w Teleekpresie o Zaginionej i w Kronice Krakowskiej.

[gryzelda]

Napisane przez juppijaj

Ludzie! Wystarczy wpisać w google jej imię i nazwisko i poczytać to nie miałybyście takich dylematów czy szła sama czy z kimś itd. Jest jasno stwierdzone, że wróciła do domu po pracy - wracała z przyjaciółką. pod blokiem się rozstały i Małgorzata poszła na zakupy do Biedronki. Musiała z nimi wrócić do domu, bo jak się okazało nierozpakowane zakupy są w jej mieszkaniu. Tylko co się stało później?? To jest zasadnicze pytanie? Skoro nie wzięła płaszcza ani butów ale zabrała torebkę (tak mi się wydaje skoro zniknęła komórka i pewnie klucze też skoro mieszkanie było zamknięte) to gdzie poszła?

najlogiczniej by bylo ze poszla do kogos kto mieszka w tej samej klatce , poprostu w papuciach zalozmy te 2 pietra wyzej...

[anlaya]

Dziwne trochę, że wyszłaby bez płaszcza i bez butów - w podomowych kapciach nawet DO SAMOCHODU. Albo coś nieoczekiwanego stało się kiedy otwierała komuś (może znajomemu?) drzwi, albo może wyszła do sąsiada? Może usłyszała coś niepokojącego, może była świadkiem jakieś podejrzanej sytuacji? W takim wypadku policja MUSI przesłuchać sąsiadów. A sprawdzenie monitoringów, nawet prywatnych z jej możliwej trasy praca-dom (może ktoś już wtedy ją zaczął śledzić?) jest absolutną koniecznością. Istotna informacja, że wracała z koleżanką - nigdzie nie padła, przynajmniej w żadnym z przytaczanych na wizażu artykułów.
I czy ten telefon logował się już po jej "powrocie" do domu, po zniknięciu? Bo niejasno to jest opisane. Niech sprawdzą te monitoringi!!!
Nie wzięła płaszcza i butów-nie miała zamiaru wychodzić. Od tego trzeba rozpocząć z tworzeniem hipotez.

[nanga parbat]

Zastanawiałam się właśnie po przeczytaniu jednego z artykułów, na jakiej postawie rodzina stwierdziła, że Małgorzata na pewno nie spędziła nocy w domu. Chyba na podstawie tych nierozpakowanych zakupów? Tak to w każdym razie wygląda - zostawiła zakupy i jeszcze po coś wyskoczyła (biorąc telefon?). Pytanie czy dokumenty i porfel były w domu? W sumie dziwna jest dla mnie kwestia telefonu i ewetualnej osoby pukającej do drzwi, która miałaby jej zrobić krzywdę - np. gdyby do mnie zapukał ktoś tuż po moim powrocie do domu (a na to wskazują nierozpakowane zakupy chyba) mówiąc np. że coś tam się stało na klatce lub znajomy poprosiłby mnie o zejście (bo np. coś dla mnie ma) to nie wziełabym telefonu, bo wiedząc, że schodzę tylko na parę sekund nie chciałoby mi się wygrzebywać go z torebki (oczywiście ludzie są różni, niektórzy nigdzie bez telefonu się nie ruszają) - więc na takiej podstawie wydawałoby mi się, że raczej sama gdzieś wyszła (do sklepu? na pocztę? - nie wiem co tam jest w okolicy) niż, że ktoś zapukał lub zwabił ją na klatkę.

W artykułach jest napisane, że w mieszkaniu są buty i płaszcz, w których chodziła do pracy, ale przecież mogła mieć jakąś kurtkę i sportowe buty, być może na zakupy chciała się ubrać bardziej swobodnie - domyślam się, że rodzina, która z nią nie mieszkała nie mogła znać wszystkich okryć wierzchnich, butów itp., więc będzie to trudne do sprawdzenia.

Tak mi jeszcze do głowy przyszło - czy Małgorzata była aktywna fizycznie (w sensie np. biegała?)?. Bo mogła przyjść do domu, zrzucić zakupy i pójść pobiegać w okolicy (stąd też płaszcz i buty są w domu, a telefon wzięła)? Do lasku może nie pobiegła, skoro to nieciekawa okolica (i poza tym o tej godzinie jest ciemno), ale mogła biec np. wzdłuż niego, stąd psy wyczuły jej ślad? Mówię w ciemno - tej okolicy nie znam w ogóle.

A monitoring koniecznie - jeszcze jest szansa, że się jakiś uchował - za kilka dni może nie będzie już żadnego? Monitoring pozwoli potwierdzić chociażby czy np. w tej biedronce była jeszcze później. Co do samochodu - jeśli wsiadła do kogoś znajomego, to monitoring pozwoliłby stwierdzić, czy po osiedlu w tym przedziale czasowym jeździł ktoś znajomy, kto mieszka w całkowicie innych okolicach (oczywiście nie twierdzę, że ktoś znajomy ją wywiózł, ale pewne rzeczy można by było ustalić na podstawie monitoringu).

taki mały offtop - przy okazji czytania artyłu na rp.pl trafiłam na inny: http://www.rp.pl/artykul/458477,5678...milosci--.html przerażające

[Ninquelote]

Nie wzięła płaszcza i butów w których była w pracy (?). Przecież mogła wyjść w czymś innym. Zabrała torebkę, portfel, klucze?

W centrum żadnych plakatów nie widziałam.

[nanga parbat]

o tej koleżance i biedronce jest tu (dopiero na czwartej stronie w google mi wyskoczył ten artykuł) http://www.radiolubaczow.iap.pl/inde...&nrwiad=368193

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Hmm, popatrzyłam na mapę - ul tyniecka (gdzie logował się telefon), park borkowski (gdzie psy zgubiły trop) i ul. bojki (mieszkanie) są od siebie dość oddalone - myślałam, że ten park jest niedaleko bloku. A psy wyczuły jej ślad na całej trasie dom - park borkowski?

[Sarunieczka]

Właśnie oglądałam Teleexpress...jestem właśnie z Kurdwanowa,ale nie znam dziewczyny,to ogromne osiedle...Zakopianka,Tyni ecka to kilka dobrych kilometrów z osiedla...a telefon może miała po prostu w kieszeni jak otwierała drzwi,nie musiała brac torebki...
Oby się szybko odnalazła....

[titina]

Przypomniało mi sie pewne zaginięcie, gdzie osoba chyba po 3 miesiącach odnalazła się w piwnicy własnego bloku. Sprawdzono w tym domu wszystkie piwnice? Do piwnicy po coś mogła zejść w samych kapciach bez płaszcza...

[nanga parbat]

Ale wychodziła nie w płaszczu, w którym przyszła => czyli jednak celowo po telefon sięgnęła wychodząc, z czego można wnioskować, że raczej wiedziała, że nie wychodzi tylko na minutę na klatkę, no chyba, że chodziło Ci o kieszeń w spodniach / bluzce.

[Squirrel801]

Uderzyło mnie w newsie podanym w Teleexpresie to, że policja wyklucza udział osób trzecich, ale moim zdaniem to co najmniej nie logiczne. Myślę, że przeszukali piwnice, wypytali sąsiadów, więc jeśli jej tam nie ma to raczej BYŁ udział jakiejś osoby. Może skradziono jej telefon...
nanga parbat - z tym telefonem to różnie bywa. ja zabieram ze sobą, gdy wychodzę z mieszkania dalej niż do zsypu na półpiętrze. a to winda może się zepsuć, a to ktoś inny potrzebować pomocy... nigdy nic nie wiadomo.

jestem głodna informacji. podaliby coś do wiadomości publicznej, tak jak w przypadku Iwony Wieczorek, może internauci lub inni ludzie pomogliby, może ktoś na tym Kurdwanowie nagle by sobie coś przypomniał, że widział itd.

[muszynianka]

ja biorę telefon zawsze ze sobą, nawet jak idę do piwnicy, tym bardziej gdyby się coś stało i gdybym musiała dzwonić.
bez udziału osób trzecich? może... jest chora... i się zgubiła?

[nanga parbat]

Może i masz rację z tym telefonem. Sądzisz, że przeszukali piwnice? Bo jeśli w innym przypadku się okazało, że osoba zaginiona spędziła 3 miesiące w piwnicy to znaczy, że nikt tego miejsca nie przeszukał. Co do tych sąsiadów to wątpie, żeby ktoś ich przesłuchiwał (vide sprawa Iwony - jedna wizażanka napisała, że rozmawiała z jakimś bliskim kolegą, którego wcale nie przesłuchano, a twierdził, że miał z nią kontakt przed zaginięciem), to tym bardziej tu, zwłaszcza, że uważają, że nie bylo tu udziału osób trzecich - też to dla mnie jest dziwne.

[Squirrel801]

Napisane przez nanga parbat

Może i masz rację z tym telefonem. Sądzisz, że przeszukali piwnice? Bo jeśli w innym przypadku się okazało, że osoba zaginiona spędziła 3 miesiące w piwnicy to znaczy, że nikt tego miejsca nie przeszukał. Co do tych sąsiadów to wątpie, żeby ktoś ich przesłuchiwał (vide sprawa Iwony - jedna wizażanka napisała, że rozmawiała z jakimś bliskim kolegą, którego wcale nie przesłuchano, a twierdził, że miał z nią kontakt przed zaginięciem), to tym bardziej tu, zwłaszcza, że uważają, że nie bylo tu udziału osób trzecich - też to dla mnie jest dziwne.

to by działało - że tak powiem - na niekorzyść policji, że odwalają chałturę jak to się mówi i guzik ich obchodzi jakaś zaginiona dziewczyna. tymczasem, w takich przypadkach wszędzie wokoło może być dużo tropów, ludzi, którzy coś słyszeli, wiedzą cokolwiek, coś zauważyli: chłopaka, samochód, czy jak wychodziła do piwnicy to kogoś spotkała,może powiedziała dzień dobry itd. przed blokiem, na osiedlu, ulicy też. jak napisałam gdzieś już z kilka razy - każdy szczegół się liczy, a każde najdrobniejsze zaniedbanie opóźnia sprawę i proces poszukiwań.
czy ludzie z Itaki mogą prowadzić własne śledztwo, czy wszystko oddają policji?

wiemy, że nie wszystko się wszystkim chce robić, że takich zaginięć jest niestety wiele i jest przy tym też wiele niedopatrzeń, brak precyzji. dla mnie to przerażające. czyli gdybym np. ja zaginęła, a tego dnia widziałby mnie sąsiad z góry, którego widzę codziennie i znajoma pani kasjerka w sklepie, to ich by o nic nie zapytali? założyliby od razu że nie żyję i przeszukaliby najbliższy groźny lasek? bez sensu! niechże ktoś się weźmie do pracy, poza tym da jakieś nowe lepsze bardziej szczegółowe informacje. tu WSZYSTKO może być ważne!

[sweetish]

Dziewczyny.

Byłam wczoraj w Krakowie i nie widziałam żadnego plakatu w centrum!!
Jak to możliwe?

[titina]

Napisane przez juppijaj

nie musze się długo zastanawiać, bo wiem, w którym bloku mieszkała i wiem też, że koło jej bloku nie ma kamer. Może dalej gdzieś pewnie jest ale chyba najbardziej logiczne jest to że wsiadła do jakiegoś samochodu a co Ci wtedy da monitoring?? Albo coś jej się stało na klatce schodowej....

Monitoring ze stacji benzynowych ( jeśli tankowali lub zatrzymali się na siku) może wskazać markę, kolor i numer rejestracyjny samochodu do którego wsiadła, nie interesuje Cie to?

[piwoszak]

Napisane przez titina

Monitoring ze stacji benzynowych ( jeśli tankowali lub zatrzymali się na siku) może wskazać markę, kolor i numer rejestracyjny samochodu do którego wsiadła, nie interesuje Cie to?

Otóż to - czytając posty juppijaj'a żal mnie ogarnia.

W takich sprawach nie ma rzeczy banalnych, nie wartych sprawdzenia - nawet najdrobniejszy szczegół, "głupia" drobnostka może mieć zbawienny wpływ na tok poszukiwań.

Dla mnie osobiście fakt, że Małgorzata zostawiła płaszcz i buty , w których chodziła do pracy nie jest tak jednoznaczne jak to wcześniej sugerowano. Chyba większość z nas(a w szczególności kobiety) ma więcej niż jedną porę butów i kurtkę.

Kolejny motyw - niedokończona zupa, pozostawiona w zlewie + nierozpakowane zakupy nasuwać może różne hipotezy. Jednak niekoniecznie musiało to być spowodowane jakimś nieoczekiwanym wydarzeniem.

Dzisiaj na stronie tvp pojawiła sie informacja o ostatnim logowaniu telefonu Małgorzaty - było to w okolicach kamieniołomu na Zakrzówku(miejsce trudno dostępne) - jest to 15 minut drogi autem od Kurdwanowa.

Teraz już znajomi muszą osądzić, w jakim celu miałaby się wybrać tam zaginiona.

Ponadto, może to wydawać się trudne ale konieczne jest zwiększenie "czujności "względem znajomych Małgosi, bo niestety nigdy nic nie wiadomo.